Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

malowanalala

Termin-KWIECIEŃ 2010******

Polecane posty

*Natusia to musisz uwierzyć mi na słowo hihihihi A ja olałam mycie podłóg bo już nie mam totalnie siły ... :) A jeszcze ten obiadek przygotować i to pranie co kisi się w pralce od co najmniej 2h ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przegięłam, ledwo żyję, krzyże mnie bolą, nogi odpadają, ręce też ... ;) Ciekawa jestem czy to coś zdziała :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, frogus to trzymam kciuki:) i jak jutro sie nie pojawisz to wszystko jasne:) A ze mnie ciągle się coś leje, przy każdym smarknięciu, kichnięciu wstawaniu, az to czuję i lecę sprawdzić czy czasem nie zabarwione krwią a tu nic, tylko sluz, chyba się organizm oczyszcza przed porodem... chyba wywoływanym za tydzien hahah Pisałyście o Oilatum, zę lepiej stosować co drugi dzień. Ja będę codziennie bo sama mam atopową skórę i obawiam się ze dziecko też będzie miało. A jak nie to i tak chyba wygodniej będzie używać jednego środka a nie kilku..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
*Justynka - odnośnie Oilatum to tak powiedziała u mnie położna, ale w przypadku atopowej skóry to jak najbardziej jest zalecane... ja czekam aż Mała się urodzi zobaczę co i jak, jak będą problemy to pewnie Oilatum zakupię ... Ja sama jestem alergikiem, mogę stosować tylko niektóre sprawdzone przeze mnie kosmetyki ... choć niekoniecznie niektóre z nich są specjalnie dla skóry alergicznej przeznaczone, ale mi pomagają ... Rano jadę na KTG więc jeżeli nic się nie ruszy ;):P [sama w to nie wierzę, że samo się ruszy] to pewnie dopiero koło południa się odezwę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to czekamy na wiesci od Forguś oby były za te trzy dni :) Ja dziś miałam straszna noc wszytsko mnie bolało miejsca na łóżku nie mogłam sobie znaleść. Krzyze tak mnie bolały ze szok. A dzis czuje lenia, nie bede pisac ze za chmur wychodzi słoneczko bo za chwile znów sie zachmurzy jak wczoraj ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja juz od rana na badaniach-musze zrobic krew i mocz bo do porodu musi byc i w srode jeszcze wyzyta wiec same wiecie nie? frogus ciekawe co u ciebie?zebys sobie tylko nie pogorszyła a nic sie nie zacznie a ja chyba pohjade na wywoływanie ok 10 dni po terminie :-)po czekac 14 co? wlece potem bo teraz ide sie legnac na chwile jak kuba mi da

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, ja już myslalam ze w nocy zwinę się na porodówke.. ok.połnocy zrobiło mi się niedobrze i bolał mnie brzuch, polecialam do toalety, zwymiotowalam i miałam biegunkę. Mowie sobie,ze organizm się oczyszcza i trzeba byc gotowym. Chcialam liczyc skurcze, ale ten czas tak się dłuzyl ze usnelam:) Ale oksytocyna sie wydzielila bo z jednej piersi az polecialo mi mleko. Teraz wstalam, zjadlam śniadanie, brzuch dalej pobolewa, ale zadnych regularnosci.. zobaczymy Jak co, to dam jeszcze znac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was wszystkie. Mam tak mało czasu że nie nadążam Was czytać, a co dopiero coś naskrobać. U nas wszystko Ok ( odpukać ). Wszystkie szwy mam ściągnięte, doszłam już do siebie. Polecacie Tantuum Rose - miałam i szczerze mówiąc strata pieniędzy. Po pierwszym porodzie stosowałam szare mydło i calię ( nadamganian potasu ) i krocze zagoiło mi sie dobrze już po kilku dniach. Teraz licho mnie podkusiło kupiłam i stosowałam Tantuum. Dopiero po dwóch tygodniach wygoiło mi się na tyle że mogę normalnie funkcjonować. Oczywiście po kilku dniach stosowania Tantum wróciłam do babcinych metod - mydło i nasiadówki z calii. Z dnia na dzień było coraz lepiej. wiec chyba lepiej nie wydawać kasy na Tantuum. Nawet moja połozna mówiła że nie warto kupować Tantuum - ma działanie bardziej pielęgnacyjne niż gojące i odkażające. Mały rosie jak na drożdżach. w nocy śpi bardzo dobrze. W dzień trochę marudzi bo chce być wszędzie ze mną. Pozdrawiam wszystkie mamusie i te przyszłe też.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W nas też na razie ok. Piotruś grzeczny. Śpi i je. Niestety odparzyła mu sie pupa więc wietrzymy - to najbardziej sprawdzony sposób tylko kłopotliwy:) Przy Kubusiu tez wietrzenie przyniosło najlepsze efekty na odparzona skórkę. W nocy nawet nie budze męża bo dajemy radę. Mąż śpi na górze z Kubusiem. Opanowałam też nawał. 2 dni było ciężko, przydał się laktator, szałwia i okłady z kapusty. Też sprawdzone już raz sposoby:) Tak na prawdę największy problem po powrocie do domu to mieliśmy w pierwszy dzień z Kubusiem. Mimo że go przygotowywaliśmy i dużo tłumaczyliśmy to bardzo emocjonalnie to przeżył. Na początku było ok bo dostał rower od Piotrusia ale jak mały się obudził, zaczął płakać, my musieliśmy się nim zająć to Kubuś zamknął się w pokoju, krzyczał że mnie nie chce, idź sobie, zostaw mnie, nie lubię Ciebie. Ciężko mi było ale mogłam tylko mu powtarzać że ja go chcę i bardzo go kocham. Na drugi dzień rano przed wyjściem do żłobka też było to samo - krzyczał że chce zostać sam, żebyśmy go zostawili, że nas nie lubi i nie chce. Ale po powrocie ze złobka już był zainteresowany gdzie jest braciszek. My Kubusiowi poświęcamy cały wolny czas, Kubuś już akceptuje Piotrusia, wieczorem nawet chwalił się sąsiadce że ma braciszka. Raz odważył się go pogłaskać. Więc powoli się oswaja. Dobrze że Piotruś grzeczny to możemy czas poświęcić Kubusiowi. Wczoraj to nas rozbawił bo po powrocie ze złobka zajrzał do wózka gdzie spał Piotruś i mówi: a jak sie Piotruś obudzi to będzie beczał:) Mam nadzieję że z dnia na dzień będzie coraz lepiej. A tak z innej beczki. Dziś przyjechała teściowa do Białegostoku do jakiś lekarzy ale wczoraj zadzwoniła że będzie w Bstoku ale do nas nie przyjdzie. No comment A jutro przyjeżdża odwiedzić nas moja mama - z kolei ona przyjedzie specjalnie do nas a ma niezły kawał drogi bo 350 km. Nie ma jak mama:) Szczęśliwych rozwiązań dla oczekujących:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej. A ja już urodziłam, 11.04., ale pisze dopiero teraz, bo wyszłam wczoraj ze szpitala. Były problemy i ze mną i z dzieckiem. Rodziłam 18 godzin i powiem Wam, że wolałabym przeżyć to jeszcze raz byleby z małą było wszystko w porządku. W skrócie: zielone wody, brak akcji porodowej, dwie kroplówki, mały postęp w rozwarciu. Po 18 godzinach lekarz się zmiłował i wypchnął mi małą. Dostałam krwotoku. Ale dziewczyny najważniejsze, żeby dziecko było zdrowe, nic więcej się nie liczy. Moja mała powoli dochodzi do siebie i bardzo się cieszę. Trzymajcie się!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej ! No Frogus Ty jeszcze nie rodzisz? :D Ja po ktg i mam takie wiesci ze jak do srody nie urodze to kładą mnie do szpitala na wywołanie .Nie wiem czy sie cieszyc czy nie.Z jednej strony fajnie bo pojade bez zaskoczenia itp ale podobno wywolane skurcze sa bardziej bolesne .Mam zamiar wziąśc sie za szorowanie podłog moze przyspiesze .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no pięknie frogus ajednak nic nie pomogło jamam dzis jakis pobolewajacy brzuch moze od dzwigania i chodzenia?niewiem natusia88 to wyglada na to ze jednak ja urodze później niz ty a tak się martwiłas ty jak do środy nie urodzisz a bedzie to 28 to wywoływanie a ja co?ja nie urodze to dopiero w maju beda wywoływac :-( ide obied zrobic małemu bo wiki chce jesc u dziadka :-) a ja dzis na pierdołach byłam i zadowolona jestem jak niewiem bo odzyłam :-) hih

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Forguś a juz myślałam ze na porodówce jesteś :) cóż turlamy sie dalej :) dobrze ze jest nas przynajmniej taka garstka a u mnie dzis goście sie przewijaja, najpierw kuzyn z zaskoczenia mnie wziął, jak wychodził sąsiadka wpadła miedzy czasie meżuś wrócił, dobrze ze zupe miałam z wczoraj i też wczoraj schabczaki sobie utukłam (mogłabym je dzień w dzień jeść) wiec nawet juz po obiedzie jesteśmy :) a dzis znów beda hot-dogi :), natomiast jutro mąż wymyslił McDonalda stwierdził zebym jeszcze sobie zjadła mojego kochanego wieśka przed porodem :) Jutro tez mam iść na KTG zobaczymy czy coś sie tam dzieje, niestety ja nic nie czuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej hej wkurzyłam się dziś strasznie. Byłam na KTG [wszystko ok] i wiedziałam, że nie będzie dziś mojego gin. Także z wynikami poszłam do innego lekarza [btw to podobno bardzo dobry lekarz - były ordynator oddziału, ale jest już tak stary ze powinien być na emeryturze] sprawdził wynik KTG, zbadał mnie - pomijam fakt, że dawno już ktoś tak mało delikatnie mnie badał. I tak mój gin kazał przyjść mi jeszcze raz na KTG w sobotę i jeśli do pn nie urodzę to miał mnie położyć na oddział. No a pan doktor na oddziale stwierdził, że skoro mam 42dniowe cykle i to nieregularne, i że termin z OM to będzie koło 25/26.04, więc żebym nie przychodziła w sb na KTG tylko w pn na KTG i że jeśli nie urodzę to położą mnie 30.04!!! Więc zwariowałam, wkurzyłam się i ze stresu popłakałam męzowi w samochodzie heh Ale zadzwoniłam do mojego gin i długo rozmawialiśmy no i w końcu stanęło na tym, żebym przyszła rzeczywiście na KTG w pn i on mnie zbada i zadecyduje co dalej. Wszystko przez te moje cykle, ja niby mu o tym mówiłam, ale kazał się trzymać ciągle terminu z USG. I tak mi poplątali wszystko. Co prawda ufam mojemu gin. Wiem od innego lekarza[mojego znajomego] z tego szpitala, że jest jednym z najlepszych tam lekarzy , ale i tak mnie to wkurzyło wszystko, bo tak naprawdę nie wiem na czym stoję, a przestałam już wierzyć że urodzę naturalnie ;) - hihi zwłaszcza po wczorajszym sprzątaniu hiihi Qrcze tylko nie chcę mieć wywoływanego porodu, moim dwóm koleżankom wywoływano i dzidzia spadł puls i w sumie miały CC ale po intubacji bo na znieczulenie nie było juz czasu. No nic wygadałam się i przeszło mi już :) *Betatka - ja też miałam straszną noc, wszystko mnie bolało a na dodatek sikałam co pół godziny ;) *Justynka - i co? i co? *Agusia - ależ Ci fajnie, że Malutkiego masz już przy sobie :) *mama-i ja - na pewno z dnia na dzień Kubuś będzie coraz bardziej kochał swojego braciszka :) *Atenka - cieszę się, że wszystko już dobrze. Gratulacje!!! *Natusia - nie rodzę wrrr...dziś dalej będę sprzątać :P *Goba - jak tak dalej pójdzie to ja urodzę najpóźniej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja się boję tego wywoływania ,jeszcze naczytałam sie na internecie różnych mało przyjemnych historii o wywoływaniu porodu i jestem cała zestresowana :o postanowiłam co wieczór z M w bardzo przyjemny sposób przyspieszyć poród :P Chyba ,ze ze strachu szybciej urodzę :D Froguś no faktycznie wyszło by na to ,ze ostatnia urodzisz ,ale pewnie tak nie będzie i lada dzień będziesz tuliła swoje maleństwo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też dziś po wizycie. W końcu mnie zbadali. Rozwarcie na 1 cm :) To prawie nic, ale dobre i to. Poza tym wszystko ok. Ja dalej nawet lekkich bóli nie mam :( Teraz po badaniu mam trochę brązowe plamienie. W poniedziałek mam się zgłosić na wywołanie. Tak jak wy strasznie tego nie chcę i się boję, ale już się chyba z tym pogodziłam, że samo się nie zacznie i to jedyne wyjście. Tak jak piszecie przynajmniej na spokojnie pojadę do szpitala :) No i też się zaczynam martwić o dzidzię, żeby jej tam takie długie siedzenie nie zaszkodziło. Może z tym wywoływaniem nie będzie tak źle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
*Irysku - trzeba wierzyć, że lekarze wiedzą co robią :) I jeżeli lepiej jest wywołać poród, to zapewne tak jest :) Wiadomo, że każda z nas tego nie chce, ale należy zaufać lekarzom bo i tak same nic nie zrobimy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Natusia mnie niestety nie trzeba namawiać na takie jedzenie i widac efekty po moim juz nie tyłeczku a tyłku :) Forguś wyobrażam sobie jak mnie by nosiło. Ja narazie nic na temat wywołania od doktorka nie słyszałam i mam nadzieje ze tak zostanie. Mam nadzieje ze małemu zachce sie mamusie i tatusia juz lada dzień zobaczyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
*Betatka - właśnie najgorsza jest ta niepewność, byłam już nastawiona, że w pn jadę na oddział ... a tak to żyję w zawieszeniu...a jedno "zawieszenie" tj. niewiadoma kiedy TO się zacznie - mi wystarcza. Nic to "trza" czekać... A co do tyłka to ja ostatnio regularnie o niego dbam - właśnie wchłonęłam wielkiego pysznego mega słodkiego hiszpana... i mało mi hihih, ale sobie już daruję. Bo zaraz zamiast tyłka będzie MEGAAAA TYŁEK!!! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nawet nie mówcie o mega tyłkach, bo ja o mój wyjątkowo dbam :D i niczego mu nie brakuje ;) Dwa tygodnie temu się zważyłam przyjmując, że to już będzie ostateczna waga, a ja dalej rosnę :D I niech już nikt nie wciska kitu, że przez ostatnie miesiące się nie tyje (chyba że się nie je czekolady ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kwiatuszek17
Hej! :-) Ale jestem strasznie nie wyspana. :-( Piotruś zasnął dopiero o 4 rano (a kręcił się od 21) i spał do 8, potem też się ciągle kręcił i coś nie mógł zasnąć i o 15 postanowiłam go troche dokarmić sztucznym mlekiem i od razu zasnął i śpi jak aniołek do teraz :-) teraz czekam na jakąś ciepła pogode żebym wyszła na dwór z Piotrusiem. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, a u mnei sie wyciszylo poki co, moze pod wieczor bo wtedy zawsze wiecej wszystko boli porobię jakies skłony i maly spacer to moze sie ruszy a jak nie dzis to lepiej dopiero w sobote bo jutro mojego lekarza nie ma na miejscu... oj kto by pomyslal ze to takie meczące to czekanie, zazdroszczę tym co urodzily nagle przed terminem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja juz dzisiaj byłam w szpitalu ze skurczami co 2-3 minuty, ale pech chciał, że w szpitalu zaczęły się rozchodzić i były co 5 minut. Najmocniejszy na 80% na KTG. Rozwarcie na opuszek...Zenada. Lekarka zaleciła mi seks z mężęm. Moze cos się rozwinie. Skurcze mam cały czas, ale co 3,5,6 minut i takie nie za mocne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
*Justynka - trzymam kciuki aby się ruszyło. :) A u mnie to jak ma się ruszyć to niech się ruszy nad ranem, bo mój gin ma jutro rano dyżur. *Mysza - za Ciebie też trzymam kciuki, aby w końcu się ruszyło. :) A co do sexu to podziwiam, mnie tak boli dół brzucha i krocze, że nie bardzo to widzę jakby to miało być ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Frogus - ja też tego nie widzę, ale jak miałoby zadziałać, to dam radę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W ramach akcji "nie tuczenia" mega tyłka zrobiłam sobie budyń ;) A w ramach akcji wywoływania wysprzątałam sypialnie i wsadziłam pranie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ależ mam dziś dzień ...wqr@#$ Właśnie zadzwonił mąż, z genialnym pomysłem, że pojedzie z ojcem jutro w okolice Bochni oglądnąć działkę [ bo chcemy kupić z rodzicami działkę budowlaną, na razie z przeznaczeniem rekreacyjnym] Do Bochni jest 1h drogi dodając do tego czas na oglądnięcie 2 czy 3 działek po drodze to zajmie to ze 2 h .... qr$#% b bo mu się wydaję, że skoro do tej pory nie urodziłam to na pewno nie urodzę do pn/wt. Jakby nie można jechać wtedy jak urodzę ... ale nie będę już dyskutować, bo szlag mnie trafi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×