Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość słodkaJA

Czy chciał WRÓCIĆ do Was eks?Jak tak to po jakim czasie od rozstania?

Polecane posty

Black Vanilla dziękuje za słowa otuchy. No jest bardzo ciężko wspomnienia wszystkie miejsca przypominają najdrobniejsze chwile :( Ja też schudłam, nie mam na nic ochoty i ciągłe myślenie czy coś można zrobić i jak za miesiąc stanąć twarzą w twarz... Wiem, że się boi bo widać to było w trakcie naszego rozstania z resztą ja sama go bronię staram sobie wytłumaczyć to czy tamto i cały czas mam nadzieję że jednak będzie chciał wrócić a to co się wydarzyło tylko umocni nas oboje w tym że chcemy tylko siebie. Tylko nie wiem czy to jest możliwe :( jak mówiłam mamy wspólnych przyjaciół i słyszałam że dzień po tym co się stało był w fatalnym stanie. Oczywiście też cały czas się zastanawiam czy myśli o mnie ale chyba nie da się tak zapomnieć tylu lat (nawet facetowi) nie? w ogóle samo rozstanie co jest ironią bo było najgorszym dniem mojego życia to wiem że będę wspominać bo to był ostatni dzień w jego ramionach to on sam jeszcze mnie tulił do siebie i było to rozstanie bez kłótni, bez wyrzutów itp. Myślicie że warto napisać smsa tak żeby jemu też nie było łatwo zapomnieć? Wiem też że jeśli byłby pewny że to był największy błąd w jego życiu to pozwoliłabym mu wrócić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co do snów to już w ogóle szkoda gadać:/ nie dość że w dzień trzeba zmagać się z myślami to jeszcze w nocy mi się śni i to już od dobrych kilku tygodniu noc w noc :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Black Vanilla
ł-e-z-k-a Ja też tak miałam- wszystkie miejsca mi jego przypominały. Przypomniały mi się wspomnienia, o których już zapomniałam. Niestety te dobre wspomnienia. Na początku też go broniłam i winiłam siebie do tego wszystkiego- wydawało mi się, że on wyjechał na trochę, ale wróci. Jeżeli chodzi o wasz spotkanie to może miesiąc czasu wystarczy żeby się pozbierać? Ja dawałam sobie na wszytsko czas- jak nie miałam ochoty jeszcze spotykać się ze znajomymi to nie robiłam tego. Wszytsko robiłam w odpowiednim dla siebie czasie. Kiedy już wiedziałam, że przyszła pora i jestem gotowa. Może ty też powinnaś zapytać siebie czy to odpowiednia pora będzie jak przyjdzie czas spotkania? On na pewno cię nie wymazał tak szybko- dla niego nie jest to łatwe. Na pewno myśli o tobie, bo byłaś częścią jego życia przez tak długi okres czasu. Nie wiem co powinnaś zrobić jeśli chodzi o sms. Ja swojego nie zadręczałam- wiedziałam, że to nie ma sensu najmniejszego (bo była już inna). Na samym początku chciałam, żeby był szczęśliwy, bo go kochałam. Teraz już mnie to nie obchodzi, bo muszę i chcę żyć i być szczęśliwą z nim czy bez niego. Nie życzę mu źle, ale chciałabym żeby kiedyś sobie wspomniał "miałem taką kobietę i ją zostawiłem. kobietę, która chcąc mojego szczęścia odeszła i usunęła się w cień, dla mojego szczęścia". Nie wiem czy chciałabyś jego powrotu...A co z zaufaniem? Jestem na innym etapie po zerwaniu i patrze na to trochę inaczej. Musiałby bardzo się postarać żeby wrócił. Dla mnie słowa nie mają już znaczenia- bo on to zniszczył. Wszystko co mówił okazało się nic nie warte...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Black Vanilla
Ale się rozpisałam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miałam sie uczyc ale nie bylam w stanie, poszlam do kina i caly seans w glowie mi chodzilo jak przychodzilam tam z nim , jak oprzytulal. boze!!!!!!!! jak to boli:( jutro znow do pracy:( nie nawiedze tego miejsca! dzis bylam z nim na zmianie. to pewne - on randkuje z inna....i rownoczesnie jest cholernie mily dla mnie, calemu swiatu chce pokazac ze sie lubimy. nie radze sobie. boli mnie zoladek, mam spuchniete oczy, fatalnie sie czuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Black Vanilla
Witaj a_ka--- też byłam sama w kinie. Za pierwszym razem masakra dla mnie to była. Teraz nawet to polubiłam. Nie dziwie ci się, że nie lubisz tego miejsca- nie da sie tego faceta jakoś unikać? Może robi sobie z ciebie "koło zapasowe"? Że jak coś ewentualnie nie wyjdzie to wróci? Trzymaj się kochana. On nie jest wart aby sobie zdrowiem rujnować! Pozbieraj się... Zrób coś dla siebie, spróbuj się zrelaksować. Każdemu chyba po takich przejściach się śnią byli--- cholerna podświadomość!!! Trzymajcie się dziewczyny. Wyjdziecie z tego wierze w was!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochana my mamy nawet wspolna szatnie 2 metry na dwa, widzimy sie tam codziennie przed praca i po. wpadamy na siebie tam. w tym tygodniu za kazdym razem bylismy tak tylko w dwojke. to jest chore:( Ty jestes dzielna, ja na zewnatrz niby tez ale w srodku. nie wygladam za ciekawie i moj organizm tez dostaje mocno. wychodzi ten stres:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli chodzi o spotkanie za miesiąc to wątpię że się szybko pozbieram ale moja myśl na ten moment jest taka że jeśli się spotkamy to jemu nie będzie łatwo bo wie że go kocham i to znów skłoni go do myślenia i może wpłynie to na jego nowy związek a jeśli przyjdzie z nią to już w ogóle... co mnie cieczy bo nie zostanie zaakceptowana przez znajomych i to nie tylko ze względu na to że zajęła moje miejsce (choć to też) ale słyszałam trochę o niej, a poza tym po tym jak to się wszystko rozwijało to mam już opinię na jej temat... więc dałoby jej może trochę popalić bo przypuszczam że wyczuje niechęć z ich strony i to że jednak mnie i jego bardzo dużo łączyło i może łączy. No ale zobaczymy za miesiąc co zdecyduję... na pewno będę Was informować na bieżąco. Gratuluję tym którym udało się jakoś przebrnąć i mimo tego że jeszcze myślą o byłych to przynajmniej potrafią myśleć i zrobić coś dla siebie. Dobrze że jest miejsce takie jak to gdzie można się wyżalić i poradzić. ak_a - brawo za odwagę że poszłaś do tego kina ja póki co to wolę się nigdzie nie ruszać żeby dodatkowo nie prowokować myśli chociaż u Ciebie wypad do kina w porównania z tym że musisz stawiać mu czoła w pracy to pokuś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lezko Ty tez sie odwazysz, bedzie dobrze. musimy sie wspierac i na nowe, lepsze otwierac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Black Vanilla
No jest to chore :( są dwa wyjścia- albo zmienisz prace albo głowa do góry, nic nie daj po sobie poznać, że czujesz się niezręcznie. A co do dzielność- ja też przeżyłam płacz, obwinianie siebie za wszystko, utratę wagi i wszystko to co Ty. Cały ten koszmar jednak się po jakimś czasie zmienił przez ludzi, którzy mi pokazali, że im zależy na mnie, że nie warto. Więc wzięłam się za siebie :) Bądź dzielna!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🌼 ja tylko sie dziwie po co on dla mnie jest dobry, skoro ma swoja nowa, najwspanialsza?! nawet wyszlismy razem dzis z pracy, chcial wyjsc ze mna ( na pozkaz chyba przed klientami i pracownikami) po co:( ja glupia mu pozwolilam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Black Vanilla
ł-e-z-k-a i a_ka Dziewczyny wiem, że jesteście silne. Tamta zajęła też moje miejsce. Nie znam dziewczyny także ciężko mi się wypowiedzieć na jej temat. Trochę dziwna byłaby to sytuacja gdyby ten twój ł-e-z-k-a przyszedł z tą drugą. Wasi znajomi też mogliby się niezręcznie poczuć. Może mają opinie o niej, ale to też ich kumpel niestety. Też się cieszę, że mogę sobie z kimś pogadać i wyżalić się zwłaszcza, że jesteśmy w podobnych sytuacjach :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Black Vanilla
a_ka nie jesteś głupia. Czasem robi się takie rzeczy,ale widzisz, że to niedobre i po raz drugi (czasem po raz piąty lub dziesiąty) powiesz nie. nie obwiniaj się za to, że masz słabość do niego. A on może to wykorzystywać....A ta druga to tak pozwala na to wszystko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niestety ja jestem bardzo słaba i bardzo ciężko mi będzie się pozbierać :/ No jeśli dojdzie do sytuacji że ona przyjdzie to na pewno będzie niezręcznie ale wcale się nie zdziwię jak on pojawi się z uśmiechem ak_a Twój były chyba próbuje za wszelką cenę zrobić wszystko żebyś o nim nie zapomniała żeby w razie czego mógł wrócić. Oczywiście fajnie by było gdyby naprawdę w końcu zrozumiał i żeby się ułożyło między Wami ale oczywiście tylko jeśli tego chcesz bo jeśli wiesz że on dalej będzie Cię tak krzywdził kłótniami itd do życzę żebyś była dzielna i żeby udało Ci się go pokonać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha i również popieram że w żadnym wypadku nie jesteś głupia. na nasze nieszczęście tak bardzo kochamy że później robimy różne rzeczy no a odkochać niestety nie da się łatwo :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Black Vanilla
Dziewczyny cokolwiek robicie pamiętajcie, że najgorsze jest za wami. Teraz tylko trzeba się z reszt uporać. Bądźcie dzielne, bo będzie lepiej. Naprawdę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
on zagaduje mnie jak nie ma jej w poblizu. najbardziej to ja nie chce jej widziec. skreca mnie w srodku jak jest blisko. pojebana dziewczyna! ona ma teraz wielka satysfakcje ze dopiela swego. ja mysle i moi/nasi znajomi ze to tylko dla seksu i nie potrwa dlugo. ona za nim biega, przyjezdza,czeka na niego. ja tez kiedys taka bylam, nie na poczatku ale jak sie juz zaangazowalam, dopiero pozniej. po czasie zaczelo go to nudzic, bo bylam na wyciagniecie reki...i zaczal uciekac, chcial wolnosci:/a moz ejuz wtedy ona mieszalam....wrrrr nie chce wiedziec. chce zapomniec i jakos dopiec tez jemu. a ja mimo ze go zbywam to ciagle jestem mila, wesola i dobra dla niego:-O Laski pomozcie!chce zeby mu poszlo w piety! co moge zrobic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam wrażenie że najgorsze jest teraz albo dopiero nadejdzie. Tragiczne jest to że na ten moment wszystko co się słyszy że będzie lepiej że może znajdzie się ktoś lepszy itp. po prostu nie docierają i nie da się w nie uwierzyć. Cały czas jest myśl że tylko jedna osoba jest lekarstwem na to ... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a najbardziej to, chce (tak jak ktoras z Was pisala) zeby sie obudzil kiedys i pomyslam ze stracil skarb- mnie. wie ze zrobilabym wiele dla niego, ze go wspieralam, chcialabym zeby sobie to kiedys uswiadomil. co z tego z etak jego rodzina twierdzi,on tego nie zakumal. mialabym, satysfakcje. kocham go ciagle:O mimo ze taki dran byl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ak_a ona może się teraz cieszy ale myślę że jak dalej będzie za Tobą biegał to w końcu ją coś trafi i może nawet ona go kopnie w du**

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Black Vanilla
ł-e-z-k-a Rozumiem to. Mnie te słowa najbardziej denerwowały. i jeszcze"że będzie dobrze" i "dobrze, że nie po ślubie z dzieckiem" itp. Trzeba czasu na wszystko. Ja potrzebowałam czasu na płakanie, użalanie się nad sobą i miliony innych uczuć. Do mnie też to nie docierało. Oni swoje, a ja swoje. Ale jakoś po 4 miesiącach zaczynam jak przez mglę co prawda widzieć plusy całej sytuacji chociaż miałabym wielką satysfakcję jakby mu się ten związek rozwalił...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Black Vanilla
To jest właśnie życie. Może się "obudzi" pewnego dnia a może nie... Nigdy tego nie wiemy. A może się obudzi i będzie już za późno?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wlasnie- to nie jest pocieszajace, bedzie inny.... wczoraj bylam w pubie i kazdy facet oblesny mi sie wydawal, kazdy!!!!!! wazrokiem szukalam podobnych do niego, szukalam jego:( to jest straszne!juz to kiedys przechodzilam z innym..... wtedy mi to rok zajelo. i to byl blad. Laski nie dajmy sie! ja tak juz nie chce, nie chce miec go ciagle w pamieci bo nie warto! jak nam sa pisani to beda, jak nie to bniech spadaja raz na zawsze! gdzies gleboko wierze w to i wiem ze jeszcze bedziemy szczesliwe! sczesliwsze niz teraz i bedziemy smiac sie z tych sytuacji. chcialabym zeby poszlo po naszej mysli....... na pewno nie raz bedzie nam gorzej niz dzis ale damy rade! nie ma wyjscia! zmeczona jestem i bez ladu skladu pisze....hehe sorki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Black Vanilla
a_ka Nie przejmuj się, że bez ładu i składu :) Ja też po 2 miesiącach rozglądałam się za facetami, ale każdy był obleśny i nie taki. Teraz powoli patrze i mijając jakiegoś na ulicy dostrzegam, że może jeszcze jakiś jest tam mi przeznaczony :) Powiem wami, że tych gorszych dni po jakimś czasie jest mniej. Ja ost. przyłapałam doła na tydzień, bo miałam urodziny i myślałam, że może ze względu na to co nas łączyło wyśle chociaż "Sto lat", ale niestety się przeliczyłam. Wyszło jak ważna byłam dla niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ta baba zrobi dla niego wszystko. on jest egoista i ona tez. ona jest taka sucza typowa... tez chcialabym zeby to tez sie rozpadlo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Black Vanilla
Miesiące, dni... a jakie to ma znaczenie przechodzimy przez to samo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×