Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zwykła kobietka69

Żony, które wiedzą o romansie męża

Polecane posty

Gość muchalucha
Chwila, chwila. Skoro mąż ma romans to on powinien odejść od żony. Skoro nie odchodzi to też o czymś świadczy. Ze jest mu tak wygodnie, że mu się nie chce tak naprawdę odejść, że może ma dzieci na szczęściu których mu zależy. Że....cokolwiek. Widocznie tak bardzo mu nie zależy tej kochance.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adaskost
dosia 888 są nie każdy facet zdradza i jest palantem to kwestia pewnych zasad i wychowania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie sypiam z komiczne
to prawda sa faceci co nie zdradzaja aczkolwiek z braku okazji (sa na tyle paskudni i biedni ze nie ma amatorek)...lub strachu (tzw. dupeusze)....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulalalaajlowibejbe
Podobno najlepszym sposobem na zapewnienie sobie wiernosci męża jest wyjście za biedaka i nie pozwalanie mu na robienie kariery zawodowej. Jak tylko facet odrobinę zaśmierdzi kasą, zaraz zlatują się Dziwkosępy, które chcą się na niego załapać. Oczywiście w ich wersji jest to BIG LOVE. Jakoś dziwnie biedakom sie to nie trafia. Ciekawe czemu? :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ANO PIERDU PIERDU
bo biedacy przelatują takie same jak oni laseczki po flaszcze bełta za śmietnikiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulalalaajlowibejbe
jest takie powiedzenie, że facet pierwszej zonie zawdzięcza karierę, a karierze drugą zonę. Tak więc drogie panie, faceta trzeba pod but i do garów a samej karierę robić :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwkosepy...
to te same ktore nawet z biedakiem pojda,d.. sie nie wymydli,a jak facet ma zone lub rodzine to taka moze przez chwile poczuc sie lepsza i ze cos od niej zalezy,bo wlasnie wpier..la sie komus w zycie ,rodzine i sieje g,,no i zamet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lenka - Lenka
Ze sprawy rozwodowej szybko się wycofałam, zadaniem rodzica jest budować gniazdo dla dzieci, nie rujnować. Zdałam sobie sprawę[przy pomocy adwokata] co moje dzieci mogą stracić...Mój mąż też nie miał zamiaru rujnować naszego dorobku.Zostało po staremu... Mieszkamy oddzielnie, on w mieszkaniu swojej matki, jego mama i cioteczka u mnie, dzieci pomagają mi jak mogą, mój były też angażuje się do pracy na naszych wspólnych jeszcze włościach. Najważniejsze dla mnie - zdrada męża - już mnie nie boli tak i nie doskwiera, przebaczyłam mu. Na zawsze zostanie istotą kochaną, ojcem moich dzieci, ale w moim sercu i łożu miejsca dla niego nie ma. A tak szczerze... mam tyle zainteresowań, że mi chłop niepotrzebny... I kręci się życie, nawet radość w nim znalazłam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onam
ja przez rok ukrywałam przed mamą, że wiem o tym, iż ojciec ją zdradzał, bo bałam się jej reakcji. Teraz w piątek 13 dziwka, która ciągnęła od ojca kase za milczenie do niej napisala. Wtedy wszystko jej opowiedziałam i ona pomimo wszystko mu wybaczyła, bo uznała, że go kocha i chce dac kolejną szanse. ja bym chyba jednak tak nie mogla ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem takowa żoną,wiec powiem co o tym myślę;Mam gdzies ze to robi,i tak zawsze wraca do domu .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeśli tylko poprosiłby mnie o rozwod to by go dostał.A skoro tego nie robi to ta kobieta nic widocznie dla niego nie znaczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zona wiedzaca
Ja jestem taka zona ktora wie i tak jak wyzej jesli by poprosil o rozwod dostalby go bez problemu. Nie wyprowadze sie i zadnej flamie nie pozwole mieszkac u mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zono wiedząca-wiesz i
Gorzowa sie na to? Skąd wiesz? Przyznał sie? Kocha ja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez.sama.z.2
ja po czesci bylam taka zona maz zdradzal mnie dlugo, ale ja nic nie wiedzialam wszystkie kochanki myslaly ze ja wiem, tak maz im to przedstawial, no i ze zaraz rozwod bedzie itp a prawda byla taka ze ja podejrzewalam, ale nie mialam dowodu maz twierdzil ze mnie kocha, planowalismy wakacje z cieplym kraju, remont itp wszystko wydalo sie nagle... po ok 2 latach regularnych zdrad z roznymi kobietami (mial nienormowany czas pracy/wlasna firma, wierzylam mu jak mowil ze jedzie do miejscowosci X, to tak jest, naiwnosci...) dziwi mnie ze kochanki tak dlugo czekaly na rzekomy rozwod (mija 5 lat od poczatku jego zdradzania a on nadal o rozwod nie wystapil, ba twierdzi ze go nie chce...) z domu musialam wrecz go sila "wyprowadzac" bo tez nie chcial, ale jak sie wydalo to nie mial wyjscia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A skąd wiesz, że kochanki myślały że wiesz i czekały na rozwód?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez.sama.z.2
bo pozniej same do mnie pisaly i tak sie wszystko wydalo jedna zaszla w ciaze i myslala ze zaklepala mojego meza a on ja porzucil zaraz jak dowiedzial sie o ciazy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez.sama.z.2
poza tym wiem tez bo przeczytalam fragmenty rozmowy z gg jak juz sie wszystko wydalo no i moj maz przedstawial sie jako "za chwile" rozwodnik, bo sprawa w toku, a one cieszyly sie z nowego zwiazku szkoda tylko ze ja nic nie wiedzialam :-D teraz mni to smieszy, ale wtedy bylam zalamna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja wiem o romansie
i nie mam zamiaru nic z tym robić.Przeprowadziliśmy kilka rozmów, doszliśmy do wspóln

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja wiem o romansie
i nie mam zamiaru nic z tym robić. Przeprowadziliśmy kilka rozmów na ten temat i doszliśmy do wniosku, że rozwód w naszym przypadku nie ma sensu. Nasza miłość już dawno wygasła, zostały przyjacielskie relacje, wspólny, nieźle prosperujący biznes, dzieci, wnuki. Nie będziemy tego niszczyć. Wszystkie święta, wakacje, ważne dla rodziny dnie on spędza z nami, a że czasami wymyka się wieczorami do kochanki już mnie nie boli. Od lat mamy osobne sypialnie, ja prowadzę swoje życie towarzyskie [bez mężczyzn], on ma swoje. Problem ma kochanka, która musi godzić się, że dziadek musi czasami zająć się wnukami, bo babcia udaje się na kolejną wycieczkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez.sama.z.2
czemu? moj mi nigdy nie powiedzial czemu, raz stwierdzil nawet ze za dobra bylam :-D zdaje sobie sprawe ze idealna nie bylam, bo nikt nie jest, ale bylam chetna pojsc na terapie, jednak maz nigdy niczego nie sygnalizowal, zawsze twierdzil ze kocha itp az do czasu jak romanse wyszly na jaw a ja nie mam zamiaru zastanawiac sie czemu zdradzal? to tak jak zastanawiac sie czemu alkoholik pije? zdradza, pije bo jest slaby, bo nie potrafi inaczej rozwiazac swoich problemow ot co swoje kochanki rowniez zdradzal, z innymi kochankami i ze mna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja wiem o romansie
Ale czemu oni nas zdradzają? Po ćwierć wieku małżeństwa nie zawsze chce się trzymać swojego partnera za rączkę, małżeństwo staje się rutyną. Dochodzą dodatkowe aspekty - żona przechodzi menopauzę, seks już ją tak nie fascynuje, a partner wprost przeciwnie. Szuka nowych wyzwań, a jak znajdzie na swej drodze chętną do igraszek - korzysta. Może swego czasu powinnam ostrzej zareagować? Nie zareagowałam, bo co mogłam mu wówczas zaoferować? Ja sobie sama z sobą nie radziłam[dwie poważne operacje, o seksie w ogóle nie było mowy], o nim nawet nie myślałam. A on tkwił przy mnie, ale gdzieś szukał ujścia swojej chuci.Znalazł, ale robi to bardzo dyskretnie. Jesteśmy równolatkami, poznaliśmy i zakochaliśmy się w liceum. Od dawna mamy oddzielne sypialnie, on nie chce rozwodu [ale gdyby miał taką chęć, wyrażę zgodę]. Z podziałem majątku też nie byłoby problemu, ale on nie chce. Kochanka - nic do niej nie mam, czasami tylko zastanawiam się jak ona sobie z tym radzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja wiem o romansie
heloiza999 heloiza999@tlen.pl'; jezu, co za życie.... co zrobić, by nie być zdradzaną? xxxxxxxxxxxxxxxxxxxx całkowitego wpływu na to nie masz... możesz się starać, ale zawsze coś tam może wypaść - mężowi albo Tobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez.sama.z.2
"co zrobić, by nie być zdradzaną?" dokladnie ktos wyzej napisal, nie ma na to wplywu jak ktos chce sie napic czy zdradzic to zawsze znajdzie powod

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też permanentnie zdradzana
Jesteśmy małżeństwem od 25 lat. Początkowo udanym, tak mi się wydawało przynajmniej.Mamy dwie córki 13 i 21 lat. Starsza już studiuje, nie mieszka z nami. Mąz był policjantem, teraz jest na emeryturze. ja nadal pracuję zawodowo, jestem wykształcona, nieźle zarabiam. Mam własne mieszkanie, które wynajmuję, a mieszkamy w we własnym domu. MM poza notorycznymi zdradami ma także problem z alkoholem. Potrafi upic sie do nieprzytomności, potrafi miec kilkudniowy ciąg. Pierwszy raz dowiedziałam się o kilkuletniej zdradzie gdy nasza młodsza córka miała roczek. Miałam myśli samobójcze, nie umiałam sobie z tym poradzić. Ale musiałam żyć dla dzieci. On wyjechał służbowo, zostałam sama z dziećmi, powoli zbierałam sie do kupy....jakoś odżyłam, czas był moim lekarstwem. Wrócił po roku, klękał, błagał, przepraszał , obiecywał, że nigdy więcej.. Po czym znów łaził do kochanki.... Wywaliłam go z domu, mieszkał u niej 3 m-ce Wniosłam pozew o rozwód..jeden, potem drugi, bo pierwszy wycofałam. Trzeci juz odbył sie, były 3 sprawy...jednak rozwód został zawieszony, mieliśmy dogadać się, bo są dzieci ble ble.... Znów dałam sie uchodzić. Nadal upijał sie, nie wracał do domu, na noce itp. Jak był trzeźwy wzór ojca i męża, w każdym tego słowa znaczeniu. Prał, odkurzał, gotował itp. I tak lata płynęły..... 7 lat spokoju, zakłoconego ewentualnymi ciągami alkoholowymi. MM nie jest agresywny, nie było kłótni, przemocy itp. Aż ostatnio wpadł mi w ręce SMS...i wiem o kolejnej kochance. Mieszka niedaleko nas. Wygarnęłam mu wszystko, wywaliłam z sypialni, zakazałam żywić się tym, co kupie i ugotuję... Powiedziałam by wynosił sie do niej, bo o jedno jest nas za dużo w tym domu. Ja mieszkam na górze, on na dole. Juz dwa tygodnie bez słowa. Leczyć się nie chce, bo uważa, że on nie ma problemu alkoholowego. A ja wiem, że jak tylko napije sie to puszczają hamulce i idzie do kochanki. Napity, brudny, obleśny. A ta go przyjmuje.... Przestałam działać pod wpływem emocji, tak jak to było kiedyś... Czekam aż nadejdzie czas bym mogła podjąć stosowną decyzję... Żyjemy obok siebie... Nie piszcie mi, że jestem głupa,bezwolna, bo sama wiem, że tak jest. Mam pracę, pieniądze, drugie własne mieszkanie, lokaty, więc nic mi nie potrzeba, by wywalić go ze swojego życia. ale on nie chce wyjśc z domu, a ja nie chcę wyprowadzać się z dzieckiem do bloku Teraz to mieszkanie wynajmuje, więc zamieszkując tam pozbawiłabym sie dodatkowo kolejnego źródła dochodu... Ale jak dłużej tak funkcjonować.. Co ze wstrętem, honorem, godnością kobiety???? Będę wdzięczna za każde konstruktywne rady Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kartiaaaa
Też permanentnie zdradzona Cięzką masz sytuację ale na pewno nie bez wyjścia .Masz pracę,mieszkanie,swoje życie ale jakoś ciezko Ci odejść.Nie jesteś gotowa,to nie rób tego.Żyj swoim życiem a on niech zatroszczy się o siebie.Niech żyje sam w waszym domu,ale sam,nie opieraj,nie gotuj mu itp Rozwód...hm...to zawsze możesz zrobić ,szarpać się ,dzielić,wylewać brudy...jak dojrzejesz,to zrobisz to i tyle.Ja nie namawiam Ciebie,ale jedynie proszę,abyś zajęła się sobą i dziećmi i nie matkowała mu w jego pijaństwie i zdradach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też permanentnie zdradzana
Dziękuję Ci Katrinaaaa Tak robie jak piszesz. Nie piorę mu, nie gotuję, nie robię zakupów. Żyję swoim zyciem, dbam o córkę, mam przyjaciół do których mogę zawsze wyjśc i pogadać. Ale wiem, że on juz NIGDY nie zmieni się, więc nie wiem na co czekam. Jestem juz chyba tak zmeczona, tak wyeksploatowana, że nie mam ochoty i siły tłuc sie po sądach, przeżywac stres, mieć kolejne nieprzespane noce. Wszystko to juz przerabiałam. Tylko nie moge pojąć, jakim trzeba byc bydlęciem, by po tym, co mi zafundował za pierwszym razem, po tym, że o mało nie odeszłam z tego świata, omal nie trafiłam do szpitala psychiatrycznego, znów fundować mi powtórkę z rozrywki??? Usprawiedliwiam i siebie, i jego, że to alkoholizm napedza zdrady A może nie??? Może świadomie pije , by potem bez wyrzutów sumienia i zahamowań iść do kochanki? Żona nie nie podejrzewa, bo przeciez on pije.. Może któraś z Was miała podobną sytuację? Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×