Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość IGA.POZNAN

STARANIA 2009 POZYTYWNIE NASTAWIONE-

Polecane posty

A no jeszcze przedwczoraj byliśmy na drugim szczepieniu. Znowu 440zł nie nasze. Gabryś waży 5220gr - zwolnił z przybieraniem, ale lekarz powiedział, że to normalne. Maluszek był bardzo dzielny - tylko troszkę płakał. Powoli będziemy rozszerzać dietę. Na początek będę dodawała trochę kaszki do mleka na noc mając nadzieję, że Gabryś trochę dłużej będzie mi spał w nocy, a za jakieś dwa tygodnie zacznę wprowadzać jabłko i marchewkę. A jak dają Wam w szpitalu ankiety do wypełnienia to wypełniajcie. My wczoraj dostaliśmy pierwszą paczuszkę z Hippa, a w środku: - słoiczek: marchewka z jabłkiem, - łyżeczka do karmienia, - próbki kremu i herbatki - kupon na drugą paczkę do odebrania w Rossmanie i kupony zniżkowe do Rossmana + ulotki Dobrze się wstrzelili, bo akurat się przymierzamy do rozszerzania diety :))) Lubię takie prezenciki :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was Kochane, Ufff, dotarłam do końca!!! Na początku gratulacje dla JulkaN - niestety z przykrością informuję, że to nie mój brzuszek, a szkoda :) - ja swój oddałam 28.05. Tysia Tobie również gratuluje - wiem co czujesz i donoszę, że nasze dzieciaczki to bliźniaki :) Ale od początku. Pisałam Wam, że jak nic się nie rozkręci do poniedziałku (24.05) to mam się zgłosić do szpitala. W nocy z soboty na niedzielę i z niedzieli na poniedziałek miałam regularne skurcze, ale ustawały. W poniedziałek trafiłam na patologię i tam zrobiono mi KTG i USG. KTG wykazało regularne skurcze - niestety nic nie rozwierały. Na USG wyszło, że Dzidzia nieduża, łożysko jeszcze ok. do srody tak leżałam na tej patologi, a scenariusz się powtarzał - skurcze były ale ustawały. W środę o 9.00 podano mi żel i akcja się zaczęła. Zaczęły się silne bóle porodowe co 2 minuty, a nawet cześciej i trwały do 18.00 i NIC!!! Szyjka nie zanikła do końca, a rozwarcie na 1 cm. Po 18.00 bóle słabły a do rana ucichły całkowicie. W czwartek nic się nie ruszyło - cały czas miałam "swoje" bóle. W piątek miał dyżur mój lekarz i położna ze szkoły rodzenia (super babka) także prosiłam Dzidzię, aby szybko uciekała z brzuszka. Zabrali mnie na porodówkę i podaną drugą dawkę żelu (godzina 9.00) - po 10 minutach powtórka z rozrywki bóle, a na dole ani rusz. Podano mi relanium na rozluźnienie, potem położna wykonała mi trzykrotnie masaż szyjki, bóle cały czas. O 14.00 po tylu godzinach i masażu zanikła reszta cześć szyjki i stwierdzono 3 cm rozwarcia, ale główka nadal wysoko. Podano mi oksy i od 14.00 - 16.00 rozwarcie zwiększyło się do 8cm, ale główka nadal była wysoko. od 16.00 zaczęło wariować tętno Dziecka raz wysoko raz nisko - podejrzewali, ze uciska sobie pępowinę bo strasznie się wiercił. O 16.30 przy 8cm podjęto decyzję o CC i w 10 minut leżałam na stole operacyjnym - szczerze z jednej strony się okropnie bałam, a z drugiej byłam szczęśliwa, bo byłam skonana. O 16.53 przyszedł na świat mój Synek - piękny Kubuś - ważył 3910g (z USG małe Dziecko ;) )i miał 57cm. Szczęście nie do opisania. Od razu dali mi go do ucałowania. Dziewczyny, wyłam jak wariatka. Zapomniałam o bólu, o tym, że nie mam czucia w większej części ciała - radość była silniejsza. Miałam jeden niezbyt przyjemny akcent pod koniec operacji, ale na szczęście się dobrze wszystko skończyło - zresztą i tak myślałam tylko o Synku :) Mam nadzieję, że Was nie wystraszyłam. Bardzo żałuje, ze nie rodziłam naturalnie - miałam mieć poród rodziny, ale powiem Wam, że nie ma co się bać. Ból jest nie powiem - po oksy jeszcze większy ;), ale jest on do zniesienia :) A Dziecko jest taką nagrodą, że wszystko inne idzie w niepamięć. Karmię od pierwszej doby - od razu miałam pokarm. Nawału nie miałam - nie wiem czy to jeszcze przede mną, ale mam nadzieję, że laktacja już się unormowała. Tysiu co to pupci ja używam Bethapen, który sugerowała Sralis u mnie się sprawdza - pupa czyściutka. Używam też pampersów. Pozdrawiam gorąco.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was Kochane, Ufff, dotarłam do końca!!! Na początku gratulacje dla JulkaN - niestety z przykrością informuję, że to nie mój brzuszek, a szkoda :) - ja swój oddałam 28.05. Tysia Tobie również gratuluje - wiem co czujesz i donoszę, że nasze dzieciaczki to bliźniaki :) Ale od początku. Pisałam Wam, że jak nic się nie rozkręci do poniedziałku (24.05) to mam się zgłosić do szpitala. W nocy z soboty na niedzielę i z niedzieli na poniedziałek miałam regularne skurcze, ale ustawały. W poniedziałek trafiłam na patologię i tam zrobiono mi KTG i USG. KTG wykazało regularne skurcze - niestety nic nie rozwierały. Na USG wyszło, że Dzidzia nieduża, łożysko jeszcze ok. do srody tak leżałam na tej patologi, a scenariusz się powtarzał - skurcze były ale ustawały. W środę o 9.00 podano mi żel i akcja się zaczęła. Zaczęły się silne bóle porodowe co 2 minuty, a nawet cześciej i trwały do 18.00 i NIC!!! Szyjka nie zanikła do końca, a rozwarcie na 1 cm. Po 18.00 bóle słabły a do rana ucichły całkowicie. W czwartek nic się nie ruszyło - cały czas miałam "swoje" bóle. W piątek miał dyżur mój lekarz i położna ze szkoły rodzenia (super babka) także prosiłam Dzidzię, aby szybko uciekała z brzuszka. Zabrali mnie na porodówkę i podaną drugą dawkę żelu (godzina 9.00) - po 10 minutach powtórka z rozrywki bóle, a na dole ani rusz. Podano mi relanium na rozluźnienie, potem położna wykonała mi trzykrotnie masaż szyjki, bóle cały czas. O 14.00 po tylu godzinach i masażu zanikła reszta cześć szyjki i stwierdzono 3 cm rozwarcia, ale główka nadal wysoko. Podano mi oksy i od 14.00 - 16.00 rozwarcie zwiększyło się do 8cm, ale główka nadal była wysoko. od 16.00 zaczęło wariować tętno Dziecka raz wysoko raz nisko - podejrzewali, ze uciska sobie pępowinę bo strasznie się wiercił. O 16.30 przy 8cm podjęto decyzję o CC i w 10 minut leżałam na stole operacyjnym - szczerze z jednej strony się okropnie bałam, a z drugiej byłam szczęśliwa, bo byłam skonana. O 16.53 przyszedł na świat mój Synek - piękny Kubuś - ważył 3910g (z USG małe Dziecko ;) )i miał 57cm. Szczęście nie do opisania. Od razu dali mi go do ucałowania. Dziewczyny, wyłam jak wariatka. Zapomniałam o bólu, o tym, że nie mam czucia w większej części ciała - radość była silniejsza. Miałam jeden niezbyt przyjemny akcent pod koniec operacji, ale na szczęście się dobrze wszystko skończyło - zresztą i tak myślałam tylko o Synku :) Mam nadzieję, że Was nie wystraszyłam. Bardzo żałuje, ze nie rodziłam naturalnie - miałam mieć poród rodziny, ale powiem Wam, że nie ma co się bać. Ból jest nie powiem - po oksy jeszcze większy ;), ale jest on do zniesienia :) A Dziecko jest taką nagrodą, że wszystko inne idzie w niepamięć. Karmię od pierwszej doby - od razu miałam pokarm. Nawału nie miałam - nie wiem czy to jeszcze przede mną, ale mam nadzieję, że laktacja już się unormowała. Tysiu co to pupci ja używam Bethapen, który sugerowała Sralis u mnie się sprawdza - pupa czyściutka. Używam też pampersów. Pozdrawiam gorąco.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hello jestesmy po wiyzcie Maleństwo ułozone jak??? - oczywiście pośladkowo :O kolejna wizyta 29 czerwca jesli do tej pory sie nie obróci to wyznaczamy termin porodu między 10-15 lipca :O:O:O jak to uslyszalam to myslalam ze sie przewroce!!! przeca to juz wkrotce!!!! ratunkuuuu!!!!! z szyjka itd wszystko ok, Maleństwo zmierzone, pomiary w porządku waga - 2100 :D i dowiedzialam sie ze moj gin idzie na urlop od 15 lipca, wiec cudownie... jesli bedzie obrót do 29 czerwca to potem zostane przed smaym porode bez gina... jesli sie nie obroci no to gin powiedzial ze cesarke zrobimy wczesniej, ze nie bedziemy czekac do samego terminu bo nie powinno sie czekac do skurczy i utraty wód, tak bedzie bezpieczniej dla dzidziusia. Poza tym mam zrobic posiew z pochwy - w razie jesli sie mały obróci i bedziemy naturalnie rodzic (na czym ten posiew polega?) i to chyba wszystko, wyniki ok :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
żolinko ja miałam posiew. Takim patyczkiem pani pobiera materiał - nic nie boli a nic :) Posiew jest po to, zeby stwierdzic czy zadnych grzybów nie ma w pochwie bo dzidziuś mógłby się zarazić przechodząc przez kanał rodny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kasiula- i w szpitalu w chrznowie robia ten posiew tak? ile na wynik czekałaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Vilemoo to troszke przeszlas. Najwazniejsze, ze Synek jest z Wami i oboje jestescie w dobrej formie. 🌼 Zoli moze jeszcze da sie Twoje Malenstwo namowic na odwrocenie. Moze sprobuj stanac na glowie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzien dobry Kochane mam naajblizsza 29 czerwca czyli będzie wtedy szedł 37 tydzien i gin powiedzial ze jelsi sie do tej pory nie obroci to marne szanse i da mi skierowanie do szpitala na cc. i wykonamy je okolo 10 dni przed planowanym terminem z OM miedzy 10-15 lipca. uwazacie ze to dobre przyspieszac cesarke? ja myslalam ze najlepiej do 40 tyg. donosic dla dobra dzidzi, no ale chyba lekarz wie lepiej... a tak wogole to byl wczoraj jakis beznadziejny na tej wizycie, taki jakis oschły blee, nie lubie go :(:(:(:( tak sie tym wszystkim przejeam ze od wczoraj tylk oo tym mysle. w nocy snilo mi sie ze mma wizyte u lekarza, ze maja mi cos tam zakladac bo szyjka sie skaraca i jakies cuda na kiju... dzisija od rana czytam o cesarce i bucze co chwile tak sie boje tego wszystkiego. mąż juz nie moze ze mną wytzrymac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żoli... normalne, ze panikujesz, ale weź trzy głębokie wdechy :-) A. dzidzi może się odwrócić - jak moja córcia B. cesarką rozwiązuje się najczęściej po upływie 39 tygodni, przed wystąpieniem akcji porodowej. C. po upływie 38 tygodni ciaży dziecko jest już w pełni dojrzałe i poród od 38 tygodnia uznaje się za poród terminowy, więc nie ma potrzeby "dociągać" do 40. Sralis Margolis, specjalistka od cesarek ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
PS. Ja po cesarce miałam jazdę, ze jestem niepełnowartościową kobietą,, bo nawet dziecka nie mogę normanie urodzić.... co te hormowny z nami wyprawiają. Nie denerwuj się na zapas. Oczyweiście, nie będę twierdzić, ze cesarka jest przyjemniejsza od naturalnego porodu, każda z tych dróg ma swoje plusy i minusy. Ale na pewno w wypadku ułożenia pośladkowego jest 99% bezpieczniejsza dla dziecka niż naturalny poród. Dlatego pierworodny przyszedł na świat tą drogą, perfidnie zresztą obudzony w czasie porannej drzemki (wyjęli z brzucha śpiącego królewicza :-) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O godz 2.20 dzis 3 czerwca urodzilam Córeczke Basie. Waga 2850 wzrost 51. Rodzilam od 15. Wiecej napisze z domu jak wroce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
AAAAAAAAAaa gratulacje!@!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!11 czekamy na opowiadanie jak bylo. Ucałowania dla córci ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
AAAA, gratuluję, cieszę się, że wszystko w porządku. Jak idzie oswajanie obustronne? Jakbyś miała jakiś kłopot, to wal jak w dym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
AAAAA_Gratulacje!!! W końcu masz swoje maleństwo przy sobie. Jak widać lekarz może się mylić, bo aż wróciłam sie do tabelki i wcześniejszych wpisów.....na 100% miał być Sebastian...A tu Basia :) Gratulacje jeszcze raz!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
AAA gratulacje! No to niespodzianka, ostatnio były wyraźne jajeczka a tu dziewczynka się urodziła. Trzymajcie się cieplutko i napisz koniecznie jak było jak dojdziesz do siebie;) Zapomniałam sie przywitać Dzień dobry kochane:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
AAAAAAAAAAAAA gratulacje!!!!!!!!!!!!!! cąłuski dla Ciebie i Basieńki 😘😘 ja ostatnio tez pytalam gina czy moze mi plec potwierdzic, to stwierdzil ze przy posladkowym nie ma takiej opcji... no wiec zaczynam miec wątpliwoscie, bo jak widac pomylki sie zdarzaja a plec na 100% poznajemy po narodzinach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sralis - ja juz sie tak czuje na sama mysle o cesarce, ze to ze mna cos nie tak, ze to moja wina ze dzidzia przyjdzie na świat w tak brutalny sposob...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Opal 31
Gratulacje Dziewczyny!!!!!Parę dni i 3 urodziły:) Żolinka Ty cesarką się nie przejmuj, tak naprawdę najważniejsze jest żeby Twoje dziecko urodziło się zdrowe i było bezpieczne podczas porodu.To nie do końca jest taki brutalny sposób-dzieci nie są takie wymęczone, nie mają plamek i wybroczyn jak niektóre po naturalnym porodzie.Zwyczajnie nie muszą się tak bardzo wysilać. Pewnie, że jak nie ma konieczności lepiej rodzić sn, w końcu cc jest normalną operacją.Ja miałam cc i jeżeli uda się mieć drugie dziecko też będzie cc.I wcale nie jestem gorszą mamą.O tym jaką mamą jest każda z nas decyduje to, co po porodzie a nie sam poród.A dla Twojego dziecka czy urodzisz sn czy cc i tak będziesz najlepszą, najwspanialszą i najbardziej kochaną mamą na świecie:))) No, dosyć tego wymądrzania się:) Jeszcze raz gratuluję i trzymam kciuki za te, które dopiero czekają żeby w ich brzuszkach ktoś zamieszkał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
AAAAAA gratulacje corci :) :) :) Czyli pierwsza pomylka lekarza :) No to ja juz nie wiem czy mam kupowac ciuszki dla dziewczynki czy jednak uniwersalne....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
AAAAAAA gratuluję córeńki :) żolinko tak w szptalu u nas robiłam posiew, chyba 10 dni sie czeka albo 2 tyg - juz nie pamiętam dokładnie. Płaci się za wymaz 15zł a pozniej, jakby ci jednak coś tam wyszło to przy odbiorze dopłacasz 20zł za antybiogram.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciamcia ja staniki kupowalam w zwyklym sklepie z bielizna i wyszlo taniej niz na allegro, i przymierzyc mozna;) tylko omijaj sklepy firmowe albo z odzieza ciazowa bo tam drozyzna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczynki, AAA - gratulacje serdeczne!!! - super się spisałaś, chociaż wnioskuję, że ciężo było - trzymaj się cieplutko Ty i Basieńka /swoją drogą ciekawe, jaka była reakcja na Basieńskę?/ Maaada - w Anglii ciuszki są śliczne dla maluszków, jeżeli dobrze pamiętam zamierzacie szybko wracać do Polski, ale przed przyjazdem ne pewno dobrze się zaopatrzysz. Na wszelki wypadek masz też pewnie wielu znajomych, którzy doślą Ci jak coś przeoczysz. Niby w Polsce wszystko jest, ale ceny chyba zdcydowanie korzystniejsze w Anglii. Cieszę się bardzo, że odzywają się mamusie, będziecie mam nadzieję na bieżąco informować o swoich codziennych sprawach. Wasze wskazówki będa nieocenione dla przyszłych mam /też dla mnie/. Myślę, że doradzicie w sprawie ciuszków, akcesoriów, kosmetyków, itp. Jesteście na bieżąco a w tej branży jest taki progres, że ja czuję się jakbym rodziła w innej epoce :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, mam jeszcze pytanie - czy w czasie ciąży macie badania ginekologiczne? Czy badał Was lekarz na fotelu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczyny fajnie że dziewczyny w końcu się rozpakowały wszystkie i mogą się cieszyć maleństwami ....gratulacje dla mamusiek!!!!! a co do AAAAA to mąż musiał się zdziwić bo z tego co pamiętam to był nastawiony na chłopaka :P Julka ja przy każdej wizycie jestem badan ana fotelu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×