FInanse domowe- jak ludzie oszczedzacie ile wydajecie?

ordynarne danie??? no co Ty powiesz? :-D :-O Może sprawdź w słowniku znaczenie tego słowa. Ja nie lubie parmezanu, ale mam go jeść prawda? bo Twoim zdaniem będzie ordynarnie :-O :-D

tak ordynarne danie, moge napisac tez prymitywne, prostackie

:-D

nie będę otwierać całej puszki z pomidorami skoro potrzebowałam 1 łyżkę koncentratu :-O nie gotowałam gara makaronu i pół litra sosu, tylko troszeczkę, żeby oblepić makaron. A zresztą było pyszne :-)

lubię ordynarne dania ;-) prymitywne też mi smakują :-D

hej:D ja jestem prostacka, moj menio ordynarny, to jak my mamy kurde jesc?:D:D:D:D wysublimowane rarytasy nie dla takcih jak my, w mysl zasady nie dla psa kielbasa, nie dla kota sperka:D:D:D:D ale sie usmialam:) pozdrowienia:D

lubie ten topic. I wasze przepisy :) Pozdrawiam freydis - ja też jestem z lublina :) Dam coś od siebie równie ordynarnego :) Moje ukochane spagetti (nazwa spolszczona celowo ;) ) Proporcje są dla minimu 4 - 5 osób. Ja robie zawsze gar a potem mroże i mam z tego minimum dwa obiady. Pól kilo mięsa mielonego 3 puszki pomidorów krojonych w puszce 1-2 papryki czerwone 4-5 ząbków czosnku cebula ziele angielskie ok 3 ziarka 2 listki laurowe świerza bazylia ale moze być i z paczki ;) zioła prowansalskie ok. 4 łyżeczki koncentratu najlepiej pudliszki w rondlu sporym rozgrzewamy ciut oleju, wrzucamy mięso i podsmażamy mieszajac, zeby się nie bryliło. Do tego wrzucamy jedną puszkę pomidorów, ziele angielskie i listek laurowy. Pozostałe pomidory, papryke, czosnek, zebule miksujemy w robocie, malakserze, blenderem czy jak komu wygodnie na sos. Wlewamy wszystko do mięsa, dodajemy koncentrat, sól, pieprz, zioła, gotujemy ok, 15 minut, i podajemy z makaronem. Pyyyyycha. Ja dodaje papryczki chili bo lubie pikantne.

a na dziś polecam : pierś kuraka kroimu na kawałki średniej wielkości, rozbijamy lekko, obsypujemy solą, pieprzem. Najtańsze płatki kukurydziane mielimy tudzież za pomocą wałka do ciasta miażdżymy na miał, wsypujemy na talerz. Filety maczamy w owej miazdze, potem w roztrzepanym jajku, potem znowu w miazdze i smażymy na złoto na patelni. Pyyyyszne prawie jak w KFC :) No i zdorwsze :) Do tego ziemniaki lub kto co lubi, jakaś mizeria i jest obiad :) całość powinna kosztować ok. 10 zł :)

wiem z doswiadczenia ze im mniej kasy tym bardziej urozmaicony jadłospis, bo trzeba się nakombinować :) a wiadomo, jak kase mamy, to tradycyjny schabowy, rosół w niedziele i tak w kółko :)

ale się rozpisałam, wygońcie mnie jak przynudzam :) moich kilka rad oszczędnościowych :) najwiecej prądu żre lodówka. Żeby była jak najbardziej wydajna i pochłaniała jak najmniej energii wiadomo, musi być odmrażana systematycznie itp. Najwięcej ciągnie zamrażalnik. Żeby to zmienić, trzeba pilnować żeby był zawsze wypełniony po brzegi. Jak brak nam produktów, bierzemy plastikowe butelki, nalewamy wody do 1/3 pojemnosci, zakręcamy i wkładamy :) Pralke raz na jakiś czas puszczam pustą, ustawiam na gotowanie a do szufladek wlewam ocet, około pół litra w sumie. Odkamienia się grzałka, pralka się oczyszcza i ciagnie mniej prądu. Wiele kosmetyków robię sama. Peeling : trzy łyżki śmietany plus niepełna łyżka soli grubej, masujemy buzie ok. 2 minuty potem spłukujemy. Maseczka oczyszczająca: 1/4 kostki drożdży plus łyżeczka miodu, wymieszać, posmarować pyszczek, poczekać ok. 10 minut i zmyć. Tonik : Suszoną pietruszkę ok. łyżke - zalać połową szklanki wrzątku. Przykryć, pozostawić na godzine, dolać gotowanej wody ok. pół szkalnki, kilka kropel soku z cytryny i przemywać buziaka tym.

ja tez lubie ten topik. u mnie jest z pieniedzmi roznie, ale prawda jest taka, że jezeli chce sobie kupic cos do domu albo dla siebie, musze oszczedzac na jedzeniu, zeby cos z wypłaty zostało. dltaego rowniez staram sue oszczedzac: - prysznic zamiast kapieli -kupuje ciuchy na przecenach, staram sie trafiac na okazje -ograniczam ilosc kosmetyków, chemii- dobre i mało a nie kolejna maseczka która i tak w koncu wyrzucam -z jedzeniem mam problem poniewaz mieszkam sama i gotowac mi sie nie chceeee, ale staram się kupowac racjonalnie, np robie zakupy w poniedzialek na 5 dni pracujacych a w tyg dokupuje tylko wode i pieczywo. o wiele wiecej oszczedzam niz jak zagladalam do skelpu co 2 dni, bo zawsze wtedy kupowalam cos wiecej niz powinnam -gasze swiatlo jak wychodze z pokoju... mam zamiar skorzystac z waszych przepisów:))))))))) pozdrawiam

Melduję, że surówka zrobiona. Wyszła bardzo dobra, ale nastepnym razem zmniejszę ilośc octu do zalewy. Ogólnie mam calą miskę surówki za około 2-3 zł. Dzisiaj na obiad kotleciki mielone, surówka i dla męża ziemniaczki. (ja bez ziemniaczków, bo jestem na diecie) Mielone kupuję w osiedlowym sklepie, raz kupiłam w Lidlu i wylewałam tłuszcz z patelni, takie tłuste było. Wolę kupić mniej, ale dobre jakościowo i wiecej mi tego zostaje potem w garnku, albo na patelni. Witam nowe koleżanki. Dawajcie jakieś fajne i niedrogie przepisy komputerica - ja też tak robię, wole czasem zaoszczedzić na jedzeniu i kupić sobie coś do domu, albo dla siebie. Dzisiaj kupiłam na rynku sporo owoców, taka ładna pogoda, że człowiek nie ma ochoty na wędliny. Za to kupiłam gruszki, winogrona, jabłka, rzodkiewki, szczypior, sałatę. Na wiosne stawiamy na zdrowie i ładna cerę.

Hej dziewczyny :-) Witam nowe koleżanki :-) super macie pomysły, na pewno skorzystam. O pralce nie wiedziałam, może nawet dziś tak zrobię?? O lodówce też nie wiedziałam, muszę włożyć butelki z wodą, bo opróżniam powoli zamrażarkę i przygotowuję ją na nowe produkty. Też mieszkam sama i wiem, że gotować się po prostu nie chceeeee :-D no ale czasem trzeba zjeść coś ciepłego i wtedy na wagę złota są proste i szybkie przepisy :-) Miłego weekendu wszystkim :-)

do Mi Mala Nie boisz sie ze trakcie jedzenia tych jajek ktos zje troche skorupki? Jak myslisz czy mozna je usmazyc ale bez tych skorupek np. jak mielone?

Dziewczyny znacie jakis fajne przepisy na ciasta ? Jestem poczatkujaca pania domu i nie bardzo umiem takie rzeczy robic. Fajny ten Wasz topik

Jak mi zostanie ziemniakow z obiadu to robie czasem taka przekaske na kolacje: ugniatam je z jajkiem, serkiem topionym i bulka tarta robie walczki kroje w skosne paseczki i smaze w frytkownicy. mozna Jesc maczajac w roznych sosach np.grzybowym ,czy w keczupie...

Dla poczatkujacych najlepszy bedzie murzynek :) Wersja 1 nieco trudniejsza kostka masła lub margaryny 4 łyżki kakao 4 łyżki mleka 1,5 szkl cukru Włożyć do garnka i zagotować (ma zabulgotać). Odlać pół szklanki -to bedzie polewa. Garnek zostawic do wystygnięcia (masa ma być letnia, płynna) Do tego co zostało w garnku dodać 4 zółtka, 1,5 szkl mąki, cukier waniliowy, proszek do pieczenia, można tez bakalie. Ubić pianę z 4 białek i wymieszać delikatnie z masa garnkowa. Wlać ciasto na blachę piec 180-200 stopni. Najlepiej sprawdzic czy juz upieczony za pomoca wykałaczki. Kiedy placek ostygnie posmarować masą z szklanki- ona w tej chwili bedzie już ciałem stałym :)- należy wiec wstawic szkalnkę do garnuszka z gorącą wodą i mieszać, żeby się rozpusciła. Smarować. Zjadać :) Wersja 2 prostsza, też dobra 2 jajka całe 2 łyżki kakao 1 szklanka mleka 1 szklanka cukru ½ słoika dżemu- raczej ciemnego- sliwka, wiśnia.... ½ szklanki oleju 1 łyżeczka sody 2 szklanki mąki Wszystko dobrze zmiksować i na blaszkę .Po upieczeniu można posypać cukrem pudrem lub zrobić polewę i posypać kokosem . Polewa to margaryna, cukier i kakao- robi sie ja na oko, dosypując czego nam smakowo brakuje :)

O widze przepis na murzynka bardzo mi się przyda bo chciałam ostatnio zrobić ale nie mam w domu przepisu. Ja mogę podać też przepis na baaardzo szybkie i tanie ciasto. Doskonale smakuje. 1,5 kg jabłek 2szklanki kaszy mannej 2 szklanki mąki 2 szklanki cukru cukier waniliowy kostka margaryny Jabłka zetrzeć na tarce i doprawić cynamonem. Wymieszać w misce kasze manną, mąkę i cukier. Wsypać na spód blachy 2 szklanki mieszanki na to jabłka, potem znów 2 szklanki mieszanki, jabłka i znów na górę dwie szklanki mieszanki. Na górę kładziemy margarynę pokrojoną w plasterki. Piec ok 1.godziny 200 stopni C. Naprawdę bardzo szybkie do zrobienia ciasto! A ja wypróbowałam ostatnio podany tu przepis na zupę z serków topionych i jak dla mnie rewelacja. Przyjechała do nas mama z siostrą i również były bardzo zadowolone. Musiałam nawet odlać trochę tacie do domu i jeszcze jednej siostrze. Nie mówiąc o tym że same wzięły na nią przepis i też będą taką zupę serwować! :)

Serki topione służa mi do zageszczania zupy cebulowej i pieczarkowej (tylko wtedy serki nie śmietabkowe a własnie pieczarkowe). Skoro juz o ciastach mowa to dorzucę jeszcze jedno, też z jabłkami 1 kg jabłek 1,5 szkl mąki 250 gr cukru- tyle jest podane, nie wiem ile to ja daję szklankę 4 jajka łyżka proszku skórka otarta z cytryny (ważne! dzieki temu ciasto ma kwaskowaty posmak) Jabłka obrać, pokroić na kawałki. Utrzeć całe jajka z cukrem dodać reszte składników, wymieszać. Do ciasta (wygodnie je robic w dużym pojemniku) dodac pokrojone jabłka-ma to wyglądać tak, ze ciasto oblepia owoce, jest go jakby za mało :) Całość na blachę wysypaną bułka tartą. Upiec, zjeść Aaaa i wszystkie przepisy są na małą blaszke

Co tu dzisiaj tak pusto? pewnie ładna pogoda to wolicie inaczej spędzić dzień a nie na necie? Ja zrobiłam dziś szybki obiad (rosół na udkach a potem udka podsmażyłam lekko i na drugie danie), no i zabrałam się za przedświąteczne porządki. Wzięłam się za mycie kuchni ale jakoś ciążko mi to idzie. Wstąpił we mnie mały leniuszek...

Cześć. Ja też jestem zwolenniczką robienia zakupów w Lidlu. Odkrryłam je całkiem niedawno. Na cotygodniowe zakupy dla mnie i mojego chłopaka wydaje w nim średnio 100 PLN i mam cały koszyk żarcia. Od czasu do czasu jeżdżę tez na zakupy do Simply (stara Elea) gdzuie zaopatruje się w chemię i np oliwę, bo jednak produkty z Lidla nie spełniają moich wymagań ( no może oprócz płynów do WC i do czyszczenia). Ja mam schemat: 3 razy na miesiąc Lidl i 1 raz Elea. Mrożonki w Lidlu sa spoko, przyznam, że mięso tez tam kupuję, ale nie interesuje mnie kompletnie czy zdrowe czy nie, nie polecam z Lidla mrożonych ryb `(np łososia w dzwonkach i owoców w siatkach - kilka razy zdarzyło mi się kupić spleśniałe cytryny). No i przede wszystkim przesiadłam się z samochodu do komunikacji miejskiej. Nie udało mi się jeszcze palenia rzucić, a to byłaby niezła oszczędność. A i tak te całe moje ściemnianie z oszczędzaniem wali się kiedy jak mam chandrę pójdę na zakupy kosmetyczno-ubraniowe...

Ja polecam Wam latwy i szybki przepis na babke piaskowa , dzis pieklam i wyszla swietnie, oto przepis: 2 szklanki mąki , 3 jaja , 1 i 1/2 szklanki cukru , kostka margaryny , cukier waniliowy , 1 łyżeczka proszku do pieczenia , szczypta soli , trochę wody lub mleka. Utrzeć jaja z cukrem, dodać rozpuszczoną margarynę , mąkę , proszek do pieczenia, cuk.waniliowy - wszystko wymieszać dodając wodę lub mleko. Ciasto powinno być gęściejsze niż na naleśniki.Piec w temperaturze 200 stopni około 40 minut. Można połowę ciasta wymieszać z kakao.

Hello:) Nie mialam zupelnie czasu aby tu dzisiaj zagladnac...normalnie dzien minal mi tak szybko ze sama nie wiem co jak i kiedy:)) Jutro podam Wam kilka przepisow ktore otrzymalam wlasnie od kolezanki u ktorej bylismy przez weekend.A odosnie weekendu udal sie super z tym ze troche przesadzilismy z "lekkoscia" ubran i córka i maz sie troche przeziebili...a mnie NIC nie dolega;) Pozdrawiam i zycze spokojnej nocy:)

Prawda weekend był bardzo fajny pogoda super! Ja zaliczyłam już pierwszego grilla w tym sezonie :) Wreszcie wiosna aż chce się żyć! :)

To ja wam podam mój przepis na "spaghetti" -paczka parówek Berlinki (w Biedronce za 3.60) -2 soki pomidorowe 0.33 l w buteleczce (ok 2. zł) -makaron -łyżeczka mąki+nieco wody -przyprawy sosik robię tak: wlewam soczki pomidorowe do garnuszka, w osobnym kubku rozmieszam łyżeczkę mąki z odrobiną wody by zagęścić sok, dodaje łyżkę cukru, pieprzu czarnego, słodkiej papryki, sporo ziół prowansalskich, nieco oregano, imbir, gałka muszkatołowa-ogólnie sporo przypraw by sosik smakował , najlepszy jest pikantno - lekko słodki:D do tego wkrajam parówki berlinki i całośc podgrzewam. Gotuje makaron. nie jest to typowe spaghetti to raczej makaron z parówkami z dużą ilościa wspaniałego sosu;) bardzo sycące, pyszne i niedrogie - w sam raz na 2 osoby;)

wlasnie zabilam pierwszego komara :D

Ja również staram się oszczędzać i wpadłam jakiś czas temu na fajny pomysł. Codziennie odkładam do zrobionej przez siebie skarbonki minimum 2zł. Nie jest to duża kwota bo tych 2zł nawet się nie odczujei nawet a pod koniec miesiąca uzbiera się 60zł. Może nie jest to zbyt dużo ale zawsze coś. Jeśli kogoś stać to może wrzucać np. 3zł, 5 zł :)

Ja miesiacznie postanowilam odkladac 500zl bo chcemy zmienic samochod wiec za rok troche sie usklada. Do tej pory wydawalismy jak szleni, ale powiedzialam koniec z tym!!! idzie burza wiec napisze cos wiecej pozniej

Jestem zła na siebie bo nie umiem nic odłożyć. Sama nie wiem dlaczego choć się staram. Gdy mam lepszą wypłatę to pomimo tego że staram się kupować rozsądnie ledwo mi starcza do kolejnej pensji. Znów gdy mam miesiąc w którym dostaję dużo niższą wypłatę to potrafię dużo więcej kupić i jakoś sobie radzę.

Bardzo fajny topik. czytając was załuję że nie mam w pobliżu żadnego hipermarketu choć mieszkam w dosyć dużym mieście. Jest tesco, biedronka, kaufland ale nie ma lidla :( Najczęściej robię zakupy w kauflandzie bo tam najtaniej ale tylko wtedy gdy mąż jest w domu bo jedziemy na większe zakupy samochodem. Nie wyobrażam sobie aby się tłuc z siatkami autobusami kilka przystanków, zresztą od przystanku do sklepu też spory kawałek. Bardzo bym się cieszyła gdybym mogła robić codziennie takie zakupy w supermarkecie bo w tych osiedlowych sklepikach to straszna drożyzna