Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

peggy hayase

starania czerwiec 2009 - topik BEZ PRZESŁODZEŃ

Polecane posty

jak tam po Sylwestrze. U mnie super, bylismy na balu, było fajnie!. a teraz siedze w robocie i kończę rok - :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej :) Widzę, że lubicie imprezy i bale - ja z mężem jesteśmy nudziarzami: najchętniej spędzamy sylwestra sami w domu oglądając filmy, i tak też było tym razem :) Film nas tak wciągnął, że nawet przegapiliśmy północ :) Jeśli chodzi o juniora to wszystko w porządku, dziś byłam na USG - lekarz miał zrobić badanie przezierności karkowej itp., ale młody jest jeszcze na trochę za mały, mam się zgłosić za 2 tygodnie. Ale sprawdził czy wszystko pozostałe ok - i wszystko jest w porządku. Junior ma już 4.25 cm. A ja nadal nie mam prawie żadnych objawów, no może poza większym zmęczeniem, mniejszym libido ( :(:(:( ) i niechęcią do słodyczy ;) Pozdrowienia! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to fajnie, że dobrze się czujesz! Prawde mówiąc w tym roku to miałam ochotę posiedzieć w domu, ale wiem, że i tak pewnie poszlibyśmy na jakąś domówkę, albo zaprosilibyśmy kogoś. Ja lubię ludzi. Ale poszliśmy na balety i super. w sobote też wyrywamy gdzieś ze znajomymi. Tyle, że mamy inny kłopot, bo moja teściowa ma podejrzenie nowotworu. Wykryli jej guz na trzustce. Jest w trakcie badań, ale czuje się nie najgorzej, tylko tak przy okazji usg wyszło!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
peggy hayase, przeczytałam trochę Twoich postów i jakbym czytała samą siebie :) Chętnie będę tu zaglądać od czasu do czasu :) Jestem teraz w 7/8 tygodniu i póki co nikt oprócz męża jeszcze o tym nie wie. Nikt nawet nic nie podejrzewa bo oczy wszystkich skierowane są teraz na moją siostrę która rodzi w marcu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość reseta
Witam Was w Nowym Roku! Peggy ależ to twoje dziecko rośnie, no no 4.25 cm... czas płynie i wszystko tak szybko się dzieje:) Agbr widze że szalejesz i korzystasz z wolności! Tak trzymać. Ja spędziłam fajne święta z moją rodziną, niestety po świętach moja babcia zachorowała więc sylwester już nie był taki radosny. No i nart też nie było bo śniegu jak na lekarstwo. Ale odpoczęłam bardzo. No i u mnie niestety bez zmian, rozpoczynam właśnie dzisiaj 10 cykl st. masakra! A ja myślałam że to tak rach ciach będzie bo zdrowi, młodzi ... No nic widocznie tak ma być na razie. Agbr a ty jak w wiadomym temacie? Który to twój cykl bo u ciebie to szybciej niż u mnie troche idzie. Małpa witamy u nas:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
reseta, nic się nie przejmuj, nam się udało dopiero za ósmym razem a na początku też byłam przekonana że to takie "rahciah", że sobie zaplanuję w tym a tym miesiącu zajść i od razu zajdę. A kiedy już zaszłam po tylu próbach to się zdziwiłam że jednak się udało:) Ty pewnie też się niedługo zdziwisz hehe ;) A robiliście już może jakieś badania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie - Małpa witamy. Staram się jakoś tak uciekac myślami od wiadomego tematu. Tyle że tak do końca się nie da. idę dzis do ginekologa, bo robiłam tę prolaktynę po tym leku, którego nazwy nie mogę wymówić i mam bardzo duży wzrost, więc chę, żeby to zinterpretowała. W tym miesiącu było łatwiej, bo to zamiesanie ze świętami, sylwester plus dużo pracy w robocie jakoś odwracają uwagę. Ale powinnam dostać okres w najbliższy piątek lub sobotę i wczoraj doszłam do wniosku, że nienawidzę tego ostatniego tygodnia. Od 10 miesięcy to najgorszy czas, ten ostatni tydzień, zakończony kolejnym rozczarowaniem. tak, że jak dostanę okres, to zaczniemy 11 cykl starań!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pomyliłam się to teraz jest 11-ty a będzie 12-ty. U mnie 11 cykli zmieściło się w 9 miesiącach kalendarzowych!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wow, jak miło widzieć taki ruch :) reseta - witaj po Świętach! małpo w kąpieli :) - witaj wśród nas! Tak to się dziwnie układa... Niektórym udaje się za pierwszym razem, niektórym za dwudziestym... Ale najważniejsze żeby nie tracić nadziei. Ja też myślałam, że jak sobie wszystko elegancko poobliczam i poobserwuję to hop-siup i za pierwszym razem się uda. A tu niestety - w życiu nie ma nic pewnego... Małpa---> a kiedy chcecie obwieścić nowinę światu:) ? I jak u Ciebie przebiega pierwszy trymestr - masz jakieś dolegliwości? reseta ---> Na narty przyjdzie czas, zima się dopiero zaczyna :) My jakoś na początku wiosny chcemy na parę dni wyskoczyć w jakieś urokliwe miejsce w Polsce, może w jakieś niziutkie góry, pochodzić na przyjemne spacerki... Ja wczoraj powiedziałam w pracy o ciąży. Strasznie się przed tym denerwowałam, tętno miałam 110/min :) ! Nerwy były niepotrzebne bo mój szef jest świetny, ucieszył się. Ale jeszcze w tym tygodniu czeka mnie pogadanka z nim o mojej przyszłości. Zobaczymy co powie. A wczoraj jeszcze poddałam mojego potomka ciężkiej próbie - byliśmy na Avatarze, było głośno, nawet trochę trzęsło siedzeniami, ale sądzę, że mały będzie wyrozumiały ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wow trzęsło siedzeniami - gdzie takie super kina. ale Avatar cudo - dawno takiego filmu nie oglądałam. No własnie miałam Cię Peggy zapytać jak tam w robocie. Czy Ci przedłużą. Moja kuzynka urodziła 3 grudnia synka, a umowę miała do końca listopada, no to tylę, że przeciągnęła się trzy dni. No i teraz powinna dostać zasiłe z ZUS, ale pracodaca (były) " zapomniał" na czas dosłać dokumentów!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też się pomyliłam - udało nam się za dziewiątym razem. peggy hayase - chcemy poczekać do końca pierwszego trymestru żeby nie zapeszać. A co do dolegliwości to póki co niemal w ogóle nie czuję że jestem w ciąży i chwilami o tym zapominam. Jestem tylko trochę bardziej senna i zmęczona, no i rośnie mi to i owo ;) a tak to nic :) Widzę że już sporo ludzi było na Avatarze - ja oglądałam w 3D - niesamowite przeżycie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość reseta
Agbr no właśnie tak mi się wydawało że u ciebie to szybciej cykle mijają. Ja od lutego 09 miałam 9, a ty w tym czasie 12 wypracowałaś;) Z racji tego że niedługo rok się zbliża naszych starań ide w tym mies. do gina. Ostatnio robiłam badania okresowe więc jeśli chodzi o badania krwi,moczu mam zaliczone. konkretnych badań jeszcze nie robiłam (jedynie cytologia i usg na ostatniej wizycie u gina) mój m też nie. Teraz zamierzam zacząć bo dawaliśmy sobie czas do nowego roku... Dziewczyny mam pytanie gdzie można kupić Castagnus? Właściwie to do tej pory nie zażywałam nic poza folikiem i tranem. A i ostatnio zrobiłam testy owulacyjne ale wcale nie miałam kreski ciemniejszej niż testowa w czasie spodziewanej owul a potem po wzroście temperatury kreski już nie było. Peggy jak to u ciebie wychodziło- ty na 100procent miałaś owulacje;) No i Małpa jeszcze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agbr ---> czy mi przedłużą, to zależy tylko od dobrej woli pracodawcy... Oczywiście boję się trochę, że ktoś w międzyczasie zajmie moje miejsce, albo co... Ale nie przesadzam z tym zamartwianiem - co ma byc to będzie. Ale dobrze, że mówisz o tej koleżance - dopilnuję, żeby mój pracodawca wysłał do ZUSu wszystkie dokumenty... reseta ---> u mnie te testy owulacyjne wychodziły dość średnio... Chyba ani razu nie zdarzyło się, żeby kreska testowa była taka sama albo ciemniejsza od kontrolnej, zawsze była znacznie jaśniejsza. Więc i tak żadnej wiedzy mi te testy nie dawały - i tak byłam jak dziecko w mroku ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
peggy - no do porodu to na pewno, a to jeszcze dużo czasu, kto wie co się może zdarzyć. A ja doszłam do wniosku, że chętnie bym zmieniła pracę, tylko to staranie się o potomka mnie powstrzymuje.Duszę się już tu. Niby jest dobrze, ale się psuje. Co prawda to nie jest dobry czas na takie zmiany, ale tak już sobie powtarzam od roku i jakoś się nie polepsza. Reseta - Castagnus w aptece powinnas dostać bez problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
reseta - badania to i tak zanim Twój m. nie zrobi to Cie odeślą. Mój miał skierowanie od urologa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja właśnie dostałam okres - cykl 24 dni!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba lepsze cykle krótsze niż dłuższe - teoretycznie częściej jest owulacja i jest więcej szans. Ja też mam takie krótkie - 25 dni - no oprócz tego obecnego... Kurczę, ale w tej ciąży to trudno jest się nie stresować... Koleżanka, która zaszła w ciążę 2 tygodnie po mnie wczoraj przysłała mi smsa że już nie jest w ciąży - serduszko przestało bić :(. Najgorsze jest to, że w każdej chwili może zdarzyć się coś strasznego, na co nie mamy wpływu... Ale z drugiej strony zamartwianie się może wykończyć... Dlatego jestem dobrej myśli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość reseta
Agbr ja w życiu nie miałam cyklu krótszego niż 28 dni! ale ci dobrze, zanim się obejrzysz już będziesz miała znów płodne! U mnie zima na całego, uwielbiam taką pogodę:) kupiłam castagnus, nie wiem do końca czy dobrze robię ale mam nadzieję że sobie tym nie zaszkodzę. A może mi się cykle skrócą... Agbr a u ciebie castagnus zadziałał jakoś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
peggy hayase, a w którym tygodniu była wtedy ta Twoja koleżanka? kurczę... dlatego właśnie czekamy z wiadomością o dziecku do końca trzeciego miesiąca :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
reseta - castagnus pomógł tylko na bolące piersi, ale tylko wtedy, gdy go brałam. Teraz nie brałam, problem wrócił!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ta moja koleżanka była bodajże w dziesiątym... No ale tak jak mówię -- to okrutne, ale w znacznym stopniu takie nieszczęścia są od nas niezależne... Niektórym przydarza się to w drugim, a nawet w trzecim trymestrze :( Ale żeby nie zwariować, nie ma co się tym zamartwiac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość reseta
Co tam dziewczyny u Was? Czemu taka cisza? Jak kupiłam Castagnus i łykam. Poza tym umówiłam się z moją gin na 21.01 na wizytę, zrobię kontrolnie cytologie i usg czy nic się nie zmieniło od roku no i ustalimy plan działania...Zadziwiający spokój u mnie, mierzę temp, pracuję i prawie nie myślę o staraniach;) Zima piękna u mnie, narty poszły w ruch i co drugi dzień z M wyskakujemy na biegówki albo zjazdy. Super! Agbr a ty jeszcze na jakieś badania idziesz czy wszystko masz już za sobą i teraz tylko czekanie? Jak sobie radzisz? Peggy, Małpa- jak wasze brzuchy?Jakieś objawy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć reseta Radzę sobie kiepsko, dlatego nie piszę. Zrobiłam jeszcze hormony tarczycy - oczywiście w normie i nic więcej się tu chyba nie da zrobić. Może to przez to, że długo brałam tabletki anty - teraz każdy ślad jest podejrzany. Ja miałam złe przeczucia, jak się zabieraliśmy do roboty i sie niestety ziściły! Myślę, że jak bym miała mieć dziecko, to bym już dawno je miała, mój były kiedyś powiedział, że to dziwne, że przez tyle lat nie wpadliśmy, a nie prze z10 lat, piguły brałam może z 5, a reszta to tak z obliczeń, raczej niedokładnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej :) reseta ---> No to super, że nie skupiacie się na samych staraniach jako takich. Co do nart - zazdroszczę... Zawsze marzyłam o jeżdzie na biegówkach, na razie moje marzenie się nie ziściło i pewnie jeszcze trochę z tym poczekam ;) Agbr ---> Ja tam nadal myślę, że w końcu się Wam uda - moje przykłady z rodziny i znajomych nie pozwalają mi myśleć, że nigdy nie będziecie mieli dziecka (ile to razy lekarze mówią "nie będzie pani miała dzieci", a za jakiś czas jednak się udaje). Fakt, że może to długo trwać ale... nadzieja zawsze jest. Na forach spotkałam się z wypowiedziami dziewczyn, które parę dobrych lat się starały zanim się udało. Nic nie jest przesądzone! U mnie nadal brzucha nie widać (jestem pod koniec 13 tygodnia), z objawów to nadal zmęczenie - no może czasem pojawiają się lekkie mdłości wieczorne... Jest to trochę nieprzyjemne, ale nie przeszkadza w egzystencji ;) Wczoraj byłam u ginekologa na comiesięcznej ciążowej wizycie, wyniki krwi mam dobre, "ręczne" badanie też wyszło w porządku. W poniedziałek z kolei idę na USG genetyczne na superdokładnym sprzęcie. Trzymajcie kciuki za mnie i za juniora...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość reseta
Agbr to jest zagadka dla mnie również...nie mam pojęcia jak to się może dziać że wasze wyniki są super i nie ma ciąży! ?Co na to twój lekarz? Ja myślę żebyście może za jakiś czas zgłosili się do jakiegoś specjalisty jeśli "zwykły" gin nic nie będzie w stanie już pomóc a efektów dalej nie będzie.chyba nie ma sensu tracić czas i pieniądze. Ale jestem przekonana że się uda naturalnie!!! Może to jakaś blokada psychiczna... Ja jak mam dołka to sobie myślę że tak na prawdę to jesteśmy na początku starań, mnóstwo jest forów i wątków gdzie dziewczyny walczą na całego-po kilka podejść do in vitro a nadzieję mają cały czas. W końcu medycyna dużo już może zdziałać! A jeśli trzeba będzie się leczyć to lepiej nauczyć się cierpliwości już teraz bo to niestety trwa... Takie mam przemyślenia w środku cyklu a jak znów @przyjdzie to będą łzy jak zwykle i dół. Ale się rozpisałam:) I Agbr jeszcze będziemy w tych ciążach!!! Jestem pewna!!! Peggy szczęściaro....Trzymam kciuki za małego lokatora i wiem że jest wszystko ok:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Reseta - dzięki za pociechę - chyba Ty sie lepiej trzymasz niz ja. W gruncie rzeczy, to w klinice leczenia niepłodnosci też byliśmy i lekarz widział te nasze badania, powiedział, że są dobre i tyle! A szkoda gadać. Trzymajcie się ciepło. A przypomnij mi Reseta ile Wy się staracie. Tak jakoś podobnie jak my?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość reseta
Tak w sumie to podobnie, my się staramy od lutego tzn od lutego nie stosujemy zabezpieczeń (wczesniej mój m bardzo uważał żeby nam sie nic nie przytrafiło;) ja prawie od początku mierze temp i robie wykresy. Wiesz ja myślę że po prostu za bardzo chcę tego dziecka, chciałam już wcześniej i tak naprawdę to czekałam na mojego m żeby dojrzał do tej decyzji... No i jak się już doczekałam to się nie mogę jakoś oderwać od mysli o dziecku... Tzn teraz już jest o wiele lepiej, ale pierwsze miesiące to sie wcale nie dziwie że nie przyniosły efektów;) teraz mam nastawienie że to i tak szybko się nie stanie więc jestem bardziej cierpliwa. Martwi mnie trochę ze to tyle trwa, jakoś tak sie złożyło że wszystkie moje najbliższe kol zaszły za 1 góra 2 razem albo wpadły! gdzie tu sprawiedliwość?! Ale nawet jeśli łapię dolka to i tak gdzieś tam głęboko wierzę że sie uda. Myślę że ty też tak masz. Jakoś damy radę!!! A wy bardzo stresujące prace macie? Może jakiś urlop zaplanujcie...a nuż pomoże. U mnie nic, jakieś te cykle mam teraz mało czytelne, śluz raz jest raz nie ma. W czw ide do gin. Może sie czegoś dowiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ano to dobrze, że sobie tak tłumaczysz. Ja też tak tłumaczę, ale ostatnio jakos gorzej mi to idzie! Ja śluz mam, zaczyna mi się tak ze dwa, trzy dni po okresie i potrafi być nawet do 5 dni. Tak, że akurat mi sie kończy. Temperatury nie mierzę, bo mi się już nie chce. Na urlop próbuje mojego meża namówić juz od jesieni, ale ciągle coś. Teraz też pewnie nie pojedziemy, bo teściowa nam niedomaga, jest podejrzenie nowotworu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość reseta
No i byłam u gina. Zrobiłam usg i okazało sie ze jestem po owul (18 dc) a skoku dalej nie miałam, wiec inaczej niż mi sie wydawało! Lekarz pooglądał moje wykresy, mówi że skok u mnie niby jest ale jakiś taki "słaby", możliwe że często mam bezowulacyjne cykle... dostalam skierowanie na badania hormonów do szpitala (muszę sie położyć w szpit na kilka dni)- w 6-7dc mam sie zgłosić na izbe przyjęć i bedą te badania bezpłatnie. Mój lekarz leczy w tym szpit i zleci jak najwiecej badań żebyśmy mieli dobry obraz wszystkiego-tak powiedział. Cieszę się bo w końcu coś robie a nie tylko czekanie nie wiadomo na co. Potem z wynikami do niego na wizytę i zaczynamy działać ostro;) jak to on mówi. Ogólnie wrażenie jak najlepsze i nadzieja mi wróciła na powodzenie w kwestii ciąży:)) Peggy a ty to jakie miałaś temp i jaki skok bo pamiętam że u ciebie też powyżej 37 nie było w IIfazie? dobrze kojarze... Agbr już lepiej z samopoczuciem? Mam nadzieję że tak. Miałaś robiony monitoring cyklu może? Zastanawiam się czy to trzeba zrobić kilka czy wystarczy takie pojedyńcze usg by stwierdzić że wul była albo nie... Buziaki ślę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×