Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

greta78

----LISTOPAD 2009----

Polecane posty

Hej Kobitki Odzywam się dopiero dziś bo ogarniałam uczelnie, kolejny egzamin, zostało mi już tylko 1 zaliczenie i 1 egzamin-niestety najgorszy bo u rektora:( Ale daje radę, choć nauka przy małym dziecku to totalne nieporozumienie, ale jeszcze te pół roku jakoś przemęcze, najgorsze ze pasowałoby się zabrać za pisanie pracy a nijak mi to wychodzi:( Mis w nocy z soboty na niedziele tak mi dal w kość ze wczoraj już na noc dostał syrop bo żeby tak bidulka męczą ze gryzie wszystko co popadnie, łącznie z kanapa. Ale za to dostrzegam że coraz bardziej się interguje z Olą, o ile tak to mogę nazwać,ale już się ładnie bawią:). A co mnie najbardziej cieszy to to że coraz bardziej kumaty ten mój Miś,jak pytam czy jest głodny to kiwa głowa na tak, jak wołam go na jedzonko to przybiega do kuchni, wyciąga łyżkę z szuflady i staję przy krzesełku, mówi papa-tylko że niestety czasem ktoś jest u nas i mówi-ooo jak mi się nie chce iść-po czym Miś mówi papaja, sugerując gościom gdzie są drzwi.:) Są też umiejętnośc które doprowadzaja mnie do szału, włażenie na krzesła a potem na stól, na meble w salonie, no ale ponoc nie można mieć wszystkiego;) Nadia musisz wziąć się w garść i ja ci już kiedyś pisałam że gdybym miała żyć z chłopem tak jak ty to już dawno bym go wypierdzieliła z domu. Ale wiesz jak jest to twoje życie my ci doradzamy ale to twoja decyzja co zrobisz ze swoim własnym życiem. Ejmi kurka Krzyś jest super chłopak, ja ci mówię że za 2-3 mce będziesz się śmiała ze swoich obaw. A z pracą jeśli pieniądze będą satysfakcjonujące to idż do pracy, bo nic tak nie poprawia humoru jak wyjście z domu. Zresztą wiesz jak jest co ci będę mówić:) M_M super że już jesteście w domku:) Agulinka mogę pożyczyć waszą babcie??? Bardzo chętnie bym tak synka oddała na weekend ale nikt nie chce A ten buziak Szycia musi być mega słodki, zdolniacha z niego:) Gawit brawa dla Martynki za tak pieknie przespana noc!!! A co do basenu to się nie stresuj, pierwsza wizyta na basenie mojego kolegi Maćka z Majeczką zaowocowała podrapaną cała twarzą do Krwi bo mała w taki szał wpadła ,ale tatuś miał mega ambicje oswajania niuni z woda, w kazdym razie juz mu przeszlo;) A ciekawe co tam u naszej deseo?????????? Wiek -26 lat Miejsce zamieszkania - Rzeszów A teraz szczęścia mam dwa:) OLEŃKA ur.13.04.2005r. godz. 11.50 waga 3100 MICHAŁEK ur.26.11.2009r. godz. 16.05 waga 3700

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ejo Ejo! My na chwilke bo zaraz mykamy na spacerek... Nadia pytalas jak ze spacerkami, u nas jest tak,ze nie wazne czy mroz czy nie ma mrozu, czy wieje wiatrzycho czy nie, ja codziennie ubieram cieplo malego i laze ile mam sily, bo w domu bym chyba zwariowala, jak przez weekend padalo i nie moglam z malym wyjsc to myslalam,ze oszaleje, tak pragne tej wiosny:((( Maly jak tylko poczuje powietrze to w mig odlatuje i spi po 3h... No i smialo dziewczynki przesiadajcie sie do przodu, nasze szkraby juz duze wiec niech sie ucza,ze mamusi i tatusia miejsce w aucie jest z przodu, Nikus juz od pol roku jezdzi sam z tylu;) Ejmi, ja uwazam,ze tak dla wlasnego spokoju mozesz jak najbardziej wybrac sie na wizyte do specjalisty, ale powiem Ci,ze wsrod moich znajomych ktore maja synow, nie spotkalam sie zeby ktorys chlopiec zaczal mowic wczesniej niz przed 2 rokiem zycia serio, tu mnie bardzo zaskoczyl moj synuś bo jak na chlopca jest bardzo rozgadany i zaczyna robic duze postepy....bardziej mowi po swojemu w nieznamym mi jezyku:D, ale mamy i nowe slowka tj: myj myj, mniam, mniam, raz jedyny zaskoczyl mnie niesamowicie i powiedzial bardzo wyraznie cio cia! niestety tylko raz... Nadia ja komentuje Twoje foty na NK bo zazwyczaj na poczte przesylasz te same co na NK.. Uwielbiam Ciebie i Amelcie i rowniez zawsze czytam Twoje posty na kafe...lecz podpisuje sie pod tym co napisaly dziewczyny, (ja rozumiem,ze jest Ci ciezko) ale Twoje posty sa ZAWSZE takie same, sawsze bije z nich smutek, pesymizm, mi tez jest czasem bardzo ciezko, uwierz tez klocimy sie z mezem i kasy by sie przydalo wiecej itp itp ale chyba jeszcze nie zalilam sie na kafe, bo staram sie zawsze znalezc choc w malej pierdolce cos pozytywnego, cieszyc sie, wystarczy, ze pomysle sobie jakie mam wspaniale dziecko ile mi radosci daje i to dodaje mi energii i sily... Ty jestes super dziewczyna, na zdjeciacg zawsze wygladacie z Amelka slicznie, radosne, usmiechniete, zadbane, wystrojone, Amelka ma wszystko co najlepsze i najpiekniejsze, nawet z mezem wygladacie na przeszczesliwa rodzine, moze przez to, ze mieszkasz na wsi, gdzie nie masz do kogo pojsc, pogadac, spedzic milo czas, gdzie jest tylko nuda i rutyna, to wlasnie na Ciebie tak odzialuje, masz jakas przyjaciolke??? Kochana wiecej optymizmu postanow sobie, ze nie bedziesz sie przejmowac blahostkami, kto co powiedzial... Mam nadzieje, ze moj post Cie nie urazi:( a najlepiej przeprowadz sie do mojego miasto, to bys dopiero odzyla hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eh ja tam zawsze jestem opozniona... I sprawa Ejmi juz wyjasniona, bardzo sie ciesze kochana,ze juz sie nie martwisz i powiem Ci,ze ja myslalam,ze Krzys nawet nie gaworzy po swojemu nic a nic a tu piszesz,ze tyle roznych dziekow wydobywa i yyyy i aaaa to najwazniejsze, a jestem pewna,ze jak ze wszystkim i z mowieniem jeszcze nas niezle zaskoczy.... O i Nadia jaki ladny post naskrobala:) haha usmialam sie, ze chodzilas z kotem:D Sluchajcie tak ostatnio schwalilam moje dziecko,ze nie choruje:( i prosze bardzo, szykowalismy sie do wyjscia, maly siedzial grzecznie przy zabawka i tak posapywal dziwnie ja go dotykam a on rozpalony jak ogien, mial ponad 38st goraczki dalam syropek i zasnal, takze siedzimy w domu, bardzo sie martwie mam nadzieje,ze goraczka minie i ze to na kolejne zabki:(( Gabi dzieki za zdjecia Martynki, ja nie moge ona to jest gigantka, skubana jak sobie butke z piwkiem przechylila ladnie:D Hmmm co tam jeszcze u nas...aha moje dziecko uwielbia mi wsadzac paluszki do nosa, najpierw tak delikatnie dotyka zebym mu nie zabronila a potem nagle wpycha paluchy az kilka razy zalalam siebie i lozko farba, takiego krwotoku dostalam... I w ogole ma juz perfekcyjnie opanowane wchodzenie i schodzenie na wszystko co sie da, juz nawet do wozka umie wejsc i wyjsc, jest coraz cwanszy, teraz to sobie krzeselko do karmienia podsowa gdzie chce wchodzi na nie i zaglada np do zlewu, moja mama stwierdzila,ze przy takim malym alpiniscie to by nawet na sekunde nie odeszla chocby na krok... Aguliniu piszesz,ze Karolisia wszystko na NIE, poczekaj jeszcze troszke i bedzie na TAK:D Nikus tez ciagle tylko NIE NIE NIE a teraz zaczal nam ladnie odpowiadac, jak pytamy chcesz pic? mowi TAK, chcesz jesc odpowiada NIE, czasem zdazy sie,ze odpowie nieswiadomie no kochasz mame? NIE hahahaaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Matko mam nadzieje,ze nie czyta Wam sie fatalnie moich postow, bo z pospiechu jest w nich straszny chaos :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mili serio musialam zabrac kota pod pache bo ta by nigdzie nie poszla ale kot i tak wolal nasze podwórko i lipa przenosilam ja dalej od domu na rekach ale ona sie wracala :P wiecie co wkurzyla mnie moja 2 babcia nie ta co z nimi mieszka i NIE PISZE ZEBY NARZEKAC ale ma 80 tke i robi tam gdzie mialam roczek w takiej malej knajpie i zaprosila tylko mnie i M zapytalam czemu nie napisala na zaproszeniu Amelki to odpowiedziala ze ona nie waza po co wazni dorosli a dzien wczesniej powiedziala mi i M z mamy zalatwic sobie nianke i jej nie brac bo bedzie broic :/ moj tata jej broni bo to jego matka ale ona za dziecka nie uznawala mnie i brata liczylo sie kuzynostwo teraz tez tak jest ale teraz mi to zwisa i zla jestem bo albo idziemy wszyscy razem albo wcale dodam zr to jest w czwartek i nA 16sta dziecko to nie zabawka albo kot czy pies zeby w domu zostawiac i isc na przyjemnosci :/ i to ze tam bedzie ze 12 ludzi i do tego chrzestny amelki i same ciocie co zna j jedza wasze maluchy kapuste kiszona ale prosto z beczki bo mala jak widzi ze przynosimy jest prze szczesliwa i wcina wchodzi na to itp sledzie w occie tez uwielbia a najbardziej sos czosnkowy cebule je surowa cytryne tez tak gryzie ale mleka nie pije wcale i kaszek te znie wiec mam bebilon 3 do odsprzedania 3 puszki ale jeszcze troche poczekam moze zacznie pic w co watpie jest ktos chetny ?? spioch spi a ja sie musze ogarnac i pujdziemy na spacerek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! My już proces aklimatyzacji mamy za sobą ;) Wczoraj w drodze ze szpitala Przemek uśpił się w aucie i bałam się co będzie, jak się obudzi w nowym miejscu (domu, jakby nie było, ale nie widział go 9 dni!). Ale kiedy otworzył oczka i się rozejrzał, zapalił mu się taki uśmiech na buzi, że aż miło było patrzec :) Do wieczora szalał po mieszkaniu, miał super humor i widac było, że się cieszy z powrotu :) Chociaż nie mogę narzekac na jego zachowanie w szpitalu... Bardzo szybko się przyzwyczaił do pielęgniarek, rytmu dnia i zmiany opatrunków-tylko pierwsze trzy dni czuł się niepewnie w gabinecie zabiegowym, a potem to już prawie z uśmiechem na twarzy tam szedł :) No i o dziwo dużo lepiej mu się tam spało niż w domu! :D Budził się co prawda co noc ze dwa razy, ale w porównaniu z tym, co cie nieraz w domu działo to jest luksus :D Aż dziwne to dla mnie... Wogóle mój synek był bardzo dzielny i tylko pierwszy dzień był wystraszony, obolały i zmęczony całym zamieszaniem, a potem jak już Wam pisałam dopisywał mu humor i apetyt, wcale też nie wyglądał jakby go coś bolało, więc i mój humor pomału się poprawiał... Tylko pierwszego dnia dostawał leki przeciwbólowe, a potem przez 5 dni antybiotyk (bo choc nie miał gorączki i rany nie wyglądały na zainfekowane, to jednak zakażenia baliśmy się najbardziej). Poza tym szybko swoim urokiem osobistym i uśmiechem zjednał sobie wszystkich i został "maskotką" oddziału:) Znalazł sobie też dziewczynę! Nie odstępował jej na krok, czarował, pierwsze jak rano wstawał, leciał prosto do jej pokoju i wszystko byłoby ok, gdyby nie to, że była od niego starsza o całe...14lat! :D Ale przynajmniej jestem spokojna, że mój synek ma dobry gust, bo Kaja jest naprawdę ładną dziewczyną :D No ale cóż, romans się skończył, bo wyszła w czwartek do domu. Może jutro uda nam się na kontroli spotkac :) Pytacie jak to się stało, więc opowiem od początku: nadal jest to dla mnie świeża sprawa i gdzieś w środku mnie boli, ale już minęło trochę czasu i te rany, jak Przemcia, też się goją. Poza tym, opowiadam to już setny raz, więc największe emocje zdążyły już opaśc... W piątek po południu wyszliśmy na spacer. Przyszliśmy zmarznięci do domu. Do tego Przemek od rana miał humor nie bardzo, ja też, bo rano te badania, potem wszystko w biegu, jeszcze na domiar złego dostałam @... Poszłam do kuchni zrobic sobie kanapkę i herbatę,żeby się ogrzac. Przemek chodził za mną i jęczał... Zabrałam kubek i talerz do pokoju, on szedł za mną. Pomyslałam sobie,że na ławie kubka nie postawię, bo tam dosięgnie, więc postawiłam go na dośc wysokiej komodzie. Jednak widac dla Przemka nie dośc wysokiej, bo kiedy podeszłam do ławy zanieśc talerz, on wspiął się na palce, wyciągnął ręce i cała herbata wylała się na niego. Zauważyłam co robi kątem oka, ale już było za późno, żeby coś zrobic, choc byłam może trzy kroki od niego... Od razu porwałam go na ręce, pobiegłam do łazienki do wanny. Rozebrałam , puściłam zimną wodę i zadzwoniłam po pogotowie i do M... Staliśmy tam oboje pod tym zimnym prysznicem... Karetka była po jakichś 10-15 minutach. Opatrzyli go, dali zastrzyk i na sygnale pojechaliśmy do szpitala. Mówię Wam, te pierwsze trzy, cztery dni były dla mnie jak najgorszy koszmar! Nie mogłam sobie wybaczyc, że się na niego złościłam, że za mało uważałam, że przeze mnie cierpi :( Cały czas kołatała mi się po głowie mysl, żeby można było cofnąc czas, oddałabym wszystko! Na początku nie było wiadomo, jak głębokie są oparzenia, bo to widac dopiero po paru dniach i czekanie mnie dobijało. Nie mogłam nic zrobic... Na szczęście, okazało się, że częśc oparzeń to tylko 1.stopień i te najszybciej zaczęły znikac, ale reszta była nadal pod znakiem zapytania. Byłoby gorzej, ale Duduś po spacerze miał na sobie jeszcze długi rękaw i grubszą kamizelkę, która wchłoneła większośc tej nieszczęsnej herbaty... Potem martwiliśmy się już tylko o ramię, bo wyglądało najgorzej, ale i tam wczoraj odsłoniła się zagojona skóra! Bardzo bałam się, że trzeba będzie robic przeszczep, bo niestety takie ryzyko było w przypadku całkowitego uszkodzenia skóry. A to wiadomo-rana w innym miejscu, operacja w znieczuleniu ogólnym i kolejne dwa tygodnie w szpitalu...Nawet nie chcę już o tym myślec! :( Tak samo jak o tym, co byłoby jakby poparzył sobie buzię, oczy, albo rączki... Dziękuję Bogu, że wszystko dobrze się skończyło i niedługo po ranach nie będzie śladu. Na razie jeszcze są czerwone placki, które mamy póki co smarowac Linomagiem, bo skóra jest jeszcze bardzo delikatna i podatna na wysuszenie, pękanie, a co za tym idzie, powstanie ran... No i o słońcu mamy w tym roku zapomniec, bo gdybyśmy mu te miejsca opalili, to mogłyby powstac trwałe przebarwienia. Naswietlam mu też ramię lampą Bioptron, więc powinno byc dobrze. Piszę Wam o tym wszystkim, bo chcę to miec już z głowy i wrócic do normalności. Poza tym też ku przestrodze, bo niby zawsze starałam się, żeby nasz dom był bezpieczny, pilnowałam Przemka, bo wiem, jaki to żywioł-nie mamy obrusów, czy serwetek, żeby nie ściągnął na siebie nic, gniazdka są zabezpieczone, wszystkie ostre kanty też, niebezpieczne przedmioty i środki czystości są poza jego zasięgiem i co? Człowiekowi się wydaje, że takie rzeczy przydarzają się wyłącznie innym , a okazało się, że wystarczy ułamek sekundy i nieszczęście gotowe! Zresztą, okazało się, że wbrew pozorom to jest bardzo częsty uraz, zwłaszcza u dzieci, które mają żywiołowy charakter. Na sali też leżał z nami chłopczyk, który dzień wcześniej raczkował (9mcy) i ściągnął na siebie z obrusem kubek z gorącą herbatą. Na szczęście tak jak Przemek, wyszedł z tego obronną ręką. Okazało się, że mnóstwo takich historii było wśród naszych znajomych i innych mam, które były z dziecmi na oddziale. I powtórzę, pozostaje się cieszyc, że cała sprawa ma szczęśliwy finał! To na razie tyle, wybaczcie, że tylko o sobie, ale Mały śpi, więc muszę trochę rzeczy porobic. Wczoraj wieczorem po basenie (trzeba się było odstresowac;) ) przeczytałam co się działo podczas mojej nieobecności i obiecuję,że w wolnej chwili odniosę się do Was. Teraz jestem pewna, że to forum jest szczęśliwe i cieszę się, że można na Was polegac ❤️ Trzymajcie się ciepło, uważajcie na dzieciaki i do sklikania!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej poniedziałkowo!!! Dzięki dziewczyny za pochwały dla Szymcia :). Faktycznie śmignęło mi dziecko z rozwojem :) i ruchowym i umysłowym bardzo :) ale jest to najlepszy przykład na to ze czasem obawy mam są zupełnie bezpodstawne, choć sama wiem jak czasem się bardzo martwiłam ;) . Nocka dzisiaj u nas znowu cudna, przespana cała bez jęknięcia. No tak to można żyć :D . Gawit oj ta dobrze wiem, jak docenia się bardzo takie nocki, jak się 15mc po pierdylion razy wstawało :) . Brawo dla Tysi!!! Ejmi, spokojnie Krzys w swoim czasie zacznie mówić. Jak chcesz to popytam koleżki logopedy z pracy co można z takim maluchem ewentualnie robić żeby ta mowę przyspieszyć. Choć sama ostatnio wieszałam na tablicę rozwój mowy dziecka (opracowany przez tą koleżkę) i zwróciłam uwagę na fakt, że jak dziecko do 2 lat nie zacznie składać sylab i mówić pierwszych słów to jest to sygnał do niepokoju, zatem Krzyś ma jeszcze dobre kilka mc a w tym czasie wiele się może wydarzyć. I pewnie się wydarzy :). Szymuś np szybko zaczął mówić mama i baba ale tata zupełnie niedawno i mój P chodził zawiedziony cała czas ;) . Nadia więcej optymizmu!!! Pod reszta podpisuję się pod dziewczynami!!! MM bardzo się cieszę że już w domciu jesteście :) !!! Aguś super, że wyjazd udany!!! Elus babci nie oddam ;) hihi. Dobra dziewczyny uciekam bo mam masę roboty papierkowej, więc muszę wykorzystać czas kiedy Muniu śpi. Ściskam Wam mocno :) .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ejmi, ciesze się że druga porada netowego lekarza Cie uspokoiła :) A co do wysypki Krzysia, jeśli to reakcja poszczepienna, to chyba jednak pediatra powinna go zobaczyć, a nie dermatolog, lub alergik. Choć już szybciej dermatolog. Nie sądzę, żeby to była reakcja alergiczna na mleko, zwłaszcza że poje je od dłuższego czasu. Powiem Ci, że Zuza też nie ma takiej ładnej buźki, ja to jednak zwalam na brak słonka i siedzenie w domu. Myślę, ze jak przyjdzie wiosna i cieplejsze dni, to nam dzieciaczki odżyją pod każdym względem. Ela, gratki kolejnego egzaminu do przodu. A z tym ostatnim tez sobie migiem poradzisz. Wierze w Ciebie i trzymam kciuki :D Zuza też robi papa Magdzie, jak jeszcze stoimy i coś tam omawiamy. Zawsze mamy ubaw, że Zuzia już ma dość opiekunki i ją wygania :D Nadia, widzę ze nie tylko Zuza dziś w nocy czadu dala :O Ale spacer z kotem pod pacha musiał fajnie wyglądać hihihihi Co do kiszonej kapusty, to dawał Zuzi pod kontrola i jej smakowała. Ale ma świra na punkcie ogórków kiszonych. ostatnio ukradła Piotrkowi z talerza i zwiewała, żeby jej tylko nie zabrać ;) A do babci poszlabym z Amelką i nawet bym się nad tym nie zastanawiała. Albo Was zaprasza w komplecie, albo wcale. Nie wiem co to za pomysły :O Mili, mam nadzieje, ze to jednak tylko ząbki i Nikos się nie rozchoruje! A z tymi paluchami w nosie to już nie fajnie :O Zuza tez próbuje takie manewry robić, ale staram się ja powstrzymać ;) M_M, jak to nie wiele potrzeba do tragedii. I człowiek uważa, pilnuje się, chce wszystko przemyśleć, żeby tego uniknąć. A los i tak spłata figla. najważniejsze, że wszystko dobrze się skończyło, że jesteście już w domku. I to, że Przemek się po tym wszystkim szybciutko odnalazł w nowym miejscu. Dzielny chłopak! No a romans pierwsza klasa ;) Oki to jeszcze tak na poprawę humoru ;) http://www.joemonster.org/art/16242/To_jego_pierwszy_raz I zmykam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam po weekendzie:) Jejku ale weekend to mieliśmy taki sobie, Miłosz dalej ma katar w dodatku zaczyna kaszleć baaardzo nie fajnie, więc dzis wybieramy sie do lekarza. Aj boję się ze coś go poważniejszego dopadło niż tylko zwykłe przeziębienie:( I wkońcu chyba wyszła mu jedna dolna prawa 4:)Jeszcze nie całkiem ale idzie:)wyczułam ja w sobote dziś już prawie przebita, ale ile marudzenia przy tym i pąłczu to szkoda gadac:/ a tu tyle jeszcze tych zębów przed nami że az sie boje myśleć co będzie przy 3!!:/:/ Co do Szczyrku to u nas przemyślenia trwaja, puki nie wyszła ta sprawa z miekszkaniem mielsmy być na 100% nawet mąż baardzo chciał jechac, ale teraz troszkę sie pozmieniało i chodzi o kasę.Ale bardzoooo chiałbym być, więc postaram się to jakos zgrać i coś wykombinować:)Tylko do kiedy trzeba dać ostateczną odpowiedz??postaram się jak najszybciej:) Chciałabym żeby Miłoszek poznał tyle cudnych dzieciaczków:)A ja żebym poznała Was:) Dobra nadrobię co pisałyscie w weekend i postaram się wrócic :)choć pewnie uda mi się dopiero po lekarzu:) Buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ło matko i córko! 2 godziny usypiania! Od 12 Krzyś chodził i smęcił więc mówię, no dobra idziemy spać. Wcale nie mógł zasnąć. Po 20 minutach ubrałam go, bo stwierdziłam, że być może za wcześnie jednak na spanie, ale gdzie tam, chodził i tylko się pokładał. Chyba znowu zęby mu nie pozwalają spać :O No ale w końcu odpłynął, ale ile ja musiałam się nakombinować, żeby zasnął. W końcu głaskanie po głowie i całowanie rączki pomogło. Wyciszył się i szybko oczka zamknął. Ale już myślałam, że nie starczy mi cierpliwości.. Dziewczyny dziękuję Wam, właśnie to chciałam od Was usłyszeć ;) Właściwie napisałyście mi to co wczoraj od mojego T usłyszałam i liczyłam na słowną reprymendę od Was, coby przestać się schizować :) Jak widać mogę na Was liczyć :) Młodamamuśko - Tobie wielkie dzięki, że do mnie się odniosłaś a rzadko wpadasz 🌻 być może jest też coś w tym co napisałaś, że Krzyś może być z tych dzieci, które wyrywne po prostu nie będą...ale daleko szukać! nie daleko pada jabłko od jabłoni! Mój T tam rozmowny za bardzo nie jest ;) Agulinko - to co piszesz to by się zgadało z tym co mi ta pani na forum napisała, że powód do niepokoju to jest wtedy kiedy dzieko nie składa sylab do 2 roku życia. Zatem mamy czas. Krzysiowi sylaby się "wyrywają" mówi je rzadko, ale jednak. Ta pani napisała też, że żeby dziecko zachęcić należy po prostu zastosować zasadę pochwał, albo dawać jakiś smakołyk. Jeśli usłyszę np "ma" to mam mu mówić ciąg sylabowy "ma ma ma ma ma" jeśli usłyszę np mam to "mam" mówić "mama". Jeśli to nie kłopot to podpytaj swojej znajomej co ona o tym myśli - będę Ci wdzięczna :) Madzialińska - ta wysypka/krotki/plamki nie wyglądają drastycznie, pojawiły się punktowo na tułowiu, ale myślałam, że jak szybko się pojawiły tak szybko znikną, a nic nie wskazuje na to by zniknęły bo są większe i w takim samym kolorze. Myślę, że jeśli zobaczę, że będzie ich więcej albo nadal będą się powiększać to chyba pójdziemy do naszej pediatry, zobaczymy co ona wymyśli. Założę się, że nie pomyśli o szczepionce... M-M- kurcze, sama się zestresowałam jak czytałam Twoją opowieść. Ale najważniejsze, że już wyszliście na prostą, najgorsze macie za sobą. I to jest przestroga też dla nas, człowiek myśli, że nasze dzieci jeszcze czegoś nie potrafią, albo nie dosięgną, a potem jest wielkie zaskoczenie i wyrzuty sumienia :( Ale będzie dobrze, myślę, że po tej przykrej przygodzie nie zostanie ani jeden ślad na ciałku Dudusia :) Nadia - my pijemy Bebilon ale ostatnio Krzyś też nie chce za bardzo mleka pić. Kaszki mu odstawiłam, bo też nie wchodziły, zatem na razie martwię się, żeby zużyć nasze zapasy mlekowe - bo nakupiliśmy mleka w promocji i nie wiem kiedy nam te zapasy się skończą... A właśnie apropo jedzenia. Od 2 tygodni Krzyś je mniej, nie jest to może drastyczna zmiana, ale mleko wchodzi ledwo ledwo 180 ml max, wcześniej wypijał po 240, obiadki zjada, ale jak potrafił zjeść ok 300 ml tak teraz max 200-250 zje, podwieczorek też mniejszy, bo zazwyczaj jadł 2 kanapeczki i słoiczek owoców, teraz zmieści tylko jedną kanapkę i pół słoiczka. Pije tyle samo co wcześnie. I teraz pytanie - czy to osłabienie apetytu jest spowodowane szczepionką - bo tak też może być, czy po prostu moje dziecko nie potrzebuje więcej jedzenia bo zdecydowanie więcej się rusza. A jak się człowiek rusza to pełny brzuch przeszkadza. Myślę, że jednak to drugie, bo teraz to w domu mamy głównie zabawę w berka i mały nie chodzi tylko cały czas biega. Śmiesznie to wygląda bo aż mu grzywka odskakuje tak lata i od ścian się odbija :) Mały perszing :) Mili - podziwiam Cię, że wychodzisz z Nikusiem w taką paskudą pogodę, ja jak widzę, że jest wietrzysko i jest poniżej 8 stopni mrozu to siedzę z Krzysiem w domu. Wczoraj wyszliśmy bo niby miało być ciepło, a tak siąpiło że ledwie 20 minut pochodziliśmy. Mam nadzieję, że ta gorączka to nic poważnego nie zwiastuje. Napisz potem jak się Nikoś czuje. Ela - już nie dużo Ci zostało na uczelni, machniesz zaraz te 2 egzaminy i będzie po sesji :) Powodzenia. Jutro będę chciała wybrać się do tej mojej byłej firmy na rozmowę, T może urwie się z pracy na 2 godzinki to pójdę do nich pogadać - jestem ciekawa jak ta rozmowa się potoczy.. A dziś wreszcie jadę na aerobik, cały tydzień nie byłam, masakra, normalnie dziś tam polecę jak na skrzydłach ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ejmi
moze ma ospe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przyznam się, że jak tylko zobaczyłam te kropeczki to pomyślałam o ospie, ale przy ospie wysypka pojawia się wszędzie, a my mamy tylko tułów i to punktowo....i nie wiem czy dobrze pamiętam, że ospa nie pojawia się u tak małych dzieci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ejmi
mylisz sie kochana.moja mala ma roczek i wlasnie ma ospę.A kolezanki synek w 7 miesiecy miał ospę.A najlepiej do pediatra na konsultacje to ona potwierdzi odrazu.zycze powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurcze, faktycznie i małe dzieci mogą ospę przechodzić. No w takim razie chyba jutro podjadę z małym do lekarza...przy ospie krostki swędzą, Krzyś w ogóle nie daje oznak, że coś mu przeszkadza...a może po prostu ma taki łagodny objaw?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ejmi
może miec lagodną.No najlepiej zeby ona cała wyszla. Ospa lubi cieplo.Dzieci ktore przechodzą "lagodnie" to znaczy mają malą wysypke to mogą i drugi raz zachorować na ospę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze Ejmi mialam to napisac, juz 3 dzieci w mojej rodzinie wlasnie przechodzi ospe, chyba jakas plaga... Ja sama przez chwile pomyslalam, ze moze ta goraczka to poczatki ospy, ale na razie obserwujemy sie, goraczka spadla do 37 i 5 po czopku, zadnych krostek nie zaobserwowalam....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
obejrzałam Krzysia po drzemce- wątpię czy to ospa- ja stawiam na wysypkę po szczepieniu. Żadnych kropek dodatkowo nie mamy a te na pleckach wydają mi się już mniejsze. T przyszedł z pracy to powiedział, że z kilkoma kropkami nie ma co iść do lekarza i na prawdę to nie wygląda źle...Ja poczekam do jutra, jeśli jutro nie będzie poprawy na lepsze to przejadę się z małym do przychodni. Próbowałam drapać małego w te miejsca ale w ogóle nie reagował więc go to nie swędzi. Ja pamiętam, że miałam ospę w przedszkolu i była zsypana na maxa, 2 tygodnie mama mi krosty leczyła i to były KROSTY a nie plamki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ejmi u nas jak Ola miala ospe to miala na calym ciele 5 krostek wiec nie ma reguly odnosnie ilosci. a jak pojdziesz to lekarz sprawdzi i bedziesz spokojniejsza bo narazie to tylko takie gdybanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nadia - 16.80 za 10 ampułek. Nic już nie pomaga?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nadia przyślij, mi jeśli oczywiście masz ochotę, swój nr gg na moją pocztę (dziewczynka1979@gazeta.pl). Ja się tutaj już w ogóle nie udzielam, ale czytam z sentymentu, chętnie bym z tobą pogadała na gg, bo jak przeczytałam to co napisałaś ostatnio, to jak bym o sobie czytała:). Pozdrawiam wszystkie mamuśki i wasze słodkie skarby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Helou e- ciocie! Kurde zła trochę jestem, bo wszyscy znajomi, rodzina mi mówią, że na moim miejscu wybrali by wyjazd do Anglii, a nie do Szczyrku! ale co oni tam wiedzą ;) oni Was nie znają , więc gadają jakieś farmazony! ja już wybrałam i postanowiłam ! i KONIEC! Mama dziś wzięła Martysię do siebie! a ja latałam po domu na szmacie! wszystko sobie dokładnie wysprzątałam, a teraz leżę i piszę na kafe :D jeszcze mam troszkę roboty, ale teraz czas na relax :) upiekłam sobie sernik dukanowski i zaraz będę sobie zajadała :) A no i po wizycie u kardiologa wszystko ok! mała ma tam jeszcze coś nie zarośnięte co się zarasta do 3 r.ż i mamy przyjść jak będzie sie do 3 lat zbliżała :) szmery w serduszku będzie miała całe życie, bo ma tam jakąś nitkę (widziałam ją na usg), ale to nic groźnego, nic sie z tym nie robi! taka jej uroda. anatomia jej serduszka! w każdym bądź razie pewnie jeszcze nie jeden lekarz te szmery wysłucha , ale wyedy mam mówić, ze wiem skąd one są i do kardiologa już nie latać :) Agulinia uśmiałam się z tej daty :D identyko ma mój mąż :D też na Orlenie mu dali :D i teraz to już wiem, że Wy rodzeństwo :D w dodatku bliźniaki :D :D :D super, że wypoczęliście :D ale wyjazdy do przyjaciół zawsze trwają za krótko ;) a "zakilnacza dzieci" widziałam na TLC :) to angielski program thekasia no właśnie będziemy prosić chcrzestną Martysi , żeby nam się na "zajączka" do takiego DVD samochodowego dorzuciła :) a właściwie kupiła w UK (bo tam taniej), a my po prostu dołożymy tyle ile będzie trzeba :) pewnie cała rodzina się na to złoży, bo to nie jest wcale tanie! Nadia czemu nie możesz się wycofać? znalazłaś coś tańszczego, większego, więc albo oni schodzą z ceny albo nici z transakcji! live is brutal! co Cię ich kredyt na dom obchodzi? a co do kapusty kiszonej to w sumie Martynie nie dawałam, ale ogórki kiszone wcina aż się jej uszy trzęsą :) Ejmi dobrze, że proadziliście się innego specjalisty! ja też uważam, że na wszystko przyjdzie pora! kiedy będziesz wiedziała coś więcej o pracy? no, a co do piwa, to nie wiem po kima Martyna je lubi ;) ja nie cierpię, mój mąż pije od wielkiego święta, a ta jak zobaczy butelkę to rzuca się jakby tam nie wiem co leciało :D :D no jaja jak nie wiem. mama mówi, że jak byłam mała to robiłam identycznie! ba kiedyś wstydu im w sklepie narobiłam, bo miałam jakieś 3 latka i na cały sklep się darłam "tata kup mi piwo" madzialinska szkoda, że o tym kuligu nie pomysleli wcześniej ;) Ela podziwiam za naukę + dzieci + dom! super sobie radzisz :) mili i mały siedzi Ci grzecznie w wózku? ja z Martysią też wychodzę w każdą pogodę! w deszczową do manu chodzimy :) tyle, że znów ją wózek w doopę parzy, więc dziś poszłyśmy na nogach :) lazła sobie, co prawda co chwilę się zatrzymywała :D oglądała auta, tramwaje, autobusy (swoją drogą to ona chyba zostanie pracownikiem MPK, bo tak kocha to wszystko co z nimi związane :D ) i tak nam spacer zszedł i było miło, bo mała się nie wkurzała w wózku a ja nie wkurzałam się na nią :D No i Nikoś jest rewelacyjny z tym wchodzeniem i schodzeniem :D M_M ale się uśmiałam z tej narzeczonej Dydusia :D :D :D :D świetny mały :D Matko a jak opisujesz wypadek to aż sie popłakałam ! pewnie byłaś przerażona! ale z tą wodą dobrze zrobiłaś! super prawidłowa reakcja i może też dlatego Przemciowi te rany tak ładnie sie goją agulinka79 u Was faktycznie po skończonym roczku skończyły się problemy zwłaszcza z nockami! super i zazdroszczę! chociaż u nas tez jest coraz lepiej, ale do normlaności to jeszcze daleko! no nic więcej nie piszę, żeby się i to nie popsuło :D Martasek86 i co powiedział lekarz? a co do Szczyrku to mam nadzieję, że jakoś dacie radę przybyć :) u nas , podobnie jak u innych, na Szczyrk idzie kasa ze zwrotu podatku :) No nic! trzeba by się za resztę roboty zabrać :) a nie chce mi się ;) może sobie odpuszczę ;) Zmykam! pewnie jeszcze tu zajrzę, więc na razie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i wyczulam:/Miłosz ma początki zapalenia oskrzeli:( Jejciu a ja sie zastanawiałam czy napewno isc do tego lekarza, chwała Bogu że poszłam i złapalismy ten początek. w dodatku do południa miłosz mial jako taki humor ale już po powrocie do domu z przychodni był koniec świata:( Zrobił się taki cycuś mamusiny że szok, nie wiedziałam w co rece włozyć a on cały czas chciał na ręce, do teściowej za chiny ludowe nie chciał isc złapal się za nogawkę spodni moja i nie pusci. Dostał Augumentin i mam nadzieje że na niego zadziala, moja mama troche mnie wystraszyła bo mowi że ani na mnie ani na moja siostrę ten akurat antybiotyk nie działał, oby teraz przy Miloszu było inaczej. W ogóle te 2 godziny po przychodni jak Milosz płakal i płakał tak mnie wykończyły że czasem po całym dniu nie jestem tak zmęczona. Ale teraz to chyba jeszcze nerwy doszły i dlatego tak. M_M super że już w domku jestescie i ze tak dobrze sie to wszystko skończyło. A Przemuś dzielny chłopak:)I juz dziewczyny podrywa...no ładnie:) Mili u mnie z wsadzaniem palcow do nosa to samo, nie raz juz było tak że krew mi poszła:)Żadnego wyczucia to moje dziecko nie ma:) Ejmi z mówiniem to juz pisalam że u nas prawie to samo, ale myśle że mają jeszcze czas te nasze chłopaki:)Ale jeśli wiesz jak jakoś można wspomóc ta nauke mówiniea to chętnie sie czegoś dowiem:) I własnie tez mialam o tej ospie pisac. U nas w domu własnie jest:/ Iga ma dosłownie pare krosteczek ogólnie może z 8. Czekam teraz aż Miłosz złapie:/ Wyjdziemy pewnie z oskrzeli a złapiemy ospę:/ Konczę na dziś bo wena mi nie dopisuje, wpadne jutro wyspana, wypoczęta i rzeźka:D o naiwnosci...:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
elo ale się dziś wkurzyłam, odwołali zajęcia aerobiku do środy włącznie, pojechałam i pocałowałam klamkę - normalnie porażka :( I na dodatek moje dziecko jeszcze nie śpi. Na prawdę ma problemy z zasypianiem :O leży w łóżeczku i przewraca się z boku na bok. Nie interweniuje, w końcu jakoś zaśnie. I wysypka nam powoli powoli ginie, zauważyłam, że tam gdzie ma mały pieluszkę to plamki są większe i wyraźniejsze, ale na pleckach i klatce już maleją. Mam nadzieję, że za 2-3 dni będzie po problemie. Gawit - na rozmowę o pracę idę jutro, zobaczymy co oni tam powymyślali. A miałam Ci pisać, że spróbowałabyś tą Anglię wybrać zamiast Szczyrku. Powiem tak, my nie wiadomo kiedy jeszcze się spotkamy, a do rodziny jeszcze nie raz polecicie. Więc nie słuchaj głupot ;) Cieszę się, że u kardiologa wszystko ok! Nie mogło być inaczej :) padnięta jestem, zamula mnie to siedzenie w domu strasznie, Jutro mam nadzieję, że pogoda się poprawi i wyjdziemy na dwór, bo oszaleje. Dziś cały dzień siąpiła mżawka i wiał wiatr brrr. spokojnej nocki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
właśnie zapomniałam odnieść się do Ciebie Martasku. Całe szczęście, że jednak poszliście do lekarza! Mam nadzieję ,że antybiotyk pomoże! Trzymam kciuki za Miłoszka i Tobie życzę siły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ejmi dzieki za info o cenie pojechalam kupilam ale w miescie kosztuje 13.90 wiec taniej :) dalam jej ale czesc wyplula:/ zobaczymy co bedzie teraz maly cwaniak wiesza mi pranie na suszarce heheh moje slodkie mam nadzieje ze w nocy tez bedzie tak dobra i da mi spac :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zaciekawiona?/
Dziewczyny czy Wy rozumiecie co pisze Nadia? Podczytuje Was od ponad roku i kiedy widze posty Nadii to kompletnie nie wiem o co w nich chodzi.Musze przeczytac kilka razy , zeby zrozumiec... Nadia dlaczego Twoje posty sa takie malo zrozumiale, chaotyczne?? Moze mi sie wydaje, moze to ja malo kumata jestem ale posty innych dziewczyn sa przejrzyste i chetnie sie je czyta.. Sorki ze sie wcinam., Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
M_M - cieszę się, że już jesteście w domu! Zresztą było to do przewidzenia skoro jesteś z nami na naszym szczęśliwym forum:D Ejmi - Ty się nie przejmuj Kochana tym niegadaniem Krzysia! Moja siostrzenica ma 2,5 roku i dopiero niedawno zaczęła gadać;) Agulinia - toś Ty nie pierwszej młodości jesteś!:p ale muszę przyznać, że nieźle się trzymasz jak na ten 1899 rok:D A ja do Ciebie nie dzwoniłam Kochana ale jak chcesz to zadzwonię;) Wystarczy tylko dać zapotrzebowanie:p No i cieszę się, że wyjazd udany i że wypoczęliście! Tylko nie rozumiem dlaczego nie wracaliście do Gorzowa przez Łódź???:p Ela - trzymam kciuki za egzaminy i zaliczenia! No i za to nieszczęsne pisanie pracy;) Madzia - widzę, że Zuza to chyba przyrodnia siostra Małgosi bo mój czort jak tylko dorwie ogórka to zwiewa żeby jej nie zabrać:D No i szkoda, że z kuligu nic nie wyszło:( Nadia - ja tam z Małgosią wychodzę niezależnie od temperatury;) Jedyne co jest nas w stanie powstrzymać przed spacerem to deszcz albo silny wiatr. Co do kiszonej kapusty to też czasem daję Małgosi podjeść;) Kapuśniak uwielbia (tak jak wszystko zresztą) tylko cytryna jej nie podchodzi:) Gawit - Ty tu się nie wykręcaj babską cierpliwością tylko przyznaj się lepiej, że chcesz ze mną się spotkać:p a gdzie chodzicie na basen? Rzgowska czy Fala? Martasek - kombinuj dziewczyno z tym Szczyrkiem, kombinuj... No dobra, na razie wysyłam to co mam do tej pory, bo znowu jestem do tyłu co u Was przez tą cholerną budowę:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hanka na basen jeździmy do Tuszyna :) tanio, miło, chociaż ostatnio woda nie była za ciepła :O Dobranoc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×