Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ill_

Dlaczego kobiety lecą na gnojków cz.2

Polecane posty

Gość mkmkmk
ale za to z takim gnojkiem to codziennośc na początku wyglada frapująco,ciągłe podniecenie :), zero nudy, do czasu kiedy zaczynasz marzysz o odrobinie spokoju

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja się tak zastanawiam, czy codzienność z gnojkiem jest taka podniecająca jak "początki". Gnojki są fajni dla samej fascynacji, dla samego bycia, ale chyba na dłuższy związek nie bardzo. W każdym razie - lepiej z gnojkiem niż z rozlazłą kluchą czytającą wiersze na deszczu :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mkmkmk
o tak, znałam takiego miękły mi przez niego i przy nim kolana choć wiedziałam,że jest gnojkiem ale jak zarywał... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gnojek na pewno robi lepsze wrażenie niż rozlazła klucha :P Poza tym gnojek ma to do siebie, że cokolwiek nie zrobi i tak jest czarujący. Nie kończyłeś? To stracony dzień był!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ill, troszkę postu nikomu nie zaszkodziło i nazbierało się więcej.. energii :classic_cool: Poza tym jak jestem wyposzczony to staję się bardziej agresywny :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Facet i post? Nieee to mi wygląda na prowokację ;) Właśnie, wczoraj nie dowiedziałam się jednego. Jesteś gnojkiem czy rozlazłą kluchą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bo kobiety...
lubia czuc sie bezpiecznie i lubia od czasu do czasu być ostro zerżniete a ciepła klucha i płaczek im tego nie zapewni. Wiem to z doświadczenia bo obracam leseczki w łóżku jak laleczki. Znajoma męczy mnie ciągle o sex bo lubi być ostro zreżnięta i czuje się ze mna bardzo bezpiecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ill, za takie pytanie powinienem wytrzepać Ci spodnie... z Tobą w środku :P A co dziwnego jest w chwilowym poście? Który przy okazji powoduje, że kobieta nie jest pewna co się dzieje i tym chętniej nadstawi się przy najbliższej okazji? :P Do tego, żeby zaczęcić samca do krycia bez oporów przyzna się do swojej suczej natury... :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, tak, typowy gnojek. Wykręca się zgrabnie od odpowiedzi, wybiela swoje niecne uczynki (jak tak można!) i jeszcze się tym szczyci :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi mała Może to tak wyglądać, szczególnie jak mam dni płodne - przyznaję się bez bicia ;) hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lucille
nie wiem , dlaczego, ale pewnie dlatego ze nigdy nie jst z takim nudno...ale teraz mam pytanie do Malo Stanowczy - czy wyobrazasz sobie bycie z jedna kobieta do konca zycia...? pod warunkiem oczywiscie, ze sie swietnie dogadujecia na wszystkich plaszczyznach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:D I pytanie ode mnie, ile kobiet udało Ci się skrzywdzić? No wiesz, rzucić i takie tam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lucille
ill, ile masz lat...? w jakim wieku ''wyleczylas sie'' z gnojkow..? bo ja mam 28 lat i poki co moja ''choroba'' miewa sie bardzo dobrze;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mkmkmk
czyli jak? hehe, pewnie sam masz żonę i jesteś pokorny facetem swojej misi? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ill, może trudno będzie Ci uwierzyć, ale nie rzuciłem żadnej. Dwie namówiłem do odejścia. Inaczej mówiąc zmusiłem, żeby mnie rzuciły. Inne... różnie, albo odchodziły same albo jakoś się wszystko rozmywało. Myślę, że nie unieszczęśliwiłem żadnej, to mnie nie bawi. Ale z moich byłych naprawdę miło wspominam tylko jedną, sprzed wielu lat. I nie była moją "pierwszą" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lucille - myślę, że z gnojka wyleczyć się po prostu nie da, niezależnie od wieku. A jesteśmy, można powiedzieć, mniej więcej w tym samym przedziale :) I co najlepsze. Mogę gnoja nie widzieć rok, dwa lata. Mogę o nim nie myśleć, zajęta własnym życiem i problemami. Wystarczy tylko raz zobaczyć go na ulicy i już po mnie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mkmkmk
bo generalnie gnojki są dobre na krótkotrwałe przelotne znajomości do codziennego życia już jakby mniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mkmkmk - moje życie prywatne jest poza zasięgiem zainteresowania kefeterii :classic_cool: Ale proszę Cię, tylko nie "misia" czy inna "pusia" :D Nie kreuję sie na kogoś innego niż jestem na codzień. Bo po co? I w sumie jest mi obojętne czy ktoś mi wierzy czy nie :) Nikt mnie tu nie zna :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lucille
DO ILL: mam dokladnie to samo...tez zaeta swoimi sprawami zyje sbie nie myslac specjalnie o gnojku, az naglewpadam na takiego (mojego ex) na ulicy i jakbym sie cofnela w czasie...wystarczy jedno spojrzenie i wiadomo o co chodzi;) ten blysk w oku...ach!!!;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przypomniałam sobie, jak chodziłam z taką rozlazłą ciapajdą (chodziłam - za dużo powiedziane). Gadał do mnie jak postacie z bajek, lub 3-letnie dziecko. Właśnie te pusie misie + buziacka dam mojej misi, ćlap ćlap moze kanapecka z masełeckiem. Czułam się jak upośledzona i miałam ochotę na niego haftnąć :P Na szczęście nie doszło do niczego więcej oprócz "buziacków", zdążył porwać mnie mój aktualny małż, ufff. Co najlepsze. Zaczęłam kręcić z tą żałosną rozmemłaną ofiarą losu na złość gnojkowi mojego życia :o A on się tym nawet nie przejął :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lucille
ill, bardzo sie ciesze iz spotkalas na swojeje drodze super faceta, jakim zapewne jest Twoj maz:) Ja mam nadzieje, ze ja rowniez kiedys spotkam kogos dla siebie odpowiedniego...poki co lecze serce po gnojku (na szczescie nie spotykalam sie z nim dlugo, ale i tak baaaaaardzo jest mi ciezko)...a co do cieplych kluc, to zgadzam sie: bedac z takim kims czujesz sie jak niedorozwoj, nie mowiac juz o tym, jak taka sierota by sie w lozku zachowywala (ja na szczescie z rowniez z cipla klucha nie zaszlam az tak daleko - na ale nie wiem, bys moze on - ciepla klucha - chcialby czekac az do slubu;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mkmkmk
mało stanowczy - ok, niech będzie "żabcia" ;) bo prawdziwe gnojki rzadko przejmują się kimkolwiek poza sobą i zapewne nie pisują na takich forach chyba,że w jednym konkretnym celu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lucille Mój gnojek jest aktualnie poza zasięgiem, gdzieś tam sobie mieszka daleko od domu i przyjeżdża na święta (ale jestem dobrze zorientowana). Spotykam go więc przeważnie w kanjpie, on w sumie jest amatorem %, jak to każdy gnojek. W grudniu po południu podchodzę sobie do baru, barmanka pyta co podać, ja w tym czasie łapię nieświadomie wzrok "mojego" gnoja, który jak gdyby nigdy nic zmaterializował się po drugiej stronie baru. Siedzi i bezczelnie się na mnie gapi, ale dosłownie świdruje wzrokiem i ja już na tą chwilę zostaję w samym staniku. No i czas się zatrzymuje, nie słyszę ludzi, muzyki - stoję w tej sieci jego wzroku i się mierzymy, kto dłużej wytrzyma. Naraz panienka macha mi ręką przed oczami, z pytanie CO JA W KOŃCU CHCĘ, bo kolejka. Odklejam się od byłego i z wielką godnością zamawiam piwo, po czym zwijam je z blatu i idę do męża. Na miękkich nogach, bez reszty. O, losie. On to robi specjalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze, współczuję. Ja po przygodzie z moim osobistym gnojem zbierałam się baaardzo długo, prawie wpadłam w obsesję odchudzania (ale byłam młoda i głupia), w tym otumanieniu dałam się wyrwać życiowej ofermie z widocznymi objawami łysienia, o fuj :o Ale co tam, mam satysfakcję. Gnojki nie lubią być gnojone. Po tym, jak "na śmierć" zapomniał o moim istnieniu, za jakiś czas przylazł jak gdyby nic takiego nie miało miejsca. Wtedy usłyszał ode mnie "przepraszam, czy my się znamy?" Ta mina, te żyłki na czole - bezcenne!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×