Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

agus*

King MJ... przyznac sie kto sie popłakał ogladajac to...

Polecane posty

Gość Smelly
musiałam sprawdzić jeszcze raz tę stronę Clontza. już 144 pytania??? no tak, dziewuszki się ekscytują. Myślą, że to sam Michael siedzi po drugiej stronie... a to pewnie sam właściciel strony...gra sobie na emocjach innych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Damian lat 19
wszyscy za nim płaczą jak by to był jakiś nadprzyrodzony człowiek a to zwykły murzyn który już miał z 5 pogrzebów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smelly
ooo widzę, że mamy inwazję obcych...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smelly
niefankaMajka też sobie przypomniała o tym topiku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz to są dzieci neostrady, nudzi im się i myślą, że wzbudzą zainteresowanie takimi postami, które są śmieszne :p fajne te bluzki z allegro, ale i drogie ;/ ten motyw Jacksona stojącego na palcach widziałam gdzieś w formie tatuażu na całych plecach u jakiegoś gościa :D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smelly
gdzieś kiedyś czytałam, że jeden fan chciał żeby Michael podpisał mu się na plecach, potem na wzór tego chciał zrobić sobie tatuaż:P nie wiem czy to prawda podobno niedługo mają wyjść jakieś dwie nowe piosenki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie co, każde teraz "nowo" odkryte zdjęcie jak przemyka w pidżamie albo w jakims turbanie na głowie jest bezcenne, ale jak sobie pomyśle, że gzdie nie wyszedł to świeciły mu po oczach flesze z absolutnie każdej stronie w absolutnie kazdy dzień tygodnia, każdą pore dnia i nei wiadomo skąd...wszędzie...te fotki obkupił swoją prywatnością, której nigdy nie miał. Musiał się zamknąć w klatce - neverlandzie i tam zbudować swój świat. Tylko u bashira part 2 powiedział o tym jak bardzo jest się samotnym i jak bardzo pragnie sie kontaktu z ludźmi :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dorota---------------
Boże,biedak kochany :( jaki on był nieszcześliwy,a swoją drogą chudzina,ale nogi miał długie i zgrabne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyjdź stąd. mówię ci ostatni
raz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Diano co to za stronka którą podalaś z tą koszulką z podpisem Michaela? Skąd wiadomo,że to rzeczywiście M się podpisał,czy to jakaś fanka wrzuciła? Przerażające wręcz:( Te koszulki z Michaelem na allegro są świetne,ale cholernie drogie. Ja kupuję moim dzieciom również z nadrukami ulubionych zespolów:Queen,AC/DCza 35z,ale akurat z MJ nie ma ładnych nadruków! http://www.musicland.sklep.pl/index.php?manufacturers_id=470

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smelly
http://africanvibes.com/wordpressnew/wp-content/uploads/2009/02/jackson-and-rihanna.jpg z Rihanną Dirty Diana - fajne zdjęcia ;) jeszcze jeden "fak" do kolekcji:P to prawda, nogi miał niesamowicie długie i proste jak na faceta to jest świetne.ładne oczy http://www.jacksonaction.com/20s/BEARD.jpg zawsze w mediach pokazywali inne zdjęcie z tej serii... miał tam jakiś plaster na nosie chyba i akurat zrobił niezbyt ciekawą minę. niesamowicie się tego zdjęcia uczepili jakby nie było lepszych. zawsze wybierali najgorsze, przedstawiali jako dziwaka, dopisywali jakieś wyssane z palca historyjki (już pomijam tematy związane z procesem)... wszystko byle by tylko mu dokopać. zajrzałam do archiwów portali plotkarskich i...brak słów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uwielbiam twórczość Michaela Jacksona, jak również fascynuje mnie jego bardzo tajemnicza osobowość, która dla wielu a właściwie dla wszystkich pozostanie tylko zagadką... Wiele już było artykułów, komentarzy, wpisów o jego domniemanych kochankach, dzieciach, miłościach...ale co by nie mówili nigdy tego nikt nie udowodnił za życia więc tym bardziej nie zrobi tego po śmierci... nie za bardzo się na tym topiku udzielam, ale czytając wpisy takiej "niefanka majkela" czy jakoś tak, aż nóż w kieszeni się otwiera...i już nie z tego powodu, że źle o nim pisze, bo ma prawo mieć odmienne zdanie, w koncu to forum publiczne, a nie prywatne, aczkolwiek czytając kilka jej postów odniosłam wrazenie (mam nadzieje, że mylne), że jest to osoba nie w pełni świadoma tego co pisze i tym sposobem zacznę wyjasniać czemu, po pierwsze: 1. jej posty są nieskładne, niezrozumiałe 2. wszystko jest bez przerwy powtarzane tylko w inaczej ujęte słowa (czyt. farmazony) 3. nie wiadomo o co właściwie chodzi, nawet jeśli przeczytasz czasami dwa razy dana wypowiedź masz wrażenie jakby ktoś wysłał posta już nawet nie po kilku głębszych, a po kilku kreskach !!! 4. ta osoba wysyła te posty jakby rozmawiała sama ze sobą, pół strony stanowią jej wypowiedzi, które nie są zrozumiałe dla pozostałych i te smutne emotikony, które jak mniemam więcej świadczą o jej stanie psychicznym niz o tym co chciała przekazać !!! naprawdę rzadko zdarzało mi się spotykać wypowiedzi, których nie rozumiem, zdarzały się posty wybrakowane, pozbawione kilku znaczacych zdań w swojej treści, a i tak się człowiek domyslał, że coś ucięło...tutaj niestety muszę przyznać, że nie rozumiem ani gramatyki jaką owa osoba się posługuje, ani istoty tychże wypowiedzi dziękuję za uwagę, Homar ps. Pozdrawiam fanów Michela Jackson-a ❤️;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna normalna
"Wiecie - oni żyja w USA, są z Afryki. Co oni tam w sumie mogli robić w latach 70tych. Nie mam pojęcia. Bawełnę iść zbierać za trochę lepszą sumę i tyle." buahahahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość widziałam go we Wrocławiu
Smelly jaki On rozbrajający jest na tym nagranku. Tak słodko nieśmiały-jak zawsze z resztą i ten jego powalający śmiech i boski uśmiech.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smelly
"niefanka Majka" rozumiem, że informacji o tym co się dzieje na świecie dostarcza ci pudelek, a do klasówki uczysz się z Wikipedii ?!? 🖐️ :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smelly
Gość Smelly
Dalia, to ja wrzuciłam tu adres tej strony z tłumaczeniami. Znalazłam to na mjpt. bardzo fajna rzecz, zwłaszcza tłumaczenia wywiadów. jest nawet tłumaczenie tego nagrania, które niedawno ujawnił Brett Ratner http://mjtranslate.com/interviews/124

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Joe dał wywiad niemieckiej bulwarówce Bild Szybkie tłumaczenie: Bild: Jak czuje się pan 3 miesiące po śmierci syna Michaela? JJ: Moje serce płacze Bild: Publicznie wydaje się, że dość się pan trzyma JJ: Coś panu powiem: krótko po śmierci Michaela usiedliśmy całą rodziną i wszyscy płakali, jak bobry. Tylko nie ja. Żadnej łzy. Nie płakałem też, kiedy umarł mój ojciec. Płaczę wewnętrznie. Tylko, kiedy słyszę, jak Michael śpiewa, pojawiają się łzy. Bild: Atakowano pana, kiedy 3 dni po śmierci Michaela na rozdaniu nagród w Los Angeles reklamował pan swój nowy projekt muzyczny JJ: Zupełnie opacznie to zrozumiano. Trzem reporterom opowiedziałem o moich uczuciach. Czwarty chciał wiedzieć, czym obecnie zajmuję się zawodowo i na to pytanie szczerze odpowiedziałem. Niestety, tylko tą wypowiedź wyemitowano. Bild: Gdzie zastała pana ta smutna wiadomość? JJ: Przed wszystkimi innymi. Byłem w Las Vegas, kiedy zadzwonił do mnie jeden z ochroniarzy mówiąc, że z Michaelem jest coś nie ta. Zapytałem: co się dzieje? Jego zdaniem Michael doznał zapaści i nie ruszał się. Krzyknąłem do telefonu: rusz tyłek i wezwij lekarza, szybko, szybko! Krótko po tym zadzwonił kolejny telefon - Michael nie żył. Bild: Zaraz poleciał pan do Los Angeles? JJ: Nie, nie chciałem widzieć martwego Michaela. Później w trumnie też go nie oglądałem, choć Randy i Janet pięknie go przygotowali, ubrali, umalowali. Chciałem zachować w pamięci jego żywy obraz - tańczącego i śpiewającego. Nie mogę i nie chcę widzieć ludzi, których znam i lubię leżących w trumnie. Z moim ojcem też tak było. Bild: Najbardziej wzruszające wspomnienie o pana synu? JJ: Późne lata 60., kiedy Jackson 5 dopiero stawali się największą atrakcją amerykańskiego Show-biznesu, jedna z gazet wysunęła przypuszczenie, że Michael wcale nie ma 9 lat, że w rzeczywistości jest 42-letnim karłem. Bardzo go to dotknęło, gorzko nad tym płakał. Uklęknąłem przed nim i powiedziałem: Patrz, jestem 42-letnim karłem. Rzucił się mi na szyję, jego płacz zamienił się w śmiech. Bild: Michael nie miał tylko radosnych wspomnień z dzieciństwa - a wręcz przeciwnie. JJ: Wiem! Uważał przecież, że nie miał żadnego dzieciństwa. To nie jest prawda. Faktycznie, nie pozwalałem moim dzieciom bawić się z dziećmi z sąsiedztwa. Bo to nie było dobre otoczenie, w którym mieszkaliśmy. Z ówczesnych dzieci wyrośli narkomani, część wylądowała w więzieniach. Przed tym chciałem chronić moje dzieci. Michael miał 8 rodzeństwa, z którymi mógł się bawi. Opowiem panu jeszcze jedną historię... Bild: Zapowiada się ciekawie... JJ: Przez jakiś czas mieliśmy pitbiulla, który zerwał się kiedyś. Michael, miał wtedy 6 lat bawił się z Randym (2 lata) przed domem, kiedy pies biegł prosto na nich. Michael wskoczył na dach samochodu, pies ugryzł Randyego w ścięgno Achilessa, przez co do dziś ma problemy. Wtedy było jasne: Nikt nie ruszał się jak Michael. Bild: Czy Michael już od małego był najbardziej utalentowanym z braci? JJ: Jermaine śpiewał wspaniale, ale Michael był fenomenalny. Potrafił perfekcyjnie odśpiewać każdą melodię, którą usłyszał, powtórzyć każdy krok, który zobaczył - tak o. Niech sobie pan wyobrazi: stepował - nie tyle, że próbował - on to potrafił! I to po tym, jak tylko raz zobaczył w tv stepującego Astaire'a. Bild: Michael skarżył się zawsze, że zmuszał pan go i innych do sukcesu. JJ: To prawda, ostro się wziąłem za chłopaków, ale obiecałem im też: zrobię z was największe gwiazdy na świecie. To był plan. A oni się z nim zgodzili. Czasem, któryś dostał, ale tak nie było zawsze. Niby jak? Nie było mnie ciągle w domu. Ciągnąłem dwie prace, żeby zarobić pieniądze na ich instrumenty i do tego wyżywić 11-osobową rodzinę. Podkreślam - nad nikim się nie znęcałem. Wtedy tak było, że ktoś dostał, jeśli nie był posłuszny - także od nauczycieli w szkole. Dziś metody wychowawcze są inne, sam dziś inaczej bym postępował. Bild: Wydaje się, że pana relacje z Michaelem poprawiły się JJ: To nie było łatwe, bo choć byłem jego ojcem, byłem też jego menagerem. Trudno wyznaczyć tu granicę. Wie pan, my czarni, żyliśmy w zdominowanym przez białych świecie biznesu. Wiedziałem, że Michael mógł być większy od Elvisa Presley'a, ale biali nigdy by na to nie pozwolili. Musiałem go prowadzić wśród rekinów. Jeśli o mnie chodzi - on był większym od Elvisa. Bild: Przypomina pan sobie ostatnią rozmowę ojciec-syn? JJ: Też biznes. Parę tygodni przed jego śmiercią. Michael odkrył, że za koncerty w Londynie chcą mu zapłacić w dolarach, a nie w funtach czy euro. Powiedziałem: tak się nie da, muszą ci wypłacić w walucie krajowej! Zadbam o to. Poszedłem więc do ludzi AEG. Ci powiedzieli, że nie mam się co denerwować, kto wie, czy dolar nie będzie stał wyżej niż funt czy euro, kiedy Michael zakończy koncerty. Dobra, powiedziałem, zróbmy tak - wypłacicie Michaelowi w walucie, która w dniu ostatniego koncertu będzie miała lepszy kurs. Połknęli to. Bild: Czy Michael wytrzymałby 50 koncertów? JJ: O czym pan myśli! Najwyżej 10! Zdradzę panu coś: od dałby tylko 10 koncertów. Tak było postanowione. Opowiedział mi, że przechodzi horror przed występami w Londynie, że zabija go ta presja. Więcej niż 10 koncertów nie chciał i nie mógł zagrać. Bild: Wiedział pan o jego uzależnieniu od leków? JJ: Wiedziałem, że brał silne leki przeciwbólowe. Brał je już od dawna - od wypadku, 25 lat temu, kiedy doznał ciężkich oparzeń. Przypuszczałem tylko, że bierze naprawdę silne środki. Bild: Jak pan do tego doszedł? JJ: Prince, najstarszy syn Michaela, opowiedział mi przez telefon, że Michael ma ślady po ukłuciach w obu łokciach Bild: Dlaczego nie porozmawiał pan z Michaelem i nie zapobiegł najgorszemu? JJ: Ależ próbowałem. Ale w ostatnich tygodniach przed śmiercią nie dopuszczano mnie do niego. Stałem pod jego domem, a ochrona zablokowała mi drogę. Zawiadomiłem nawet policję. Zrobiłem wszystko. Myślałem już nawet: idę teraz do domu, biorę pukawe i odstrzelę drogę do Michaela. Powiedziałem mojej żonie, musimy wydostać stamtąd Michaela albo za tydzień umrze. Tydzień później umarł. Bild: Uważa pan, że mógł go uratować? JJ: Boże, tak. Bild: To nie daje panu spokoju? JJ: Co mi nie daje spokoju to to, że tak dobry człowiek jak Michael został wykorzystany i zniszczony przez ludzi, którym ufał, których obdarowywał prezentami. Bild: Czy jest coś, co chciał pan jeszcze mu powiedzieć, a teraz już nie może? JJ: Kopnij ich w tyłek i zapamiętaj nazwiska!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×