Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Salix

Pogaduszki samotnych czterdziestolatków...

Polecane posty

Gość przyszły_uczniak
pikok, pikok . . get that, get that!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zuzka, my obie jesteśmy nienormalne :) kto widział żeby w naszym wieku siedzieć przed kompem?????????Podobno Dinozaury tak długo nie żyją. :D Przechlapane. A gdzie druty i włóczka? albo harlekiny? seriale w tV? A my przed kompem - Świat się wali :D :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj, ja też dawno już nie miałam ich w rękach. A kiedyś bardzo duzo robiłam. Teraz się nie opłaca. U mnie na działce pojawiają sie jeże, to jużchyba znak jesieni ? nie wiem.Znasz się na tym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciągle zapominam zabrać aparat. Obiecuję zdjęcia ( nie tylko tobie ) i chyba mi się choroba Jaśka udziela :) Ale zapraszam , zapraszam ... Wiesz tak sobie przegladam tą kafeterię i się zastanawiam, jak my dałyśmy radę wychować nasze dzieciaki:D :D Skąd wiedziałyśmy kiedy i jak podawać posiłki , kiedy zmieniać pieluchy , jak ubierać . :) :) Czasem mam wrażenie , że młodym brak instynktu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fajne to, ale wiesz, ja kiedyś doszłam do kresu. Łzy nie chciały płynąć... Uciekam, bo już nie mogę wysiedzieć, boli - tak po prostu. Dobranoc do jutra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzę, że ogień wesoło płonie. Dziewczyny dbają. Słonecznikom Zuzki wymieniłam wodę, unosi się aromat pysznej kawy. Jak dobrze, że można chwilę odpocząć. Myślę o Was, jednak nie mam niestety zbyt często okazji żeby usiąść do kompa. Wzięłam dodatkową "fuchę" - sprzątanie po południu. Mam w tej chwili dwa etaty a pensję w sumie za jeden i to słaby - pracuję na umowę zlecenie. Nie wiem, czy się nie przeliczyłam z siłami. Nie będę jednak narzekać, takie jest życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Salix No to faktycznie masz co robić, szkoda tylko ,że kasa mierna, ale moze trafi się coś lepszego. :) A co porabia Twoje dziecię? Uczy sie jeszcze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Pikok Tak to jest, wypadłam w pewnym momencie z "obiegu", firma w której czułam się jak w domu upadła i od tej pory tułam się po różnych posadkach, nie mogę zakotwiczyć na stałe. Na nic lepszego już od dawna nie liczę, chciałabym tylko aby utrzymało się to co jest teraz bo widoki marne. Córcia skończyła jedno studium, kilka miesięcy była za granicą, teraz odbywa staż i zaocznie robi drugie studium. Niestety po zakończeniu stażu nie ma szans na pracę:( Ciekawa jestem Twojej działki, może dałbys radę przesłać mi też parę fotek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no jesteś kolejna w kolejce :) najpierw muszę je zrobić, obiecuję , że wezmę sie za to w tem weekend :) Ja byłam bez pracy dwa lata - wiem jaki to koszmar, potem wzięłam co było, tzn . piewszą w której wogóle chciano ze mną rozmawiać i jestem już tu pięć lat, po 3 miesiącach udało mi się zmienić stanowisko i teraz jestem zadowolona. Ale na bezrobotnym to nawet myłam kufle w barze po nocach :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pikok ja z kolei przez sześć lat byłam tzw wolnym strzelcem, robiłam różne rzeczy. Myć gary też się zdarzało. Tak jak Ty wzięłam jedyną posadę jaka się nawinęła, awansowałam i to już w tej chwili koniec możliwości w tym zawodzie.Pracuję tu czwarty rok. Jestem jednak tak zmęczona szarpaniną, brakiem bezpieczeństwa, że jedyne czego chcę to aby tak zostało. Niedawno rozmyślałam nad ideałami młodości. Ciekawe co z nich zostało. Ile zostało w nas tamtych młodych ludzi. Może ktoś zajrzy i pogadamy na ten temat. Pikok - nie wiem czy jeszcze jesteś, ja musiałam poczekać aż szef się ulotni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie! Wybaczcie, że rzadko zaglądam.... Po wczorajszych ulewach i burzach - słonecznie, ale wietrznie. Niech wywieje wszystko złe :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem, siedzę do 17 Ideały młodości? u mnie niewiele zostało. To o czym marzyłam, prysnęło jak bańka mydlana przy zderzeniu z rzeczywistościa. I nadal tak jest, ciągle spotykam się z tematami , na które kiedyś miałam inne zdanie. Jedno co we mnie naprawdę zostało - to mimo wszystko optymizm, poczucie humoru, dobroć, nabrałam wiecej tolerancji, przestałam sie nakręcać byle czym. Cholera - piszę to i wychodzi mi , ze jestem prawie idealna. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No a ja to już wspominałam - dopiero zaczynam..... Dopiero mam zamiar swoje "ideały" wprowadzać w życie. Nie uważam, żeby było za późno. Nie zacznę tak, jak zrobiłabym to dawno temu, bo nie mam takich możliwości - inną drogą, bardziej krętą, skomplikowaną - ale prowadzącą do celu. I jedyne, co się zmieniło - porażka nie jest dla mnie już tragedią. Przechodzę do porządku dziennego - i robię co innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
erzulie, jeżeli już wiesz ktorą drogą pójść to idź. Nie zawsze te najkrótsze sa najlepsze. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
erzulie ja też często sie tego właśnie trzymałam. czasem mam wrażenie, ze "spróbowałam" za dużo , ale za to taraz jaką mam wiedzę :D Nieraz mówię , że spokojnie 10 telenowel, każda innego tematu a i tak sporo dla mnie jeszcze zostanie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem kolekcjonerką doświadczeń - tak to kiedyś nazwałam - myślę, że właśnie o tym piszesz. A czasami robi się coś właśnie tylko po to, żeby dorzucić do kolekcji nowe doświadczenie. No a jak życie zmusi - to można to "muszenie" pozmieniać w zabawę. Świadomie napisałam w "zabawę", a nie w "przyjemność" - bo jestem takim wiecznym Piotrusiem Panem. Bawię się. Życiem. A najlepsze jest to, że zawsze się udaje. Zawsze na 4 łapy. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tylko , ja nie chciałam tego - piszę w nawiązaniu do tematu Salix - Nie takie były zamierzenia 30 lat temu.Niestety zderzenie z prawdziwym życiem bywa czasem bolesne. Ale nigdy nie załowałam, wolę siebie taką jaka jestem teraz. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pamiętam siebie jako trochę egzaltowaną panienkę, już wtedy często czułam się samotna choć otoczona ludźmi - najczęściej przypadkowymi. Kochałam albo nienawidziłam. Pamiętam jednak niesamowitą empatię dla ludzi chorych, starych, wszystkich pokrzywdzonych przez los. Wydawało mi się, że zwierzęta, rośliny a nawet niektóre przedmioty mają duszę. Wręcz fizycznie bolała mnie ludzka głupota.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pikok - nie tak miało być? Jednak zostały ci te piękne cechy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
erzulie - fajnie tak bawić się życiem. Myślę, że jest wtedy o wiele łatwiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ooooj ale temat zapodałam, czuję, że sama się w nim gubię i kiedy tak rozmyślam dochodzę do wniosku, ze jestem beznadziejna... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
salix kiedyś też tak miałm , ale z wiekiem to sie zmieniło bardziej w obojętność, w zależnosci od sytuacji.A teraz ? robię to do czego się zobowiazałam ale bez emocji, żadnych . Może to okrutne, ale ten "alzhmeirek" tak mi dopiekł przez ostatnie dwa lata , że szeroko otworzyłam oczy - że wogóle tacy ludzie jak on istnieją. No cóż całe zycie człowiek sie uczy. Dzieliłam ludzi na dobrych i złych, ale zawsze twierdziłam, że każdy ma jakieś uczucia. Teraz juz wiem , że mozna kochać TYLKO siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ej Salix - nie przesadzasz? :) Nie ma nic gorszego niz mój Jasiek ! :) Idę o zakład, ze nie przeskoczyłabyś go. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To racja - ja sobie wmawiałam, że się bawię życiem a tak naprawdę to tak jak piszesz życie mną się bawiło. Podoba mi się to stwierdzenie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A doświadczenie jakie zdobyłaś podczas tej zabawy jest bezcenne .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pikok - rozumiem że Jasiek to ten pan z Altsheimerem? On jest częściowo usprawiedliwiony przez chorobę, ja nie mam nic na swoje usprawiedliwienie. Sorki za to smędzenie, mam doła i jestem fizycznie bardzo zmęczona. Tak naprawdę to najchętniej usiadłabym realnie w naszym saloniku z kieliszeczkiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Doświadczenie bezcenne! Mam wrażenie że poznałam perfidne sztuczki życia choć zdaję sobie sprawę że jeszcze niejedno ma w zanadrzu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jaśka choroba moze usprawiedliwiać teraz - ok, ale nie całe życie . :) Faktycznie, masz dzsiaj doła- to widać - ja zajrzę do saloniku ale wieczorem. Wierz mi, że chciałabym Cię zabrać teraz do mnie na działeczkę , posiedzieć , wypić drina , pogadać. Tam znikają wszelkie troski. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×