Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

greta78

----LISTOPAD 2009----

Polecane posty

Hej dziewczyny! matko normalnie zaraz zejdę :( czymś się zatrułam :( pół nocy dziś się już męczyłam i cały dzień :o i pojechałam głupia do pracy, bo byłam umówiona , żeby księdzu zawieźć zaproszenie od pensjonariuszy na wigilię :( ale w pracy dziewczyny od razu dały mi jakieś tabletki, krople żołądkowe (po których zwymiotowałam) , chciały mi kroplówki podłączać, ale kazałam im spadać ;) no i szefowa mnie zwolniła do domu! jak przyjechałam to od 10 do 15 spałam :o mama wzięła Martynę do siebie, a ja mam nadzieję, że mi przejdzie, bo normalnie czuję się koszmarnie :( i wszystko przez jednego małego loda :o Paweł wczoraj kupił, zjadłam kawałek, bo przyszła ciocia i mówi, że ten lód wygląda na rozmrożonego i ponownie zamrożonego. wtedy go wywaliłam, ale z pół już zjadłam. tak myślę, że to ten lód, bo nic innego nie jadłam takiego co mogłoby mi zaszkodzić! Mówię Wam dziewczyny! milion razy wolałabym być w pracy i wkurzać się na pacjentów ;) niż czuć się tak jak się czuje :( na zmiany mi zimno i gorąco. jak jutro też tak będzie to pierdziele - idę na zwolnienie! no i dobrze, ze mama wzięła młodą, bo do 12 była w domu i co chwila przyłaziła do mnie do łóżka, bo ona też chora ;) w sumie miłe to było, jak mnie przytulała i głaskała, ale jakby się okazało, że to nie zatrucie, tylko rota, to lepiej, że jej nie ma! A dziewczyny mamy cholerny problem z Martysią! otóż bije nas po twarzy :( i uważa, że to świetna zabawa :( bo śmieje się wtedy w głos :( bije nas i babcię :( nie wiem jak sobie z tym poradzić? jak przytrzymam ją za ręce to się śmieje, tłumaczę, że to boli, że tak nie wolno - nie rozumie, a właściwie udaje, że nie rozumie :( któregoś dnia dałam jej klapsa i powiem Wam, że dość mocnego, bo mnie ręka zabolała, a ona co? bezczelnie śmiała mi się w twarz :o ja się domyślam, że to pewnie taki etap, ale kurde nie możemy jej na to pozwalać! a nie wiem jak ją karcić? do kąta sama się stawia i też uważa, ze to fajna zabawa, bo chichra się tam niemiłosiernie :( macie jakieś mądre rady? thekasiu a gdzie mieszkacie? tzn. w jakim mieście? co do spotkania to jak będzie już bliżej to będziemy się zgadywać, ale mam nadzieję, ze sie nam to uda! zaraz sobie zapiszę Twój nr telefonu i wyśle Ci nr Iwony - szwagierki, bo to od niej będę dzwonić :) a mój mąż swego czasu pracował od 8 do 23-24 :o miałam wtedy dość wszystkiego! teraz też pracuje długo, bo od 8 do 18, ale to i tak o niebo lepiej niż było! Listku a mocz na posiew? bo ja na zwykłe badanie to łapała mocz Martysi w wyparzony nocnik. inaczej nie dałabym rady, więc się cieszę, że posiewu nie robiliśmy, bo nie mam pojęcia jak bym wtedy te siuśki łapała! a i u mnie po sprzątaniu też za chwilę śladu nie widać! a zabawki Martyny są dosłownie w każdym miejscu :o Wózka nie bierzemy, bo Martyna już w ogóle w wózku jeździć nie chce. wszędzie łazi na nóżkach, więc szkoda mi brać wózka, bo trzeba by było za niego zapłacić i nadać jako bagaż (przynajmniej w wizzair tak jest, bo tymi liniami lecimy) No zmykam leżeć dalej (matko jak dawno nie miałam takiego dnia, że mogłam leżeć bezkarnie ;) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Padam z nóg normalnie...małż miał wolny dzień więc nadrabiałam wszelkie zaległości w załatwiniu różnych spraw, byłam na badania krwi, małej jednak pobraliśmy krew naszczęście z paluszka więc płaczu nie było wcale, poszliśmy z nią na to szczepienie na te meningokoki, porozwoziłam kilka CV i jeszcze byłam u mnie w pracy przedłużyć wychowawczy. Teraz normalnie bym do wyra się walnęła...no ale dopóki mały czort nie pójdzie spać to nici z tego... A i normalnie myślałam że oszaleję dzisiaj u lekarza w przychodni...zaś mamy stresy...lekarka wysłuchała jakieś szmery w sercu u Emi...powiedziała że mogą to być jakieś chwilowe szmery, ale za jakiś czas mamy przyjść ją osłuchać i zobaczyć czy to zniknęło, jeśli nie to czeka nas wizyta u kardiologa...ło matko co to się dzieje...noo ciągle coś gawit oj współczuję brzusznych rewolucji, na bank to te lody, może jakaś salmonella to może być, bo wiem że wtedy dreszcze są, wymioty i złe samopoczucie, a boli Cię brzuch ? bo jak mój tata się zaraził salmonellą to bardzo go brzuch bolał. Mocz na badanie ogólne i na posiew pobieram bezpośrednio do kubeczka, Emi leży, patrzy na bajkę, a ja trzymam przy kurci kubeczek sterylny i bezpośrednio do niego pobieram. Niby spoko, tylko że siedzenia czasem jest godzina a ostatnio nawet 1,5 i w momencie kiedy jej się chce siusiać to wyprawia cyrki...dlatego muszę mieć kogoś jeszcze do pomocy, dziś nam się nie udało bo jak pojechałam na badanie krwi to Emi sie akurat obudziła i było po siusianiu, w sobotę spróbujemy. No jak ja sie zdecyduje polecieć to też chyba tego wózka nie weźmiemy, ale chyba nam nic nie wyjdzie z tego lotu z powodu kasy, no chyba że jakaś super promocja na bilety będzie to wtedy spoko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Listku boli mnie żoładek. i odbija mi się jajkami, a nie jadłam jajek nie pamiętam od kiedy! teraz czuję się trochę lepiej. wzięłam krople żołądkowe i szklankę coli i na szczęście zaczęło mi się odbijać, bo tak to się męczyłam strasznie :( co do lotu - patrz na promocje, bo można wyczaić tanie bilety. my dla naszej 3 w dwie strony kupiliśmy za 600 zł, więc uważam, że to tanio, bo przecież za Martynkę już płacimy! Zmykam spać. ciekawe czy będę się jutro do pracy nadawała? i w ogóle to mam wyrzuty sumienia, bo Martysi nie ma, a ja mam taki syf w domu, prasowanie z szafki mi wyłazić :( nie wiem kiedy się ogarnę :( mam nadzieję, ze jutro mi się uda coś zrobić, że będę czuła się lepiej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Listku jak bylo w kinie?? ooo...mam nadzieje ze te szmery to tylko chwilowe! matko, ciagle cos.czasem sobie mysle zeby przestac chodzic po lekarzach bo zawsze cos sie znajdzie :((( Agulinia wow! to juz tak blisko do porodu! spakowana?? Gawitku bidulko! tak wiem ze lody ponownie zamrozone sa zdradliwe! to na pewno to. bierz leki i kuruj sie, mam nadzieje ze nie bedzie cie meczylo dlugo. jesli chodzi o to bicie to sama nie wiem. moj mnie prawie nie bije. kiedys zdarzalo mu sie pobic M.ale mnie nie. jak mnie uderzy tak spontanicznie to mu tlumacze ze tak nie wolno, ze mnie boli i udaje ze placze. mysle ze to taki etap i jej przejdzie. tlumacz jej duzo, albo daj klapsa jak nie skutkuje.no chyba ze nie stosujecie klapsow to wtedy wlasnie kara jak siedzenie w kącie czy zabranie ulubionych zabawek? a miasto w jakim jestem napisze ci na maila :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzisiaj nic nie robię, po wczorajszym zabieganym dniu robię sobie dzień spokoju :) Wiecie co Emi lubi ostatnio oglądać ? gazetki z reklam zabawek ze sklepów, potrafi tak siedzieć godzinę i przegląda i ciągle mi pokazuje "mama patrz to chce Emi", "ooo albo to" i tak cały czas :) haha cały sklep by chciała :) Nadal nie mamy nic dla niej pod choinkę...i niewiem co kupić kompletnie za dużo tego jest i jakoś nie idzie się zdecydować thekasiu w kinie było super, ten film sylwester w nowym yorku całkiem ok, troszkę przydługawy i o niczym, ale czasem warto tak umysł zresetować :) Ja juz też stwierdziłam że im więcej człowiek chodzi do lekarza to więcej wyszukują i człowiek sie tak nakręca...poczytałam o tych szmerach i ogólnie dużo dzieci to ma więc nie panikuję, pewnie i tak dla świętego spokoju pójdziemy do tego kardiologa, no ale poczekamy jeszcze i zobaczymy na następnej wizycie czy coś wyszuka czy nie gawit faktycznie dla 3 osób za 600zł to bardzo tanio !! my jedynie możemy lecieć ryanairem bo leci do Dublina, wizzair ma lepsze bilety w związku z bagażem bo chyba nie musicie płacić dodatkowo za bagaż, bo w ryanair cena biletu jest bez bagażu i potem końcowa cena wychodzi dużo wieksza jak dodają bagaż i ubezpieczenie. Jak się dzisiaj czujesz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie było to jedno dniowe! dziś czuję się już ok! ale to chyba jakiś wirus, bo złapało babcię i męża! a oni lodów nie jedli! no nic! jak się pracuje w służbie zdrowia to człowieka lekami poratowali i jest gitara :D Listku wizzair ma ceny za bagaż i to cholernie duże! jeszcze sobie liczą prowizję od płacenia kartą! za każdą osobę 25 zł! dlatego zapłaciłam przelewem, bo było taniej! a za bagaż w dwie strony za osobę to 180 zł wychodzi, więc lecimy tylko z podręcznymi! lecimy na niecały tydzień, więc podręczne nam wystarczą :) mam nadzieję! ;) A z tymi lekarzami to masz rację! ja nie lubię chodzić do naszej pediatry, bo zawsze się do czegoś przyczepi :o thekasiu przeczytałam maila! mam nadzieję, że uda nam się spotkać! nie wiem czy u Was, ale może w Londynie? dogadamy się jak będzie bliżej wyjazdu naszego! a co z resztą dziewczyn? świąteczne porządki? 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka, U nas ok. Adas zlapal lekkiego gila, ale to nic takiego, poza cieknacym z rana nosem. Ja wczoraj pochodzilam za prezentami i ilosc ludzi w centrach handlowych mnie przeraza - normalnie pelna galeria, jakby ludzie specjalnie wolne brali. Gawit mnie w zeszlym tyg zlapal jakis wirus pokarmowy, takze moze niech juz ta zima przyjdzie i wymrozi te cholerstwa, bo potem jak przyjdzie w styczniu to bedzie do kwietnia bialo. No i musze Ci powiedziec ze my tez mielismy z Adaskiem taki problem - podchodzil do nas, bil i sie cieszyl. Nauczyl go tego moj tata, ktory pozwalal sie w zabawie uderzac i udawal ze go bardzo boli z usmiechem na ustach. My na takie zachowanie reagowalismy tak, ze stanowczo mowilismy ze Adas robi zle i ze tak nie wolno, tlumaczylismy ze to nas boli, a kiedy sytuacja sie powtarzala to lapalismy za raczke i stawialismy do kata. Czasem kat tez nie byl kara bo Adas chichral sie w nim i uciekal ale wtedy byl stawiany do skutku czyli po usmiechu pojawily sie lzy, a gdy sie uspokajal to byla rozmowa. Listku usmialam sie z czytajacej gazetki Emi :) Adas jak wracamy z przedszkola to tez czasem zgarnie jakies gazetki ale wykazuje male zainteresowanie co tam w srodku. No i mam nadzieje ze te szmery to pomylka, bo przeciez Emi nie raz byla obsluchiwana u lekarza. Lece na sniadanko, milego dnia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Kobietki! Wpadam na chwilkę, bo normalnie nie wiem w co ręce włożyć. PO powrocie z tej delegacji kupa roboty do zrobienia, a szefowa mi tu jeszcze dwa inne tematy wrzuciła :O Muszę się jakoś obrobić i zorganizować. W sumie na delegacji było OK. Miałam negatywne nastawienie i w sumie jestem zadowolona, choć panowie mnie wrobili w przedstawianie prezentacji na spotkanie. Bylo trochę stresująco bo byłam jedyną kobietą wśród facetów. I nie licząc moich dwóch to ze strony przeciwnej przyszło ich 6! Nie fajnie być tak pod ostrzałem tylko par męskiej widowni, zwłaszcza w takiej trochę męskiej branży hihihihih Ale przetrwałam i mam nowe doświadczenia! W domu sobie radę dali. babcia chrzest bojowy dostała, ale obie z Zuzka zadowolone. Jedyne co to muszę teraz dom do ładu doprowadzić hihihhi Weekend się nam ciężki szykuje, bo mężu na inwentaryzacje w pracy i chyba tam do niedzieli zamieszka :O A tu trzeb w domu posprzątać, prezenty kupić (bo przez to całe zamieszanie to jeszcze ani jednego prezentu nie mam :O) A teraz tak na szybko, bo już cos chcą Listku trzymam kciuki, żeby te szmery w serduszku były chwilowe! A wcześniej tego nikt nie zauważył?? Deseo zdrówka dla Adasia! Tez widzę wariactwo w sklepach, a najgorsze jest to, że też będę się musiała z tym zmierzyć w najbliższym czasie, jeśli chcę jakieś prezenty kupić :O Gawitku, ciesze się, że niedyspozycja była chwilowa, i już wszystko OK. Zdrówka dla reszty! No więcej nie dam rady bo mi tu praktycznie nad głową stoją wrrrrrr Buyziaki :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam podczytuję ale nie mam weny do pisania. listek mam nadzieję że z Emilki sercem to nic poważnego i diagnoza się nie potwierdzi. deseo zdrowia dla Adasia, a jeśli chodzi o galerie to je omijam. Nie mam weny na zakupy a i w portfelu pustki. w grudniu kończy się AC i ubezpieczenie domu. Madzialińska gratulacje zdanego egzaminu, szerokiej drogi życzę. gawit zazdroszczę podróży, może i my odważymy się w przyszłym roku na jakiś samolotowy wypad we 3. u nas też zdarza się Oldze mnie uderzyć ale reaguję bardzo stanowczo. coraz rzadziej jej się to zdarza. nie wiem jak wy ale ja nie czuję tych świąt, może przez tą niepewność kiedy dziadek odejdzie. sama nie wiem. nasze pierwsze święta w domu- myślałam że zaproszę całą rodzinę ale się nie uda. prezentów dla Olgi też nie mam, nawet pomysłu na nie też nie. jutro podrzucam młodą do babci a sama może trochę podgarnę w domu. pozdrawiam i miłego weekendu życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wpadam na chwilkę bo Emi jeszcze śpi. Dzisiaj zresztą moja córa mnie zaskoczyła bo spała do 8:30 :) a ja normalnie z rana wszystko zrobiłam co trzeba. Potem piekłyśmy pirwszy rzut kruchych ciasteczek :) Emi była zachwycona, wałkowała ciasto, wyciskała ciasteczka z foremek, przynajmniej miała co robić i czas nam szybko zleciał, potem zmęczona szybko padła :) W przyszłym tygodniu zrobimy więcej skoro jej taką frajdę to sprawia, zresztą mamusi również ;) Obiadek właśnie się robi, dzisiaj mam łososia z piekarnika, a do tego kus kus z sosem serowym. Wczoraj robiłam tagliatelle z kurczakiem i brokułami właśnie na bazie tego sosu serowego, powiem Wam że wyszło wyśmiente, chętne zapraszam na bloga :) Jadę dzisiaj do laryngologa i aż sie boję co powie... gawit ehh no to podobnie jest w ryanairze, jeden bagaż kosztuje tam i spowrotem jakieś 160zł i to jest tylko do 15kg, bo za 20kg sie płaci 230zł...porażka normalnie...ja jakbym leciała to sama więc muszę wziąć bagaż normalny bo nie dam rady się targać sama z podręcznym i z dzieckiem... deseo ja już nawet nie jeżdzę nigdzie na zakupy, bo ludzie szaleją poprostu...chodzimy tylko do naszej miejscowej biedronki i do spara. Dla Emi najwyżej kupimy coś przez internet jeszcze bo ostatni dzwonek na to bo inaczej nie dojdzie. Tak jeszcze licze na jakąś przecenę zabawek przed świętami w tesco albo auchan...ale niewiem czy sie nie przeliczę... madzialinska super że w domu sobie poradzili, to teraz nic tylko korzystać i częściej możesz jeździć :) No widzisz nikt wcześniej tego nie zauważył, czyli raczej wcześniej tego nie było, bo była osłuchiwana przez kilku dobrych pediatrów, w tym jednego od chorób płuc i jednego profesora do którego jeździmy teraz z Emi odnośnie tego układu moczowego. Nie możliwe żeby tyle lekarzy tego nie zauważyło, poza tym u tej lekarki byliśmy na bilansie dwulatka czyli jakieś 3 tygodnie temu i też dokładnie ją słuchała i nic nie było, a teraz nagle coś wysłyszała...ja liczę że to takie chwilowe jest, czasem przecież w sercu jakieś kołatania sie zdarzają, ja np. czasem czuję jak mi coś tam nie równo pracuje, ale wiem że to nic poważnego bo miałam badania. michaaa no własnie galerie ja też omijam z przyczyny braku kasy w portfelu... Ja tak średnio czuję te święta, tego nastroju narazie nie czuję, sprzątam, pierniczki pieczemy ale to jeszcze nie to... A wiesz znam to uczucie jak ktoś bliski jest w ciężkim stanie...przechodziłam to 3 lata temu, moja babcia była w bardzo strasznym stanie pół roku przed świętami i odeszła w pierwszy dzień świąt z rana...do tej pory jakoś te święta źle się kojarzą i bardziej to dla nas teraz czas zadumy, aniżeli radości...dobrze że jest Emi bo ona napewno dużo uśmiechu wprowadzi do świąt :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wpadam na chwilkę bo Emi jeszcze śpi. Dzisiaj zresztą moja córa mnie zaskoczyła bo spała do 8:30 :) a ja normalnie z rana wszystko zrobiłam co trzeba. Potem piekłyśmy pirwszy rzut kruchych ciasteczek :) Emi była zachwycona, wałkowała ciasto, wyciskała ciasteczka z foremek, przynajmniej miała co robić i czas nam szybko zleciał, potem zmęczona szybko padła :) W przyszłym tygodniu zrobimy więcej skoro jej taką frajdę to sprawia, zresztą mamusi również ;) Obiadek właśnie się robi, dzisiaj mam łososia z piekarnika, a do tego kus kus z sosem serowym. Wczoraj robiłam tagliatelle z kurczakiem i brokułami właśnie na bazie tego sosu serowego, powiem Wam że wyszło wyśmiente, chętne zapraszam na bloga :) Jadę dzisiaj do laryngologa i aż sie boję co powie... gawit ehh no to podobnie jest w ryanairze, jeden bagaż kosztuje tam i spowrotem jakieś 160zł i to jest tylko do 15kg, bo za 20kg sie płaci 230zł...porażka normalnie...ja jakbym leciała to sama więc muszę wziąć bagaż normalny bo nie dam rady się targać sama z podręcznym i z dzieckiem... deseo ja już nawet nie jeżdzę nigdzie na zakupy, bo ludzie szaleją poprostu...chodzimy tylko do naszej miejscowej biedronki i do spara. Dla Emi najwyżej kupimy coś przez internet jeszcze bo ostatni dzwonek na to bo inaczej nie dojdzie. Tak jeszcze licze na jakąś przecenę zabawek przed świętami w tesco albo auchan...ale niewiem czy sie nie przeliczę... madzialinska super że w domu sobie poradzili, to teraz nic tylko korzystać i częściej możesz jeździć :) No widzisz nikt wcześniej tego nie zauważył, czyli raczej wcześniej tego nie było, bo była osłuchiwana przez kilku dobrych pediatrów, w tym jednego od chorób płuc i jednego profesora do którego jeździmy teraz z Emi odnośnie tego układu moczowego. Nie możliwe żeby tyle lekarzy tego nie zauważyło, poza tym u tej lekarki byliśmy na bilansie dwulatka czyli jakieś 3 tygodnie temu i też dokładnie ją słuchała i nic nie było, a teraz nagle coś wysłyszała...ja liczę że to takie chwilowe jest, czasem przecież w sercu jakieś kołatania sie zdarzają, ja np. czasem czuję jak mi coś tam nie równo pracuje, ale wiem że to nic poważnego bo miałam badania. michaaa no własnie galerie ja też omijam z przyczyny braku kasy w portfelu... Ja tak średnio czuję te święta, tego nastroju narazie nie czuję, sprzątam, pierniczki pieczemy ale to jeszcze nie to... A wiesz znam to uczucie jak ktoś bliski jest w ciężkim stanie...przechodziłam to 3 lata temu, moja babcia była w bardzo strasznym stanie pół roku przed świętami i odeszła w pierwszy dzień świąt z rana...do tej pory jakoś te święta źle się kojarzą i bardziej to dla nas teraz czas zadumy, aniżeli radości...dobrze że jest Emi bo ona napewno dużo uśmiechu wprowadzi do świąt :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Helou! Witam po weekendzie. Miło go spędzilismy, na nic nie robieniu. :-) Nie zaprzątamy sobie w tym roku głowy porządkami. Gotowac też nie musze. Na Wigilie mamy zaproszenie do teściowej, na drugi dzień może do moich rodziców pojedziemy,ale to zalezy jak sytuacja się rozwinie. W każdym bądz razie zamówilismy sobie pierogi i uszka i damy radę przeżyc sami. Ale choinke już wczoraj ubralismy. Małą,sliczną w doniczce. Nawet Karola bardzo nie oponowała. I pierniczki już upieczone. Pierwszy raz robiłam i fantastyczne wyszły. :-)Połowy już nie ma. Jeszcze tylko ciacho marchewkowe i chleb i to tyle z przygotowań świątecznych w tym roku chyba. :-) Poza tym mamy się dobrze. :-) Prawie, bo Maniusia uparła się by co chwila gadać kujde mać. czym mnie dobija. Czekam aż publicznie to ujawni. ;-) Listku, Micha nie macie pomysłu na prezenty? MY na Mikołaja kupilismy Karoli puzzle. Nie są drogie,a bardzo fajne. Uwielbia je układać. 6.30 rano, otwiera oczy i już musimy działać.Przed snem tteż. Co dzień obiecuje sobie ,ze je do kosza wyrzuce,ale ona ma taką frajdę. Te są bardzo proste, bo z trzech elemntów. http://allegro.pl/polskie-puzzle-drewniane-ukladanka-edukacyjna-10ob-i1938035130.html Te troszkę trudniejsze,ale jakoś już jej fajnie idzie, czym mnie zadziwia: http://allegro.pl/puzzle-drewniane-dla-dzieci-ksiazka-6-ukladanek-i1927045401.html A te klocki zupełnie trudne i Karola nie chce ich układać. za małą jest jeszcze: http://allegro.pl/pierwsze-puzzle-klocki-obrazkowe-drewniane-i1919026200.htm Ja wiem,ze Wy pewnie bardziej wymyslnych rzeczy poszukujecie,ale ja uważam,ze to tylko 2-latek. :-) Michaa- na Wielkanoc zaprosicie rodzine. Spokojnie:-) Madzia - no widzisz, nie ma jak nastawienie, można się potem pozytywnie rozczarować :-) I chyba się z Olą nie spotkałas, bo nic nie wyczytałam w tym temacie :-) Thekasia - spakowana jestem,a jakże, jeszcze tylko kosmetyki i staniki do karmienia i gotowe, na razie w stanikach chodze,bo są takie wygodne i nie cisna jak reszta :-) Gawit - dobrze,ze to chwilowa niedyspozycja, nie ma co się na święta rozkładac. I TYska musi z tego wyrosnac,ale tylko konsekwentnie trzeba jej tłumaczyc i to musza robić wszyscy, bo czuję,ze babci też się obrywa. I nie mozliwe, by pozbawienie jakiś przywilejów, zabawek nie podziałało na nią otrzeźwiająco choć przez chwile. Miłego dnia zyczę i tygodnia też. Spróbujecie wypoczać, bo mama zmęczona to żadne świętowanie :-) I jeszcze miałam zapytać o Wasze specyfiki na kamień - zwłaszcza kabina prysznicowa u mnie cierpi, bo w naszym mieście jest chyba najbardziej twarda woda w PL. I nie pamiętam czy dziękowałam za podpowiedzi co do lodówki i garnków. Na szczęście lodówka jest cudnie matowa i choć macam ją nieustannie nie ma żadnych śladów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka, Ale tu przeciagi :) U nas weekend leniwy, bez swiatecznych porzadkow, bez zakupow i tej calej bieganiny - jakos nie mielismy checi :) Ale teraz wszystko musze ogarnac sama bo do piatku jestem sama. Tyle ze wcale nie zamierzam zatracac w kuchni - zrobie 2 ciacha, sledzie i salatki, reszte licze na innych :) Szkoda tylko ze choinki nie udalo nam sie kupic, bo swiateczna atmosfera bylaby bardziej wyczuwalna. Dzis jade na bilans z Adaskiem, zobaczymy co tam nam powiedza. Listku podeslij linka do swojego bloga, sos serowy brzmi super, a ja nie mam jakiegos sprawdzonego przepisu :) Super ze Emi pomagala w ciasteczkach, Adas wogole nie byl zainteresowany - bawil sie ciastem jak plastelina :) Michaa wspolczuje sytuacji z dziadkiem.. Madzia fajnie ze wyjazd udany :), a Zuzia pewnie rzucila sie na szyje po powrocie. Ja wlasnie zaczelam sie zastanawiac jak to bedzie jak bede przez 3 dni w szpitalu, bo prawda jest taka ze nigdzie nie wyjezdzalam sama odkad Adas jest z nami. Czasem nocowal u dziadkow ale to tylko kwestia 1nocy i kawalka dnia. Jakos mi ciezko z tym, no ale porodu w domu sobie nie wyobrazam wiec nie ma co dumac :) Agulinia wlasnie sie zastanawialam jak tam u Ciebie, ale widze ze Ty w swietnej formie :) Puzzle super, my tez takie mamy, tyle ze Adas nie podziela takiego zafascynowania. Buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam również po weekendowo. U nas weekend dosyć wytężony, bo każdy dzień mieliśmy gości, ale ogólnie spoko. W piątek byłam u laryngologa i RTG nic nie wykazało, lekarka powiedziała że moje bóle głowy to raczej nie zatokowe, dostałam skierowanie do neurologa i jeszcze tego by było mało to mam jeszcze skierowanie do endokrynologa, bo wyniki badań z tarczycy mam kiepskie...ah szkoda gadać Emilka już jest całkowicie nocnikowa :) na wyjścia jeszcze raczej pieluszke zakładamy bo jednak to dopiero wszystko poczatek, na spanie też, ale w domu już chodzi na nocniczek albo kibelek bez problemu, woła i od tygodnia nie było ani jednej wpadki :) Agulinia takie układanki są super, Emi ma już takich kilka i bardzo dobrze sobie z nimi radzi. Na mikołaja dostała takie większe puzzelki z kubusiem puchatkiem, ale z tym jeszcze ma mały problem, choć chętnie próbuje. Ja właściwie nic wymyślnego nie poszukuję, bo narazie też uważam że to bezsensu, jak będzie starsza to będzie można kombinować, a teraz myślę, że z byle czego się ucieszy, pewnie kupimy jej zwykłą książeczkę i na tym sie skończy ;) Co do kamienia w łazience to używam cifa takiego w sprayu albo cilit banka też w sprayu, a raz na jakiś czas porządnie myję wszystko domestosem, polewam brudne miejsce i odczekuje 15min a potem szoruję. deseo http://to-co-dobre.blogspot.com/ to jest mój blog. Myślę że dasz radę rozstać sie z Adasiem na parę dni, ja też jak szłam na operację do szpitala to zastanawiałam sie jak to przeżyję, ale wszystko jest do przeżycia to wkoncu tylko kilka dni :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej hej poniedziałkowo. Melduję się i ja :) Ostatnio czasu na kompa brak, a zajęć w domu co nie miara. No i chyba ja tu wyrównuje statystyki, bo wzięłam się za porządne porządki przedświąteczne, cały weekend z T sprzątaliśmy mieszkanie :) Ale jest teraz super czysto, okna pomyte, firanki zmienione i nawet przemeblowanie małe zrobiliśmy - od razu inaczej :) No i choinka już u nas stoi i świecą światełka, już trochę poczuliśmy nastrój przedświąteczny :) Jak co roku wyjeżdżamy na całe święta do rodziców. Jedziemy w sobotę rano i wracamy w 2-gi dzień świąt. No i mam nadzieję, że mimo wszystko śniegu nie będzie, bo jednak bardziej od nastroju świątecznego cenię sobie bezpieczeństwo na drodze, bo niestety my z tych podróżujących mocno. Poza tym u nas OK. Wreszcie i ja mogę się pochwalić jakimś osiągnięciem Krzysia- otóż od 3 tygodni nie mamy smoka :) Poszedł w zupełne zapomnienie:) I tak nam służył tylko do zasypiania i pewnie dlatego poszło w miarę bezboleśnie i szybko, ale jestem zadowolona, że się gumowego pozbyliśmy :) Trenujemy za to nocniczek, z różnym powodzeniem, bo Krzyś nie woła, ale na razie wszystko na spokojnie, sadzamy i przyzwyczajamy :) No i następna nowina to taka, że wypatrzyłam bielejącą górną 5-tkę, Krzyś strasznie świdruje w buzi paluszkami i przy myciu zębów zobaczyłam wielką białą plamę na dziąśle. Ku mojemu zaskoczeniu wcale dziąsła nie są opuchnięte jak to było przy czwórkach. A może to przed nami? No w każdym razie poza gmeraniem paluchami w buzi więcej objawów ząbkowania nie ma..i oby tak zostało, przynajmniej do Sylwestra. :) Apropo Sylwestra, nie pisałam Wam jeszcze, że w tym roku idziemy z mężem na bal :) Kiecka już kupiona, towarzystwo zaklepane, idziemy tańczyć :) Z Krzysiem zostaje T mama, wszystko już ustalone :) Listku - niebywałe, że tak pięknie Wam poszło z nocnikiem!! Do niedawna jeszcze Emilka miała takie problemy, a tu proszę, pyk myk i po problemie :) Brawo! Żeby u nas takie czary mary były, eh :) Deseo - jak ja szłam do szpitala to mi tu wszystkie dziewczyny pisały, że nie mam się co martwić i moje chłopaki dadzą sobie radę :) A to tż był mój pierwszy takie wypad z domu na dłużej i o siebie się nie martwiłam, tylko o Krzysia, jak to zniesie. A Krzyś miał to w nosie wszystko hihi i wcale nie zauważył, że mnie nie było :) Tak więc się nie martw, wszystko będzie ok! Zakładamy, że nie będzie Cię tylko 3 dni, szybko zleci, poza tym jak już dostaniesz Hankę na ręce to troszkę mniej będziesz myślała o Adasiu :) Agulinia - właśnie takich puzzli szukałam :D Skopiowałam linka i będziemy kupować Krzysiowi :) Co do czyszczenia kabiny prysznicowej to ja stosuję tylko domestos. Podobnie jak Listek, nakładam płyn i odczekuje jakiś czas, potem szoruje i płucze...z kabinami jest taki problem, że jeśli chciałoby się je utrzymać w zupełnym ładzie, to trzeba by było po każdym prysznicu wycierać do sucha - nikt tego nie robi i kamień się osadza tak czy siak, poza tym nawet skrupulatne czyszczenie nie da 100% efektów, osad zostaje tak czy inaczej. Ale nie stresuj się ;) Chyba pytasz o te wszystkie sposoby czyszczenia i usuwania osadów bo Ci się syndrom wicia gniazda włączył hihi :) I na pewno nie masz twardszej wody od mojej :D U nas z rur mogłyby kamienie wypadać :/ Ale pogodziłam się z tym losem i jak tylko jestem u rodziców to zawsze myję włosy na zapas, bo nawet po włosach czuć kolosalną zmianę. Zmykam kończyć obiad, bo za niedługo mykam jeszcze na miasto, a potem na fitness :) Do miłego 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Strasznie tu pusto jakoś, a szkoda, mam jednak nadzieję, że po świętach forum bardziej ruszy... Emi dzisiaj normalnie ma tak fatalny dzień, że już wysiadam, marudzi, miauczy, chodzi bez celu, niczym się zająć nie umie...obiad robię na raty, popołudniu będziemy piekły znów pierniczki to mam nadzieję, że będzie zadowolona jak ostatnio i sie tym zajmie... Ejmi super że pozbyliście się smoczka :D u nas pewnie jeszcze przez kilka dobrych miesięcy będzie smok w natarciu... ooo to świetny sylwester się u Was zapowiada :D My jedziemy w góry na cztery dni, mam nadzieję że zdrowie i pogoda dopiszą... Jakoś tak ten nocnik bardziej ruszył kilka dni temu, oczywiście z kupką niema jeszcze idealnie bo ogólnie niechętnie robi i wstrzymuje się, ale co dwa dni kupka jest na nocniku bez płaczu, nagrody zdały egzamin. Dalej stosujemy dietkę błonnikową żeby lepiej szło, ale jest lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! U nas śnieg sobie prószy :) Licze na to, że spokojnie sobie popada do Świat i będą piękne magiczne święta w tym roku. Bo już straszyli szaroburą aurą, a bardzo tego nie lubię w tym czasie! :O W pracy u mnie wariactwo, a niby koniec roku i powinien być spokój. Wczoraj szefowa mnie tak na zmiany ganiała w dwóch tematach :O Jak wyszłam o 15 to wzięłam tylko głęboki oddech. W domu Zuzanna tez zaczyna nam się buntować, więc ogólnie czasu brak, żeby sobie spokojnie usiąść i odsapnąć. Dziś jeszcze sobie wymyślili pracową wigilię w knajpie o 18 :O Jakbym nie miała co robić po pracy w tym czasie. W weekend trochę chałupę ogarnęłam. Za bardzo się nie przykładałam, bo i tak wyjeżdżamy, ale coś tam trzeba było zrobić więcej niż zazwyczaj ;) Tylko okna odpuściłam, bo z mała to nie było szans na otwieranie i wietrzenie :O Co do Zuzy to jak na razie zdrowa jak rybka. Oby tylko nie zapeszyć! Gada już jak najęta, powtarza wszystko. Niektóre słowa jej ładnie wychodzą, inne przekręca. Ale robi to tak fajnie, że czasem jej nawet nie poprawiam. Ostatnio Magda nauczyła ja rymowanki „Siała baba mak" i tak teraz chodzi i gada pod nosem :D Siusiu robimy czasem do kibelka. To znaczy jak ja posadzę, to praktycznie zawsze zrobi, ale nie zawoła sama. Pocieszam się, że skoro jest tak to może już tylko mały kroczek do wołania ;) A o kupie informuje zawsze już po mówiąc „Mama, Chiba jest bobek ;) tak więc, chyba za szybko z tych pampków jeszcze nie wyjdziemy Ostatnio trochę małą obkupiliśmy w ubranka zimowe. Sprawiliśmy jej kombinezon dwuczęściowy i osobna kurteczkę. Jeszcze myślimy o kupieniu jej porządnych sanek, bo zeszłoroczne dostaliśmy od znajomych i są takie trochę zdemolowane. Ale to już po nowym roku, jak zima się biała zrobi :) Prezenty już mam teoretycznie załatwione. Piszę teoretycznie, bo czekam na dostawę do empiku ;) Największy problem miałam jak zwykle z moja mamą, ale weszliśmy do Apartu i zauważyłam ładne kolczyki srebrne :) Zuza za to zostanie zasypana klockami lego Duplo hihiih My jej zamówiliśmy wiadro i jeszcze okazało się, że dostanie dwa zestawy od obojga chrzestnych :D Całe szczęście, że zestawy różne i że ona uwielbia te klocki hihihihi. Ostatnio dokupiliśmy jej płytkę konstrukcyjna i codziennie siedzi i coś tam kombinuje ;) Listku cieszę się bardzo, że nocnikowanie wam wychodzi i trzymam kciuki, żeby było tylko lepiej. No i zazdroszczę tego wyjazdu! Jak ja bym sobie gdzieś pojechała! Ale niestety urlop się wypstrykał o ciągu ostatniego czasu i nie ma możliwości :O Dobrze, że wyjaśniło Ci się z tymi zatokami. Ale jakby nie patrzeć kolejny lekarz do odwiedzenia. Mam nadzieje, że w końcu Ci się to wszystko wyjaśni :) Ejmi, Ty to faktycznie wyrabiasz normę w sprzątaniu za nas wszystkie hihihihi ;) My choinkę ubieramy jutro wieczorem :) No i ze śniegiem się z Toba nie zgodzę. Ja tam śnieg chcę. Nie mówię, że ma go od razu nasypać poł metra, ale takie kilka cm, żeby te brudy i szarówkę przykryć. My też będziemy dużo w drodze, zatem wiem o co chodzi :) No i bardzo dobrze, że Sylwester będzie huczny i zabawowy! Gratulacje odstawienia smoka! Deseo, ja myślę, że Ty i Agulinia to jesteście zdecydowanie zwolnione z prac porządkowych :D. Co do szpitala, to myślę, że jest to taka sytuacja, że nawet nie zauważysz kiedy te 3 dni miną. A Adaś będzie tak zaaferowany nową osóbką w domu, że zapomni o tym, że tęsknił za mamą :) Będzie dobrze! Agulinia, plany Świąteczne masz mocne ;) mam nadzieje, że córa Ci w tym nie przeszkodzi hihihihi Puzzle fajowe! Tez muszę takich poszukać Zuzalinie :) Obecnie numerem jeden są takie duże zeszyty z naklejkami w stylu „Poznajemy 200 slow/zwierząt itp. Co do kamienia w wodzie, to ja myślałam, że u nas jest najtwardsza woda ;) My stosujemy środki z Lidla, te W5 czy ja to się tam nazywa. Są dość dobre i nie śmierdzą tak strasznie. Zapewne Domestos byłby lepszy, ale jakoś nie lubię się w nim babrać :O nawet w rękawiczkach. Z Olą nie udało mi się spotkać, bo panowie tak skutecznie mi czas zajęli, że do pokoju wróciłam dopiero o 22 i wzięłam się za naukę prezentacji na spotkanie ;) Michaa współczuję sytuacji z dziadkiem. Niestety choroba sobie czasu nie wybiera. U nas raczej tez nie będzie zbyt wesoło na wigilii :( W sumie chyba tak po raz pierwszy na prawdę dotkliwie odczujemy brak taty Gawitku, doczytałam też o zachowaniu Martynki. Nie wiem za bardzo co Ci doradzić w takiej sytuacji, bo Zuza takich rzeczy nie robi. Czasem ciągnie mnie za włosy i ma ubaw. Gdy zwracanie uwagi nie działa, to tez ja lekko pociągam za czuprynę. No ale to nie jest taka sama sytuacja :O Może po prostu po takiej akcji, postaw ja na ziemi i odejdź. Nie reaguj na jej śmiechy i jakiekolwiek zaczepki Po prostu ja zignoruj. Oczywiście wcześniej ja ostrzeż, że tak zrobisz. U nas to skutkuje. Ciężko cokolwiek doradzić. Dobra, wracam do roboty. Cieszę się bardzo na te kilka dni wolnego :) Miłego dzionka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to ruszylismy wreszcie z nocnikiem- pozno bo pozno ale zawsze cos haha ;) kupilam mu takie cacko z fishera ktore gra i wyglda jak kaczka. dzis poslzy 2 razy siuski- nie pora na kupke byla. smial sie ze zrobil aaaaaaaaa. gluptas. nie odroznia sikow od kupki ;) smiesznie na nim wyglada. kaczka praktyczna bo pozniej nakladke mozna sciagnac i na kibel nasz nalozyc a jak sie zamknie pokrywke kibleka kaczki to sluzy jako podest pod nogi na przyszlosc przy korzystaniu w naszego wc :) taka bzdura a cieszy :)) mysle ze maly jeszcze nie czai bazy co i jak i predko nie zawola ze chce kupke ale skoro wiem kiedy mniej wiecej robi bedziemy dzialac. oj podziwiam te wasze nocnikowana maluszki :))) zdolne bestie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja na spotkanie z Madzią nie liczyłam bo najeździłam się swego czasu do pracy w weekendy, po Polsce i wiem że można mieć ambitne plany towarzystkie i nic z tego nie wychodzi. :D Chociaż szkoda... Święta... Akurat mi się też bardzo źle kojarzą od ubiegłych. Trzeba będzie jakoś przetrwać no i Iwie stworzyć miły, szczególny nastrój. A propos nastroju, właśnie szukam kościoła z jakąś przyzwoitą szopką. Niestety łatwiej znaleźć obecnie jakieś ładne żłóbki czy zimowe scenki w galeriach handlowych, piękny żłóbek widziałam też i pokazałam Iwie w bibliotece publicznej a w kościołach kicha. I oni chcą się dobrze dzieciom kojarzyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iwy nocnik na razie się kurzy. Gdy ją zachęcam do skorzystania, ona staowczo protestuje a jeśli próbuję ją posadzić, ryczy jakbym jej krzywdę robiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka dziewczyny! No dziś poczułam magię Świąt ;) za sprawą tego, że musiałam jechać do marketu i zanim się zaparkowałam to z pół godziny krążyłam po placu ;) ale nawet nie byłam zła, tylko mnie to bawiło :D w domu mamy już świątecznie ;) w weekend ubraliśmy choinkę, dziś popakowałam trochę prezentów. na szczęście wszyscy obkupieni, poza Martynką. dziś dokupiłam prezent dla brata - perfumy, ale normalnie są tak cudne, że chyba i mężowi kupię kiedyś ;) i dla mamy. dla reszty rodzinki miałam już wcześniej :) A Martynce chyba kupimy rower biegowy. Ma tych zabawek od pipla, ale jednak w ten rowerek chyba jeszcze zainwestujemy :) jutro zadzwonię do babki i spytam czy mogę podjechać odebrać osobiście (bo widziałam na allegro, a jest to na ulicy obok mnie, więc wolałabym odebrać osobiście) i jeżeli się zgodzi to kupię :) Poza tym na Święta wyjeżdżamy! na Wigilię do mojej babci, a w pierwszy dzień świąt do teściowej, chyba, że będzie padał śnieg to sobie odpuścimy podróż do teściowej. zobaczymy jutro mam wigilię pracowniczą :o i przy okazji wizytację dwóch dyrektorów i pani prezes, więc już od wczoraj w zakładzie szaleją :o sprzątanie, sranie, pranie firanek ;) a najlepsze, że firanki w praniu się rozmnozyły :D bo jest ich za dużo :D Martyna ok. zdrowa, a to najważniejsze! zachowanie się polepszyło, tfu tfu ;) bo znalazłam karę na nią i skutkuje, więc bije nas zdecydowanie mniej! Agulinia no fakt plany świąteczne masz nie złe :D oby córa nr 2 ich nie zakłóciła ;) swoją drogą to pomysł na imię jest ? ;) puzzle fajowe! szukałam takich dla Martysi :) dzięki za linka :) deseo i jak bilans? wszystko ok? Listku gratulację dla nocnikowej Emi :) super! ja mojej Martysi nie wysadzam. owszem jak zawoła to ją sadzam, ale tak to nie , bo doszłam do wniosku, że moje dziecko do wszystkiego dorasta samo :D poza tym, po tym jej ostatnim katarze, to boję się ją puszczać w domu w samych majtkach, bo niby jest ciepło, ale jednak mam schizę :o poczekamy do wiosny :) na razie cieszę się tym, że przestała jeść w nocy, ale dziś o 4.00 pobudka i mówi "mama mlećko" zaczęłam jej tłumaczyć, że jest noc i takie tam, ale gdzie tam? musiałam dać to mlećko :D i ogólnie ma taki apetyt, że ho ho! i zastanawiam się czy to przypadkiem nie po immunaronie, bo jej dajemy od jakiś 2 tygodni, a on też wpływa na apetyt. zobaczymy może to chwilowe :) Ejmi my też Święta planujemy w drodze spędzić, dlatego też wolałabym, żeby nie padało! ani śnieg, ani deszcz, bo on też niebezpieczny! złapie przymrozek i będzie na drodze "szklanka" ! no i super ze smoczkiem! ja się wstrzymuję do lutego. miałam ją odzwyczajać, ale lecimy do tej Anglii i w samolocie chcę, żeby jednak coś ssała, bo boję się tej zmiany cisnień i zatykania uszu. ja zawsze żuję gumę ;) a ona na razie będzie miała smoka :) zresztą mały sukces w tym temacie mamy, bo do tej pory potrafiła łazić ze smokiem cały dzień, a teraz jest tylko do spania! tyle, że ona jak z nim zaśnie, to trzyma w gębie całą noc, a jak jej wypadnie z buzi to czasem płacze :o madzialinska fajnie, że wyjazd udany! i fajnie jak tak dziecko gada po swojemu :D moja Martysia też tworzy takie neologizmy :D a powtórzyć też wszystko potrafi ;) parę dni temu wołam Pawła, a że nie przychodził to wołam "Paweł no kurde" , po czym wczoraj Martysia go woła i też długo nie przychodził, a ona "tata no kujde" :D i wszystkim się przedstawia "ja jobuz" :D gdzie nie pójdzie to wszystkim mówi, że jest "jobuz" :D thekasia my tez z nocnikiem daleko w tyle ;) spoko na wszystko przyjdzie czas :D Ola_GD co u Was? wpadasz jak po ogień ;) pisz kochana, pisz :D Zmykam korzystać z tego, że młoda śpi u dziadków ;) 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem już dzisiaj nie do życia normalnie, zrobiłyśmy tyle ciasteczek że chyba cała rodzina zostanie obdarowana ;) madzialinska ja też bym chciała chociaż troszkę śnieżku, wtedy tak jakoś lepiej świątecznie jest, na jakiś zimowy spacerek można iść, a tak człowiekowi jak taka szarówa nie chce się nosa wyściubiać na zewnątrz... Martysia to tak jak Emi, niektóre słowa ładnie wymówi np. "guzik" albo "lampa", ale np. na torebkę mówi "byle" a na czapkę "pata" :) Emi też ma dostać jakiś zestawik duplo od rodziny, a i my planujemy może taki zestaw podstawowy jej kupić, bo ma już kilka zestawów takich tematycznych ale tam większość figurek aniżeli klocków Wiesz już nawet bym chciała żeby mi coś wyszło, jakaś choroba ale taka którą idzie wyleczyć, bo wtedy wiedziałabym na czym stoję, a tak nic niewiem... thekasiu niedługo napewno Tomek załapię kupkę, kwestia czasu, wszystko po koleji :) OlaGd faktycznie ciężko znaleźć kościół z porządną szopką, u nas akurat w mieście jest bazylika i tam piękną zawsze mają, ale co jak co centra handlowe nieźle przystrajają gawit no właśnie te parkowanie najgorsze, już nie to że pełno ludzi, ale nie idzie autem stanąć, ja zawsze mam nerwa na to ;) Ja też myslałam ostatnio o tym rowerku ale chyba kupimy go dopiero na wielkanoc, musze się jeszcze porozglądać i zobaczyć gdzie taniej, może jakiś używany kupimy Ja Ci powiem że nigdy nie puszczałam Emi nago, bo ona ma takie te problemy z układem moczowym że bałam się przeziębień, ubierałam jej majtki i getry i jak zasikała to zmieniałam, nawet czasem i skarpetki musiałam zmieniać i suszyć paputki bo czasem jak poleciało to na całego ;) w sumie niedługo nam zeszło z sikaniem, ona dosyć szybko to załapała bo już jakieś 2 miesiące temu wołała na siusiu i nie było wpadek, u nas był ten zastój przez tę kupkę, ale już jest dobrze i z tym. U nas nocne karmienie nadal jest i póki co niema rady na to, bo Emi się drże tak jakby ja zabijano taki ma głód ;) w dzień mało co je, zmusić nie idzie, ale w nocy to apetyt jej dopisuje niema co... Emi też ma tylko smoka do spania, ale jak wypadnie jej czasem w nocy i akurat sie wtedy obudzi to ryk oczywiście jest...tez chciałabym pozbyć się tego smoka, ale niewiem jak się do tego zabrać...w sumie mamy teraz w natarciu trójki więc jakoś nie chcę jej zbytnio teraz stresować, licze na to że za jakiś czas sama zrozumie pewne rzeczy i wkońcu moje tłumaczenia nie pójdą w las :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Listku do marsza do lozka! kuruj sie! Gawitku a co to ten rower biegowy?? tomek dostal od siostry ma urodzinki hulajnoge ale jeszcze pewnie musi poczekac kilka lat ;) a szkoda bo sliczna jest- taka z myszka miki :) i zazdorszcze tych rodzinnych swiat - my w tym roku bojkotujemy ;) jedziemy do siostry bawic sie w niańki, oni do pracy. cos gotowego pewnie kupimy i bedziemy sie byczyc ;) no moze w 1 albo 2 dzien ruszymy na zakupowe szalenstwo choc szczerze powiem ze przytylam jak prosie, waze znowu 90 i wole nawet nic nie kupowac i zabrac sie za siebie po nowym roku. Ola mam nadzieje ze zle skojarzenia mina :) i bedzie radosnie i milo i swiatecznie po prostu my probujemy nadal z nocnikiem ale maly lobuz zrobil tylko siku choc siedzial w porze 'kupki' pol godziny na nocniku.ledwo go zdejalam i czuje wlasnie zapach kupki brrr. no tak- w pampresa sie wykupczyl ! ja jakos doszlam do siebie i zaczynam wygladac po ludzku. alergia schodzi, jeszcze co prawda cale cialo strasznie mi swedzi ale juz znacznie lepiej wiec kryzys mam nadzieje zazegnany :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka, U nas troszke sniegu spadlo wczoraj wieczorem - fajnie, Adas mial radoche bo nie pamieta zeszlej zimy. Ja bym chciala snieg na swieta i sylwestra - odrazu inna atmosfera jest no i mozna na sanki isc :) Ale faktycznie jak ktoras z Was gdzies wyjezdza to snieg to raczej utrudnienie. Ja staram sie jakos ogarnac na swieta, no i wczoraj przystroilam mieszkanie - ah jak ja uwielbiam robic stroik, wyjac te wszystkie figurki mikolajow i swieczki. Jeszcze tylko choinki mi brakuje, ale bedzie dopiero w piatek jak mezu wroci Gawit na bilansie moje dziecko przeszlo samo siebie, normalnie az go nie poznalam. Dal pani doktor zrobic wszystko - zwazyz, zmiezyc, wymacac jame brzuszna, siusiaka i jajka, pokazal ladnie zabki i nawet cisnienie dal sobie zmierzyc co pani doktor stwierdzila ze przy 2latkach to raczej sie nie da. Wazymy 13 kg a mierzymy 90 cm czyli jestesmy po srodku siatki centylowej. Poza tym dostalismy jedynie skierowanie do ortopedy bo pani doktor chce by ortopeda rzucil okiem na pietki Adasia - podobno moze miec tendencje do stawiania ich do srodka. No i faktycznie macie racje co do rozlaki, zreszta jeszcze sama niedawno pisalam Ejmi czy Madzi ze to tylko kilka dni wiec nie ma co sie przejmowac. Listku dzieki za linka, napewno skorzystam :) Wlasnie czytalam przepis na ciasteczka, no i Emi super pomocnik :) No i gratki za nocnik, u nas tez jeszcze zdarzaja sie wpadki, ale mysle ze trzeba dac dzieciom jeszcze sporo czasu by bylo idealnie. Oby zadne grypsko Cie nie zlapalo przed swietami! Ejmi Krzys nie buntowal sie na poczatku ze nie ma smoka? nie bylo placzu w nocy? Adas zasypia ze smokiem, potem go wypluwa ale jak sie przebudzi w nocy to znajduje smoka i idzie dalej spac, chyba ze nie moze go znalezc wtedy nas wola - dlatego jakos ciezko mi przychodzi odstawienie smoczka. Madzia usmialam sie z tego tekstu o bobku :) I u nas tez lego na tapecie, Adas wiecznie buduje wieze i garaze dla samochodow :) A co do wolania siusiu to niestety trzeba cierpliwosci. Adas zaczal wolac siusiu dopiero po ok. 2 tyg jak latal bez pampersa - byl poprostu wysadzany, a jak zrobil w majtki to byla rozmowa i mimo wszystko byl sadzany na nocnik. Dlatego musialam zaopatrzyc sie w mega ilosc majtek i spodni. Kasia powodzenia w odpieluchowaniu! u nas wymagalo to mojej cierpliwosci ale przynioslo skutek Ola tez ostatnio myslalam zeby poszukac jakiejs szopki i ciekawa jestem czy cos trafie Gawit no w marketach jest wscieklizna - ludzie robia zakupy jakby byl koniec swiata ale to nasza domena :) U nas tez Adas dostanie rowerek biegowy - fakt ze pora nie ta, ale skoro chrzestny stwierdzil ze chce kupic to ja nie mam nic przeciwko :) A jaka kara u Was jest skuteczna? A jobuz brzmi zabawnie :) A ja lece robic sledzie i prasowac rozowe ciuszkI :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Ciocie :) A my już po bilansie :) Ale jestem zadowolona! :) Poszło nam szybko i bez komplikacji, ludzi w przychodni w ogóle nie było, weszliśmy i od razu mogli nas zbilansować :) I powiem Wam, że jestem pod wrażeniem, bo na prawdę panie badały i wypytywały o wszystko. Myślałam, że to będzie takie tylko ważenie i mierzenie, ale Krzyś był niemal prześwietlony ;) No i tak, wzrost mamy na 90 centylu, wagę na 97 centylu, pani doktor pochwaliła, że bardzo ładnie, ponad normę wiekową. Badany był wzrok, słuch, stan ząbków, mierzone ciśnienie, osłuchiwane serduszko, sprawdzenie jąderek i siusiaka, Krzyś musiał pokazać pani doktor jak chodzi i biega, jak wchodzi na krzesło. Potem musiał pokazać, gdzie mama ma nosek, jak robi brawo, gdzie jest kotek w książeczce - egzamin zdał celująco :) Poza tym padły pytania o to jak je, co je, ile śpi, czy jest nadpobudliwy, czy apatyczny, czy miewa napady agresji czy złości, cy używamy smoczka i z jakiej butelki pijemy...no sporo tych pytań było, nie wszystko już pamiętam ;) Niestety przez to całe maglowanie mały nam trochę humor zgubił i na końcu się zbuntował, ale ogólnie daliśmy radę ;) Potem jeszcze pediatra ze mną wywiad przeprowadziła, pytała co mnie niepokoi, więc zgłosiłam jej tylko to, że Krzyś jeszcze nic nie mówi. Ale pani doktor powiedziała, że należy poczekać, stwierdziła nawet, że sam Einstein zaczął mówić w wieku 3 lat ponoć ;) No i koniec końców umówiłyśmy się, że jeśli za pół roku kompletnie nic nie ruszy z mową, to da nam skierowanie do logopedy. Ale ogólnie mówiła, żeby się nie martwić, Krzyś wszystko rozumie, wykonuje polecenia - jest wszystko OK. Żadnego skierowania nie dostaliśmy, poza adnotacją w książeczce, że nadal zauważalny jest szmer na serduszku, ale to jest tylko kwestia kontroli. Byliśmy u kardiologa, wiemy, że to jest stan fizjologiczny. I na koniec pani doktor powiedziała, że ma nielicznych pacjentów, którzy mają w pełni zdrowe ząbki i nie mają stulejki :) No i mamy to z głowy :) Poza tym u nas zima zagościła :) Pięknie biało się zrobiło i jak wróciliśmy z przychodni to ubraliśmy się w kombinezon i poszliśmy tarzać się w śniegu :) A no i dziś mamy jeszcze jeden sukces, złapaliśmy po raz pierwszy kupę do nocnika :) Zatem fanfary ;) Gawit - zatem obie trzymamy kciuki, żeby święta były bez śniegu :) hehe większość nas za to zlinczuje hihi :) Resztę pozdrawiam i niestety uciekam, bo mały głodny. Poza tym fura prasowania czeka... Buziale

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Deseo - Krzyś bez smoka tylko dłużej zasypiał, ale nie płakał. W nocy generalnie śpi, a jak się przebudzi to tylko coś pomamrocze do siebie i zasypia, nawet nie muszę wstawać :) Poza tym na początku jeszcze jak odstawialiśmy to dałam mu na drzemce jak się przebudził, ale sam mi go oddał i przekręcił się na drugi bok i zasnął. Zatem u nas chyba po prostu przyszedł na to czas i tyle :) No i też byłam w szoku, że moje dziecko dało sobie nawet ciśnienie zmierzyć! Był zajęty bardzo książeczką bo mu Tomek czytał, a jak tatuś czyta, to jest pełne skupienie i można z nim robić wszystko - jak widać ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Helou! U nas mroźnie,ale cudnie. Śnieg wczorajszy stopniał. Niestety i Świeta się ciepłe zapowiadają,ale co tam :-) Ja się czuję dobrze, Malina też coraz lepiej. Wychodzimy z kaszlu i przeziębienia. I własciwie wszystko bez zmian. Ale skoro się tak chwalicie postępami i sukcesami dzieci,to ja też pozwole sobie.... Malina od kilku dni zaczyna wymawiać literkę R. Co prawda na razie jest to na kształt panów Kydryńskich,ale coraz ładniej jej to idzie. I zaczeła już odnajdywac swoją osobe,bo na pytania rózne nie mówi,ze to zrobiła Karolcia, tylko najczęściej,że to zrobiłam ja! No i na razie kujde mać ucichło, teraz na tapecie mamy: nie wiem i szelmowski usmiech... Karola, zjadłaś nalesnika? Nie wiem... a kto tu bałagan zrobił?: nie wiem..itp.. Ejmi - gratulacje ogromne! I kupki nocnikowej i wyrzucenia smoka! Ładnie Krzysiowi ten smok poszedł. Karola 1 października ostatni raz widziała smoka. I teraz już uważam,ze to było super posunięcie..choć na początku żałowałam decyzji,by się go pozbyc. I powiem Tobie,ze jesteś farciarą z tym bilansem. Takiego własnie badania i wywiadu oczekiwałam,a nie waga, wzrost, zęby i nogi i poszli. Świetnie przeprowadzone badanie. Wasza pani się sprawdziła :-) Deseo - również gratulacje świetnie załatwionego bilansu. A śledzie fuj,fuj! ;-) I ja tam się nie dziwię,ze Adaś puzzli nie pokochał tak jak Malina, bo chłopaki mają motorki w pupkach i inne rzeczy ich interesują. Malina zaś to taki typ intelektualistki, zagadki, puzzle, układanki, naklejki, o tak! ona bardzo lubi umysł wysilić! a jak jej coś nie wychodzi, to rzecze ze smutną minką: nie umiem! Thekasia - powodzenia w nocnikowaniu, pomału, pomału, by się chłopak nie zraził. Pamiętaj,ze siusiu lepiej łapać na stojąco, tak mnie się wydaje hihi I dzieki za podpowiedzi co do walki z kamieniem i nie licytować się, bo u nas jednak jest najtwardsza woda! hihi..Ja sobie zawsze octem radziłam,ale nie moge tego zapachu aktualnie wytrzymać i szukam czegos innego. Listku, super pomysł z wyjazdem w góry, pewnie macię jakąś fajną, tanią i sprawdzoną bazę noclegową? Madzia - ja nie znam zakładów pracy,gdzie na koniec i początek roku jest spokój,zatem nie marudź hihi..to normalne,ze gonią Was do roboty.. No i chyba już z planów moich wyjazdowych nici. Dziś się dowiem,czy bedę mogła jechać do Rodziców,ale na 99% musimy odpuścic. 2 tyg do porodu to jednak nie jest dobry czas, a mnie chyba optymizm i aura świąteczna przesłoniła rzeczywisty stan rzeczy. Gawitku, Wy też wyjazdowo się szykujecie? ! :-) A imienia nie ma, nadal jest 5 opcji. Na prowadzenie wyszła Iga - od Igi Cembrzyńskiej hihi(czyli nasza pierwsza wersja jeszcze sprzed ciąży),ale ja optuję za Dagną. Zobaczymy... :-) A może tak jak kumpeli ,urodzi nam się chłopak hihi,,, jej lekarz prowadzący, w dodatku robiacy cc był bardziej zaskoczony od niej, i orzekł,ze taka pomyłka jeszcze mu się nie zdarzyła. Choć nie chcę,bo tu nawet jednej opcji z imieniem nie mamy ;-) A puzzle polecam,poza tym ostatnim linkiem,to stanowczo dla jakiegoś 5-latka klocki są. Nawet ja sobie średnio z nimi radzę hihi.. Miłęgo dnia Wam życzę i chyba złożę już życzenia,bo obawiam się,ze nie dam rady przed Wigilią już do Was zajrzeć! Dziewczyny, Wam, Waszym dzieciaczkom i partnerom najlepsze życzenia cudnych, rodzinnych i zdrowych!!!!! Świąt! Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×