Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Arista

SZUKAM KOLEZANKI, KTORA TEZ SIE STARA O DZIDZIE !

Polecane posty

Arista nie jestem w Twojej sytuacji i długo nie będę... Ale... Kochana twój związek i twój mąż jest tak wspaniały, ze z pewnością zawsze będziesz dla niego ważna i nie będziesz tylko do zaspo0koajania jego potrzeb :) Kochana miłość do dziecka a miłość do Ciebie to co innego, zobaczysz:) Dziecko nic tu nie zdziała, nadal będziesz dla niego ważna... A nawet ważniejsza, bo przecież dałaś mu cud, jakim jest dziecko. I toi przypieczętuje Wasz związek, który będzie jeszcze silniejszy niż jest dotychczas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, hej Słyszałyscie o tym pyle wulkanicznym??? W niedzielę szykował dla mnie Wojtek niespodziankę, ale uswiadomiłam go, ze prawdopodobnie wszystko bedzie pozamykane z powodu pogrzebu.....no i sie zmartwił. JUtro spędzimy rodzinny dzień, mam taką nadzieję. Czarnulko, widać Twój organizm jest oporny na leki, ale nie poddawaj sie, czasem leczenie musi potrwać trochę dłużej. Daj sobie szansę i nie blokuj sie, bo mam wrażenie, że im bardziej bys chciałą tym bardziej nie wychodzi. Arista, ustalcie takie rzeczy wczesniej. Mój mąż np oszalał na punkcie naszej córki i wiem, ze uwielbia z nia spedzać czas, czasem Emi go tak wymęczy, ze juz dla mnie siły nie ma i tego nie lubię....choć jestem mu wdzięczna, ze zajmuje sie małą. Tak naprawde mamy czas dla siebie jak mała śpi, wiec Twoja głowa w tym, zeby wszystko dobrze zorganizować tak, żebyscie mieli dla siebie czas i jeszcze siłę :) BUziaki M.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moniu wiesz, nie myślę o tym tak jak na początku. Nie wkręcam sobie. Ale martwi mnie po prostu to, ze leki na mnie nie działają... Po tych lekach większość kobiet zachodzi normalnie, a ja jak zwykle muszę być w mniejszości... No trudno, trzeba czekać, czas pokaże. Co do Twojego rodzinnego dnia, to napisz nam później jak minął:) Właśnie wyrywałam sobie brwi... Ostatnio zapuściłam... Bo jakoś mi się nie chciało, a najgorzej doprowadzić je do stanu "krzaczastego" a później walczyć z tym lasem :) No ale już jestem po i całe szczęście. Nienawidzę tego robić, tak samo jak depilacji. Kobiety powinny mieć cały czas gładkie nogi, pachy i okolice bikini:) Chociaż ja bym wolała żeby tam była zupełna gładkość bo i tak od długiego czasu preferuję KOJAKA :D Chociaż nie powiem, przymierzam się do zrobienia jakiejś fajnej fryzury :p ale jak nawyk to nawyk, lecę na zero żyletą :D Ahh pomyślicie, że całkiem mi odbiło, skoro pisze o takich rzeczach :) Całuję Was mocno z samego rana:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Ja dziś zrobiłam naleśniki z owocami i bita smietaną- taka moja mała wariacja kulinarna (oczywiście z lenistwa ;) ) Teraz krupniczek dochodzi i dusze mięsko z krupniczka na jutro do pracy dla Wojtka- też z nudów.....a na 2 danie naleśniki ze szpinakiem, mozarellą i sosem czosnkowym- to tez z lenistwa, bo przecież to nic takiego......a na deser mam karpatkę, ale ta już kupiona, bo przecież aż tak mi sie nie nudzi.....hihihi Udanego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MoniuKat, Czarna- kocham Was:) Dziękuję za ciepłe słowa... Człowiek wejdzie na forum, poczyta nieco i już jest lepiej:) p.s. O pyle wulkanicznym niestety nic nie słyszałam...a o co chodzi? Czarna, napisałaś coś takiego, co mnie zasmuciło:" Po każdym stosunku przerywanym modliłam się, żeby nie zajść w ciążę, więc Bóg mnie pokarał.... Teraz się modlę, żebym zaszła... Mam nadzieję, że kiedyś wysłucha." - To nie prawda, że to Bóg Cię karze! Każda młoda dziewczyna nie chce nieplanowanej ciąży... Wiesz ile razy ja się modliłam, bym nie była w ciąży? A napomknę, że wierząca to ja jakoś szczególnie nie jestem...:P Nawet 2 razy zdarzyło mi się wziąć tabletkę 72h PO. Czyżby miał mnie za to czymś ukarać...? No nie wiem... Może moje poronienie było jakąś karą za grzechy, ale nie podchodziłam tak do tego nigdy. W takich sytuacjach człowiek się zaczyna zastanawiać, co zrobił źle, dlaczego mu nie wychodzi. To tak, jak wówczas gdy dotyka nas niepełnosprawność, choroba. Takie myślenie niby jest normalne, gdzieś mamy zakodowane racjonalizowanie i tłumaczenie sobie w ten sposób, że po prostu coś musieliśmy zrobić nie tak, by spadła na nas taka kara. Ale tak naprawdę są ludzie, którzy całe życie czynią wiele zła, a żyją długo i nawet szczęśliwie, często bez chorób, jeszcze nierzadko w dostatku... I nic złego ich nie spotyka. Wtedy na wytłumaczenie stanu rzeczy mówi się, że "złego licho nie bierze..." Na wszystko człowiek chce mieć wytłumaczenie, a niestety wytłumaczeń nie ma. Albo jest jedno i sama sobie to napisałaś- TAKIE PO PROSTO JEST ZYCIE! Nieprzewidywalne. Mam koleżankę, która od wielu lat stara się o dziecko i ona też właśnie była strasznie odporna na wszelkie hormony i tabletki, które normalnie działały na inne kobiety... Ale pamiętaj, że jeśli zawodzą metody podstawowe, tendencyjne, to się szuka dalej, wśród innych metod. To wtedy trzeba znaleźć specjalistę od niepłodności, który dobierze może jakieś specjalne hormony, takie "speszal for you":) No i nie tracić nadziei... Sama mówiłaś, że jesteś jej dzieckiem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Arista Twoje posty niesamowicie w każdej sytuacji podnoszą mnie an duchu. Dają dużo do myślenia i w ogóle jesteś wspaniała. Dziękuję Ci za wszystko a najbardziej za to, że jesteś:) Jesteś taką nasza forumowa psycholożką:) Każda z Was jest wspaniała, kazda na swój sposób zawsze pomaga. :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam sir I zmykam! Mam hu*owy dzien mam nadzieje ze szybko minie I jutro bedzie lepiej! Pa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rCt chyba na prawdę dzień masz chujowy... Nigdy chyba nie napisałaś tak krótkiego posta w takim nastroju. KOchana na pewnoe jutro będzie lepiej :) A ja dziś mam uczelnię, utro też, zajęcia skrócone do 14 a w niedzielę wolne. W sumie sie nie dziwię..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja się wyszykowałam i pojadę sobie do centrum handlowego, nieopodal pracy mojego męża:) Czarna- notabene, centrum owo nazywa się Karolinka:D Może wypatrzę sobie coś ciekawego, hehe... przede wszystkim krem na rozstępy, bo już mam ich dość, a to dopiero początek... Zaraz po porodzie zacznę się smarować, na razie jeszcze oliwka mi pomaga, tzn. raczej nie pomaga, bo wyglądam, jakbym się cięła po całym ciele...:/ Buziaki, jak wrócę, to dam Wam znać, czy coś upolowałam:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaa normalnie nosi mnie, wsYstko mne wqrZa nic mi nie wychodzi! A dopiero 10.40 rano, jesCze tyle godzin przedemna!!!! HELP nic mialam okropna, fakt zgaga ustala, chyba mala die zsunela na dol I nie naciska na watrobe czy co kolwiek tam naciskala! Ale siusialam co 2 godziny, to tez sie da przezyc, ale kazde dwie godIny ktore "spalam" trwalo 2 minuty dla mnie, co przymknelam oko to musialam sir zaraz obudzic, fakt spalam przez dwie godziny ale odczulam te dwie godziny jak doslownie dwie minuty! Takze Mimi tego ze spalam to czuje sie jakbym nie spala, to mnie wqrza baardzo! Do tego niedawno gadalam z L okazalo sir z w niedziele musi pracowac, niebawidze jak w weekend pracuje.... Fakt plus ze ma prace Bo jak jej nie bylo to narzekalam, ale now do prEsady w sobote pracuje jak w normalny dzien do 17 I jeszcze do tego w niedziele.... Juz wole Kiev go w domu I sie z nim klucic niz wcale go nie widziec..... A do tego dzisiaj donpracy wyjechal przed 6rano nawet go Noe widzialam, obudzilam sir jak on sir obudzil poszlam siusiu I zasnelam na te "dwie minuty" obudzilam sie o 6.45 juz go nie bylo nawet now slyszalam jak wychodzil.... Niebawidze dni kiedy tak jest... A do tego pada deszcze, zimno sir zrobilo, krzyz mnie nawala..... Wszystko sie na mnie rzucilo na mnie w jeden dzien, w ten w ktory zazwyczaj jestem sCzesliwa Bo to weekend sie zaczyna.... Dobrze ze dzieciaki sa grzeczne, I naprawde nic do roboty Noe mamy dzisiaj, po lunchu odberam najstarszego z golfa, jedziemy do museum dla dzieci, posadze dupe na lawce I bede na nich patrzec!!! Mam wszystko gleboko w DUPIE..... Sorki zanslowa ale wlasnie tak sir czuje I tal bardO niebawidze tego dnia!!!! Zycze wam leprEgo dnia!!! I do puzniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć!!! Artc mam nadzieję ze lepiej się już masz... Arista udanych łowów, pochodż po schodach może coś się zacznie dziać..ja w dzień porodu byłam trzy razy w piwnicy :D Dzisiaj byliśmy na wizycie kontrolnej w szpitalu i wszystko jest ok , maluszek pępuszek waży już 3600, panie powiedziały że dobrze go karmie... bo ładnie przybiera na wadze...od dzisiaj witaminka K i D mam mu serwować...staw biodrowy też ok i ogólna ocena bardzo dobra także jestem zadowolona... a i byliśmy już na pierwszym spacerku...wózek się spisał :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ARCT - podzielam Twój nastrój, u mnie nie wiem skąd się bierze, może z pogody, że codziennie jest szaro-buro i pada? Może z tego, że mam syf w domu od remontu i nic nie mogę zrobić wyprać, umyć, bo to jeszcze nie koniec remontu Może z tego, że nie czuję się już tak sprawna jak np. 2-3 tygodnie temu. Nogi mam dalej spuchnięte, jak kucam to kolana mnie bolą, jak leżę to już w ogóle, czuję wszystkie więzadła....i ucisk na spojenie łonowe. Do tego mam zgagę... Odebrałam dziś wyniki wymazu bakteriologicznego i coś tam wyszło....idę na wizytę w poniedziałek to dowiem się co z tym dalej robić. scherza- to super, że mały fajnie rośnie i nie masz z nim żadnych problemów. Oby tak dalej 🌼. Arista - oby coś się w końcu rozkręciło u Ciebie, abyś też mogła cieszyć się maluszkiem. :) Czarnulko - odgoń myśli pesymistycznie, bo jeszcze nic nie jest przesądzone. 🌼 Ja dziś mam samotny wieczorek, bo mój Mąż w pracy do rana. Ehhh...przynajmniej nikomu nie będzie przeszkadzało jak chrapię. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja już dopiero po pracy, od 6.45 do 19 dzisiaj byłam,masakraaaa:) ale co tam dałam radę. Arista a ty jeszcze nie rozpakowana,ja myślałam że usiądę przy kompie to usłyszę nową fajną wiadomość, że same gratulacje tu będą a tu nic.No zobaczymy jak jutro. Scherza to super że Dominik się zdrowo rozwija i przybiera na wadze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny! Wróciłam jakąś godzinkę temu...stopy to bym sobie najchętniej odkręciła i odstawiła na półkę do jutra...:/ Jeszcze latałam pół dnia w butach na obcasie:P hehe... Upolowałam sweterek w Housie, szary, dłuższy, na guziczki, z paseczkiem w talii i z opcją podwinięcia rękawków... I takie cudeńko za 40 zł kupiłam:) Super, tak jak mówię, szukam ostatnio czegoś jaśniejszego, niż czarny, hehe:) Choć to dalej podstawa. Więc cieszę się z zakupu. Byłam u męża w pracy, jego koledzy się ze mnie oczywiście śmiali, hehe, że mam brzuszek duży i takie tam:D Fajowi oni są... Ludzie mnie czasami irytują jak się pytają, czy nie powinnam być w szpitalu... A czemu to w szpitalu?! Bo jestem 2 dzień po terminie? Nic złego się nie dzieje, w poniedziałek idę sobie na KTG, ale przecież to, że 2 dni temu miałam termin to jeszcze o niczym nie świadczy...:/ A już mnie wysyłają na wywoływanie porodu...i po co? I tak z USG termin mam wyznaczony na później, powinnam rodzić koło daty moich imienin, tylko nie mam tego wpisanego w kartę ciąży (nie wiem czemu?) a jeszcze poza tym, to termin z tabelki (z OM) tez położna mi źle wyliczyła, bo ja mam dłuższe cykle niż 28-dniowe, więc i tak data z OM powinna być na 19 wyznaczona... Ehh..no ale ludzie uważają, że jak termin to o matko, co teraz:P Teściowa też oczywiście panikuje, wczoraj jak jej powiedziałam przez tel., że idę się wykąpać, to o mało mnie nie zabiła przez telefon:P e mi nie wolno się kąpać, a broń boże z ciepłą wodą, bo wody mi odejdą, bo tego nie zauważę itp., itd..... Rety... Najbardziej podoba mi się podejście mojej mamy- luuuz, dziecko, dasz radę:P Nic się nie martw, jak czujesz się na siłach, to spaceruj, idź do sklepu, kąp się, jak nawet zechcesz to zawieś se te firanki... Nie straszy mnie, tylko słucha i wspiera. Dostarcza informacji, ale nie ocenia, nie panikuje. A teściowa właśnie czasem mnie denerwuje, choć wiem, że chce dobrze, to dzwoni i ciągle mówi coś takiego, co mnie przeraża- a to, że mogę przecież w każdej chwili zasłabnąć, że złapią mnie takie skurcze, że mogę nie być w stanie się ruszyć nawet, albo, że wody odejdą i tego nie wyczaję, a to, że jakieś dziecko się gdzieś udusiło, a to, że jakieś inne się przegrzało...:/ masakra... Dobra, kochane:) Idę spać... Dobrej nocki:* Szczególnie Tobie, AR_CT, oby śniły Ci się piękne sny i oby wstawanie w nocy Cię nie irytowało:) Przyzwyczajaj się, bo prawdopodobnie tak już będzie do końca ciąży...No i oczywiście po porodzie, jak będziesz wstawać w nocy by karmić...Hehe. Takze warto się przyzwyczaić- ja już jestem przyzwyczajona, mi jest już wszystko jedno:P Mało tego, jak się budzę 2-3 razy w nocy, to za każdym razem czuję się w miarę wyspana, więc jest ok:P Papa:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dzien mi zlecial jakotako, ale zlecial... dzieciaki byly grzeczne takze nie bylo tragicznie :P przyjechalam do domku i przy garach sie zrelaksowalam, wlasnie wcinam objado-kolacje (czarna za kazdym razme jak to pisze to mysle o tobie) arista to nie chodzi o to ze musialam wstawac co dwie godziny juz to to ja przzyje i ciesze sie bo tez zaraz po wysiusianiu zasypiam, czasem nawet nie pamietam czy spuscilam wode :P chodzi o to ze dzisiejsza noc byla jakas taka glupia i te dwie godziny co to spalam jak kamiec, zlatywaly mi zdecydowanie za szybko... mialam wrazenie ze nie zasnelam jak juz musialam wstac, a tu dwie godziny z zegarka uciekly... takze czulam sie jakbym nie spala wcale bo ten czas tak lecial.... no to milej nocki... i milego czytania z raniuskiego ranka.... scherza... super ze nasz rodzynek rosnie zdrowy... a i ze wozek sie spisuje na 6+ MoniaKat - jak tam rodzinny dzien? pisalas czy nie pisalas? jestem troche nietentego dzisiaj... zaarz przelece i zobacze czy pisalas jak wam rodzinny dzien minal :) ja jutro chyba pomalutku skrece kolyske dla mojej slicznotki... w sumie to maluskie i leciuskie, a juz bede miala gotowe.... juz sie nie moge doczekac az bedzie stalo i czekalo :P poprosilam bym meza ale on pracowac bedzie i jutro i w niedziele... :( a tak to sama powolutku pocichutku i bede miala z glowy a i on jak wrooci z pracy to sobie odpocznie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
PS. zmieniam tydzien :P MoniaKat to z tych nudoof to rzeczywsicie sie nagotowalas.. jak sie tak nudzisz to wpadnij do mnie... ja sie nie obraze i napewno z usmiechem na twarzy wszamam wszystko z talerzyka :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć!!! Pogoda u nas wyśmienita, chciałabym zaliczyć spacerek ale nie wiem czy ten pył nie zaszkodzi maluszkowi bo mnie co niektórzy nastraszyli.... no nie wiem.... Arista uwierz że ja się też wkurzałam jak było juz po terminie a mi ciągle gadali ze powinnam w szpitalu byc pod obserwacją albo zeby mi wywoływali ... a jak chodziłam na KTG i lekarze lepiej wiedzą czy jest taka konieczność czy nie... ahhh to tylko ludzie trzeba im wybaczać.... Miłego dnia dziewczynki!! Ps Artc masz się duzo lepiej prawda ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja mam takie pytanie, kto zleca KTG?? My sami idziemy do szpitala w dniu daty porodu, czy jak to jest, bo ja nie mam wizyt co tydzień, czy co 2 tygodnie, następną mi wyznaczył 6 maja i to po to jakbym jeszcze nie urodziła, co by mi l4 wypisał. A datę porodu mi wyznaczył na tydzień wcześniej czyli na 3 maja wg OM i już zgłupiałam, czy w szpitalu miałabym się wstawić wg daty z OM co wpisaną mam z karty ciąży?? Czy z daty wg USG na 9 maja...hmmm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Everlast, w przypadku Aristy KTG powinno byc co 2-3 dni- mozna na takim badaniu stwierdzic czy nie ma skórczów do porodu i czy ruchy i tentno dziecka jest w normie. To biorac pod uwagę ciąże przenoszone. Jeśli chodzi o okres okołoporodowy- po 36 tygodniu to zwykle ruchy płodu bywają juz mniej wyczuwalne, bo dzidzia ma mało miejsca, wiec monitoruje sie te wszystkie parametry, aby móc stwierdzic czy poród jest blisko i np zaproponować leki przeciwskórczowe. Wszystko zależy od przypadku (kobiety i tego jak znosi ciażę i czy nie ma powikłań). Bardzo ważne jest jak jest ułozenie posladkowe wtedy trzeba sie umówic wczesniej na cc, wiec monitorowanie ciaży przez KTG to podstawa, aby wykluczyć ewentualna przedwczesną akcje porodową, bo to duze zagrozenie, tak samo przy przodujacym łożysku, ale takie osoby zwykle kładzie sie na oddział i KTG maja robione 2-3 razy dziennie. Zapytaj swojego lekarza....piowinien zlecić jak juz bedzie taka konieczność. A ja mam wizytę w poniedziałek, wczoraj poczytałam sobie o tym krażku i nastawiam sie, ze załozą mi go w poniedziałek.... A to apropos dzisiejszego i jutrzejszego dnia: http://www.slide.com/r/N67qsw5O5D_8KoM3qFrDKqKwFueda3Vv?previous_view=lt_embedded_url Buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzicie... ja też mam trudność z tym KTG... A mianowicie: - termin z OM miałam na 14 kwietnia ( i to jeszcze źle wyliczony) - termin z USG na 19 kwietnia- ale nie jest to wpisane w kartę ciąży - lekarz na ostatniej wizycie powiedział mi, że na KTG mogę iść JEŚLI CHCĘ, przy czym nie dostałam żadnego skierowania ani nic, powiedział, że mogę iść do szpitala i najlepiej jest powiedzieć wówczas, że słabiej się czuje ruchy dziecka... Nie wiem po co tak mówić, skoro KTG powinno się móc zrobić tak o sobie, po prostu z samej racji minionego terminu... - dodatkowo mam trudności organizacyjne, bo nie wiem, czy lepiej iść tu, do Opola na KTG, czy jechać do Strzelec- w Strzelcach mogłabym już zostać w razie czego, ale z drugiej strony jeździć tam co 2 dni nie mam jak...:/ A pójdę do Opola i co- będą mnie chcieli w końcu zatrzymać a ja powiem:" No, to nara! Zmykam do Strzelec?":D hehe... chyba tak własnie zrobię:P P.S. Jak widzicie- nadal nic się nie dzieje...idę szukać sobie balerinek, bo nadal nie mam w czym chodzić- butki na obcasie są ok, ale jednak nie na co dzień...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Arista spróbuj na pierwsze KTG iśc tam gdzie Ci wygodniej...myśle ze i tak wyjdzie dobrze, bo rzeczywiście jak nie masz możliwości zeby jeżdzić co 2 dni tam gdzie chcesz rodzić to może być problem a w razie czego to mów ze chcesz rodzić gdzie indziej i tyle... nie powinno być problemu.... Przed Ktg zjedz sobie cos słodkiego zeby maluszek się ruszał, przynajmniej mi tak zalecali bo na pierwszym KTG to mimo wstrząsów brzuszka spał jak suseł...nie drgnął ani razu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki, Scherza:* Ja w ogóle to Cię podziwiam, kobieto, że masz tyle energii, by zajmować się domem, maluszkiem i jeszcze do nas tu tak często zaglądać... Tez mam nadzieję, że jak będę już po porodzie, to wszystko będzie się tak ładnie toczyło, że będę mieć czas dla siebie, dla rodziny, dla uczelni... I że będę naprawdę szczęśliwa:) A skoro już o Tobie mowa- mam jeszcze pytanie, bo pobyt w szpitalu masz za sobą- chciałabym wiedzieć, co z rzeczy, które wzięłaś kompletnie Ci się nie przydało? A może było coś, co okazało się wyjątkowo potrzebne, a Ty tego nie miałaś...? Niby jestem spakowana na 100%, ale zawsze doświadczenie innych jest cenne:) P.S. Jeszcze apropos doświadczenia- macie jakieś wypróbowane kosmetyki na rozstępy? Ja kupiłam sobie krem Ziajka Mamma Mia- nie wiem tylko jeszcze jak działa, przekonam się za jakiś czas... Nikt w sklepie nie potrafił mi odpowiedzieć na pytanie, czy lepszy jest właśnie Ziaja, czy np. Perfecta dla mam...? No to wybrałam intuicyjnie i cenowo, hehe... Aha! Zapomniałabym- byłam dziś szukać butów. Wczoraj widziałam niezłe balerinki w Deichmannie ale za 60 zł...A dziś poszłam do takiego jednego sklepu i kupiłam 3 pary balerinek za 50 zł! :D Mam talent chyba... Jedne są w kolorze śliwki z czubkami przedłużanymi leciutko, całe gładkie, stukające. Drugie czarne, bardziej klasyczne, z klamerką i jakimiś srebrnymi bzdetami:P A trzecie... zaszalałam- różowe:D Haha! Tzn. nie jakieś w stylu barbie, raczej to taki brudny, sprany, pudrowy róż, z kokardką i zaokrąglonym czubkiem... Super:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
scherza - tak tak mam sie dobrze.. mala ciagle w brzuciu, skacze jak glupitutka... skurecze ustaly, bole ustaly, mam sie calkiem dobrez w poniedzialek iwzyta kontrolna, beda sprawwdzac czy nic sie nie zmienilo od ostatniego poniedzialku... mam nadzieje ze wszytsko w normie... :P ja dzisiaj zaszalalam ze spaniem, jak zazwyczaj wstawalam o 6.30 tak dzisiaj spalam az do 9.30 :P jestem wyspana, fakt wstawalam na siusiu, ale tak juz trzeba.... no ale spalam jak zabita... everlast - ja naprawde nie wiem jak to w PL jest, a po drugie to nawet nie wiem jak jest tutaj.. ja mialam KTg robiore w tamtym tygodniu jak byla w szpitalu, wszystko z bejbi okay :P skurcze mialam porodowe ale nic pozatym nie sie dzialo.... uciekam leniuchowac... scherza - jesli chodzi o te poylki.... ja tez bym o tym pomyslalam ale z drugiej strony, przc cala wiosne bedziesz siedzie w domku z maluchem? ja mysle ze maly spacerek nie zaszkodzi, nie siadaj pod drzewami, wybierz droge taka mnie krzaczasta, ale przewietrzyc sie warto a i maluszek w jakis sposoob sie od nich bedzie uodparnial.. ja takmysle.... oczywiscie nie zmuszam ciebie na spacer z maluchem, jesli dzsoaj jest npo baaaaardzo wysoki poziom pylenia das sobie na spokuj... ale ... no decyzja nalezy do ciebie :) uciekam.... pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
AR_CT- Scherzie chyba chodziło o pył wulkaniczny... Jakiś wulkan wybuchł i nad Europą unosi się właśnie pył wulkaniczny, przez co na przykład zablokowane są lotniska, samoloty nie latają, bo ten pył jak się dostanie do silników to je zaciera i może nawet spaść samolot... No i póki ten pył jest wysoko, to niby ludziom nic nie grozi, ale jak się zacznie osadzać bliżej powierzchni ziemi, to np. alergicy, chorzy na płuca, oskrzela, ludzie z astmą mogą mieć problemy... Ja tam nie wiem, na razie nie ma zagrożenia, więc spacerki są ok, nawet tak małemu dziecku nic się nie stanie, jak trochę pooddycha powietrzem i wystawi buźkę na słonko:) Wszystko z umiarem i będzie ok. A w razie wątpliwości oczywiście lekarz... Pewnie z resztą w TV będą mówić o ew. zagrożeniu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Arista- ja liczyłam że w szpitalu będę 2 dni jednak się pobyt wydłużył o jeden dzień i trzeba mieć to na względzie. Wziełam za mało pieluszek tetrowych bo 5 a szybko się zabrudziły, wziełam jeden ręcznik dla maluszka, a warto wziąc co najmniej 2, tak samo z kocykami 2 albo 1 kocyk i rożek, mi całe szczęscie R. przywoził to co było potrzebne... dla siebie co najmniej trzy koszule nocne, bo jak u mnie był przypływ mleczka to zlałam wszystko, takze wkładki laktacyjne też polecam wziać, a jeszcze mi się przypomnialo ze nie miałam kupionego laktatora, ale trzeba się liczyć z tym ze moze się przydać, tak było w moim przypadku, strasznie bolały mnie piersi nabrzmiały a mały nie był w stanie tyle jeść i ściagałam pokarm i jak mnie pogryzł to tez była duza ulga...takze polecam, w przyszpitalnym sklepiku na pewno w razie co się znajdzie... Artc byłam jednak na spacerku po nim mały śpi już 3 godzine...a chodziło mi własnie o ten pył wulkaniczny.. Arista życzę Tobie zebyś miała też tak spokojnego maluszka :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Scherza- bardzo Ci dziękuję... naprawdę, tylko przeraża mnie nieco to, co mi powiedziała babeczka ze szpitala- że nie są potrzebne kocyki, rożki, ręczniki dla Maluszka... W niektórych szpitalach nie kąpią dziecka, tylko wycieranie chusteczkami jest, może w Strzelcach tak właśnie jest...? Nie wiem, na wszelki wypadek wolę wziąć kocyk jeszcze i ręczniczek:) Tak samo babeczka mówiła, że nie trzeba brać śpiochów, tylko 3 kaftaniki i to wszystko, bo dziecko jest chyba większość czasu w rożku, więc w nóżki mu ciepło... No ale na wszelki wypadek też dołożyłam:P hehe... Odciągacz pokarmu już kupiłam, wkładki laktacyjne też mam... Nie mam tylko koszul nocnych:/ Mam jedną jedyną... Specjalnie do szpitala kupioną. I nic więcej, serio, nawet jakbym chciała wziąć jakieś z domu, nie takie specjalnie do karmienia- to i tak nie mam! Co najwyżej pidżamkę, ale podejrzewam, że ciężko mi będzie ją zakładać i ściągać, z koszulką nocną jest wygodniej... Chyba powiem mamie, by mi kupiła jakąś... chyba, że nie zdąży:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Scherza- bardzo Ci dziękuję... naprawdę, tylko przeraża mnie nieco to, co mi powiedziała babeczka ze szpitala- że nie są potrzebne kocyki, rożki, ręczniki dla Maluszka... W niektórych szpitalach nie kąpią dziecka, tylko wycieranie chusteczkami jest, może w Strzelcach tak właśnie jest...? Nie wiem, na wszelki wypadek wolę wziąć kocyk jeszcze i ręczniczek:) Tak samo babeczka mówiła, że nie trzeba brać śpiochów, tylko 3 kaftaniki i to wszystko, bo dziecko jest chyba większość czasu w rożku, więc w nóżki mu ciepło... No ale na wszelki wypadek też dołożyłam:P hehe... Odciągacz pokarmu już kupiłam, wkładki laktacyjne też mam... Nie mam tylko koszul nocnych:/ Mam jedną jedyną... Specjalnie do szpitala kupioną. I nic więcej, serio, nawet jakbym chciała wziąć jakieś z domu, nie takie specjalnie do karmienia- to i tak nie mam! Co najwyżej pidżamkę, ale podejrzewam, że ciężko mi będzie ją zakładać i ściągać, z koszulką nocną jest wygodniej... Chyba powiem mamie, by mi kupiła jakąś... chyba, że nie zdąży:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sorki... zabardzo nie wiem co sie dzieje w PL nie mam PL telewizji... takze wiadomosci ogladam tylko jak jetsem u tescioof i jak oni ogladaja :P arista szykuje sie do tego sz[pitala szykuj... juz chcielibysmy poznac twoje malutkie szczescie !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×