Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość IGA.POZNAN

STARANIA 2009 POZYTYWNIE NASTAWIONE-

Polecane posty

hej 🖐️ ja jestem :) AAAAA fajnie ze wszystko dobrze sie skonczylo i masz Basienke z soba :) Ciagle nie moge zrozumiec jak widzieli chlopaka kilka tygodni przed porodem a wyszla dziewczynka :) Zazwyczaj w druga strone sie myla. Julka super ze Dzidzia Ok i slyszlas serduszko :) Ja kupilam swojego Dopplera i slucham sobie serduszka czesto :) Radosna mebelki super choc musze przyznac dosc drogie, ale raz sie zyje :) Amarantowy jak u Ciebie? Dalej martwisz sie waga? JA tez zaczynam, staje na wage wydaje mi sie, ze sporo na plusie. Macie jakies tabelki czy wyliczenia ile w jakim miesiacu mozna przytyc minimalnie i max? Zoli - where are you???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
AAAA cieszę się, że jesteś szczęśliwa bo jak sobie przypomne te twoje lęki to poważnie się martwiłam... ale super, ze wszystko dobrze się skończyło:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja waga - myślałam, ze będzie znacznie gorzej.... mniej więcej co miesiąc dwa kilo. teraz mam siedemnaście na plusie, do porodu pewnie będzie osiemnaście,. Z ciekawości sprawdziłąm poprzednią ciążę. Dwadzieścia dwa.... Lojezu, nie wiedziałam, że aż tyle. A teraz mam większy brzuch, bardziej sobie pobłażam, jem słodycze.... poprzednio zjechałam po siedmiu miesiacach mniej więcej (cały czas karmiąć piersią). Tym razem chciałabym zgubić ciażę plus zdobytą wcześniej nadwyżkę, tak żeby ważyć 60 kg po wszystkim....Ważyłam dychę więcej przed ciażą, aż wstyd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem jestem ale jak pisałam ostatnio padam na twarz tak mi się chce spać ... zresztą mam tyle wolnego że stram się jak najwięcej chociaż posiedzieć na dworzu albo pisać ta moją nieszczęsna pracę ... Maadaa a ile dałaś za dopplera bo tu tak 150 zl najtaniej a tez chciałam ale sporo to ... STARAJĄCE SIĘ NICK..........WIEK.......CYKL.......@.......MIASTO( WOJ)......DZIECKO IGA....................30........15..........11.05...... . .P OZ N AN.......0 Oli14...................30.......22........11.06...... . . Haga.. ............0 Izucha.................26........6........15.06........ ...Bydgoszcz.....0 wiolkcia...............28........14.........21.06...... ... .Zabrze.........0 kasiula1983.........26.........34........26.06........ ..Trzebinia......... BRZUCHATKI NICK.......WIEK...CYKL..TC...TERM.POR..PŁEĆ..MIASTO... D ZIECI Sralis Margolis.....36..5....33....06.07.2010....córcia.....Krakó w.......1 Żolinka........28......3.....30.....25.07.2010..synek... Jaworzno.....0 ciamciaramciam...25...5...26...28.08.2010..Maksym...Wroc aw......0 Radosna27..........27....8.....27....08.09.2010...synek.. ...Kielce....0 Maadaa..........27.......8.....22....07.10.2010..dziewczy nka...UK....0 Amarantowy....23......1......19......02.11.2010.......Tr jmiasto......0 MAMUSIE: NICK.......WIEK....TERM.POR.....IMIĘ.....WAGA.....MIAST O .....SN/CC Bratka.....27.....07.02.2010....Gabryś....2280g....Tró jm iasto...s misia1990...19....13.04.2010....Antoś... .2800g......Bielsko........sn bibi2206.....27.....29.04.2010. ...Zosia ....3800g .....wawa ........sn tysia123.....27.....28.05.2010...Agnieszka...3900g...L-n. ...........sn Vilemooo27..28... ....................Jakub ................Kielce ...... AAAAA1980..29.........................Basia.............. . POZNAŃ.. .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
STARAJĄCE SIĘ NICK..........WIEK.......CYKL.......@.......MIASTO( WOJ)......DZIECKO IGA....................30........15..........11.05...... . .P OZ N AN.......0 Oli14...................30.......22........11.06...... . . Haga.. ............0 Izucha.................26........6........15.06........ ...Bydgoszcz.....0 wiolkcia...............28........14.........21.06...... ... .Zabrze.........0 kasiula1983.........26.........34........26.06........ ..Trzebinia......... BRZUCHATKI NICK.......WIEK...CYKL..TC...TERM.POR..PŁEĆ..MIASTO... D ZIECI Sralis Margolis.....36..5....33....06.07.2010....córcia.....Krakó w.......1 Żolinka........28......3.....30.....25.07.2010..synek... Jaworzno.....0 ciamciaramciam...25...5...26...28.08.2010..Maksym...Wroc aw......0 Radosna27..........27....8.....27....08.09.2010...synek.. ...Kielce....0 Maadaa..........27.......8.....22....07.10.2010..dziewczy nka...UK....0 Amarantowy....23......1......19......02.11.2010.......Tr jmiasto......0 MAMUSIE: NICK.......WIEK....TERM.POR.....IMIĘ.....WAGA.....MIAST O .....SN/CC Bratka.....27.....07.02.2010....Gabryś....2280g....Tró jm iasto...s misia1990...19....13.04.2010....Antoś... .2800g......Bielsko........sn bibi2206.....27.....29.04.2010. ...Zosia ....3800g .....wawa ........sn tysia123.....27.....28.05.2010...Agnieszka...3900g...L-n. ...........sn Vilemooo27..28... ....................Jakub ................Kielce ...... AAAAA1980..29.....03.06.2010......Basia....2850.... . POZNAŃ.. sn.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem kochane!!! kupilismy dzisiaj wózek!!!!!!!!:D:D:D własnie go sobie oglądam :D:D:D wogole byl taki szalony dzien z enie mialam czasu odpalic kompa, mąż miał wolne no i korzystalismy i zalatwialismy róże zaległe sprawy, takze padam na twarz... ale jestem zadowolona :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam :) Piękna pogoda, aż się chce rano wstawać :) M pojechał w delegacje na 3 dni i sama bede siedziec - szkoda. Wczoraj M po porannych awanturkach zabrał mnie do sklepu i kupił bluzeczke którą chciałam w ramach przeprosin. A wózek i tak kupimy taki jak ustalony był wcześniej :) Żoluś_na który się w końcu wózek zdecydowałas??? Widze, że zakupy rzeczy dla dziecka sprawiają Ci ogromną radość i dobrze. Fluidki dla Kasiuli, Wiolkci, Izuchy, Oli i Igi (tyle mamy starających sie w tabelce) 🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Dziewczyny. AAA no to rzeczywiście extreme ten Twoj poród- ale byłas dzielna i to najważniejsze. JA mam mega doła. OD 3 dni codziennie kłócimy się z M i zaczynają mnie nachodzić jakieś głupie myśli-czy to małzenstwo ma sens...Wcale ze sobą nie rozmawiamy, on pracuje, wraca zmęczony, jeździ po sklepach budowlanych i nie spędzamy wcale czasu razem. Do szkoły rodzenia już 3 razy szłam sama, bo był zmęczony. Oliwy do ognia dolewa teściowa, która wpieprza sie w nasze życie i ciągle mówi, że M jest zmęczony, mam go wspierać i nie denerwować. A ja to co? Już się nie liczę? Schodzę mu z drogi i już sie nie odzywam, ryczec mi sie chce od rana;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Babeczki z moich szumnych planów nic nie wychodzi, nie chce mi się, czuje się zmęczona, boli mnie brzuch jak na okres, potem przechodzi, potem mi sie chce siusiu, potem nie mogę nic z siebie wydusić, ogólnie rozlazła jestem i w ogóle do d ;-) dobrze, ze chociaż pogoda ładna, jakkolwiek nogi puchną mi znacznie szybciej w związku z tym. Pomarudziłam, a teraz biorę się do roboty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciamcia... jakby Ci to powiedzieć. Wiesz, że ponad połowa wybudowanych we wspólnym trudzie domów jest sprzedawana z powodu rozwodu? Bo budowa wymaga właśnie sporego zaangażowania. Obu stron. I nieziemskiej cierpliwości. Wam się na to nakłada ciąża. Wiem, ze to fajnie i medialnie głośno przeżywać ciążę we dwoje, ale prawda jest taka, że ciąża to babska rzecz i faceci tego aż tak nie czują. Stąd masz tu nas :-) Wiem, ze emocje teraz nie dają pożyć, ale trzeba też zrozumieć, że facet przyjmuje to inaczej. Dla niego zbliżające się narodziny potomka są impulsem do działania, czyli - pracy i zarabiania oraz przyśpieszenia ruchów związanych z budową. Teściowa ma trochę racji, ale.... W ŻADNYM WYPADKU NIE POWINNA SIĘ WPIEPRZAĆ. To już Twoja sprawa, kiedy i jak Ty sobie dojdziesz do podobnych wniosków, niestety teściowie muszą się nauczyć, że młodzi mają swoje życie. Tu trzeba kroków z dwóch stron - Ty zrozumiesz i wesprzesz jego działania, a on musi zrozumieć i wesprzeć Cię w ciażowych nastrojach. Zamiast zatem spierać się, przygotuj coś fajnego na wieczór, usiądź z nim i porozmawiajcie. Niech on Ci wyjaśni swoje motywacje, Ty jemu swoje i znajdziecie wspólną drogę. Kłótnie prowadzą donikąd. U nas jest tak, że na połowę "ważnych spraw" kładę lagę, bo wiem, po 12 latach, co mój M. może, a czego nie. No i umówiliśmy się, że kuchnię i salon urządzam ja, a on living room. Będą kompletnie inne ;-) ale ja się nie będę wpitalać. On ma więcej kłopotu z tym, żeby się nie wpitalać w moje... ale nie wdaję się z nim w dyskusje, mówię: ok, masz swoje racje, ale umówiliśmy się, że to moja działka. I nie muszę niczego motywować ani wyjaśniać ;-) To trudne, ale możliwe. A jak ma jakieś pomysły, bo np. budowa wlecze się przez to, że mój ojciec robi prąd, po godzinach pracy, a nie robi tego zamówiony elektryk - mój M. wtedy rzuca się i wścieka,ze to za długo trwa i żebyś my wzięli elektryka, to mu mówię: ok, poszukaj, podzwoń, wynegocjuj cenę i wyłóż mi tu na stół pieniądze, a ja skoordynuję prace. Tylko najpierw mi pokaż, ze te pieniądze mamy (dla jasności - ostatnie 100 zł włożyłam do torby szpitalnej, żeby było na taksówkę w razie czego i teraz rzeźbimy w kupie do końca miesiąca). Mojemu M. siłą rzeczy rura musi zmięknąć ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciamcia_nie czuj się winna za zmęczenie męża. M pewnie zdążył się już przyzwyczaić do myśli, ze jesteś w ciazy i uważa to za normę, więc nie przejmuje się Tobą tak jak na początku. A że jest zmęczony to może faktycznie tak jest - skoro piszesz, ze albo jest w pracy albo jeździ po sklepach...Może czasem zaproponuj mu mały masażyk jak wraca taki zmęczony??? Ja mojemu M teraz reguralnie robie jak np wraca z delegacji i zmęczony i stęskniony. W sumie to cały dzień czekam na jego powrót z pracy - niby coś robie w domu - ale stęskniona jestem. Choć nie mówie, że on o mnie nie dba - bo bardzo dba - nie pozwala nic w domu robic i stara sie zrozumieć, ze nie zawsze mam siłę na wszystko. A teściową się nie przejmuj, nawet jakbyś koło M biegała 24h/dobę to jej i tak zawsze będzie mało...bo to jej synuś ukochany, a ty zawsze bedzie ta zła. To uświadomiło mi, że sama bede kiedyś teściową!!!!!!! Mam nadzieję, że moja synowa bedzie miała o mnie troche lepsze zdanie... Sralis_u Ciebie to już w fazę końcową ciąża wchodzi. Jak to zleciało!!! Teraz masz prawo marudzic, bo potem nie bedziesz miec na to czasu - ani na marudzenie ani na zmęczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JA staram sie go wspierać, szukam wielu rzeczy do domu, zapisuję mu terminy, rzeczy do zrobienia, o zakupy dla dziecka już go nawet nie pytam, tylko sama wybieram.Chcę tylko żeby ze mna czasem porozmawiał, w końcu to też moj dom, a on wszystkie moje pomysły uważa za głupie. Np. wczoraj- mówię, że w salonie fajnie by było 1 ścianę na fiolet pomalować- a on, ze chyba zwariowałam, jak to bedzie wglądać.Potem przyszła teściowa i mówi- moze 1 ścianę na jakis ciemny kolor pomalujecie? np fioletowy- a on że super pomysł! No myślałam, że kogoś zamorduję! Mam już tego dość, dla niego nigdy nie ma problemu, wszystkie tworzę i wymyślam ja. Z tą cholerną ściana też- zapytałam dlaczego pomysł jego mamusi jest super a mój nie skoro to to samo. A on, że w sumie to przemyślał sobie i MAMA MA RACJĘ! bożeeeeeee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć widzę że kłopoty małżeńskie dają popalić nie tylko mnie, nie wiem kto wymyślił że mężczyźni są prości w obsłudze i bezproblemowi a tu się okazuje że nie dość że jak ich coś trapi to nie chca o tym gadać to jeszcze z domu zwiewają przed problemami. Sralis ma rację że oni tę mają instynkt wicia gniazda tylko inny niż my martwią się domami i zarobkami i zapominają być wtedy czasem przy nas :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
RAdosna ja na prawde robię juz wszystko- masuję go, przytulam kupuję i chłodzę piwko, gotuję itd. Śpimy w 1 łożku, a nawet sie nie przytulamy, o seksie już nawet nie wspomnę. Miał teraz urodziny, mimo, ze nie pracuję, odłożyłam na drogi prezent i kupiłam mu, wiedząc jak bardzo go chciał, choć uwazam, zę teraz wydatki mamy inne. Dla teściowej to ukochany synek, który nie powienien być przy porodzie, ogólnie tylko głaskać dziecko może, a od wszystkiego innego jest matka. Dla niej nie ma, że jestem zmęczona, mam szorować okna, dźwigac kartony itd- ciaza to nie choroba przecież!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciamcia to faktycznie maga głupota pewnie chciał ci dosrać bo się nie kłócicie,moj tez czasem zlosliwy bywa ...na szczęście jemu bez różnicy jak dom w środku będzie wyglądał więc mogę robić co chcę ale to dlatego że jego matka rządziła w domu a ojciec miał mało do powiedzenia i ona caly czas coś w domu wymyśla a on po prostu robi bo jak nie to się do niego miesiącami potrafi nie odzywać więc on pewnie tak się przyzwyczaił że tak musi być i mi nic nie gada ale jest to nawet czasem wkurzające bo jak się go pytam jak cos mu się podoba to nie wie albo ok i sama nie wiem czy mu się podoba jedno co wiem to że by chciał mieć porządne biurko do kompa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciamcia, wychodzi na to, że największym problemem jest teściowa ;-) Plus hormony w ciąży. Zawsze, jak czujesz, ze zaraz Ci poziom adrenmaliny wytryśnie uszami, weź głęboki wdech i powiedz: ok, wrócimy do tej rozmowy, może gdzieś podpatrzymy podobne rozwiązanie i zobaczysz, jak to wygląda, wtedy podejmiemy decyzję. I urabiaj, urabiaj, pomalutku.... efekt kropli drążącej kamień jest trwalszy niż efekt huraganu, w huraganie nikt nie ma czasu myśleć, a tu trzeba gościa oswoić z pomysłami. Świetnie, że jesteś taka wspierająca, to ułatwi Wam spokojną rozmowę i lkomunikację. Możesz zaczać : kochanie, dużo się ostatnio kłócimy i to jest przykre dla obu stron, a pewnie zupełnie niepotrzebne. może porozmawiajmy o tym, co jest powodem takich kłótni. Ustalcie np. że pomysłów drugiej strony nie negujecie a priori, tlyko zapisujecie i zastanawiacie się nad za i przeciw, nazajutrz czy nawet później możecie podjąć decyzję, a wcześniej możecie pokazywać sobie nawzajem jakieś zdjęcia, projekty itp. Zawsze szybkie decyzje budzą stres, a Was przecież jeszcze nic nie goni w kwestii malowania na fioletowo ;-) Produkowała się: Sralis Przemądrzalis

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciamcia_to u nas awanturki o urządzanie mieszkania to norma. Ja coś proponuje to tylko słysze "nie" to mówie to teraz ty wymyślaj a ja będe tylko mówic "tak" lub "nie" i zobaczymy jak Ci bedzie miło. Faceci do urządzania się srednio nadają... Bo on chciałyby to to i tamto, a jedno do drugiego w ogóle nie pasuje i weź mu to wytłumacz. Ja stosuję metodę, że szukam jakis fotek na necie jak pewne rzeczy wyglądają i pokazuje M - wtedy mu się podoba. Co do teściowej to u mnie M sie zawsze boi co powie mamusia...Na kolor ścian, nowe spodnie czy ile wydamy na wózek :P Ale pracuje nad nim intensywnie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczynki teściowa to zawsze temat rzeka...Może napisze któraś, ze ma fajną???? Będzie pozytywnie :) Sralis_u nas sie wtrąca, ale jej i tak nie słuchamy :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzięki dziewczyny za rady. Nie mam sie komu pożalić, tutaj zawsze jakieś mądre słowa można usłyszeć. Zrobię tak jak mówicie:) Przesyłam duze buziaki dla Was;* i dziękuję!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Słuchajcie, ja nie wiem, z czego to wynika, ale obie teściowe mam fajne. I byłą, z którą utrzymuję kontakt (mówiąc do niej nadal "mamo), i obecną, świetną babkę. Oczywiście obie miały zawsze swoje zdanie na różne tematy (piszę w czasie przeszłym, choć obecna nadal ma ;-) , ale umiały mi je przekazać w mało inwazyjnej formie. Poza tym były zawsze otwarte na wysłuchanie tego, co ja mam do powiedzenia i uznawały moje racje. Z tym, że dyskusje zawsze odbywały się w miłej atmosferze. Możę to też fakt, że z domu wyszłam jako dość ukształtowana i bardzo samodzielna osiemnastolatka - zawsze miałam dużą swobodę w podejmowaniu decyzji, ale też zawsze spokojnie konsultowałam je z mamą. Znaczy, wiecie, różowiutko to nigdy nie było, zdarzały się pyskówki, kłótnie, wojenki (z mamą), do teściowych, gdy mi wkraczały za mocno na teren, też potrafiłam ostrzej się odezwać (ale to może raz na rok albo i rzadziej, raczej nie wtrącały się za bardzo, a jeśli już, to jakoś zawsze trzymały moją stronę ;-) ) Ale w ogólnym rozrachunku: z teściowymi mogłam pogadać o wszystkim. jak z mamą. I bardzo sobie cenię zwłaszcza teściową obecną, z którą mamy sporo wspólnego. Dogadywanie się z teściową wymaga uznania od obu stron, ze druga strona ma swoje racje, ale przede wszystkim wymaga dużej dojrzałości i synowej (która musi się dobrze i pewnie czuć w swojej życiowej roli), i teściowej, która w synu musi zobaczyć dojrzałego, osobnego, niezależnego meżczyznę, a w synowej - partnerkę syna, równoprawną, dorosłą i mającą swoje racje. To niełatwe - zwłaszcza dla teściowych, dla których syn jest ukochanym dzieciątkiem, niezależnie od wieku ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja teściowa też jest ok, jak sie nie wpierdziela do naszych spraw. Ja jestem jedynaczką, taką zosią- samosią, nigdy nikt nie interesował sie co robię i nie musiałam sie tłumaczyć z moich spraw i decyzji. U mojego M było inaczej- nawet teraz jak wychodzi z domu to mama pyta go gdzie idzie , kiedy wróci itd. MNie to wkurza, bo mam 26 lat i nie czuję potrzeby spowiadania się z moich czynów. Boję się, że jak urodzi się dziecko, to bęzie sie wtracać jeszcze bardziej, a tego już nie zniosę i moze zrobić się nieprzyjemnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciamcia, to moż ewarto pewne sprawy związane z wychowaniem dziecka zacząć omawiać już teraz? Podpytaj najpierw teściową, jak wychowywała swoje dzieci (to im dobrze robi na emocje ;-) ) a potem porozmawiajcie, jak sobie wyobraża bycie babcią, powiedz jej szczerze, że będziesz chciała wychowywać dziecko po swojemu i oczywiście jej rady będą bardzo cenne, ale żeby się nie obrażała, jak z nich nie skorzystasz.... potraktuj ją po przyjacielsku i może teraz, pzrez te parę miesięcy, przygotujecie dobry grunt. Jak dziecko jest na świecie, w matce budzi się harpia (wiem coś o tym!!) i trudno się z kimkolwiek dogadać. Się wie lepiej i już.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
napisałam do mojego M smsa, że może zrobię kolację i spędzimy sobie miła razem czas jak wróci, to mi odpisał ' nie mam teraz czasu myśleć o pierdołach, jestem w pracy". Koniec, ja juz mam dość, nie będe już próbować się pogodzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciamcia, wdech-wydech. Napisz mu " powodzenia i niech Cię stresy omijają, wieczorem wyjaśnię Ci, że to niekoniecznie pierdoły". Cierpliwość to nasze drugie imię od dziś. Faceci nie umieją rozładowywać napięcia tak, jak my. No bo nie mają comiesięcznej "wprawki" z PMSem :-) Trzymam kciuki za Ciebie, dasz radę, tylko opanuj techniki relaksacyjne i wyznacz sobie odległe terminy, od razu nic się nie dzieje, na wszystko trzeba czasu. Wiem, że Cię wkurzam, ale ja jestem w drugiej ciąży i mniej buzuję, to mi łatwiej. Naprawdę trzymam kciuki i naprawdę wierzę, że na spokojnie, z pewną dozą - bo ja wiem? pobłażania? - dasz radę. Tylko trzeba się zdystansować, a to niełatwe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, moja tesciowa ma swoje wady ale nie wtraca sie w zycie dzieci wcale. Tak jest jej wygodnie bo ona od dzieci nie wymaga i dziec od niej. Zreszta kiepso tesciom idzie finansowa i porzyczaja od nas kase wiec jako dluznicy sa bardzo grzeczni :P Do tego drugi synek tesciowej ma ostry charakterek i czesto podniesie glos czy odwarknie aby nie wtracala sie nawet jak zapyta co u niego slychac..... Moi rodzice tez sa wyluzowani i wychodza z teoria, ze jak sie nie utrzumuje dziecka to nie mowi mu sie jak ma zyc czy kase wydawac. Pomoga z checia jak sie poprosi o pomoc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sralis może masz racje, ale ja tak nie umiem. Jak ja wyciagam rekę i ktoś ja odtrąca to zamykam się w sobie i płaczę w środku...nIe podam jej drugi raz bo taka już jestem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciamcia, no a Twój M. też taki już jest - i co? Pat? Ja też się kiedyś unosiłam honorem i dumą. O, jeszcze jak. Nic dobrego to nie dało. Natomiast "urabianie" wieloletnie mojego M. (o, ten to dopiero "taki już jest"!) mimo ogromnego wysiłku z mojej strony i hektolitrów łez wylanych z bezsilności i wściekłości - przyniosło znacznie lepsze efekty. No i nie ukrywam, że pewnie dlatego, że anielską cierpliwością uczyłam go rozmawiać - umiał nad sobą popracować w sytuacjach patowych, bo wiedział, że jeśli poprzestanie na tym, jaki jest, to nie znajdziemy wspólnej drogi... Ale to robota na lata. No i przy dziecku trzeba się nauczyć miarkowac reakcje, strasznie nie lubią konfliktów. Cierpią, gdy rodzice się kłócą... Ja się tu będę wymądrzać, a Ty i tak zrób jak uważasz, pzrecież moje recepty nie są 100% skuteczne dla wszystkich, więc wiesz. Potraktuj mnie jak teściową ;-) Penwie bym nią nie mogła być, jestem ledwie 10 lat starsza, ale tak mnie potraktuj ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem dziewczyny z Wami, ale wciąż na kołku :( Dupa mnie boli nawet jak leże. Połozna mnie obejrzała i powiedziała, ze rzeczywiscie musi mnie to boleć.... :( powiedziała ze przynajmniej 2 tygodnie bede sie meczyc, wiec jeszcze dobry tydzien. Chodze jak robot, a Basi na rece nie biore bo ledwo sama stoje na nogach :( Wszystko na leząco. Hemoroidy to straszna sprawa. Poranna toaleta zajmuje mi godzine i tak samo wieczorna. Robie napar z kory dębu, potem okłady, potem prysznic, czopik, smarowanie itp itd..... A najgorzej sie wypróznić..... Mąż duzo pomaga na szczęscie. Wczoraj Mąż sam kapał Basie przy asyście mojej mamy bo ja po prostu przez ten tyłek nie mam siły!!!! i mchce mi sie płakac z bezradnosci. Tesciową mam OK :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×