mam 32 lata nie mam pracy

A te Twoje kolezanki ze studiow, ktore maja znajomosci, dzieki ktorym sie do pracy zalapaly nie moga Ci pomoc ? Ktos wogole wie o Twoim problemie ? Moze sie niepotrzebnie wstydisz,ze nie masz pracy u nikomu nic nie mowisz. Moze powinnas naglosnic sprawe, popytac znajomych ?

no tak, nie obrażając Autorki, nie ma chyba właśnie tej odwagi i kreatywności. Ale tego się można nauczyć :) Autorko, a nie myślałaś o założeniu prywatnego przedszkola? Masz do tego kwalifikacje i chcesz pracować z dziećmi, dofinansowanie dostaniesz, a upaść raczej nie upadnie, pod warunkiem że nie masz dużej konkurencji w okolicy i że będziesz dobrze tym zarządzać (a jak się tego obawiasz to są doradcy przedsiębiorstw, na pewno w Twoim mieście chociaż jeden ma biuro)

ja też dołączam do Was. 32 lata- nie mam pracy i się nie zanosi, mam męża który mnie zdradza, nie mam dzieci ot kurwa moje życie.

do "witam ja 32" no to tez widze bosko. A pogon go w cholere. Masz jeszcze czas na znalezienie sobie normalnego faceta. Nie masz dzieci yto tym lepeij. Rozwod dostaniesz raczej bez problemu i sobie ejszcze zycie ulozysz.

w mojej miejscowosci to nie ma szans na to by sie znalazly chetne dzieci do takiego przedszkola.probowalam z korepetycjami, pomoca w lekacjach opieka itp i nic nie znalazlam. biedne srodowisko. a w miasteczku obok powstalo juz kilka wiec kolejne raczej sie nie utrzyma. a tak poza tym nawet jesli jestem malo kreatywna to co tacy ludzie nie maja prawa do zycia , maja sie powiesic?

mowie wszem i wobec ze szukam pracy. a te co maja prace po znajomosciach to sa raczej pseudokolezanki. niestety. ja nie mam znajomosci wysoko postawionych i bogatych rodzicow

no to już trzeba uzdrowić nasz system polityczno - ekonomiczny w Polsce, żeby nawet za najniższą krajową dało się wyżyć.

zapłakana ,ale Ty wszystkie pomysły negujesz , tylko narzekasz. To jak Twoim zdaniem mamy Ci pomóc?

Ja juz nie mam na nia pomyslu

nie neguje tylko mowie ze np to juz robie lub robilam i nie zmienilo to mojego polozenia. bo jak ktos pisze ze mam sie wyprowadzic do duzego miasta no to sory a z czgo sie utrzymac jak proponuja 1000-1300 zl na reke. jestem zupelnie sama nie mam meza ani faceta. wtedy koszty mieszkania rozkladaja sie na 2 osoby

To nie wiem jak Twoim zdaniem nie jesteś kreatywna , nie masz ,,drygu" jak to napisalaś ,żeby być fryzjerką , kosmetyczka itd , 8 godz w przedszkolu pracować Ci sie nie chce to może znajdx sobie bogatego męża po prostu? Bo nie wiem co innego Ci już poradzić

do Eunice -> ten pomysl tez ju byl przerabiany i dupa ;-)

"w mojej miejscowosci to nie ma szans na to by sie znalazly chetne dzieci do takiego przedszkola." A co Ci stoi na przeszkodzie, by się przeprowadzić tam, gdzie takich przedszkoli nie ma i gdzie się przyjmą?

nie napisalam ze nie chce mi sie pracowac 8 h w przedszkolu. ludzie wy nie umiecie czytac ze zrozumieniem. napisalam ze za 8 h w prywatnym przedszkolu w poznaniu zaoferowano mi 1100 zl !!!!jak tego wyzyc???? ktos zaproponowal dorobienie tylko pytam sie kiedy? wroce do domu o 17 albo pozniej musze przygotowac sie do zajec na nastepny dzien(kospekty zajec, pomoce dydaktyczne) i gdzie tu znalesc czas na dorobienie sobie np pilnowaniem dzieci czy korkami??????????

zresztą już ktos Ci podał adres gdzie możesz tanio mieszkać w poznaniu. Możesz tam mieszkać i pracować na razie jako przedszkolanka skoro koniecznie chcesz nią być..

poszukaj mi miato gdzie nie ma prywatnych przeszkoli. wszedzie jest tego masa jak grzybow po deszczu

jakis hotel robotniczy czy ty wiesz jakie tam panuja warunki???? to jest dobre dla jakis facetow robotnikow albo studentow ale nie dla 32 letnej doroslej kobiety. mieszkalam w takim hotelu. porazka

no właśnie : ,, nie chce Ci się" pracować te 8 godz... Za 1300 czy 1100 warto by bylo moim zdaniem , no i miałabys już jakąs pracę.. masz za bardzo wygórowane wymagania. Chciałabyś pewnie pracować 5 godzin( bo w koncu praca w przedszkolu jest taka ciężka inni np zapierdalają w fabrykach całymi dniami ale to już szczegół) i zarabiać z 2 tys.. tak dobrze to nie ma

pisze akurat o przedszzkolach bo tylko z przedszkoli odzywaja sie do mnie i to tylko z prywatnych. na inne moje ofert nie ma odzewu. pewnie ze wolalabym prace w ksiegowosci ale jak taka znalesc jak sie nie ma doswiadczenia

no ale jak się nie ma wyboru to zostaje tylko hotel robotniczy przynajmniej na jakiś czas np aż nie znajdzie swojej drugiej połówki..

zobacz le kosztuje pokoj i bilet miesizny na autobus to zrozumiesz dlacaego autorka nie chce a raczej nie moze pracowac w poznaniu za 1100 zl.

w tym hotelu co jej podawali pokój kosztuje 200 zł.. no to jak jesteście takie mądre to co ma zrobic waszym zdaniem? Użalać się nad soba i mieszkać z rodzicami?

,,poszukaj mi miato gdzie nie ma prywatnych przeszkoli. wszedzie jest tego masa jak grzybow po deszczu ,, No proszę Cie. To mogłabyś zrobić sama. W moim mieście jest mało. Mieszkam w Będzinie w woj. Ślaskim. Poza tym niedawno media trąbiły o tym ze nawet w prywatnych przedszkolach nie ma miejsc. Ech...

Oho znalezli sie obrony ucisnionej... Autorka postu jest po prostu niezbyt udanyn egzemplarzem karierowiczki i jak tak sobie patrze na te jej wypociny, to jakos marne szanse widze na zmiane na lepsze. Daj se dziewczyno na luz i wyjedz za granice.

i jakby zarabiała te 1300 i mieszkala w tym hotelu to dala by rade sie utrzymać spokojnie

a ty widac nie masz nic ciekawszego do roboty tyko czytasz te moje wypociny

a znasz przynajmniej język załamana?

Bo probowalam cos wymyslic co by Ci tu doradzic, ale tak mi sie zdajeze lubisz sie nad soba uzalac i sprawa Ci to przyjemnosc.

a myslisz ze latwo o takie miejsce? w pierwszej kolejnosci sa uczniowie, studenci, prcownicy jakis firm a potem jak sa wolne miejsca to pozostali. zreszta nie usmiecha mi sie zycie pokoju z obca osoba

angielski srednio ale dzis to standard. dzieciaki ucza sie od przedszzkola i niektorzy gimnazjalisci pewnie by mnie przeskoczyli