Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

pamelkawit

mamuśki na diecie

Polecane posty

Brela ja nie rezygnuję z pisania!!!! po prostu końcówka roku mnie przytłacza, roboty dużo i nie zawsze mogę zajrzeć w ciągu dnia:( a w domku mała na mamusi uwieszona do spania ;) mam nadzieję że po świętach już częściej będę zaglądała i pisała 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Dziewczyny! U mnie z dietą wczoraj było kiepsko, byliśmy na urodzinach teściówki i zjadłam tłusty rosół, pieczone udko kurczaka i 3kawałki ciasta,chyba ze 4 cukierki do tego.. Wszystko od 14.00 do 19.00.Pobiegłam od rana zważyć się i załamka.. Ale już się pilnuję :) oby w środę było lepiej, bo to kolejny miesiąc mija a u mnie sadełko jak było, tak jest.. :( A dziś mój urwis pierwszy raz nabił sobie guza-spadł z kanapy. Moja wina, bo nie dopilnowałam. Ale nie wiem nawet kiedy on to zrobił, bo byłam obok.. Nie widzę, żeby zachowywał się jakoś inaczej więc mam nadzieję, że to tylko guz i nic więcej się nie stało. W sam raz fioletowy guz na czole uwieczniony zostanie w czwartek na zdjęciach z pierwszych urodzin ;) Ja też z pisania nie zrezygnuję :) Brela, współczuję Ci Kochana nie dość, że sama masz problemy ze zdrówkiem to jeszcze dzieciaczki chore..katastrofa :( Oby jak najszybciej te choróbska Wam przeszły. U mnie też biało. Synek zachwycony ziębiącym w rączki śniegiem. Mój psiak też, bo to jego żywioł. Przypomniało mi się jak w ubiegłą zimę mąż zaprzęgnął Torę do sanek i z wielką radością go ciągnęła. Oczywiście na każdym zakręcie była wywrotka :) Śmiałam się do łez, a moja mama ze śmiechu aż dostała czkawki. Niestety ja nie próbowałam tej ostrej jazdy, bo byłam w 9miesiącu ciąży :) Miłe wspomnienia :) Pamelko, gratuluję wytrwałości! :) Ale się rozpisałam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć! Martysiu nie przejmuj się bardzo guzem swojego maluszka, wiem co mówię bo mam dwójkę, pierwszy guz najgorszy ale to nie ostatni. Mój maluch ma niecałe 10 miesięcy a jak miał pół roku to spadł z wysokiego łóżka i się porozbijał /głowa, ręka i noga posiniaczone/ spał i się obudził a ja wybierałam się do pracy i nie dopilnowałam, myślałam ,że zawału dostanę, spłakałam się okropnie, po południu miałam wizytę u ortopedy więc go obejrzał i nic, na sińcach się skończyło. A teraz nauka chodzenia, też ciągle ląduje na głowie. O córusi nie wspomnę, bo mnie od razu serce zaczyna boleć, co jej się nie przydarzyło? Książkę by można pisać, łącznie z tym, że u mnie w pracy barek się otworzył i prosto na głowę małej i dogniótł ją do biurka, nie dość, że porozbijana buzia o biurko, to głowa potłuczona, zaczęła mówić, że nie widzi a ja w zaawansowanej ciąży na rękach dziecko dźwigałam i skończyło na strachu. Dzieci już takie są, że bez guza i strupa nie wychowasz, nie upilnujesz. A jest tak, że im bardziej się pilnuje tym częściej się coś dzieje. Więc i u Was pewnie skończy się na siniaku. Ale się rozwodzę nie na temat diety...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam laski ;) a więc na wadze 86 kg super co nie??!!!! :( zła jestem...chyba dziś gryźć będę ~!!!!!! a wredna dziś jestem dla klientów....mam nadzieję że na skargę nie pójdą..... Martyna jak u Ciebie? mam nadzieję że może Ciebie trochę ubyło....już nie chce się deklarować że już dziś, jutro , pojutrze schudnę nie wiem ile....będę próbować....i to tyle jeśli chodzi o deklaracje... co do guzów to moja mała już nie jedną wywrotkę zaliczyła:( a ja mądra mama chyba bardziej niż ona wyłam....:) Brela ma rację nie da rady wychować bez guzów i strupów. Moja np ostatnio źle oceniła odległość i centralnie nosem w ścianę przystrzeliła :( a krew się lała...myślałam że złamała echchchchch dzieciaki ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Pamelka! Nie przejmuj się, ja też mam dziś 86 kg /ważyłam się rano na głodniaka/, a jeszcze 7 tygodni temu miałam 80 - katastrofa! Nieźle mi idzie odchudzanie! Ale na poważnie to choć mam świadomość, to taki teraz okres, że trudno się zmobilizować i nie skusić na żarełko lub słodycze, a idą święta i dopiero dieta weźmie w łeb. Po świętach będzie lepiej! Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewczyny :) Wybaczcie, że tak późno ale jutro są pierwsze urodzinki mojego Tomcia i buszuję cały dzień w kuchni. Przyjadą dziadkowie i rodzeństwo męża. Plus moi rodzice i rodzeństwo, łącznie 12osób. Więc trochę muszę jedzonka przygotować. Dobrze, że mężuś pomyślał i wziął urlop,to chociaż małego pilnuje. O guzach, to nawet nie chcę myśleć. Pamiętam jak z siostrą rozbijałyśmy kolana na rowerach i wracałyśmy zamiast z białymi, to czerwonymi od krwi skarpetkami. Ale to co innego kiedy dziecku stanie się krzywda. Dobrze, że jeszcze za czasów liceum zrobiłam kurs ratownika pierwszej pomocy :) Taka wiedza bardzo się przydaje ale również zobowiązuje... Co do wagi, to dziś pokazała 68,5 kg. To pewnie dlatego, że wczoraj głowa tak mnie bolała, że prawie nic nie jadłam. Więc szału ni ma.. A święta mnie przerażają... bo jak pomyślę o ciągłym żarciu to mnie skręca :( Jutro też na pewno zjem kawałek tortu, sałatkę..i znowu będzie 70kg. Jak tu się odchudzać? Oby do nowego roku Dziewczyny! :) A później będzie już z górki do wiosny, to i odchudzać będzie się chciało :) Lecę składać tort :) Wymyśliłam, że zrobię w kształcie misia, żeby tylko się udał :) Buziaki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
100 lat dla jubilata :) 12 osób!!!!!ale się na biegasz ;) buziaki moje odchudzaczki, może w nowym roku lepiej będzie nam szło...święta idą nie ma co liczyć na trzymanie diety w tych dniach :( jutro wieczorkiem zajrzę do Was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć! Życzenia dla szacownego Jubilata! 100 lat i dużo, dużo zdrówka! Co do diety to tez myślę, że od 2010 roku będzie lepiej! Pozdrawiam koleżanki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewczyny! U mnie dietowa masakra, nie ma dnia żebym nie pożarła kilku cukierków albo kilku kostek czekolady. Nie pilnuję się wcale, a do tego dupska z domu ruszyć mi się nie chce. Mały z katarkiem więc na spacer też z nim nie wychodzę :( Do tego ząb zaczyna mnie boleć, kurcze i do dentysty nie mam jak wyjść, przecież synka samego nie zostawię. Nie wiem jak to zrobię, ale przed świętami muszę się jeszcze wybrać. W wyjątkowo kiepskim humorze dziś jestem i tylko bym marudziła, marudziła...Już sama siebie tym marudzeniem denerwuję :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ach te nasze wzloty i upadki :) Martyna nie łam się !!!!! przyjdą lepsze dni po obżarstwie świątecznym...zobaczysz ;) ja mam przynajmniej taką nadzieję że sprężymy się w nowym roku!!!!! Moja malutka jakoś się trzyma i jest zdrowa ale już parę dni nie byłyśmy na dworku bo mróz okrutny....buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kobitki moje już dziś życzę Wam zdrowych, pogodnych Świąt Bożego Narodzenia!!!! całuję Was mocno 👄 ps. mam nadzieję że po świętach nie przybędzie nam dużo kilogramów...;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wszystkiego co najlepsze i najpiękniejsze życzę Wam drogie Koleżanki-Odchudzaczki w te Święta :) Oczywiście przypominam żeby się nie obżerać ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i po świętach !!!!! :) jak kobitki moje żyją? pozdrawiam i całuję!!! Ja jednak się cieszę że już po...bo jednak trochę się podjadło....:( dziś na śniadanie jogurt!!!! na drugie też :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć :) Jakoś nie mogłam się wczoraj na kafe dostać. Co chwilę błąd strony mi wyskakiwał.Ale dziś już jestem :) Jak tam po świętach Kobietki? :) Ja na wagę wolę nie wchodzić, czuję że rozepchałam żołądek. Do tego czuję się ociężała i nic mi się nie chce.. Na śniadanie zjadłam kanapkę z serkiem twarożkowym, wypiłam kawę i poprawiłam biszkoptami :( od samego rana się już faszeruję słodkościami.. O matko ,minął rok a ja w sumie, biorąc pod uwagę wzloty i upadki schudłam 4kg :( I znowu mam grube dupsko, uda i obwisłe brzuszysko.. :( Wyć mi się chce..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Martyna nie łam się kobieto!!!! ja ważę tyle samo co rok temu....od jutra nie ma zmiłuj bierzemy się za swoje dupska!!!!!!! :) dziś ostatni dzień dyspensy bo sylwester wiadomo...;) ja spędzasz dzisiejszy wieczór? ja w domku z mężem , maleństwem ( bo jeszcze troszkę cycujemy) i z moją najlepszą przyjaciółką :) buziaczki jutro już będziemy o rok starsze....:( i to mnie najbardziej dobija!!!!! papapapap

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesteś nareszcie :) Ja też dzisiejszy wieczór spędzam w domu. Mąż, synek, moi rodzice i siostra ze swoim facetem. Wcale nie żałuję że nigdzie nie idziemy, bo wiem, że synek będzie miał ciężką noc. Sąsiad już od tygodnia testuje fajerwerki i to wtedy gdy mały śpi . Przez ten hałas dziecko mi tylko co chwilę budzi się z płaczem. Wiek mnie nie dobija, bo męża mam 4latka starszego więc to on się starzeje nie ja ;) Ja będę wiecznie piękna i młoda, jak tylko schudnę te 10kg ;) Obiecuję że od jutra biorę się za swój tłuszcz! To jedno z moich postanowień. Do Walentynek MUSZĘ schudnąć żeby wreszcie założyć na siebie, a nie upchnąć się w coś seksi :D A później wiosna, lato..wakacje..muszę koniecznie schudnąć :) Buziaki Kasiu i wszystkiego dobrego w Nowym Roku! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim życzeniem na nowy rok jest to żeby nasza znajomość przetrwała i żebyśmy w końcu schudły!!!!! :) a i mam nadzieję że inne mamuśki do nas dołączą ...bo niestety wszystkie nas opuściły ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie, same znowu zostałyśmy ale ważne, że się trzymamy razem :) chociaż z dietką u nas różnie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze blade.. no sama jak palec zostałam. Pamka, zadziałaj ze swoim kompkiem bo mi tu smutno samej w weekendy.. Do tego humor mam iście wisielczy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hello :) jestem no jak tam Martyna zaczynamy na nowo? ja Ci dam wisielczy humor!!!!!! do roboty się brać . Popatrz jak nowa koleżanka ładnie chudnie ;) pewnie cambridge lub herbalife. jak tam waga po świętach? wchodziłaś? ja n iestety weszłam i mnie zamurowało :( to masakra jakaś!!!!!88 kg... :( zmieniam po raz trzeci stopkę i biorę się za tłuste dupsko !! Martyna no jak tam ? teraz na poważnie....zaczynamy? tak nam ładnie szło na początku...kiedy to było? w lipcu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
weszło!!!! :) ciekawe jak tam Pebi? całkiem o nas zapomniała....:( ona to już pewnie z 70 waży...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heja87
Hej mam 22 lat 160 i okolo 83 ... nie wiem dokladnie boje sie zwazyc ale od jutra sie odchudzam bo jade do polski i wstyd sie tak pokazac:( macie jakies dobre rade.. Dziewczyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiu,teraz to już na serio bo ja też po świętach ważę więcej :( Mąż mi trochę przygadał że się pół roku odchudzam, opowiadam że nie jem słodyczy a czekoladę całą potrafię w 1dzień pożreć! :( Ważyłam się 1.01 czy 02.01 i było 71kg :( tragedia :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja to bym sobie na początek narzuciła jakąś dietę,taką gdzie będzie określone co, ile i kiedy jeść. Nie potrafię się sama kontrolować i przeliczać tych kalorii. Tak żeby w sumie 1000-1200kcal dziennie wyszło. I wracam do ćwiczeń, chociaż 30min dziennie, bo one naprawdę dużo dawały. Muszę schudnąć 5kg do końca miesiąca, inaczej się chyba zamorduję :( I obiecuję nie ględzić ciągle że się odchudzam tylko wreszcie się odchudzić :) Pamciu, jakaś propozycja co do diety?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×