Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

na pewno taka młoda

Otwarty związek

Polecane posty

Zarazić się można nawet jak się ma stałego partnera, który teoretycznie nie zdradza. Nie demonizujmy. To nie jest tak, że co druga osoba biega z jakąś weneryczną. Poza tym czy notorycznym puszczaniem się i narażaniem na rayzyko można nazwać jedną zdradę na rok związku? --->zawsze szczery masz rację. Nieliczyłam, że wszyscy będą na poziomie ale takei coś przekracza moje pojęcie. Chyba miałam za dobre zdanie o ogóle społeczeństwa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość widać że autorce poszło w pię
jedyne co widac pod wszystkimi durnymi pomaranczakmi to to ze takasobiezwykłaja naprawde mocno dostała ta butelka i znalazła forum na którym moze wypisac swoje zale i przemyślenie po tym przeżyciu-nieudolnie próbujac ukryc to ze zal jej dupę ściska-jej wygląd odstrasza najbardziej wygłodzonych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość możesz sie z tym obnosic
mnie to rybka czy jesteś w jakimś otwartym związku chcesz wbudzić sensację prosze bardzo nikogo nie nakłonisz do pojęca swojego postępowania takimi kiepskimi poglądami przesiąkniętymi dawnymi urazami psychicznymi myślisz ,że tego nie widać we wszystkich twoich wypowiedziach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
--->słona zupa Mam ciepło. A prawdziwa miłość? Dla mnie to wlaśnie to. Byłam w dwóch związkach monogamicznych do bólu i w nich tej miłości nei czułam. nie czulam tyle ciepła anie tyle zrozumienia i bliskosci. Może to włąśnei nawieszz urazem. Ale to nie tyle uraz ile to, że wtedy mi czegoś brakowąło cały czas. A teraz jestem w końcu dopełniona i szzczęśliwa z czlowiekiem któregoa kocham i z którym chcę spłedzić przyszłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość boli autorke oj boli
widać że autorce poszło w pię jedyne co widac pod wszystkimi durnymi pomaranczakmi to to ze takasobiezwykłaja naprawde mocno dostała ta butelka i znalazła forum na którym moze wypisac swoje zale i przemyślenie po tym przeżyciu-nieudolnie próbujac ukryc to ze zal jej d**ę ściska-jej wygląd odstrasza najbardziej wygłodzonych żeby sie podszywac pod innych i rzucać prymitywnymi tekstami zdradziłaś sie tępa dziewucho żal mi ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słona zuppa
ale ja to rozumiem,mi tego nie musisz tłumaczyć mam ubaw z tych normalnych ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do tej pomarańczki co się pods
zywa czy ty człowieku dorośniesz gupiś jak but myslisz ,że każdy ma problemy z wyglądem jak 12latek i sobie żale odbija daruj sobie dorośnij lepiej pomyśl żeby klasy nie powtarzać jak kolejny raz to sie niezdziwie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość boli autorke oj boli
po czym poznajemy posty uposledzonej umysłowo takasobiejednaja-? conajmniej jedno poni zajace zdanie w każdym:)...nie martw się wyrosniesz ogolisz wąsy-znajdziesz faceta:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na pewno taka młoda --->szukanie dziury w całym Zastanawia mnie dlaczego się koncentrujesz, jak większos ludzi tu na tym, że on sypia z innymi. W końcu ja też ma do tego prawo i to zrobiłam. On tez mógłby być przez to poszkodowany. A jednak widzi się kobietę w roli ofiary 'męksich wybryków' i 'swojej zrytej psychiki' a nie na odwrót. Jeśli taki był Twój odbiór - to zwykłe niedopatrzenie. Np. napisałem w sposób wykluczający szowinizm czy feminizm: "Jesli ująć to w sposób bardziej dosłowny - mówienie partnerowi/partnerce: - Jesli chcesz - idź na noc do sąsiada/sąsiadki - masz takie prawo, bo nasz związek opiera się na szacunku do wolności, na tolerancji do zaspokajania własnych potrzeb i nie będę Cię ograniczać... jest dowodem na to, iż nie szanujemy siebie" Punkt widzenia mężczyzny czy kobiety nie ma znaczenia. Ważny jest drugi człowiek a nie jego płeć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do tej pomarańczki co się pods
czy to ze dostałam butelka po prycie znaczy ze można się podemnie podszywac? aha i to nie była butelka po prycie tylko po 1,5l Sobieska!! nie ubliżac mi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słona zuppa
do tej pomarańczki co się pods---za wąska szyjka polecam cięższe trunki:P:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra dajcie se siana
no cóż nie nam oceniać jak ktos głupi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słona zuppa
19:51 [zgłoś do usunięcia] dobra dajcie se siana no cóż nie nam oceniać jak ktos głupi przecież oceniłaś/eś w tym poście --używając słowa głupi:P:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chwalisz sie czy żalisz
fajny związek nie ma co.... Tak tylko mówisz, bo nic się nie stało. Piszesz o szacunku wobec siebie, a zdrada fizyczna to dla Was nie zdrada. Dziwne, bo to właśnie jest brak szacunku wobec drugiej osoby. Ciekawe czy tak samo byś śpiewała jakby naprawdę Cię zdradził?? Czy wtedy to też nie byłoby nic wielkiego??? Nie linczuję Cię bo tak naprawdę mnie to nie obchodzi, kazdy robi tak jak mu się podoba, ale nie wiem po co piszesz o tym na forum. Czekasz aż ktoś Cie pochwali czy jaki grzyb?? Rób co chcesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
słona zuppa "szukanie,z jednej strony piszesz,ze nic do takich osób nie masz,by potem wydać osąd --TO NIENORMALNE by Cię dalej pognębić, uważam ze osoby które nie oszukują --mówią otwarcie o swoich potrzebach--są godne podziwu" Wskaż post, w którym użyłem słowa, o którym piszesz:) Przecież mnie to nie interesuje, jak inni żyją:) wyrażam swoje zdanie:) "Pognębić" to słowo charakterystyczne dla tego, kto nie ma w sobie tolerancji, o akceptacji nie wspominając:), to nie mój styl. Natomiast ciekawe jest stwierdzenie: "osoby które nie oszukują (...) są godne podziwu" Właśnie. O tym mówię od początku. A skoro mówimy o braku uprzedzeń i szczerości. Mąż mówi do Ciebie : - Uzgodniliśmy, że żyjemy w "związku otwartym". Spodobał mi się nowy sąsiad z parteru. Pewnie jeszcze ci nie mówiłem, ale mam ochotę urzeczywistnić moje niespełnione kryptogejowskie fantazje, a sąsiad okazał się bi - idę się z nim bzyknąć wieczorkiem.. Wrócę przed północą... Idź wcześniej spać, nie czekaj na mnie, bo on jest taki fajniutki, że nie będę miał i tak na więcej ochoty dzisiaj. Pa! . - Dobrze, kochanie, idź, oczywiście, że nie mam nic przeciwko temu. Fajniutki i bi? Zapytaj go przy okazji, czy już mnie widział i czy przypadkiem mu się nie spodobałam. Wiesz...szczerze mówiąc ja też mam ochotę na małą odmianę od seksu z tobą, bo niezbyt mi to wystarczy, sam wiesz... Dobrze nam to zrobi, taka szczera odskocznia, taki świeży powiew. Jesteście z taką otwartością szczęśliwi. Bądźcie. Tylko nie mówcie o szczerości i szacunku jako o wartościach stałych, które nie podlegają relatywizmowi bez względu na zakres takiej szczerości. Po co tworzyć taki związek? Nie stać Was płacić czynszu osobno? Traktowanie drugiej osoby SZCZERZE jak pożyczany sasiadom samochód dowodzi szczerości i otwartości. Ale nie w stosunku do siebie, tylko do sąsiadów. Z tym się zgadzam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobbbbre sobie
ja nie pochwalam ale penie autorka na to liczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
spotkanie po latachh "O wiele więcej szacunku okazujemy sobie gdy mamy zabroniona zdradę a mimo to pchamy się do tej "sąsiadki" ale tak żeby żona nie wiedziała?" Tak uważasz? :) Zdrada czy szczerze zakomunikowana czy nie - zawsze pozostaje zdradą, czyż nie?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na pewno taka młoda "Szanujemu swoje potrzeby. Nie jesteśmy dla siebie obojętni- uwielbimay ze sobą spedzać czas, przytulac soię, rozmawiac ze sobą. Dbamy o siebie, martwimy się i troszczymy. I nie mieszkamy na arzie pod jednym dachem (pomieszkuję u niego często ale na razie nie możemy sobei pzowolić na mieszkanie we dwójkę)" Czyli jesteście dla siebie bliscy, zależy Wam na sobie, okazujecie to. Wszystko jest tu ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słona zuppa
Szukanie zrozum mnie postaram sie najprościej jak tylko potrafię mówię,nie chce miłości,ale oczekuje seksu,szacunku i przede wszystkim wysłuchiwania mnie z uwagą do końca,żadnych niepotrzebnych bzdur,które będą miały na celu zmiękczenie mej osoby.Facet oczekuje ode mnie tego samego,wiec Mu to daje,jeśli sie we mnie zakocha,to odchodzę ponieważ nie potrafię spełnić jego JUŻ ROSNĄCYCH oczekiwań.Znienawidzi mnie,zwyzywa?jak Mu ulży to ok,znajdzie lepszą --nie on pierwszy i nie ostatni cierpi przez baby. Na odwrót---ja sie zakocham?no i co z tego,wiem w co sie pakuje,poryczę i przestanę Nikogo nie krzywdzę w ten sposób:)trzeba skupiać SIE na tym czego druga osoba oczekuje,a nie na tym co możemy ofiarować.tłumaczę --Nie tykam sie uczuciowych facetów,oni mnie także nie:P;) &&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&& Dla mnie ważne jest to ze autorka jest szczęsliwa,nie wyzywa nikogo,na każdy post odpowiada kulturalnie,myśli nim coś napisze nie traci dystansu. Jednym słowem --wie co robi. A Wy te info gdzieś zgubiliście po drodze,Bo to niemożliwe i już!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słona zuppa
No co Ty Szukanie lubię Twoje wypowiedzi,tylko chciałabym żebyś zrozumiał kobiety które tak robią,a że mam inne zdanie to Ty wiesz już od dawna:P:D nic wiecej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
--->szukanie dziury w całym Masz troszkę mylne pojęcie o tym, czym związek otwarty jest. Mamy ustalone zasady- może to sie wydaje zimne ale małzęnstwo monogamiczne tez ma zasady (np. nie zdradzac) Jesli ktoregos dnia odkryjemy, ze wolimy kogos innego, ze czesciej sypiamy z innymi niz ze soba a jeszcze na doatek przestaniemy sie rozumiec to wtedy jak cywlizowani ludzi zwiazek zakonczymy (tak, jak zona odchodzi od meza ktory naruszyl 'umowe' zdradzajac ja z sasiadka/sekretarka/...) Nie probuje sie dowartosciowac, ani nie szukam glaskania po glowce, jak juz pisalam. Chce tylko naswietlic prblem i zjawisko wystepujace ostatnio coraz czesciej. I prosze nie mowic,z e glownie u ludzi mlodych, a jak sie zestarzejemy to nam minie. Po prostu starsze pokolenia inaczej sie wychowaly i bardzo czesto nawet do glowy by im nie przyszlo, ze mozna tak zyc, wiec automatycznie nie zyli tak i nie maja doswiadczen takiego zycia. A szacunak najwyerazniej ma inen definicje. Bo dla mnie najwyzszym szacunkeim jest szczerosc, zaufanie i troska a nie, nie uprawianie seksu z kims innym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po to przecież rozmawiamy:) wymieniamy poglądy. Ja rozumiem motywy, dla których ludzie decydują się bzykać bez zobowiąza, uwierz. Toleruję jako zjawisko społeczne. Ale nie zaakceptuję, bo nie jest nmi z tym po drodze:) Szanując moją partnerkę nie chciałbym jej robić przykrości. Szczerze oddając siebie całego nie oddam siebie komuś innemu, bo wiem, że szczerość szczerością, ale to nie jest w porządku. Też mnie zrozum:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
--->szukanie dziury w całym Rozumiem:) I bardzo Cię wbrew pozrom podziwiam. Bo jesli taki masz związek i to wychodzi to nic tylko pogratulować. Po prostu zwracam uwagę, że tak jak różni ludzie inaczej definiują słowo 'smaczne', tak samo róznie mogą definiowac 'szacunek'. I owszem , jak ktoś mnie opluwa, wyzywa, policzkuje (oprócz konwencji pewnych praktyk seksualnych, o ktorych wszyscy wiedza, ze to gra) to uwazalabym to za brak szacunku. Tak samo brakeim szacunku byloby, gdybym nie dawala przyzwolenia na skoki w bok, albo by mnie ranily, a druga strona i tak by wskakiwala innym do lozka. Ale w momencie gdy jest moja zgoda, akceptacja i on wie, ze mnie to nei rani to nie widze powodu do nazywania tego brakiem szacunku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spotkanie po latachh
i wraz nie:) otóż zdrada w standardowym związku zakomunikowana "kochanie zdradziłem strasznie żałuję" lub "kochanie, sąsiadka powiedziała ci prawdę, zdradziłem,nie przyznawałem się bo...bo./..bo...(głupie tłumaczenie -bo sądziłem że się nie wyda),natomiast w związku otwartym-zdrada fizyczna nie istnieje! mówię ci to jako terapeutka! Dla ciebie istnieje-dobrze,ok.dlatego nie żyjesz w związku otwartym.Ale zdrady zdarzają się w standar. i otwartych! ba! w otwartych dużo rzadziej lub/i w mniejszym natężeniu! trudno w to uwierzyć,nawet sama w to nie wierzyłam, ale to nie ja jestem od ustalania takich rzeczy...Tu chodzi głównie o kulturalną wypowiedz swojego zdania a nie próby przekonywania do swoich racji, bo tak się składa ze każdy ma inną "moralność" i inny sposób patrzenia na świat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Odpowiedź była do postu zuppy, ale też odpowiada na Twój post. Z jednym uściśleniem: seks traktowany instrumelntalnie a nie jako dopełnienie związku 0- bez względu na "czasy" jest i będzie traktowany jako zasady drugiej kategorii. Na Zachodzie też. Dlaczego? Ponieważ seks był jest i będzie w społeczeństwach rozwiniętych czymś więcej niż tylko czynnością fizjologiczną. Pmijając specyficzne branże rozrywkowe jak np. prostytucja. Ale od prostytutek i ich klientów trudno wymagać kształtowania poglądów charakteryzujących niepisane prawa rządzące społeczeństwem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słona zuppa
Szukanie rozumiem,i bardzo sie cieszę ze znalazłeś to czego szukałeś:) 3mam kciuki za Was. Ja natomiast lubię facetów uczuciowców,nie przeszkadzają mi ,a że kojarzą mi sie trochę z cipkami męskimi--to już tylko moja sprawa,w kumplowaniu to nie przeszkadza;):D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znudzeni na maxa czy co? Polecam spektakl w Warszawie w Teatrze Bajka "Dzikie Żądze" coś dla odmiany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale czy ja napisałam gdzieś, że seks nie jest dopełnieniem związku? Ujmę to tak. Według mnie istniją dwa rodzaje seksu: 1)Seks jako zaspokojenie popędów- oczywiście fajnie, jak jest z kimś kogo lubimy, z kim sie dobrze dogadujemy, ale on nie łączy. On po prostu odbywa się. Jest miło, jest orgazm i ot tyle. 2)Seks z osobą, którą się kocha. Jest po prostu inny. Jest przyjemniejszy, jest intensywniejszy, jest bardziej czuły, bardziej zabawny (o ile obie strony maja 'lozkowe poczucie humoru') Jeśli któres z nas poczuej, że z kimś innym był seks taki, jak opisany w punkcie 2 to zapewne bedzie to sygnal, ze cos jest nei tak. ale dopoki jet taki, jak w 1) to nie ma problemu. Ot poszedl z jakas do łóżka, ot ja z jakimś/jakąś. Myśle, że różnicę miedzy tymi dwoma wariantami seksu czuje każdy. I wiem, ze nasuwa sie pytanie po co chciec tego pierwszego, skoro ma sie drugi. A odpowiedz jest prosta- ot drugiej polowki dlugo nie ma, a potzreby przeciez sie ma. Ot impreza i pare glebszych. Ja rozumiem, ze klutura kaze to postrzegac tak, a nei inaczej. ALle kultura kultura, a zycie zyciem. I gdyby kazdy robil tak, jak mu kaza normy kulturowe to by zdrad w Europie w ogole nie bylo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×