Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

greta78

----LISTOPAD 2009----

Polecane posty

Helou! My już po urlopie. Było cudnie. Wypoczęlismy. Zrelaksowaliśmy się. Naładowalismy baterie. Zwłaszcza ja. Wracam z lepszym humorem, nastrojem, nastawieniem do zycia i wielu spraw i niestety z dodatkowymi kg i mega plamami na buzi. Ale to było nieuniknione. Teraz jeszcze tydzień urlopu meza do wykorzystania i znów codzienne życie przede mną. A Malinka jak się rozbrykała. To dziecko nie słucha już nikogo. Mozna mówić, wołać, krzyczeć, grozić,a ona ma wielką radochę i robi swoje. Ale przy tym jest taka fajna i kochana,że tylko całować. Ja mówię do niej: Miłości TY moja! A ona się cieszy i powtarza: miłości moja. Rozdaje buziaczki i nadal niestety "kocha"bardziej tatusia! I niesamowita jest jej pamięć do tekstów piosenek i muzyki i słuch muzyczny. Zna już tak wiele piosenek. I woła: mamusia śpiewaj! pytam którą piosenkę, to odpowiada: tą! i bądź tu mądry..a jak zaczne coś jej śpiewać to zaraz się wkurza i woła: mama nie! tylko Kalolcia! Znaczy ja mam milczeć, a ona może spiewać. I powiem,że jeszcze kiedyś WAM wszystkim bokiem wyjdzie gadanie waszych dzieci. Teraz za tym tęsknicie i się cieszycie,ale mnie czasem gadulstwo Młodej doprowadza do nerwicy. Po tysiąc razy pyta: mama? mama? mamusia? ,gdy pytam co chce to mówi: mama,co jobiś mamusia? i jej wieczne pytania typu: co jobi Kajojcia? co jobi mama? co jobi lala? co jobi mis? kapitan, dinozaur i nawet kanapa i lampa i żel w łazience... pyta o wszystko. A jak mówię, nie wiem to albo sama odpowiada albo atakuje dalej. Czasem mam tego dość! Choć bywa to też zabawne. Ale coraz rzadziej. Dobra, kończe. Musimy się wypakować i iść spać,bo ciężki jutro dzień i właściwie tydzień też będzie bardzo zalatany. Musze w pon skombinować skierowanie dla Młodej na testy alergiczne. Wczoraj o 16 mnie pani z przychodni powiadomiła,ze inaczej nie zrobią. A ciekawe jaką mam pewnością,ze mnie pediatra Młodej w pon przyjmie, kiedy od lutego nie udało mi się do niej dostać lub jej zastać. No nic, bedziemy próbować. Rychło w czas się kobiecie przypomniało. Postaram się wpaść w tyg i więcej napisać, wcześniej oczywiście poczytać co u Was,ale teraz uciekam. Miłego! :-) P.S. Przecudna pogoda dziś u nas była. I kolejne dni niby też takie. Super. Zawsze humory będą lepsze ;-) gdy Słońce za oknem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam upalnie :) no wiec zamieszkalam chwilowo (moze miesiac) u sister. tzn ja i t. M bedzie na weekendy. ogarniamy sie i klimatyzujemy wiec. pozdrowionka i promyczki slonka mamuski :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agulinia super ze wypoczeliscie :)) po prostu mnie zatyka znowu jak pomysle co Malina wydziwia slownie i wogole!! szok...chyba na prawde musze jej podrzucic tomka. teraz moze lepiej sie rozwinie jak mieszkamy u siostry bo jej maly korzystne na niego wplynie choc te wiecej mowi po angielsku niz po polsku. zreszta jak malego oddam na probe do zlobka u nich to tez nic polskiego nie wyniesie :( Deseo o matko...wspoczuje. a co sie z mama dzialo? moze to od serca? mam nadzieje ze nie spotka cie wiecej takich przygod :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Dziewczyny Niestety, tata nie dał rady tego wszystkiego przezwyciężyć, serce było za słabe. Odszedł wczoraj po południu :( Znikam na trochę. Może po weekendzie wpadnę... jak się już trochę lepiej pozbieram :( :( Trzymajcie się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
madzialinska tak mi przykro :( przymij wyrazy współczucia :( trzymaj się kochana, tulę 🌼🌼 Ehh u nas kiepsko :( Emi od soboty gorączkuje, wymiotuje, a wczoraj pojawiła się biegunka, chyba to jakiś wirus żołądkowy, a jeszcze do tego chyba trójki wychodzą bo paluszki ma ciagle w buzi :( Niemam czasu za bardzo pisać, bo Emi ciągle wodniste biegunki robi, z tego powodu niestety musi w pieluszce chodzić i boję się że nasz nocnik pójdzie w zapomnienie, a tak już ładnie jej szło :( no ale najważniejsze żeby była zdrowa, potem będziemy myśleć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madzia trzymaj się jakos kochana!!! Brak slow ale w takich sytuacjach czasem lepiej nic nie mowic... Tak wiec tylko tyle jak na razie... Wpadne wieczorem i popisze wiecej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka Madziu przyjmij kondolencje, bardzo mi przykro :( Trzymajcie się wszyscy. Oj smutno coś ostatnio na naszym forum :( dookoła tylko same choróbska... Listku - zdrówka dla Emilci, biedactwo pewnie złapała rota. Oby szło ku lepszemu! Agulinia - super, że odpoczęłaś i naładowałaś baterie :) zazdroszczę, mi jest potrzebne takie pozytywne doładowanie. U nas po staremu. Weekend u dziadków zaliczony. Krzyśkowi idzie ostatnia trójka, ale jest znośny. A dzisiejszej nocy to chyba odsypiał wszystkie atrakcje weekendowe, bo spał jak suseł i mam wrażenie, że jak zasnął, tak go rano zastałam w takiej samej pozycji :) Ja dziś ogarniam domek, zakupy już zrobiliśmy z Krzysiem, teraz obiad i dalej sprzątanie. Zatem spadam. Papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej!!! Madziu, bardzo, bardzo mi przykro. Przyjmij i ode mnie kondolencje :(. Ściskam mocno!!! 🌼 🌼 🌼 🌼 🌼 I aż głupio mi pisać w takim momencie ale muszę... U nas dobre wiadomości :D... W sobotę rano po wielu perypetiach przyszedł na świat Kubuś 3200/54. Bratowa zaczęła rodzic naturalnie, ale dziecku zaczeło spadać tętno i w ciągu kilku minut zrobili jej CC. Okazało się że Mały był owinięty pępowiną... ale jest cały i zdrowy. Przekochany i taki maleńki. Jak go wczoraj wziłam na ręce to aż mi łezka się w oku zakręciła i nie mogałam uwierzyć, że Szymus kilkanaście mc temu też taki był. Jutro będą już w domku więc będziemy mieć wesoło :). I taki to jest życie... Jeden człowiek odchodzi, drugi się rodzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madziu ........tak mi przykro...myslalam ze wszystko bedzie dobrze...bardzo wam wspolczuje...trzymajcie sie cieplutko ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agulinia mam takie smao uczucie jak widze noworodki. tez trudno mi uwierzyc ze moj niedawno byl taki sam. ten czas przy dzieciach leci jak szalony. daj znac jak maluszek bedzie w domu i jak sie bratu chowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trochę mi niezręcznie zacząć inny temat ale jak wyżej zostało napisane, jeden człowiek odchodzi, drugi się rodzi. I odnośnie porodu, no to właśnie, Agulinko, Iwa tak wyszła na świat. Rodziła się, rodziła, aż tętno zaczęło jej spadać i wtedy szybka cesarka. No i wszystko skończyło się dobrze, tak jak u twojego bratanka. :) Co zaś do Iwy obecnie, to szlag mnie trafia! Mam chęć strzelać do każdej matki która prowadzi swojego chorego dzieciaka między inne, zdrowe. Ze dwa tygodnie temu na Iwę dosłownie nakaszlał parolatek na placu zabaw (odwrócił się u szczytu ślizgawki gdy Iwa stała tuż za nim, czekając w kolejce, i zaczął kaszleć jej w twarz!). Matka miała wyraźnie w dupie że dzieciak biega i zanosi się mokrym kaszlem. (Zwróciłabym jej uwagę ale grzała dupę daleko od placu, no i nie mówiła po polsku, co się okazało na koniec.) No i teraz moja córa ma anginę i bardzo się męczy. Nie chce pić, nie chce jeść, z trudnością udaje mi się wcisnąć jej choć trochę leku a jak czytam o możliwych powikłaniach to zimno mi się robi. Nie napiszę czego życzę tamtej babie i jej bogu ducha winnemu dziecku bo wyjdę na potwora ale wierzcie mi, to jest coś zbliżonego do żądzy mordu. ;> No powiedzcie same, jak można zignorować kaszel u dziecka i bez obawy o te dziecko i o innych puścić je na dworzu żeby szalało?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madzialińska bardzo mi przykro. u nas po staremu. Olga zaczyna tworzyć zdania, jedno z najdłuższych to "Ola idzie obudzić mamę" z nocnikowaniem porażka na całej linii. raz na ruski rok uda mi się ją posadzić ale do wołania siku daleka droga. Ola z tymi chorymi dziećmi to jak z dorosłymi. ilu przychodzi do pracy i zaraża innych. masz rację z dziećmi jest o wiele gorzej bo nie wytłumaczysz że musi pić. U nas mała rewolucja bo zaczynam studia podyplomowe. zamiast podwyżki za nowe obowiązki szef postanowił mi się w taki sposób zrewanżować i opłaci mi studia. Powoli rozglądam się za garderobą zimową ale ceny zwalają mnie z nóg. porażka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z Emi lepiej, ma dalej wodnistą biegunkę, ale po podaniu nifuroksazydu nie robi tak często jak wczoraj i zaczęła więcej pić i jeść, co mnie niezmiernie cieszy. Ja narazie się trzymam, choć w brzuchu mi jeździ...idę dzisiaj wieczorem do kina z siostrą na kino na obcasach i mam nadzieję, że nie będzie jakiś kibelkowych rewolucji ;) Z nocnikiem dalej dobrze :) wczoraj cały dzień latałam z pieluchami, bo Emi koniecznie chciała siusiu robić do nocnika, w pampers absolutnie, tak więc chciała siku ściągałam pampersa, potem zaraz ubierałam bo nie czuła jak jej leci biegunka, potem zaś zmieniać po biegunce pampersa, zakładać nowego, za chwile ściągać bo chciała siku, potem zaś zakładać...no normalnie nabiegałam się z tym niemożliwie :) Dzisiaj też niestety z pampersem chodzi bo dalej się zdarza biegunkowa kupka, no ale już nie tak często Ejmi super macie, że trójki się kończą, u nas dopiero atakują... agulinko gratulacje dla bratowej i brata :) jak ja ostatnio oglądałam filmik z Emi jak się urodziła to byłam w szoku że była taka maleńka, to takie aż nie do uwierzenia :) thekasiu byliśmy tylko u mojej cioci pediatry żeby zbadała Emi czy oprócz tych ekscesów brzuszkowych niema czegoś innego, ale wszystko jest ok i osłuchowo i gardełko czysto, no a teraz jej daję nifuroksazyd więc powinno być ok OlaGd ehh nawet niewiesz jak mnie to wkur... jak rodzice są tak nieodpowiedzialni i prowadzają swoje chore dzieci tam gdzie są inne zdrowe dziecie...ja to kurcze jak tylko Emi chora jest to patrzę na to żeby jej z domu nie wypuszczać żeby tylko nie zaraziła dziecka innego... W anginie to niestety tak jest, że niema się apetytu bo boli jednak bardzo gardełko, ja jak miałam jako dziecko anginę to i przez pierwsze dni wymiotowałam...no i pamiętam że niestety musiałam być zawsze na zastrzykach bo każdy lek zwymiotowałam, a i jeść nie chciałam :( Nie martw się o powikłania, one sie pojawiają jak za długo bez leczenia przechodzisz anginę, bez antybiotyku, a Wy pewnie zadziałaliście odrazu więc będzie ok michaaa a na jakie studia podyplomowe się zapisałaś ? Brawo dla Olgi, jak pięknie mówi :D SUPER :) Emi też dużo wyrazów mówi, czasem złoży dwa słowa w jedno, ale takie zdanie to nieee :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tutaj straszne pustki :( Ja jednak nie obstałam się...wczoraj byłam w kinie, ale pod koniec filmu poczułam jak robi mi się słabo i na wymioty mnie zbierało, wiec szybko pojechałyśmy do domu i w domu sie zaczęło...wymiotywałam strasznie...teraz mnie okropnie brzuch boli :( Ja niewiem skąd ten syf żołądkowy się bierze, pamiętam że jak ja byłam mała to nie było takich dziwnych wirusów żołądkowych, a teraz co gdzie słyszę to ludzie mają biegunkę albo wymiotują...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka My od rana mamy jakiś kiepski dzionek, Krzysiek robi awantury co chwilę z byle powodu, normalnie już mi się wszystkiego odechciewa :O Z jedzeniem mamy cyrki, na uszach dziś staje, żeby zjadł. Przy śniadaniu musiałam śpiewać, a przy obiedzie dać miśka do zabawy, bo inaczej zero jedzenia. Głodny, a takie szoki urządza. No i co chwile chodzi i smęci...no ale ostatnia trójka idzie.....byleby szybko wylazła, bo zeświruje. Listku - ja też nie pamiętam, żeby kiedyś były takie wirusy żołądkowe, tak na prawdę to od kilku lat się o tym słyszy. Ale teraz w powietrzu tyle syfu, że nie dziwota. Zdrówka życzę. Michaa- to na jakie studia się wybierasz? Doceń, że szef Ci zasponsorował studia, bo w dzisiejszych czasach to pracodawca tylko wymaga, a nie daje wykształcenie :) Ola - zdrówka dla Iwy. Niestety nieodpowiedzialność ludzi nie zna granic, a swoje dzieci nie zdołamy przed wszystkim uchronić. Moja sąsiadka ostatnio się wymądrzała, że jak jest chore dziecko to trzeba 2 tygodnie siedzieć w domu, a ze swoim chorym na oskrzela synkiem cały czas chodzi po dworze i pozwala na kontakt z innymi dziećmi.... Agulinko - jeszcze raz gratulację ciociu :) Macie pewnie już małego skarbka w domku. Słodko :) uuu zapachniało mi tu kupą...zatem idę. Oczywiście przewijanie to też kosmos....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam jesiennie:) U nas pogoda super dlatego korzystamy ile sie da:) w ciagu dnia jesteśmy cały czas poza domem wracamy tylko ja spanie i jedzonko... wtedy Luki spi a ja porządki, gotowanie i na kompa czasu brak:( a ze na dodatek sępie na laptopie siostry to dodatkowa przeszkoda:( no coz mamy inne pilniejsze wydatki wiec własny komp musi poczekać... U nas jak juz pisałam jakoś leci... Ejmi moja droga mozemy sobie reke podać bo Luki tez ma w swoim repertuarze takie akcje tyle ze jemu teraz zeby raczej nie dokuczaja:( no coz musimy to przetrwać;) hehehe a przed nami jeszcze bunt nastolatków wiec czuje ze będzie sie działo:) No i z gadaniem to u nas do przodu tzn w swoim chińskim języku ale ja wiem o co mu chodzi wiec krok do przodu;) no bo mój dzieć ma na imię łuuaa...na pytanie ile ma lat mówi że 'da'... no i mieszka w "dom"... mama ma na imie asia a dziadek "jau"(jasiu), babcia Tyska(Krysia) a tata Pawo(Paweł)...no i Luki jest "dunda" tak samo jak tlatol czyli duzy:P aaa i często chodzimy na "bziuma" czyt. plac zabaw,zjezdżalnia... z jednego sie nie ciesze bo kiedys bylismy u znajomej i poczestowała go chipsem tyle ze Luki wcale nie mówi czips tylko...ciiipa:D Jutro mamy szczepienie wiec ja juz mam stracha... A i jestesmy po wizycie u naszej guru w Prokocimiu i jest ok:) kolejna wizyta w styczniu:) Matrasku ja zdałam za 5 razem w dmniu wygasania ważności testów...będzie dobrze a jak by co to Nowy Sącz fajny na dawke prawka;) Aguś ech ja tez sie wzruszam na widok malutkich dzieci... i wiecie co niby Luki ma byc jedynakiem ale coś mi sie zaczyna tam pod czupryna przestawiać...ale najpierw muszę miec prace i Luki musi byc wiekszy... No i faktycznie biegunek ostatnio tyle w koło ze szok!Ale wiecie co wam powiem moze mnie tutaj teraz zbesztacie ale moim zdaniem to jest tez winna "sterylności"... mycie raczek przed jedzeniem-ok ale mycie raczek co 10 min albo po każdym zetknięciu z podłoga-przesada. Moja znajoma nie pozwalała dziecku raczkowac bo sobie raczki zbrudzi-tragedia! No i mam po pisaniu do muszę kompa oddać:( Pozdrawiam Was Gorąco:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Heja, Madziu i ja przesylam wyrazy wspolczucia.. Agulinko Tobie za to gratuluje malego szkraba za sciana :) Ja juz nie moge sie doczekac kiedy Hania wyskoczy z brzucha :) i bede tulic, calowac i tulic i calowac i... nie spac po nocach, ale co tam :) Wczoraj poszlam do H&Mu po pizame dla Adaski i jak zaszlam na dzial dziewczecy to normalnie oczoplasu dostalam :) No i wyszlam z kilkoma rzeczami - maja teraz przeceny wiec kupilam ciuszki na lato. Sroczko usmialam sie z tego czipsa w wersji Lukiego :) i ladnie pamieta imiona - brawo. No i niech tam Ci sie przestawia pod czupryna :) Ejmi wspolczuje zebow, u nas jakos zeby przestaly rosnac bo brakuje nam wszystkich 3 i 5, mam nadzieje ze wyjda w ciagu 3-4 miesiecy bo bede miala meksyk do kwadratu - noworodka z zabkujacym 2latkiem czyli chorym 2latkiem bo u nas zawsze jakies gile czy kaszel, a potem zapalenie krtani. Listki wspolczuje wirusa. Ja tez zastanawialam sie wczoraj czy nie skoczyc na kino na obcasach, ale moj maz niestety wrocil ok 23 do domu. Michaa fajna opcja z tymi studiami :) Co wybierzesz? Ola tam gdzie duzo ludzi czy dzieci tam mnostwo bakterii, niestety jestesmy ich zbiorowiskiem. Place zabaw, sale zabaw czy przedszkola to juz wogole apogeum, mysle ze nic z tym nie zrobimy. Wspolczuje anginy, to napewno masakra u takiego 2latka. A ja zmykam do przedszkola po Adaske, jest juz po zajeciach wiec moge leciec. Czasami jak chce go wczesniej odebrac to Panie sie krzywia ze Adas nie bedzie uczestniczyl w zajeciach - troche mnie to smieszy. No ale ostatnio dostalam teczke jego prac i musze powiedziec ze jestem dumna z mojego dziecka, nawet powiesilam sobie jeden obrazek :) Buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczynki dzis oddalam malego na pol dnia do przedszkola. mieszkam na razie u siostry i dalismy ich razem (maly siostry chodzi tam od wiekow juz) do grupy. maly od razu ruszyl do zabawy. nawet nie zauwazyl ze mnie nie ma hehe. panie byly bardzo zadowolone z niego i mowili ze pieknie sie bawil i nie zaplakal ani razu. siostry maly (5 mies starszy) nie spuszczal go z oka -pewnie wzial do siebie ze kazalismy mu sie opiekowac malym :))) kiedy siostra weszla zeby ich odebrac (ja jeszcze nie zdazylam dojsc z miasta) nasze male w dwoma innym siedzialy pod kocykiem przed tv z bajkami :) jak aniolki. szok :))) inne maluszki spaly sobie na materacykach obok. nasze nie kazalismy klasc bo zabieralismy ich do domu o 13. ja nie wiem co te panie z nimi robia ze oni takie aniolki! w domu lataja jak szatany. malo powiedziane! co dnia jestem w nimi pare godzin sama i na prawde nie daja rady bo we dwoch sa nie do opanowania. robia ciagle mi na zlosc, skacza po czym sie da, przenosza meble itd itd.maskara. a ja dosc lagodnie do nich podchodze i nie bede klapsy dawac malemu siostry- choc tomek juz po lapach dostal nie raz ;) moge malego dawac do przedszkola 2 lub 3 razy w tygodniu jak maja mniej dzieci na stanie ;) troszke tak po znajmosci bo to przedszkole jakby zakladowe ale kosztuje grosze w porownaniu z tymi na miescie. tyle ze grupa maluszkow 2-3 lata (w tej co tomek i kuzyn) nie jest karmiona- panie daje im samym obiadki ktore mamy im przyniosly i maja jesc sami. tomke wiec zostal przed wyjsciem porzadnie nakarmiony a do przedszkola dostal jakies snaki jak chrupki czy inne takie. no i picie. grupa ta ma juz sama jesc wiec juz ich sie nie karmi. ale pamperys przebieraja im :) pod koniec dnia dostajemy rozpiske jak dziecko sie zachowywalo, co jadlo, jakie rzeczy robilo (np. malowanie, tańce itd.). kamien z serca bo ciesze sie ze ten maly bzik jak cygan czuje sie wsrod innych, nie placze za nami i swietnie sie bawi z innymi :) a pań jest tam cala masa bo np. w dzien jak dzis przypada 2 pani na 2 dzieci. dzis dzieci bylo okolo 10 w grupie. moze jezyka tez podlapie :) wiec korzystamy poki mieszkam u sisotry :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dalej mam bóle brzucha straszne, takie skurcze normalnie...naszczęście nie wymiotuje i niemam biegunki wiec moze tak sie skonczy... Ejmi wyjdzie ostatnia trójka i napewno będziecie mieć troszkę dłużej spokój, potem tylko piątki więc z górki :) sroczko wiesz coś z tym jest, że ludzie za bardzo przesadzają czasem z czystością, wyobraź sobie że od mojej siostry koleżanka jak urodziła swojego syna to myje każdy dzień podłogę i zmienia mu co dwa dni pościel...teraz oczywiście mały jest alergikiem, ale niema co sie dziwić...ja pościel Emi zmieniam tak raz na 2-3 miesiące (no chyba że się ubrudzi kupką czy wyleje mleko), a podłogi myję raz na tydzien i wydaje mi sie wystarczy :) Hihi ale Luki ma fajne słówka :) dzieci to naprawdę mają czasem swój język :) deseo my też jeszcze nie mamy trójek i piątek...i czekam na nie z utęsknieniem...ale jakoś nie chcą się pokazać... Hihi to zakupki fajne zrobiłaś :) no rzeczywiście na działach dziewczęcych nie idzie sie zdecydować co wybrać takie słodkie ciuszki :) Bardzo fajny ten film był na kinie na obcasach, taka romantyczna komedia ale szło się fajnie pośmiać thekasiu no rewelacja takie przedszkole, jak ja bym strasznie chciała mieć takie w mojej miejscowości, zeby móc piesze Emi zaprowadzać, ale niestety wszystko od nas oddalone że trzeba autem jechać :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Thekasiu, no to na pewno jesteś dumna z synka a i siostrzeniec to mądry chłopiec. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Helou! Witam wieczornie. wczoraj w nocy wrócilismy od dziadków. Malina załamana, ona tam kocha być i mogła by tam pewnie mieszkać u nich. Ale tak ganiała po podwórku i lała się wodą,ze dziś katar cieknie jej z nosa nieustannie. Własciwie nie nadążamy wycierać - sama woda. A jutro miała do żłoba już iść i wątpię by coś z tego wyszło. Za to na jutro udało mi się umówić pediatrę - bo to skierowanie na testy potrzebuję to od razu zabiorę Malinę i poznamy naszą pediatrę,a ona swoją pacjentke. I byłam dziś na glukozie, niestety tym razem porcja 75 i omal tam nie zemdlałam w poczekalni. tak mi się słabo zrobiło. ale to tylko chwila po wypiciu, potem już grzecznie wysiedziałam 2 godz. I dziś mam taki nijaki dzień, sennie od rana,ale mąż mówi,ze coś wisi w powietrzu,bo on też bez życia. Przeczytałam coście naskrobały. Magda - bardzo mi przykro. :-( Trzymaj się! Ejmi - musisz wytrzymać do tej operacji! chocby nie wiem co. ;-) I ostatnia trójka wyjdzie i spokój znów zapanuje hihi Listku - zdrówka dla Emi i dla Ciebie. Rozpanoszyły się te wirusy strasznie! Walczcie dziewczyny! Aj i doczytałam o tych Teletubisiach, Wam się znudziły,a my dopiero od jakiś 2 tyg je oglądamy i odkrywamy, znaczy Maliniasta. Teletubisie na zmianę z Elmo moga lecieć cały dzień. ;-) Michaa- jejuś - to chyba super, no nie? Ja bym z chęcią poszła na jakieś studia, niestety brak kasy to główny hamulec. A możesz wybrać kierunek? czy taki typowo "zawodowy" musi byc? skoro szef płaci? Brawa dla Olgi, super gadanie jej się włączyło. Deseo - udane zakupy zawsze cieszą :-) Olagd - przykra sprawa. Mam nadzieję,ze Iwi już wychodzi z choroby. I Wy to macie jednak pecha, ciągle trafiacie na takich nieodpowiedzialnych rodziców. Aż strach dziecko z oczu spuścić. Sroczko - no pieknie, niech Luki mówi, na zdrowie hihi.. ale chipsów nie kupuj, nie pokazuj, to moze zapomni hihih I cieszę się,żeście udaną wizytę mieli. My za tydz dopiero testy mamy, bo nie udało mi się skierowania załatwić. Martasku - jak Zdrówko Miłosza? Mam nadzieję,ze już super. Aguś - jeszcze raz gratulujemy świeżej krwi w rodzinie :-) Karola też nabiałowa jest. Jogurty lubi bardzo. Serki homo też. Nie daje rady tylko tych dziecięcych zjadać =- stanowczo za słodkie - to moje zdanie. Monte kupiłam i wyrzuciłam, nie ruszyła. Ale zwykły jogurt z owocami ze słoika zjada chętnie. I też kusiłam ją płatkami na mleku,ale nie chce. Płatki wyje póki suche,a potem już nie chce. S owsianki mojej nawet nie tyka,choć zagląda mi w miskę. Szkoda. Mysle,ze czas pomału na zwykłe mleko przestawiać. :-) Thekasia - korzystaj z przedszkola i TY i Tomek! Cudne musi być Skoro tak Twojego synka ugłaskało ;-) I miłego mieszkania u siostry. Fakt, Malina pod względem gadania wyprzedza rówieśników,bo jak czytam,ze 2-latek powinien(co nie znaczy,ze kązdy musi, bo znam 3,5letnie dzieci które nawet mama nie mówią!!) łączyc dwa wyrazy, co prawda mówić w swoim jezyku, niekoniecznie zrozumiale,a Malina tworzy piękne zdania, śpiewa,mówi rymowanki, zadaje pytania, odpowiada na nie, opowiada co jest na obrazku, co ktoś lub coś robi i to nie dwuwyrazowo :Miś jedzie, tylko Miś jedzie na rowerze albo Miś lezy i rysuje słoneczko. Spokojnie można ją pod tym względem traktować jak 3-4-latkę, tak mi ostatnio panie z przedszkola i mamy takich starszaków powiedziały. Jednak pod względem innych umiejętności nie wyróznia się niczym,kompletnie.no poza częstotliwością wrzasków, gdy jej się coś nie podoba. Jejus,jak mnie to jej darcie do szału doprowadza i te natychmiastowe szlochy. Nie powie o co chodzi tylko włacza syrene. a za 5 sekund już się cieszy i nie wie o co były te wrzaski. Teściowa orzekła,ze to nie jest jescze niegrzeczne zachowanie, ze ja to dopiero zobaczę jak się takie 2-3 latki moga zachowywać. to ja już dziękuje. Nie na moje nerwy. No i nocnik poszedł po wyjeżdzie w zapomnienie,a już dwa ostatnie dni bez pampka chodziła. Nie mieliśmy nocnika ze sobą tylko nakładkę i to był błąd,bo czasem wc zajęte i Maliniasta musiała w pampka robić, poza tym dużo bylismy w drodze i też pampers działał i jednak jej wygodnie tak było. Ale wiem przynajmniej,ze czuje kiedy sika i potrafi bez pieluchy funkcjonować,zatem niedługo spróbujemy wrócić do nocnikowania. Smoczek natomiast od soboty już wyrzucony i nie ma odwrotu.Nie ma pokusy by go podać. :-) Chciałm dziś kupić Malinie taką przejściową czapke,a tu zaskoczenie, w sklepie tylko wielkie ,ciepłe ,zimowe czapuchy. I mnóstwo kombinezonów i kurtek. Widać sezon otwarty,ale moje dziecie nie ma teraz w czym chodzić. Przegapiłam chyba ten jesienny moment, może w sierpniu trzeba było szukać. ;-) ostatnio w Lidlu już mikołaje widziałam. też niezłe przyspieszenie. I doczytałam ,ze rozmawiałyście o prawo czy leworęczności. Karola raczej praworęczna jest - po tatusiu, obserwowałam u dziadków jak koopie piłkę - nigdy b=nie jest to lewa noga, jak jej nie psuje ustawienie to stanie, ustawi prawą nogę i dopiero kopnie. Je przeważająco prawą ręką,ale jak podam łyżeczkę w lewą to jakby nie widziałą róznicy i zajada lewą. Zatem mysle,ze to się jeszcze kształtuje i kto wie, moze ulegnie zmianie. My z siostrą byłysmy bardzo w domu i szkole (za sprawa rodziców)tępione za leworęczność i chyba dobrze się stało,ze pisze jednak prawą,bo to wygodniejsze. rozpisałam się! Dobrej i spokojnej nocy życzę! Sobie,a zwłaszcza chorutkiej Malinie też. Muszę jakoś zagęscić ten katar bo się wykonczymy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
listek zdrowia życzę trzymaj się. deseo gratuluję zakupów. ja to zawsze odwrotnie miałam, ciągnęło mnie na dział chłopięcy. też błam w h&m ale dla starszych dziewczynek nic nie ma a jak jest to z hello kitty. u nas 3 i 5 są a ostatnio olga bardzo chętnie myje zęby. mogę jej dokładnie wyszorować. jeśli chodzi o moje studia to mogłam wybrać i wybrałam rachunkowość i finanse- bardzo praktycznie. to co chciałam to już rekrutacja zakończona. a z tym płaceniem przez szefa to nie do końca tak ale na forum publicznym nie będę wdawać się w szczegóły. Agulinia glukoza brrrr na samo wspomnienie ciarki mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja się dziś troszkę lepiej czuje, Emi dalej ma biegunkę, ciekawe jak długo jeszcze się taki stan będzie utrzymywał... Dziewczyny jakie macie garnki ? ja zastanawiam się nad zmianą i kupnem większego kompletu garnków jakiś lepszych, wprawdzie nie stać mnie np. na Fisslera, czy WMF, albo zeptera, raczej myślę o takich zwyklejszych z grubym dnem, może rosslera albo royalty, takie co są na allegro za około 200zł za 5-6 garnków. Teraz mam takie zwykłe z ikei, ale nie jestem z nich zadowolona, bo często mi się potrawy przypalają, a poza tym poodpadały mi uchwyty...poza tym mam szklane pokrywy, a macie może takie z metalowymi pokrywami z termometrem ? co o nich myślicie, dobrze Wam się w nich gotuje ? ja lubię w sumie szklane bo wiem kiedy potrawa zaczyna sie gotować Agulinia ja ostatnio takie czapeczki typowo jesienne widziałam w reserved, mam zamiar pojechać z Emi tam i jej przymierzyć i może kupić, bo tez właśnie nie mamy żadnej jesiennej przejściowej czapki. Ja glukozę wspominam ok, nawet mi smakowało to, troszkę cytrynki sobie dolałam i piłam jak lemoniadkę :) U nas też nocnik poszedł narazie w kąt :( a tak ładnie Emi kilka dni siusiała do nocnika :( ale teraz przy tej biegunce to niestety problem, bo ona nie czuje jak kupka idzie :( A te mikołaje to faktycznie już są w lidlu i aldim...masakra michaaa faktycznie bardzo praktyczny kierunek zaczęłas, napewno Ci się przyda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka!!!! Ja jak zwykle w przelocie. Czekam aż chłopcy przyjadą od teściowej więc mam chwilkę. Musze sie Wam poskarżyć , bo juz wysiadam normalnie. Szymuś od kilku dni jest nie do wytrzymania, nie wiem czy piątki się nam pchają, czy w typowy już bunt dwulatka wchodzimy a może i jedno i drugie ale syrenę włącza co chwilę i o wszystko dosłownie, mama oć jest po tysiąc razy na dobę i mama na sekundę usiąść nie może. Mam ochotne gryźć momentami, jak on i jak kocham dzieci nad życie i wykształcenie mam pedagogiczne tak wysiadam... Oj niedobre to moje dziecko się robi. Wczoraj byliśmy u kuzynki i o ile ze starszą kuzynka się bawił to młodszemu kuzynowi cały czas dokuczał i jeszcze się z tego cieszył, a jak łapałam go za rączki i stanowczo mówiłam że nie wolno to on wręcz przeciwnie rzucał piłką w małego a jak klapsa dostał wkońcu to najpierw się skrzywił a później się chichrał na całego. No ręce opadają momentami. Poza tym ma frajdę że można nas ugryźć czy zbić. I nic na niego nie działa. NIC!!! I odkąd Kubuś jest w domu to cały czas wrzeszczy: dzidzia i za klamkę do drzwi wyjściowych łapie i dzidzie chce iść oglądać... Kubuś od brata za to grzeczny nad podziw, choć dziś w nocy mnie jego płacz obudził ale raz tylko tak to jakby dziecka w ogóle w domu nie było, to nie to co Szymuś noworodek był. I wczoraj z cała stanowczością oznajmiłam P, że Szymus będzie jednak jedynakiem, bo łatwym dzieckiem to on ani nie był, ani nie jest. Moze jak się ma grzeczne pierwsze dziecko to łatwiej się zdecydować na drugie, ja na razie przy Szymusiu sobie ciąży i noworodka po prostu nie wyobrażam. To posmęciłam... Aguś potwierdzam, ze Manusia to jak conajmniej 4 latek mówi. Dziś rozmawiałm z logopedą naszym o rozwoju mowy niektórych moich dzieci i wg mniej 3 latek który opowiada co widzi na obrazku, odpowiada pięknie na pytania to traktowany jest ponad normę. Dziecko które mówi zdania, typu jedzie auto, to jest kura, ma mowę adekwatną do wieku 3-latka. I zgadza się wszystko ze 2 latek ma dwa wyrazy do kupy złożyć i to wystarczy. A czapeczki potwierdzam w Reserved maja jeszcze fajne jesienne, dwie ostatnio Szymciowi kupiłam po 19,90. Listu my mamy taki zestaw garnków Berk Hoffa z termostatami i sobie bardzo chwalę. Co prawda dać trzeba trochę więcej niż 200zł ale naprawdę warto. Wszystko z tych garnków inaczej smakuje jak się samo pod przykryciem robi. Deseo gratulacje zakupów. Ja Was z Agą to w ogóle podziwiam i chylę czoła :). A co do ręki wiodącej to u nas zdecydowanie i już jest to prawa. Ola zdrówka do Iwi. Mnie sama szlak jasny trafia jak dziecko z "zielonym" katarem po pas przychodzi do przedszkola, a wg mamusi jest to alergia. No od razu bym strzelała do takich. I o zaświadczenie od alergologa od razu proszę. Dobra, to tyle na szybko. Umykam. Buziaki :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
listek nie pomogę z garnkami bo my mamy indukcję i ceny garnków są kosmiczne. ja mam firmy Alza= mało znana ale garnki okej, nic nie przywiera i mają szklane pokrywki- ja wolę takie. do tego silikonowe nakładki na rączki. moja mama ma berghoffa- komplet kosztował ok 400 zł. ich minus to niby nienagrzewające się rączki ale to mit.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Koleżanka mi poleciła garnki ceramiczne, ale sama niewiem...jeszcze nie wybrałam jakie kupimy, myślę też o tefalu ingenio i dokupić jakiś duży garnek albo z berghoffa albo ceramiczny michaaa w sumie jak teraz tak przeglądam te gary wszystkie, to praktycznie i te za 200zł co są całe zestawy na allegro czy to z rosslera czy innych zwykłych firm są już przystosowane do indukcji :) ja w sumie też wolę szklane pokrywy agulinka Emi też dokazuje strasznie...czasem też niemam cierpliwości do niej...z gryzieniem u nas to samo, zaczyna nas gryźć i na złość śmiać się...chyba to będzie ciągle trwający bunt dwulatka, bo u nas już tak wszystko jest od dłuższego czasu...tylko zastanawiam sie kiedy bunt dwulatka się konczy... Ja też własnie jakoś nie umię się zdecydować na drugie dziecko, bo od początku było z Emi ciężko...do tej pory nie przesypiam całych nocek tylko dwa razy wstaję jej dać mleczko... Oglądałam tego Berghoffa i zastanawiam sie na zakupem tego jednego dużego garnka ale koszt jego to 200zł i niewiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×