Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Drezyna

Nie jestem pasztetem, nie jestem glupia, ale mam niefart

Polecane posty

Gość Drezyna
Nigdy sie nie przedstawialam ;) kilka razy o czyms tam ( min. o facetach ;) ) pogadalysmy, kiedys. Dop******lam dziś każdemu - racja, zaczne od nowa powoli, skupie sie narazie na 1 rzeczy na ktorej mi zalezy Melesio - dziekuje Ci 🌻 i dobranoc Wam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ju......
OK, dzięki za wyjaśnienie.:) No to trzymaj się, powodzenia Ci życzę i szczęścia przede wszystkim. 🌻 Branoc! 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Melesio
Drezyna zobacz jak trudno musi miec taka osoba, wyobrazasz sobie jakie nosi brzemie? http://www.youtube.com/watch?v=kPF1FhCMPuQ To jest osoba wybrana i ona sobie zdaje sprawe z tego. Pozdrawiam cie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Drezyna
Obejrzałam Kazdy ma swoje brzemie, porownywanie do niczego nie prowadzi dobrego Kazdy na swoj sposob przezywa swoje problemy i trudno powiedziec kogo sa ciezsze czy lzejsze Fajnie, ze ona znalazla w sobie sile i odwage robic uzytek ze swoich doswiadczen, moze poprostu w tym nieszczesciu miala jednak szczescie ? Bezsensu sie nad tym zastanawiac bo jesli mi jest cos pisane to przekonam sie o tym zyjac swoim zyciem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Melesio
Oczywiście, nie chodziło mi o porównywanie bo to jest rzeczywiście głupie, ale chciałem tylko pokazać że każdy ma swoje brzemię i że można sobie z tym jakoś radzić, a łatwo to jest tylko komuś kto jest bezmyślny. Do tego dochodzi jednak kwestia zdrowia, ta dziewczyna jest bowiem kaleką, więc jeśli nie masz problemów ze zdrowiem to jest już naprawdę dużo. Nie jest to znowu jakiś zarzut tylko prosta konstatacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Drezyna
Czy Melesio otacza się ludzmi podobnymi do niego ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Melesio
Mam z tym problemy niestety, ale kto tak naprawdę ich nie ma? Pewnie jest to też kwestia tego czego oczekujemy od innych, i czy chcemy widzieć prawdę czy wolimy oszukiwać siebie i innych. Każdy stara się otaczać ludźmi którzy mają podobne spojrzenie na życie a często rozczarowujemy się. Oczywiście wielu ludzi podchodzi do tego bezrefleksyjnie tylko to ma swoje konsekwencje. Aby się otaczać odpowiednimi ludźmi trzeba mieć doświadczenie a doświadczenie zdobywa się przez trudy i cierpienia. Myślę że warto, kiedy się przygotuje odpowiednie fundamenty to budynek jest trwały i na starość jest przyjemniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Drezyna
Nie zgadzam sie z ostatnim. Do przyjazni nie trzeba byc utrudzonym przez zycie Znajomosc moga przechodzic rozne etapy a nawet sie konczyc, co nie oznacza ze nie mozna dac i uzyskac wiele dobrego z nich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Melesio
No ale dlaczego w takim razie odpowiednie przyjaźnie kończą się? Wydaje mi się że jednak odpowiedni ludzie nie mogą być na rok, pięć czy nawet dziesięć. Co innego nieporozumienia ale ktoś kto jest przyjacielem na prawdę nie może tak po prostu przestać nim być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Drezyna
Mysle ze ludzie sie zmieniaja i czesto jest tak ze z czasem jedno drugiego drazni i poprostu jest lepiej gdy przestana sie kontaktowac. Ale to nie wyklucza pozytywnych wspomnien o tej osobie. To jest ludzkie ze uczucia wygasaja, nikt nie moze planowac ze bedzie darzyl jakas osobe powiedzmy miloscia do konca swoich dni. Lepiej sie skupic na tym aby sie cieszyc w miare z tego co jest Jestes przed 30 ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slodki piesek robi dobrze
zacznij sie myc pasztecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Melesio
Moment, bo wydaje mi sie ze wlasnie w tym miejscu tkwi nieporozumienie, pierwsza sprawa to w tym rzecz ze nie chodzi o to czy ktos sie zmienia czy nie, bo wszyscy podlegamy jakims wplywom, sam czas wplywa nas w taki sposob z zdobywamy doswiadczenia. Tyle ze to nie jest kwestia takich zmian ktore moglyby zawazyc na przyjazni, jezeli tak to znaczy ze ta przyjazn byla iluzoryczna. Moze jest to zbyt idealistyczne podjescie ale jednak. Aby o tym rozmawiac najpierw nalezaloby wyjasnic sobie kilka zasadniczych kwestii i na przykladach omowic je dla lepszego zrozumienia. Co to znaczy przyjazn w ogole, jakie sa jej odmiany i co mozemy do niej zaliczyc, czy czasami jedna ze stron nie traktuje zbyt powaznie po prostu zazylej znajomosci nie chcac widzec wad drugiej strony? Jest wiele czynnikow ktore mozna brac pod uwage, ale przede wszystkim zalezy o co konkretnie pytasz. Moim zdaniem pewne zmiany i drazliwe sprawy nie moga wplywac na przyjazn, co innego jakies zasadnicze kwsestie ale to oznacza ze wcale nie jestes dla tej drugiej sosoby przyjacielem, a to ze wyszlo to dopiero po jakims czasie... czesto jest wlasnie tak ze nie chcemy czegos dostrzec, idealizujemy albo jestesmy wprowadzani w blad. najczestsza sytuacja jest tutaj zwiazek kobieta - mezczyzna, Ja w swoim zyciu wielokrotnie odmawialem przyjazni ze wzgledu na osobowosc drugiej strony. Ciezko mi jest powiedziec czy dobrze zrobilem moze cos stracilem ale pewnych sytuacji po prostu nie zniosl bym wiedzac juz zawczasu jaka jest ta druga osoba. Dotyczy to zarowno relacji mesko - meskich jak i damsko - meskich o podlozu powiedzmy erotycznym. Nie wiem co tym masz na mysli i mozesz stwierdzic ze jestem zbyt zasadniczy a moze nawet negatywnie nastawiiony ale powiem ci ze smieszsnie jest sie dowiedziec od ludzi bliskich ze np. poderzewali cie o zdrade podczas kiedy to zdradzila przez nich ni wiedziec czemu wrecz uwielbiana osoba ktora tobie nigdy do gustu nieprzypadla itp. sytuacje. Wybacz ale to nie jest kwestia zmiany tej drugiej osoby tylko zwyczajnie sytuacja obnaza prawdziwe ja ludzi. PRAWDZIWYCH PRZYJACIOL POZNAJE SIE W BIEDZIE nie jest wyssanym z palca bezmyslnym przyslowiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Melesio
Warto się zastanowić i upewnić zanim kogoś obdarzy się przyjaźnią czy uczuciem czy ta druga strona rzeczywiście odczuwa tak jak my, żeby niepotrzebnie nie inwestować swoich uczuć. Samotność doskwiera owszem ale tego w życiu też trzeba się nauczyć a czym czasy bardziej trudne tym ciężej. Najlepiej od razu się odczarować, tak robi wiele osób o pragmatycznym podejściu do życia, niestety większość z tych ludzi nie szuka przyjaźni ale ich podejście wynika z egoistycznego spojrzenia na otaczający świat. Przeważnie ludzie inwestują w młodości swoje uczucia w innych i się rozczarowują po czym szybko dochodzą do wniosku że życie jest okrutne i nie można nikomu ufać ale że jakoś w społeczeństwie żyć trzeba więc przyjmują, uczą się przyjmować pewną pozę która pozwoli im ukryć ich prawdziwe ja. Często jest to już tak dobrze wyreżyseowana gra że inni nie dostrzegają, tym bardziej że sami też grają w coś podobnego. I tylko w sytuacjach skrajnych wychodzi ich prawdziwe ja. Teraz pytanie jak my się do tego wszystkiego ustosunkwoujemy mając świadomość że tak jest. No i biorąc pod uwagę to że gdzieś tam są osoby nieskażone fałszem takie których rzeczywistość nie przerosła a może takie któ®e z tą rzeczywistością postanowiły walczyć wiedząc że to walka z wiatrakami. Można się z tego śmiać, można szydzić, ale tak naprawdę kto z nas nie ma nadziei, kto z nas nie ma marzeń i kto nie chce być kochany? W której grupie umiejscowiłabyś swoją osobę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Drezyna
Ale sie rozpisales :) W zasadzie to ja sie wymadrzac nie bede w kwestii przyjazni, stronie od ludzi, jesli juz gdzies musze przebywac raczej stoje z boku i wchodze w dobre relacji z "wybranymi" Dla mnie przyjaciel to osoba z ktora dobrze sie czuje i rozumiem. Jestem egoistka - mam odwage byc soba. Zdaje sobie sprawe co kieruje ludzmi czy w przyjazni czy milosci. Wiem jak mocne uczucie moze przerodzic sie w cos zlego. Dlatego nie trzymam nic. Trzeba sie cieszyc z danych chwil, nic nie trwa wiecznie. Nie umiejscowiam sie w w zadnej grupie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Melesio
A ja dostrzegam w tobie pewna prawde moze nawet piekno. Umiejscawiac sie nie musisz, nie chodzi tu o etykietowanie "ten jest taki a tamta to...", chodzi raczej zwyczajnie o podejscie do innych. Wiekszosc ludzi jak zreszta przyznaja "fachowcy" potrafi bardzo slabo rozrozniac emocje. Jest to zreszta trudna sztuka, natomiat wiekszosc korzysta ze swego rodzaju masek, protez i probuje nasladowac tylko te emocje ktore daja im latwosc przebywania z innymi, jest to ostatnio nawet coraz mocniej propagaowane (filmy o prawie atrakcyjnosci) co ma jednak i bedzie mialo oplakane skutki. Niestety osoby takie jak ty maja w tym wszsytkim dosc powazny problem, z punktu widzenia ogolu nie potrafia sie dostosowac sa na marginesie. Jednak prawda jest zgola inna, czlowiek nie sklada sie ttylko z pozytywnych cech i emocji i kazda z nich jest nam potrzebna do tego aby byc w pelni czlowiekiem. Dlatego mysle ze jestes bliska tej naturalnosci i nie powinnas jej w sobie zabijac, raczej powinnas zrozumiec ze to siwat jest na zakrecie - przewija sie mijscami takie okreslenie szczegolnie ostatnio , w swietle KRyzySU gospodarczego , ze to nie jest tyle kryzys rynku co KRYZYS ZAUFANIA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Melesio
Nie wiem czy dosc precyzyjnie sie wyrazam. Innymi slowy twoje zachowanie jest jak najbardziej naturalne, problem w tym ze dzisiaj wiekszosc ludzi jest zaklamana, czy to ze strachu czy to z wyrachowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Drezyna
Rozumiem co masz na mysli Podejscie do ludzi mam zyczliwe ale czesto do czasu. Więc juz rozumiesz skad u mnie chęć wyprowadzki na wieś?;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Melesio
No dokladnie wlasnie tym, zaklamaniem, w miescie zrszta to jest jakby naturalna kolej rzeczy, czlowiek potrzebuje przestrzeni spokoju od innych ludzi, duze zaeszczenie prowadzi do patologizacji. Jest to udowodnione na przykladzie zwierzat, ktore reguluja ilosc osobnikow same poprzez agresje. Ludzie zeby nie zwariowac wymyslili te protezy zycia, wiele osob tez popada w choroby psychiczne, a wiekszosc ma zaburzenia osobowosci (psychopatia, socjopatia etc.). To jest wlasnie cena jaka czlowiek placi za cywilizacje. Wies to super sprawa i swiadczy tylko o tym raz jeszcze ze masz w sobie wciaz zdrowe instynkty nie zatracilas ich i nie oszukujesz siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Drezyna
Dzieki Ci za swe refleksje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Drezyna
Naprawde doceniam tylko dzis trudno mi zmusic sie do glebszej mysli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ofermm a
bo jak na mój gust te "refleksje" to tylko takie mędrkowanie bez żadnego praktycznego znaczenia i nijak mające się do twojego życia czy problemów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rzeczywiscie rozważania
Melesia o przyjaźni, dwoistości ludzkiej natury czy raczej zakłamaniu i braku umiejętniści odczytywania emocji innych są dość naiwne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Drezyna
Ofermm a myslalam ze chodzi bardziej o wymiane mysli niz konkretne rady Sam fakt checi pomocy to juz duzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ofermm a
no tak, ale te rozważania to takie w stylu "czarne jest czarne ale z drugiej strony nie mozna zapominać że białe jest białe. a wczoraj na obiad miałem schabowego i sałatę która (może to być pewnym zasokoczeniem) była zielona". jak dla mnie to jest pierdzielenie bzdur.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Melesio
Nie wiem co w tym jest naiwnego i chetnie sie dowiem, skoro uwazacie ze to takie "naiwne" to czekam na argumenty. Czy badania nad ludzkim zachowaniem to tez naiwnosc? Czegos tutaj nie rozumiem. Co w takim razie nie jest naiwne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ofermm a
chodzi o to że piszesz banały. "człowiek potrzebuje przestrzeni, spokoju od innych ludzi" no oczywiście to prawda, tylko że przestrzeń jakiej potrzebuje konkretna osoba może być też skutkiem jej zaburzeń emocjonalnych i niezdolności do nawiązywania normalnych relacji. dlatego to co napisałeś/aś jest zupełnie bezużyteczną paplaniną z której nic nie wynika. i to można powiedzieć o większości tego co napisałeś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Drezyna
Ofermma Ty za to z kolei wyciagasz pochopne wnioski nie znajac tu kogokolwiek wiec prosze nie traktuj zywych ludzi jako sposobu do wykazania sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ofermm a
jakie ja wnioski wyciągam? widzę tyko co kto pisze i to właśnie komentuje. a że moim zdaniem pisze pierdoły to tak właśnie to oceniam, proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Drezyna
Skoro to bylyby dla Ciebie pierdoly to bys wogole nie komentowal. a tak rozwalasz tylko temat. Dop dzis kazdemu - mysle podobnie. Przeciez wiadomo ze naczytawszy sie nawet najwiekszych madrosci, medrcem nie zostane. Chodzi o proces ktory sie toczy w mych przemysleniach ktory zbliza mnie do optymalnego rozwiazania. Ale to juz moja robota. Nikogo innego. Link z kobieta i komentarz Melesia naprawde dal do myslenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Melesio
oferma zbyt prosto odbierasz to co napisalem, to wszsytko nie jest jakas rada, raczej konstatacja i proba swiadomienia sobie pewnych rzeczy, i o to mi wlasnie chodzilo zeby pokazac ze to wcale nie musi wynikac z ZABURZEN EMOCJONALNYCH Drezyny a wlasnie z naturalnych potrzeb, a jako ze ona nie potrafi tak jak wg. ciebie zdrowi ludzie zabic w sobie pewnych emocji to wlasnie ma te problemy o ktorych pisze. Ja z tego wyciagam inne wnioski niz tacy agresorzy jak ty. Oczywiscie dzikie zwierzeta moga zyc w niewoli, uwiezione w klatkach... no wlasnie a moze jednak nie wszystkie daja sie tak latwo oswoic. Ale ty o tym nie pomyslales bo nie znasz zycia w ogole, a to co znasz to tania imitacja z TV i tego co widzisz na coddzien czyli zaklamania w ktorymk zyja ludzie. Bynajmniej kazdy ma wybor ale widac tez roznice kiedy czlowiek zyje na wsi i pozyje w miescie dopiero wtedy nabiera pewnego dystansu i nie swiadczy to o zaburzeniach, tylko walsnie wlasnie wrecz przeciwnie swiadczy to o tym ze Drezyna zachowala w sobie pewne naturalne instynkty, nie tlumila ich co teraz ja sporo kosztuje w konfrontacji z ludzmi ktorzy tlumia swoje instynkty zawodowo i co jakis cas musze sie maltretowac zeby przezyc. Najczesiej jest to ALKOHOL.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×