Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Lattina

CIĄŻA OBUMARŁA - DLACZEGO? cz. II

Polecane posty

Gość malgon
Pestka- ja równiez mam doła:(Gratuluje Ci spadku Prl:)U mnie progesteron ładny ale za to odebrałam wyniki Fsh i Lh i załamka FsH (2dc) 13mlU/ml przy normie do 10,2 a LH 9mlU/ml przy normie do 12,5 , czyli FSK odbiega od normy i stosunek FSK do LH też nie jest bliski 1:!. Jednak wierze ze gin w pon cos temu zaradzi.tez niewiem czy to tak po zabiegu bo nigdy wczesniej nie robiłam badań .Moze to PCO?:(Katastrofa. Do do podwyzszona PRL, gonkowiec w gardle i opryszczka :(Mówie Wam mam dosc.Sorki ze tak narzekam. Hanutkam-nie martw sie, najwazniejsze ze ma zdrowa dzidzie, czasem to sie zdarza, ale badania zrób.Mi stuknie 35 w październiku, tak załuje ze wczesniej nie pomyslałam o dziecku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Betka Słońce temperatury w tym miesiącu nie mierzyłam, bo sobie postanowiłam, że to mój cykl urlopowy, mam gdzieś te wszystkie pomiary, robiłam tylko badania zlecone przez gin. Jajniki bolały mniej więcej ok spodziewanej owu, pobolewają też teraz czasem tak jak w poprzednim cyklu. Gin mówiła, że w ubiegłym cyklu owu była napewno. Tak czy inaczej dziś idę na samą cytologię poza kolejnością wizyt, pełną wizytę umówiłam na wtorek, ale wyniki chyba pokażę już dziś, jak mam brać progesteron to chciałabym zacząć jak najszybciej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość betty218
Pestka, Malgon - tak bym chciała napisać Wam coś na pocieszenie. Trzeba ochłonąć i do gina. Dobry lekarz na pewno będzie wiedział, jak pomóc i co podać aby równowaga horm. powróciła. Trzymam za WAS kciuki - wszystko na pewno wroci do normy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Malgon - bardzo chciałabym Cię pocieszyć, ale dziś mam wrażenie, że to wszystko gówno warte - te badania, leki, pomiary, nadzieje... Napiszę Ci więc tylko kochana, że siedzimy w tym dołku razem - przynajmniej do tego wszystkiego nie dochodzi samotność a to jednak ważne. Ściskam Cię mocno. Betka - dziękuję :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to widze,że dziś tu nas więcej zdołowanych 😭 u mnie okres na całego nic nie boli tylko serce z żalu bo miało być inaczej.... Miłego dnia 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasieńko witaj w naszym dołku... jeszcze jedna i będziemy mogły zagrać w brydża - tyle, że mnie by ktoś musiał nauczyć :/ Z jednego się cieszę - że po zabiegu w końcu przemogłam się i napisałam na tym forum. Nie wiem, co bym zrobiła, gdyby w tych moich dołkach nie było komu się wyżalić, kto zrozumie i choć uświadomi, że nie jestem sama. Po raz kolejny dziękuję Wam, że jesteście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość betty18
Dziewczyny, teraz w pełni rozumię dlaczego mówi się o CUDZIE POCZECIA I CUDZIE NARODZIN. To na prawdę CUD, musi w jednej chwili zagrać tyle faktorów żeby taka mała istotka zaistniała a potem szczęśliwie się narodziła... Nam też będzie dane doświadczyć tego CUDU - jestem jakoś dziś w 100 % przekonana, więc w brydża nie zagramy ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co o brydza to ja w niedziele albo w poniedziałek zpewne będe mogła dołączyć bo ta wredna @ przyjdzie... tyle ze mnie ak i Oestke trzeba by najpierw nauczyć grac;) a tak na serio to mam nadzieę że jaeśli @ przyjdzie to w poniedziałek bo ide jutro na wesele a w niedziele na poprawiny... a potem tylko tydzień i jade na urlop do Zakopanego na tydzień!!!! w środku cyklu będe miałą 2tyg. urlop... pozdrawiam, i przypominam że NAM też kiedys zaświeci łoneczko optymistyczne nastawienie to połowa sukcesu!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malgon
Pestka, betty- dzieki za wsparcie:Pestka moze to jednorazowe badanie i nic nie potwierdza, sama sie pocieszam ze moze ten cykl bedzie bez owulki, czasem sie zdarzają. Niewiem jakim cudem zaszłam w ciąze w 3 cyklu stara bez badań, stymulacji itd, a teraz mam taki wynik FSH ze bedzie cud jesli zajde w ciązę.Czyżby w ciągu pól roku szlak trafił moje hormony przysadki.ponoc przy poziomie FSH jest juz wyczerpana rezerwa jajnikowa i ciąza nawet przy stymulacji prawie niemozliwa.Mój stosunek LH do FSH wynosi ),70 % i tak ponizej 0,60 wskazuje na niewydolnosć przysadki a powyzej 1,5 na PCO czyli mnie blizej do niewydolności.Znalzłam te infos na www.gimbla.pl- fachowe artykuły.Pocieszam sie ze wreszcie znalazłam dobrego gina, który na dzięńdobry dał mi skierowanie na te hormony i prolaktyne, przy czym inni mówili:a po pzeciez pani zachodzi w ciązę.To jest mój 3 testowany gin i najbardziej mi sie spodobał. Wydawałoby sie ze stolica to i wybór dobrych specjalistów duzy a tu nic bardziej mylnego.tylko kasa...:( Czekam do poniedziałku.... Buziaki i Usciski dla Wszystkich!Sorki za marudzenie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość betty218
malgon - no z tym, ze na podstawie tych badan ktos mogłby stwierdzić, iż Twoja rezerwa i to w wieku 35 lat mogła by być wyczerpana to ja się na pewno nie zgodzę. To jest niemożiwe. Jestem przekonana, że jest to tylko przejściowe zaburzenie. I Słońce nie czytaj za wiele w sieci. Ja już powoli się oduczam, bo się tylko niepotrzebnie nakręcam i zamartwiam po każdej przeczytanej Hiobbowej wieści. Ile ludzi, tyle opinii. Ściskam Cię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Betty ma rację - internet często jest źródłem mojego doła - niektórzy piszą bzdury, które usłyszeli gdzieś zupełnie bez potwierdzenia... nie mówiąc o tym, że wielokrotnie liczy się wiek, waga, styl życia... każdy jest inny. Dlatego ja też ograniczam łażenie po sieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie :-) malgon Nie dołuj się za bardzo :-) Z tą rezerwą jajnikową to róznie bywa. Znam dziewczyny, które z takim FSH jak TY już urodziły śliczne dzieciaki. To nie prawda, że takie FSH nie wrózy dobrze stymulacji. Polecam tez Biosteron na obniżenie FSH. DZiś uważa się, że ta teoria, że stosunek fsh do lh musi być 1, jest troche przestarzała. Poza tym do pełnej diagnostyki rezerwy janikowej bada się też poziomy amh i inhibiny b. Oczywiście są dziewvzyny nawet 20-letnie, które nie mają już rezerwy janikowej, ale to nie Twój przypadek, bo Ty w ciążę zachodzisz i tego trzeba się trzymać. Pozdrawiam Wszystkie Dziewczyny Acha! Pestko, to nie jest tak (odwołuję się do opinii ekspertów od leceznia niepłodności metodą ivf), że wysoka prolaktyna powoduje poronienia... wysoka prolaktyna powoduje, że może być mniejsze wydzielanie progesteronu. Jak zobaczysz 2 kreski, suplementuj progesteron (np. utrogestanem - lepszy od duphastonu). Ja tez mam gronkowca zł. w gardle, wielu lekarzy wykluczyło już, że to on może coś złego nadziałać - musiałaby być bardzo silna UOGÓLNIONA infekcja. Niestety z tymi poronieniami to jest tak, że przyczyny sie najczęściej nie znajdzie, najczęściej są to wady genetyczne. Na pewno warto pilnować bakteriologii (ale też bez przesady, są takie, którym i chlamydia nie przeszkodziła...) i tarczycy (zwłaszcza ft4 musi być bliżej górnej granicy normy, o czym już kiedyś pisałam). Poza tym zdrowy tryb życia, kwas foliowy i dać sobie czas :-) Ja dałam sobie pól roku po poronieniu... gdy nic nie wyszło, sprawdziłam jajowody - okazało się, że tu był problem spowodowany wcześniajszą cp. POtem już decyzja o ivf, ale Ty nie miałaś cp i wszystko będzie dobrze, tylko daj sobie jeszcze trochę czasu, luzu przed kolejną diagnostyką. Co mogłaś, na dziś już chyba zrobiłaś. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malgon
Dzieki dziewczyny!!Ja tez po telefonicznej rozmowie z meżem(ochrzanił mnie) i waszych mailach dochodze do tego wnoisku, ze w sieci za duzo wiadomosci to za duzo nerwów. Koniec!!!!Juz nie czytam, a faktu nie zmienie.Zreszta licze na pomoc lekarza.Nie chce mi sie wierzyc że w ciagu pol roku tak by się wszystko zmieniło.tez wierze ze to chwilowe:) buziaczki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malgon
latinko- dziekuje i Tobie za fachowe porady.Moje FT4jest raczej w dolnej granicy i wynosi 1,04(od 0,89 jest norma) ale zarówwno endokrynolog jak i ginekolog powiedział ze ok.Tsh to 1,84.a ft3 3,49 Ja jednak wiem ze tarczyca to filar, zwłaszcza ze w dzieciństwie miałam niedoczynność.A z gronkowcem musimy zyć i trzeba dac mu "popalic "czosnkiem, miodem, propolisem.:) W pon jade do Novum do mojego nowego gina to zobaczymy co mi powie. Jeszcze raz buziaczki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uff....wreszcie was znalazłam,po tych zmianach na Kafeterii zniknęły wszystkie moje ulubione tematy 😡 Kasieńko,z całego serducha dziękuję Ci za miłe słowa,są one dla mnie jak promyki słońca,na serio pomagasz mi odzyskać wiarę w ludzi 🌼🌼🌼❤️❤️❤️ Kurcze,kobietki tak strasznie chciałabym,żeby każdej z was udało się szybko zaciążyć,żebyście mogły w końcu po tylu zmartwieniach,smutkach,badaniach,nadziejach i zawodach cieszyć się macierzyństwem przez duże M.Dlaczego ja nie mam jakiejś nadludzkiej mocy,żeby każdej z was podesłać w nocy to maleńkie ziarenko,które zakiełkuje was i zaowocuje pięknym,zdrowym,maleństwem.Mogłabym odmówić sobie wielu rzeczy,nawet słodyczy nigdy więcej nie tknąć,żeby tylko dostać możliwość obdarowania was szczęściem na które w pełni zasługujecie/zasługujemy... :) Póki co wspieram myślami z całej siły i wierzę,że po burzy jednak wyjdzie to nasze słońce....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malgon
Latink-u dr Jacka Szulc- byłam u niego na Łuckiej końcem czerwca i on jedyny dał mi komplet badan i kazał sie zgłosić w 4 cyklu na minitoring w 5dc, no ale ja ide w 6dc, bo 5 to niedz. Latinko co znaczy cp?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
malgon, to świetnie trafiłaś... zobaczysz będzie dobrze :-) a cp to ciąża pozamaciczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malgon
lattinko- tez tak uwazam, byłam u niego tylko raz, a wyszłam z gabinetu bardzo uskrzydlona.Intuicyjnie poszłam do niego, w między czasie byłam u endokrynologa(tez niby polecany na forum) ale nic nowego mi nie doradził, pokazywałam mu moja prl, to stwierdzil zeby nie ruszać.Dr Szulc jeszce nie widział moich wyników, zapozna sie w pon:)Wiem ze po cp trzeba dłuzej odczekac z nastepna ciązą, moja mama miała po mnie cp, potem zwlekali no i jestem jedynaczka:( Chodzisz tez do Novum?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malgon
Lattinko-dziekuję:) bede trzymac kciukasy, wiem ile to Cie kosztuje przygotowań.O dr zamorze tez słyszałam wiele dobrego, jest b.oblegany.Skorzystam z tej stronki bocianowej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Minia_85
Dziewczynki chciałam się dowiedzieć, czy któraś z Was może też miała bardzo bolesne miesiączki po zabiegu? Ja właściwie nie mogę funkcjonować! Tabletki nie pomagają, domowe sposoby też, a leci ze mnie jakiś wodospad... Po pierwszej @ poszłam do mojego gina zrobił usg- wszystko wyczyszczone i wyjaśnił, że tak może być na początku. Właśnie dostałam drugą @- idealnie cykle mam 28-dniowe po raz pierwszy w życiu(wcześniej ok 40-dniowe), ale ból jest okropny! Dobrze, że mam urlop. Czy wszystko ze mną ok?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Kobietki :) Malgon cieszę się, że już Ci lepiej. I ja już w lepszej kondycji psychicznej :) Brydża nie będzie, mam nadzieję, że i Kasi nosek w górę powędrował :) Lattinka - dziękuję, dziękuję, dziękuję. Każde Twoje słowo jak balsam :) Ale to, co mnie naprawdę uskrzydliło, to moja gin. Po pierwsze zrobiła cytologię, potem spojrzała na wyniki, pochwaliła prolaktynę, spojrzała na progesteron i zapytała czy w tym miesiącu było współżycie. Kiedy potwierdziłam od ręki wypisała 2 op luteiny i mimo, że troche za późno (20 dc) kazała brać do 25 dc, bo zapłodnienie mogło nastąpić. Podsumowała całą wizytę słowami: no to bierze Pani norprolac, luteinę, kwas foliowy i zachodzi Pani w ciążę. Plus ciepły uśmiech. Po prostu stopniałam i od razu pędem do apteki po lutkę. Sam fakt, że ona uważa, że zajdę w ciążę mnie rozradował, bo mi samej jak już pisałam wielokrotnie - trudno w to uwierzyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malgon
Pestka- ciesze sie ze przyniosłaś dobre wiadomości na topik:) Ja jakbym miała sugerowac sie tymi wynikami FSH to znaczyłoby ze czeka mnie rychło menopauza!Jednak nie wierze w to i w takie zmiany w pól roku.Licze na optymistyczna diagnoze gina:) To co odwołujemy brydża w niedzielę?:) Kasiu W - jak humorek? Minia- wydaje mi sie że to normalne z ta bolesnościa, macica sie obkurcza.Jednak jesli bedzie sie przedłużac moze tez byc stan zapalny i wtedy musisz iśc do gina.Co u ciebie est raczej mało prawdopodobne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny z ciekawości policzyłam ile ja właściwie dziennie łykam tabletek: 2x Castagnus 1x Norprolac 2x Luteina/Wiesiołek (zależnie od fazy cyklu) 1x Folik A teraz jeszcze Gripex... czuję się jak rasowa emerytka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny. Zajrzałam wlać optymizm w ten topik. Moja znajoma niedawno straciła ciążę (9 t.c) i była załamana. Szukałam dla niej forum, bo sama kiedyś przechodziłam to samo. Przyznam szczerze, że nie wiem, czy w końcu gdzies pisze, bo nie miałam z nią kontaktu, ale czytam Was od czasu do czasu i pomyślałam, że podzielę się swoją historią (zwłaszcza, że koniec - prawie jak w bajkach - jest bardzo pozytywny). Mam 34 lata. Wyszłam za mąż we wrześniu 2005 roku. W listopadzie dowiedzieliśmy się, że będziemy rodzicami - wiadomo, jaka była reakcja. Chodziłam grzecznie na wizyty kontrolne. W 6 t.c. udało mi się zobaczyć na monitorze bijące serduszko (znaczy pulsującą kropkę). Ale niestety, dostałam dziwnego krwawienia i 2 tygodnie później okazało się, że moja dzidzia pozdrowiła mnie chyba tym serduszkiem, bo na pomiarach nie była juz ani troszkę większa. 14 dni chodziłam z martwym płodem a wyniki badań krwi miałam rewelacyjne :( TOTALNA ZAŁAMKA. Tu obędzie się bez szczegółów, bo każda wie, co to znaczy. Zmieniłam lekarza, tym razem na kobietę. Kazała mi zachodzić w ciążę 3 miesiące po zabiegu. Cały czas brałam Folik. W kwietniu 2006 robię test i co widzę - dwie kreseczki!!!! Chociaz ta druga była dość słaba, ja ją widziałam. Natychmiast umówiłam sie na wizytę. Lekarka jakos nie podzielała mojego optymizmu i wysłała mnie na betę. Kazała powtarzać przez tydzień co dwa dni i informować. Po drugim badaniu pojechałam do szpitala, bo powiedziała mi, że za mało rośnie i podejrzewa ciążę pozamaciczną. Nie chciałam jej wierzyć. Wysłała mnie na USG i tu jeden z lepszych operatorów w Warszawie powiedział, że WYKLUCZA ciążę pozamaciczną. Aaa, zapomniałam - 5 t.c. Zaczęłam trochę plamić, ale chciałam wierzyć, że się zagnieżdża. Jednak beta mówiła co innego. Niby rosła, ale malutko. Lekarka kazała mi przyjechać do szpitala i przygotować się na to, że zostanę. Boże, jak ja chciałam, żeby się myliła. Zrobili mi kolejne USG i niestety - ciążą pozamaciczna. Mało tego, tak duża, że jeszcze jeden dzień i mogłam mieć krwawienie do jamy brzusznej, co wiadomo jakie ma skutki. Przez błąd pacana, którego chyba zgubiła rutyna i pewność siebie straciłam tez jajowód. Przy wypisie ze szpitala niestety nie dostałam swojej poprzedniej karty, gdzie miałam napisane, że on ją WYKLUCZA, tylko podmienił mi i napisał, że Z POWODU ZBYT WCZESNEJ CIĄŻY NIE STWIERDZA. Niby to samo, ale jednak się zabezpieczył. Poszłam mu powiedzieć, że wiem, że się pomylił i że pozbawił mnie 50% szans zajścia w ciążę. Zmieniłam lekarkę, bo źle kojarzył mi się szpital, w którym pracowała. Trafiłam właśnie na Łucką do dr Puzyny. Zlecił mi dużo badań i kazał mi czekać na znak, że już mogę zachodzić. A chwilowo kazał się wstrzymać na wszelki wypadek, żeby nie zajść za wcześnie. W międzyczasie moja przyjaciółka dała mi "przepis" na chłopca. Ponieważ mam regularne cykle, "przepis" był łatwy do zrobienia :-) W lipcu po tym jak dr obejrzał wszystkie badania, powiedział, że jeśli psychicznie czuję się ok, to czeka na mnie z dobrymi wiadomościami najdalej za trzy miesiące :-) Bo wiadomo, że z jednym jajowodem jajeczkowanie będę raczej miała co dwa miesiące. Zastosowałam „przepis” w sierpniu, ale w pojawiła się @, zastosowałam przepis we wrześniu, chociaż akurat byliśmy pokłóceni i była to naprawdę robota bez gadania z nogami do góry po wszystkim. Ale mus był :-). We wrześniu nawet nie sprawdzałam, kiedy powinnam mieć @, bo jakoś nie wierzyłam, że coś może być z tej "cichej roboty". Jakoś w październiku miałam rozpoczęcie studiów i myślę sobie, kurcze, kiedy ja powinnam dostać okresu, żeby mnie na rozpoczęciu nie dopadł. Biorę kalendarz - hm... tydzień temu. Idę do apteki, kupuje test, czekam do rana w ogromnych nerwach (nie chciałam robić wcześniej) - dwie piękne krechy. I teraz chyba najsmutniejsze, bo niby sie ucieszyłam a zarazem sie przestraszyłam. Powiedziałam mężowi, siostrze i przyjaciółce od „przepisu”. Do końca trzeciego miesiąca ciąży nie wiedział nikt więcej. Było to o tyle łatwe, że nie miałam żadnych objawów. 18 czerwca 2007 przyszedł na świat mój synek  Mateusz. Teraz chyba przelewam na niego całą radość, której mu poskąpiłam w pierwszych miesiącach ciąży, ale niestety ta trauma była silniejsza. Uwielbiam dr Puzynę, bo w sumie niby nic nie zrobił, ale samo podejście i sam człowiek jako człowiek jest OK. Ciąża prowadzona super. „Przepis” sprawdził się jeszcze u dwóch moich koleżanek – mają synów , więc jeśli będziecie zainteresowane, to chętnie się podzielę. W trudnych chwilach tez byłam na kafeterii i tam, te które już zaciążyły wspierały pozostałe fluidkami, które teraz i ja Wam przesyłam ************************. Mam nadzieję, że zadziałają. Ale się rozpisałam  Miłego optymistycznego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość betty218
Dorota - Twoja historia to na prawdę bajka. Dzięki za OPTYMIZM i NADZIEJĘ, które z niej płyną, a fluidki na pewno się przydają. Przepisem na chłopca również jestem zainteresowana. Pzdr i życzę WSZYSTKIM miłej soboty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malgon
Dorotko - wspaniała wiadomośc, wlałas tu duzo optymizmu,który nam sie tu przyda:)Co do chłopców , to u męza w rodzinia sami męźczyźni i sami tez majstruja chłopców:)Mnie obojetne, ale jakbysmy mieli dziewczynke to by było wydarzenie :) Ja po wczorajszych wynikach FSH licze na cud poczecia, ale dziewczyny mnie bardzo pocieszyły:) Ja znam Łucką-chodze tam do dr Szulca który częściej jest w Nowum.No własciwie zaczełam do niego chodzić, bo tez zmieniłam lekarza. Dziekuje za ciazowe fluidki!!!Buziaczki dla Ciebie i synka!!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczynki :) Troszke mnie tu nie było, jakies ciezkie, smutne dni mnie naszly :((( No! Ale sio! Dzis jestem w dobrym humorze, wszelkie bóle po zabiegu ustaly i przyszlam zobaczyc, co tu u Was slychac :) Dorotko, nieprawdopodobna historia! Gratuluje no i troszke zazdroszcze ;) Mam nadzieje, ze wszystkim Nam uda sie doczekac takich pieknych chwil :) I tak jak wszystkie forumowiczki mysle, ze Twoja historia to pozytywny fluidzik na najblizszy tydzien :) Dziekuje Ci za to :) Zycze Wam udanego i wesolego weekendu no i ... szybkiego i zdrowego zafasolkowania ;) Buziaki :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×