Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Lattina

CIĄŻA OBUMARŁA - DLACZEGO? cz. II

Polecane posty

Gość hania11
u mnie też ostatnio jakiś taki smutny czas... malgon nie przejmuj się tym FSH, moja koleżanka, która leczy się za granicą, mówi, że u nich w ogólne już na ten parametr nie zważają, a tylko na oceniające wprost rezerwę jajnikową (amh i inhibina b). ja zrobiłam sobie te badania, ale na wyniki poczekam jeszcze kilka tygodni... i już teraz wcale nie wiem, po co było mi je robić... co to zmieni? tak czy inaczej zamierzamy się starać - już począwszy od kolejnego cyklu, mam nadzieję; no ale prolaktynę po obciążeniu mam 30-krotnie wyższa niż bez (ta ostatnia w normie), co jednak najwyraźniej nie przeszkadza mi również mieć owulację... tak... nadzieja... tylko skąd ją brać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie, ja tylko na chwilkę powiedzieć, że napiszę „przepis” nocą, bo wczoraj zawaliłam trochę pracę i muszę dzisiaj nadgonić. Hania... wiem, że to trudne. Pamiętam, że po pierwszym zabiegu obraziłam się na Pana Boga. Pytałam go - dlaczego ja? Co takiego zrobiłam.... Jednak kiedy straciłam druga ciążę natychmiast odobraziłam sie na Niego i prosiłam, żeby dał mi siłę i był ze mną przez moją następną ciążę. Bo ja oczywiście wiedziałam, że się nie poddam. Myślę, że każdy musi znaleźć swoje własne wytłumaczenie. Powiem tylko tak, że gdyby okazało się, że organizm nie wyeliminował płodu, ale będę miała bardzo chore dziecko, praktycznie roślinka albo będzie wiecznie walczyć o życie i co wtedy? W takich przypadkach prawo pozwala na aborcję, ale gdybym była powiedzmy w 5-6 miesiącu, gdzie już czułabym ruchy i teraz decyzja - usunąć? walczyć o życie???? Wtedy dziękowałam Bogu, że nie musiałam podejmować takiej decyzji, to organizm zdecydował za mnie. Uwierzcie mi - naprawdę, Mu dziękowałam i mam nadzieję, że nigdy nie będę musiała stawać przed takim wyborem (bo marzy mi się oczywiście rodzeństwo dla Mateusza). Potem znalazłam sobie drugie wytłumaczenie - ponieważ jest takie powiedzenie, że ktoś w rodzinie umiera, żeby zrobić miejsce dla kogoś, kto się rodzi, to wymyśliłam sobie, że mam dwa aniołki w niebie, które zrobiły miejsce, aby nikt inny nie musiał odchodzić. Każde wytłumaczenie jest dobre, jeśli w nie uwierzymy. Miało być krótko, ale ja chyba nie umiem krótko. Może dlatego, że chciałabym, żebyście uwierzyły w siebie i nie popadły w paranoję, obsesję chęci posiadania dziecka, tylko żeby to było coś upragnionego ale nie paranoicznego. Mam nadzieję, że wiecie o co mi chodzi. Bardzo ważne, żebyście dodawały sobie wzajemnie otuchy i nie dołowały się, kiedy jedna ma doła. Taka grupowa terapia „myślenie pozytywne chociażby na siłę” :-) Pamiętam, że jak ja byłam załamana, to pocieszała mnie też dziewczyna z forum z podobnymi przejściami do moich i powiedziała mi, żebym spróbowała pocieszyć kogoś nowego, kto dopiero co stracił ciążę i zarejestrował się na topiku. To naprawdę działa. Hasło nadchodzącego tygodnia NA PEWNO BĘDZIE DOBRZE :-) Pamiętajcie, że pozytywne myślenie przyciąga pozytywne wydarzenia (i na odwrót, ale druga wersja nas nie dotyczy) I jeszcze fluidki na szczęście ******************************** :-) i do roboty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malgon
Hania- dziekuje za słowa otuchy! Dorotko- "uskrzydlasz" nas tutaj:)Tez sie czuje silniejsz jak kogos pocieszam Haniu tez mysle ze badanie Fsh to nie wszystko- przeciez do tej pory nie miałam problemów z zachodzeniem w ciąze. Czyżby organizm tak sie rozlegulował do lutego?Tez w to nie wierzę. Napewno lekarz zleci mi dodatkowe badania o których piszesz.Juz sie nie moge doczekac poniedziałku.Własciwie to zaczynamy starania od tego cyklu a własnie konczy mi sie 4@ po zabiegu, niezależnie od badań będziemy próbowac.Na Boga sie juz nie złoszczę, przeciez modliłam sie o zdrowego dzidziusia:) Pestka: u mnie pewnie dojda jakies leki:), narazie wiesiołek, magnez, folik, wit e, a czasem lizyna - to taki enzym na odpornosc i wredna opryszczke:) Dobrze ze jesteście dziewczyny:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, zgodnie z obietnicą podaję przepis na chłopca (sprawdzony) Przepis jest najbardziej skuteczny dla cyklu 28-dniowego, dla dłuższych trzeba pewnie przesunąć rozpoczęcie o jeden, dwa dni później. Najważniejsze jest przygotowanie. Zakładam, że mąż/partner wykluczył poprzez badanie możliwość, że to jego plemniki są słabe. Często szukamy przyczyny u kobiety, niestety, a zdarza się, że trzeba wspomóc „pana”. W każdym razie dobrze byłoby żeby co najmniej trzy dni przed rozpoczęciem działania, czyli od 8-9 dnia cyklu mężczyzna nie pił alkoholu (żadnego), ograniczył palenie, poodżywiał się w miarę zdrowo – pietruszka i ryby wskazane. To samo oczywiście dotyczy Was. I JESZCZE BARDZO WAZNA RZECZ: od 8,9 dnia cyklu CHODUJEMY plemniki. Czyli wstrzemięźliwość seksulana totalna i prosimy „pana”, żeby sam też nic nie majstrował. Chodzi o to, żeby plemniki były wygłodniałe :-) 12 dnia cyklu zabieramy się do ciężkiej pracy w pozycjach mało wyszukanych i raczej jak najbardziej tradycyjnych. Po „robocie” panie leżą ok. 10 minut z pupą i nóżkami w górze. To może wydać się śmieszne, ale jeśli nie pomoże, to na pewno nie zaszkodzi. Jeśli zaś plemniki są słabsze, to na pewno leżenie z pupą i nogami w górze pomoże im w tej długiej wędrówce. 13 dnia robimy przerwę zachowując cały czas wstrzemięźliwość alkoholowo-tytoniową. Plemniki odpoczywają przed nadchodzącym wysiłkiem :-) 14 i 15 dnia cyklu powtórka – to jest bardzo ważne, żeby te dwa dni były pod rząd. Nie musi być o stałej porze :-) hi hi 16 dnia cyklu odpoczywamy 17 dnia dobrze byłoby „dosmaczyć”, czyli jeszcze raz powtórka z dnia 11,14 i 15 Celowo napisałam to w taki instruktażowy sposób, żebyście podczas pracy nad synkiem przypomniały sobie nawet moje słowa i uśmiechnęły się, ale żebyście nie popadały w paranoję – a co będzie jak się nie uda? Odpowiedź jest oczywiście bardzo prosta – próbujemy w następnym miesiącu, bo pewnie jajnik był niedrożny :-) Zawsze szukamy pozytywnego wytłumaczenia. Reasumując: 12 dzień cyklu – praca 13 dzień cyklu – odpoczynek 14 i 15 dzień cyklu – praca 16 dzień cyklu – odpoczynek 17 dzień cyklu – praca (wskazane ale nie niezbędne). Jak o mi tłumaczyła moja przyjaciółka – a propos 17 d.c. – jeśli komórka została zapłodniona, to plemniczek broni swojej zdobyczy i kolejne dobijające się do niej plemniki powodują, że zdobywca wzmacnia ścianki przed „obcymi”. Czasem jest tak, że jak ścianka jeszcze nie jest zbyt wzmocniona i jakiemuś plemnikowi-szczęściarzowi uda się przemknąć, mogą być bliźniaki :-) Dziewczynkę prawdopodobnie robi się pod koniec cyklu, czyli zaczęłabym 15 i 16 dnia potem dzień przerwy i 18. Dziewczynki są silniejsze, dlatego nie potrzebują tak wzmożonego wysiłku. Poza tym wiele dziewczynek jest z tak zwanego przypadku (nie mylić z niechcianą wpadką) i przyznam szczerze, że jak tak rozglądam się po znajomych, to wykluczając właściwości genetyczne (tak jak u malgon – chłopcy) to coś w tym jest. Sama jestem takim przykładem. Mam 15 i 13 lat starsze od siebie rodzeństwo. Rodzice się raczej nie spodziewali… :-) Inny pozytywny przykład – koleżanka, która ponad 4 lata nie mogła zajść w ciążę przez jakąś głupią bakterię zdecydowała się na in-vitro, za drugim razem się udało. Ma 3-letniego synka i teraz znów jest w ciąży. Jak do niej zadzwoniłam i mi powiedziała, że spodziewa się dzidziusia, to pytam czy znów in-vitro, a ona mówi, że nie, że tym razem normalnie i to dla obojga duże zaskoczenie. Na to ja do niej: o, to stawiam na dziewczynkę :-) a ona do mnie – skąd wiesz? Jestem w 8 miesiącu ciąży, będę miała córeczkę :-) Ja Wam życzę przede wszystkim optymizmu i nie poddawania się. Oczywiście będę tu zaglądać, żeby może coś podpowiedzieć, a czasem po prostu przesłać pozytywne fluidki *********************** Mój nr gg 567169, gdyby któraś miała jakieś pytania albo po prostu chciała pogadać. Jestem często na gg niewidoczna, co nie znaczy, że mnie nie ma, więc po prostu piszcie, a jak będę to na pewno odpiszę. Jak widać dopiero ok. północy zasiadam przed komputer, ale może jak mój synuś pójdzie do przedszkola, to jakoś bardziej się zorganizuję. Pozdrawiam i dziękuję za miłe słowa. Mam nadzieję, że za jakieś pół roku wszystkie będziecie wspierały się wzajemnie w pierwszych miesiącach ciąży. Z całego serduszka Wam tego życzę. Pozdrawiam na miłą niedzielę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczeta, Zagladam tu raczej czytajac ale nie udzielajac sie. Dzisiaj pisze bo mam pytanko: pół roku temu przeszlam zabieg a dzisiaj zobaczylam 2 kreski na tescie. Druga taka jakas blada ale kurde jest! Ciesze sie ale bardziej martwie sie czy wszystko bedzie ok wiec ta radosc jakas taka przytlumiona. A teraz pytanko do dziewczyn ktore zaciążyly po zabiegu: kiedy poszlyscie do gina? czekalyscie do 6 tyg czy moze isc wczesniej i moze lekarz da mi jakies prochy na podtrzymanie. jaka jest wasza opinia? kurde jak ja chce wierzyc ze tym razem wszystko pieknie sie rozwinie a ciaza bedzie przebiegac zdrowo i prawidlowo. Pozdrawiam Was wszystkie i przesylam ciazowe fluidki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malgon
Dorotko - przepis "wybuchowy"- nawet mój pan sie uśmiał ale przyjał do wiadomosci:)Bedziemu próbowac!!! Pysiunia- gratulacje, ciesz sie dziewczyno i ja bym poszła do gina, moze da ci duphaston tak dla Twojego lepszego samopoczucia. Ja co prawda nie zaciązyłam jeszcze ale lekarz dał mi takie wskazówki.I nie denerwuj sie!!! Pozdrawiam Was Wszystkie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pysiunia, a ile czasu po spodziewanej miesiączce zrobilaś test? Ja na pewno powtrórzyłabym go jutro, na pewno poszłabym do gina od razu tak jak malgon napisała, pewnie da Ci cos na podtrzymanie, i ostatnie NA PEWNO - nie mówiłabym nikomu przez trzy pierwsze miesiące (nie licze oczywiście męża/partnera) Ja nawet mamie nie powiedziałam, bo bałam się, że z radości tez powie komuś "w tajemnicy"...itd. Dzisiaj sobie poleż i myśl pozytywnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieki dziweczeta :) Dorota na pewno nie powiem nikomu dopoki nie skonczy sie 3 miesiac. Mamie tym bardziej nie powiem. Bo ostatnio powiedzialam mezowi swojej siostrze i mamie, tacie juz nie i co? siostra jezyk za zebami, a moja mama mimo prosbie zostaw to tylko dla siebie rozgadala na prawo i lewo. A pozniej powtorka z rozrywki jak bylam po zabiegu to doprowadzilo mnie do szewskiej pasji i nie oddzywalam sie do niej przez jakis czas. Uwazam ze sa tematy ktorymi nie nalezy sie dzielic na tak szeroka skale. Ech... Wiec teraz tylko ja, maz i lekarz... Test zrobilam dzisiaj i okres tez powinien byc dzisiaj ale ja cos przeczuwalam. Normalnie dzien przed okresem juz mialam brunatne, brazowe plamienia a tym razem czysciutko i to dalo mi do myslenia. Kurde ciesze sie choc narazie tak strasznie cichutko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej kobietki :) Ja po wczorajszym dole - dzis juz w lepszym humorze obudziłam się, wstałam a po przeczytaniu przepisu na chłopca od Doroty pojawił się nawet uśmiech na mojej buzi. Chciałabym miec tyle siły i optymizmu co Ty Dorotka, moze z czasem mi sie poprawi bo narazie mam takie wahania nastrojów że nie daje czasami sobie z nimi rady. Poza tym czasami jak czytam Wasze posty na temat badań i wyników (na których kompletnie sie nie znam) zastanawiam sie czy ja mam wszsytko w porządku?! w ciąże z bliźniakami zaszłam praktycznie w pierwszsym cyklu starań bez jakichkolwiek dodatkowych badań czy leków a teraz zastanawiam sie czy równie szybko uda mi sie zajść. Martwie sie tez oczywiscie czy cykle mi dojdą do ładu - zawsze miałam idelanie co 26dni no +/- jeden dzień a teraz jescze po po prodzie nie ustapiło mi krwawienie - nadal plamię (mimo ze minęło ponad 2tyg) a co dopiero normalna miesiączka... wiem ze trzeba czasu zeby to wszsytko sie wyrównało i doszło do siebie ale tak bardzo bym chiała zeby ktos mi dał gwarancje na to że wszsytko bedzie dobrze i że w przyszłym roku bedę tulic moje zdrowe dzieciątko! a jeszcze jedno pytanko mam troszke wstydliwe :P otóż kiedy po łyżeczkowaniu (bo wiekszośc z Was chyba miała tylko łyżeczkowanie bez porodu) po raz pierwszsy się kochaliście i czy to nie bolało? bo ja jakoś boję sie, że nie bedzie jak kiedys i moze bolec... nei wiem dlaczego tak mysle ale jakos taki jest we mnie niepokój

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malgon
Bąblowa- z czasem bedzie lepiej, a i usmiech Ci sie częsciej pojawi, a przy takich mailach od Dorotki to na bank:) Mnie lekarz kazał wstrzymac sie z przytulaniem do @a minimum 3 tyg, u Ciebie moze to byc to 5 tyg bo jestes po porodzie. Jutro jade do gina, trzymajcie kciuki dziewczynki:) Buziaczki dla Was Wszystkich - dobrze ze jesteście!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam dziewczyny, muszę wam opowiedzieć moją nową historię. Przypomnę tylko że w maju tego roku poroniłam ciążę 5/6 tydzień, było to poronienie samoistne- ciąża biochemiczna. Pomyślałam, tak się czasem zdarza i właściwie w ogóle nie robiłam badań. wiedziałam tylko że będę brać progesteron jak tylko dowiem się że jestem w ciąży Czerwiec - miesiąc przerwy żeby organizm wrócił do normy Lipiec- brak efektów starań 10 sierpnia zrobiłam betę hcg tydzień po owulacji - niestety wynik poniżej 2, myslę nie udało się i tego samego dnia było przytulanko po kilku dniach miałam plamienia, myslałam ze to na @, ale plamienia zanikły, lekarz kazał powtórzyć beta, tydzien temu w czwartek wyniosło 77 i od razu brałam po2 luteiny dopochwowo- pomyslałam zdarzył się cud, udało się, miałam opóźnioną owulację i jestem znów w ciąży, beta powtórzona w poniedziałek - 368 - super przyrost 120% na 48 h. w czwartek pojawiła się brązowa wydzielina - wizyta u lekarza - nie widzi krwawienia, mówi że czasem tak się zdarza, w sobotę, wczoraj, trochę krwii i dalej brązowe plamienia - 4 tablety duphastonu, magnez, nospa mimo braku jakichkolwiek skurczy czy bóli, leżenie - dzisiaj badanie usg - pęcherzyka nie widać, badanie beta - 650 - czyli juz po ciąży, bo za may wzrost, mam jeszcze we wtorek powtórzyć badanie beta hcg ale juz w cud nie wierzę :( dlaczego drugi raz mi sie to przytrafiło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malgon
Mania- bardzo mi pzrykro, mysle ze mąz powinien zbadac nasienie.Przy ciązach biochemicznych często winne sa plemniki-tak mi tłumaczył gin.Dobrze też zrobic badanie genetyczne kariotypu. Trzymaj sie cieplutko!Jestesmy tu z Tobą!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Malgon - teraz na pewno zrobimy badania, nie chciałabym tak w nieskończoność przerabiać to samo, ale badania genetycznego nie chcę zrobić, ponieważ bardzo ale to bardzo się go boję, co będzie jeśli okaże się że do siebie "genetycznie nie pasujemy?" to by mi odebrało totalnie nadzieję i chyba chęć do życia. Mam zamiar porobić badanie wymazu i nasienia na bakterie w tym chlamydie , nasienia jeśli chodzi o jakość i pewnie przeciwciała antykardiolipidowe Zapomniałam dodać, że jak tylko się dowiedziałam ze jestem w ciąży to wyskoczyły mi 2 opryszczki :( boję się że to przez nie poroniłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość * gwiazdka**
Hej kobietki! Długo nie pisałam, bo nie miałam na to siły, teraz po prawie 2 tygodniach od porodu fizycznie doszłam do siebie, choć dalej mam plamienia, ale to normalne po porodzie.Psychika- wysiadła, obwiniam siebie i wszystkich dookoła, tragedia.Bąblowa, jak sobie radzisz z poczuciem straty, bo ja chwilami wariuję, chwilami jest ok a czasem taka deprecha ze szok.Wiem, że mój m już nie wie co robić, ale ja też nie wiem.Zaczęłam myśleć, choć bardzo nieśmiało o ponownej ciąży, nie wiem czy robie dobrze, bo mojej Ani już nie będzie, mąż też chyba się boi, a ja skończyłam 35 lat i wiem, ze nie mam juz czasu.Boję się przeżyc kolejnego rozczarowania, gdy w ciązę nie zajdę, lub takiej rozpaczy jak teraz po stracie Ani, ale wiem, że nie ryzykując nic nie zyskam a załować będę całe zycie.Wiem,jakie to trudne dla kazdej zWas tu piszącej, ale jak dajecie sobie radę w takiej sytuacji, czy to nadzieja trzyma przy życiu, bo mnie została tylko nadzieja.chciałabym już się smiać i zartowac, ale na razie nie mogę, może to minie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Minia_85
Dziękuję dziewczyny, że jesteście. Bardzo mi pomaga czytanie:) Mania- przeżyłam to raz i nie wyobrażam sobie drugiego, a mam zamiar w październiki rozpocząć starania- po zrobieniu wszystkich badań. *gwiazdka*-przytulam Cię mocno :* P.S. Ile się czeka na wyniki chlamydii, bo zapomniałam zapytać przy badaniu i ewentualnie ile czasu może trwać leczenie? pozdrawiam cieplutko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dorota30 jesteś niesamowita, twoje posty podbudowały mnie i przesłałaś mnóstwo pozytywnej energii:) a przepis jest genialny, na pewno go wypróbujemy z mężem jak już będziemy mogli się znów starać. Ale teraz o staraniach nie ma co myśleć, bo przede mną na razie poronienie, które nastąpi jak odstawię leki a mam je brać jeszcze jutro i we wtorek zrobić betę, czy dalej spada. Najbardziej jednak spodobała mi się historia z tymi aniołkami, które od nas odchodzą by nikt z nas zyjących nie musiał umierać i wiesz co.... moja mama trafiła w czerwcu do szpitala w stanie poważnym,było juz bardzo źle ale juz dzis jest praktycznie zdrowa ...:) pozdrawiam gorąco Malgon tak poczytałam dopiero teraz twoje wcześniejsze wypowiedzi o opryszczce i zastanawiam się czy to świństwo naprawdę moze zabić dizeciątko?? wcześniej czytałam o tym trochę i szczerze powiedziawszy opinie są bardzo podzielone ... mozesz dać jakies wskazówki a propo jak unikać opryszczki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witanko 🖐️ Dziewczyny przeżyłam świetny filmowy weekend u teściowej z dobrym humorem i pozytywnym nastawieniem wróciliśmy do siebie. Także nos mam w górze. Przerobiłam w weekend 4 filmy komedie których do tej pory nie cierpiałam oglądałam ze szczenką w dole i wielkimi oczami,Adusia latała sobie z babcia i kotkami,a my siedzieliśmy i oglądaliśmy filmy jak za starych dawnych czasów. Pestka kawka by była fajna napewno 🌼 Lora jestem dla mnie bohaterem chce żebyś wiedziała o tym 🌼 Dziewczyny wiem jedno,że wysoka prolaktyna nie daje zajść w ciąże (tak miałam przy bardziej intensywnym karmieniu)ale o co biega z tym progesteronem bo w głowe zachodze od 3 dni Gwiazdka obwinianie siebie czy bliskich niczego nie zmieni tylko jeszcze bardziej Cię pogrąży w żalu i bólu,odpowiedzi nie ma z reguły także lepiej się nie biczować i obwiniać,polecam jakieś dobre leki na wyciszenie są naprawde skuteczne no i pamiętaj,że nadzieje umiera ostatnia 🌼 Mania trzymaj się wiem jak jest ciężko ale jak mawiają do trzech razy sztuka jestem z Tobą 🌼 Bąblowa czas tak szybko płynie,że się nie obejrzysz kiedy zaczniesz się starać o Dzidziulka 🌼 Pysiunia ja bym gnała już do znachora nie czekała bym na nic na dobrym sprzęcie powinno już być widać coś,ja napewno bym poszła nie czekała bym na nic 🌼 Dorota przepis czadowy jak tylko będe mogła to pewno go wprowadze w życie.Wieje od Ciebie silnie pozytywna energia ja to kocham 🌼 Malgon ja tez się ciesze,że tu jesteś z nami no i trzymam kciuki za owocne starania🌼 Sara 👄 Agnieszka 👄 Ja dziś rozmawiałam z Arkiem (Mąż) i tak sobie gdybaliśmy żeby już we wrześniu spróbować,ale szczerze powiem,że się boje i chce to odwlec chociaż by do października,ale jak by nie patrząć na częstotiwość zachodzenia w ciąże (z Adusia w 4 cyklu z testani,a teraz jak już spasowaliśmy bo karmie) to sama już nie wiem co mam zrobić. Wiecie co od paru dni przed zaśnięciem marze sobie co zrobiła bym z trzema milionami wygranymi w LOTTO to pewno pod wpływem tej reklamy na Kaffe :P:P:P:P:P Domek w Zakopanym jest na pierwszym miejscu :D:D:D:D Dziewczyny to poprostu nie był nasz czas na urodzenie Dziecka także najpiękniejsze przed nami,a wierzcie mi nie ma nic piękniejszego dlatego tak bardzo tego pragne jeszcze raz.... Naprodukowałam niezły poemat,ale mam nadzieje,że Ktoś to poczyta. Buziaki dla Was i do następnego łączenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Słonka :) Ja w dobrym humorze, grzecznie łykam moje tony tabletek. Dziwnie się czuję - tj pobolewa mnie podbrzusze ale jakoś inaczej niż na okres - to pewnie wpływ lutki i norprolacu, że cykl się zmienia - tak śmiesznie - najpierw jeden jajnik, za chwilę drugi a potem po środku - jakiś czas spokoju (godzina, kilka godzin) i od nowa. Ale chwilami to nawet nie wyrabiam i nospę łykam jeszcze do kompletu. Pomyślałabym, że to jakiś stan zapalny, ale gin go wykluczyła. Jak po @ nie przejdzie to chyba trzeba będzie zrobić kolejne badania. Dziś 22 dc - jeszcze jakieś 4-5 dni i @. A potem pełną parą staranka. Ale ja po cichu marzę o dziewuszce... Mąż chciałby synka... ale tak naprawdę to chciałabym po prostu zajść w ciążę, donosić i urodzić zdrową dziecinkę obojętnej płci. Także przepisu nie wykorzystam, przynajmniej nie tym razem :) Dobrej nocki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pysiunia w takim razie – tfu tfu, żeby nie zapeszyć i fluidki **************. Bąblowa, po przeczytaniu Twojej stopki, mogę się domyślać, co przeszłaś :( i jedyne, co w tej chwili mogę Ci powiedzieć, to to że na wszystko potrzeba czasu. Jak Ci źle, to mów o tym, jak hormony buzują to krzycz. Pamiętam jak wsiadałam w samochód i jechałam daleko na pętlę autobusową nocą i krzyczałam w samochodzie. Po prostu taki pisk na cały regulator. Skoro już się stało jak się stało to żadne rozdrapywanie rany typu DLACZEGO JA tego nie zmieni. Stało się i koniec. Nie cofniemy tego, co było, za to możemy spróbować polepszyć sobie to, co będzie. Chociaż też nie mamy 100% gwarancji. Na nic nie mamy 100% gwarancji, ale warto zadać sobie pytanie – w czym mi pomoże umartwianie się? Szybka odpowiedź: w niczym. Drugie pytanie: w czym mi pomoże życiowy optymizm? Szybka odpowiedź: we wszystkim :) Boże, jednak ta filozofia na studiach marketingowych odcisnęła piętno :-) Co do seksu (lub sexu, jak kto woli) to ja niestety miałam długo blokadę psychiczną i – że tak obrazowo powiem – byłam sucha, więc nie mogłam się kochać przez ponad dwa miesiące. Mania, poproś żeby dokładnie przyjrzeli Ci się w jajowodach, czy nie ma tam dzidziusia, żebyś nie przechodziła tego co ja. I zdrówka dla Twojej mamusi. Pamiętam, jak byłam już w ciąży, która donosiłam i robiłam raz w tygodniu betę, to w pewnym momencie, na początku 3 miesiąca beta mi spadła. Nie m usze pisać, co przeżyłam. Jechałam natychmiast do gina na USG, czekając wiadomo na jaki „wyrok”. A on sobie ogląda i pyta – a przyjechała pani, bo? Spojrzał na mnie i mówi – pytam, bo dzidziuś ma się dobrze, rośnie i serduszko bije miarowo. No to mu mówię o tej becie. A on do mnie: a kto pani kazał robić betę po 8 tygodniu? Ona wtedy ma prawo trochę spadać, bo coś tam.. już z tego wszystkiego nie chciało mi się słuchać, tylko zapytałam, czy mogę go uściskać :-), bo będzie już dla mnie całe życie tym, który przyniósł mi taka dobrą wiadomość. Do końca ciąży chodziłam tylko do niego na USG. Dr Makowski przyjmujący na Łuckiej (mam nadzieję, że nie przekręciłam nazwiska). gwiazdka, bardzo mi się podoba Twój wpis. Jest smutny ale czuje się w nim nutkę optymizmu, co dobrze rokuje na przyszłość. Nie pisz, że już za późno, bo teraz co raz więcej kobiet zachodzi w ciążę ok. czterdziestki. Minia, ja niestety nie pamiętam, więc tu nic bardziej bądź mniej filozoficznego nie napiszę :-) KasiaW. :-) Malgon :-) Pestka :-) A teraz taka niespodzianka. Jakiś czas temu śpiewałam sobie w warszawskim zespole, gdzie tworzyliśmy własne kompozycje. Przesyłam Wam link do piosenki ze wskazaniem na słuchanie tekstu nie wokalu, bo wiadomo, że wokal to rzecz gustu :-) http://www.sendspace.pl/file/e0bd310c9ffad37ff0e071b Jeszcze chwile popracuje i idę spać. Miłego dnia. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze, nigdy nie pamiętam w jakich znaczkach powinnam wpisywac słowa, żeby pokazywały się obrazki.... Stąd ta :-) Miałam nadzieję, że uda mi się pomachac :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witanko 🖐️ Betty całą noc i rano myśle o tym co napisałaś i podpisuje się dwona rączkami,że to naprawde jest CUD,tak jak kiedyś de su śpiewało życie cudem jest,teraz te słowa naprały prawdziwego znaczenia i sensu. Buziaki dla Was 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was dziewczyny🌼 🌼Dorota przepis na chłopca rewelka heheheh👄 🌼Bąblowa-rozumiem Cię doskonale lecz będzie lepiej nie od razu ale z czasem na pewno👄 🌼Malgon trzymam kciuki za pozytywne wieści 👄 🌼Mania strasznie mi przykro że spotkało Cię to po raz drugi :( przytulam Cię do serca❤️ 🌼Gwiazdka-nie ma sensu obwiniać siebie naprawdę bo wpadniesz w paranoję uwierz.Musisz przez to przejść niestety ale nie obwiniając siebie to nie ma sensu,przytulam Cię mocno będzie dobrze :)👄 🌼Kasia W❤️pozdrawiam 🌼Pestka trzymam kciuki za Ciebie obyś nam niedługo napisała dobre wieści i fluidki przesłała hehehehe👄 🌼 Pysiunia80 trzymam kciuki będzie dobrze nie martw się za bardzo myśl pozytywnie :)Idź do gina on na pewno coś pomoże może jakieś leki wspomagające donoszenie itd.❤️ Pozytywne myślenie wiem że dobrze się mówi bo sama ni umiem nie raz pozytywnie myśleć zawsze mam jakieś ale ........ to chcę zajść ponownie w ciążę a to zaś okropny strach czy będzie dobrze czy dam radę urodzić zdrowe dziecko i .......non stop jakieś ale,albo :( Ja mam mniej czasu niż Wy bo jak narazie chyba jestem tu najstarsza bo mam już 38lat.Co prawda mam już córkę nastolatkę 14-letnią,ale to drugie miało być marzeniem moim i zarazem cudem,ale stal o się inaczej:(Czuję się nie raz źle choć minął rok od straty tym bardziej że dookoła rodzą się dzieci znajomych, w rodzinie i jest mi coraz trudniej. Mam po prostu niedosyt i okropny żal że to nie ja, że to nie moje dziecko.Nic nie poradzę muszę żyć dalej.❤️dla córki i mam nadzieję że po latach będzie mi łatwiej choć nigdy nie zapomnę mej Kruszynki❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczyny!!!! ja tu dziś z dobrym nastawieniem do życia na urlopie i co i znowu widze po kilku dniach nowe wpisy o kolejnych tragediach... Nie wiem dlaczego tak sie dzieje i to wszystko nas spotyka, ale wiem jedno z własnego doświadczenia NIE WOLNO OBWINIAĆ NIKOGO ZA TO CO SIE STAŁO Bo BĘDZIE JESZCZE GORZEJ, NIEPOROZUMIENIA BĘDĄ SIĘ KUMULOWAĆ NARASTAC I NIC DOBREGO Z TEGO NI WYJDZIE, A MY MAMY ODPOCZĄĆ I NABRAC NOWYCH SIŁ NA KOLEJNE STARANKA A JAK Z MĘŻEM SIE POKŁUCIMY NO TO LIPA;) A mój humorek to wynik wesela i poprawin! Ożenił się wspólny kumpel mój i męża ( ten który poznał mnie z moim mężulkiem) BYŁO REWELACYJNIE!!!!!! a jeszcze jedno nie wiem czy po szaleństwach weselnych czy z innego powodu ale wczoraj miała być@ i nie ma... rozpisałam sie ale mam dziś urlop a za tydz. zaczynam 2 tyg.!!!!!!!!!;) życze udanego dnia i głowa do góryWszystkie bez wyjątku !!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość betty218
Dorotka - super - utworek. Jesteś takim optymistcznym powiewem, zaglądaj do nas częściej! :-):-):-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak to dlaczego???????? słodycze biała maka lody ciastka witaminy w tabletkach to trucizna!!!! wiec nie dziwić ze może być martwe dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Złoty -Ty się chyba źle czujesz człowieku jak Ci coś nie pasuje to nie pisz na tym topiku bynajmniej takich głupot Jesteś żałosny!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malgon
Witajcie Kochane! A wiec wróciłam do gina- mam kupe leków, a więc Pestko ide Twoim tropem ale z duza nawiazka- powiedział ze faktycznie Fsh jest nie za ciekawe i napewno podwyzszona prolaktyna mus spaśc (ma tez wpływ na wys.FSH)Podobał mu sie za to mój estradiol:) i progesteron, ale niezaleznie od wszystkiego zaczełam stymulację:clostilbegyt do 10dc, biosteron(pisała o nim Lattinka), norprolac po pól tabletki, noi zastrzyki 3szt -Menopur co drugi dzień w brzuch.Zostawiłam w aptece...400zł!!!!:( koszmar!Jednak tzreba obnizac PRL według niego, poniewaz wpływa zakłocajaco na prace jajników i powoduje wzrost FSH:(Wiekszośc leków starczy mi na 2 cykle oprócz zastrzyków. Mania- wiekszosc lekarzy wini opryszke za obumarcie ciazy, szcególnie tej wczesnej:(działa jak wirus ospy:( Buziaczki dla wszystkich Złoty - a sio z naszego topiku!!!!!!!!!!!!!1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×