Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Katie Jordan

5-10kg w DóŁ, 500-800kCaL, dietka MŻ !!! Ktoś ze mną?!

Polecane posty

Zabiegana mama, która postanowiła w końcu wziąść się za siebie po zakończeniu karmienia piersią. To chyba najbardziej w skrócie, ale zupełnie oddaje moje pragnienia. Wcześnie, jeszcze przed ciążą stosowałam różne diety i ćwiczenia, ale potem pofolgoawałam (wiadomo ciąża i karmienie), teraz kiedy już jestem wolna biorę się ostro do roboty. Potrzebuję też wsparcia... to chyba jak każdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem na diecie warzywno-owocowej od 13.04, a wcześniej przez dwa tygodnie byłam na niskowęglowodanowej. Schudła dzięki niej 4 kg, ale panokcie dostały "w kość", zaczęły się rozdwajać. Teraz już jest lepiej, jem same warzywka i owoce, te najbardziej popularnie oczywiście. Zaprawiłam się przy pierwszej dietcie, więc nie ciągnie mnie do jedzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Biodra 106, ubyło mi 3 cm, pas 82 i nadal stoi w miejscu ;| Niestety nie ćwiczę, bo jakoś nie mam na to czasu,a po całym dniu z małą padam z nóg, nawet już nie czytam wieczorami. Mój problem to zaparcia, biorę Colon C, jakoś tak różnie z tym jest. Acha! i mam 28 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
orise - do kiedy masz zamiar prowadzić tę dietę warzywno owocową? też się kiedyś nad nią zastanawiałam, ale zdecydowałam się na MŻ ;) jeżeli barkuje Ci czasu na ćwiczenia, to proponuje zrezygnować z autobusów i wind i dużo chodzić, na spacerze też można się zmęczyć :D pozdrawiam i życzę sukcesów w walce z kg :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
orise: skoro stracilas 4kg i 3 cm tzn ze to sam tluszcz praktycznie:) gratuluje. zagladaj do nas i sie spowiadaj jak ci idzie:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Orise - witaj! Niezłe wyniki ale z naszym wsparciem będą lepsze ;) A ile utyłaś w ciąży jeśli można spytać? Mnie teściowie namawiają na dziecko ale nie jestem jeszcze gotowa i nie wiem czy kiedykolwiek będę ;) Katie - znam to gadanie... \"taka twoja budowa, lepiej nie będzie\". Gdyby każdy tak myślał większość miałaby rubensowskie biodra, nadwagę, jeśli nie otyłość. Mnie jeszcze dobija \"po co ćwiczysz? przecież jesteś szczupła\". No jestem, przy 60 kg też byłam \"szczupła\" ale do naprawdę zgrabnej figury jeszcze daleka droga... Zmotywowałyście mnie do odszukania zielonej herbaty - była w jakiejś zapomnianej puszce :) Dziś poszło/pójdzie: - serek homo naturalny 200 g, 2 łyżki otrębów, płatków owsianych - szklanka chudego mleka z odżywką, jabłko - brokuły z serem, czosnkiem, orzechami - paluszki krabowe z kiełkami, sosem sojowym, papryką, cukinią - chudy twaróg ..i jak znam życie to coś jeszcze ale na szczęście w lodówce pustki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
he no takie gadanie jest najgorsze:P ale wiem ze niektore to z zawisci gadaja:D mialam raz okazje sie poznac na takiej "kolezance":P ale nigdy nie zapomne jak sie spotkalam kiedys z takim jednym...kolega na "randke":P i jakos tam rozmowa sie krecila i weszlo na wage, to ja pytam ze jak mysli wiec ile waze:D a ten ze z 60 kg:D kiedy ja wazylam 52:D no to sie obrazilam hehehe, nie mial juz szans:P a do dzis licze ze powiedzial tak bo moze sie nie zna...:P zazdroszcze Tarmoszek urozmaiconego menu:) mnie dzis moj na obiad zaprosil...i musze cos wymyslic ale nie wiem co:/ albo moze po prostu zjem Ale bardzo malo i bede udawac ze juz nie moge:D a jezyk bedzie mi w dupe uciekal :D hehehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi zawsze mówili że mam grube kości, a ja jak byłam \'troche\' młodsza chciałam w to wierzyć, dobrze ze jeszcze przed 20stką rozum wrócił :D do krupniku i daktyli dołączyłam jogurt 7 zbóż około 250 kcal i coraz mniej mam ochote na tę pizze, ale zobaczymy jeszcze jak to będzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Wam. I witam, orise, miło, że się przyłączasz. U mnie dzisiaj jakoś nie najlepiej, strasznego doła mam. W ogóle nie chce mi się jeść (co akurat jest plusem) i niczego dzisiaj nie tknęłam oprócz wody. Może później, na kolację. Ćwiczeń mi się nie chciało, ale się zmusiłam, czyli: * 900 brzuszków * 1godz 20min na rowerku * 50 przysiadów Tarmoszek, gratuluję spadku wagi i centymetrów :). Co do mojego dalszego planu po schudnięciu do 45 kg to... Nie wiem, na razie jakoś staram się o tym nie myśleć. Ogólnie rzecz biorąc ten kilogram dużo nie zmieni, a ja wciąż nie czuję się zadowolona ze swojej sylwetki. Wciąż brzuch mógłby być mniejszy, uda, łydki i ramiona szczuplejsze... Wydaje mi się, że nie jest dostatecznie dobrze i chyba jeszcze trochę będę kontynuować dietę. Jakoś coraz bardziej się przekonuje, że jednak nie mam radości z tego co (już prawie) osiągnęłam. Poza tym mam takie głupie poczucie - co ja za sobą zrobię jak skończę, a raczej, jak zacznę wychodzić z diety? W pewnym sensie, to ona nadawała wszystkiemu jakiś cel... Miałam na co czekać, miałam jakieś zajęcia, coś co czasem poprawiało mi humor. W ogóle mam wrażenie, że już nigdy nie będę potrafiła niczego zjeść nie patrząc na to ile ma kalorii. Powinnam się przejmować ważnymi egzaminami, które niedługo będą, a jakoś nie umiem, nic mi się nie chce. Cóż, zobaczę jak to wszystko dalej będzie, może mi przejdzie... Kończę, bo Was dręczę tylko :P Trzymajcie się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Blind - mam podobne odczucia, zawsze muszę mieć jakieś długofalowe zajęcie, jeśli nie odchudzanie to meblowanie mieszkania, przygotowania do ślubu, planowanie wakacji, inaczej zaczynam wariować z nudów. Ale to chyba każdy. Hmm, i też odczuwam wieczne niezadowolenie z własnego wyglądu dlatego teraz postawiłam na budowanie mięśni - bo skoro odchudzanie nie pomaga i tłuszcz nadal wisi, to może w ten sposób sylwetka się ujędrni i poprawi. A kilogramy... nie są takie ważne ;) Uważaj z dalszym odchudzaniem, o chorobę nietrudno. Nawet nie mówię o anoreksji tylko o braku minerałów, osłabieniu włosów, zatrzymaniu okresu itp. Szkoda zdrowia :) Wpadł mi jeszcze kieliszek becherovki, plaster sera, który miał więcej dziur niż treści i kawałek kurczaka. Czuję się obżarta więc za godzinę, dwie pójdę rekreacyjnie potańczyć, poskakać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie bylo mnie wczoraj (bylam na pogrzebie i stypie do 22.00), a tu tyyylee nowosci! Ech, z dziewczynami to juz tak jest, ze jedna drugiej zazdrosci figury, wlosow, etc. Zazdrosci w takim pozytywnym sensie. Chyba nawet najpiekniejsze laski nie sa do konca zadowolone i podziwiaja inne kobiety. Buziole dziewoje i powodzenia w chudnieciu. Spadam do pubu, bo moje kochanie juz tam siedzi od godzinki. xxx

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Blind Beauty: 900 brzuszków? Podziwiam! jesteś pewnie wysportowana, chyba zabiorę mój rowerek od rodziców... lulla_bye : dietkę poprowadzę 6 tygodni czyli do 25.05. Mieszkam w niedużym mieście, więc nie korzystam ani z autobusów ani wind (tych drugich zwyczajnie tu nie ma). Spacery z Małą i praca w ogórdku. Tarmoszek: w ciąży przytyło mi się prawie 20 kg (!!) i większość dopiero w ostatnim trymastrze, kiedy to zdarzało mi się podjadać o dziwnych porach. Przez prawie 1,5 roku wróciłam do swojej wagi sprzed ciąży. Co do dzieci, to też długo zwlekałam, a teraz wiem, że bez Lalki nie byłoby tak cudownie jak jest teraz. Dzięki za wsparcie kobitki i miłe przyjęcie. A teraz mam pytanie co to za wasza dieta ta MŻ? Nie znam jej, oświecicie mnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
orise - kurcze, 6 tyg na jednej diecie chyba bym nie wytrzymała, ja lubie ciągle coś zmieniać, dodawać odejmować, podziwiam za wytrwałość - a można tę diete prowadzić 2 tyg? bo jeżeli tak to chętnie bym jej spróbowała, a widzisz jakieś efekty? lepije/gorzej się czujesz? jak na taką diete organizm reaguje? pewnie troche się oczyszcza :) wróciłam z tej pizzy i jestem załamana, zjadłam trzy kawałki z tuńczykiem, pomidorem i serem pleśniowym plus oczywiście sosy to nie był dobry pomysł, 2,5 miesiąca bez potencjalneo wroga :/ musze ich wszystkich wyeliminować - pizza, makarony, białe pieczywo, słodycze ... pozatym nie poszłam biegać, tak jak miałam w planach, Kochany obiecał że jutro rano pójdzie ze mną odpokutować dzisiejsze grzechy i idziemy biegać, zobaczymy co z tego będzie jutro też jest dzień więc zaczynam wszytsko od nowa, oby tym razem się udało, będę trzymała kciuki za was i za siebie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lulla_bye: jasne dietkę można prowadzić nawet i dwa tygodnie, ale wiesz wcale nie jest monotonna. A czy widze efekty, no cóż to dopiero 6 dzień, zauważyła że panokcie jakby szybcije rosły, dostaję w końcu więcej witamin, poaz tym, co jest plusem w tej dietce, można podjadac ile się chce!!! Oczywiście warzyw i owoców do dosłownego napchania!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sałatki, jarskie leczo, gotowane wrzywka, surowe, sałatki owocowe. Tego jest napradę sporo. Moje dzisiejsze menu: śniadanie: dwa pomidorki ze szcypiorkiem, zielona herbatka II śniadanie: dwa jabłka, pomarańcza obiad : surówka z pora, jabłka, kiszonej kapusty: gotowany brokuł kolacja: ogórek kiszony x 3, jabłko W międzyczasie woda mineralna i herbatki ziołowe (mięta, rumianek) według uznania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lulla_bye- wiesz ja o tej diecie przeczytałam w książce E. Dąbrowskiej "Ciało i ducha ratować żywieniem". Autorka jest lekarzem i tweirdzi, że posaty i posty jarskie przywracają zdrowie. Może i coś w tym jest, mi na szczęscie nic nie dolega, odchudzam się dla lepszego wyglądu, a że korzysta mój organizm to dodatkowy efekt. Książke poleciła mi koleżanka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
już któryś raz słyszę o tej książce i chyba najwyższy czas 'ciało i ducha ratowac żywieniem' :) w poniedziałek poszukam w księgarniach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Troszkęta ksiażka uduchowiona, ale przepisy fajne i menu na 2 tygodnie. Ja kupiłam na Allegro, bo ciężko było dostać. Dobra uciekam spać,bo dosyć już późno. Dobranoc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam o poranku ;) Kolejne 300 gram za mną, jak widać niepodjadanie skutkuje. I 2 cm z talii też zleciały. Uda niestety twardo trzymają 51 cm i moje wymarzone 48 wydaje się tak odległe... Dieta owocowo-warzywna musi być super, jakoś nigdy jej nie próbowałam. Ale zawsze podobały mi się przepisy SB, tam jest dużo warzywnych kombinacji. Właśnie, muszę się przeprosić z warzywami bo ostatnio bardzo je zaniedbuję. Orise - czasami zerkam na rodziny spacerujące z dzieckiem i myślę sobie, że rzeczywiście musi być cudownie ;) A potem mój wrodzony pesymizm podpowiada "taa, niedzielny spacerek jest super, a w tygodniu robota na dwa etaty". Jestem skończonym leniem i egoistką, ech. Lecę się kąpać i trochę poćwiczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przyłączam się ;). zaczynam od jutra, bo dzisiaj już się najadłam xD. do końca dnia postaram się też mało jeść i nic po 16. wiecie, jak tak od poniedziałku równo, to lepiej mi będzie ;]. nie będę przekraczać 1000 kcal i postaram się biegać. mam straszny cellulit mimo 17 lat i tego, że jestem w miarę szczupła. ok.55 waga 164 wzrost 91/67 piersi 63 talia 92 biodra 53/54 uda wiem, uda są masakryczne i bardzo nieproporcjonalne. chcę schudnąć z 7kg przynajmniej. mam czas od 20.04 do 06.06. czyli niecałe 7 tygodni. od maja zacznę się też masować bańkami chińskimi ^^. ehh, no ok, biorę się za przeczytanie topiku. mam nadzieję, że tym razem nie wymięknę na diecie, bo jestem strasznym łasuchem i leniem ze słabą wolą ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kolejny sukces! W biodrach 104 cm, 2 cm mniej. Aż pękam z dumy!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzien dobry witam wszystkie dietkujace:D i ciebie sonia:D im wiecej nas tym lepiej, masz podobne gabaryty jak ja tylko zazdroszcze szczuplych bioder! ja wczoraj tak zawalilam zjadlam ciastka i spory obiad na wieczor... taka zdolowana poszlam spac i dzisiaj stajac na wage myslalam ze calkiem sie zalamie ale na szczescie pokazalo znow 52.5 :) w zw. z tym zjadlam na sniadanie salatke: (salata, 2 pomidorki, por, pietruszka, czosnek(fuj, ale zdrowy:/), lyzeczka do herby oliwy i przypr. pieprzem) a teraz wypije 2l wody bo ostatnio tak mi sie skora luszczy i usta jak u starej babci..na bank stracilam wode i musze nadrobic. najlepsze ze odnotowalam 1cm mniej w biodrach i udzie:) tak sie ciesze ze los daje mi kolejna szanse:D zazdroszcze wam tych cwiczen ja ostatnio jakos nie mam checi zeby cos zaczac bo ciagle mi zimno://

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z rana czułam się tak cięzko, że ważenie zostaje przeniesione na za tydzień - nie chce się zniechęcić, bo po wczorajszej pizzy pewnie coś jeszcze zostało :/ witaj sonia 627! nie chciałabym się wymądrzać, ale uważam że 1000kcal w Twoim wieku to zdecydowanie za mało - jeszcze trochę rośniesz i niektóre procesy też się pewnie nie skończyły, nie uważasz że lepiej byłoby trochę więcej poćwiczyć i jakieś racjonalne, zdrowe odżywianie wprowadzić? to tylko taka moja sugestia, ale decyzja należy do Ciebie :) śniadanie - kromka chleba z masłem, pomidorem i ogórkiem ok. 220 kcal, później poszłam biegać - 40 minut, hula hop 40 minut i a6w, zaraz idę na obiad, czeka na mnie zapiekanka serowa - mnóstwo kcal, postaram się zjeśc jej mało, ale mniej niż 500kcal pewnie nie wyjdzie :( ehh te rodzinne niedziele, dobrze że jutro cały dzień poza domem :) miłego dnia wszytskim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
już po obiedzie, myśle że nie było najgorzej - porcja zdecydowanie mniejsza niż zwykle :) mi na przeliczniku kcal na onecie tyle wyszło :P kromka chleba to rzecz względna - sama kromka pszennego 50 g ma 128 kcal :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć wszystkim. I witam na tym temacie, sonia627 :) Tarmoszek, gratuluję kolejnych sukcesów. Naprawdę świetnie Ci idzie. orise i Katie, Wam również ^^ lulla_bye, nie przejmuj się, tą zapiekankę którą zjesz już i tak na pewno spaliłaś wszystkimi ćwiczeniami, więc możesz zjeść bez wyrzutów sumienia. Ja od dzisiaj staram się jeść zdrowiej. Nie wiem co z tego wyjdzie, ale postaram się jeść więcej warzyw, owoców zamiast słodyczy (oczywiście by mieścić się w 500kcal). Na śniadanie zjadłam utarte jabłko, więc mały sukces. Aha, jeśli ktoś chce książkę \"Ciało i ducha ratować żywieniem\", to mam ją na komputerze w formie ebooka. Mogę wysłać jeśli któraś chce, podajcie tylko adres maila. Trzymajcie się :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przyłączę się, jeśli można:) Ważę 53 kg przy 167 cm wzrostu. Stawiam głównie na ćwiczenia i warzywa. Moją zmorą są nogi, dlatego głównie je będę katować. Ramiona też nie bardzo, ale z nimi to w ogóle nie wiem co zrobić. Może macie jakieś dobre sposoby na wyszczuplenie łydek, bo mam je nieproporcjonalnie grube- 36 cm i nic na nie nie działa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
herbatnik: witaj, rzeczywiscie w lydkach troche masz bo ja mam 32 no i jestem z nich zadowolona w sumie bo duzo jezdzilam na rowerku i mi wyzgrabnialy troche, dlatego to wlasnie ci polecam:) jak bedziesz naciskac na pedaly palcami to bedzie to dzialalo bardziej na przod a jak pietami to bardziej na tylne miesnie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×