Rozstanie z kochankiem, trzy osoby w związku to za dużo

Po miesięcznej szarpaninie zakończyłam swój roczny romans z mężczyzną, który wszedł w mój związek. Nie zerwaliśmy kontaktu, bo nie umieliśmy, rozmawiamy ale zupełnie inaczej niż kiedyś. Trwa to już dwa tygodnie, powiedziałam o romansie mojemu partnerowi, z którym jestem 7lat. Poprosiłam go o pomoc, by pomógł mi wyjść z tamtego układu, by był dla mnie, wspierał mnie, poświęcał mi więcej uwagi. Powiem wam tak, jest ciężko, momentami cholernie ciężko, ale ... chyba łatwiej nie oszukiwać swojej miłości. Przezyłam piekło przez to rozdwojenie...

jest cholernie ciężko. wiem to z doświadczenia:(

jesli ktos przechodzil to co ja, niedawno z tego wyszedl albo chce wyjsc, piszcie koniecznie :] wiem, ze jest cholernie trudno, zwlaszcza jesli zakochalyscie/zakochaliscie sie w kochanku. ale w zyciu trzeba wybierac, inaczej sie ginie...

ajmi---gdy zdrada na swiatło dzienne nie wychodzi przypadkowo ,to nigdy o zdradzie nie mowi sie partnerowi.Jestes po prostu niepowazna.Zrzuciłas na partnera swoje wyrzuty sumienia.

to nie tak. on to podejrzewał po moim zachowaniu. i powiedział mi jasno: chcę wiedzieć i pytam po raz setny: masz kogoś? nic nie zbudujemy na kłamstwie.

powiedizał że ma dość tych domysłów, że to naprawdę widać

uwierz, w innym wypadku nie powiedizałabym. A on mi za to podziekował, powiedział że jemu jest łatwiej jak wie, chociaż tez powiedizał że to cholernie trudne dla niego. I rozumiem go.

ajmi--jest pewna zasada,ze jezeli nie masz zamiaru rozejsc sie ze swoim partnerem,to nie przyznaje sie do zdrady ,nawet jak partner tego sie domysla.

a ja nie rozumiem ludzi którzy wybaczają zdradę i od samego początku zakładają że zaakceptują ten fakt.

ajmi--nie uwierze,ze Twojemu męzowi jest łatwiej jak dowiedział sie,ze go zdradzałaś.Jezeli mąż nie miał 100% potwierdzenia zdrady(np.fotki Twoje z kochankiem w objeciach)trzeba było sie zaprzec na całego i tyle.Ty po prostu zrzuciłas cały ciezar twojego sumienia na meza.

powiedział, że gdyby był moim mężem, nie miałabym szans już na nic. że on by strasznie cierpiał, ale odszedłby...

on jest mądrzejszy ode mnie, bardziej wytrwały, silniejszy psychicznie.

ajmi,to nie wazne czy to maz czy chłopak.To Twoj partner z ktorym wspołzyjesz seksualnie i jakies tam uczucia z nim Cie łacza.Postąpiłas bardzo neipowaznie.Zrobiłas ze swojego zwiazku konfesjonał .

ja chce wyjść, myślę juz od paru tygodni o tym, jest mi ciężko, chce to skończyć, nie potrafię, co robić, jest mi z nim naprawde dobrze, ale już powoli nie mam siły :((

ajmi,jakis dziwny jest ten Twoj chłopak i Ty.Jezeli jestescie z esoba 7 l;at,to czy to wazne czy jestescie małzenstwiem czy nie.

juz 43 latka ma 100% racji babka wie co mówi ;)

uwierz mi, wiem, że źle zrobiłam zaczynając cokolwiek z tamtym. weim ze zniszczyłam wiele...

co spotkanie z nim to chce skończyć, ale nie umiem :((

przezde wszystkim zniszczyłas mówiąc o tym ze miałas :O teraz to jakbys nawet świeta była to zaufania nie odbudujesz ;)

ajmi ja mam to samo. U mnie bylo bardziej burzliwie, gdyz kochanke odszedl od zony ale po szantarzu rodziny do niej wrocil. Ja powiedzialam mezowi, ze go zdradzilam. Maz stara sie wybaczyc. My zerwalismy ze soba kontakt. Przynajmniej probowalismy. Po 3 tyg. Odezwal sie do mnie. Wymienilismy 3 maile, umowilismy sie na spotkanie 2 tyg pozniej. Spotkalismy sie na rozmowie. I po rozmowie nadal korespondujemy mailowo, ale na innym poziomie. Przynajmniej ja sie staram to robic. Nie wiem czy on bedzie potrafil. Trwa to dopiero 2 dzien.

ajmi,za przewproszeniem,jestes emocjonalnie niezbyt rozgarnieta.Zyjesz z facetem,wiesz co oznacza zdrada,pchasz sie w nia z własnej nieprzymuszonej woli,trwasz w niej przez dłuzszy czas i obdażasz partnera prawdą ktora mogła nie wyjsc na swiatło dzienne.

jednym słowem głupia albo masochistka :D:D

a myslałam, że tylko ja sobie z tym nie radzę:(

Nie glupia i nie masochistka tylko laska z malym doswiadczeniem zyciowym. Zupelnie jak ja.

ale nie zyje juz w klamstwie i moj partner to widzi. uwierz ze chocbys mowila na mnie najgorsze rzeczy, to to co przezylawam i tak jest moja najwieksza karą...

i tym pchaniem sie w miłostki szukacie doświadczenia?:D:D chroń Panie tych facetów :D:D:D

ajmi a nie mozna było zakonczyc romans i nikogo nie ranic?:O

ciekawe czy ty bylabys taka wspanialomyslna,gdyby on cie zdradzal..i pewnego dnia prosil bys pomogla mu z tego wyjsc...

gdyby to bylo mozliwe, na pewno bym tak zrobiła. dodatkowo rozkochałam tego drugiego faceta, unieszczęśliwiłam i teraz porzuciłam... to jest moj koszmar :(

tak szczerze nie wiem, czyznoisolabym to i powiedzialam mu to. mowie Ci ze on jest lepszym czlowiekiem ode mnie i ma wieksze doswiadczenie zyciowe. a ja sie rozbilam o skałę... :(