Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zadbana inaczej

zaniedbane kobiety, które chcą się zmienić...

Polecane posty

Gość mi się udało_poniekąd
zadbana dlatego musisz zrobic to dla siebie. Mój tez mówił mi na początku że wymyślam. A jeszcze gorsze to chciał mi robić na złość i kupował ciastka albo inne przysmaki, bo ludziom dieta to się kojarzy z tym że ciastek to się nie je. a ja mu te ciastka zjadałam a i tak swoje schudłam i dopięłam swego :P, potem mi tylko powiedział że mam fajny tyłek jak załozyłam spodnie z przed lat. Więc zmien się dla siebie. Kumpela miała lepiej bo ona była na jakiejś diecie nisko kalorycznej i facet ją naprawdę mobilizował, a jak skończyła jej się dieta to powiedział ze ma dla niej niespodziankę i kupił jej spory kawał jej ulubionego ciasta co po takiej diecie jest po prostu jedną wielka bomba kaloryczną :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc:) Moge sie dolaczyc? U mnie niby wszystko ok. Ale moim problemem sa wlosy i ciuchy. Nigdy nie chce mi sie nic z tymi klakami zrobic. Ukladam je tylko na jakies okazje, a na co dzien ... tragedia. Ciuchy... mam fajne ciuchy, ale mlodziezowe - jeansy , Tshirts, bluzy z nadrukami. To moj styl, ale jak patrze na dziewczyny ciagle odpieprzone jak na impreze, to ... wiecie co. Mysle sobie, ze malo kobieco wygladam. Ale czy ja chce to zmienic? Juz sama nie wiem. Tak i nie. W eleganckich ciuchach czuje sie jak w przebraniu, a nie ubraniu. Buty na obcasie??? TAK! Raz w roku. Nie nosze ,bo nie wygodne. Aaaaaa tragedia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mi się udało_poniekąd
ja pierwszy komplement usłyszałam po kilku miesiącach dokładnie to jak ubrałam obcisłe jeansy. Bardziej mogłam liczyć na teściową i wszystkie ciotki wokoło. Ktoś wcześniej napisał że najważniejsza jest regularność i to jest najprawdziwsza prawda. Chociaż u mnie w jedzeniu nie mogło byc regularności to ćwiczenia starałam się codziennie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi sie udalo.... w sumie masz racje - skoro nie mam wsparcia w M, to po co to dla niego robic... ale w mojej glowie ciagle tkwi ze on jest taki bo ja tak sie zmienilam i moze tego nie zauwaza, to podswiadomie tak mysli... fakt nie zauwazylam u niego zeby stracil mna zainteresowanie hmmm;) no wiecie co mam na mysli:P:P pod tym wzgledem dogadujemy sie swietnie... ale do cholery lozko to nie wszystko!!!! rozmowa, wspolne zycie, przebywanie ze soba, wspolne sprawy dzielenie sie smutkami i radosciami to jest prawdziwe zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dori witamy:) tutaj kazdy jest mile widziany:) moje wlosy tez sa super kiedy je zwize:D:D:D modelowanie ich latwe ale fryzurka trzyma sie przez kilka godzin:(:( tak wiec zawsze scinam je tak zebym mogla je zwiazac, zreszta moja twarz najlepiej wyglada kiedy mam wszystkie wlosy zebrane do gory.. a co do strojow, to ja wlasnie chcialabym zeby w mojej szafie pojawily sie luzne ubrania takie na wyjscie towarzyskie, grill itp.. w mojej szafie wisza spodnice, ostiumy marynarki i eleganckie bluzki a brakuje mi takich w stylu sportowej elegancji:( mi sie udalo....wiec czeka mnie duuzyyy wysilek zeby uslyszec komplement z ust mojego M:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A no wlasnie, gdyby m wygladala dobrze w zwiazanych wlosach, to byloby o niebo prosciej! Ale nie! W zwiazanych wygladam okropnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam :) też się chętnie przyłączę, z racji tego, że trochę się zaniedbałam przez wakacje :P co prawda nie przytyłam, ale przez brak ruchu stałam się ospała, leniwa, "sflaczała"... mam też problem z cerą :( rzadko ubieram się seksownie, chociaż gdy już się zdecyduję, często słyszę komplementy... ale cóż: brak mobilizacji, zainteresowania sobą robi swoje. włosy mam dziwne - falują się, trudno je ułożyć, znajduję też często siwe włosy (to chyba nienormalne, w wieku 19 lat :O) od października zaczynam studia - dobry czas na zmiany :) jestem tu chyba najmłodsza, ale wierzcie mi, w moim wieku też można się zaniedbać :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasjopea123
witam i ja:-) Ja też jakoś nie mogę się zabrać za siebie. Zaczęło się już przed ciążą, przytyłam 4 kg. Kiedyś bardzo dbałam o siebie, podobałam się sobie i innym. Teraz widzę, że jakoś tak "zdziadziałam". Tzn nie chce mi się malować, wkładam na siebie przypadkowe rzeczy, nie tak jak kiedyś staranny ubiór i dodatki. Wstyd mówić, ale nawet nóg mi się ostatnio nie chciało golić, tak samo miejsc intymnych jak i brwi depilować. Uczyniłam jednak mały kroczek i wczoraj wydepilowałam się tam gdzie trzeba. Od razu mi ciut lepiej. Czasem tak niewiele trzeba. Mąż wyciągnął mnie na bieganie, teraz biegamy razem. Muszę jeszcze zrobić coś z cerą, brzuchem, udami. Czeka mnie wizyta u okulisty, dentysty. Do kosmetyczki też by się przydało iść. Lista rzeczy do zrobienia jest długa. Myślę, że warto zrobić taką listę i realizować krok po kroczku. Ale wciąż nie wiem co się stało z tą zadbaną, atrakcyjną dziewczyną sprzed lat... I czy jeszcze będzie tak jak kiedyś. Nie wiem, może w moim przypadku brak motywacji to efekt działania hormonów po porodzie? Urodziłam córcię 4 miesiące temu. Pozdrawiam wszystkie kobietki chcące się zmienić, kibicujmy sobie nawzajem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie zrozum mnie źle
Ja od 3 dni siedzę od rano do wieczora przed monitorem i tylko słucham muzyki. Miałam iść 1 września do szkoły a nie wyszło. I nie potrafię się do niczego zmusić od piątku. Nie mogę znaleźć pracy od stycznia. Nie potrafię zrezygnować ze słodyczy, ponownie zacząć połykać książki, rozwijać swoje zainteresowania, ponownie latać z aparatem jak w liceum. Mam za nie długo 20 lat i moje życie jest głębszego bez sensu :) Ale może jutro?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasjopea123
do nie zrozum mnie żle- A dlaczego nie wyszło ze szkołą? Słodycze to też moja zmora:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasjopea123
Boli mnie też to, że do wielu rzeczy muszę się zmuszać, np. do pomalowania się, mycia częściej włosów, dobrania fajnego ubioru. Kiedyś to robiłam z uśmiechem na ustach, a teraz:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie zrozum mnie źle
nie otwarto z powodu braku chętnych. w dodatku dwóch. Miałam iść na rachunkowość, normalna dzienna państwowa. No ale cóż w rozpaczy zapisałam się do jakiejś darmowej, zaocznej na administracje. Nawet nie wiadomo kiedy jeszcze zaczynają. Chciałabym znaleźć pracę i rzucić od razu, ale jak znam siebie to ani pracy nie znaleźć ani szkoły nie skończę. Ale zobaczymy:) Słodycze to powinny być jako narkotyki. Tyle ludzi ma z nimi problemy a one na każdym kroku :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam nowe dziewczyny:):) na tym topiku wiek nie ma zadnego znaczenia, bo problemy byly sa i beda:) moje zaniedbanie zaczelo sie od urodzenia synka i tak ciagnelo sie latami az doprowadzilam sie do tego ze czasami nie chce na siebie patrzec:( najpierw wymowki typu e tam mam tylko 3 kg do zrzucenia.. to nieduzo ale zaczne diete kiedy indziej pozniej 4,5 itd...gorsza cera, wlosy lamiace sie paznokcie... wlasnie koncze swoja prace czeka mnie ponad 20 km drogi ktora jest w remoncie:) odezwe sie pozniej!!!! ciesze sie ze topik zaczyna tetnic zyciem, ze nie jestem pozostawiona sama sobie:) Pozdrawiam!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie zrozum mnie źle
:) zgadza się problemy są były i będą. Ale jka pomyśle ze z wiekiem coraz poważniejsze to ahh Ale jeżeli zacząć się zmieniać to może będą mniejsze? :) Ale widzę ze wyżej ode mnie nawet rok młodsza dziewczyna to nie jest źle, że młoda a narzeka jakie to życie jest ciężkie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pisalam i bede pisac do znudzenia. dziewczyny nie zmuszajcie sie do zadbania o siebie,wypracujcie u siebie to jako naturalny odruch,jestem pewna,ze kiedy juz zrobicie makijaz,ulozycie wlosy lub cokolwiek innego,ale dla siebie,to czujecie sie o niebo lepiej,a do tego dorzucic jeszcze fajny ciuch podkreslajacy wdzieki,to juz z cala pewnoscia poczujecie sie atrakcyjne,piekne i seksowne,a jesli sie tak wlasnie poczujecie to wcale nie bedziecie z utesknieniem czekac na komplement z ust waszego mezczyzny,bo same ze soba bedziecie sie swietnie czuly,a swietne samopoczucie to dobry nastroj,dobry humor i same korzysci z tego plynace,wiec jeszcze raz powtarzam,robmy cos dla siebie a z czasem i inni zauwaza przemiane na korzysc. w koncu to o nasze dobre samopoczucie chodzi,wiec same musimy o nie zadbac,pewnie ze komplement dodaje kobiecie motywacji,ale w koncu po to tu jestesmy,zeby sie wspierac ,doradzac i komplementowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie zrozum mnie źle
"dziewczyny nie zmuszajcie sie do zadbania o siebie,wypracujcie u siebie to jako naturalny odruch,jestem pewna,ze kiedy juz zrobicie makijaz,ulozycie wlosy lub cokolwiek innego" U mnie wystarczy np przejażdżka na rowerze, czy ćwiczenia. Ale najpierw właśnie muszę się zmusić. Ale gdy tylko coś mi się nie uda, często rzucam to co zaczęłam. I tak z zwiększenia aktywności fizycznej zostają nici. Dobrze piszesz, ale ja to się chyba muszę zmusić do realizacji planów i wprowadzania zmian i potem musi to przejść w nawyk i oczywistą oczywistość :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do niezrozum mnie zle. najgorsza rzecza jaka mozesz zrobic,to zwatpic w swoje mozliwosci jak bedziesz sie negatywnie nakrecala,to sama w to uwierzysz i wtedy juz dupa,Ty masz myslec w samych superlatywach i nie dopuszczac nawet mysli,ze cos pojdzie nie tak,pewnie ze zycie czesto plata nam rozne niespodzianki,ale nie ma takiej w ktorej czlowiek jest nieporadny. wiesz,jestem duzo starsza od Ciebie,obecnie nie pracuje ,ale szukalam i znalazlam,a na domiar wszystkiego dwie roboty,i tez mam dylemat co wybrac,ale sposob jest prosty,zawsze biore pod uwage wszystkie za i przeciw jezeli wychodzi ze wiecej jest za niz przeciw,to wybor jest prosty,i to dotyczy wszyskich podejmowanych przeze mnie decyzji. glowa do gory,pamietaj ze nic nie dzieje sie bez przyczyny,widocznie zycie ma wobec ciebie inne plany,aTy tylko wychodz mu na przeciw,zobaczysz ze wszystko sie ulozy,zaufaj sobie i uwierz w siebie,mozesz i chcesz,nie ma innej opcji zrozumiano,nooo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie zrozum mnie źle
wątpienie i pesymizm to moja specjalność. niestety ale nigdy na nic się nie "napalam" bo boję się rozczarowania. to z pewnością błąd, bo jak od razu zakładam ze pewnie nic nie wyjdzie, to nawet się nie staram bo się nie opłaca. ale chyba muszę sie w końcu nauczyć pozytywnych myśli. dzięki za rady :) trzeba było mi żeby ktoś się mną zainteresował, bo chłopak za granicą, od 4 dni milczy a ja nie mam nawet z kim pogadać. Ale teraz już mi lepiej, jutro wstaje o 7, śniadanie siadam na rower, potem do ofert pracy z telefonem w ręce, kiedyś muszę coś znaleźć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wlasnie i w tym tkwi Twoj problem,ze zbyt szybko i latwo odpuszczasz,i to musisz wsobie zmienic koniecznie,jak Cie wypraszja drzwiami to wchodz oknem,musisz nauczyc sie byc choc troche asertywna,dzisiaj niestety mamy takie czasy,ze nie mozna sobie pozwolic na sentymenty,no po za malymi wyjatkami. ja wiem ze dobrze sie komus gada,stojac obok,ale sama przechodzilam przez rozne etapy swojego zycia i przewaznie bylo pod gorke niz z gorki,dlatego dzisiaj rozumiem duzo wiecej niz inni,kazde doswiadczenie zyciowe jest przydatne,wlasnie po to zeby w przyszlosci moc unikac zyciowych zakretow,nie zawsze sie to udaje,ale nawet plytka wiedza jest lepsza od niewiedzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kumka-gumka mądrze piszesz i widać ze wynika to z Twojego doświadczenia a nie z informacji wyjetych z kosmosu:) postaram sie powalczyc z brakiem systematycznosci z szybkim zniechecaniem sie i brakiem silnej woli:( ja juz jestem w domu:):) teraz pora na obiad i zabawe z snkiem:):) moi panowie sa na spacerze jeszcze wiec mam chwilke na odsapniecie:):) przegladnelam swoja lodowke i polowa rzeczy nadaje sie na smietnik:( przetworzone jedzenie konserwy slodzone napoje echhhhhhhh pora to zmienic!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kumka-gumka, podpisuje sie pod twoim tekstem wszystkimi konczynami :) U mnie leje, kurde pisze o zmianie stylu ubierania sie a wyglada na to ze moj styl sie zmieni na kaloszki i parasol...albo lepiej..na caly gumowy kombinezon, taki rybacki, hihi... :P A tak powaznie...ja wlasnie mam od lat manie ubierania sie na sportowo. Nie mam ani jednej spodnicy, o kostiumach juz nie wspomne..ale nie to jest problemem, chciala bym zeby to byla sportowa elegancja...bo jak do tej pory w gre wchodza tylko leginsy, koszulki i bluzy z kapturem, dzinsy... I jeszcze cos, nie posiadam ani jednej pary dresow.... zadbana...trudno jest rozgrysc faceta, my lubimy obgadac problem, oni wola przemilczec...My sie stoimy,odchudzamy, wyklepujemy zmarszczki...a oni hoduja brzuszki, wolny czas najchetniej spedzali by z piwkiem i pilotem od tv... Ja swojego Kota zaczelam traktowac tak jak on mnie, mowic do niego jego jezykiem i robic zakupy gdy w lodowce jest tylko swiatelko..:P mi sie udalo_ ...powiedz dlaczego pierwsza rzecz po diecie jaka komplementuja panowie to tylek :) Ja tez uslyszalam ze mam fajny tylek...a zaraz potem ze zrobilam sie zadziorna, hihi Dori30, witaj slonko :) racja, stroj sportowy nie ukazuje wdziekow kobiety...a szkoda :( wait for it...kiedys ciotki mowily ze sie wyrasta z niektorych rzeczy...ze dopiero po latach wyrabia sie swoj styl i uwydatnia atuty...wierze Ci ze mozesz juz teraz czuc sie zaniedbana... wiec wrzuc na luz i pomysl razem z nami ( tu na topicu oczywiscie :) ) jak zrobic zeby bylo fajnie :) Kasjopea...ja ''tylko'' scielam wlosy i dla mnie to juz bylo hoho...:) Nie zrozum mnie zle, nosek do gory..nie zakladaj od razu ze nic Ci nie wyjdzie...bo co bedzie jak sie sluchanie muzyki znudzi ??? trzymam kciuki za Ciebie i za twoje mozliwosci... :) czy ja jestem optymistka ? nie, jestem typowa realistka..czasami az za typowa, hihi...tylko moja wada jest to ze lubie ludzi i jestem otwarta...chyba nad tym tez trzeba bedzie popracowac :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam nadzieje, ze z Wami bedzie razniej! :) Moze zmobilizujemy sie jakos i wezmiemy do roboty!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja sie jutro zamelduje pozniej...ide do pracy. Dori, cel i motywacja to podstawa...wtedy wszystko mozna i nawet sie chce :D...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do zadbana inaczej. Ty tez madrze robisz,ja nie pomyslalam o tym zeby zaczac od lodowki,a raczej od jej smieciowej zawartosci,co prawda osobiscie nie mam zasmieconej lodowki,pomimo tego ze oboje z mezem pracowalismy w godzinach rannych to zawsze gotowalismy (na zmiane) obiad na drugi dzien,zdarzaly sie tak zwane gotowce,ale rzadko,nie chcialabym zeby wygladalo ze sie wymadrzam ,ale napisze odnosnie posilkow;nie jadamy zadnej wieprzowiny,nie smaze ,nie dusze nic na zadnym tluszczu,ponadtto mam jeszcze ten komfort ze mam wlasny ogrodek i wiele warzyw mam swiezych ,ale to akurat nie problem ,bo warzyw i owocow jest ogrom. nie bede sie rozpisywac,ale jakby ktoras chciala wykaz produktow ktorych naprawde jest duzo i mozna bezkarnie spozywac,laczyc,to sluze pomoca. zas co do tych naszych mezow,partnerow to jest tak,ze oni zauwazaja kazda zmiane w nas zachodzaca,tylko jedni o tym mowia i chca a drudzy uwazaja ,ze to nie jest tak wazne ,zeby sie o tym rozgadywac,ale dobrze to widza i skrzetnie ukrywaja w obawie zeby nas nie wbijac w dume,czyli prosciej mowiac sa zazdrosni. a teraz to juz sie zamykam,a wlasciwie to nie,bo skoro mamy sie trzymac razem i sie wspierac to powiem;czekam na telefon w sprawie pracy,nie jest to dla mnie latwa rozmowa bo praca ma byc w niemczech,a ja nigdy nie pracowalam za granica i to w dodatku jako opiekunka,ale perspektywa zarobku jest kuszaca,praca oczywiscie po znajomosci ale i tak sie denerwuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kumka gumka:)))) Ja mieszkam w Niemczech! Sluze pomoca jakby co:) No i powodzenia!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny ,mobilizacja przyjdzie z czasem,a na teraz i od juz! to radykalna zmiana trybu zycia,mozna wlasnie zaczac od tak prostej sprawy jak;obciecie wlosow,zmiana koloru dopasowana oczywiscie nie do mody a do twarzy. male kroczki czynia kilometry,najwazniesze ;zaczac i trzymac sie tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sobie zwykla ja
Super temat dziewczynki:D tez chce dbac o siebie ale duzy ze mnie leniuszek:/ Wiecie,pillingy,basamy,depilacja to dla mnie nie temat tabu ale chcialabym cos zrobic z wloskami (na glowie:D), moim brzuszkiem bo niestety zaokraglil sie ostatnio i obowiazkowo dentysta. Ale brak mi motywacji;( o paznokietki dbam tez wiec chyba nie jestem az tak bardzo zaniedbana:d ale gorzej z piciem wody mineralnej:( Ogolnie to zawsze sie cos znajdzie do naprawienia:d czekam na kolejne wasze rady, bede sliedzic pilnie ten topic, caluje:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie zrozum mnie źle
powodzenia kumka-gumka taka sobie zwykła ja - ja miesiąc temu, po prawie 2 latach abstynencji dentystycznej w końcu się wybrałam do sadysty ;) Ahh mam niesamowicie popsute zęby, Choć kiedyś do dentysty chodziłam regularnie. Ale słodycze, podjadanie między posiłkami i nie ma co ukrywać, nie zawsze umyte zęby przed snem robią swoje. U mnie słodycze to zło, jestem szczupła ale zmora wielu - wystający brzuszek cały czas rośnie :) Zdrowym odżywianiem, bardzo się interesuje (interesowałam?), wiem co i jak. Ale ze stosowaniem to jeden wielki problem. I najgorsza moja zmora, od maleńkości jem bardzo mało mięsa, kiedyś nie jadłam wcale. Więc z tym też muszę powalczyć, jutro obowiązkowo kurczak, lub sałatka z tuńczykiem i ryż :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×