Gość asia70 Napisano Styczeń 7, 2017 Witaj, nie umiem Ci powiedzieć ile będzie trwało. U każdego chyba inaczej, u niektórych może zawsze? Oby nie...Nie wiem co powiedzieć? Przykro mi, rozumiem.. Nie powiedziałeś może, ale pewnie pokazałeś... a to najważniejsze.. Trzymaj się ciepło i jak tylko taką będziesz miał potrzebę, to napisz tu do nas. Może razem łatwiej przejść przez to piekło... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Styczeń 7, 2017 Dziękuje może jakoś dam rade Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość zenek x Napisano Styczeń 7, 2017 Cześć Asiu ...parę bardzo trudnych pytań mi zadałaś . Jak zwykle cholera w Życiu nie ma łatwych odpowiedzi i ja Ich też ostatecznie nie znam...Co może być w głowie człowieka targającego się na własne życie ? Kiedyś powiedziałbym że taki akt jest tchórzostwem , pójściem na łatwiznę ,brakiem woli walki itd.Dzisiaj po doświadczeniach życia nie wiem już sam czy w pewnych sytuacjach nie jest to usprawiedliwione .Daleki jestem od rozważań o eutanazji , o prawie każdego człowieka do godnego odejścia itd...Asiu czemu to Zrobił Mirosław Breguła na klatce schodowej przed własnym mieszkaniem, nie wiem , czy na wiadomość o raku krtani czy braku sił-rezerw do walki o Zycie ...a może jak przebąkiwano z powodu wieloletniego alkoholizmu ...A może wszystko po trosze...Co dzieje się w takiej głowie na chwilę przed decyzją dali Bóg to wiedzą tylko Ci którzy to zrobili...Ja sądzę że musi to być potwora pustka ,rezygnacja i SAMOTNOŚĆ...ale jeżeli to miałoby krzywdzić bliskich , Rodzinę zawsze to nazwę egoizmem...Jak żyć po czymś takim co się Nam przydarzyło ? Asiu tego to ja nadal nie wiem... u mnie dotychczas była prosta sprawa miałem Wroga , była nim dysfunkcja u Żony po urazie ...Starałem się poznać tego Wroga ,mechanizm jak doszło do tego procesu śpiączki ...Później robiłem wszystko aby nauczyć się odwracać skutki urazu , likwidować deficyty neurologiczne,wypracowywane odruchy przekuwałem na ruchy ukierunkowane , świadome ,właściwe ,użytkowe... eliminowałem patologiczne ...Mozolny to proces .../ jak kiedyś zechcesz posłuchać opowiem.../ Ale działało to...Uwierz . Sam się uczyłem,przecierałem naprawdę nieznany szlak /Każdy dzień był opisywany / Wówczas rozumiałem że mam za Sobą ścianę i przed sobą ścianę...a dalej jak w tym powiedzeniu " oto przepis pełen bzdur , to Twoja głowa a to mur..."Zrobiłem wyłom , Asiu wyrwałem Basię z tego stanu,Nauczyłem samodzielnie jeść ,myć się ,ubierać ,Nawet wózkiem inwalidzkim już sama jeździła...Na wszystko mam dokumentację filmową i fotograficzną ...itp...ale jak wiesz ostatecznie i tak Przegrałem...Uwierzyłem że jestem już blisko...Czy Mi się Basia śni ? Asiulku , Ona jest we mnie w każdej chwili , w każdym miejscu tylko oczy zamknę...Włączę lapka ,jest też w tablecie komórce...tysiące zdjęć ,filmików...Przyrządy do Pracy z Basią ,Ssak medyczny ,Nawilżacz,Inhalator, schodołaz, Platforma Wibracyjna...Masa tego sprzętu teraz już niepotrzebnego a który przez lata zdobywałem...Bardzo wolno to teraz postępuje usuwanie tych przyrządów ...2 Miesiące mi zeszło na usunięcie łóżka ortopedycznego...Moje mieszkanie było jedną,wielką salą rehabilitacyjną i opiekuńczą....A Ja łapię się Asiu na tym że muszę się na nowo nauczyć Żyć....Bo ja już nic innego nie umiem...potrafię obudzić Człowieka ze śpiączki.... Cholera mało przydatna w codziennym życiu umiejętność co ... ? Znam anatomię mózgu a ....nie umiem poradzić sobie z dniem jutrzejszym ....taki ze mnie wrak....Asiu jeżeli mogę Ci doradzić nie rób nic na siłę , nie szukaj tego Zmarłego męża tak desperacko w snach , na jawie , w Przedmiotach....On jest wszędzie , najwięcej jak sądzę w Tobie ... Jeszcze nie raz retrospektywnie GO ujrzysz ...Podziwiam Ciebie za te przemyślenia ,wątpliwości ,szukanie recept, dociekanie Prawdy ,za tę odrobinę metafizyki i ogrom życiowej mądrości ...Musisz być Wspaniałym Człowiekiem ... Asiu jak już tak obdarzamy się tymi utworkami / Dziękuję za ten Kawałek IRA...Znam i lubię...Muzyka od Dzieciaka zawsze mi towarzyszyła w Życiu / Nawet kiedyś ... jak byłem dwudziestolatkiem prowadziłem dyskoteki /.... Stare dzieje :) ...Pamiętasz taki utwór Pauli Ignasiak ... Od Dziś ? Ja bardzo ten kawałek lubię , pochodzi z płyty wydanej w 2008 r Album " Nigdy nie mów zawsze "....cudowny wokal ! https://www.youtube.com/watch?v=fwD8d1T2gow Asiu cieplutko trzymaj się i....bądź dzielna. Pa Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Styczeń 7, 2017 JAGA Witam wszystkich☺.Dziekuje za wsparcie,slowa otuchy i szczerosci szczegolnie dla Asi i Zenka. To naprawde pomaga. Obcy ludzie w mgnieniu oka zostaja polaczeni, tylko przykre ze laczy nas niewyobrazalny bol. Asiu w moim przypadku ......na chwile obecna mam dosc snow. Od smierci meza tj od roku mialam ich moze kilkadziesiat - byly smutne i wesole. Ale za kazdym razem budzilam sie i bylo jeszcze gorzej . Oczywiscie w tych snach zawsze pojawial sie maz. Rano po przebudzeniu musialo minac sporo czasu zanim moj mozg zrobil reset. Nie moglam przestawic sie w rzeczywistosc, ze jego juz nie ma i nigdy nie bedzie ( serce jeszcze bardziej krwawilo ). Jutro wybieram sie na cmentarz - porozmawiac. Takie spotkania w moim przypadku przynosza ulge. Przeciez w koncu dzieli nas tylko czas - a ten mimo wszystko idzie do przodu i z kazda chwila wszyscy jestesmy coraz blizej z naszymi bliskimi tj. mezami, zonami itd. Asiu mysle, ze niedlugo przysni ci sie ta kachana osoba - bo tego bardzo chcesz.Zycze Ci tego z calego serca Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Styczeń 7, 2017 Jaga....Witaj, Zenku czytam to co napisales i wiesz co Ty za to co zrobiles jestes juz Swiety. Za Twoje seerce,dobroc i oddanie . Twoja zona tam na gorze ma sie kim chwalic i zapewne zrobi wszystko abys te chwile tu na ziemi zanim sie z Nia spotkasz przezyl w szczesciu i radosci. A tak wogole to "Jestes wielki" Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Styczeń 7, 2017 Jaga,wyolbrzymiasz i idealizujesz m Córka ci "nakłada"do głowy a Ty nie chcesz/nie umiesz włączyc rozsadku. Często jest tak,ze najgorszego po śmierci idealizujemy. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Styczeń 7, 2017 Jaga, wiesz co masz 1oo% racji w tym co piszesz.....ale jak opowiedzialabym Tobie historie z mojego zycia ( tak chociaz rok poprzedzjacy nagla smierc mojego meza -przyczyna NZK) to Twoja racja uroslaby do 1000%........ ale nie powiem nic nowego milosc jest w wielu przypadkach slepa. MASZ RECEPTE NA TO - to podaj abym juz nie cierpiala. Tak wogole to chetnie bym z Toba porozmawiala chocby telef. Coz moge zrobic z ta miloscia. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Styczeń 7, 2017 Ten wpis skierowany byl do osoby "gosc" Jaga Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Styczeń 7, 2017 Ks.Objawienia 21:3-5:Wtedy usłyszałem donośny głos od tronu, mówiący: „Oto namiot Boga jest z ludźmi i On będzie przebywać z nimi, a oni będą jego ludami. I będzie z nimi sam Bóg. 4 I otrze z ich oczu wszelką łzę, i śmierci już nie będzie ani żałości, ani krzyku, ani bólu już nie będzie. To, co poprzednie, przeminęło”. 5 I Zasiadający na tronie rzekł: „Oto czynię wszystko nowe”. Mówi też: „Napisz, ponieważ słowa te są wierne i prawdziwe.Ewg Jana 5:25-29 ,,Zaprawdę, zaprawdę wam mówię: Nadchodzi godzina, i teraz jest, gdy umarli usłyszą głos Syna Bożego, a ci, którzy usłuchają, będą żyli.26 Bo jak Ojciec ma życie sam w sobie, tak też dał Synowi, aby miał życie sam w sobie. 27 I dał mu władzę sądzenia, gdyż jest on Synem Człowieczym. 28 Nie dziwcie się temu, ponieważ nadchodzi godzina, w której wszyscy w grobowcach pamięci usłyszą jego głos 29 i wyjdą: ci, którzy czynili to, co dobre, na zmartwychwstanie życia; ci, którzy się dopuszczali tego, co podłe, na zmartwychwstanie sądu. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość zenek x Napisano Styczeń 7, 2017 Witam Cię Jaga . Wybacz , nie zrozum mnie źle ... nic ja takiego nie zrobiłem . Zajmowałem się chorą Żoną ..Nie ma w tym nic ani Świętego ani nadzwyczajnego . Po cóż innego łączymy się w Pary i żyjemy wierząc że na CAŁE ŻYCIE ? Czyż nie w Zdrowiu i w Chorobie ? Słyszałem kiedyś super tekst po co -aby Sukcesy mnożyć przez dwa ...a Porażki dzielić na dwa ... łatwiej to wszystko wówczas znieść...a na dodatek jeszcze jak Kochamy te Nasze Połówki to co w tym może być dziwne ? Dlatego tak teraz to boli, jest ciężko,smutno ,parszywie...Fajnie że jesteś tutaj z Nami w tych tak trudnych w Życiu chwilach, które na Nas wszystkich z tego Forum nadeszły...Rozmawiajmy , lżej troszkę dzięki temu na duszy. Pozdrawiam Cie.Trzymaj się . Zenek Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Styczeń 7, 2017 Gdzie sa umarli?Co si dzieje z człowiekiem po smierci?Dlaczego umieramy?Czy poznanie prawdy o śmierci przyniesie pociechę? Odpowiedz znajdziemy w Biblii. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Juja85 Napisano Styczeń 8, 2017 Asiu rozumiem, że nie jesteś gotowa pisać z nami, rozumiem, widzę, że z Zenkiem jesteście bratnimi duszami. Choć może się mylę. Nie wiem. Gdyby jednak ktoś miał potrzebę popisania, my jesteśmy(jest nas grupa 10 osób, wszyscy z tego forum) Asiu, Madziu Zibi, Monia, Bożenka, Małgorzato, Darku, Sylwio, wiem że też tu zaglądacie dziękuje wam za to że jesteście, że codziennie piszemy ze sobą, nawet jeśli czasem są to bzdury dnia codziennego heh;! Jeśli ktoś chce do nas dołaczyć to zapraszamy!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Juja85 Napisano Styczeń 8, 2017 https://www.facebook.com/justyna.plr Mój profil na fb napisz do mnie wyślij zaproszenie, a ja po zgodzie innych dodam cie do grupy. To jest nasza darmowa psychoterapia osób w żałobie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Styczeń 8, 2017 Juja85 chcesz porazmawiac o prawdzie na ten temat?Ja tez straciłam bliskich. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość asia70 Napisano Styczeń 8, 2017 Witaj Zenku. Nie dziw się, że my z Jagą czytamy Ciebie z otwartymi buziami.. Podobnie jak Jaga, jestem zdania, że wyjątkowy z Ciebie człowiek. Może przez to tak sądzimy, że obie nie trafiłyśmy zbyt dobrze w małżeństwie. W moim przypadku chodzi o pierwszego męża. Drugi (ten mój właściwy, choć bez papierka..) też pewnie, gdyby nie jego własna choroba, stanąłby na głowie, żeby mi pomóc, gdyby zaistniała taka potrzeba. Ale jeśli się ma za małżonka osobę, która nie zdaje podstawowego egzaminu z miłości i bycia razem w tych dobrych i ciężkich chwilach, to Wasz przypadek, Wasze Małżeństwo może być stawiane jako wspaniały przykład miłości bezwarunkowej, czystej i na prawdę takiej o jakiej najczęściej można tylko przeczytać, pomarzyć... Zgadzam się, że jak się kocha tak na prawdę , a nie tylko powtarza puste słowo "kocham", to człowiek staje na głowie w momencie kryzysu, czy nieszczęścia i robi wszystko, by ratować swoją Miłość. Tylko to, co tak normalne jest zarazem niezwykle rzadkie, bo zdaje się że tej prawdziwej miłości teraz jest jak na lekarstwo.. Piszesz, że nic innego nie umiesz teraz robić jak tylko wyprowadzać człowieka ze śpiączki.. Znasz ludzki mózg, a nie wiesz jak żyć jutro.. To czego doświadczyłeś przez te lata z chorą Żoną, czego się nauczyłeś o człowieku, o człowieczeństwie to najpiękniejsza wiedza, która posiadłeś. Cholernie trudna i ciężka do udźwignięcia tym bardziej, że ostatecznie przegrana w sensie utraty Żony. Ale pomysl jak wielkie świadectwo swojej miłości dałeś Basi.. Ile Ona pomimo tak ogromnego swojego nieszczęścia dostała od Ciebie przez te wszystkie lata.. Ja wciąż mam nadzieję, że to co tu i teraz, to mała chwila naprzeciw tego, co czeka nas potem.. Jaką nasze istnienie będzie mieć formę, gdy przyjdzie przekroczyć tą dla nas jeszcze teraz nieprzekraczalną granicę, tego nie wiemy... Ale jeśli życie to ziemskie, to jakaś forma samodoskonalenia, to Zenku jesteś na samym przodzie. Nie myślałeś Zenku (wiem, że krótki czas minął jeszcze) nad tym, by te swoje doświadczenia gdzieś spisać? W formie np. jakiejś książki. Nie po to by się chwalić, bo wiem że jestes skromnym człowiekiem, ale po to by dać świadectwo tym wszystkim co zwątpili, co poddali się albo zawierzyli wyłącznie akademickiej medycynie, że można mozolną wprawdzie pracą ale jednak.. uczynić taki CUD. Przecież to, do czego dochodziłeś miesiącami, latami, może być cenną wskazówką dla innych rodzin, które pewnie każdego dnia stają przed tak okrutnym doświadczeniem. Twój trud nie musi odejść wraz z Twoją Żoną Basią.. Wasza ofiara może nie być daremna.. Napisałeś o mojej mądrości życiowej. Muszę Ci powiedzieć, że tak nie jest. To o czym tu czasem piszę, to tylko doświadczenia, przez które przeszłam w życiu, a kłopotów nigdy nie uniknęłam, wręcz odwrotnie.. bo stale mi tej mądrości brakuje. Czasem dochodzę do wniosku, że mój syn, który jest młodym człowiekiem wykazuje więcej rozsądku jak ja :) No trudno, tak już mam i na błędach się ciągle uczę. Ale ważne, że wyciągam jakieś tam wnioski i jak na razie nie daję się tak całkiem. Jak to moja mama zwykła mawiać "co nas nie zabije, to nas wzmocni.." Chyba coś w tym jest :) Dziękuję za Paulę, też lubię ten utwór i nawet mam piękne wspomnienia związane z tą piosenką. DJ- a to ja nie zaskoczę żadnym utworem, ale kilka dni temu usłyszałam w Trójce w jakimś programie dla dzieciaków taką piosenkę, która pomimo prostych słów fajnie przekazuje "oczywistą oczywistość", czyli jak kręci się ten nasz Świat :) https://www.youtube.com/watch?v=8ayTb0EMrno Dzieci z Brodą / Świat stworzony jest tak Jak zwykle pozdrawiam cieplutko i trzymaj się dzielnie... :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość asia70 Napisano Styczeń 8, 2017 Jaga, witaj :) Bardzo się cieszę, że napisałaś. Bądź tu z nami, bo w grupie jest raźniej. Fakt, nieszczęście nas tu sprowadziło, ale ja wciąż mam dużo wiary w drugiego człowieka i w jego bezinteresowność i dobroć. Czasem tych kilka słów od obcej osoby, może sprawić więcej dobra niż potok słów od bliskich, którzy w swej bezsilności powtarzają w kółko to samo... Moje zdanie jest takie, że masz prawo do kochania kogoś, pomimo że Cię skrzywdził. Powody takiego zachowania męża mogły być różne, nie nam osądzać. Czasem to wynika z tego, że taki człowiek sam siebie w pełni nie akceptuje i nie potrafi przez to kochać drugiego człowieka. To Ty sama musisz wyleczyć się z takiej miłości, ktora powodowała ból. Jeśli taka jest w ogóle Twoja potrzeba. Nie pomogą tu porady innych ludzi, którzy może i stojąc z boku widzą sytuacje obiektywniej. Ale i to do końca nie jest pewne. Ja w każdym razie rozumiem, kiedy kocha się mimo wszystko, bo też przez to przechodziłam, a proces wychodzenia z tej miłości zajął mi dobrych parę lat. Potem tak jak pisałam, doświadczyłam czegoś zupełnie innego, co niestety na koniec zostało mi zabrane.. Również cieplutko Cię pozdrawiam i życzę dużo, dużo siły.. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość asia70 Napisano Styczeń 8, 2017 Juja, jeszcze raz wielkie dzięki za zaproszenie do Waszej Grupy na fb. Myślę, że jak się trochę ogarnę, to zacznę rozgryzać tego fb - ka. Przyznam się szczerze, że nie wiem jak się tam poruszać, pewnie z zalogowaniem nie miałabym problemu, ale potem to już chyba trzeba wiedzieć? Może jak mój syn przyjedzie za jakiś czas do domu, to mnie uświadomi :) Ja to tak trochę zatrzymałam się w tamtym stuleciu ;) Mam już kilka lat konto na NK (ktoś mi załozył) ale może ze dwa razy tam weszłam, to wszystko.. Pozdrawiam serdecznie i dziękuję Wam za zaprozszenie :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość zenek x Napisano Styczeń 8, 2017 Witaj Asiu , cóż powiedzieć Ci na te dictum o jakiejś mojej nadzwyczajności tych czy innych zachowań w Małżeństwie...Ja osobiście w jakieś tzw. "Święte " to nie wierzę ...wszyscy mamy jakieś spory ,różnice poglądów ,złe nastroje ,trudne dni ..itp. Mój Związek był właśnie taki . Bardzo Kochałem i Kocham moją Żonę ...ale to nie przeszkadzało kiedyś Nam się spierać / z uporem czasem godnym lepszej sprawy /....No cóż Dwa naprawdę mocne charaktery.Uparte...Zawsze wiedziałem że mogę na Basię liczyć....że oczy wydrapałaby /dosłownie/gdyby wiedziała że dzieje mi sie krzywda ...Potrafiliśmy się kłócić o bzdety ale w sprawach ważnych to był monolit...Poza tym znakomita Księgowa...Ścisły umysł...Najlepsza dla mnie kucharka na Świecie ...Polubiłem przy Niej gotowanie /Ponoć źle nie gotuję :) / Ale to już niestety przeszłość. Wczoraj Ksiądz po kolędzie...Dzisiaj Msza za Basię w małym Urokliwym Kościółku w którym przed 22-u Laty braliśmy ślub a 2 Miesiące temu z okładem odbył się ostatni element tej Układanki czyli Pogrzeb......Wspomnienia .Masa emocji i co raz bardziej symboliczne Zakończenie tej Historii...Wyć mi się chce z bezsilności i tyle... Mówisz Asiu o pisaniu książki...Sam nie wiem , nie czuję tego tak ...Czasami tylko tak duszę się tą całą terminologią medyczną , slangiem ,Masą zbędnej już , jakiejś wiedzy i doświadczeń ...Nosiło mnie tak podczas Pracy nad Basią aby pójść na Studia , na Fizjoterapię / Pracując nad Żoną wykorzystywałem właśnie Medycynę Akademicką / żadne tam jama jama :) ... do dzisiaj jak pomyślę że empirycznie uczyłem sie elektrostymulacji na sobie , zanim podłączałem elektrody w Śpiączce Żonie ,Poznawałem przebieg nerwu pośrodkowego z internetu ... były nawet ekspozycje odpowiednio spolaryzowanym Polem Magnetycznym w mieszkaniu ...Hydromasaże ,Pionizacja na Stole do Pionizacji ...Wiem strasznie to brzmi Praca ...Ale ja , aby nie zwariować traktowałem to jak Pracę ... Układałem plany ,strategię , dobierałem metody ....Uczucie ,Uczuciem ..ale byłem Potworem Terapeutycznym... Stale wymagania i większe obciążenia . Cisnąłem ciągle , mówiąc że jak nie zdążymy czas zrobi swoje.... no i nie zdążyłem . Ale zamknijmy już ten etap ...Sama widzisz nic w tym nie było nadzwyczajnego tylko Praca . Asiu ,O czym Ty mówisz do mnie pisząc tak o Sobie ? Nie ma lepszej nauki w Życiu i o Życiu jak ta oparta o Masę doświadczeń własnych ...Na własnym Grzbiecie nie raz czujemy tę przyswojoną Wiedzę , oj czujemy ...Kłopotów ,pomyłek ,problemów , bagażu nietrafionych decyzji nie sposób uniknąć ... Cholernie wyboista to ścieżka te nasze Poznawanie zasad którymi rządzi się ten Świat , więc nadmiernie to się nie kajaj , nie biczuj proszę...Bo Ewangelicznie nawet to Brzmi nieciekawie bo Wiesz ...Kto jest bez winy niech PIERWSZY rzuci kamieniem ! ... ani ja , ani moi Znajomi ,Rodzina , ani nikt kogo dotychczas poznałem , wszak czy nie jest to tak jak w tej maksymie Errare humanum est....Błądzimy ,upadamy ,wstajemy ,walczymy i tak kurcze do samego chyba Końca...Trudne te rozważania Nasze Asia ... Po tym wszystkim co Przeszliśmy ostatnimi czasy to już niestety nie teoria ,filozofia , etyka.... tylko cholera NASZE Życie ....Oj dało w Kość i daje bez litości...Wiesz co Asiu miałem zupełnie inny Pomysł na Utwór którym chciałem Ci zaproponować ale przyszedł mi teraz do głowy pewien kawałek. On tak cudnie podkreśla wagę Przyjaźni w Życiu...Pamiętasz taką Piosenkę nieżyjącego już Bogusława Meca pt. " Przyjaciele po to są " Czasami wracam do Niego jak mi smutno i źle...https://www.youtube.com/watch?v=cHuMV-dpB9A....Dziekuję ci za ten Utworek od Ciebie .Przyznaje nie znałem...Cieplutko ,cieplutko Ciebie Asiu pozdrawiam...Trzymaj się i walczmy dalej . Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość asia70 Napisano Styczeń 10, 2017 Witaj Zenku, za każdym razem gdy czytam (myślę, że nie tylko ja...), to co piszesz tak bardzo od serca, jestem pełna podziwu jak wiele z siebie dałeś. Wiem, że to wszystko świeże w Twoim przypadku, ale jakoś tak pomyślałam o tej książce. Masz piękny styl pisania, Twoje posty czyta się jak kolejny rozdział opowiesci o życiu, wzruszającej opowieści i co ważne tak bardzo prawdziwej choć nieprawdopodobnej.. Do tego, doświadczenia jakie masz w tej dziedzinie oraz nadzieja, którą mógłbyś dać innym... tak mi się wszystko razem kiedyś skojarzyło.. Nie gniewaj się, bo może zabrzmiało jakbym chciała zrobić "użytek" z Waszej pięknej i smutnej zarazem historii. Od razu pomyślam o moim życiu i mojego Ukochanego i włączyło mi się myślenie.. czy aby to na miejscu taki pomysł? Przecież to tak intymne doświadczenia każdego z nas i nie na sprzedaż... Wybacz więc proszę, bo intencje miałam dobre...:) U nas dziś troszkę mniejszy mróz, dzień coraz dluższy. Staram się zapełniać czas różnymi zajęciami, żeby nie myślec tak intensywnie. Chyba nie ma innej rady, jak tą wyrwę zapełnić czymś co da względną satysfakcję...Może pomysł Fizjoterapii jako kierunku studiów jest dobrym pomysłem w Twoim przypadku? Mialbyś jakiś cel w życiu i jakby troszkę kontynuację tego, co zacząłeś z Żoną.. Jakoś dalej trzeba żyć.. Każdego dnia sobie to powtarzam i staram się układać resztę mojego życia, nie wiedząc przecież ile ona mi zajmie czasu. Poddać się tak całkiem - nie wolno... Przeczekać w jakiejś dziurze - nie wypada.. Muszę postarać się, by coś jeszcze z tego życia było. Ale wszyscy wiemy, że nie jest to takie proste, a każdy dzień, to kolejna batalia. Dziękuję za piękny utwór. Całkiem zapomniany Bogusław Mec.. a szkoda, bo piękny pełen ciepła męski głos. Niestety mój internet coś szwankuje i odmawia mi wejścia na YT. Pomyślałam, że prześlę coś bardzo pięknego choć żaden oryginalny pomysł.. Andre Rieu & Mirusia / Ave Maria ...z nadzieją, że napisałam poprawnie nazwisko. Jak zwykle pozdrawiam serdecznie Ciebie Zenku oraz wszystkich tu zaglądających :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość zenek x Napisano Styczeń 10, 2017 Hej Asiu... Dziękuję za ten Utworek . Ave Maryja w każdym języku czy wykonaniu To utwór o takim brzmieniu że nie da się przejść przez Niego obojętnie ...Ta ekspresja ,emocje , wewnętrzna siła bijąca z każdej frazy i ta taka głębia duszy Wykonawcy że ciarki przechodzą ...Osobiście uwielbiam jak śpiewa to Andrea Bocelli albo NASZA Eleni ... Mam Asiu od Paru dni taki jakiś potwornie zły nastrój , nie nie beczę , raczej tak jakoś to wszystko mi zobojętniało ... Nie chce mi się po prostu nic już chcieć ... drażni mnie wszystko , uciekam fizycznie od Ludzi .Nawet kontakt z Rodziną źle już znoszę ,Patrze na te ich małe problemy ,idiotyczne spory ,przekomarzanki i chce mi się wrzeszczeć Ludzieeee co wy k...wa robicie z tym Życiem , dlaczego Go tak bezmyślnie dewastujecie? Nic NIKOMU NIGDY nie zazdrościłem w Życiu .Asiu ja nie mam tej cechy ...teraz jak patrzę na takie małżeństwo które sobie dokucza , to irytuje mnie to niemożliwie ...Wszystko bym oddał gdybym mógł tak zacząć z Basią od początku...Ja znam już cenę Życia niestety...Lubie te Nasze Rozmowy , bo Ty to WSZYSTKO rozumiesz .Przechodzisz niestety to samo ... Asia , czemu te cholerne Życie Zgotowało Nam taki los ?...We wszystkim kiedyś szukałem zawsze tzw. drugiego dna , jakiegoś sensu .Uważałem się za racjonalistę a tutaj Nic już nie rozumiem...Gdzie jest Pan Bóg który Pozwala mi obudzić Żonę z tego najstraszniejszego stanu jaki można zgotować ciału , / z którego jak to powiedział jeden Lekarz wychodzi Jeden na Milion /aby później tak w jednej chwili obrócić to wszystko w niwecz ? Jaki to ma sens ? Przecież to bestialstwo... Pytania ,pytania . To cała moja psycha obecnie... Nie chcę Cię ,dzisiaj już epatować tym podłym moim nastrojem , Asiu Trzymaj się i Ty mocno . Pa ....może tak tytułem ugruntowanej tradycji posłuchaj teraz taki utwór -Remake po polsku Celine Dion ... My Heart Will Go , o Titanicu . Chyba najlepsze Polskie Wykonanie /lepszego nigdy nie słyszałem / https://www.youtube.com/watch?v=OYf6bpAgLsM Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Styczeń 10, 2017 Przepraszam czuje się dziwnie, jak bym Was podsłuchiwała. Od jakiegoś czasu czytam wasze listy, oboje pięknie opisujecie Wasze życie , ale przyłączam się do słów Asi, napisałbyś Zenku piękną książkę. Ja należę do grupy ludzi którym małżeństwo rozpada się po 27 latach tz mąż niszczy nasze życie, a ja nie mogę już nic zrobić, bardzo żałuję, pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość asia70 Napisano Styczeń 10, 2017 Zenku, nie wiem jak Cię pocieszyć.. Może jedyne co mogę Ci teraz napisać, to to, że faktycznie ROZUMIEM... ... i że bardzo mi przykro. Uwierz mi przechodzę przez to samo od kilku miesięcy i mogę porównać to do piekła na ziemi. Cokolwiek bym nie napisała, to i tak nie pomoże jak sam wiesz. Jedyne ukojenie, to cofnąć czas a to przecież niemożliwe. Ja w swej bezsilności, w strachu, przerażeniu, niezrozumieniu i jakimś ogólnym obłędzie potrafię robić najbardziej irracjonalne rzeczy. Doradcą jestem żadnym, sama błądzę i to bardzo. Chyba tak bardzo, że jakbyś wiedział to uznał byś dialog ze mną kompletnie bez sensu. Był czas, że modliłam się żeby odejść. W sumie jeden plus - nie boję się śmierci. To straszne żyć, a nie mieć na to ochoty. Mam taką koleżankę, moją rówieśnicę, ona dzielnie walczy o życie. Ma wspaniałego męża i dzieci. Chyba już wyrok, bo są przerzuty.. Nie ma już jednej nogi, co chwilę chemia.. teraz juz chyba ostatnia, bo więcej nie przezyje.. "Pytałam się" Boga, dlaczego to Ona, a nie ja skoro to mnie się już tutaj nie chce... Podobnie jak Ty izoluję się od rodziny, straszne to, bo oni chcą mi pomóc, a ja nie umiem z nimi przebywać ani rozmawiać. Nigdy nie byłam niemiła czy zlośliwa, a teraz każdy gest z ich strony odrzucam z cynizmem. Też mam ochotę wrzeszczeć gdy widzę jak naokoło ludzie zajmują się bzdurami, kłócą sie o d**erele, zabiegają o mało ważne dobra. Wszystko to jest dla mnie nieistotne. Chyba też zaczynam obojętnieć. Ale czasem miewam ataki płaczu w takiej strasznej rozpaczy potrafię być, że kompletnie nie umiem się wyciszyć. Mam czasem problem z tak podstawową sprawa jak np.zakupy. Zaraz kojarzy mi się wszystko z Nim.. Co kupowałam wtedy jak żył, co gotowałam bo lubił.. Takie drobiazgi, głupoty potrafią wyprowadzić mnie z równowagi. Niedawno rozpłakałam się w naszym sklepie. Po prostu nagle wzięło mnie, że nie umiałam sie opanować. Przechodzę kolo zniczy.. i mam dość. Sobie chleb, a Jemu znicz. I wiesz co jest najgorsze? Nikt mi Go nie zabrał.. Nie Bóg, nie zły los.. Nie umiem sobie poradzić z myślami. Po śmierci wrzeszczałam na cały świat obwiniając wszystkich łacznie z samą sobą. Potem wrzeszczałam na Niego.. A teraz nienawidzę siebie.... Wstaję rano i mówię dobra nowy dzień. Jakoś.. byle do wieczora.. Odfajkować w kalendarzu. W ciągu dnia nie myśleć, więc robić, robić, robić.. Tyle, że nic takiej prawdziwej radości nie daje. Nie mogłam przedtem wejść na Forum, albo to wina mojego internetu, albo coś tutaj nie działa? Przeczytałam Twój post właściwie zaraz jak go wysłałeś. Chciałam Cię od razu pocieszyć ale się nie dało. Mam nadzieję, że jakoś się trzymasz... Kiedyś znalazłam "Do kołyski" Dżemu, w innym opracowaniu graficznym, przesyłam bo są w nim różne mądre myśli. https://www.youtube.com/watch?v=CP0Xwyn87CI Pozdrawiam jeszcze raz ciepło.. Wiem że Cię to nie pocieszy.. ale mój nastrój też jest teraz nienajlepszy. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość asia70 Napisano Styczeń 11, 2017 Witaj, bardzo Ci współczuję, przeszłam wiele lat temu przez to samo. To też rodzaj pogrzebu.. tyle że małżeństwa. Może spotka Cię jeszcze coś pięknego, tak jak mnie spotkało... Teraz cierpię podwójnie, ale i tak nie żałuję ani jednego dnia, chociaż moze nie wszystkie były piękne. Pozdrawiam, życzę dużo siły i nadziei. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość asia70 Napisano Styczeń 11, 2017 Z tego wszystkiego zapomniałam podziękować za "Titanica" :) Bardzo piękne wykonanie.. przyznam się, że nie słuchałam nigdy w polskiej wersji. Dobranoc :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Zenek X Napisano Styczeń 11, 2017 Dziękuję Asiu .Ten Chleb i Znicz w parze to właśnie to co i mnie tak zżera...Nie no zaj..biste połączenie , Nigdy nie sadziłem że doczekam w Życiu takiego dnia , że stanie się to i moim stadardem zakupowym...Jeszcze nie tak dawno to były Kwiaty i cieszyłem się jak Ona była taka szczęśliwa , jak je przynosiłem...Dzięki Ci że jesteś i nie mów że marny Ty Doradca bo nie Wiesz jak bardzo w tym wszystkim dla mnie Ważną Jesteś ... Posypałem się jak widzisz... Pierwsze Tygodnie od Śmierci chodziłem jak w Amoku w takim niemym krzyku rozpaczy a teraz coraz bardziej zamykam się w Skorupie i się duszę...Ale przecież Ty wszystko to Wiesz...Asia tylko nie mów już nigdy że dialog z Tobą bez sensu jest...ja już z Nikim innym nie umiem tak rozmawiać , Ty tak normalnie to wszystko rozumiesz . Bo Ciebie to też tak dotknęło .Najgorsze jest To że ja nie potrafię Ci pomóc aby obniżyć nawet odrobinkę poziomu tych emocji ale wiem że jak sobie porozmawiamy troszkę lżej na Sercu Trzymuniaj się Asiu i Dobrej Nocy Ci Życzę. Zenek Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość zenek x Napisano Styczeń 11, 2017 Asiu, Wiem że zawłaszczam już trochę te Forum ale dziękuję Ci za ten PRZEKAZ MUZYCZNY...Słyszałem Go kiedyś ..na długo PRZED . teraz to już inna EPOKA i wymowa ....niestety ...Zrewanżuję Ci się takim utworkiem Irlandzkiego Zespołu Clannad...Nie wiem czy słyszałaś kiedyś I Will Find You z Albumu The Last of the Mohicans ? To takie baśniowe , Celtyckie i cudne dla mnie.... a słowa Ci wkleję dość wierne / chyba / tłumaczenie. posłuchaj ...https://www.youtube.com/watch?v=mITjPj7JMH0 .... Przepraszam za te zawłaszczanie Forum ... Znajdę Cię ... Nadzieja jest twoją szansą na przetrwanie Podążam drogą ku niewoli Nieważne, dokąd pójdziesz Znajdę cię Nawet jeśli będzie trwało to bardzo, bardzo długo Nieważne, dokąd pójdziesz Znajdę cię Nawet jeśli miało by mi to zająć tysiąc lat (język Mohikan) Nachgochema Anetaha Anachemowagan Nieważnie, dokąd pójdziesz Znajdę cię Tam gdzie nie ma barier Nieważne, dokąd pójdziesz Znajdę cię Nawet jeśli miało by mi to zająć tysiąc lat miłość jest językiem, którym mówimy, j językiem starszym niż czas Nieważnie, dokąd pójdziesz Znajdę cię Nawet jeśli będzie trwało to bardzo, bardzo długo Nieważne, dokąd pójdziesz Znajdę cię Nawet jeśli miało by mi to zająć tysiąc lat... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość zenek x Napisano Styczeń 11, 2017 Asiu, Wiem że zawłaszczam już trochę te Forum ale dziękuję Ci za ten PRZEKAZ MUZYCZNY...Słyszałem Go kiedyś ..na długo PRZED . teraz to już inna EPOKA i wymowa ....niestety ...Zrewanżuję Ci się takim utworkiem Irlandzkiego Zespołu Clannad...Nie wiem czy słyszałaś kiedyś I Will Find You z Albumu The Last of the Mohicans ? To takie baśniowe , Celtyckie głębokie i cudne dla mnie.... a słowa - tłumaczenie Ci wkleję dość wierne / chyba / tłumaczenie. posłuchaj więc...https://www.youtube.com/watch?v=mITjPj7JMH0 .... Przepraszam za te zawłaszczanie Forum ... Znajdę Cię ... Nadzieja jest twoją szansą na przetrwanie Podążam drogą ku niewoli Nieważne, dokąd pójdziesz Znajdę cię Nawet jeśli będzie trwało to bardzo, bardzo długo Nieważne, dokąd pójdziesz Znajdę cię Nawet jeśli miało by mi to zająć tysiąc lat (język Mohikan) Nachgochema Anetaha Anachemowagan Nieważnie, dokąd pójdziesz Znajdę cię Tam gdzie nie ma barier Nieważne, dokąd pójdziesz Znajdę cię Nawet jeśli miało by mi to zająć tysiąc lat miłość jest językiem, którym mówimy, j językiem starszym niż czas Nieważnie, dokąd pójdziesz Znajdę cię Nawet jeśli będzie trwało to bardzo, bardzo długo Nieważne, dokąd pójdziesz Znajdę cię Nawet jeśli miało by mi to zająć tysiąc lat... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Styczeń 11, 2017 JAGA, Witam wszystkich. No coz nie napisze nic madrzejszego niz SAMI wiecie. ZYCIE BOLI i chyba nikt kto nie doswiadczyl tego co My nie jest nas w stanie zrozumiec - My zapewne innych ktorzy chca w jakis tam sposob pomoc tez nie rozumiemy. Tej ich troski, wspolczucia a czasem bezmyslnosci . Ja po 3 -ch miesiacach bylam u kardiologa ze wzgledu na wysokie cisnienie i lekarka patrzac mi w oczy z usmiechem powiedziedziala " no po trzech miesiacach to juz powinno wszystko wrocic do normy". Wyszlam z gabinetu i pomyslam kobieto obys nie musiala nigdy tego przezywac. Nawet recepty nie wykupilam i to ma byc lekarz od serca. Drugi przypadek przed swietami - spotyka mnie sasiadka i wrzeszczy z daleka czemu sie pani smuci ida swieta trzeba sie cieszyc. ....... I przyszla chwila refleksji..przeciez wszyscy wokol juz dawno zapomnieli o naszej tragedii , zyja wlasnym zyciem - nie ma co sie irytowac. Nic nie zrobimy swiat dalej sie kreci tylko my jakos tak wypadlismy z jego orbity. Zauwazyliscie ; nagle nie lubimy swiat, zakupow, spotkan z bliskimi. Wydaje mi sie , ze najbardziej rozumie mnie moja malenka psinka, ktora jak tylko zaczyna dopadac mnie to"cos" wdrapuje sie na kolana i patrzac w oczy zaczna lizac spadajace lzy. Proste rozumie wszystko bez slow. Moze ktos kiedys znajdzie lekarstwo na ta beznadzieje w jakiej sie znalezlismy. Trzymajcie sie cieplutko ponoc ida sniezyce... a ja jutro mam wyjazd sluzbowy i to kilkaset kilometrow zastanawiam sie czy moj Ford da rade; bo mnie to juz wszystko jedno. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość asia70 Napisano Styczeń 11, 2017 Witaj Jaga, ja przed chwilą napisałam długą wypowiedź do Zenka i wszystko się zmarnowało, bo nie udało się wysłać i przepadło. Wiem o czym piszesz, też tak mam i pewnie każdy z nas. Mój pies też wykazuje więcej delikatności niż niejeden człowiek. Potem postaram się jeszcze raz napisać jak tylko się da, bo nie zawsze otwiera mi się to forum, a jesli nawet tak, to z wysłaniem mam duży problem. Pozdrawiam Cię Jaga serdecznie, trzymaj się cieplutko :) Zenku, Ty również trzymaj się, dziękuję za wpis do mnie i za muzę, której niestety nie dało się odsluchać ale na pewno jest piękna. Później postaram się napisać od nowa, bo teraz musze jechać po córkę do szkoły. A. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość zenek x Napisano Styczeń 11, 2017 Dzień Dobry Jaga ...No cóż jakoś mnie nie dziwi ta Historia Twoja u kardiologa....Część Lekarzy kultury i taktu to uczy sie chyba od tzw kiboli ...Plemiona Wandali jak kiedyś zdobyły i złupiły Rzym wykazały więcej empatii dla pokonanych wrogów ...No cóż Koń jaki jest każdy widzi...Wiele mógłbym opowiedzieć własnych doświadczeń w Walce z debilami o Żonę ...Ręce opadały ...Dobrze że jesteś tutaj z Nami , to bardzo trudny czas w NASZYCH Życiowych zmaganiach ...Żal ,smutek ,pustka ,masa pytań egzystencjalnych i niestety brak pomysłu jak dalej żyć...Podświadomie mimo wszystko i tak nas tu jakoś ciągnie do siebie , do Ludzi nawet jak tak się Ich boimy... albo nas drażnią .Trzymaj się ,szerokości na tej Drodze bo warunki naprawdę ciężkie .Musisz dać radę skoro siadasz za kierownicę :) będzie dobrze ! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach