Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość MaKaReNa-23

----------MARZEC 2010--------------

Polecane posty

Saskiana jak wiadomo meczace takie gadanie..wiem cos o tym;) ja gadam i gadam a i tak czasem zapomni wrrrrrrrrr mozna dostac szaluu bo sie czlowiek stara zapobiegac a i tak ktos to niweczy... np. ciagle M przypominam ze jak nosi małą to niech ja trzyma tak aby jej na brzuszek nie naciskal bo momentalnie twarozek jej sie zwraca...i tak w kolko bo ciagle zapomina ...kurka mac ilez mozna? ale abyh kubek zanies i od razu go zmyc to pamieta wrr hehe Sawanna tak tak lec do lekarza niech to zobaczy. hmm wiecie ze szymek nie raczkowal..lezal bawil sie , siedzial i na nogi.. a przez to ze byl pulpecikiem to go nozki nie interesowaly..patrze na amele i chyba tez sie to zapowiada...ale kto wie a chodzic i stac to hoho jej ulubiona pozycja jak sie tylko z nia usiadzie;) ale tak jak pisze saskiana to taki odruch zakodowany..jak mala byla malenka to juz te kroczki robila ..z M sie smialismy bo to smiesznie wygladalo ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i chciałam powiedzieć, ze ja też oddaję głosy na WAsze dzieciaczki ;) Martusia ma niesamowitą burzę włosów :D i jest z tego samegop dnia co moja Marysia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bialo czarna chetnie lezy na brzuszku bo jest dumna z siebie ze sama tego dokonala :D paieam jak moj synek pierwszy raz przewrocil sie ale z brzuszka na plecki. Ogolnie nie lubi lezec na wnak, ale pamietam jak sie smial i byl zadowolony :) Wazka ja tez nie raczkowalam. Moim sposobem przemieszczania sie w dziecinstwie bylo jak to okreslila moja mama jezdzenie na pupie. Kazde dziecko rozwija sie indywidualnie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiek czytalam wlasnie o tych wezlach chlonnych w necie, ale on nie jest przeziebiony i nie byl takze to chyba niestety nie to :( ehh oby tylko lekarz to dobrze zdiagnozowal ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bialo-czarna właśnie niedawno zauważyłam, że nasze dzieciaczki są z tego samego dnia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Savanna na pocieszenie moge Ci napisac, ze moj tez takie cos mial, odrazu po porodzie, ale samo sie wchlonelo, a drugie zostalo. W szpitalu przy okazji jak robili usg glowki lekarz powiedzial ze to sa zwapnienia kosci, czy jakos tak...nic zlego, poprostu albo samo zniknie, albo tak juz zostanie....absolutnie nie kazala sie tym przejmowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
savanna, lec pokaz lekarzowi, lepiej zapobiegac niz leczyc stare przyslowie pszczol mowi... zmartwiona mama pewnie lepiej bedzie sie upewnic, dla Twojego tez spokoju. moja babcia zawsze mowila, ze kazde dziecko raz w zyciu spada, ze nawet najbardziej uwaznym matkom to sie przydaza, i choc bysmy na rzesach stawaly to wczesniej czy pozniej skads spadnie:( fakt, moj synek spadl jak mial 6miesiecy z lozka glowa w dol....na szczescie nic sie mu nie stalo:) krzyk byl straszny, ja od razu panika i straaaaaaaaaaszne wyrzuty sumienia ze temu nie zapobieglam.. pamietam jak spadla z kanapy moja siostrzenica w wieku 2mcy (dzis18stolatka), doslownie 3sekundy i fik, ryczalam jak glupia, chociaz bylysmy przy niej obydwie z siostra. saskina niezle eMa straszysz:) ja tam mojemu nie gadam, bo sama tez idealem nie jestem i jak mi ktos gledzi to tez mi sie cisnienie podnosi:(. przy synku bylam bardziej przewrazliwiona, wydawalo mi sie, ze tylko ja wiem co i jak najlepsze dla niego, i ze tylko ze mna mu sie nic nie stanie, teraz troche dalam na luz. W koncu m to tez rodzic i tak samo chce dla dzieci jak najlepiej. A ze czasem eMy nie mysla racjonalnie i sa mniej uwazni... my tymczasen nadal po nocach mamy cyrk:( krecenie i jeczenia itd, ale po szybkich konsultacjach z innymi tutejszymi matkami stwierdzam, ze to chyba upal... kurcze ja dzisiaj w nocy spalam przykryta mokra pieluszka tetrowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj Marcelina zgadzam sie z toba..ja to bardziej pisalam na zasadzie 'krotka pamięc' nie mam zamiaru robić wszystko sama bo że ja najlepiej...jakbym tak robiła to M by nic nie kumał , nie umiał itp. jak sobie radzi tak sobie radzi ale w kółko robić ten sam błąd..tu o to bardziej chodzi hehe jak na razie to w kółko mu przypominam o tym sciskaniu brzuszka...no i o tym że ma być konsekwentny bo przez niego dzieciak robi co chce..juz dawno wprowadziłam karę 4min. ..i słowo ostrzegam ale przez M to sie wszytsko niweczy i przedłuża... uff stoję nad nim i tylko gadam..jak go raz ostrzegłes i jesli dalej rozrabia to masz go na karę posadzic bez gadania i proszenia i uciszania i bes zwracania na niego uwagi, szymonku usiadz bo masz kare haha ...on sobie czasem go tak potrafi ostrzegaccc i ostrzegacc a on wie ze tatuś se gada i gadaa i gadaa to se robi co chce...bo mu sie tyleczka roszyc nie chce:P a pozniej sie dziwi ze go dziecko nie slucha... temu jak tylko M jest w domu to szymek na wiecej sobie pozwala..ale u mnie juz zalapal o co chodzi ze slowem 'ostrzegam' po tym zawsze siedzi na karze...na poczatku to mu sie podobalo i sam chcial dluzej siedziec haha ale teraz juz tego nie lubi:P i wlasnie o to chodzi... kazda matka jest tylko czlowiekiem, staram sie zapobiagc jak moge i przeiwdywac..az sie trzese jak sobie pomysle ze maly moglby sie poparzyc, czy wypasc z okna itp wrrrrrrr jak mial 6 miesiecy ..spal miedzy nami i sie w nocy sturlal w nogi a na koniec spadl...nic mu nie bylo tym bardziej ze akurat w tej wnece(mamy naroznik) lezala podusia ;) jak ja sie zerwalam w nocy nie moga go znalesc makabra ... przez to teraz jestem o wiele bardziej przewrazliwiona na tym punkcie.. dzis mamy piekna pogoe, na dworzu siedzimy a teraz mala uspilam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marcelina jesli to od upalu no to trzeba bedzie sie uzbroci w cierpliwosc, wieszac cos mokrego blisko lozeczka jak to juz ktoras dziewczyna pisala i nie opatulac malej...moze i bez tych ochraniaczy byloby lepiej , wiecej przewiewu..moze tez byc tak ze mala sie moze budzic bo tatus chrapie np.:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Savanna wreszcie!!!!! Witaj Kochana dobrze że juz wszystko u Ciebie w porządku. Mysmy własnie wrócili wymęczeni upałem ale było fajnie malutki pluskał sie w wodzie ,wieczorkami grilek z teściami i szwagierką:) Misio zaczłął pełzać tak smiesznie przy tym wygląda:) no i największą zabawką od dwóch dni stały sie jego stópki! Cholercia ale mam duży problem z moim M ,dzis w nocy zapał go taki skurcz że przez 10 min stracił swiadomość bełkotał .Wystraszylismy się okropnie,miał operaje kręgosłupa i miały mu te skurcze minąc a tu coraz gorzej:( Muszę poszukać dobrego masażysty i rehabilitanta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczyny, nie było mnie tak długo, bo miałam trochę zawirowań, dopadł mnie jakiś głęboki dołek, tylko siedziałam i płakałam, walczyłam, żeby karmić dziecko piersią i przegrałam... mała budziła się w nocy o 1-1,5h, nie miałam siły na nic, w dzień spała po max 15-20 min, wyłam, nie płakałam, kiedy ona płakała, bo już nie wiedziałam, czy płącze, bo jest głodna, zmęczona, ma mokro, czy coś ją boli... a ona jeszcze wyczuwała mój stan i było co raz gorzej, z moim M ciągle się darłam i miałam już wszystkiego erdecznie dość... więc wyjechałam do mamy z małą, żeby odpocząć i dac sobie na luz... pomogło...uspokoiłam się, zaczęłam karmić mlekiem Hipp, dziecko się uspokoiło, zaczęła regularnie jeść i przesypiać noce ( z jedną pobudką na karmienie i tylko wtedy karmię piersią), zaczęłyśmy regularnie wychodzić na spacerki i zaczęło być ok:) nawet mój M posprzątał mieszkanie zanim po nas przyjechał (łącznie z myciem okien i praniem firanek... teraz już będę z Wami i będę pisać:) dziękuję za pamięć:) Savanka, nareszcie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wazka, kurcze jak moj marcel kiedys raczkujac zaczal wstawac na nozki i oparl sie na drzwiczkach od....piekarnika..........nagrzanego. Wszystkie opuszki palcow mial oparzone, na szczescie nie cala dlon. moj M szybko pojechal do apteki nocnej a ja caly czas dmuchalam paluszki, jak wrocil, to w glowie mi sie krecilo jak diabli. drugi raz dotknal zarowki w lampce nocnej, tylko dlatego, ze tesciowa mu powiedziala: uwazaj marcelku bo to gorace, nie dotykaj:) moj M to tez straszna pierdola co do konsekwentnego wychowywania, chcialby byc, ale mu nie wychodzi. np. teraz stwierdzil, ze kupi mu motorek kross dla takich malych babli. bo moj M krossowiec napaleniec. ja nie bardzo jestem za kupnem tego czegos,.....ale on: jak bedziesz Misiu grzeczny i bedziesz pomagal mamusi z Matyldzia to tatus ci kupi krosika:),.........no i ten biedaczek sie bardzo stara, ale jak to dzieciak czasem mu nie wychodzi, i wtedy M mowi: no dobra to to jutro bedziesz napewno grzeczniejszy, prawda? hmmmmmmmm. np z kupowaniem zabawek mamy zasade wyrzucania jednej starej jezeli kupi mu cos nowego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
asiulek witaj spowrotem:) oj jak ja cie rozumiem....tylko, ze ja nie mam do kogo pojechac i sama ze soba walcze, zeby wytrzymac do konca lipca i nie dac sie dolom.... nikamo, cholercia trzeba szukac pomocy dla M bo Michasiowi potrzebny tatus do kopania pilki:) sciskam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
acha, to znowu ja wiecie co? swinstwo normalnie mi zrobil jakis gosc! otworzyl sklep z uzywana odzieza dokladnie w tym lokalu , ktory ja sobie umyslilam, ze otworze cos jak wroce do PL! no szok, jak mi cisnienie skoczylo! wykoncze go konkurencja!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marcelina tez myslalam o uzywanej odzierzy, tyle ze bez tych strasznych plam itp. i bez grzebania tyle ze na wieszakach hehe u nas naotwierali mnostwo tych ciuchci wiec lipa kurcze ja jak mialam 3 latka to poparzylam sie goraca herbata (litrowy kubek taty mozna powiedziec) mama zrywala ze mnie ubranie i tam gdzie sie przyczepilo pozostal slad do dzis..kolo pachy i na lydce... ja np. zawsze gotuje na tylnych palinkach, pewnego dnia aby sie wyrobic z obiadem odpalilam ten blizej mnie..a ze sa elektryczne i to ze zdjelam garnek ,to szymek zlapal raczka i sobie tez 2 paluszki oparzyl..a bylam tuz obok nie odchodzilam od kuchenki :O ... pol godziny trzymalam mu reke w wodzie i co najlepsze po tym czasie go nie pielko nie bolalo, w szoku bylam ..ja jak sobie lekko poparze palucha to piecze parenascie godzin.... teraz tez nigdy go samego nie zostawiam jak cos sie gotuje..nawet woda na herbate bo ktoregos dnia jak moja mama byla, sam zalal kubek z herbata..mama nastawila czajnik i poszla do mnie na gore raptem na sekunde bo ja wolalam po cos on uslyszal dzwiejk ze sie zagotowala i taki mu pomysl do glowy przyszedl..zeszla a szymek ja wola ze jej herbatke zrobil O ZGROZO... czlowiek musi o wszytskim mysleć..niestety ale maly chce we wszystkim pomagac i dla niego nie wazne czy to bedzie bezpieczne dla niego czy nie... M lubi bezemnie chodzic na plac zabaw bo sie smieje ze bezemnie maly sie wiecej uczy:P a z ta kara u mnie dziala wspaniale...wyrabiam sie w minimalnym powtarzaniu sie ... szymek grzeczniejszy i mniej nerwowo jest ...o wiele mniej M sie tego uczy i przyznaje racje bo widzi ze ja cos powiem i szymek szybciej reaguje a on se gada i gada i chce to zmienić;) Asiulek super ze karmisz chociaz w nocy, duza wygoda..tez wlasnie jak bede przesatwac karmic to na noc bede karmic do konca majac jeszcze pokarm;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Asiulek Savana :D :) CZytam i czytam , jak Wasze maluch a to przewracają się z plecków na brzuszek lub odwrotnie i raczkują , a moje dziecie nie ,leży bierze do rączki zabawkę ale to czasami jak mu coś w niej przypasi , jest super obserwatorem i małym śmieszkiem ale do osiągnięć waszych pociech mu daleko , czy ze swoimi maluszkami ćwiczycie ? hmm jutro ma być jeszcze cieplej , moja młodzież zaliczy kąpiele w basenie a w weekend jedziemy na działkę tylko strach bo u nas ma być prawie 40 stopni to się chyba rozpuścimy . Nikamo to nie ciekawie z Twoim M , a może do neurologa by musiał iść kurczę sama nie wiem , wiem że po każdej operacji czasu trzeba ale rehabilitacja jak najbardziej serdeczne pozdrowienie . Dzisiajj załapałam doła , że tak szybko mija macierzyński i do pracy niebawem , która z dziewczynek wraca we wrześniu do pracy ? serdecznie pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
krisman błagam cię nie przypominaj, powrót do pracy :( niewiem jak dam radę, eeeeeeeeeeeeehhhhhhhhhhhhh najcięższa próba w moim życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ważka a na kuchence nie założyłaś takiego płotka aluminiowego?, który uniemożliwia dostanie się do palników elektrycznych czy gzowych , ja taki zakupiłam w ikeii za jedyne chyba 35-39 zło super sprawa i się sprawdza, bo starszego bym chyba nie upilnowała bez tego. sorrki za błędy bezprzewodową klawiaure to "g" wielkie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olena oj cieżko ja jeszcze muszę przerobić przedszkole u starszego , koszmar , pożyjemy zobaczymy , ale wiecie doszłam do wniosku , że nie ważne które się dziecko ma czy pierwsze czy kolejne zawsze strach jest przed powrotem do pracy o maleństwo , taki sam miałam jak Krisa oddawałam niani i teraz to samo spadam dziewczynki kosz do prasowania czeka wzywa z daleka , do zobaczyska :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny :) musze sie pochwalić, że moj Adas ma już 67,5 cm - ależ spory chłop :) Co do karmienia, bo widzę, że wy już karmicie kaszkami itp - to ja jak narazie tylko i wyłącznie karmię piersią, w te upały próbowałam podawać mu wodę, ale mu nie smakuje :P Nikamo, koniecznie kogoś znajdźcie! Savanna, też się cieszę, że się w końcu odnalazłaś :) Asiulek współczuję, że się tak starałaś. Kurde może to przez stres? Ja uf uf jakoś nie mam problemów, chociaż ostatnio wydawało mi się, że synek się też nie najadał, więc próbowałam z wodą. Tylko, że on nocki prawie przesypia. A no i u mnie mały ma unormowany w miarę dzień. Psostępuję zgodnie z zaleceniami zaklinaczki (tak na luzie , nie jakos sztywno), ale zasze staram sie stosowac karmienie, aktywność i sen. Ile razy kąpiecie teraz maleństwa? Nam lekarz zasugerował 2 x dziennie, a że Adaś lubi, to chętnie go kąpię. Wasze maluchy widzę, że się ładnie przekręcają. Mój Adaś bawi się od dawna nózkami (już wkłada do buzi paluszki) ale się nie przekręca jeszcze. Czasem zdarza mu się z pleców na boczek i z powrotem i tyle. Ja też wracam od września do pracy. Wiem, że to glupie, ale ja się nawet cieszę. Będzie mi bardzo bardzo cięzko zostawić Adasia w domu, ale z drugiej strony cieszę się, że wrócę do ludzi i trochę odpocznę od siedzenia w domu. Po za tym lubię swoją pracę. A w ogole, muszę wam się pochwalić, że w końcu Zus przelał mi kasę!!! Hurra! Od grudnia mi zalegał, więc z tych 8 miesięcy dostałam ładną sumkę i jutro oblegam sklepy :D miłego wieczoru!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyna bonda a ile adas wazy? bo moja gwiazda tez ma 67cm i tak w celach statystycznych ciekawa jestem:) ja od niedzieli zaczynam wielkie pakowanie, pakujcie sie ze mna wirtualnie:) PLISSSSSSSSSSSSSSS, pomozcie zmiescic 15lat zycia w malej niebieskiej przyczepce... a tak na marginesie... jest prawie 23cia a u nas 30 stopni za oknem..... m wlasnie po raz trzeci poszedl do malej, polozylam ja o 21.30 i nadal placz i wiercenie....zawiesze zaraz mokre reczniki na bokach lozeczka, ochraniacze mam niziutkie, te z ikea, ona sama nozkami je posciagala praktycznie, wiec przewiew jest. dobrej nocki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyna bonda ale twoj adas z kwietnia, kurcze to faktycznie dlugi gostek:) ja moja mala kapie 3-4razy dziennie, jezeli to mozna nazwac kapiela, naanie wody do umywalki i szybkie zanurzenie "ofiary", :) strasznie szyja jej sie od razu pelna potowek robi, wiec staram sie zapobiegac. ok spadam, dobranoc:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość engine30
witam WAS wszystkie, podczytuję forum i czasem znajdę odpowiedź na swoje pytanie jeśli zechciałybyście pomóc to będzie mi miło gdyż mam problem z dzieckiem ma teraz 3,5 miesiąca i wiadomo że dzieci wykonują różne ruchy ale coś szczególnie nas niepokoi leży na pleckach, wygina się na bok, bardzo główkę odgina do tyłu, rączki go góry...i nie wiadomo czego tam szuka tak w dwie strony, obawiamy się jakiegoś napięcia mięśniowego, ale wiadomo że z tym do lekarza, tylko czy są ku temu podstawy? a może i wasze maluchy robią coś podobnego? i to normalne z góry dziękuję za odpowiedź pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Engine moja mała robi dokładnie tak samo ;) myślę, że to normalne i nie przejmuję się tym Strasznie współczuję powrotu do pracy :( brakuje mi ludzi ale nie wyobrażam sobie zostawić teraz małej..codziennie czegoś nowego się uczy, serce pękło by mi z żalu gdyby mnie to ominęło U nas zazwyczaj pracuje się od 9 do 18 więc cały dzień poza domem + dojazdy masakra Ciężkie życie mamusi, ciągle trzeba coś wybierać kosztem czegoś innego ehhh Nikamo kurcze nie brzmi to dobrze Mam nadzieję, że rehabilitacje pomogą Mój tata miał bardzo poważne problemy z kręgosłupem ( 2 lata w łóżku) ale dzięki rehabilitacjom jest ok U nas też przekręcanie się i pchanie stópek do buzi to norma, Kaja przechodzi samą siebie w tej gimnastyce patrząc na to mamy niezły ubaw no i strasznie piszczy :) ach i ten ślinotok...szok śliniaki nie dają rady Asiulek jejku ile przeszłaś biedaczko :( ta depresja to najgorsze co może być :( trzymamy kciuki aby wszystko było juz ok A gdzież to nasza Izabell się podziewa?? Dziś w końcu znalezliśmy dom z ogródkiem jupiiii za 3 tyg przeprowadzka :) strasznie się cieszę tylko pakowanie...uff będzie ciężko Mamusie alergików jakiś czas temu zaczęłam myć Kaje mydłem biały jeleń, rewelka, nie uczula ani nie wysusza polecam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wazka masz piękne włosy, zawsze o takich marzyłam :) niestety natura obdarzyła mnie cienkimi :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem, jestem, michałko dziekuje za pamiec:) Czytam cały czas ale zeby cos napisac to czasu brak, Lusia po ostatnim szczepieniu przez 2 dni miala wysoką gorączkę i strasznie sie męczyła, oczka czerwone itp i musiałam wmuszac w nią syrop, normalnie go nie cierpi ale była juz w takim stanie ze chyba było jej wszystko jedno, co pije i sączyła jakoś. na szczescie dzis gorączka minęła i mój Lusinek już weselszy Ciesze się bardzo ze Savanna i Asiulek odezwałyście się, wiadomo nikt nie musi pisac codziennie ale czasami dać znac ze wszystko jest ok, jednak tyle czasu "razem" zobowiązuje hehe;) Pozostałe kobietki zapraszamy również:) Asiulek29 wiesz bardzo mi przykro, że takie ciężkie chwile przeszłaś, biedna Nadusia też miała ciężko, przykro że nie udało się karmic dłużej, współczuję Ci u mnie też walka przegrana chociaż próbowałam cuda nie widy żeby podtrzymać laktację, jednak przekonałam się że można stanąć na głowie ale to nic nie da jeśli stres zżera mamusię, to produkcja będzie zanikać. A jesli jeszcze raz bedziesz czuła że tylko spokój i jakiś wyjazd Cię uratuje, to zapraszam z Nadusią na weekend na wyspy, teraz bilety tanie, a u mnie warunki skromne, mieszkanko małe ale świety spokój jest i park blisko:) hehe innych mamuś tez to dotyczy:) dziewczyny czytałam o potencjalnych oparzeniach to tylko przypomne (gdyby cos takiego sie komus zdarzyło znienacka a wiadomo mamusia moze byc w szoku i nie pomysli) ale prawie wszystkie mamy obecnie w domu sudocrem czy podobne cudo a na oparzenia działa to jak najlepszy specyfik.. to tylko tak dla przypomnienia moze akurat ktos bedzie kiedys w potrzebie i przypomni sobie moje slowa (wczoraj smażyłam cos i jak mi nie prysnęło na dekolt, mój M od razu przybiegł z sudokremem, co prawda czerwone plamki są ale nic nie boli a ulga była natychmiastowa) Engine co do rozwoju moja córcia przekręca sie nieźle ale ma problem z wyjęciem tej rączki spod brzuszka, a głowę tak samo do tyłu wywija ale to element rozwoju. Ale nie wkłada stópek do buzi;) Kapiemy ją raz dziennie, od dwóch dni zimno u nas i takie wiatrzysko ze nawet nie wychodziłysmy bo jak z taką gorączką michałka to super ze znalezliscie domek!!! naprawde super. z przeprowadzką bedzie lekka masakra ale to chwilowe, potem tylko błogi relaks:) Gosia no my dalej walczymy z ciemieniuszką ale Luiza w porównaniu do Twojej Martusi to łysolek:) więc nie ma problemu z natłuszczaniem aha dziewczyny ja tez głosuję! tylko gdzies mi sie zapodział link do córeczki Gabi a to taka słodziutka dziewuszka a ja w czasie wolnym (aczkolwiek mało go) poszukuję nowego wózka na ebay'u bo nasz jest troche za duzy na podróże, a wybieram sie za 2 tyg. do kraju i chciałam jakis poreczny travel system, juz miałam wczoraj na oku Maxi Cosi streety system ale ktos mi uprzatnął sprzed nosa brr a przeciez nie moge siedziec na kompie non stop i takie to licytowanie do d**y co do podawania jedzenia daleka jestem od eksperymentów, widze na własne oczy jak Lusinek się meczy gdy dostanie tresciwsze mleko (podaje dwa rodzaje, takie gotowe w kartonikach, ale to tresciwsze to rzadko bo własnie widze ze brzuszek ją boli i ma problemy z kupką) a co dopiero jakies posiłki; chociaz moja mama mnie namawia zeby juz zacząć jednak obserwując moje dziecko wiem ze to jeszcze nie pora i juz. A w ogóle odkąd nie karmię piersią (ciągle przystawiam, ale takie suchoty ze szok, z prawej piersi moge jej dac troche raz dziennie - bo napełnia sie przez 24h, a z lewej moze ze dwa razy, oczywiscie po dwoch minutach butla), wiec od tej pory widze ze calkiem inaczej Lusinek trawi, no fakt rzadziej je, ale musze ją odbijac czesto bo inaczej boli ją brzuszek (przy piersi to nie bylo konieczne), ale tez rzadko sie wyproznia i męczy ją to czasami, wczesniej nigdy nie miala problemu, ech.. no to sie wygadałam;) dobrej nocki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pobudkaaaaaaaaaaaaaaaaa! engine, moj synek tez tak robil, samo przeszlo z czasem, teraz corcia tez troche sie wyginala, nawet tez pytalam dziewczyn co tomoze byc, poczytalam linka i powiem ci, ze tylko sie przestraszylam i zadzwonilam do pediatry od razu. uspokoila mnuie, mowiac, zebym nie przesadzala i nie czytala za duzo w tym necie...fakt, ze jak synowski byl taki malenki i sie wyginal, nie mialam neta:) tymczasem u nas w nocy powtorka z rozrywki:( zdesperowana mowie do M ze nie mam takiej kategorii na allegro, bo bym matylde wystawila:), a jak juz przejeczy cala noc, to rano obudzis ie z usmiechem na twarzy, cala happy i suszy te dziasla jak gdyby nigdy nic.... dodam, ze zawiesilam mokre reczniki i wiatrak cala noc chodzil. isabelll uwazaj co mowisz, bo ci sie zwalimy na glowe dnia pewnego pieknego:) a ty w irlandii? tam jeszcze nie bylam hi hi i hi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam:) dzięki mojej Nadusi zrobił się ze mnie ranny ptaszek, codziennie pobudka o 6 lub 6.30 (to i tak super, bo był czas, że od 4 nie spała - oczy jak 5 zł i uśmiech na twarzy...) moja córa zrobiła się niezła kluska, waży 7140g, a 2 miesiące temu ważyła 4780g, wię nieźle przybrała... lekarz tylko się uśmiechnął, że ładnie przybiera i że zdrowiutkie dziecko, więc się nie martwimy o wagę:) Izabell, dziękuję za zaproszenie, chętnie bym się wybrała:) trzeba pomyśleć;) Ważka nie tylko włosy ma piękne - cała jest śliczna;) i wiecie co, doszłam do wniosku, ze te mamy, które urodziły przed trzydziestką, to szybciej tracą ciażowe kilogramy, a te 30+ trochę wolniej...niestety u nas też upały, teraz mam w domu 29st, a w nocy miałam 26:( Dusia też się męczy w nocy i pojękuje, ale mam butlę z wodą w pogotowiu i jakoś dajemy radę... ok uciekam, bo dziecko chce spać:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marcelina, waży 6820 :) to faktycznie jest spory w porównaniu z urodzeniem twojej dziewczynki. Ale może chlopcy po prostu sa więksi? Chociaż z tego powodu, że Adaś jest moim zdaniem spory, to mam wrażenie, że powinien już więcej umieć, jak patrze na inne dzieci, to wydaje mi się, że sa nie wiele większe od synka. Raz na spacerze zapytałyśmy z siostrą o wiek, bo siostra dawała jakieś 4 - 5 miesięcy (wydawały się blizniaki prawie identyczne jak Adaś) a tu się okazało, że miały 9 miesięcy :) A i teraz patrze, ze od 1 czerwca w sumie przytył mało, bo niewiele ponad pół kilo przez poltora miesiaca. Co do pobudki - moje szczęście też wstaje o 6, czasem o 5, a ja ledwo na oczy widzę. A on się nudzi w tej swojej kolysce i zaczyna piszczeć, a jak się podchodzi to cieszy się jak głupi i ma rozbrajającą minę :) Biorę go wtedy zazwyczaj do łózka, ale on jest wyspany, więc kopie mni (tak się skubany przesuwa, że cały czas nogi na mnie zaklada), więc nici z dalszego snu. Czasem się udaje mi znieść te jego zaczepki i zasypia, to razem tak spimy nawet do 11 :) ALe on zasypia po 20, o 1-2 w nacy budzi go głód, karmie z 15 min max i odkładam i zasypia bez mrugniecia. Szczerze mówiąc tez bym się wyspała jakbym tyle spała. Mi do zrzucenia po ciazy zostało jeszcze 4 kg (a przytylam wstyd się przyznać - jakieś 20 kg) i waga powoli już ale idzie w dół. Tylko, że ja podjadam ciasteczka :) Ale i zaczęłam też ćwiczyć. Izabell a nie chcesz laktatorem podziałać, może uda się laktację przywrócić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×