Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość MaKaReNa-23

----------MARZEC 2010--------------

Polecane posty

witam dziewczyny 🖐️ czytam Was kochane na bieżąco, ale nie mam weny, żeby się udzielać... Ryczę całymi dniami i jest mi źle. Na dodatek dzis przyleciała do nas teściowa, dosłownie wyrywa mi moją córusię z rąk, wiem ze jest troskliwa ale ja sama chcę spedzić troche czasu ze swoim dzieckiem... to dopiero pierwszy tydzien! A ona ma zostac dwa tygodnie, nie wiem, jak to zniosę. Nawet wlazła mi do sypialni bez pukania i gapiła się, gdy karmiłam piersią:( nie miałam odwagi, zeby zaprotestowac, ale za drugim razem moze zbiorę sie w sobie... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nika-ja mialam podobny porod do twojego-z tym,ze rodzilam od poniedzialku i w czwartek skonczylo sie wszystko cc. no i lozysko mi sie nie odkleilo,ale dostalam pod koniec wysokiej goraczki i zaslablam-wiec mnie szybko na stol wzieli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cóż kobietki, nikt nie obiecywał że będzie łatwo. mój m się do dziś śmieje że Tv pokazuje takie różowe obrazki jak to grzeczne dzieci dają same szczęcie;-) Są i takie chwile ale to tylko chwile. Izabell jesli dopadł Cię baby blues to zawsze polecają żeby starać się odpoczywać, żeby zmęczenie fizyczne nie dokładało się do psychiki. Może własnie wykorzystaj teściową na maksa i odsypiaj ile wlezie? Ja codziennie ściągam awaryjną butelkę i jak jest okazja ide spać. A m jak jest potrzeba karmi małą i nie musi mnie budzić. Warto czasem zaufac, ja musiałam synka zostawić z dziadkami i mężem na tydzień-pierwszy raz rostałam się z nim na więcj niż kilka godzin. Jak wróciłam ze szpitala to moje dziecko uciekło się przytulić do dziadka. Było mi smutno ale wiem że wszystko ma swoją cenę, a synek odrobi więź ze mną, to tylko kwestia czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cóż kobietki, nikt nie obiecywał że będzie łatwo. mój m się do dziś śmieje że Tv pokazuje takie różowe obrazki jak to grzeczne dzieci dają same szczęcie;-) Są i takie chwile ale to tylko chwile. Izabell jesli dopadł Cię baby blues to zawsze polecają żeby starać się odpoczywać, żeby zmęczenie fizyczne nie dokładało się do psychiki. Może własnie wykorzystaj teściową na maksa i odsypiaj ile wlezie? Ja codziennie ściągam awaryjną butelkę i jak jest okazja ide spać. A m jak jest potrzeba karmi małą i nie musi mnie budzić. Warto czasem zaufac, ja musiałam synka zostawić z dziadkami i mężem na tydzień-pierwszy raz rostałam się z nim na więcj niż kilka godzin. Jak wróciłam ze szpitala to moje dziecko uciekło się przytulić do dziadka. Było mi smutno ale wiem że wszystko ma swoją cenę, a synek odrobi więź ze mną, to tylko kwestia czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eh izabell wiem co czujesz, moja teściowa też potrafi się gapić i wszystko komentować, po prostu masakra, normalnie mam dość i ona chyba to rozumie bo już tak często nie przychodzi, w czasie ciąży przychodziła i mi pomagała w domu a teraz robię wszystko sama, no ale co zrobić, najgorsze że w przyszłym tyogdniu chcę iść do fryzjera i muszę ją poprosić o opiekę nad małym, serce mi pęka jak mam go zostawić nawet na kilka minut , jeszcze się nim nie nacieszyłam i nawet szkoda mi tego, że ktoś będzie go przebierał itp. no nic niewiem jak to rozwiąże, tylko, że tak już marzę o kolorze blond włosów . ale izabell powiedz jej, że wolisz zostać sama itp. i prosto z mostu, że chcesz się małą nacieszyć, wiem, że to ciężko tym bardziej, że jeszcze 2 tygodnie musisz z nią wytrzymać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nika34 z tą hemoglobiną to i u mnie po porodzie nieciekawie 8,3 codziennie teraz muszę brać żelazo. Jak sie na początku pro nim załatwiałam to jakbym kolejny poród przeżywała. Na szczęście położna poradziłą mi ab brać magnez, pomaga na kupki i nie jestem taka ospała. Co do teściowych to nawet nie wspominajcie, całe szczęście, że moja mieszka 3 km dalej i pracuje dorywczo bo jakby siedziała w domu to codziennie rano już stałaby pod drzwiami. Fakt dzwoni codziennie i pyta ja minęła nocy i co nowego. No i Lila zawaliła mam dziś nockę. Obudziła sie przed północą na jedzonko to nie spała prawie do 2.30 ciągle chciała cyca jakby sie najeść nie mogła (pokarm normalnie leciał). W końcu się trochę zdenerwowałam bo ile można ja karmić i poszłam po flaszkę. Poza tym wczoraj, jak ssała cycka to tak zassała mi sutka, że prawie gwiazdy zobaczyłam. W nocy to mi łzy przy karmieniu leciały. Posmarowałam bepanten ale ja długo z niego ssie to jeszcze boli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tina uwazaj zeby z cycusia sobie smoczka nie zrobiła :) Ja jak czytam jak pisalyscie chyba wczoraj czy przedwczoraj ze Wasze dzidzie jedza ok 15 do 30 min to byłam w szoku. Ja jak jeszcze karmiłam to mój potrafił nawet półtorej godziny siedziec.... Potem juz sie buntowałam i go budziłam (bo po prostu przysypiał bo mu tak fajnei było) :P to udalo mi sie skrocic karmienie max do 40 min CZASAMI.... ale to ze siedzial godzine niestety tez nie sprawiało ze wytrzymywal np. dwie czy trzy godziny bez jedzonka... czasem wygladalo to tak ze godzina jedzenia i godzina przerwy.. Ale wtedy to ja nie tylko gwiazdy widziałam ale juz cala galaktyke :P Widze juz postepy w gojeniu piersi... ale jakby nie bylo Maly juz tydzien jest karmiony sztucznie... Ciekawe czy uda nam sie wrocic do karmienia. Jeszcze troche musze poczekac, ale pokarmu mam ciagle SPORO...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
savanna89 nasza mała na początku też tak długo jadła bo ciągle zasypiała, teraz to się unormowało ale położna mnie też uczulała, żeby uważać jak strasznie długo je to daję jej butelkę bo tak naprawdę to tylko bawi się cyckiem i potrzebuje go do zaśnięcia. Najgorzej, że nie chce smoka bo jada z piersi przez kapturek to przyzwyczajona, że z gumowego coś leci a smoczek niestety pusty. Moja babcia wspominała, że kiedyś to dzieciom do smoków cukier sypali, wtedy ssały chętnie a poza tym smoki były od butelki. Teraz to zębów szkoda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie niedzielnie! U mnie cisza...obudziła mnie siostra z pytaniem "I co już urodziłaś?" chyba się wścieknę! Nika to miałaś ciężkie chwile z porodem, każda ma nadzieję, że będzie dobrze, ale zawsze mogą być jakieś niespodzianki...ale najważniejsze że już masz maluszka :) Wracaj do formy kochana, niech ci się wszystko szybko zagoi. Izabell współczuję teściowej. Masz rację ona pewnie chce dobrze, ale ty masz prawo chcieć pobyć sama z córcią, najlepiej pogadaj z teściową...chociaż pewnie łatwo się mówi...nie wiadomo jak ona zareaguje na twoje zdanie...ale w sumie to ty i twoja córcia jesteście w tej sytuacji najważniejsze, wasze zadowolenie i spokój, a nie ludzi was otaczających.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieki dziewczyny. dzis juz lepiej, mój mąż porozmawiał ze swoją mamą i dziś już spędziłam z córcią cały dzień:) Nawet zostawili mnie na jakiś czas samą w domu z Lusią, to mogłam czuc sie nieskrępowana i ponosic ją i przewinąć i nakarmic jak najlepiej po swojemu bez obawy, ze mnie ktos obserwuje czy dobrze robie. Savanna najważniejsze, ze masz jeszcze pokarm. Mi mała nie chciała ciągnąć sutka po kilku dniach na sztucznym mleku, ale zaczęłam zakładać silikonowe kapturki które udają smoczek butelkowy:) Wystarczy tylko dobrze zassac i malutka super je. Czasem jak nie moze zassac sutka w kapturku to zasysam go najpierw na piersi w laktatorze, a potem mała go chwyta bez problemu, mam nadzieje ze u Ciebie tez tak bedzie, moze jak sie odzwyczai od cyca to spróbuj z kapturkami (niby mają funkcję ochrony sutka, ale u mnie pełnią funkcję fałszywego smoczka), byleby Lusia jadła moje mleko. A poza tym po kapturku widzę, jak intensywnie leci mleko, bo widac je wewnątrz, a tak to nie wiedzialam. Super sprawa te kapturki:) Pozdrawiam Was mamuski. A jak tam nasze brzuchatki? Wszystkie rozpakowane? Bo jakas taka cisza.. ale nie dziwie sie, sama ledwo znajduje czas:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieki dziewczyny. dzis juz lepiej, mój mąż porozmawiał ze swoją mamą i dziś już spędziłam z córcią cały dzień:) Nawet zostawili mnie na jakiś czas samą w domu z Lusią, to mogłam czuc sie nieskrępowana i ponosic ją i przewinąć i nakarmic jak najlepiej po swojemu bez obawy, ze mnie ktos obserwuje czy dobrze robie. Savanna najważniejsze, ze masz jeszcze pokarm. Mi mała nie chciała ciągnąć sutka po kilku dniach na sztucznym mleku, ale zaczęłam zakładać silikonowe kapturki które udają smoczek butelkowy:) Wystarczy tylko dobrze zassac i malutka super je. Czasem jak nie moze zassac sutka w kapturku to zasysam go najpierw na piersi w laktatorze, a potem mała go chwyta bez problemu, mam nadzieje ze u Ciebie tez tak bedzie, moze jak sie odzwyczai od cyca to spróbuj z kapturkami (niby mają funkcję ochrony sutka, ale u mnie pełnią funkcję fałszywego smoczka), byleby Lusia jadła moje mleko. A poza tym po kapturku widzę, jak intensywnie leci mleko, bo widac je wewnątrz, a tak to nie wiedzialam. Super sprawa te kapturki:) Pozdrawiam Was mamuski. A jak tam nasze brzuchatki? Wszystkie rozpakowane? Bo jakas taka cisza.. ale nie dziwie sie, sama ledwo znajduje czas:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieki dziewczyny. dzis juz lepiej, mój mąż porozmawiał ze swoją mamą i dziś już spędziłam z córcią cały dzień:) Nawet zostawili mnie na jakiś czas samą w domu z Lusią, to mogłam czuc sie nieskrępowana i ponosic ją i przewinąć i nakarmic jak najlepiej po swojemu bez obawy, ze mnie ktos obserwuje czy dobrze robie. Savanna najważniejsze, ze masz jeszcze pokarm. Mi mała nie chciała ciągnąć sutka po kilku dniach na sztucznym mleku, ale zaczęłam zakładać silikonowe kapturki które udają smoczek butelkowy:) Wystarczy tylko dobrze zassac i malutka super je. Czasem jak nie moze zassac sutka w kapturku to zasysam go najpierw na piersi w laktatorze, a potem mała go chwyta bez problemu, mam nadzieje ze u Ciebie tez tak bedzie, moze jak sie odzwyczai od cyca to spróbuj z kapturkami (niby mają funkcję ochrony sutka, ale u mnie pełnią funkcję fałszywego smoczka), byleby Lusia jadła moje mleko. A poza tym po kapturku widzę, jak intensywnie leci mleko, bo widac je wewnątrz, a tak to nie wiedzialam. Super sprawa te kapturki:) Pozdrawiam Was mamuski. A jak tam nasze brzuchatki? Wszystkie rozpakowane? Bo jakas taka cisza.. ale nie dziwie sie, sama ledwo znajduje czas:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam o poranku:) Oj ucichlo nasze cafe...brzuchatki pewnie na gwalt sie rozpakowuja a mamuski nie maja czasu. Swietnie to rozumiem, bo sama czasem nie wiem w co mam rece wlozyc najpierw. Wieczorem juz doslownie na oczy nie widze ze zmeczenia, a tu jeszcze maly tez w domu zostaje, bo przedszkole juz zamkniete na przerwe swiateczna. Moja mala gwiazda na wieczor nadal krzyczy, kolki jak by znowu wrocily:(, ale na szczescie w nocy spi ladnie, budzi sie tylko raz do jedzenia. Jedynie wieczorem nie chce jej sie ciagnac z cyca i musze scagac pokarm i awac z butelki. Przerazilam sie, ze juz nie mam pokarmu i ona dlatego tak placze, ale sciagnelam i bylo wystarczajaco. Mam pytanie o pepuszek. Mojej malej odpadl 5dni po urodzeniu, troche sie krew lala przez pare dni. Teraz jest ladny wygojony tylko , ze jak placze to sie wydyma i skora wokol jest taka dziwnie siwa. Ja i moj brat mielismy przepukline wiec od razu mi sie nasuwa mysl, ze ona tez ma. Musze zapytac pediatre jak juz w koncu sie do niej wybiore:). Wasze skarby tez tak maja? Pozdrawiam wszystkie wiosennie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie mamusie;( Padam z nóg, musze się wyżalić bo już wytrzymać nie mogę:( Moja małą od 4 dni ciagle ma kolki, nic jej nie pomaga, aż boje się ja karmić bo po każdym karmieniu jest wrzask i prężenie się, Strasznie mi jej żal bo już nie wiem jak moge jej pomóc, w nocy śpi moze z godzinke a tak to krzyk:( Położna kazała podawac jej takie herbatki plantex ale to słabo działa, próbowałąm też z suszarka ale to działa tylko na chwile. Kiedy to w końcu minie?:( Ja sama tez na zdrowiu zaczynam się sypać p otym porodzie, dostałam straszznego podrażnienia skury w pachwinach od bielizny albo podpasek- dosłownie skura mi schodzi i jest taka wielka czerwona plama- wygląda to koszmarnie, ciągle swedzi i boli:( Na udach powychodziły mi jakieś krosty przypominające wrzody - moja mama mówi że to krew jest przeziębiona. A oczy mam spuchniete bo mam jęczmień na obu:( Już zapomniałam co to znaczy spać:( ale jak to jedna z was pieknie napisała- po burzy wychodzi słońce- i to mnie pociesza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie mamusie;( Padam z nóg, musze się wyżalić bo już wytrzymać nie mogę:( Moja małą od 4 dni ciagle ma kolki, nic jej nie pomaga, aż boje się ja karmić bo po każdym karmieniu jest wrzask i prężenie się, Strasznie mi jej żal bo już nie wiem jak moge jej pomóc, w nocy śpi moze z godzinke a tak to krzyk:( Położna kazała podawac jej takie herbatki plantex ale to słabo działa, próbowałąm też z suszarka ale to działa tylko na chwile. Kiedy to w końcu minie?:( Ja sama tez na zdrowiu zaczynam się sypać p otym porodzie, dostałam straszznego podrażnienia skury w pachwinach od bielizny albo podpasek- dosłownie skura mi schodzi i jest taka wielka czerwona plama- wygląda to koszmarnie, ciągle swedzi i boli:( Na udach powychodziły mi jakieś krosty przypominające wrzody - moja mama mówi że to krew jest przeziębiona. A oczy mam spuchniete bo mam jęczmień na obu:( Już zapomniałam co to znaczy spać:( ale jak to jedna z was pieknie napisała- po burzy wychodzi słońce- i to mnie pociesza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie mamusie;( Padam z nóg, musze się wyżalić bo już wytrzymać nie mogę:( Moja małą od 4 dni ciagle ma kolki, nic jej nie pomaga, aż boje się ja karmić bo po każdym karmieniu jest wrzask i prężenie się, Strasznie mi jej żal bo już nie wiem jak moge jej pomóc, w nocy śpi moze z godzinke a tak to krzyk:( Położna kazała podawac jej takie herbatki plantex ale to słabo działa, próbowałąm też z suszarka ale to działa tylko na chwile. Kiedy to w końcu minie?:( Ja sama tez na zdrowiu zaczynam się sypać p otym porodzie, dostałam straszznego podrażnienia skury w pachwinach od bielizny albo podpasek- dosłownie skura mi schodzi i jest taka wielka czerwona plama- wygląda to koszmarnie, ciągle swedzi i boli:( Na udach powychodziły mi jakieś krosty przypominające wrzody - moja mama mówi że to krew jest przeziębiona. A oczy mam spuchniete bo mam jęczmień na obu:( Już zapomniałam co to znaczy spać:( ale jak to jedna z was pieknie napisała- po burzy wychodzi słońce- i to mnie pociesza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie mamusie;( Padam z nóg, musze się wyżalić bo już wytrzymać nie mogę:( Moja małą od 4 dni ciagle ma kolki, nic jej nie pomaga, aż boje się ja karmić bo po każdym karmieniu jest wrzask i prężenie się, Strasznie mi jej żal bo już nie wiem jak moge jej pomóc, w nocy śpi moze z godzinke a tak to krzyk:( Położna kazała podawac jej takie herbatki plantex ale to słabo działa, próbowałąm też z suszarka ale to działa tylko na chwile. Kiedy to w końcu minie?:( Ja sama tez na zdrowiu zaczynam się sypać p otym porodzie, dostałam straszznego podrażnienia skury w pachwinach od bielizny albo podpasek- dosłownie skura mi schodzi i jest taka wielka czerwona plama- wygląda to koszmarnie, ciągle swedzi i boli:( Na udach powychodziły mi jakieś krosty przypominające wrzody - moja mama mówi że to krew jest przeziębiona. A oczy mam spuchniete bo mam jęczmień na obu:( Już zapomniałam co to znaczy spać:( ale jak to jedna z was pieknie napisała- po burzy wychodzi słońce- i to mnie pociesza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja pikole gwiazdka to chyba normalnie jakiś pech tyle dolegliwości naraz. oj biedna jesteś współczuję. co do kolek sama niestety wiesz, że nie ma zbytnio rady, może ciepła kąpiel maleństwa, masaże brzuszka i taki rowerek dziecku delikatnie robić nóżkami aby te gazy zeszły, mój brat tak robił i pomogło. a może majtki kup sobie takie poporodowe a nie noś zwykłych bawełnianych, te poporodowe siatkowane są naprawdę dobre, ja co prawda przeszłam już na zwykłe ale przez 2 tygodnie tylko te nosiłam i żadne podrażnienie się nie zrobiło. trzymam kciuki żeby faktycznie jak najszybciej słonko wyszło. marcelina nasz pępuszek już odpał, po 2 tygodniach, teraz jest maleńki strupek i czekamy na odpadnięcie jego. ale żadnej siwiny wokół nie widzę. a ja już sama niewiem, ściągam pokarm mój mały zjada nawet 110 ml i nadal głodny zwariować można bo sama niewiem co robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gwiazdeczka wiem o czym piszesz. Nasz też nie chciał spać a teraz widzę poprawę. Piłam rumiankową ale to podobno daje rzadkie kupki u dziecka i pomagało na chwilę. Od paru dni piję herbatę koperkową (ohyda) 2 razy dziennie i widzę ogromną poprawę. Marcelina mój nie ma nic sinego przy pępku. Olena u na też coraz wiecej mleka schodzi. 100 ml to podstawa. Chyba dzieci nam rosną i potrzebują teraz dużo. A już się martwiłam że mój taki głodomor :D Z tego co czytam u Savannny nawet 120 idzie a malutki jest troszkę starszy. Podejrzewam że za chwilę będziemy musieli zwiekszyć dawkę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gwiazdka-do gina idz,przede wszystkim bo jakas pieczarka moze ci sie w pachwinach wyhodowac-z tego podraznienia. no i widocznie jestes przeziebiona do tego:( na kolki-ja kupilam sab simplex.jeszcze nie uzylam.alewidze,ze po malu moj maly tez zaczyna sie prezyc.trwa to moze z 5-15 min.wypierdzi sie i jest ok. ale czuje w kosciach,ze lada chwila odwiedza nas takie kolki jakie wy terza przechodzicie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny obudziłam się i mam mega stresa! Poratujcie! Na jutro mam termin, a dziś cała wkładka higieniczna poplamiona, tak jakby miał mi się okres zacząć, to nie taka żywa krew, tylko coś pomiędzy czerwienią a brązem. Dajcie mi znać proszę co myślicie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam nadzieję że któraś z was tu zajrzy.... Martwię się...mam nadzieję ze to nic takiego i że to po prostu zaczyna sie poród, albo to jego symptom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Goyek nie mam pojęcia co to może być ale myślę że raczej nic groźnego a może faktycznie oznaka porodu w końcu jutro masz termin:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sama nie wiem co robić, zastanawiam się czy nie pójść do szpitala...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
goyek wydaje mi się to oznaką zbliżającej się godziny 0. moja bratowa miała identycznie, brązowe i trochę jaśniejsze upławy. 2 dni później urodziła :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki dziewczyny! Pójdę do szpitala niech mnie zobaczą, zobaczę co powiedzą, mam nadzieję że to nic z łożyskiem, bo podobno to też może to oznaczać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Goyek - najlepiej zadzwoń na Izbę Przyjęć i powiedzą Ci, co zrobić ja wciąż 2w1, zero skurczów, wszystko szczelnie pozamykane...nie mam już siły... miłego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też już mam zdrowo dość bycia w ciąży a nawet nie mam żadnych oznak porodu,chodzę taka zdołowana bez chęci na cokolwiek:-( A jak pomyślę że jutro mi termin minie...... :-( Strasznie zazdroszczę dziewczynom które mają już poród za sobą i cieszą się macierzyństwem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Chce wam opowiedziec o moim eksperymencie z małym.Jak Kubuś miał jakieś 3 tg zaczoł popłakiwac.Do czasu jak miał ponad miesiac zaczeły sie jakby regularne płacze.Przedtem nic takiego nie miało miejsca.Z czasem było coraz gorzej.Płakał kilka razy dziennie zanosząc sie w niebogłosy,kopiąc nóżkami i prężąc się.Oczywiście wszyscy winili mnie że coś zjadłam.Nawet lekarka !Kazała mi go odstawić od cyca.Nie pomogło tłumaczenie jej że uważam na to co jem.Diete mam bardzo uboga,bo przez te płacze nie wiedziałam co mam jesć.Nieważne co zjadłam czy czego nie zjadłam to mały miał jakby wzdęcia i płakał w trakcie i po jedzeniu.Nawet jęczał przez sen o ile padł ze zmęczeia po tym paczu.Ja byłam nerwowo wykończona.Najgorsze jest jak nie wie sie co jest dziecu a tym bardziej jak mu pomóc próbowałam wszystkiego: espumisanu, herbatek,kaołysania wożenia w wózku,lulania noszenia......W końcu wpisałam objawy jakie u malca występują w google.I co mi wyskoczyło po wpisaniu że dziecko płacze podczas i po jedzeiu?Że ma refluks.Dodam że nie wpisałam że mu sie ulewa ponieważ jak go daje kilka razy do odbicia to praktyczie to znikło.Innymi hasłami co sie wyświetliły było: nietorelancja laktozy w mleku matki(tego pierwszego mleka co leci z cyca) no i ta nieszczęsna kolka.Postanaowiłam spróbowac metod które polecali w tych artykułach.A mianowice przy kolce :pozostawienia dziecka w spokoju(absolutnie nie bujać czy wozić),ewentualne przytulenie i głaskanie i ciche mówienie do niego.Częste dawanie dziecka do odbicia(mogło sie nałykać powietrza podczas jedzenia).Wyciszenie(podobno kolka może być z nadmiaru emocji) wiecie po prostu ciszej telewizor ,ciszej mówić unikać tłumu odwiedzających.Przy nietorelancji laktozy pasło żeby śćiągać pierwszy pokarm-tak tez robiłam,a przy refluksie KARMIENIE POD KĄTEM MINIMUM 30 % (!) częste przerwy w jedzeiu,częste trzymanie dziecka w pozycji pionowej.Dziewczyny już 1 dnia próby widzialm poprawe o 80 %.To nie było to samo dziecko!Płakał tylko 2 razy i o wiele krócej i nie zanosi sie tak.W dzień ślicznie spał,a w nocy wstał tylko raz ! :).Przez następne dni testowałm co tak na prawdę skutkuje.Przestalm odciągać pierwsze mleko.Sytuacja nie uległa zmianie :)Tak więc stosuje metode czestego odstawiania.Nie jest to łatwe bo on jest mega przepadlisty.Nieraz az chrumka jak świnka :)Już drugą noc śpi jak aniołek po 5 godzin ciągeiem.Wstaje koło 2 i póżniej o 7 lub 8.Wczorej spał 5 godzin w dzień nawet :) .Teraz np śpi w foteliku bo zjadł za dużo(ulało mu się) i płakał.W foteliku uspokoilł sie po jakis 2 min :) Teraz to mam inny problem.Jak nuczyć pojego łakomczucha jedzenia z butli.Nie chwyci się!!Dałam mu oczywiście swój pokarm.Najpierw próbowałam z butli co jest do naprzemiennego karmienia.Tak specjalna do mleka kobiecego i antykolkowa.Pluł mlekiem i płakał.No to muwie dam mu z butli co leci ciurkiem.To sie krztusił pluł i płakał.Nie chce sie chwycić.Co tu zrobić?Nieraz bym go teściowej podrzuciła no ale jak nie je z butli to jak?A tu tyle sie wyjsć szykuje w tym roku-imprez.Mam wszędzie z nim latac?Poradzcie coś. Ai jeszcze sie pochwale do wagi z przed ciązy brakuje mi już 2 kg.Czyli 18 minus!! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×