Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość re-vita

boję się rozwodu

Polecane posty

Życiowy -jak nastrój ? Mam nadzieję ,że nie jest tak źle .U mnie niedawno zaświeciło słońce i od razu lepiej na duszy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość życiowy
słońce święci ale jeszcze nie dla mnie. Będzie dobrze wczoraj dałem nowy topik. I pobrałem lekcje jak nie używać agresji. Jest dobrze mam nadzieję że u wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość życiowy
bez milosci można żyć. I to godnie. Ale nigdy przed nią nie uciekniemy. Zresztą pełno jej wszędzie. Byłem dziś w lesie na spacerku. I co tam było sama miłość.tj. Drzewo koło drzewa jak jedna wielka rodzina. Ptaszki ćwierkały parami. Każdy coś miał. Tylko ja jeden byłem sam. Lecz w pewnym momencie ujrzałem dzika i już nie byłem sam. Siedziałem na drzewie z nadzieją aby poszedł. I wtedy zrozumiałem że nikt ale to nikt nie jest sam. Tak fajnie było. Polecam takie wyprawy ale bez dzikow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość re-vita
Hej. Kiciorku - na 100% nie będzie orzekania o winie. Nie chcę, nie dam rady. Chcę tylko, żeby to wszystko sie skończyło. Miałam identycznie jak ty, też nie mogłam oddychać tym samym powietrzem , co ten człowiek. U mnie ten plus,że już nie mieszkamy razem, gdybyśmy mieszkali, skończyłoby się to tragicznie, bo ja impulsywna jestem. Życiowy - jesteś szalenie wrażliwym człowiekiem. To z jednej strony dobrze, bo wrażliwi ludzie nie są kanaliami, ale z drugiej strony takich ludzi życie bardziej boli. Spróbuj troszeczkę stwardnieć, bo dnia któregos posypiesz się. Serio mówię. Awe, rozwódka, Zuzanna - pozdrowienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość życiowy
jeśli idzie o sprawy sercowe to się zgadzam. Nie moja dziedzina. Tu życie mną zadzi. Ale tak to jestem normalny. Choć trochę wrażliwy na krzywdę. Każdego dnia ćwicze i jest coraz lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobry wieczór Kochani. Wybaczcie,ale nie dam rady ani nic przeczytać,ani napisac,dlatego pomyślałam,że chociaż się przywitam i... jednocześnie pożegnam. Dobranoc! P.S. Miałam zalatany dzień. Awe,Re-vitka,Kitka,Zuzanka,Życiowy -> spokojnej nocy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość życiowy
miłej nocy ja-rozwódka. Ale ja nie zamierzam znikać. Rozumie że jest sobota,imprezki to gdzieś cza iść. Ja zostaje a inni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chce podac meza o rozwod.Ale boje sie...Mam synka,malutkiego.Nie ukonczylam szkoly,nie mam nikogo kto moglby mi pomoc..jestem sama...boje sie tez ze przez to ze nie mam warunkow to on moze mi go zabrac,ale ja juz nie chce sie meczyc,mam dosc tej samotnosci,upokorzen..co ja mam robic?? jestem w dolku...do tego mieszkamy za granica,musialabym uciekac do polski...albo...wziac sie w garsc,pojsc do pracy po kryjomu szukac mieszkania i ktoregos dnia po prostu odejsc...Co sadzicie??ja po prostu potrzebuje wsparcia i rad

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość życiowy
droga mario 22111. To mazdy lepiej może że jesteś za granicą. A jeśli jesteś w Angli lub na wyspach. To nigdzie nie będzie lepiej jak tam. Napisz gdzie jesteś a będziemy szli dalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość życiowy
dzień dobry. Od wczoraj prawie nikogo. A u mnie jak zwykle mały dołek. Poszła wczoraj i jeszcze jej nie ma. Ale to już historia. Pod koniec miesiąca się wyprowadzam. I nie mam pojęcia jak wniose tą samotność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Życiowy -przecież już teraz jesteś samotny .Zmienisz tylko miejsce zamieszkania :) Dasz radę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość życiowy
dzięki. Wiem,że dam radę. Ale powiedz czemu mam poczucie winy wobec syna. A ona nie. Przecież to ona zniszczyła rodzine. A się nie martwi jak on to zniesie. A ja ciągle się martwię. Nie chce aby coś było nie tak. Bo dzieci też przez to cierpią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieci cierpią nie tylko jak rodzice się rozstają , ale dużo wcześniej -jak już się nie kochają .Jak ze sobą nie rozmawiają .Czasem rozstanie jest paradoksalnie najlepszym wyjściem także właśnie dla nich,żeby nie musiały uczestniczyć w walce rodziców :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość życiowy
w listopadzie skończy 5 lat. I odrazu mówię,że ona jest dobrą matka. Dba o niego,troszczy się i wogóle. Nie mogę jej nic zarzucić jeśli chodzi o bycie mamą prócz tego właśnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To bardzo dobrze ,że jest dobrą matką :) Przynajmniej nie musisz się martwić o syna .Mam nadzieję ,że będziesz mógł uczestniczyć w jego życiu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość życiowy
zawsze rozmawialismy. Ale nie na tematy naszego związku. Tz. Ona nie rozmawiała. Teraz nawet częściej rozmawiamy na wszelkie tematy. Moim zdaniem dziecko nic nie mogło poczuć. Więc problem jest chyba większy niż mi się wydaje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To trzeba z dzieckiem porozmawiać i odpowiednio do wieku wytłumaczyć , dlaczego się wyprowadzisz .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość życiowy
nikt ale to nikt mi nie ograniczy spotykania się z MOIM DZIECKIEM. Chce mu pomóc i tym samym on pomoże mi. Chce takiej relacji ojca z synem jak ma Darek w 39 i pół. Jak kumpel z kumplem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość życiowy
a tak serio to my jesteśmy w Angli a dziecko jest teraz u dziadków. Wraca w sierpniu co we wrześniu idzie do 1 klasy więc musi byc. A ja już będę mieszkał gdzie indziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Życiowy -to tak nie może być ,że dziecko wraca a Ciebie nie ma .Musi o tym wiedzieć wcześniej .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość życiowy
ale to ona steruje wszystkim. Prosiła aby nie mówią narazie nikomu że się roztajemy i że ma kogoś. Ja odchodzę na bok. Jeśli się dowiedzą to dziecko wróci zaraz i mogą byc problemy. Nie mam pojęcia co mam robić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Musisz z Nią porozmawiać i zadecydować kiedy powiecie dziecku .Jak będzie się ociągała -weź urlop i jedź do syna .Musi wiedzieć ,że się wyprowadzasz .Inaczej straci do Ciebie zaufanie i pomyśli ,że go opuściłeś .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej zyciowy! przeczytalam ten Twoj wpis na temat tego jak zachowuje sie Twoja zona w stosunku do syna.Super ze widzisz to i mimo zlosci do niej umiesz obiektywnie to ocenic i docenic.No cóż w zyciu roznie bywa, ewidentnie widac ze ona Cie nie kocha a do milosci nie mozna nikogo zmusic.Widocznie byly czy są jakies tego przyczyny ze nie widzi sie dalej u Twojego boku i tyle.Znamy tylko Twoją wersje wydarzen, nie znamy tego co ona sądzi na temat waszego zwiazku i tego co sklonilo ją to tego aby od Ciebie sie odsuwac.Ja wiem ze znowu pewnie odbierzesz to za atak z mojej strony, ale powiem Ci ze w Twoich wypowiedziach jest tak wiele egzaltowanych, jakis gornolotnych zwrotow ze ja osobiscie nie chcialabym byc z kims tego rodzaju co by o ptaszkach na drzewach opowiadal, ze siądzą parami i swiergocą sobie a Ty sam.Nie uzalaj sie nad sobą, nie oczekuj uzalania razem z Tobą.W zyciu trzeba byc twardym.Oczekujesz pomocy to ją dostaniesz, ale nie poprzez plakanie razem z Toba.Wez sie w garsc, przebolej to ze zona nie chce z Tobą byc(rozumiem ze cierpisz), staraj sie byc dobrym ojcem, a jej i tak nie zmusisz do niczego.I nie mow ze ona nie mysli o dziecku bo nie chce z Tobą byc. Rodzina w ktorej nie ma milosci, spokoju i zrozumienia jest do bani i uwierz mi ze dziecko na pewno by to odczulo.Tak wiec po czesci wyjdzie to malemu na dobre. A Ty staraj sie tylko dac mu z siebie jaknajwiecej i nie chowaj w sercu tego zalu strasznego, nie rozpamietuj ciagle ze tak wyszlo tylko idz do przodu.Pozdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kitka ma rację -musisz wziąć się w garść i działać :) To Twoje życie i Twój syn :) Powodzenia 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie,mieszkamy w brukseli...kiedys bylismy w Angli,ale nie ulozylo sie nam tam...Moj synek nawet roku nie ma,a ja nawet nie mam z czego go utrzymac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość życiowy
macie wszystkie rację. Wiem że jestem teraz miękki i że nie znacie sprawy od strony moje żony.Co napewno ją musiało skusić lub spowodować to że się roztajemy. Jest mi ciężko bo bądź co bądź to byliśmy parę lat.Tak do końca to nie wiem co mam ze sobą zrobić. Tak chce mi się płakać i wyć do księżyca bo niby po co mam udawać że jest mi super skoro tak nie jest. Potrzebuje czasu i spokoju ducha. A z pomocą to się nie martwię bo JESTEŚCIE WY. Więc dajcie mi czas abym stał się normalnym. Nie ma co się obrażać. Zresztą o co. To że ktoś spostrzega tą sprawę inaczej. Dobrze jest posłuchać coś na swój temat. Ale nie to że każdy facet to świnia.Nic nie zmieni mojej sytuacji więc muszę z tym żyć a to że Wy mi pomagaćie to jeszcze raz dziękuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×