Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

greta78

----LISTOPAD 2009----

Polecane posty

Witajcie! Nockę mieliśmy jedna z tych mniej przespanych. Przemek coś się wiercił, w łóżeczku wogóle nie chciał spac, więc męczyliśmy sie we troje. Rano ciężko bylo wstac. Ja jestem przyzwyczajona do leniwych poranków, a tu dzisiaj wszystko szybko, szybko, bo u nas pobierają krew między 7.30 a 8.30 i trzeba było zdażyc. Jeszcze to skobanie szyb w samochodzie :o Ja chcę już wiosnę! Jestem prawie na bank pewna, że mam znowu anemię, bo zero energii ostatnio we mnie. Jak już wróciłam po badaniach i zakupach do domu, Przemek zjadł kaszkę i poszedł spac, to ja razem z nim! Pół godziny snu dobrze mi zrobiło. Muszę dzisiaj upiec tort, bo moja siostra sobie zażyczyła, a ja lubię się w takie rzeczy bawic ;) Potem posprzątac m ieszkanie, bo przyjdzie wieczorem znajoma, w międzyczasie jakiś spacer (u nas o dziwo dzisiaj w miarę ładna pogoda). Zimno jak diabli, ale przynjamniej co chwilę wychodzi Słońce. Listku, super, że teściowa dała sobie radę! To napewno ją podbuduje i częściej da się namówic na to, żeby zostac z Emi :) A Wy będziecie miec trochę luzu. Przemek właśnie jutro znowu idzie do teściów na noc, bo siostra jednak na sobotę przełożyła imprezę. A ponieważ mamy do niej ponad godzinę jazdy i uwzględniając drzemkę Przemka, obiad i to że przeważnie o 18 już go kąpiemy, nie posiedzielibyśmy ani 2 godzin! Dlatego pojedziemy na spokojnie sami. Zresztą, widziałam się z nią dzisiaj. Akurat przyjechała pozałatwiac jakieś sprawy. Zaśpiewaliśmy z Przemkiem "Sto lat!" i ciocia została obdarowana soczystym buziakiem :) Poza tym teściowa chce wykorzystac ostatnie dni w domu (do wtorku ma L4),bo oboje bardzo lubią naszego urwisa. On zresztą też uwielbia u nich zostawac-dziadek go wozi na barana i inne cuda, więc ja się wcale nie dziwię, że nawet nie zauważa, że nas nie ma :D Takie z mojego syna jest cygańskie dziecko! :D Powiem Wam jeszcze,że od poniedziałku w LIDLU będą Pampersy Activ Baby za 39,99zł. Widziałam wczoraj gazetkę i napisane jest, że rozmiary 3,4,5 biorą udział w promocji. Lecę coś porobic w domu, zanim mnie wieczór doścignie ;) Miłego dnia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
DZIEWCZYNKI BO WYŚCIE LEKIEK NA CAŁE ZŁO!!!!!!!!!! POMOCY!!!!! WIDZIAŁYŚCIE GDZIEŚ W JAKIMŚ SKLEPIE KASZKĘ Z NESTLE MISIOWY OGRÓDEK- MARCHEWKA Z GROSZKIEM?? LUB SZPINAK???? MIELIŚMY PRÓBKE I MINIO AZ SIE TRZĄSŁ TAK MU SMAKOWAŁA. W LECLERCU I ROSSMANACH NIESTETY NIE MA:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Elu, u nas ta kaszka jest w Carrefurze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka Widzę, że nie tylko ja mam dziś zamułkę ;) Chyba ta pogoda tak na ludzi działa :O My dziś od 7 na nogach - spanie do 8.30 znowu się skończyło :( Krzyś z rana znowu maruda, ale po mleczku odzyskał humorek. Pobawiliśmy się, poganialiśmy i tak ranek nam zleciał błyskawicznie, kiedy pomyślałam o spacerze to Krzyś już dawał oznaki senności, więc poszliśmy się usypiać. A ja dziś nie mam weny do gotowania obiadu, zatem wyjęłam jakiegoś gotowca z zamrażalki i tyle ;) Nadal nie wiemy czy jechać na weekend do rodziców czy nie. Widzę, że i T się waha, oboje się obawiamy, że jednak coś po tym szczepieniu nam się przyplącze. No ale dziś wieczorem podejmiemy ostateczną decyzję i jak coś to jutro z rana śmigamy. T ma w przyszłym tygodniu 2 zmianę, więc zdążylibyśmy wrócić w poniedziałek. Natalie -a co z zaliczkami na poczt wyjazdu szczyrkowego? Agulinia - super,cieszę się, że Malinka zdrowa, cudem Wam się udało tego antybiotyku uniknąć. Magiczne czopki zdziałały cuda :) M-M- bardzo fajnie że masz cygańskie dziecko - zazdroszczę, ja Krzysia nigdzie bym nie mogła zostawić bo by się zapłakał..no ale co się dziwić jak my ciągle sami jesteśmy :O Udanej imprezki :) Podziwiam za tort, ja piec nie potrafię i nie lubię, ale jeść jak najbardziej! ;) Listku - super, że jedziecie :) Emi z Krzysiek będą teletubisie oglądać :) Madzialińska - o widzę, że i Wy macie fajną panią doktor. szczerze to bym ją olała, nie wiem co ona się czepia Zuzki :O Ela - u mnie w mieście wcale tych kaszek nie ma, kiedyś chciałam kupić i zeszłam całe miasto....jak widać do nas nie docierają :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka!!! Właśnie uśpiłam Szymcia, obiad sie robi więc czas na kawkę i kafe :) . Ale coś się ostatnio mi Szymcio popsuł z zasypianiem. Musi pierdylion razy wstać w łóżeczku zanim zaśnie. Wieczorem tak samo, a kiedyś była butla i Młody już przy niej odpływał, ale za dobrze mamusia miała ;) . Mam nadzieję, że to chwilowe :) . Zresztą on w ogóle szybko zmienia sobie upodobania, i to co dzisiaj jest fajne jutro już nie i na odwrót. Dzięki za odpowiedź w sprawie parówek. My właśnie jesteśmy na etapie fascynacji nimi :) . Każde i w każdej ilości. Też staram się kupować te najlepsze i daje mu póki co codziennie skora tak się nimi akuratnie zajada. Jajka tez jadł chętnie prze miesiąc i mógł jesć codzinie a teraz juz mu nie podchodzą. Pewnie z parówkami będzie podobnie ;) . Katarek powoli mu przechodzi. Śpi ładnie. Dzisiaj cała nockę z jedną tylko pobudką o północy przespał. Wstajemy średnio ok 8. Z jedzeniem różnie. Coś je, głownie mięsko, ziemniaki i kluski wszelaki, Ilości to może zabójcze nie są, ale on chyba z tych co to mało a często się domagają ;) . Aguś, Szymcio teraz też wszystko z pieczywa ściga i wcina serek czy szyneczkę a pieczywko wyrzuca poza krzesełko albo się nim bawi rozgniatając jak Malina czy zlizując masło ;). I plan wyjazdu boski!!! Podpisuje się rękami i nogami!!! Natalie no właśnie co z zaliczka jakaś??? Eluś te kaszki to raczej w dużych marketach jak real, auchan czy tesco kupisz. I jeszcze raz buziaki dla Was!!! I Szymcio tez mówi tylko mama, tata, baba, a reszta to eee lub yyyy. Coś tam pod noskiem sobie w czasie zabawy po swojemu gada ale nic sensowego z tego nie wynika. Gawit, lepiej już dzisiaj??? Madzialińska, Zuzia super sobie już z tymi kredkami radzi. Szymcio ma takie same ale jakoś na razie fascynacji nimi większej niema. Chyba ze ja mu coś namaluję to się cieszy :) . Ale kredeczki są super. To najlepsze kredki z jakimi ja sie do tej pory w swojej pracy spotkałam :). Mili, Nikoś jak zwykle boski! Urósł bardzo i zmężniał, mały pomocny przystojniak!!! Basek tez uroczy :) !!!! Dawno jej nie widziałam. Tez urosła bardzo i uśmiech ma słodki!!! Adaś też bardzo sie zmienił. Widać ze zjeżdżalnia mu sie bardzo podoba!!! Śmieszek kochany!!! I Ty Deseo się proszę tu z Młodamamuśka umówić i dojechać na spotkanie bo i ja bardzo bym chciała osobiście Cię poznać, bo za pierwszym razem nie było mi dane :). Emi biedny Krzysio tak się musiałam na szczepieniu wypłakać. U nas reakcja poszczepienna była dopiero po 10 dniach i podobna jak u Patrysia Natali - stan podgorączkowy przez 3 dni i mega marudzenie. Zatem jedźcie do tych rodziców i pokażcie wnusia dziadkom, niech się nacieszą trochę :)!!! Szczęśliwiej i spokojnej drogi już tak na zapas :). Listu brawo dla teściowej. To pierwsze koty za płyty. Pewnie teraz częściej Wam będzie chętnie Emi "podkradać" :) . MM my też cygańskie dziecko mamy :) . A moja mama to najchętniej co piątek by go do siebie na noc zabierała. Wczoraj już też dzwoniła, czy może go zabrać dzisiaj ale Młody jeszcze katarek ma lekki więc zastaje dzisiaj z nami na nockę. To chyba tyle. Czas na zupkę :) . Miłego piątku!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na razie tylko tak na szybko! Młoda została u dziadków, ja mam furę prasowania, więc napiszę tylko, że dziś humor zdecydowanie lepszy! no po prostu super się czuję i Martynka dzis była przekochana! Zajrzę później jak się ze wszystkim obrobię!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no nie wiem co to za cudny dzień ale mam mego synka dość!!! kocham go nad życie ale jaki dziś był maruda i upierdliwiec to wychodzi poza wszelkie granice mojej wytrzymałośći. mam ochote wyjśc z domu i normalnie iśc za przeproszeniem z pizdu bo takiego mam doła:( jeszcze żeby choć posłuchała jak mówie ze czegos nie wolno a on wpada w histerie i zaczyna mnie gryżć, albo rzuca sie do tyłu i albo uderzy sie o stół albo o podłogę i normalnie płacz trwa i trwa....... nie wiem czemu tak, ale jest taki nerwus i wymuszacz ze ja mam dosc. w dodatku po siedzeniu z nim non stop samej czuje ze sie cofam, gadam sama do siebie, jakby nie to ze mam neta to chybabym sie normalnie zaplakala, chco juz mam takie dni ze chodze i wyje:( chcialabym isc do pracy, pogadac z innymi ludzmi i uslyszec jakas ludzka odpowiedz a nie tylko yyy. nie wiem czy tylko ja tak mam ale to mnie powoli przerasta. zeby choc innych problemow nie bylo a tu ciagle cos, jak nie jedno sie wali to drugie.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No a teraz jak już się wyżaliłam mogę się odnieść, już mi trochu lżej.. Haniu jak tam wasz urlop?? Odezwij się:) Ejmi nie zazdroszcze przygod poszczepiennych, jak bylam z Ola w szpitalu to już nawet pisałam Ejmi ze leżał obok nas chłopczyk po tym szczepieniu i od 5 dób prubowali zbijac temp i nic, non stp na poziomie 40 st, po kapielach w wodzie spadala na 39 i znowu w góre, lekami nie dawali rady tego zbic. A ta biedna mama non stop płakała bo wiadomo czym grozi taka wysoka goraczka która trwa Az tak dlugo. Dobrze ze Krzys już ok., a zarcie na gotowca tez da się zjesc, jeszcze nikt od tego nie umarl, a tobie tez się chwila oddechu należy. Agulinka ja tez mam małego kluchożercę ale po kims to ma;) Madziu u nas przygoda z pisakami trwa ale ukrucilam trochu zabawe bo nie mam zamiaru malowac ścian po niecałym roku mieszkania , na razie ciekawość malowania zaspokaja tablica-znikopis, cudowna sprawa, polecam!! MM oj jak ja bym tak mojego malego marude oddala choc na jedna noc, nie chce ktoras???;) Gawitku wystawilam jedna kurteczke w rozmiarze 92, wymaga przeczyszczenia ale jest naprawde super http://allegro.pl/cudna-kurteczka-92-i1434462530.html A Ejmi jak czytałam o waszej wizycie u lek to popieram stwierdzenie ze teraz z dobrym lekarzem to gorzej niż z księdzem, wszyscy pazerni na kase, a jak mieli się uczyc to chyba się dupczyli z polowa akademika i tak zgłębiali anatomie-jak to mówi mój kolega ratownik medyczny, hihi ale cos w tym jest niestety ze szkoda dla naszych dzieci:( Natalie zycze powodzenia żeby ci się wszytsko poukładało z praca tak jak ci się tam marzy, czy u kogos czy na swoim ale żebyś była zadowolona!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka wieczorowo Oj Ela ja Ciebie dobrze rozumiem :( Powiem Ci, że ja pod koniec tygodnia czuję się jakby po mnie 100 czołgów przejechało, w czwartek opadam z sił, a w piątek to już ledwo powłóczę nogami :O Krzyś może nie jest mega nieznośny, ale całodzienna opieka nad nim wykańcza mnie strasznie. Głowa boli mnie już codziennie, czuje, że zaczynam łapać co raz większego doła...T ciągle przy kompie- też wymęczony jak diabli. Nie wiem jak długo jeszcze tak pociągniemy. I ja też nie mam do kogo się odezwać w ciągu dnia, moje dziecko do gadania się nie garnie, a ja się cofam bo w kółko powtarzam "mama" "tata" i " akuku" niedługo to spokojnie będę na poziomie przedszkolaków. Całe szczęście mam forum i mogę z Wami popisać, bo bez tego to byłaby kaplica. Jutro mamy jechać do rodziców, ale dla mnie to żaden odpoczynek a wręcz przeciwnie. Krzysiek u dziadków ostatni raz był grzeczny jak byliśmy u nich w lipcu na wakacjach, on chyba ma alergię na mój dom rodzinny, bo non stop tam wyje. Mój mąż jak jesteśmy u rodziców ma listę zadań do zrobienia, a to komputer, a to coś trzeba pomóc i ja z tym dzieckiem jak co dzień tkwię. Mały tez z nikim nie zostanie... A jeszcze dodatkowo uszczęśliwia mnie fakt, że w przyszłym tygodniu T ma drugie zmiany i nawet na aerobik nie pojadę. I całe dnie będą rozpierdzielone...iść sie tylko chlastać nic więcej. no...to (sorki za określenie) wyrzygałam to z siebie...ale cholera wcale mi nie lepiej :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i dodam, że jeszcze cały czas się martwię i stresuje tym, że po tej szczepionce jesteśmy i może dziać się wszystko. W nocy wstaje, sprawdzam czy mały nie ma gorączki i cały czas w napięciu. Jechać też się z nim boję,już zapakowałam wszystkie leki w razie co i nawet spakowałam książeczkę ubezpieczeniową...no schiza dosłownie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ela kochana jak ja Cię rozumiem! ile razy mam ochotę wyjść z domu i nie wracać :( ile razy wyję, bo nie mam sił :( Martyna bywa bardzo nieznośna, marudna! też wpada w histerię i udaje, że nie rozumie jak mówię "nie wolno", "nie rusz", "nie dotykaj", "chodź tu" i tak w kółko! do gadania też się nie garnie! mówi tylko "mama" i jakieś tam swoje słowa! wiele rzeczy rozumie, ale jak jej się coś podoba, a ja jej na to nie pozwalam to udaje, że nie rozumie co do niej mówię! jak jej to coś zabiorę to wyje, drze się, wpada w histerię, wali głową (na szczęście w wersalkę :( ), albo włazi na wersalkę i tam wyje :( na serio czasem mam ochotę walnąć to wszystko w p i z d u!!!!!!!!!! A w sumie chodzę do pracy i często pomaga mi mama! nie wiem, ale gdybym musiała radzić sobie sama jak co poniektóre z Was to na milion % wylądowałabym w jakimś psychiatryku :( a na bank u psychoterapeuty :( bo ja też jestem nerwus i mimo, że przy Martynie trochę nauczyłam się nad nerwami panować, trochę się wyciszyłam i codziennie uczę sie cierpliwości to jednak wiem, że jeszcze wiele pracy przede mną w tym temacie :( A co do kurteczki to jest super! tylko, że aukcja kończy się za 6 dni, więc ciekawe jaką cenę końcową osiągnie :D ale dodam do obserwowanych. Ejmi mam nadzieję, że po szczepieniu Krzysiowi nic nie będzie! no i dobrze by było, żebyś u rodziców jednak trochę wypoczęła! nie wiem, może skoro T ma pomagać rodzicom, to niech oni pomogę Ci w tym sensie, że odciążą Cię od Krzysia? no i mam nadzieję, że Krzyś Ci na to pozwoli i będzie u rodziców grzeczny :) Eh ogarnęłam co nie co w mieszkaniu, zrobiłam prasowanie i teraz leżę i klikam z Wami patrząc jednocześnie w tv :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gawit - Krzyś widzi dziadków raz w miesiącu przy dobrych wiatrach i ich nie zna, traktuje jak obcych ludzi a co za tym idzie, wystarczy, że ktoś za blisko się zbliży i jest płacz. A rodzice nie rozumieją, że on potrzebuje czasu, żeby się z nimi oswoić i robią wszystko na siłe - efekt jest taki, że mały wyje bo się boi. Więc jedno z nas musi być przy nim non stop :O Więc dla nas taki wyjazd to żaden odpoczynek bo Krzysia nie da się zostawić :O Zanim Krzyś się rozkręci u dziadków to trzeba wracać do domu, bo weekend jest za krótki. I tak jest za każdym razem, męczy mnie to, przez to nie lubię jeździć do domu, u rodziców cały czas chodzę wściekła, bo tu bym chciała gdzieś wyjść, czy spotkać się z kumpelami, czy w ogóle na spokojnie posiedzieć, to się nie da, nie ma na nic czasu i ciągle ogon uwiązany, a do tego jeszcze beczący :O Tak sobie teraz myślę...jeszcze 1.5 roku-2 się pomęczę a potem z wybawieniem puszczę dziecko do przedszkola...i może dopiero wtedy odżyję?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ejmi potem to sobie Hanię strzelicie i wszystko zacznie się od nowa hi hi :D Dobranoc :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj widze ze okres marudzenia trwa nadal :(((( glowa do gory dziewczynki, damy rade!!! moze jakos w weekend nasz chlopy znajda wiecej czasu i nas zastapia... milego weekendu i oby na prawde bez marudzenia !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam Piszecie o marudzeniu, to i ja moje dziecko zglaszam:) Teraz to widze,ze winowajca za wszystko jest gorna 3 ,prawie na wierzchu, ale jeszcze nie przebita i maly sie wkurza caly czas i marudzi non stop. Wczoraj z nim pojechalam do bawialni,ale tam fajnie bylo pol godziny i potem juz wszystko be. Tak wiec Ejmi, Elu nie jestescie osamotnione:) Zamykam bo popludniu maja znajomi wpasc i musze cos upichcic poki maly spi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka, Miło mi jak poczytalam Wasza reakcje na nasza prawdopodobna nieobecnosc na zlocie :) Kazalam mezowi zorientowac sie kiedy najprawdopodobniej poleci i okazuje sie ze na bank go nie bedzie w ten weekend. Takze zostaje mi zabrac moja mame, bo jesli pojade sama (dzieki Ejmi i mlodamamusko ze pomyslalyscie o takiej opcji :)) to wieczorem bede uziemiona z mlodym w pokoju, bo niewiadomo czy moja nianka bedzie miala zasieg tam gdzie beda najwieksze ploty :) Ale zebym pojechala z moja mama to musze jechac samochodem sluzbowym T i ma sie dowiedziec czy podczas jego nieobecnosci bede mogla z niego korzystac, nie daj boze jakas stluczka czy mandat i moze potem byc problem. Bo moim samochodem to malo wygodnie. Takze jeszcze nie mowie ostatniego slowa. Ja to przez prace odzwyczailam sie od jekow mojego dziecka i mimo ze mowi sie ze matka pracujaca ma wiecej cierpliwosci to ja mam wrazenie ze mam jej mniej, ale wiem ile daje wyjscie z domu wiec tymbardziej podziwiam Was ze siedzicie z maluchami w domu i dajecie rade.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alizee220
hej dziewczynki Ejmi tak sobie podczytuje Twoją wypowiedz i mysle ze Krzys po prostu nie jest wytrenowany w kwestii zostawania z innymi, dzikus troche z niego bo go do tego nie przyzwyczailas. Nie wiem nie doczytałam moze jakich masz tesciów, rodziców, czy czesto wam pomagają, czy czesto do nich jezdzicie bo wiem ze nie macie pomocy na miejscu. Przebywa z Tobą 24h, rzadko ma kontakt z innymi wiec nie dziwie sie ze jest jak jest. Mysle ze inna by była sytuacja gdybys poszla do pracy a Twoje dziecko musiałoby zostac z opiekunką. Ja bardzo szybko nauczylam swoją malą zostawania z innymi, czy to babcia, czy ktos inny z rodziny, fakt, ze nie mam tak samo jak Ty pomocy na miejscu bo obie babcie są daleko, min. 200 km od nas, ale czesto zaczely malą zabierac na wakacje czy to na tydzien, czy dwa, przyjezdzały do nas, poza tym szybko wrocilam do pracy wiec mała musiała zostac z opiekunką. Szybko zaklimatyzowała sie w temacie zostawania z innymi bo wyjscia nie bylo. Tak sobie tez mysle, ze Ty chyba jestes taką osobą, ze nawet jakbys miała mozliwosc zostawienia Krzysia u dziadków powiedzmy na kilka dni to chyba bys sie na to nie zdecydowała a to jest troche krzywdzące i dla Ciebie jak i dla Twojego syna bo pojdzie do przedszkola i przez pierwszy miesiac bedzie sie trzymal Twojej spodnicy z wielkim rykiem. Poza tym Tobie tez przydałoby sie troche oddechu zwlaszcza ze jestes z dzieckiem 24h, maz Ci malo pomaga wiec sama widzisz. Nie wiem moze sie myle ale mysle ze Krzysia nie zostawiłabys z dziadkami nawet jesli taką mozliwosc bys miała.....jestes w pewnych kwestiach troche przewrazliwona ale oczywiscie w pozytywnym tego slowa znaczeniu, nie ze bym Cie zle oceniała. Bo dobra z Ciebie matka i "widze" jak dbasz o Krzysia. W przedszkolu wcale oddechu nie złapiesz bo jesli mały Ci zacznie chorowac to wtedy dopiero sajgon sie zacznie.... Nie wiem czy planujesz powrót do pracy wlasnie w tym okresie, jesli do tej pory siedziałas w domu to posiedz tez przez 1 rok bycia malego w przedszkolu bo wtedy dopiero zaczynają sie zwolnienia ze wzgledu na przeklete choróbska. A wiadomo jak pracodawcy do tego podchodzą. Moj szybki powrot do pracy zagwarantował mi to ze jak mała poszla do przedszkola nie musze az tak przezywac tego ze mnie zwolnią bo chodze na zwolnienia bo juz swoje przepracowałam...To tez inaczej. A jesli faktycznie tak jak Gabi pisze ze zaplanujecie sobie z mezem drugie w tym momencie to problemów tylko przybedzie i najlepiej to by przydała sie dodatkowa para rąk do pomocy a czlowiek ma tylko 2 rece tak sie sklada :) pisze to wszystko tylko dlatego ze bardzo dobrze Cie rozumiem. Gdy czlowiek ma pomoc na miejscu to wlasciwie nie odczuwa tak bardzo tego ze ma dziecko bo zawsze moze sie gdzies wyrwac, na zakupy, na ploty z kolezanką, z wlasnym mezem na randke:) a kiedy tej pomocy brakuje i zycie kreci sie tylko wokol dziecka idzie oszalec :) wiem to z wlasnego doswiadczenia. Chociaz jak miałam nianie to byla to zlota kobieta bo czesto nam proponowała zebysmy poszli gdzies do kina, do pubu z mezem i ze ona zostanie z malą, nawet pieniedzy nie chciała...Nie jest łatwo byc rodzicem, a jak juz czytam wypowiedzi Gawit to czesto tak jakby widziała/słyszała swoje mysli ;) maly czlowiek a potrafi dac do wiwatu ze czlowiekowi sie wszyskiego odechciewa. Ja gdybym miała meza z taką pracą jak ma Twoj to na bank bym dziecka nie miała bo balabym sie siedziec sama.....Nie chciałabym byc ze wszystkim sama, chyba bym zwariowała. ja nie mam tak silnego charakteru jak Ty chyba ale mam kolezanke ktorej maz caly czas siedzi za granicą a ona ma 2 letnie dziecko i kolejne w drodze. Podziwiam. Ale to najwyrazniej kwestia charakteru. Z drugiej strony chciałabym jednak taka byc bo to tylko w zyciu pomaga przetrwac. a co do wkladki co kiedys pytalam to szkoda ze zadna z was nie ma, cholera nie moge zasiegnac od nikogo zadnych info na ten temat.....Musze poczytac na necie...ale wiadomo jak to jest na roznych forach, wchodzą z reguły Ci co problem mają, a potem czlowiek sie negatywnie nastawia....A jesli moge wiedziec jakie metody anty stosujecie?? Pozdrowionka dla wszystkich 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Korzystając z uprzejmosci mojego - wielkiej uprzejmości zważywszy na fakt iż wczoraj wykasowałam mu przeglądarke ,gdy chciałam z Wami popisac hihi Ja w ogóle mam niefarta. Mój komp nadal w zgonie, najpierw jedna skrzynka zawalona mailami, dzień póxniej to samo spotkało moją drugą pocztę.Dziś miałam taką ochotę upiec sobie marchewkowe ciasto, ale przepis mam w kompie hihi... jezyk mi do tyłka ucieknie... ehhh No nic. ewidentnie buntświata medialnego i sprzętu. ! ;-) Wy narzekacie... ale wiem ,ze to chwilowe no i związane z końcem tygodnia.. Ja nie mam prawa narzekać na Malinke.. to cudne dziewcze, które dziś spało aż 50min. i godzinę usypiałam teraz hihi..ale ile miała werwy, godzinę wyciągała paluszki ze szklanki i je usiłowała wsadzić z powrotem,ale że dobrze jej szło i zabawę miała, to nie przeszkadzałam. Potem tylko odkurzyłam mieszkanie hihi Ogólnie nie mam z nią większych problemów, poza nadmierną żywotnością. Demolkę robi w każdym kącie. hihih A jutro może uda nam się podjechać do Ikei, mam nadzieję,ze tam jest fajna bawialnia,bo musze spędzić trochę czasu z Malinka w oczekiwaniu na tatuska.. Co poza tym... Malina ćwiczy gadanie hihi. niewiele się tu zmienia, nadal ulubionym słowem jest kupa i halo. CHoć wczoraj pół dnia wołała piku, piku... mnie się to bardzo podobało..ona i pewnie Wasze dzieciaczki też czasem coś zagulgocze w swoim języku i wyjdzie z tego fajne słówko, które podchwyci i potem z nim chodzi i gada.. Dziś byłysmy na spacerze, ale mi dupsko zmarzło. Zimnica jakby -15było... a przecież całkiem znosnie za oknem jest. Alizee - ja nie stosuje zadnych środków. Choc nie, brak seksu to mój środek. Skuteczny w 100% ;-) Ale w szufladzie mam globulki. Kupiłam po porodzie i tak czekają na swoją kolej. Która raczej nie nadejdzie szybko hihi Deseo - no widzisz, chcieć to móc! :-) Ejmi - pewnie u rodziców... odpoczywa ;-) A Hanka to już z pewnoscią wróciła z wakacji zimowych... i czas się zameldować ;-) Ela - jedyne wyjście to sobie pogadać i popisać. Niewiele da się zmienić,ale byle do lata.. wtedy Mały wybiega się na dworze i spokój bedziesz mieć. A kaszke marchew groszek w Tesco kupowałam. Malina kiedyś jadała taką. Agulinka - dawaj te parówy, niech Szymu je sobie, wkrótce mu się zmieni i nie będzie na nie patrzył nawet hihi.. I my na spanie Małej też nie narzekamy. Ostatnio jest poprawa i całą noc przesypia. Ale ja mysle,ze to dlatego,ze od tyg nie ma kataru. wreszcie po kilku miesiącach katar chwilowo odpuścił. I teraz szybko musimy się zaszczepic, może nawet we wtorek lub środe,bo w pon chcemy zrobić jej badania na alergię. Lekarka nam poleciła. jakieś IgE. cokolwiek to jest.... a co do wyjazdu to nie ma jak dobry plan. hihih M-M - jak badania? porobione? ja jak skończe brać leki to też pójdę morfologię zrobić. Jednak czasem trzeba się przebadać. u nas wygodniej,bo laboratorium do 11 czynne. Jejku,a mój ma od jutra 2 tyg urlopu i zamiast jechać w góry lub nad morze to czekamy,bo ja mam we wtorek kontrole u laryngologa. A potem to chyba trzeba do moich rodziców jechac, w końcu dzień babci i dziadka był - trzeba wnusię pokazać. i kumpele w moim miescie dawnym odwiedzić. i ferie się skończą migusiem. Dobrze, to ja już się pożegnam, bo musze kompa zdać. obym nic tym razem nie skasowała hihi.. Miłego wieczoru, spokojnej nocy i super niedzieli... Słonecznej najlepiej :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam widzę że dzisiaj pustki. nawet się cieszę bo szybko mogłam nadrobić zaległości :) Ejmi wiem że nie macie rodziców w pobliżu ani znajomych z małymi dziećmi których mogłabyś odwiedzić. gdyby Krzys miał kontakt z innymi osobami częściej byłoby inaczej. ja teraz nawet się cieszę że mieszkamy u moich rodziców bo widzę jak to dobrze działa na Olgę. zostaje z moimi teściami bez problemu mimo że widuje ich co 2 tygodnie. na noc by nie została ale i tak jest okej. jak jest u teściowe to Olga chodzi z babcią po sąsiadkach, pojechaliśmy do znajomych i Olgi oswajanie z nowym miejscem trwało 20 minut- tyle trzymała się mnie.wiem że teraz nic na to nie poradzisz. deseo masz rację niby powinnyśmy mieć więcej cierpliwości dla naszych urwisów jak tak mało jesteśmy z nimi ale jest inaczej. Natalie napisz czy mamy wpłacić jakąś zaliczkę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LA 25
dzis dzien nawet znosny, moj w domu i ja mam wolna sobote od uczelni, wiec korzystamy z urokow bycia razem;) zaliczylismy spacerek, pycha obiadek, a i w koncu dzis zrobilam sobie relaksujaca kapiel, z solami itp az mi sie fajnie zrobilo:) tylko na ziemie sprowadza mnie bol gardla:( no ale coz nie mozna miec wszystkiego. jutro na uczelnie po wpis ale u takiego wariata ze pewnie zpedze tam pol dnia, ale co tam wazne ze zaliczylam jako jedna z 27 osob na uwaga 220. wiec teraz to juz mi lotto:) a wam tez rzycze milej niedzieli i pozytywnego nastawienia;) bo chyba juz tylko to nam pozostalo - pomijajac fakt iz ja nadal tkwie na allegro wystawiajac ciuchy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Dziewczyny! Ja się tylko przywitam po tygodniwej nieobecności i biorę sie za czytanie. Jak już wszystko przeczytam to się jeszcze odezwę:) Powiem Wam tylko, że byłam dzisiaj z Poluśką na zabawie choinkowej w szkole i dziecko mi normalnie z parkietu zejśc nie chciało:) ale miała radochę! Zaczeły mi się ferie ufff więc mam nadzieję, że w końcu bede mogła popisać z Wami jak trzeba, bo jak na razie to się strasznie opylałam. Dziękuję za wszystkie zdjęcia!!!! Odpisze na maile. No a póki co POZDRAWIAM!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej sobotnio :) !!! Tak sobie czytam co piszecie i ja chyba też narzekać na moje dziecko ostatnio nie mogę. Śpi cudnie (dzisiaj 12 godzin bez pobudki!!!! CUD MIÓD!!!) i od wczoraj znowu cudnie zasypia sam w łóżeczku w kilka sekund po butli. Mleczko wsuwa, to co lubi też (oczywiście wszystko sam!!!) w ciągu dnia się ładnie sam bawi, i z dnia na dzień kumaty jest coraz bardziej. W piątek rozbieraliśmy razem choinkę i sprzątaliśmy wszystkie dekoracje świąteczne i on chodzi teraz i cały czas rozkłada raczki i pokazuje ze nie ma choinki i gwiazdki świecącej na jego oknie a ja mu tłumaczę ze choineczka poszła spać na strych i na niecały roczek ja znowu wyciągniemy i będziemy stroić :) a on słucha tak cudnie jakby wszystko rozumiał :). Kochany mój :) . Ale już go nie chwalę, tłu, tłu bo zaraz mu się wszystko odmieni. Dzisiaj moja mama wpadła do nas do południa pobawić sie z wnusiem i stwierdzała że Szymuś to cała mamusia. Do roku byłam nie do wytrzymania, a później już tylko kochana.... I tak mi zostało... hihi :D. Poza tym kataru już dzisiaj nie mamy więc zaliczyliśmy po obiadu w trojkę dłuższy pobyt centrum handlowym, zakupy, mc donalda i tak tam sobie łażenie po sklepach. Szymuś czuł się jak ryba w wodzie. Jak zobaczył przestrzeń ogromna to tyle go widzieli ;) . Nie mogliśmy za nim nadążyć tak biegał, zaczepiał wszystkich i się cieszył. W realu dostał mleczną kanapkę i dała nam zrobić spokojnie zakupy siedząc grzecznie w woku i zajadając. Ale przy kasie już wózek parzył w dupkę, więc go puściliśmy i odwiedził Panie na informacji bo akurat ktoś stamtąd wychodził i otworzył drzwi :D Aparacik :D!!! Co do nowych miejsc i osób to Szymuś raczej jest odważny :) . Dzisiaj po zakupach pojechaliśmy odwiedzić moją prababcię. Szymuś widuje ja rzadko bardzo, a mimo to obrazu dostała buzi i cały czas do niej podchodził i sie cieszył :) . Ale my często wychodzimy z domu, a nawet jak w nim jestemy to często wada moja mam, brat, bratowa, kuzynka, koleżanki itd. Szymuś ma kontakt z wieloma osobami, nie tylko z nami. Poza tym ja mam wrażenie ze odkad ja do pracy poszłam to on zrozumiał, że zawsze jest przy nim ktoś przy kim czuje się bezpiecznie a nie koniecznie jest to mama. A mnie samej powrót do pracy bardzo pozytywnie zadziałał na psychę. I ja mam zdecydowanie więcej siły i cierpliwości a odskocznia od jęków, zmiany pieluch, karmienia jest dla mnie wybawieniem. Dlatego ja podobnie jak Deseo podziwiam te z Wam, które siedzą do teraz z dziećmi w domu, bo moje, ale tylko moje zdanie jest takie, że pracująca mama i spełniająca się w tym co robi to szczęśliwa mama, a co za tym idzie szczęśliwe dziecko :) . I tym miłym akcentem kończe mój wywód i lecę pod prysznic. Buziaki :) . I do sklikania...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To sem ja jeszcze raz :) Wykąpana już :) . Mężuś mi grzane piwko zapodał więc sobie popijam i już mi fajnie :) . Muniek śpi twardo póki co :) . Mój na Szymcia od jakiegoś czasu mówi Muniek od zdrobnienia Szymuniek i chyba nam się to wszystkim udziela bo dzisiaj i ja i moja mama cały czas mówiłyśmy: Muniek to , Muniek tamto... Zatem od dzisiaj mamy Muńka :) !!! Aguś IGE są dwa rodzaje - zależne i niezależne i IGE powinno się badać tylko wtedy kiedy dziecko ma jakieś objawy alergiczne, tylko wtedy wynik jest prawdziwy. To wiem od Ejmi bo ona mi kiedyś o tym pisała jak my Szymciowi w maju IGE robiliśmy. I co jeszcze - jeśli od tak zrobimy dziecku to badanie bez objawów to przeważnie wynik wyjdzie ujemny, więc jeśli chcemy się dowiedzieć czy to alergia to badanie krwi musi być zrobione w czasie objawów alergicznych. My robiliśmy Szymciowi też IGE na mleko krowie i oba wyniki były ujemne :) . Powodzenia w pon. i pakować się już proszę i we wtorek w drogę :)!!! A tak poza tym to dziewczyny trzymajcie mocno kciuki za moją bratową. Jest w 6 tyg ciąży. Oby tym razem się udało. Bardzo bym chciała, Szymuś miał by sie z kim bawić już w przyszłym roku :) !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka ciocie! nam sobota minęła dość sympatycznie. zwiedziliśmy centrum handlowe hi hi! mała pobawiła sie na placu zabaw, troch ę polatała, pojadła z tatusiem frytek i mieska! dzeń zaliczam do bardzo udanych! teraz na wieczór był cyrk z zasypianiem, bo dopiero o 22 Martysia padła, ale widać wcześniej nie miała ochoty :D u rodziców ona zawsze zasypia póxniej! dużo ludzi, atrakcji, więc zanim zwiedzi wszystkie kąty, wszystkich poodwiedza przed snem to się schodzi hi hi Jutro ja i mąż wybieramy si e na basen! wzielibyśmy naszą Grubaskę, ale ona dopiero co po katarze, więc nie chcę ryzykować! i zostaje z dziadkami! Zmykam i dobrej nocy życzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej hej. Melduje się, że dotarliśmy do rodziców. Krzyś dziś od rana był w wyśmienitym humorze, aż napawało mnie to nadzieją, że być może ten pobyt u dziadków będzie fajny? I jakże ta nadzieja była złudna. Wyobraźcie sobie, że weszliśmy do domu, T małego rozebrał, ale on jakoś dziwnie nie chciał się z miejsca ruszyć - jak go postawił jak stał. Podeszłam do niego, chwyciłam za rączkę - zimna jak lód, i pomyślałam "ocho coś się będzie działo" po chwili dziecko miało 38.5 stopnia gorączki. I co było dalej to już chyba nie muszę pisać...resztę dnia mały przejęczał i przepłakał, czopek, syrop i cokolwiek temp zeszła. Teraz śpi od 20.30 - nie budzi się i temp spadła wreszcie...ale jak będzie w drugiej części nocy to się okaże. Zatem równo 3 doba po szczepieniu i gorączka- dziś rano jeszcze go oglądałam bacznie bo czułam, że coś wisi w powietrzu...no i niestety moje czarne myśli się sprawdziły. Zobaczymy jaka będzie noc, ale chyba jutro zwiniemy się do domu.... Zatem odpoczęłam :O ehhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczynki donosze smutne wiesci... Przemus naszej kolezanki M_M mial wypadek - w piatek wylal na siebie wrzatek z herbaty. Pojechali karetka do szpitala na oddzial chirurgi dzieciecej. i sa tam do tej pory. Sytuacja wygalda juz na opanowana, Przemek dostal leki przeciwbolowe, a oparzenie miejmy nadzieje bedzie sie ladnie goic, ma opatrunki z mascia i dostaje antybiotyki. .. aha- jesli ktos by chcial to M_M podala swoj numer na mailu wiec prosze o kontakt na jakasia1980@go2.pl a podam wam jej numer. M_M jestesmy z toba.. glowka do gory!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja narazie na moją córcię narzekać nie mogę bo byłoby to grzechem...jak ją nic nie boli i jest zdrowa to mam aniołka w domu, po niedawnych kiepskich nockach i dniach nastał czas normalny czyli pobudki dwa razy w nocy na mleko, a w dzień brak marudznia, a wręcz uśmiech, radość i coraz więcej prób samodzielnego mówienia :) lubię taką moją Emi, chciałabym żeby cały czas taka była i żeby ząbki już ją nie męczyły, a tym bardziej żadne wredne choroby... Za tydzień lecimy do ie w odwiedzinki, już teraz myślę cały czas co muszę spakować żeby tylko o niczym nie zapomnieć... Jutro jeszcze czeka mnie wizyta u dentysty bo plomba mi wypadła i mnie ząb pobolewa... Niestety do tego gardło znów mnię męczy, bo zrobiły mi się w buzi dwie afty i migdały teraz mam wielkości złotówek dosłownie...ale już niedługo tego syfu się pozbędę...i dobrze M_M zdróweczka dla Przemka !!! Ejmi szkoda że jednak wystąpiła ta gorączka :( a jak tam po nocy ? agulinka a ja wczoraj sobie winko popijałam :) deseo mam nadzieję że dotrzesz jednak do Szczyrku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×