Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

greta78

----LISTOPAD 2009----

Polecane posty

gawit na zdjecia martynki tez czekam;) a nie wiesz czym sie rozni to nan1 w kartonie od tego nan active w puszcze?? to nie jest to samo?? to w kartonie chyba jest tansze nie?? toszi dalas mi do myslenia, maly czasem ;lanie je a czasem sie wkurza wygina krzywi drze przy jedzeniu, wiec mysle ze mu sie nie chce jest i zabieram, to jest jeszcze gorszy ryk, wiec wniskuje ze moze on potrzebuje zeby juz wiecej lecialo....hmmm musze zmienic smoczek na 3+

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczynki Ja tylko na chwilke. Serdeczne pozdrowienia z karpacza od patrysia i jego mamusi dla cioteczek:) U nas super, maly grzeczniutki, katarek przeszedl, podroz zniosl bardzo dzielnie, poplakal moze 5 minut na 4 h siedzenia w foteliku, a tak to sie bawil i pospal moze z godzinke, wiec mnie zadziwil. Ewidentnie mojemu synkowi gorskie powietrze sluzy:) Wiecej napisze po powrocie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mili mi lekarz powiedział, że po odwróceniu butelki mleko ma równo i szybko kapać ze smoczka. Jak jest za mały przepływ to dziecko się męczy i wścieka - bo tu jeszcze by jadło a tu juz machane ssaniem. Z kolei wyczytałam że micha już chyba smoczkiem nr 3 karmi i moze za szybko leci mleko i tez jest wściekła mała. Pediatra mi mówił, ze czasem przyczyna jest tak banalna jak smoczek w butelce a my się martwimy że dziecko wrzeszczy bo ma np. kolkę. Na moje oko to Twój mały wrzeszczy bo ma żarełko za szybko zabierasz. Mam tak samo więc odbekam, dam odpocząć i dalej mi wcina aż się uszy trzęsą:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej :) No może trochę nie potrzebnie spanikowałam z tą piąstką, a to dlatego, że przyjechali teściowie i ją teściowa cały czas na rękach nosiła więc mogłam swoje dziecko poobserwować :) Ale na szczęście ta rączka nie jest mocno zaciśnięta bo przy każdej próbie jej otworzenia na napotykam na opór, poza tym jak wiszą przed nią zabawki tak że może je dotknąć to rączka otwarta więc teraz wiem, że wszystko ok :) Co do teściów to na szczęście właśnie pojechali do rodziny do Gdyni i już nie wrócą do nas, tylko jutro od nich prosto do domu wrócą. Teściowa jest okropna - non stop Oliwkę na ręku nosiła, położyłam dziś małą do łóżeczka, zawiesiłam zabawkę i poszłam się myć, a mąż śniadanie robił. Mała się bawiła w najlepsze, a nagle słyszę płacz - teściowa małą na ręce, bo ta zrobiła podkówkę (no cóż zdarza się jej bez powodu tak) i ta się jej na rękach rozpłakała. Normalnie tygodnia bym z teściową nie wytrzymała, ja wiem że się cieszy z pierwszej wnuczki, no ale przecież można się z dzieckiem inaczej bawić niż tylko trzymać na ręku. Ech - na święta do nich nie jadę :) A mała ma ostatnio jazdy na siadanie; z pozycji półleżącej próbuje siadać“ skubana A co do Walentynek to mój przełożył na jutro, no bo z mamusią obchodzić ich nie będzie :) Więc ja mam Walentynki jutro :) BUZIAKI

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
toszi ona wyje tak samo przy smoczku nr 2 i 3. po debridacie były 3 dni bez wrzasku i pózniej znowu ryki. idziemy do 3 pediatry już. może rzeczywiście trzeba zmienić na bebilon pepti. mąż i cała rodzina to mega alergicy. dziś mała zjadła całe 350 ml. po 5 godz 70 ml tylko i wrzask a nawet łyka nie wzięła. nan aktiv ma dodatkowe składniki: lc pufa i biofidus dlatego kosztuje wiecej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
micha jeśli w rodzinie męża są alergie to duża szansa, ze córa też może mieć. U mnie wskazaniem przejścia na bebilon pepti było to , że mój mąż miał skazę jak był mały. Moja Olga tez jadła Nan HA, potem Nan Active, potem Enfamil. I jadła podobnie jak Twoja, mało i z wrzaskiem. Teraz co prawda dopiero tydzień je ten bebilon ale zjada mi np. całe 100 ml w jednym ciągu bez darcia. Zazwyczaj było tak, ż ezjadła trochę i darła się i tak ja karmiłam na raty. To był koszmar. Jak miałam ją iść karmić to mnie aż trzęsło.I też była taka nerwowa i mało spała. A teraz jest o niebo lepiej. Może faktycznie spróbuj ten bebilon pepti bo mała ma jakieś uczulenie i ją brzuch boli. Tyle żeTwoja Olga lepiej przybiera na wadze. My za tydzien będziemy ważyć i sprawdzimy jak jest po bebiolonie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! Ja na chwileczkę, bo ostatnio tylko jakoś w biegu.. Dziś bylismy na cudnym sapcerku, u nas było slicznie i słonko przebijało przez chmury.. Jutro jedziemy na kilka dni do Piły i nie wiem kiedy się odezwę.. może w McDonalds siąde i uzyje lapto;-) ale wanienki nie zabieramy, bo mamy za małe autko..do wanny dużej musimy Karolę wrzucic.. nie mam pojecia jak cały wózek wsadzimy, bo gondolka do spania Małej potrzebna.. , chyba,ze podwozie zostawimy i podarujemy sobie spacerki... Normalnie bedzie jutro gorąco przy pakowaniu..;-) U nas srednio.. wczoraj wieczór Mała schizowała po kapieli jak szalona i zjadła przy wielkim płaczu i wrzasku az 30ml i koniec.. Dziś je od 30ml do 90ml maksymalnie i to co 3 godz.. i to dla mnie jest ewidentnie poszczepienne zachowanie. Smoczek zmieniłam na 3+ potem znów na mniejszy, nic nie pomaga.. Wymysliłam,ze jak jutro tak bedzie to bedziemy jedli częściej.. I trochę się boje wyjazdu, bo Ona schizuje, do tego zmiana domu, srodowiska, nie bedzie jej łózeczka i karuzelki . Pewnie wrócimy szybciej niż wyjedziemy... hihih Ale co tam.. raz kozie smierć.. Ejmi - opcja 2 i tylko druga, lepiej drożej a pewne! Niepotrzebne Tobie w tym dniu dodatkowe nerwy.. Zenek - babcie są od tego,zeby rozpieszczać.. ale lepiej jak rozpieszczają takie starsze dziecko.. niż takie małe ,które "musi " nabrac prawidłowych nawyków hihi. Natalie- ! eh... miłej zabawy! Michaaa - walcz z tym kciukiem, ja mam takie bodziaki, które mają mozliwość schowania łapek.. bo rzeczywiście trudno potem uduczyc, szwagier mi mówił,ze widział 11-letnię dziewczę z kciukiem zmasakrowanym wręcz od ssania.. po tylu latach można sobie wyobrazić jak ciało ygladało... a nigdy nie widział nastolatek ze smoczkiem.. nawet uczniów podstawówki.. Próbowalaś smoczek w kroplach słodkich moczyć? Tak naprawdę sama jestem przeciwnikiem smoczków,ale dała mswojemu dziecku, bo to dla mnie w tamtym momencie było jedyne wyjscie i teraz pomaga zasypiac i licze ,ze szybko go się kiedys pozbedziemy.. Ola - u nas też: pieluszka, smoczek i szmatka przytulanka.. i jakoś idzie zasypianie.. choć ostatnio musimy się znów wspomagac suszarka... Ojej, Mała pospałała chwilke i znów ryk... czuje,ze dziś tez bedzie cięzko.. dobrze, ze chociaz noc spokojna.. lece i trzymajcie się! Może uda mi się tu jeszcze wieczorem zajrzeć i dopisać , jak bedę pakowac rzeczy i prasowac i nie wiem co robić jeszcze hihi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to witam jeszcze raz :) Zasiadłam w końcu do tego posta… zobaczymy czy mi się uda napisać wszystko co chciałam :D Od razu piszę, że wszystkim które gdzieś wyjechały zazdroszczę jak cholercia :D I życzę udanego wypoczynku! My za tydzień pojedziemy na kilka dni do Łodzi, ale to żaden wypoczynek… Może zwiedzimy IKEE jak Zuzia pozwoli ;) bo chciałam kupić coś do niej do pokoiku z wystroju, jakąś lampkę i może obrazki na ścianę… I wszystkiego najlepszego dla jubilatów formowych, tych malutkich i ich mam ;) No i włosy zaczęły się sypać :/ Pytałam ciotki i powiedziała, że karmiąc piersią można jeść wszelkie preparaty ziołowe typu skrzyp. Pytałam tez o soczki i owocowe deserki od 4 miesiąca. Ogólnie stwierdziła, z powinno się to dawać jak skończą dzieci 4 miesiące, ale jak się teraz troszkę popróbuje to nic się nie stanie. Oczywiście minimalne ilości i patrzeć jak reaguje ;) Agulinia, Zuzia zanim zaśnie to łepkiem kręci cały czas i od tego wiercenia się ma już łyse kółko z tyłu główki hihih I też się tak na łóżeczku wygina, ponosi plecki. Przez to już ze dwa razy tak mi się przesunęła na łóżeczku, że przełożyła główka w ściankę łóżeczka i był płacz. Gawit, nareszcie jesteś! Od netu to ty się odzwyczajaj jeśli chcesz ale do nas zaglądaj ;) Cieszę się, że Martynka ładnie rośnie i z bioderkami wszystko OK! U nas to dziś było pierwszy raz i byłam bardzo zdziwiona. Z tym siadanie to pewnie jeszcze chwila, ale jak się rwie to niech ćwiczy, zawsze możesz ja przystopować :) My już z Zuzia jeździmy do TESCO, ale w takich godzinach żeby tam nie było tłumów ludzi i żeby nas nie zblokowało przy kasie. Z jej zachowaniem to różnie bywa, raz jest grzeczna innym razem marudzi. A dziś już zdecydowanie wiem, że marudzi jak jej za gorąco… dlatego mam już po dziurki w nosie tej zimy :O Alex, daj Marci spokój z wagą… moja waży 6kg i uważam, że to bardzo ładna waga jak na 3 miesięczną dziewczynkę. I może to tylko chwilowe obrażenie się na cyca… Agulinka, przykro mi, że Szymuś już nie chcę z piersi ssać. Ale może mu jeszcze się nawróci… Zenek co do kąpieli to powiem Ci, że my od jakiegoś czasu zrezygnowaliśmy z wanienki. Mamy głęboki brodzik prysznicowy i tam wkładam podkład i kapię Zuzkę. I zauważyłam, że jest bardziej rozluźniona. Wcześniej była spięta, usteczka zaciśnięte… nie płakała ale bardzo zadowolona to ona nie była. A teraz macha łapkami i nóżkami, chlapie i ogólnie jest bardziej wyluzowana :) Mathea Pięknie rośnie Wasz syncio! Kawał chłopaka z niego już :) Ejmi, lekarka niezła… chociaż może lepiej jak przeczulona niż olewająca :O Moja wydaje się całkiem normalna, ale zobaczymy jak długo będę tak uważać ;) I niestety tak to u nas najczęściej bywa, że jeśli chcesz fachowej i dobrej porady to musisz za to zapłacić (choć czasem również nie masz pewności czy ta porada będzie dobra…) Mnie Zuzia już bardzo ładnie chwyta za włosy i ciągnie ile fabryka dała ;) Co do lokalu to chybaby się zdecydowała na 2… Michaaa no trafiła ci się bido oporna sztuka :( Ale musisz być twarda. Wiem łatwo mi pisać, skoro ja nie mam takich problemów. Ale Olga w końcu z tego wyrośnie. Nie wiem, może faktycznie należałoby się poradzić jakiegoś innego pediatry, skonsultować to co mówi wasza. Co osoba to opinia, a nóż widelec by Ci cos sensownego doradziła… Myślę, że dobrze byłoby ją ciut uspokoić, bo ta nerwowość na pewno ma wpływ na wszystko inne czyli spanie, jedzenie… Dziewczyny co do Nana to ostatnio spotkałam duże puchy Nana Activ, po 900 gram (pewnie to żadna nowość, ale ja nigdzie wcześniej nie widziałam) Taka puszka u mnie w stokrotce kosztuje 39,90, a za 400g trzeba zapłacić prawie 26zł. Zatem jak Mała już będzie jadła ten Active to kupujemy te duże opakowania :) na razie jeszcze mieszamy, ale rewolucji jakichś nie zauważyłam :D No i tez ostatnio zmieniliśmy smoczek w butelce Aventu na 2, bo jeszcze jechaliśmy na 1 ;) nie chciałam, żeby się rozleniwiła względem cyca… Ale zmian nie zauważyłam w tej kwestii, a szybciej butlę opróżnia i się tak nie zapowietrza. No to chyba odpisałam jako tako… Gogo się obudziło, trzeba zobaczyć czy nie będzie wrzasku i do konkretnego spania przygotować :) Miłego Wieczorka i do jutra !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agulinia, ;D! Na dodatek to nasze maluchy nam pokazały ten sposób, nie? Hihi, uczą nas wytrwale jak się z nimi obchodzić. Zenek, spotkania mojej córci z każdą z babć to też jedno długie noszenie. Ale co tam! Niech mała ma co najlepsze. I tak przekonałam się że płacze i domaga się noszenia gdy jest jej źle a gdy czuje się dobrze to wszystko wraca do normy i potrafi bawić się trochę sama. A ogólnie to mam zj... humor. Dorobiłam się plamy z oliwki na spodniach. O plamach z mleka nie wspominam bo za dużo ich. Ciekawe ile materiałów jeszcze zniszczę zanim mała wyrośnie z oliwkowania. Ale ta oliwa to jeszcze nic. Przedwczoraj prawie zrobiłam krzywdę córci, też przez ochlapanie... tyle że wrzątkiem. Z małą na rękach poszłam do kuchni sparzyć smoczek na butelce z herbatką. Jakimś cudem jedna kropla (dobrze że tylko tyle) prysnęła na Iwi. Nawet nie bylam pewna czy fakytcznie dosięgła Iwi, bo gdy dotykałam rajstopek na nóżkach małej to wydawały się suche. Mała wprawdzie krzyknęła ale wcześniej też popłakiwała... Na wszelki wypadek spłukałam jej nóżki zimną wodą... No i następnego dnia miała czerwoną plamkę, najwyżej centymetr średnicy ale jednak. Teraz wbijam sobie do głowy że gdy mała płacze a ja chcę coś szybko zrobić - choćby prostego ale jestem zdenerwowana - to mam ją odłożyć do łóżeczka, choćby miala płakać bardziej. W innym razie grozi nam wypadek. Poza tym oparzeniem Iwi mam jeszcze dwa wypadki na koncie, które małej zagroziły, oba bardzo. Raz będąc w szpitalu, obudzona budzikiem, byłam tak nieprzytomna że pomyliłam lekarstwa. Dostałam je wcześniej od pielęgniarki i miałam sama podać Iwi. . Poprzednimi dniami dawałam małej lekarstwo A, doustnie ze strzykawki. Potem dostawała lekarstwo B, wziewnie, do inhalatora, też ze strzykawki. Oba wyglądały identycznie, taka sama strzykawka, tak samo bezbarwne, zbliżona ilość. Z przyzwyczajenia podałam jej to B prosto do buzi chociaż powinnam pamiętać że mam je wlać do inhalatora. Wiecie jak się przeraziłam gdy przygotowując inhalator odkryłam pomyłkę? Na szczęście lekarka dyżurna powiedziała że nic się nie stało... a pielęgniarka że pomyłki się zdarzają (swoją drogą akurat tego wolałabym nie słyszeć od personelu i wierzyć że pomyłki są im obce). Uważam tez że chyba nie powinni w szpitalach zbytnim zaufaniem darzyć rodziców. :S I trzeci błąd, też w szpitalu. Usiadłam z małą na łóżku a po chwili, znienacka, otworzyła się klapla noworodkowego łóżeczka, z pleksy i jakiegoś żelastwa i walnęła moją córcię prosto w główkę, nad skronią. A to ciężkie było bardzo! Chyba opatrzność czuwała bo Iwi lekko się przez sen skrzywiła, jakby ją coś co najwyżej musnęło, i spała dalej. Lekarze kazali obserwować ale nic niepokojącego się nie działo. Wiecie co... po takich zdarzeniach bywa że boję się córeczkę brać na ręce. Trzeba być tak ostrożnym a ja nigdy bardzo zręczna ani przewidująca nie byłam. No ale nic... dobrze że widzę co mi się może zdarzyć i tym bardziej uważam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, My juz w domu, ale super bylo :). Troche sie balam tego wyjazdu bo Adas to maly zlosnik, ale jak jechalismy nad morze byl bardzo zainteresowany wszystkim dookola, a jak teraz wracalismy to przespal cale 5h podrozy :). Na miejscu tez byl grzeczny, ladnie spal i nie marudzil, no i swietnie plywal w basenie. Mielismy takie specjalne kolko dla niemowlat i super sie sprawdzilo, wsadzalismy w nie malego a ten machal nozkami i plywal po calym basenie - ekstra widok. Postanowilismy z mezem ze zaczniemy chodzic z Adasiem na basen - tylko niech szmata sie zjawi :). Jutro postaram sie zgrac zdjecia i wysle Wam mojego cudaka. Adas przez moje klopoty zdrowotne jest caly czas na butli - pije Nan 1. Od wczoraj dalam mu cyca bo nie biore juz lekow, ssal ale po oproznieniu obu podnosi wielka syrene bo nadal jest glodny, takze podejrzewam ze chocbym miala niewiadomo jakie ilosci mleka w piersiach to dla niego to moje mleko nie jest wystarczajace bo nie daje odpowiedniej liczby kalorii. Takze cycus bedzie u nas juz tylko dodatkiem. No i musze Wam powiedziec ze moj syn dzieki temu ze je sztuczne mleczko super spi, wiec widac ze lepiej mu sluzy niz mamusine. Wcale mi to nie przeszkadza, wazne ze synek jest szczesliwy. A i ja dzieki temu na wiecej moge sobie pozwolic - na wyjezdzie dzieki temu ze juz malo karmie moglam napic sie wina no i poskutkowalo to tak ze po 2kieliszkach padlam jak mucha i w glowie mi sie krecilo :) Wiec ekonomicznie bardzo :). Znow Was przelecialam :P ale zmykam bo zmeczona jestem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej wieczorowo Dziewczynki fotki poślę Wam jutro, bo dziś wpadli do nas goście niespodziewanie i nie miałam kiedy siąść na spokojnie do kompa. Toszi - mój Krzyś mial bardzo luźne kupy czasami nawet wodniste przez tydzień albo nawet dwa jak przeszliśmy na bebilon pepti i robil nawet 7 kupek na dobę! Mówilam o tym pediatrze ale mówiła żeby przeczekać i faktycznie potem wszystko ładnie się ustabilizowało. teraz robi mi 1-2 kupki na dobę, daję mu espumisan a wcześniej bobotik żeby trochę mu ułatwić sprawę, do tego przepajam i kupki są ok, mają konsystencje i kolor musztardy. Zieloną kupkę mieliście z powodu zmiany mleka- normalna sprawa, więc się nie martw. Mój od początku jadł ładnie nie było problemu nawet na zwykłym mleku, tyle że miał zmiany skórne i stąd podejrzenie że to skaza. Za to teraz mamy problemy z jedzeniem, do pewnego momentu je ładnie, pod koniec butli zaczynaja się wyginania i marudzenie, nie wiem co jest grane, poczekam jeszcze tydzien jak będa nadal takie jazdy to pójdę z nim do lekarza ale kurde mleka to bym nie chciała mu zmieniać, bo pewnie tylko nutramigen by polecili, a to takie chude i paskudne mleko :O No i Krzyś je teraz mniej ale częściej, coś mu się poprzestawiało....poza tym to chyba czeka nas wyzyta u dermatologa bo zauważyłam drobną wysypkę w okolicy siurka.... zobacżze co bedzie się z tym działo, ale coś czuję że dermatolog będzie potrzebny. Agulinia - udanej podróży i pobytu, wracaj do nas szybko :* Natalie82- Wam również udanego pobytu ;) OlaGd - ja wiem coś na temat robienia dziecku krzywdy - oczywiście nie umyślnie. Pisałam o tym jak walnęłam Krzysia w głowę, oj na długo mi to zostanie w pamięci i od tamtej pory uważam bardzo. Zapewne to nie był ostatni raz bo wiadomo, że człowiek wszystkiego nie przewidzi, ale po tamtej historii staram się być bardziej przewidywalna i ostrożniejsza. Poczucie winy jest nie do opisania....nikomu nie życzę jakiegokolwiek wypadku z dzieckiem! Gawit - chrzciny planujemy na 25 kwietnia - ostatnia niedziela kwietnia. Ja też chciałabym żeby było ciepło, maj odpada bo komunie, czerwiec bo śluby i problemy lokalowe by były, dlatego kwiecień. No i skłaniamy się do opcji numer 2 :) Mili - kochana chłopcy rozwijają się wolniej od dziewczynek, więc spokojnie nie nakręcaj się, zauważ że o przewrotach póki co piszą mamy dziewczynek - to normalne. Mój Krzyś też nie przejawia najmniejszych chęci do przewrotów, na brzuchu już dźwiga głowę ale też jest leń jak nie wiem, musze trafić na jego humorek żeby trochę popracował. No nic, każde dzieciątko ma swoje tempo, ważne że dzieci są zdrowe, a siadać i chodzić każde się nauczy zgodnie z własnym rytmem. Ehhh zmęczona jestem, dziś w ogóle chyba ciśnienie wariowało bo cały dzień śpiąca chodziłam, do tego wieczorem Krzyś maruda....ehh te wieczory z nim są ciężkie, on na prawdę wtedy jest nieznośny i nic mu nie pasuje, czekamy tylko do tej 19-stej żeby zrobić kąpiel i potem on idzie spać ale ile jest przy tym walki...ehhh :( dzis to widze że i mąż jest nim zmęczony....No ale co ja się dziwię że na koniec dnia dziecko jest marudne jak on w ciągu dnia najdłużej śpi 40 minut, fakt że strzela tych drzemek parę, ale to takie krótkie przerywniki i myślę że on nie wypoczywa dobrze i na koniec dnia jest po prostu bardzo zmęczony. Zrobiłam mega prasowanie i już na prawdę nie mam na nic siły. Boże kiedy ta wiosna przyjdzie...... uciekam, wpadnę jutro o ile mój ksiażę pozwoli :) dobranocka :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj tak, odczucia są straszne i dobrze jeśli tylko na nich się kończy... Dzięki, Ejmi! Słodkich snów życzę wszystkim, a szczególnie maleństwom (a co za tym idzie - mamom oglądania tych najsłodszych, dziecięcych uśmiechów)!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję Ejmi za odpowiedź o kupkach. Uspokoiłaś mnie:) A u mnie jak nie urok to sraczka. Dalej mamy kłopoty z tym piecem. normalnie boję się już kłaść spać. A dzisiaj dodatkowo w całej kuchni kapie mi na głowę - coś podcieka z dachu od topniejącego śniegu więc katastrofa. Wszędzie stoją miski.A ja latam z mopem i wycieram mokra podłogę, w międzyczasie zajmuję się Olgą. Szlak mnie trafia. Nic tylko się pochlastać. Oczywiście mój Tomek jak zwykle wtedy kiedy jest potrzebny to jest w pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczynki Właśnie posłałam Wam fotosy Krzysia :) jak kogoś pominęłam to z góry przepraszam i bardzo i proszę o kopniaka w kostkę to wyślę ;) Mili -specjalnie dla Ciebie wrzuciłam tam fotki Krzysia podczas robienia samolota, wiec sobie zobaczysz jak mąż go trzyma :) Toszi - nie ma za co, cieszę się że mogłam pomóc ;) U nas chyba dzień jak co dzień, pospaliśmy z Krzysiem do 8.30, w nocy jedna pobudka na jedzonko a rano wzięłam go do siebie do łózka i jeszcze podrzemaliśmy oboje do tej 8.30 :) wiec fajnie. Teraz znowu Krzyś drzemie, wiec ranek mamy łagodny, ale pewnie wieczór znowu będzie z atrakcjami :O Coś mamy pustki na forum....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eja Eja Adas udal sie na drzemke wiec mam chwilke :) Agulinia - tak, Adas plywal w majtalonkach Huggiesa :). Super zareagowal na basen - siedzial w nim po 40min :), na szczescie w hotelu byl basen z cieplejsza woda - miala ok 33stopni wiec malemu nie bylo zimno poza tym machal caly czas nozkami :) Ejmi moj Adas tez uwielbia pozycje na samolot, tyle ze slini sie wtedy okropnie :) ale usmiechy strzela od ucha do ucha i kreci smiesznie glowa :). No i masz racje co do Waszej historii ze skierowaniem do szpitala - nie zawsze trzeba brac slowa jednego lekarza za wyrocznie. A co do lokalu na chrzciny ja wybralabym opcje nr 2. Alex ja jak dzwigam cos ciezkiego to zaczyna mnie bolec spojenie lonowe :/ Michaaa trafil Ci sie ciezki okaz ale napewno z czasem Olga da Ci wiecej radosci. Madzia zdolna ta Twoja Zuza :) moj Adas tez sie juz kilka razy przekrecil z brzuszka na plecy i jak ostatnio powiedzialam o tym pediatrze to ta odrazu stwierdzila ze nie jest to normalne i takie przekrecenie sie jest wynikiem zapewne asymetrii :/ wkurzyla mnie bo potem mowila ze asymetrii nie ma choc widac ze Adas preferowal prawa strone do lezenia, no ale teraz sie nie martwie skoro i Waszym maluchom zdarza sie przewracanie :) Gawit - moj Adas tez tak dzwiga glowe jakby chcial usiasc, teraz jak go poloze na plasko to sie strasznie wkurza a wystarczy ze opre go o poduszke i juz jest szczesliwy bo wiecej widzi i podnosi glowke i kreci nia smiesznie :) Toszi - ja jak zaczelam podawac malemu sztuczne mleko to az sie wystraszylam jak zobaczylam ta zielona gesta kupe ale podobno tak musi byc :) No i widze ze tez przezywalas kolke nerkowa - jak dla mnie gorszy bol od porodu.. Mili zakupowy ten Twoj synus skoro co tydzien jezdzi do galerii handlowych :) I super prezent od meza na Walentynki. Ja nie przepadam za tym swietem, ale moj zawsze cos wymysli - w tym roku dostalam masaz w SPA i czekoladki :). Natalie milego wypoczynku!! Zenek zatem milych Walentynek dzis :) Agulinia powodzenia w podrozy, ja tez sie balam podrozy z dzieckiem - w koncu jechalismy 430km w jedna strone ale naprawde synek mnie pozytywnie zaskoczyl :). No i nasz samochod a malego nie mamy byl zapakowany po brzegi, wczesniej jak gdzies jechalismy mielismy tylko 2 torby a teraz bagaznika nie starczylo :) Wiec automatycznie zaczelismy myslec by zakupic jakies kombi :) Madzia mi wlosy wychodza garsciami i niestety nic nie pomaga :/. No i ja coraz czesciej mam chec dac Adasiowi np jakies jabluszko bo skubaniec tak sie juz w talerz mi patrzy ze cos niesamowitego. Ola ja tez kiedys uderzylam Adasia o futryne - przywalil glowka, alez mialam wyrzuty sumienia, ale najwazniejsze jest ze naszym maluchom nic nie bylo po tych naszych "wypadkach". Ejmi - Krzys to super kawaler :), usmiech ma bezbledny :) No to teraz spadam, pojezdzic na szmacie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej. U nas oczywiście jak parę nocek dobrych to później muszą być fatalne :/ Mała budziła się co 2 godz. w sumie to cyca nie chciała, butli też nie i tak się kręciła a od 4 już na "nogach" byliśmy :( Na szczęście zasnęła koło cyca o 5 i tak spałyśmy do po 8 :) No w tym roku to mój mąż mnie baaardzo zaskoczył na Walentynki, bo zajęłam się małą i gdzieś mi znikł z pola widzenia po czym widzę, że nasze auto skądś wraca :) hehe ja patrzę a mężulek wchodzi po domu w WIELKIM koszem czerwonych róż ozdobionych w serduszka no cudo :) Aż nie widziałam co mam powiedzieć :/ A ja mówiłam, że takie święta to tylko symbolicznie i sama kupiłam mu duże opakowanie pralinek Lindt bo lubi a on taki kosz ;) szok :) Co do cycowana to ilość mojego mleka nie wiem od czego jest zależna :/ Raz piję i jem dużo i mam mało mleka innymi czasy jem i piję mało a cyce pękają w szwach :( Zła jestem na naturę, bo cholerka jak stworzyła kobiety aby rodziły dzieci to jasna chol*ra dlaczego większość nas musi mieć problem z karmieniem :( WWWrrrr Jak już karmić to niech będzie tego mleka w brud a nie kurna raz mało raz dużo :( mili ja tak trzymam te majteczki dla Ciebie czy Ty w ogóle je jeszcze chcesz? :) Jakbym była na mieście to może Ci je podrzucić? Co do włosów to kurna mi tez lecą całymi garściami :( Chyba zacznę pić skrzyp jak madzia mówi, że można :) Ale powiem Wam, że bez wózka to bieda w domu :( A tu jeszcze przynajmniej z tydzień trzeba wytrzymać :/ deseo alez Ci zazdroszczę tych atrakcji :( A powiedz mi co Ty jadasz, że masz tyle mleka? bo z tego co pamiętam to Ty nie narzekasz na brak pokarmu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alex no ja do momentu jak nie nabawilam sie kolki nerkowej to nie narzekalam na brak pokarmu - duzo pilam, glownie wody, nie pilam herbatek laktacyjnych czy inki bo inaczej przeciekalam cholernie. A jadlam duzo - caly czas cos podjadalam i jadlam zupelnie normalnie. Natomiast przez to ze tydzien czasu nie karmilam bo mialam ta cholerna kolke nerkowa to sciagalam pokarm, ale i tak zmniejszyla sie jego ilosc. Teraz przystawiam Adasia jak najczesciej ale on chyba woli juz butle, daje mu wieksze uczucie sytosci. Na cycku sie wkurza, dzis dalam mu piers i to byla mega walka, az w koncu dalam mu butle i pil spokojnie. No trudno, wazne ze je. Bede sciagac mleko i podawac mu je w butelce na zmiane ze sztucznym. A co do nocy to moj Adas po 2dniach jak byl tylko na samym sztucznym mleku zaczal pieknie spac, wiec moze sprobuj dawac Myszce wiecej sztucznego mleka i moze tez zacznie przesypiac wiecej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej kochane!!! Brakuje mi Was strasznie ale normalnie nie mam kiedy do Was zajrzeć bo w tym roku urodzinowi goście mi wyjątkowo dopisali i caly weekend jedni wychodzili, drudzy wchodzi. A teraz czekam na dziewczyny z pracy bo sie na dzis zapowiedziały zatem tylko na chwile zajrzałam żebyście o mnie nie zapomniały :) . Szymus od kilku dni dużo spokojniejszy jest. Ladnie spi, je (z butli) i nawet sam sie bawi zatem niechwalac żeby nie zapeszyć ale chyba kolejny skok za nami. Coraz częściej sie smieje, grucha sobie, gada z zabawkami i nawet od dwóch dni nie płacze przy brzuszkowaniu. Teraz jest na etapie kołysania się na brzuszku. Odkrył ze tak mozna i sprawia mu to ewidentnie radość. Lekko podnosi pupe, nozki, glowe i leży tylko na brzuchu i sie smije. Kochany szkrab a ja normalnie od kilku dni mam taki przypływ matczynych uczuć ze chodzę i cały czas go ściskam i całuje. Wszystkim wyjeżdżającym dużo spokoju i odpoczynku życzę . Jutro zajrzę na dłużej a teraz już uciekam. Buziorki....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Deseo - cieszę się że Adaś dobrze zniósł podróż, ale chyba droga była nieciekawa przez te śniegi? No i ciekawa jestem fotek małego pływaka :) Alex - święte słowa, matka natura czasami potrafi wkurzyć :O ale zdecydowana większość kobiet ma jednak problem z karmieniem, tylko nieliczne nie muszą się o to martwić bo mają pokarmu pod dostatkiem, a niestety i bywa tak, że tego nie doceniają i przechodzą na butelkę z wygody :O Miło ze strony męża że taki prezent Ci sprawił :) Mój zapomniał o walentynkach, dostałam tylko życzenia, ale i ja nie nastawiałam się na huczne obchodzenie tego "święta"..no ale byłoby miło gdyby choć jakiś drobiazg sprawił :O Agulinka79- no to impreza na całego :) urodziny ma się raz w roku więc baluj ile wlezie :) i synek chyba też Ci prezent sprawił skoro taki grzeczniutki :) I ja zabieram sie za sprzątanie, chociaż pewnie nic nie zdążę zrobić bo mój Krzyś oczywiście pośpi max 30 minut ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamuśki wysłałam kilka zdjec z naszego wypadu Jesli kogos pominelam to przepraszam i prosze o maila :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Deseo - jestem zachwycona Adasiem pływającym :) super miał to kółeczko, widać że odprężony - extra :D i ta fotka z butelką też świetna hihi :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też chętnie zobaczę zdjęcia, bo nie dostałam:) mardyk@op.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
deseo dziekuję:) Zdjęcia świetne. Widać, że Adasiowi wyjątkowo się podobało pływanie. a fotka z butelką- pełen relaks:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ejmi dzieki za fotki krzyś to już kawał fajnego faceta. deseo zazdroszczę bo ja to wodne zwierzę a w naszej metropolii nie ma basenu z niechlorowaną wodą więc nie pójdę z małą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ejmi Krzyś jest boski. Palcem do nosa trafił bezbłędnie:) A na samolocie super trzyma główkę. Tak, że nie martw się, że na brzuszku jest leniwy- tu też ćwiczy mięśnie. Olga tez na brzuchu nie lubi leżeć i główki jej się nie chce podnosić a na samolocie trzyma super. Kurcze śliczne są te nasze bobasy. Można oglądać bez końca:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
deseo- Adaś duży chłop to i w kółku do pływania może być wsadzony bo moja to pewnie by z tego wyślizgnęła się hihi. Zdjęcia śliczne, też chcę gdzieś wyjechać :( dziewczyny odliczacie dzieciaczki od podatku? bo dziś się za to wziełam i nie wiem czy jak Maja jest urodzona 20 listopada to mam zaliczyć miesiąc listopad? czy tylko grudzień?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ktośs taki jak ja- moim zdaniem za listopad też się ulga należy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elizaaaa
dziewczyny mam do was pytanie wiem że to nie w tym temacie, ale może znacie odpowiedz na moje pytanie. Otóż jestem w ciąży, skończyłam już szkołe, ale nigdy nie pracowałam, czy jak sie zarejestruje w urzedzie pracy(kuruniówka) to oni mnie ubezpiecza czy nie?Z góry dziękuje za odpowiedzi. Bede bardzo wdzieczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×