Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość IGA.POZNAN

STARANIA 2009 POZYTYWNIE NASTAWIONE-

Polecane posty

iamcia, wieszając pranie pomyślałam: no to może wyślij mu sms, że sprawił Ci przykrość i że szkoda, że woli brnąć w konflikt niż popracować nad dobrą atmosferą w związku. Może go to otrzeźwi? Rób cokolwiek dla wyjaśneinia/oczyszczenia sytuacji, byle nie gryźć się w sobie, to niszczy. Napisz mu, co czujesz i napisz, że to nie są pretensje, tylko masz nadzieję, że dzięki temu odkręcicie tę złą atmosferę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sralis zrobiłam tak jak napisałaś. Odpisał-" jak wrócę to pójdziemy na spacer i pogadamy.Kocham Cię buzka". Chyba nie jest źle:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No widzisz, Ciamcia :-) Posyłam dużo słoneczka. AAAA, współczuję Ci z tą dupką... Ale wiesz, nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło, tatuś od razu musiał się na full zaangażować przy Basi :-) Tym niemniej życzę by jak najszybciej przeszło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciamcia super, ze jest swiatelko w tunelu :) A Ty Sralis jestes lekarzem naszych dusz tutaj :) My tez w trakcie budowy domu ale u nas w zwiazku nie ma wiekszych roznicy gustow, gdyz mamy podzielone zadania i role. Ja mebluje a moj wybiera materialy. Mi obojetnie czy to drewno czy plyta, a jemu obojetnie jaki fason i kolor. Moj wybiera cegly, pustaki, parkiety, a ja zajmie sie meblami, firankami itp Mi obojetnie jakim samochodem jezdzimy a dla Mojego to wazna 'zabawka' i tak moglabym wyliczac. Oczywiscie pytamy sie o zdanie i pewne rzeczy wybieramy razem bo mamy wspolne finanse ale duzo wolnej reki zostawiamy sobie. Jakos tak nam dobrze i uzupelniamy sie przez to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
AAAAAAAAA wspolczuje.... trzymam kciuki zebys juz niebawem byla w stanie siedziec bez bólu. Fajnie że twój M sie angazuje w opieke nad małą ;) taka pomoc duzo znaczy. wiem cos o tym ;) Ciamcia, cierpliwosci zycze w relacjach z M - jednak porozueminia międzyplanetarne to ciezka sprawa..... Mamusie, czy wasze dzieci tez tak czesto jedza???? Moja Agusia od dwoch dni co 2 godziny domaga sie w dzien cycka. Pociagnie 5 min i usypia... Tłumacze sobie ze pic jej sie chce. mam nadzieje ze tak nie zostanie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tysia, mój syn też często cyckował w upały. Taka już nasza rola :-) Możesz ją zaczać niebawem dopajać, ale tlyko czystą przegotowaną wodą, nie daj się zapędzić w żadne herbatki albo glukozę, dzieci ciągną wodę jak tralala. i zdrowiej to dla nich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Opal 31
Cześć Dziewczyny:) Tysiu, w taką pogodę na pewno chce Jej się pić.I jeżeli nie dopajasz butelką, to trzeba na każde zawołanie dawać cycka.Ale są też dzieci, którym tak błogo, że usypiają w trakcie jedzenia:) Moja córka tak miała.Żeby porządnie się najadła, trzeba było ją "podszczypywać" w policzki.Oczywiście nie szczypać, ale poruszać nimi, żeby sobie przypomniała, że chciała jeść, a nie spać.Inaczej potrafiła chwilę się przespać i od nowa jeść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
akurat tak co 4-6 godzin mala spedza na cycku ok pol godziny wiec wtedy powinna sie najesc po uszy. A te karmienia w miedzyczasie... no coz, taka rola matki karmiacej ;) poki co nie zamierzam malej niczym dopajac. Zauwazylam ze nawet herbatki od 1 miesiaca sa slodkie. Szok. Jak wyjda zeby to chyba takie herbatki niezbyt sa wsazane?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ładnie się tu narobiło, słonko wyjżało i główki M przygrzało :( nie dobrze ostatnio same sprzeczki. Mam nadzieję że to się wszystko szybciutko ponaprawia. Ja też nie mam anielsko, tyle tylko że my się tak nie kłócimy ale ja od czasu do czasu muszę wydrzeć papę żeby M zajażył że do niego mówię i o coś proszę. Ja mam tak, że zawsze muszę się prosić o przytulenie bo mój M nie lubi pieszczot ani przytulanek takich od sobie i absolutnie nie jest całuśny, a mnie to mocno drażni :( AAAAA ja też mam tą gadzinę przy tyłku tylko że mnie nie boli. Odpowiedz mi proszę na takie dyskretne pytanko - ty masz tego hemoroida na wierzchu czy od środka odbytu??? Boję się że też będę tak cierpieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wróciłam :) Byłam w ciucholandzie. Kupiłam dla małego 2 sweterki i szlafroczek. A dla siebie sukienke - za 3 zł, narzutke na ramiona - za 1,50 zł, bluzkę (nową z metką) - za 5 zł i spodniczke jeansową do przerobienia na ciązowa - za 5 zł. Także poszalałam :) Z jedenj strony to gorąco, ale przynajmniej jakoś latem zapachniało przy takiej pogodzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Radosna, widze ze szał zakupowy trwa ;) FaJNIE, to jeden z najprzyjemniejszych elementów przygotowan na narodziny dziecka ;) Tak odnosnie zakupoiw, to donosze ze moja mala wyrosla juz z rozmiaru 56. miałam co prawda tylko kilka rzeczy w tym rozmiarez i tyle szcescia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciamcia_ty chyba kiedyś wrzucałas linka do takich faknych ciążowych bojówek jeansowych za kolanko. Kupiłas je? Pamiętasz moze jakiej firmy były? Bo szukam ich teraz na allegro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
swietne sa te spodenki ł= mnie tey cyekaja yakupz, bo po porodzie niestety nie mieszcze sie w żadne spodnie. W udach jest oki, ale za to biodra mi szersze zostaly ;//// chyba czeka nas spacerek do sklepu. Zakladam ze z czasem wsio wroci do normy, ale poki co musze w czums chodzic....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja ostatnio polubiłam sukienki. FAjnie mi podwiewa w takie upały,a w spodniach to czuje jakby mi się tyłek odparzał. Tysiu a czy po porodzie nie lepiej by Ci było w spódniczkach i sukienkach? Szybciej krocze sie goi podobno:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciamcia_dzieki :) Sukienek mam bardzo duzo :) Ale od czasu do czasu mam ochote jakas bluzkę załozyc a to moge do spodanek lub spodniczki :) Choć faktycznie sukienki się super sprawdzają, zwłaszcza na takie upały :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka :):):):) Radosna dzięki za fluidki :):):):) podczytuje Was cały czas ale wybaczcie że nie piszę bo niestety jeszcze nie jestem w temacie :( usciski dla wszystkich brzuchatek, mamusiek z pociechami no i staraczek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam dziewczynki, dziś już byłam w pracy i mimo zaległości miło spdziłam dzień. Widzę, że temat mężów jest na wokandzie... Rozumiem doskonale Ciamcia, jak się czujesz. Wprawdzie mój mąż ma raczej "milczący" charakter i kłótnie są rzadkie, ale zrozumienia za wiele dla moich spraw nie wykazuje. Też często jest mi przykro, źle i mam mu za złe, ale jak pomyślę bez emocji, to dochodzę do wniosku, że on po prostu inaczej nie umie. Teściowie mają trzech synów, teściowa to chłodna i zasadnicza kobieta. Do niczego chłopów nie dopuszczała, sama wszystkim się zajmowała, uczuć nie okazywała i nie okazuje. On nie miał pojęcia o wielu sprawach i wielu się wstydził. Zmienił się bardzo po urodzeniu córki /może i u Ciebie Ciamcia tak będzie/. Mała go otworzyła, ośmieliła, zmusiła do okazywania uczuć, rozmowy. Teraz jest inny, ale wesprzeć mnie nadal nie potrafi. Ja chyba od początku niepotrzebnie pokazałam mu, że wszystko umiem, radzę sobie. On pracował w W-wie, ja sama byłam na budowie, wszystkiego pilnowałam, sama przechodziłam ciążę, pierwsze miesiące macierzyństwa i jemu chyba tak pasowało. Później osiągnęliśmy równowagę i zrozumienie, teraz jest lekki kryzys. Mąż niestety przejął sporo moich zajęć, związanych z córką - wozi ją do szkoły, na zajęcia dodatkowe. Traktuje ją jak partnera, kupmla, a ona jest jeszcze za mała i gubi się w tych relacjach. Mam nadzieję, że zdrowie pozwoli mi go zmienić, bo szkoda mi dziecka. Widzę, że mają świetny kontakt, ale brak w nim takiej odpowiedzialności. Moją ciążą mąż jakoś się nie przejmuje, ale czekam spokojnie. Chyba nie przesadzę, jeżeli powiem, że dla mojego męża dziecko to takie po urodzeniu i to już najlepiej odchowane. Ma jednak mój mąż zaletę, dzieki której mi łatwiej - nie lubi rządzić i chętnie zdaje się na mnie. Kompletnie nie ingerował w urządzanie domu, chociaż projekt jest jego, nie pcha się w ogród, zakupy, nigdy nie powiedział mi, że np. za dużo wydaję na coś, czy coś nie tak kupiłam. Nie ma nawet pojęcia co mamy w domu... Czasami to denerwuje, że wszystko jest na mojej głowie, że nie mam na kogo tego zrzucić, ale ... nie można mieć wszystkiego. Co do teściowej - nasze relacje są poprawne, nieco służbowe... chłodem zawiało :-) Niestety, na początku małżeństwa próbowała ingerować, a ja postawiłam granice. Mąż szczęśliwie stanął murem za mną i mamy spokój. Spotykamy się na święta i ważne rocznice, jest miło, ale bez większego zaangażowania. Ciamcia - a Ty będziesz mieszkała długo jeszcze razem? Może po przeprowadzce nie będziecie miały na tyle czestych kontaktów żeby się wtrącała? Sralis - czytając Ciebie mam przed oczami zajęcia z terapii; super, że umiesz wspierać i słuchać; pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry, coś mi słabo idzie robienie tego, co powinnam, dzień za dniem mija, a ja w lecie i zaraz będę rodzić, i znowu cześć spraw nie zostanie załatwiona.... oj oj. Niedobrze. Może mi któraś z Was sprzeda kopala w d*pala?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
HEj Julka, Sralis na podstawie waszych związków widzę, że tu jednak jest potrzebny czas do odnalezienia tego złotego srodka. Wczoraj pogadaliśmy i jest juz dobrze. On przyznał sie, że jest przepracowany i wie że mnie zaniedbuje ostatnio, obiecał, że to zmieni. JA tez obiecałam poprawę:) Sralis ja Cię mogę mocno kopnąć :)Nie śpię od 4, bo mnie komar molestował w nocy i dziada nie mogłam upolowac:) Mój mały wariuje w brzuchu nad ranem i zawsze sie budzę. Uciekam do ciucholandu moze coś wypatrzę z rana:) Buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. Dziś jeden z lepszych dni. W sumie pierwszy z lepszych :) Samopoczucie lepsze, bo szwy sciągnięte i hemoroidy mimo ze jeszcze są to aż tak nie bolą. Moge siedziec i chodzic :) Maleńka Basia jest po prostu cudna :) Dzis z Basia zostajemy same bo mąż w delegacje pojechał, ale mysle ze damy rade. Miłego dnia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
AAAAAA, chyba zaczynam Ci zazdrościć, ze masz już małą przy sobie. Cieszę się, ze pierwsze chwile macierzyństwa są tak miłe :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry. Do mam chłopców: poczytajcie sobie o przypadłości zwanej skrętem jąderka. W razie wystąpienia objawów natychmiast trzeba dotrzeć do chirurga. Pomyślałam sobie, że jako świeże mamy wielu rzeczy możecie nie wiedzieć, więc informuję. Paru znajomym ostatnio się przydarzyły takie hocki klocki. Poza tym, w razie wystąpienia wysokiej gorączki, warto zawsze zrobić tzw. test szklanki, by upewnić się, ze to nie sepsa. W nternecie sporo na ten temat. Jeśli idzie o obniżanie temperatury, polecam kąpiel. W temperaturze wody 37-38 stopni. Bardzo pomaga natychmiastowe zbijanie wysokiej gorączki. Tyle mi się przypomniało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć ty to na Sralis tu ciągle pomagasz, i powiem ci że bardzo się z tego cieszę bo zawsze mi przypadało doradzanie koleżankom tylko szkoda że u mnie to było tak że ja im pomogłam a one potem robiły mnie w ciula. i chciałam ci podziękować za maila dal mi do myślenia, bo naprawdę człowiek czasem potrzebuje spojrzenia na sprawę z boku... a co do mojego puchnięcia nie mam na szczęście nic w moczu niepokojącego, waga dalej nie poszła w górę na szczęście, serduszko maluszka bije i bryka sobie w brzuszku tylko te upały !!!! a w sobotę i niedzielę muszę być na uczelni a jechać mi się nie chce tymi zatłoczonymi gorącymi pksami po 1,5 h. w jedna stronę ...mam nadzieję że będzie trochę chłodniej w weekend tak nie więcej niż 20

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Amarantowy, ja mam swoją teorię pomagania. Pomoc zawsze wraca do człowieka, tylko nie od tych, którym pomógł :-) Po prostu musi być obieg życzliwości w przyrodzie :-) Ja dziś pomagam koleżance, ona jutro komuś innemu, a mnie pojutrze ktoś jeszcze inny. Byle tgo nie zarzymać, to już i tak będzie dobrze! idę znowu prać, nawet nie wiedziałam, ze mam tyle dziecięcych ciuszków :-) a potem dalej liczę ten ZUS.... już widzę, że nam się ilość wpłat nie zgadza, ja mam więcej ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam, ale dzisiaj byla masakryczna noc... tylko sie przewalalam z boku na bok i nic i duszno... bleee... a teraz juz sie cała lepie :( wykonczy mnie ten upał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×