Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość arikaa

Tak za nim tęsknie a on się nie odzywa -

Polecane posty

choleryczka ale pierwsze dni po rozstaniu napewno były ciężkie co?;( tak spokojnie to przyjełaś? a chociaz powiedzial ci to prosto w oczy i podał powod? anettt1134 facetów nie rozgryziesz:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anettt1134
Tez doszlam do tego wniosku :( Ale chcialabym o nim zapomniec, ale cholera nie potrafie! ;/;/ niby 3 tyg. a tak weszly mi w głowe..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Choleryczka,ja też właśnie szukam pracy i wogóle teraz też mam mnóstwo zajęć a mimo to zawsze znajdę chwilkę,żeby o nim pomyśleć...Ja go kocham,no co tu dużo pisać:( nie wyleczę się z tego...co najwyżej przejdę z tym do porządku dziennego,że ja jestem tu,a on gdzieś tam,bliżej lub dalej... Ale cieszę się,że ty się dobrze trzymasz..:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość galanonim
dobrze was rozumiem. moj byly tez sie nie odzywa. a kiedy go czasami zobacze usmiecha sie prowokujaco i robi maslane oczy. czy on mysli ze ja pierwsza powinnam sie odezwac? o nie. nie dam mu tej satysfakcji. wole cierpiec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anettt1134
Eh...mialam tak jak ty galanonim, tyle ze jak na imprezie gadalismy to po tygodniu SAm poprosil mnie o numer o dziwo ;P No ale cóż...gadal ze mna w sms-ach, w szkole pare razy sie widzielismy, czulam ze chgce sie spotkac, nawet to sugerowal, ale nigdy w prost nie zaproponowal ;/ chyba chcial abym to ja go poprosila...ale bylam twarda...i co ? Teraz jestem sama jak palec, a on sie nie odzywa ;/ jak go widuje to sie odezwie slowkiem i spuszcza wzrok...szkoda gadac...a ja ciągle mysle o co chodzi, czemu sie nie odzywa...;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamanaZakochana
mam tak samo, nie chcę się rozpisywac. tyle ze tym razem On juz sie chyba nie odwzie. napisalam mu nawet sms zeby mi napisal jesli to koniec...a on nic, ma mnie w dupie :( juz nie radzęsobie z tym, chcę z sobą skonczyc:( nie radze sobie, niech mi ktos pomoze :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
załamanaZakochana widzisz u mnie było właściwie tak samo,jak mu pisałam żeby wprost mi powiedział/napisał ,że to koniec to on ignorował takie smsy,do dziś nie wiem dlaczego....mój pewnie też się już nigdy nie odezwie,ostatni telefon od niego był na początku marca.widzieliśmy się później kilka razy ale to nie były przyjemne spotkania...nie wiem co będzie dalej...czekam aż coś może się wydarzy.A twój jak długo się nie odzywa??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamanaZakochana
Ja z moim ostatnio widzialam sie 14 marca. Od tamtej pory się nie odzywa :( Napisałam Mu w tym czasie 2 smsy : jeden co u niego slyszać, a drugi wlasnie taki żeby mi napisal, jesli to koniec. Żadnego odzewu. Strasznie się zdołowałam... a On wstawił sobie na n-k fotki z jakiejś majowki z jakąs dziewczyną obok niego, dlatego mam podwojnego dola :( Myślę że znalazl sobie kogoś z kim moglby byc, tylko dlaczego ja nie zaslugiwalam na to, zeby moc z Nim byc ? dałabym Mu wszystko:( ehhh jestem zalamana :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamanaZakochana
ja już nie liczę że z tego cos jeszcze będzie, choć On wielokrotnie dawał mi na to nadzieję. Mowil mi piękne rzeczy, prosil bym tylko dala Mu czas bo nie jest gotowy :/ To tak strasznie boli. Nie potrafię się z tym pogodzić. NiebieskieMigdały- a Ty masz jeszcze jakas nadzieje, ze ulozy Wam się razem ? czy tez juz nie liczysz na to ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Raczej nie liczę już na nic.To już trwa prawie trzy lata i przez ten czas ani przez chwilę nie byliśmy razem.A teraz to już chyba definitywnie koniec (czytaj wcześniej,pisałam o tym).Chociaż...póki co nie mam d

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Raczej nie liczę już na nic.To już trwa prawie trzy lata i przez ten czas ani przez chwilę nie byliśmy razem.A teraz to już chyba definitywnie koniec (czytaj wcześniej,pisałam o tym).Chociaż...póki co nie mam doła więc w głębi duszy chyba liczę na cud:)A wy długo się spotykaliście??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamanaZakochana
my ponad trzy lata regularnych spotkan a teraz wiem na pewno ze ma inna :( chcę umrzec :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to przynajmniej przez trzy lata REGULARNIE się spotykaliście.U mnie to były rzadkie spotkania,najczęściej raz w miesiącu albo i rzadziej.i to ja zawsze wychodziłam z inicjatywą tych spotkań.on może 2-3 razy.dzwoniłam nieraz kilka tygodni z rzędu prosząc o spotkanie w weekend a on odmawiał.a ja siedziałam sama w mieszkaniu w kolejny sobotni wieczór i płakałam:( nie wiem co ci tu napisać właściwie to sama pewnie zachowywałabym się teraz tak jak ty,ale mam teraz tyle ważnych spraw na głowie że póki co się trzymam.ale niedługo będę miała już luz i wtedy napewno to wszystko wróci.nie wiem co ci poradzić...Może powinnaś poszukać sobie jakiegoś zajęcia dodatkowego??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no były to w miare regularne spotkania, ale byly tylko wtedy gdy On chcial, a wmiedzyczasie tez potrafil milczec nie odpisywac na smsy//Czasem zostawalam u Niego na weekend , gotowalam Mu. były to zajebiste chwile . On byl dla mnie czuly, mily, troskliwy... ale twierdzil, ze na zwiazek i wielki zobowiazania nie jest gotow, ze mam dac Mu czas. I tak dawal mi nadzieje, a ja glupia wierzylam i mialam te nadzieje :( tak bardzo Go pokochalam... że teraz nie moge sobie poradzic ze sobą i ze smutkiem i zalem jaki mi zostawil... mam duzo zajęc, a w domu mam psa:) ale i tak ciagle to za mna chodzi, ciagle placze.... Zwiazal sie z jakas kobieta, dzisiaj wiem to na 100 % a do mnie tak po prostu przestal sie odzywać . Dziś nawet mialam mysli samobojcze :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tylko bez takich pomysłów!!naprawdę wiem co teraz przeżywasz ale musisz poprostu zwalczyć to w sobie,chociaż wiem że to bardzo trudne.Poprostu musisz zacząć żyć swoim życiem,a przestać jego.Ja zaczynam właśnie i idzie mi całkiem dobrze,nie mam żadnego wielkiego doła,chociaż czasami jest mi smutno,jak o tym wszystkim pomyślę.Nie musisz od razu starać się przestać kochać.Ja np nie chcę przestać,poprostu próbuję pogodzić się z tą sytuacją.Ale póki co jest dobrze,chociaż wiem że dziś mijają 2m-ce odkąd ostatni raz się do mnie odezwał,więc pewnie teraz już są marne szanse że to wszystko wróci do normy:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziś już mi trochę lepiej, choć pol nocy nie mogłam spać, płakałam ... :( Nie potrafię tego zrozumieć, oddałam Mu całą siebie , swoj czas, swoją troskę etc. a On z dnia na dzień znalazł sobie inną a mnie olał. Dlaczego? :( Trzymaj się rozniez Niebieskie Migdały 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anettt211
Weźcie sie grasc! Wiem, że to trudne, sama po sobie wiem, chociaz ja w porownaniu z Wami to chyba pestka, bo az tak sie z nim nie zżyłam tzn. nie znalismy sie tak dlugo, chociaz i tak ten czas nakrecil mi w glowie i do tej pory o nim mysle ;/ no ale cóz, skoro sie nie odzywa to przeciez nie bede za nim latac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Weźcie się w garść -to bardzo łatwo powiedzieć, trudniej wykonać, bo co to własciwie znaczy ? Ja nie żądam od niego już nic, wystarczająco mnie zranił... czuję się przez Niego teraz jak śmieć, czy zabawka rzucona w kąt, bo znalazł sobie nową. Strasznie to boli, zwłaszcza że karmił mnie nadzieją przez ponad 3 lata. Po tym wszystkim chciałabym tylko, żeby rozstał się ze mną po ludzku a nie w taki sposob, totalnie mnie olewając nawet nic nie wyjasniając.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ZałąmanaZakochana.. A wiesz, czemu rzucił w kąt? Właśnie dlatego, że oddałaś całe swoje życie pod jego dyktando. Że zatraciłaś się w tym, gdzieś zgubiła się równowaga - która jest niezbędna. Bo związek to jedno, ale życie własne też mieć trzeba. Postaraj się je odzyskać :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale to nie tak, ja miałam własne życie i zainteresowania etc. Mowiac, ze oddałam Mu się, mialam na mysli to, że Go bardzo pokochalam i dawałam z siebie wszystko tak jakbym dawala gdybysmy byli w zwiazku a formalnie nie bylismy. Rozamwialam z Nim dzis na gg, to definitywny koniec. Na koniec jeszcze powiedzial mi, ze On nie chce tego ciagnac, bo przeciez \"i tak spotykaliśmy sie tylko na sex\" :( czego ja tak nie postrzegalam, jeździlismy nawet razem nad morze itp. a On teraz tak mi powiedzial :/ nawet sie nie przyznal ze ma inna, a wiem to na 100 % Ahh nie rozumiem facetow i mam ich dośc !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wydaje mi sie,że trudno jest zachować zdrowy dystans i mieć przede wszystkim to \"swoje życie\" jak wymyka nam się z rąk osoba,którą bardzo kochamy.Wiem to z własnego przykładu.Im bardziej On się ode mnie oddalał,tym więcej poświęcałam,tym więcej było rzeczy z których rezygnowałam,bo myślałam,że teraz liczy się tylko to żeby go nie stracić.on i tak mnie odrzucił,a ja długo nie umiałam zacząć żyć.na miesiąc orzed maturą jedyną rzeczą którą robiłam,to urywałam się ze szkoły,żeby móc sobie popłakać w poduszkę:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem :) Tak, masz rację że trudno zachowac dystans , kiedy rzadzą nami uczucia... Teraz jest mi juz trochę lepiej, kiedy wiem że to już na prawdę koniec. Usunęłam konto na nk, żeby nie kusilo mnie wchodzenie na jego konto, i ogladanie zdjęc, na których ściska swoją dziewczynę :( Staram się być silna, wiem, że czas na zmiany, czas na nowe życie... A Ty jak sie czujesz .. ? 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nawet dobrze.znowu wierzę,że wszystko się ułoży.Ostatnio się widzieliśmy i on jakoś tak normalnie do mnie zagadał.zbyłam go ale dzisiaj napisałam mu smsa,żeby się zastanowił czy chce naszej dalszej znajom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czy chce naszej znajomości i że nie będę go nękać telefonami bo wierzę że sam się odezwie jak coś postanowi.liczę że wszystko się jeszcze ułoży:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Już na pewno koniec ? Hmm pewnie lepiej tak, niz zeby mialo się to ciągnąc dłużej. Sama wiem jak to bardzo boli. Jak się czujesz kochana ? 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O byciu razem nie ma mowy,tak jak dawniej też nie będzie.Tak mi powiedział i powiedział, że ta znajomość to nie było nic dobrego i nie chce później patrzeć jak ja płaczę.Czuję się beznadziejnie,wszystko mnie wkurza,ciągle chce mi się płakać,albo spać.Na nic nie mam ochoty.Jest beznadziejnie.Tęsknię za Nim jak cholera....:( A jak u Ciebie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×