Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość skrzypek na dachu

Nie lubię dzieci...

Polecane posty

Gość boruwka 25
I żeby była jasność na dziecko zdecydowałam się z racji upływającego czasu i żeby miał mi kto na starość szklanke wody podać( chociaż nigdy nie wiadomo czy dziecko,które wychowujesz owa szklankę poda),a nie dlatego,że czułam instynkt czy dlatego,że nagle dzieci zaczeły wydawać mi się slodkie. Może jest to egoistyczne myślenie,ale cóż,wszyscy w pewnym stopniu jesteśmy egoistami...Poza tym nie chcę na starość zostać sama. Zaraz spłynie na mnie lincz ludzi będących w wolnych związkach nie mających dzieci,że do pozniej starości można mieć przyjaciół blebleble...i takie tam. Owszem,pod warunkiem,że będzie się sprawnym i bez pampersa,no i nie przykutym do łóżka,ale na to nikt mi nie da gwarancji,że do końca swych dni będę zdrowa i w pełni sił,tak jak na to,że dziecko mi na starośc pomoże. Jak to mówią kto nie ryzykuje ten nic nie ma,wolę teraz mieć czerwonego zarzyganego bachora,pomęczyć się niż na starość liczyć na obcych lub na samą siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli ktoś chce mieć dzieci - niech ma. Jeśli ktoś nie chce - niech nie ma. Każdy normalny, tolerancyjny, inteligentny człowiek na tym powinien zacząć i skończyć tę dyskusję o posiadaniu lub nie posiadaniu dzieci. Jest to OSOBISTY wybór każdej ludzkiej jednostki i NIKT nie ma prawa mówić nam, że to dobre lub złe. Jednak czytając niektóre posty na tym forum... Kobieto, która mówi, że każdy normalny chce mieć dzieci, że kobieta bez dzieci jest wyrachowana, jałowa, że życie bez dzieci nie ma sensu itp. - ciebie powinno się chyba trzasnąć w łeb czymś baaardzo ciężkim. Tego typu słowa wypowiadane są przez nietolerancyjne, niespełnione (w żadnej roli) kretynki o bardzo niskim ilorazie inteligencji, których jedynym osiągnięciem na tym ziemskim padole jest czysta podłoga w kuchni, nie przypalony obiad i urodzenie gromadki bachorów. Wmawiasz sobie, że inni, bezdzietni są źli i niespełnieni, bo ty sama jesteś niespełniona (ponieważ spełniona w macierzyństwie kobieta jest szczęśliwa dzięki swojemu dziecku i nie musi wypisywać nienawistnych bzdur do bezdzietnych, żeby poczuć się lepiej) i nieszczęśliwa. Źle ci ze swoim życiem i próbujesz w taki sposób namówić bezdzietne (i szczęśliwe z tego powodu kobiety!) do posiadania dzieci, bo masz nadzieję, że będzie im tak samo źle jak tobie. Możliwe, że jesteś też kierowana źle pojętą katolicką wiarą, która każe ci 'potępiać' innych niż wszyscy, bo w końcu religii tolerancyjną nazwać nie można. Nasłuchałaś się, że OBOWIĄZKIEM każdego człowieka jest dochowanie się potomstwa, a jak tego nie zrobi to jest ZŁY i trafi do piekła. Albo w ogóle nie jest człowiekiem (ciekawe co z niepłodnymi? Też są 'jałowi'? Może od razy ich utylizować, bo nie mają prawa do życia, co?). Podsumowując - nie ma chyba na świecie gorszego zacofania, ciemnogrodu i debilizmu niż twierdzenie, że ludzie MUSZĄ się rozmnożyć, bo jak nie, to są gorszej kategorii... Twierdzicie, że ludzie są lepsi od zwierząt, a sami się zachowujecie dokładnie jak one - jedyną wartością dla was jest przedłużenie gatunku ;) Co do rzekomego karierowiczostwa i lecenia na kasę przez osoby nie chcące mieć dzieci. Podam mój przykład - mam zwyczajną, nudnawą pracę, 8 godzin dziennie, zarabiam zwykłe pieniądze, nie robię kariery i nigdy mnie do tego nie ciągnęło, nie mam parcia na kasę, nie mam luksusowego apartamentu czy samochodu, nie jeżdżę na wakacje za granicę, nie mam super ciuchów czy kosmetyków - za to kocham zwierzęta, książki, przyrodę, filmy. Mam swoje małe pasje (niezbyt kosztowne). I co? Otóż NIE CHCĘ MIEĆ DZIECI. Nie jestem piękną, otoczoną luksusami dziunią, która myśli tylko o swojej figurze, którą mogłaby zniszczyć ciąża (moja figura nigdy do idealnych nie należała :P). Nie mam wypełnionego jedynie rozrywkami życia - mam pracę, obowiązki w domu, swoje zajęcia. Nie latam na imprezy, bo ich nie lubię. (I co, jakoś nie pasuję do waszego wyobrażenia wyrachowanej kobiety, która nie chce mieć dzieci, co? A takich jak ja jest wiele). Do tego wszystkiego - nie mam instynktu macierzyńskiego. Nie czuję potrzeby posiadania dzieci. Po co męczyć siebie i je? Dla jakiejś chorej idei? Bo społeczeństwo jest nastawione na rodziny, a każdy kto jej nie założy jest ZŁY? Bo MUSZĘ się rozmnożyć, a jak nie, to jestem niedojrzała, niepełna, nie jestem kobietą? Otóż JESTEM KOBIETĄ. I nie muszę mieć dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobiety - NIE DAJCIE SOBIE WMÓWIĆ, ŻE MUSICIE MIEĆ DZIECI! Nie ulegajcie namowom rodzin, partnera, znajomych, społeczeństwa! To jest wasza decyzja, wy będziecie to dziecko wychowywać i się nim opiekować. Jeśli macie instynkt - świetnie, jeśli nie - również świetnie. Nie dajcie się zwariować i wmówić sobie, że jesteście gorsze, bo nie założyłyście rodziny. Takie zdanie mają tylko osobniki o szczątkowej inteligencji. Co do obrońców takiego zdania, twierdzących, że gdyby wszyscy tak myśleli, to ludzkość by wyginęła - otóż 95% społeczeństwa MA instynkt rodzicielski i tego nikt nie zmieni - także wyginięcie nam nie grozi ;] Kolejny głupi argument przeciwników bezdzietnych - 'kto ci poda szklankę wody na starość?'. Rozumiem, że hodujecie sobie potomków, żeby zajmowali się wami na starość? :) Żeby zmieniali wam pieluchy i wsuwali paćkę z warzyw między bezzębne dziąsła? Fajnego życia pragniecie dla swych dzieci :) To jest dopiero egoizm :) Nie wspominam o fakcie, że dziecko może umrzeć przed wami, wyprowadzić się na drugi koniec świata, samo wymagać opieki albo zwyczajnie się na was wypiąć - wystarczy spojrzeć na przepełnione domy starców - myślicie, że wypełniają je sami bezdzietni? Otóż pomyłka - wypełniają je ludzie, których dzieci mają własne rodziny i własne sprawy, a starych rodziców odwiedzają dwa razy do roku, bo tak wypada :) Także radzę się nie nastawiać ze stuprocentową pewnością na tę całą opiekę na starość ;) Czy moje życie jest 'puste' bo nie ma w nim dzieci? Otóż puste to jest takie gadanie. Osoby z takim zdaniem nie zaznały nigdy niczego w życiu oprócz posiadania dzieci (a i to jak widać spełnienia im nie daje). Nie miały chyba przyjaciół, znajomych, rodziny, pasji czy zainteresowań. Jedynie ślepe dążenie do rozmnożenia się. Życie osób szczęśliwych (oczywiście, że posiadanie dziecka może dać szczęście!) NIGDY nie będzie puste. Tylko osoby o ograniczonych horyzontach tak myślą, bo nic ich w życiu dobrego nie spotkało i próbują wyładować swoje frustracje na tych spełnionych :) Podsumowując - ludzie! Chcecie mieć dzieci, bo czujecie, że to wam da szczęście - rozmnażajcie się! :) Czujecie, że bez dzieci wam lepiej - żyjcie po swojemu i nie dajcie się wcisnąć w jakieś kretyńskie schematy! Każdy ma prawo żyć po swojemu, a jeśli ktoś wam wmawia, że jest inaczej - nie jest wart uwagi. :) Dziękuję za uwagę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam 35 lat, nigdy nie lubiłam dzieci i nie zamierzam ich mieć. Dziękuję za uwagę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lucressio
Nienawidzę dzieci. Wkurzają mnie również kobiety w ciąży, bo myślą, że wszystko im wolno oraz ludzie, którzy się nimi podniecają "Jakie to one słodzkie i nie wiadomo co jeszcze". Są głupie, zaślinione, brudzą się, zaczepiają w sprawie jakiś pierdół, ... Zdarzyło mi się nieraz uderzyć dziecko znajomych, z rodziny ; a bo to mnie kopnęło, wydarła się bez powodu, zaczęło mnie szarpać, niereagowało na upomnienia, ... Bo dlaczego mam mu nic oddać? Jak mnie gówniarz kopnie, to ja też go kopnę, na bank już tego więcej nie zrobi.Po prostu już tak mam, że jestem w stosunku nich agresywna, a z wiekiem to zachowanie mi nie przeszło, wręcz się nasiliło. Ludzie z mojego otoczenia wiedzą, że tak reaguję, więc nie konfrontując mnie ze swoimi pociechami. NIGDY nie wpuszczać kogoś z dzieckiem do mnie do domu, NIGDY; zawsze coś rozpierdoli, przewróci, połamie, opłakuje meble, albo po prostu jest denerwujące i się wtrąca. Denerwuję się, gdy ludzie ciągną swoje wkurwiające ratorośle do miejsc, w których powinien panować spokój; takie jak kościół, czy restauracja, ... Niech wyobrażą sobie, że wcale nie chcę oglądać jak ich pomiot upierdolił sobie ryj sosem pomidorowym i się drze, gdy ja chcę odpocząć w miłym towarzystwie, przy smacznych jedzeniu. Zdarzyło mi się często w myślach życzyć im śmierci, albo by stała im się chociaż krzywda. Naszczęście w tych czasach jest wiele sposobów by uniknąć kontaktu z nimi; linie lotnicze oferują nawet bilety dla osób, które nie lubią dzieci, restauracje do których nie wpuszczają dzieci, oraz wiele innych atrakcji. Za to bardzo lubię zwierzęta! Może to sadystyczne, ale jeśli miała bym wybrać, między ratowaniem życie dziecku (a niemowlęcia to już w szczególności), albo psu, zdecydowanie wybrała bym psa! I błagam, nie mówcie mi rzeczy typu "Instynkt macieżyńskie przychodzi z czasem, trzeba do tego dorosnąć :)" - bo możecie mnie jedynie tym obrazić.Jestem dorosłą, wykształconą i świadomą swoich czynów osobą i nadal nienawidzę tych małych paskud. Sama w dzieciństwie była BARDZO grzeczna i usłuchana, a nawet jeśli nie, to wystarczyło jedno spojrzenie mojego ojca czy mamy ( choć większy respekt czuło się do taty), bym momentalnie ucichła i się uspokoiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość treking
boruwka 25 Chyba cię p***********o jeśli wydaje ci się, że taka kolej rzeczy. Twoje dziecko nie będzie i nie jest od podcierania 80letniej d**y w przyszłości, to tak nie działa, twoje dzieci mają przekazywac swoja energię dalej- swojemu potomstwu, tak działa biologia, nie tylko u ludzi, na co nie spojrzysz, to jest zasada sukcesu rozrodczego, jeśli już to ewentualnie ty im powinnaś pomagac, a nie one tobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez nie lubie dzieci. Nie moge z nimi 5 minut wytrzymac. Niestety jestem mloda (bo 17 lat mam) i wieczne wszyscy mowia mi, ze sie mi odmieni, ze polubie, ze zawsze te co sie zarzekaja, ze nie beda mialy to gromadke maja. Jak bylam mala i mama zartowala, ze bede miec rodzenstwo to grozilam ze wyprowadze sie do ojca (moi rodzice sie rozwiedli jak mialam 3 lata) albo babci lub mowilam, ze utopie albo udusze we snie. Tak wiem, ze to okropne, ale tak mialam. Nigdy nie zagladalam do wozkow choc raz zdarzylo sie kiedy mialam cos ok 5 lat. Jak tylko uzyskalam odpowiedz, ze moge zobaczyc od razu sie cofnelam i zapytalam co to jest. I z wyrzutem powiedzialam jak mozna cos takiego kochac, przeciez to brzydkie i smierdzace jest. Wtedy po raz pierwszy zobaczylam male dziecko. Teraz wiem, ze nie powinnam tak mowic, ale wtedy sie wystraszylam bo jeszcze zaczelo plakac. Kolezanka mamy sie obrazila, mnie mama dala kare i tak sie skonczylo. Niedawno moja kuzynka urodzila dziecko (ma 19 lat, a to tak á propos) i teraz cala rodzina ze strony ojca czeka na mnie. Na pytanie czy chce odwiedzic "misiaczka" (babcia tak nazwala) odp ze nie chce by cos zlego sie stalo. Babcia o to obrazona jest do teraz a tamto bylo w wakacje. No po prostu dzieci nie lubie i koniec kropka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam. ja również nie lubię dzieci. Siostra 4 letnia córkę mi ciągle podrzuca do pilnowania a ja już nerwicy dostaje. Tylko ja widzę i już mam nerwy. Najgorsze jest to ze jestem w ciąży 8 miesiąc a w ogóle nie czuję miłości do dzieci. Mama mówi że mi się odmieni ale ciężko to widzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Scarlet_A
Mam 18 lat, dziecinstwo moje najszczesliwcze nie bylo ze wzgledu na inne dzieciaki z klasy czy podwórka. Mam tez chłopaka, który ma dwóch małych braci, 7 i 5 lat, z czego ten młodszy ma autyzm. Za każdym razem, gdy do niego wpadam, to nic tylko krzyki, piski, tupanie, stukanie i inne hałaśliwe zachowania ze strony tych dwóch juz od bladego świtu, zwariowac można! Do reszty mi obrzydzili perspektywę macierzyństwa, a mojemu facetowi wizje bycia ojcem. Nerwicy z nimi dostać idzie! Co do mojego dzieciństwa, to tez w klasie miałam samych psychopatów, którzy się na mnie wyzywali i nie chce mieć tez takiego w domu za ilestam lat. Na szczęście mieszkam za granica i tutaj takiego przymusu rodzenia nie ma. Ambicje mam, wiem czego chce i na szczęście mojej matce daleko do prawicowych pogladow. A co, jeśli wpadne? Aborcja jest legalna w UK. Juz słyszę moherowe berety mówiące o tym, ze pewnie się puszczam, skoro mieszkam na zepsutym Zachodzie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aga198
Ja też nie lubię dzieci. Nie wszyscy musza mieć dzieci, aby być szczęśliwym. Ja jestem szczęśliwa i nic nie zmieniłabym w moim życiu. Mogę żyć dla siebie, nie przeszkadza mi to, to moje życie i chcę je przeżyć tak jak ja chce a nie inni i to ja mam być szczęśliwa. W moim życiu na pierwszym miejscu jest zdrowie a na drugim kasa i nikt i nic tego nie zmieni. Gdybym była mężczyzną z pewnością na kochankę szukałabym kobiety która nie rodziła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rudzia_kasia
A ja nigdy nie lubialam dzieci mimo ze mam swoje 1 to mnie wkurza non stop mimo ze mala juz nie jest. I mysle ze coraz bardziej mnie dzieci draznia Nie moge wytrzymac nawet 5 przyslowiowych minut z nie wazne jak grzecznym dzieckiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pisalam wczesnie ze jestem w ciazy a jak widze dziecko ktore podrzuca do mnie siostra to od razu mam nerwy i dostaje szalu. Wiecie co wam powiem. Po porodzie jest jeszcze gorzej. Chociaz mam maly wyjatek poniewaz kocham moja core i pomimo tego ze czasami mam dosc jak dokucza to nie oddalabym jej nikomu :-) niestety do innych dzieci moje nastawienie sie nie zmienilo. Nadal mnie denerwuja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HS
Lucressio, podpisuję się pod każdym Twoim słowem. DOKŁADNIE TAK myślę. Mam 43 lata i nie mam dzieci, ponieważ nigdy ich nie lubiłam. Wcale nie myślę, że to jest coś nienormalnego i nie czuję się z tego powodu gorsza. Wprost przeciwnie: delektuję się swoim poukładanym życiem. Nie lubię także kobiet w ciąży, a sama ciąża i poród po prostu nie mieszczą mi się w głowie. Są po prostu obrzydliwe, odrażające. W ogóle nie rozumiem, jak można dobrowolnie na coś takiego się zdecydować. Owszem, spotkałam w życiu kilkoro miłych i grzecznych dzieci (możnaby je policzyć na palcach jednej ręki), ale są to absolutne wyjątki potwierdzające regułę. Pozdrawiam wszystkie kobitki myślące w podobny sposób :) Tak trzymajcie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hmmm nie lubić dzieci to chyba ludzi dorosłych też się nie lubi. smutne...co innego nie mieć a co innego nie lubić. Mam nadzieję że ktoś Ciebie kiedyś polubi, poczujesz jakie to fajne uczucie i też będzie nim obdarowywać innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HS
Aga 198, całkowicie się z Tobą zgadzam :) Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sa sympatyczni i niesympatyczni dorosli. Tak samo jest z dziecmi. Beznadziejni, głupi, hałasliwi rodzice maja na ogól takież dzieci. Na szczęscie w rodzinie nie mam irytujacych osób, wręcz pzreciwnie,, dlatego zdecydowłam sie na dzieci - no wyszlam na tym bardzo dobrze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chmiel345345
Jak ja lubię ludzi, którzy twierdzą, że ich dzieci nie ograniczają bo mają opiekunkę... No fajnie. Czyli macie dzieci, dla samego "mienia". Macie, ale nie wychowujecie. Kocham tą dzisiejszą hipokryzję.Nie wiem co mnie bardziej wku...wia - Tatuśkowie, którzy bardzo kochają swoje dzieci, o ile nie muszą się nimi za długo zajmować i mamusie, które poza plotkowaniem z innymi kuropatwami nie mają innych zainteresowań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja również nienawidzę bachorów! Są denerwujące, rozwydrzone do niemożliwości, wrzeszczące, piszczące...można p*****lca dostać przebywając blisko nich! Na szczęście nie mam własnych i NIGDY nie będę miała, bo ich nie chcę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie cierpię dzieci od zawsze,nie wiem co jest wspaniałego w drącym się bachorze i biegającym od ich krzyków można ogłuchnąć. Na plaży chcę spokoju ale nie mam bo wszędzie te małe gnoje,do tego obleśne mamusie,masakra,nigdy nie zmiennie na temat dzieci,powinni zrobić osobne plaże dla bez dzietnych i dla dzietnych.ł Polecam jak chcą być na poziomie dzieci,założyć pieluchę i chodzić na czworaka,ślinić sie hahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×