Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

martusiaaa18

dieta Mż

Polecane posty

Rudasku, gratulacje!!! Taka, --D oto i kop w pupcie :P Mam nadzieje, że wczorajsze myśli odpłynęły wraz z zakończeniem dnia :) Pseudonim 🖐️ Kasiu, karmisz jeszcze? Też mam wrażenie, że bardzo malutko jesz :) Kajka, a Twoje dziecko/ci w jakim wieku? U nie na wadze wynik ze stopki :P Ech... coś opornie to idzie, ale grunt, że idzie. A dziś: śn - dwie rkomki z serem, pomidorem i papryka apotem może: 2 śn - jogurt i otreby obiad- ziemniaki marchewka, gotowany kurczak podw - mała espresso z duuuużą ilością mleka - uwielbiam! kol - ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
acha, wczoraj byłam u ginekologa na kontroli i pani doktor powiedziła, że ja mogę być z tych co waga ruszy jak skończą zupełnie karmić. Organizm się boi utraty zapasów i że nie bedzie miał czym wykarmić potomstwa. Są dziewczyny którym waga przy karmieniu leci na łeb na szyje, a są takie jak ja których ciało jest zbyt sprytne :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moje dziesiejsze menu: śn. 3 tosty z serem, wędliną i pomidorem; kawa z mlekiem II sniad. serek homogenizowany waniliowy 4 małe sucharki obiad: to co wczoraj podw. coś małego kolacja: twarożek na słodko :) Abebe ja karmiłam ok 10,5 miesiąca. W tymczasie jadłam zwyczajnie, nie ograniczałam się jakoś i waga nie spadała. Po zakonczeniu karmienia też nic nie poszło w dół. No gdzies tak ponad rok temu schudłam kilka kg ale nie zmieniłam swoich nawyków na dobre -tylko leciałam wg znalezionego menu na fabryce diet. Cóż, kg wróciły gdy wróciłam do wcześniejszego sposobu odżywiania. Dlatego twierdzę że najważniejsza jest zmiana pewnych nawyków i wyrobienie nowych już na stałe. :) Zaraz sie zbieram na spacer. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej:) kiedys tu juz pisalam, ale pozniej nie wiem czemu przestalam:( rowniez jestem na diecie mz i mysle, ze zaczna tu w miare systematycznie pisac, jersli mnie przyjmiecie Moim problemem sa slodycze, juz dzisiaj zjadlam 6 cukierkow:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wróciłam z zakupów i powiem wam, że lepiej sie czuje na samą mysl że zaczęłam coś zmieniać:) Mam nadzieje ze moja euforia za szybko nie minie i sie prędko nie poddam:) o 12 drugie śniadanko- jogurt nat i otrebami :) a obiad...jeszcze nie wiem...Kurcze! to nie jest takie proste, jak się nie uważało na to co się je pom ysłów na obiad było duzo więcej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny Ja właśnie jem II śniadanko - gahamkę z kiełbasą. witaj Złośnica, im nas więcej tym lepiej, od słodyczy najlepiej odzwyczajać się stopniowo. Jeżeli dziś zjesz 10 cukierków to jutro proponuję 8 i tak codziennie o 2 mniej. A potem to raz w tyg coś słodkiego. Ja też jadłam duzo słodyczy, ale teraz nie kupuję ich do domu i jem tylko okazyjnie jak ktoś mnie poczęstuje. Abebe ja mam jedno dziecko - syna 16 lat i więcej nie planuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Złośnica nawet nie musisz pytać. :) Poprostu pisz. :D Co do cukierków to proponuję ustalić sobie dzienną porcję np. na podwieczorek. Na początku zacząć tak jak pisze Kajka od większej ilości a potem stopniowo coraz mniej. Ja jestem przykładem ze słodkości mogą leżeć w szafce a mnie to nie rusza. A zapewniam was że przed mż tak nie było. :P Pseudonim -ja tam na obiad jem normalne dania ale w o wiele mniejszych ilościach i bez tych niegdysiejszych dokładek oraz jedzenia aż do uczucia sytości. I to klucz do sukcesu. :) Kajka, i tak trzymaj ze słodyczami. Ja po spacerze. Gotuję ryż na obiad. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
silna wola to raz a dwa to fakt że po pewnym czasie człowiek uczy sie rozpoznawać jakie ilości jedzenia są dla niego wystarczające aby się najeść. a od słodkości to można sie naprawdę odzwyczaić -to taka transakcja łączona -im mniej słodyczy tym mniejsza chętka na nie i ogólnie chęć na jedzenie. Taki jest efekt jedzenia węglowodanów prostych -im więcej ich jesz tym szybciej czujesz "głód". Najlepiej obrazuje to palenie w piecu -gdy wrzucisz węgiel to pali się długo i równomiernie a gdy wrzucisz papier to buchnie wielkim płomieniem a po chwili gaśnie. Słodycze są takim papierem dla naszego ciała. Dobra koniec już tego mini wykładu, bo pewnie to już wiecie. :) Zjadłam obiadek. Pyszny. Sałatka z jogurtem jest super.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Helooo Taka - ja też miałam momenty zwątpienia ale zaraz po jakimś czasie byłam zadowolona z siebie, że się nie poddałam.Jedni po prostu tracą wolniej kg inni szybciej (głównie Ci co mają większą nadwagę). Ohh Dalaj pisz tak dalej ;) Ja nawet dziś na wyjeździe dopołudniowym myślałam o moim nowym sposobie odżywania.I jak zaczęłam odczuwać głód to nie rzuciłam się na drożdżówkę jak miałam zwykle w zwyczaju tylko wyjęłam z torebki banana i sobie zjadłam na ławeczce. Ja zaczynając 3 tydzień mż też zaczynam odczuwać mniejszą chęć na słodycze albo staram się jakbym bardzo miała ochotę to sięgnęłabym po coś do południa. Moje menu dziś : 8.00 - płatki nestle fitness z mlekiem 1,5% 10.00 - banan ( w trasie ) 13.00 - mięsko z gotowaną kapustką 16.00 - będzie jogurcik z otrębami 19.30 - sałatka z kiszonej kapusty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny , ja właśnie po obiadku , zupa marchewkowa , była pyszna i sycąca . Niedawno wróciliśmy z trzy godzinnego spaceru , nogi bolą mnie tak jakby miały odpaść . Pogoda bardzo ładna , więc chcielismy ją wykorzystać . Może jescze pózniej wyjdziemy . Ababe - karmię jeszcze , a raczej dokarmiam głównie w nocy . Wiem , że mój pokarm jest o wiele mniej kaloryczny więc traktuję go tylko i wyłącznie jako dodatek . Mnie też jeszcze ciągnie do słodyczy , półki w sklepie omijam szerokim łukiem . Narazie daję radę . Mam nadzieję , że z czasem rzadziej będę o nich myślała . Pozdrowienia .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie moja dobra kumpela schudła ponad 13kg w miesiąc.(marzec 2009). Ona wie, że to nie zdrowe i w ogóle.Ale do dziś utrzymuje wagę.(ma 30lat i 2-letniego synka) A co robiła (tak mi powiedziała hmm ale czy wierzyć do końca) : przeważnie nic nie jadła a jak już jadła to zawsze do godz 12.00 i 3 razy w tygodniu chodziła na basen.I jest bardzo ruchliwą osobą - wszystko robi w biegu. Absolutnie nie polecam.Nie o to chodzi żeby się głodzić.Na pewno to nie dla mnie. A ona mi powiedziała że ona musi mieć szybko efekt a nie za pół roku tak ja ja chcę. Ona np. za cały dzień ( do 12.00) zjadała czekoladę i suchą bułkę albo np jakieś ciastko i warzywa.Albo za cały dzień do 12.00 udko z kurczaka.Ona jest fanką ciastek z kremem,tortów i czekolady.Tylko tym by mogła się żywić. Ja jedynie sobie myślę, że jak jem o stałych porach te 4-5 mniejszych niż kiedyś posiłków dziennie a mam chandrę na słodkie to na drugie śniadanko zjadłabym sobie coś słodkiego i do końca dnia już bym miała limit wyczerpany. Jak myślisz Dalaj ? ;) Mój mąż to się zaczyna sobie żartować, że powoli ma w domu nie handlowca a dietetyka.;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ehhh jeszcze wam napiszę, że spotkałam dziś jedną koleżankę z liceum.Też ma małe dziecko i zawsze była przy kości ale jak ją dziś zobaczyłam ( bardzo zgrubła) to się ucieszyłam, że idę w dobrym kierunku.;) Ja mam tym większą motywację, że jestem od września znów na urlopie wychowawczym ( bo nie mam z kim synka zostawić) czyli w domu i właśnie chcę pokazać sobie i innym, że kobieta jak jest w domu nie musi być zaniedbana ,gruba i w ogóle...( co nie znaczy że dołów nie łapię). Ale się dziś rozpisałam....jakoś mam dobry humor bo prawie 3kg mniej , kupiłam sobie dziś ciuch , super się czuję i dziś idę na aerobik. Fajnie że coraz więcje nas i ruch na topiku.Piszcie dziewczyny.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kajka, kazdy sposób dobry. :D Doti, widzisz jak zmienił się już twoj sposób myslenia. :D co do odchudzania kumpeli to cóz mogę powiedzieć -głupie to było i tyle. Aha a z jakiej wagi startowała i przy jakim wzroście? Efekt uzyskała ale mam pytanie czy nadal tak się nieregularnie odżywia? niestety ale takie podejscie to najprostsza droga do jojo. I to ze od kilka miesięcy trzyma tę wagę to nie znaczy nic. Bo jeśli zacznie jeść normalnie jak człowiek to jojo ją dopadnie prędzej czy później. Efekt efektem ale za cenę rozwalenia przemiany materii. A skoro schudła to znaczy że wcześniej musiała przytyć. I to powinno dac wszystkim do myslenia. Niestety ale bez zmiany swojego podejścia do sposobu odżywiania nic się dobrego nie zwojuje. Co do słodkiego drugiego sniadania to raczej proponowałabym to słodkie jako dodatek do pełnowartościowego posiłku niż zastąpienie go nim. W sumie to z rana niewielka ilość nie powinna zaszkodzić. Zresztą podwieczorek to moim zdaniem pora na małe co nieco. Pomaga przetrwać do kolacji i późniejsze chętki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zjadłam podwieczorek -nektarynka, 3 pełnoziarniste herbatniki i kilka pistacji. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj dziewczyny jako że ja jestem dopiero drugi dzien na MŻ to na efekty musze jeszcze poczekac ale mobilizują mnie bardzo wasze sukcesy:) Mam nadzieje ze niedlugo tez bede mogla sie zaczac chwalic:D Ja na szczęście nigdy nie lubilam słodkiego wiec o tyle bedzie mi łatwiej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzięki laseczki:) już mi dziś lepiej dzięki za kopa:)hehe widzę że wam też idzie nieżle witam nowe dziewczyny ja już muszęuciekać bo obowiązki wzywają może potem zajrzepapa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć , Na kolacje sałatka z pomidora i ogórka z jogurtem naturalnym . Zawsze jadłam osobno dziś postanowiłam pomieszać wszystko razem . No i zjadłam tylko trochę , bo mi nie smakowało . Mężowi robiłam naleśniki , ale miałam ochote na jednego , najlepiej z konfiturą wiśniową mojej własnej roboty . Jednak się nie skusiłam . Mogłabym np zjeść jednego na kolację , ale obawiałam się , że gdybym posmakowała nie skończyło by się na jednym . Nie czuję się jeszcze na tyle pewnie żeby jeść tego typu jedzenie tylko w mniejszych ilościach i nie wiem kiedy tak będzie . Mam chwilami małe kryzysy , jak na razie udaje mi się je pokonywać . Zdałam sobie sprawę , że dla mnie najgorsze w odchudzaniu jest cierpliwość . Tak cierpliwość , bo na efekty trzeba czekać , czasami długo , a ja nigdy nie grzeszyłam tą cechą . Chciałabym czasami rzucić to w cholerę i dopaść się do lodówki . Może przez chwilę byłoby przyjemnie , ale co potem ? czułabym sie paskudnie , zawiodłabym siebie i zaprzepaściła prawie dwa tygodnie wyrzeczeń . Nie chcę tego . Mam najwięcej kilogramów do zrzucenia z Was i dlatego wydaje mi się muszę bardziej się starać . Nigdy nie byłam szczupła i pewnie nigdy nie będę ( bo nie wiem czy tego chcę ) zaczęłam jednak zle się czuć z moją wagą . Nie ma co się dziwić , to przecież 85 kg !!! chcę schudnąć , dla samej siebie żeby lepiej wyglądać i lepiej się czuć . Nie wiem jeszcze jaki jest mój ostateczny cel , na pewno taka waga z którą będę się dobrze czuła . To jest dla mnie najwazniejsze . Chciałam się podzielić z wami moimi odczuciami , wygadać się . Pozdrawiam .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Taka super że już lepiej. :) Kasiu, do takiej sałatki dorzuć cebulkę i jest super sałatka -jedlismy ja na obiad wczoraj i dziś. I brawo za twoje podejście. Trzymaj się tego a będzie dobrze. :D A ja zjadłam kolację: pół kostki sera twarogowego z łyżką jogurtu nat plus cynamon i trochę fruktozy a do tego tost. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej przepraszma ze tak mało pisze ale mam małe zawirowania i czasu brak.. @ jest w trakcie ale jeszcze sie nie ważyłam więc nic nie wiem co z waga... uciekam spac kolorowych snów :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasia ja jak mam doła to sobie myślę...nie kochana nie możesz się poddać...bo jeśli T E R A Z nie weźmiesz się za siebie to już N I G D Y ! :) i to mi pomaga.Poza tym myślę o tych motywach wszelkich dla których warto zmienić sposób odżywiania.A efekty będą tylko właśnie trzeba być cierpliwym. Najgorzej będzie od listopada i przez zimę ale nie damy się chandrze dziewczyny co ???? ;) Dalaj - ona ma ok 1,70. startowała z wagi 73 a teraz ma ponad 13 mniej.Je w sumie mało.Coś skubnie z obiadu, do kawy jakieś ciastko czy loda.Mówi, że nie czuje teraz głodu nawet. Ale nam babka dała wycisk na aerobiku.Wszystkie byłyśmy mokre.Ale fajnie było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jadlospis na jutro sniadanie: omlet z 2 jajek i do tego pomidor 2sniadanie: talerz zupy grzybowej Obiad: 6-7 pierogow, ale to zalezy od tego jak bede glodna Podwieczorek: brzoskwinka mala Kolacja: jogurt naturalny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, witajcie środowo. :D Pseudonim, mam nadzieję że nie dałaś się głodowi? Ja na takie głody popijałam wode. :) Olensja, trzymaj się . I napisz coś gdy czas pozwoli. :) Doti, no cóz to już wybór twojej koleżanki co je. choć przypuszczam że jedząc mało je pewnie mało też wartościowo. Super że tak ostro ćwiczysz. Ja nadal nie zaczęłam -niestety ale synuś wieczorami trochę daje czadu i nie mam juz na to sił. :O Złośnica, hej, hej. :D Wczoraj zjadłam jeszcze trochę mieszanki studenckiej. :) a dzis: śniad. 3 małe kromki chleba z serem, wędliną i pomidorem; kawa z mlekiem II śniad. serek albo jogurt z sucharkami obiad -coś na podstawie mielonego miesa -jeszcze pomysle podw. ?? kolacja -sałatka z tuńczyka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Heyooo Złośnica dobre menu ! Tylko nie daj się pokusom !:) Kasia - jeszcze chciałam Ci napisać że moja największa waga wynosiła niecałe 83kg i w ciągu 6miesięcy na mż schudłam 10kg więc naprawdę cierpliwość i wytrwałość się opłaca. Teraz to nawet mam bardziej rygorystyczne mż niż wtedy. A moje menu na dziś : 8.30 - 2 kromki razowca z ogórkiem zielonym i pomidorem 10.30 - jabłko, nektaryna 13.30 - zupa jarzynowa 16.00 - jogurt light 19.30 - kolacja ? hmm może twaróg biały albo serek wiejski z jakimiś warzywami. U mnie słonecznie więc zbieramy się niedługo na spacerek Miłego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie, nie dam, jak mam taki plan to go przestrzegam. Wlasnie skonczylam palaszowac omlecika i za 15 minut wypije herbatwe czerwona o 12-12 3- zjem 2 sniadanie, a o 14 30-15 obiad, w miedzy czasie duzo herbatek, wody i moze jedna kawa z mlekiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zjadłam II śniadanie i zmykam na spacer. Całkiem miło za oknem wygląda. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×