Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość MaKaReNa-23

----------MARZEC 2010--------------

Polecane posty

Witam Gosiaa ja tez walcze z ciemieniuchą u córci, natłuszczanie, wyczesywanie, uch.. no ale tym sposobem pięknie schodzi. Olena, jak ja Cię dobrze rozumiem! Moja teściowa jest głupia i denerwująca, ale powstrzymuje sie od krytykowania jej przy moim M zeby nie było mu przykro. Tylko czasem mu tłumacze, ale w samych konkretach, zadnego ubliżania, żeby zrozumiał że nie mam złych intencji. A on, no niestety, ale jest po mojej stronie, bo musi. Jakby nie był, to mógłby wracac, skad przyszedl, a był niezłym maminsynkiem, gdy go poznałam;) Bądź stanowcza, ale uprzejma, zebys nie wyszła na zołzę:) A moja mama, jak u Niki34. Wprawdzie jest dopiero po 50'tce, ale przyznaje sie do błędu, gdy cos chlapnie. A zresztą jest baaardzo pomocna (o ile może, bo dzielą nas setki km) i jestem jej wdzieczna bo jak juz cos powie to trafia w 10 i ma to samo podejscie co ja... no prawie:) Z moją Lusią coś sie dzieje dziwnego. Wczoraj wieczorem znienacka w taki ryk wpadła, ze az sie zanosiła, nawet musieelismy kąpać w tym ryku. A przeciez to taki aniołek! Nie wiedzielismy, co robic. mysle, ze to albo tesknota za cysiem, albo jakis skok rozwojowy... Boje sie na zapas, co bedzie dzis, bo jestesmy zaproszeni na grilla... Kamelle, oj masz słuszność jak nie wiem co. mój tez ostatnio narzeka ze mu seksu za mało i ze mało mu czasu poswięcam, a ja mu na to, zeby popatrzył, jak ja wyglądam! Od dwóch tygodni lakier z paznokci mi schodzi, bo nie mam czasu o siebie zadbac, a co dopiero o niego. no i masz racje z tym, ze Ty moglabys pojechac z synkiem, a on sprzatac dom pilnując córci. super pomysł! Inna sprawa, ze ja bym nie zostawiła mojego m z córcią na długo, bo ona u mamusi czuje sie najlepiej:) Co innego, jak bylam ostatnio u dentysty, to na te pół godzinki spiął sie i robił wszystko zeby nie zauwazyla ze mnie nie ma. ale gdyby mial tak cały dzien, to by padł. a mamy tylko jedno dziecko;) ale wiesz Kamelle, zrób cos. Np jak chłopaków teraz nie ma to weź córcię, idzcie sobie do parku czy na basen czy gdzie tam chcecie, spedzcie sobie mily dzionek poza domem. Niech m z synkiem wrócą do tego syfu i albo zacznie cos sprzatac, albo.. trzeba bedzie zamówic sprzątaczkę, a raz na jakis czas jest to dobre wyjscie i moze nawet czegos go nauczy, bedzie przeciez musiał jej zapłacic:) Przeciez nic sie nie stanie, a wszystkim wam wyjdzie to na zdrowie:) Sprzataczka przyjedzie na pare godzin a Ty wrocisz do lśniącego domku. Xeni tez się trochę mamy należy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem znowu:-) Znowu latałam po wyprzedażach:-) ach jak fajnie! no i na razie nie wychodzimy na dwór, no jest chyba z 40 stopni w cieniu. Olena i Kamelle wiecie rozumiem Wasz stan...jesteście "nakręcone" czyli wiele razy powtarzająca się sytuacja już bardzo Was zmęczyła. Fajnie że staracie się wygadać-to na pewno pomoże Jednak trzeba to radykalnie zmienić bo inaczej będziecie się stale męczyć. To odbiera radość życia i siłę. Piszesz Olena że masz częste kontakty z teściową...hm moze poprostu są za częste? A poza tym teściowa chyba sama wychwytuje sygnały że masz jej dość, tyle że te niewerbalne-może lepiej jej powiedziec wprost czego konkretnie masz dość? Bo ona najwyraźniej nie wie i stwierdziła że poprostu jej nie lubisz. Kamelle co do domu to mam tak samo, miewałam juz momenty że mnie ponosiło...ale raz że jak już robię awanturę to m przez jakiś czas zaczyna się mobilizować. Poza tym ostatnio coraz więcej mam sił i staram się juz na niego nie czekać i jakoś wszytsko robię sama-ale kosztem obiadów dla m...często go poprostu nie zdążę zrobić. Najwyżej jest zupa bo to synek najbardziej lubi;-) No i mamy system że jak położymy dzieci to wtedy wszystko ogarniamy...a na zabawki synek ma swój kącick-tak dsłownie w rogu salonu...jak zaczynam się o nie potykać to wszystkie tam przerzucam. Ale i tak co chwila znajduję coś niespodziewanego w wannie, pralce itd... uff mała płacze lecę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny dzięki :) ja nieraz już wałkowałam z wami ten temat , kontaktów ograniczyć nie moge, wracam do pracy ona będzie zajmować się małym witedy dopiero będzie cyrk. kamelle rozumiem cię każda z nas ma czasami tak dość, a dopiero dwoje dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej a u mnie siostra wyjechała, normalnie się cieszę - chociaż nie powinnam, ale tydzień to max ile mogę ją znieść :/ jestem taka zmeczona... kamelle mam dosłownie to samo, mam wrażenie, że nie robie nic oprócz sprzątania, co mnie dobija. Wkurzam się, że sprzątam, wkurzam się, że nie posprzątane i wychodzę jeszcze na zrzędę, bo ciągle mowię wynieś to, odłóż na miejsce itd. Przez to są scysje z M i tyle. Powiedziałam, że sprzątam do wyjazdu siostry a potem albo dzielimy się obowiązkami albo będzie syf rósł w chacie, bo zamiast sprzątania wolę poczytać, porysować i porobić wiele fajniejsze rzeczy niż sprzątanie. Co prawda Adaś ładnie śpi i mogę w dzień ogarnąć chałupę ale ta powtarzalność mnie wykańcza! Olena serdecznie Ci współczuje, jak to się mówi, nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu. Ja bym jej coś powiedziała, nie wytrzymałabym na dłuższą metę. Musisz ustalić jakieś granice bo zwariujesz. Motylek, co do asymerii to ja bym sama nie zauważyła. Przez do słabiej trzyma główkę, na brzuszku leży i zamiast rączki do przodu wyciągać, to on trzyma łokcie bardziej z tyłu. Apropo sprzatania jeszcze... wkurzające jest też to że czystość domu świadczy o kobiecie a nie o mężczyźnie, jak dziecko chodzi brudne to powiedzą, że matka zła. I weż tu nie sprzątaj człowieku!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej laseczki u mnie sa moi rodzice wiec nas nie ma non stop.ale trzeba przyznac jest chooolernie goooraco!nie dajemy rady momentami. olena-musisz zmienic nastawienie!tesciowe takie sa:)lubia dogryzac i oczekuja do tego szacunku:)taki typ. z moja tez to przechodzilam,ale juz jej przeszlo po big wojnie-nie gadalismy wszyscy z rok. olena,musisz na serio podchodzic do tego co ona mowi z przymruzeniem oka i co najwazniejsze-nie kloc sie z emem-bo po co? sprobuj kobitke zrozumiec-musi wkrecic swoje 3 grosze a nie wie gdzie.jak ja bedziesz ignorowacc to ona sama zobaczy,ze nie ma sensu z toba rywalizowac. wiem jak to wkurza-tego typu teksty,ale sama zobaczysz ze jak zaczniesz ja ignorowac to ona zmieni nastawienie-po prostu smiej sie z niej pod nosem. teksty ma rowne,mozna fajnie to w zartach po rodzinie opowiadac,a co!takie teksty he he

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kamele-ja ci mowie oni tak dlugo nie pociagna:on ma kochanke,ona sie domysla albo i nie(moze do domyslnych nie nalezy)za rok beda sie na noze gonic. taki tez moze byc scenariusz:) a tak serio-cos jest w tym zwiazku nie teges a powiem ci,ze moj m.mnie tez czasem wkurza:(niestety. kamele-potrzebujesz chwile dla siebie bo zwariujesz,musisz sie uwolnic od tych pieluch i zrobic cos dla siebie-bo zwariujesz. izabel-u nas tez ostatnio kiepsko z sexem.ciagle jakies wizyty,wypady echhh a ja to juz wogole nie mam ochoty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
saksina wiesz na zywo te sytuacje są tak denerwujące że ciężko to przęłknąć z żartem, jak narazie jestem grzeczna i miła. i tylko żalę się mojej mamie :) u nas z sexem również kiepsko, brak ochoty, zmęczenia i jakoś tak nie ma się ochoty. jesteśmy chyba w zespole - mój też mnie wkurza, ale podchodzę do tego już nie tak emocjonalnie jak kiedyś teraz jest Jasiu i dla niego muszę być spokojna itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem że wałkuje temat ale Olena może właśnie dlatego tak się meczysz że udajesz że nic się nie dzieje...powiedz w końcu co myślisz, na spokojnie. Najgorzej będzie jak ta złość skumulowana wybuchnie i wszyscy się pokłócą. Taka sytuacja że starasz się być miłą wysysa z Ciebie energię. No i najgorsze może pogorszyc Twoje stosunki z m. Bo z jego strony to moze tak wyglądaćk że on będzie uważał komentarze mamy za nieszkodliwe a Twoje oburzenie będzie dla niego niezrozumiałe- zna prrzecież swoją matkę od urodzenia i jest do niej przyzwyczajony. Wiem jak to jest z " rodziną" Tak naprawdę to obcy ludzie a musisz się do niech odnosić z "miłością" i z nimi przebywać przy wszystkich okazajach. Mi tez to kiepsko wychodzi. Z tej strony to dobrze że rodziny mamy daleko, ale z drugiej przydałaby się jakakolwiek pomoc i dzieci by na tym bardzo korzystały-nie ma jak dziadkowie... Ja tez już np. tłumaczyłam mamie że matki nie znoszą żadnych uwag na temat wychowania. Ona jak to typowa starsza kobita zawsze zagaduje obce matki: a że dziecku czapeczka spadła na oczy albo że marznie bez rękawiczek-no i pare razy się zdziwiła że ktoś jej odburknął. Zakazałam jej radzenia, powiedzialam że będzie mi doradzać tylko jak ją poprosze;-) Nie do końca to działa ale się stara;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nika można codziennie jeden głosik oddać. Olena najgorsze w tym co piszesz to jest to że z mężem się o nią spieracie... Twój m jest między młotem a kowadłem. Masz rację cyrk to sie zacznie jak ona będzie małego pilnowała :) Oby tylko nie całkowicie po swojemu... Kamele widać że jesteś przemęczona. Przy dwójce nie ma się co dziwić a wiem jak porządki domowe mogą wykończyć. Ja tez latam ze szmatą aby młody żadnego puszka kurzu nie wdychał. Ale mój jest taki że jak widzi że ja latam to łaskawie schodzi z kanapy i pyta czy coś nie poodkurzać. Ale tak teściowa go od najmłodszych lat nauczyła a ja tylko go trochę podszkoliłam :) Dlatego a jej jestem wdzięczna że swoich synów goniła do prac domowych :) I nawet przymykam oko jak podchodzi do mnie i mi małego zabiera z rąk. Czemu ona nie może się zapytać czy by mogła go wziąć to ja nie wiem. Mój m jej z 5 razy o tym przypominała a ta nadal swoje. U nas jest zasada ze ja upominam swoich rodziców a on swoich tyle że on nad swoimi nie panuję i chyba ja będe musiała mu pomóc :) Eh dziewczyny w kinie byliśmy a moja mam z moim bratem super się spisali. Mały nawet nie obejrzał się a my już z powrotem byliśmy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny jestem wam ogromnie wdzięczna za wszystkie sugestie i propozycje, bardzo się cieszę że mogę wam się pożalić, że mogę wam wszystko napisać, bo z moim M nie będę na ten temat dyskutować bo odrazu się kłócimy i on nie rozumie tego co ja czuję, i tak w kółko. a moja teściowa ciągle widzę w niej to dziwne spojrzenie, zresztą na chrzcinach zauwazyła to i moja mama i matka chrzestna, że moja teściowa ma "pyzę" minę . nic się jej nie podoba, nic, boli mnie to bo kiedyś dogadywaliśmy się dobrze, wiecie ona jest pokłócona ze swoją córką, z siostrą jej męża, z kuzynką która jest jej sąsiadką obok itp. i wiecie zawsze ona to tak tłumaczyła, że wszyscy są dziwni tylko nie ona, ale teraz z perspektywy czasu widzę że to nie jest tak i się nie dziwię , po prostu ludzie z nią nie wytrzymują i wybuchają i jak piszecie wtedy można się pokłócić na amen i tak właśnie u raz niej jest, i taki ona ma charakter, ja mogę się starać i się staram jestem miła grzeczna itp. ale jak jeden raz coś mi powie, drugi, trzeci to wtedy już też mam minę i mam dość, ciężka sytuacja, i tak źle i tak nie dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olena Nika ma racje , zreszta po samej sobie wiem ze puszczanie czegos mimo uszu jest dobre jesli rzadko te gasdki sie zdarzaja ale nie na dluzsza metę...i tym bardziej nie jesli ona bedzie sie twoim dzieckiem zajmowac codziennie....albo zgodzisz sie z tym jak malego ona bedzie ;chowac' gdy ciebie nie bedzie a to jest najtrudniejsze albo z nia porozmawiasz co ci lezy na sercu...bo wlasnie kobitka moze zle odbierac twoje reakcje.. po prostu moglaby zachiowac te swoje wszystkie niby dobre rady dla siebie i wszyscy byli by szczesliwi..kobita za bardzo sie wczuła w rolę babci;) jakby od tego zalezało życie wnuka:O ja nie wiem czemu ludzie tak na tarczywie lubią sie do czegos mieszac ..szczegolnie tam gdzie ktos radzi sobie doskonale... Kamelle ja nie lubie pierdylniku itp. ale jesli ktoregos dnia nie moge wejsc do salonu bo zabawek pelno to nie ma histeri..ja bym chyba zwariowala przejmujac sie kazda zabawka...kazdym dotknietym palcem na szybie...uwielbiam miec posprzatane ale z dzieciakami to inna bajka i ja juz do tego przywyklam...M u nas jest pedantem czystosci..dzis wstal z malym o 8 , ja z Amela wstalismy o 10 ..zeszlam na dół i na glancyk wszystko bylo posprzatane co wcale mnie nie dziwi i dzieki Bogu za takiego faceta..oo on wlasnie taki jest ze czasem mi az glupio..ale naprawde nie mam zamiaru sie zacharowywac i dolowac przez to ze zamiast umyc po obiedzie od razu zrobie to za 2h np. ... kiedy to bylam tylko z SZYMKIEM mialam czasu az nadto..wszystko zawsze bylo zrobione chyba ze bylam chora i leb mi pekal...znajoma tez z jednym dzieckiem nie pracujaca zawsze z tekstem do mnie...'jak tym masz czas na cokolwiek' ... eh dziecki spalo i 4h w dzien to jak mialabym czasu nie miec;) a teraz haha jak mala spi to rysuje..a jak nie spi to gotuje bo zawsze garnkiem czy czyms stukne i sie iteresi..a reszta to juz zabawy z mlodym i amela..ona lubi patrzec jak Szynmek sie samochodami bawi np. no i z obiadem zawsze staram sie wyrabiac...a ze sporzataniem nie zawsze:P bez obiadu M by mi chyba sam kregoslup zostal ... a tego to ja nie chce Nika tez dzis bylismy na zakupkach,,,przecenki ze hoho no i M zadowolony bo 4 bluzy sobie kupil a smieszne pieniadze...no i ja tez cos tam np. bizuteri która uwielbiam;) ostatnio kupel sie smial ze mi reka odpadnie od bransoletki:P ona sie tylko wydawala masywna haha Kamele slonko nie wartoo brac sie za to wszystko samemu..usiadz i porozmawiaj z M zeby ci pomógł jesli tak bardzo ci na czyms zalezy aby to zrobic , badz co badz niech M zawsze odklada wszystko na swoje miejsce to co wzial to mniej sprzatania pozniej...to i na sex przyjdzie ochota..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyna bonda...brudne dziecko to szczesliwe dziecko, przynajmniej moj tak ma gdy caly wiezlony wraca ze swojego domku w krzakach:P...syf od syfu w domu różni sie...jest syf taki gdzie resztki frytek leza miesiac ..badz ciuchy ktore leza od wczoraj;) dac na luz nie znaczy 'hodowanie pleśni'

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyna bonda czuję się dokładnie tak samo sprzątam gotuje i opiekuje się małą.... i tak w kółko M wkurza mnie strasznie ale jakoś sobie radzimy Wazka gdzieś ty taki egzemplarz trafiła?! szczęściaro jedna ;) Olena coś musisz zrobić bo naprawdę będzie ci ciężko, zwłaszcza jak wrócisz do pracy, będzie ciężko ale potrzebna chyba szczera rozmowa Nika też mam problem z zaakceptowaniem rodziny m jako moją...oni są tacy inni...staram się jak mogę ale nie potrafię za bardzo różnimy się od siebie W pażdzierniku lecimy na wesele teściowa podgaduje żeby jej zostawić małą - wolałabym nie iść wcale

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
che che taka, taka jestem mądra a sie własnie poprztykałam z m;-) ...on taki z siebie dumny że dziś jak byłam na zakupach to posiedział prawie 3 godziny z dziećmi ( w tym 2 godzinna drzemka synka), wieczorem je wykąpał i uspił synka ( ja córcię) a ja jeszcze chciałam ze by mi pomógł robić sałatkę na kolację i strzeliłam focha jak siadł do kompa...bo powinnam ją zrobić wcześniej, po tym jak córcia szybciej zasnęła a on musiał dłużej siedziec z synkiem... a ja tak cały tydzień z nimi musze dawac radę, posprzatam, popiorę, poprasuje i jeszcze sie staram nagotowac...jak on by tak musiał to by oszalał. Oczywiście cwaniak uważa że świetnie by mu poszło.Ech ci faceci;-) no ale wieczór zmarnowany. Tak i faktycznie ciekawe jak tu mieć w ochotę na seks...;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak Wazka też bym się nie obraziła jakbym wróciła dziś i zobaczyła porządek;-) Fajnie by było, w zamian zobaczyłam sajgon, oczywiście nic do jedzenia. Wiecie tak jak teraz sobie myślę to nie pamiętam kiedy m coś posprzątał bez zwrócenia uwagi, czy raczej silnego nacisku z mojej strony;-) Jak byłam w ciąży to tak się o to kłociłam że w nocy z wielkim brzuchem demonstracyjnie szorowałam wannę...eee tam teraz nie mam siły się tak nakręcać. A taki byl niby porządny;-) che che wpada w szał sprzątania tylko jak mają przyjśc goście (2 razy w roku). Chyba czas kogoś zaprosić;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nika jakbym o swoim mężu czytała :) a z seksem u nas też krucho ostatnio, chęci nie ma wcale :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie to u mnie nie jest z tym sprzataniem tak ogolnie źle, poprostu jak posprzatam to oczekuje ze bedzie blyszczec przynajmniej dzien, a M. rzuci skarpetki, a to plame po kubki zostawi itd... Jak mu powiem to bez oporu sprzata, jak ja sprztam to tez sie pyta czy pomóc. Ale ja się taka nadgorliwa na maxa zrobiłam i każdy pyłek zaczał mi przeszkadzać. Wymyję płytę gazową a ten za 5 minut coś gotuje i wylewa mu się na nią, to po prostu dostaję szału :P Oczywiście muszę upomnieć wtedy żeby to wyczyścił. Teraz jak siedzę w domu, to częściej ja gotuję, ale tak to M. zawsze gotuje, dodatkowo ostatnio chleb nawet piecze :) Ale teraz się wyluzowuje i tyle. NIech zobaczy ze nie tylko z wierzchu sie brudzi, ale sedesy, półki, płytki, zlewy, podłoga jak jest nieumyta itd itp Ale fajnie by bylo jakby kiedys tak zaskoczył, wracasz do domu a wszystko na glanc, chyba bym padła!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie, Jestem mamą z Majówek 2008 i odkryłam kilka ciekawych produktów, którymi się zachwyciłam i które stosuję od ponad roku. Głównie interesowała mnie kwestia zużytych pampersów i ich zalegania na Ziemi 500lat zanim się rozłożą... Wynalazłam więc pieluchy wielorazowe- Super w użyciu, chłonne, mięciutkie :) Bardzo podobne do tych dostępnych na naszym rynku firmowych- Fuzzi Bunz czy Bummgenius, tylko o 70% tańsze !!!! Ponadto getry i legginsy- śliczne i idealne do tych pieluch... Ostatnio natomiast będąc na etapie nauki nocnikowania wynalazłam w USA majteczki treningowe- bawełniane- sprawdzają się super :) :) Zajrzyjcie tu, bo warto http://allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=47077 Pozdrawiam Karola

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam po przerwie napisałam się i wcieło , po krótce , my po chcinach i po odwiedzinach barta z bratówką , bratówka suuper dziewczyna , jakoś z moją łamana angielszczyzną doszłyśmy do porozumienia co do chrzcin przsebiegły jak marzenie , młody się spisał jak bohater był uśmiechniety i radosny po prostu super . w czwartek byliśmy na szczepieniu młody waży 7000g i mierzy 65 cm w sumie ok jak 17tydzien co do teściowych to ja mam super tęściową. co innego moja mama to istny generał, ją muszę przykracać, ale już na starszym opracowaliśmy z m technikę przytakiwania a robienia swoje , to działa i nerwów nie psuję . co do seksu to u nas posucha , brak czasu , ja z dziećmi padam wieczorem , a z sprzataniem to tak jak u was m nic po sobie nie sprząta , a jak mu zwrocę uwagę to mówi że zrzędzę lub mam zły humor , a tak w sumię to nic nie robi tylko bałagan dzieci nie kąpie , nie sprząta , nie kladzie spac z psem nie wychodzi i go nie karmi ogląda tv z krisem i go zabieera do mc donalds wieczorem abym miała luz przy usypianiu ksawierka, ogólnie kobiety powinny dostac meadal za życia. dziwczynki narazinek miłego upalnego dzionka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm no wlasnie dziekuje temu na gorze ze taki chlop mi sie czyscioch trafil...on wie ile roboty jest przy dzieciakach i jesli sie czyms nie wyrobie to wyobrazcie sobie ze tylko wlezie do domu to od razu za ogarnianie sie bierze, zmywanie itp..ja oczywiscie do niego bierz mala ja ide sprzatac co tam trzeba ogarnac bo wole to nic mala nosic:P zreszta on tez hehe...od marca zeszlego roku on kapie..i teraz mala tez zaczął...ja ja ubieram i do spania biorę...ale kapanie szymka to juz rytual ze tata... i wiem jak to jest jak ktos nie docenia czyjesc pracy, sprzatania..M tez to wie, mieszkamy z kims wiec jak posprzatami ten ktos to zniweczy to szal we mnie sie gotuje...tak samo W M..nwet nie wiecie jaki!!! na szczescie z M sie o sprzatanie nie klóce..jestem szybki bill i w mig staram sie wszystko ogarniac ... jak tylko M wraca z pracy jesli sie z czyms nie wyrobie bo na dworzu przepieknaa pogoda np;) o czulosc to ja narzekam ze M za malo mi czasu poswieca (wiecej z dziecmi sie przytula haha) ale ostatnio jest przekochany bo wzial sobie do serca o czym rozmawialismy ostatnio...ale co jakis czas trzeba przypominac ehh;) lece wątróbke gotować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ważka patrzę w stopkę Twoją to Twój strszy SZymuś tęż był niczego sobie w 16 tygodniu mój strszy też ważył 8200 w porównaniu to młodszego to młodszy wygląda blado , ale to lepiej może szybciej zacznie bchodzić , bo starszy był ciężki i mu to szło oporniej na rok zaczął ale mógł szybciej bo na 6m -c kazał się już prowadzać , zobaczymy co teraz przyszłość pokaże . Co do sprzątania to czasmi żygać się chce , ciągle to samo pranie podłogi zbieranie ciuchów lub zabawek i końca nie widać , ale taki los dzieci to rekompensują :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kłopoty z teściową nie są mi obce, mieszkałam z nią trochę, także spory były na co dzień. Wtrącała się we wszystko, a to, ze mały za grubo ubrany, a to że buty nie takie za twarde, za miękkie i tak w kółko. Teraz mieszkam sama, chociaż teściowa dość blisko, ale już się nie wtrąca do dziecka, tylko do mojego ogródka. Wcześniej jak dom urządzałam to też musiało paść kilka rad typu ,,A tutaj to mogłabyś sobie pomalować na żółto, albo ten kwiatek tu nie pasuje." Swoje dobre rady też przerzuciła na córkę, która ma małe dziecko. Jest to bardzo wkurzające,ale ja miałam też taki sposób,że przytaknęłam a robiłam swoje. Także dobrze rozumiem sytuacje. Jeśli chodzi o sprzątanie to też doszłam do wniosku,że ja nic innego nie robię tylko sprzątam , prasuję i piorę. Na m nie narzekam , bo pomaga mi jak tylko ma czas, a jest bardzo zajęty. W domu bywa dwa dni w tygodniu, to wokół domu musi zrobić porządek, bo mamy ok. 1000m2 podwórka, więc trawa do koszenia, ogródek do plewienia.Ale w te dni zawsze znajdziemy czas dla siebie wieczorkiem przy gilu i winku.To już taki nasz rytuał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam :) chciałam zakomunikować że jasiu dziś po pierwszych łyżeczkach marchewki,ale miał minę :) nie wiedział co z tym na początku zrobić hehe ale fajnie ,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Haha Olena właśnie chciałam napisać że mój dzisiaj też jadł marchewkę pierwszy raz :P 3 łyżeczki dostał :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oo dziewczynki szaleja z marchewka hihi te minki sa bezcenne;) M ostatnio malej dał do ssania bułe jak jadł..smakuje jej ze hoho loda tez juz od szymka 'sprobowała' na jezyczek i pare innych potraw...ale to tylko na sprobunek,, zabawki , grzechotki wpycha do buzki i ladnie je trzyma juz...musze kupic cos jeszcze wlasnie z takich gryzaczkow aaa i mam wiadomosc, widze juz biale czubki 'przerzniete' lekko na górze ;) wlasnie przed chwila je odkryłam ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×