Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość słodkaJA

Czy chciał WRÓCIĆ do Was eks?Jak tak to po jakim czasie od rozstania?

Polecane posty

Luka no przykre to co piszesz, ale mnie już chyba nic nie zdziwi. Myślisz że mój były myśli inaczej niż Twoja "J" ? Dokładnie tak samo bo pogrywał sobie ze mną bardzo długo i dla niego jestem głupią idiotką zapewne. Powiem Ci że być może to rozstanie było po to żebyś Ty przy niej nie cierpiał bo wygląda na to że ona nie jest dobrą osobą i chyba los nie chciał żebyś spędził z kimś takim życie, i chce wierzyć że oni jeszcze za to zapłacą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"ł-e-z-k-a" Może masz rację, ja zawsze "J" ceniłem, bo nadzwyczaj inteligentna kobieta, pierwszy raz spotkałem taką dziewczyną, która w wieku 15lat miała takie podejście do życia, że młoda a o życiu dużo wiedziała, wręcz bił od niej blask inteligencji i chyba w tym się u niej zakochałem... Teraz kompletnie zmieniła podejście do życia, moim zdaniem złe podejście, ale kto wie, może to ja się mylę, może ona dobrze zrobiła odchodząc, w pewnym sensie to tak, bo zrozumiałem i nauczyłem się wiele przez ten czas... I teraz to co trzyma mnie przy życiu to mój optymizm przez łzy, więc zapodam tak: Wygląda to u mnie wszystko beznadziejnie, zero bezwzględne szans aby "J" poczuła chociaż ułamek tego co czuła będąc ze mną ale kurcze THIS IS LIFE a ono różne scenariusze pisze i przeważnie są to zaskakujące scenariusze i kto wie, może kiedyś ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To prawda życie pisze takie scenariusze że czasem trudno sobie wyobrazić co się może jeszcze wydarzyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie chcę zapeszać, ale według praw Murphy'ego wynika : "Uśmiechnij się. Jutro będzie gorzej" ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja sobie zawsze powtarzam, że dopóki mnie albo kogoś mi bliskiego choroba nie dopadnie to z tego da się wyjść...Życzę miłej nocki-będę tu dzisiaj co jakiś czas zaglądać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość referentkaa
bylismy razem rok.Niedawno roizstalismy sie on mial sobie wszystko przemyslec.Ale znalazl inna.Serce moje krwawi.Ale ja z nim gadalam na ulicy.Kazal jej poczekac.Ona odeszla dlaej.a my gadalismy.Niewiem po co i dlaczego pytam sie go co cie z nia laczy a on ze nic to tylko kolezanka.I podeszlam doo nuiej i pytam sie o to samo.Ona mowi ze to tylko kolega.Oni poszli.Rozezlismy uie.I zapomnialam ze jest mi winny kase i psoszlam za nimi.Akurat weszli do sklepu stanelam przed sklepem.On zobaczyli wyszedl i pytam sie co z moja kasa.A on ze oddam ci w poniedzialek.I raz tak sie zachowalam a mam 26 lat.Bylam w takim szoku ze niewiedzialam co robie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daaariaaaa
Jedyną myślą nie do zniesienia jest ta, że znieśc można wszystko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
luka czlowieka poznaje sie cale zycie niestety. Najgorsze wady wychodza zazwyczaj przy zakonczeniu zwiazku ja bym chyba sie cieszyla na Twoim miejscu ze ona tak powiedziala na Ciebie ...co prawda pare przykrych slow ale uzmyslawiaja Ci ze nie jest taka wspaniala jak uwazales narazie jestes jeszcze zaslepiony ale kiedys to zobaczysz... ja sie ciesze z jednej strony ze facet z ktorym bylam pare lat mnie zdradzil przynajmniej nie rozpamietuje nie zaluje ze to sie skonczylo i o wiele szybciej oprzytomnialam bo nie byl takim czlowiekiem jak go widzialam. nigdy nie mialam watpliwosci ze do niego nie wroce zero nadziei najpierw zlosc a pozniej obojetnosc... Twoja "J" nie byla warta jak nie ma kultury wobec Ciebie, nie umie sie zakochac nie ma klasy trudno lepiej dla Ciebie bo ty poznasz wspaniala kobiete ktora bedzie na Ciebie zaslugiwala:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej. Wiecie wróciłam ze spotkania z koleżankami heh i śmiać mi się chce bo okazało się że mój były chodzi na bardzo króciutkiej smyczy hehe co prawda wygląda na to że mu to odpowiada ale jeśli jest człowiekiem którego kiedyś znałam to kiedyś się obudzi. Żałosny jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana...zakochana
Hej wszystkim. Lezka ciesze sie ze chociaz Tobie sie humor polepszyl, mi to nie wychodzi. Wczoraj spotkalam sie ze swoim bylym i niech mnie pieklo pochlonie ale nie wiem juz co robic, powinnam sie cieszyc ze on chce jeszcze raz sprobowac ale nie potrafie. Jest nam dobrze we wlasnym towarzystwie, rozmawiamy itd wszystko niby w normie, ale on nie chce ze mna byc dopoki mi nie zaufa.. a ja nie wiem jak sprawic zeby mi znow zaufal :( strasznie sie mecze w tej sytuacji... Macie jakies pomysly?? Rozmawial z nim szczerze juz wiele razy, ale za kazdym razem jest to samo :( a nie chce naciskac na niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Julaa
Mój były tez pokazał rogi. Tak to jest człowiek zakochany myśli sobie, że zna swojego ukochanego, swoją ukochaną na wylot, a z czasem .. wychodzi w praniu. Aż dziw , że tego nie widzimy. Miłość zakłada nam ciemne okulary na oczy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Julaa
Załamana, zaufania nie da się ot tak po prostu dostrzec , czasami wystarczy jeden gest, jedno słowo a czasami musimy poświęcić sporo czasu i uwagi na to by ktoś nam mógł znów zaufać. Ty powinnaś mieć cierpliwość Nie można wszystkiego od razu naprawić, człowiek ponosi konsekwencje. A twój były czeka, więc nie poganiaj tylko ciesz się , że facet dał ci szansę. ;) Ja Ci życzę powodzenia w każdym bądż razie, bo recepty na odzyskanie zaufania nie mam. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana...zakochana
wiem ze nie moge go poganiac bo to tylko pogarsza sprawe, bede usilowala mu pokazac ze moze mi znow zaufac i bedzie dobrze, czas pokaze..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Załamana czy to jest lepszy humor to nie wiem ale chyba raczej nie bo szlak mnie trafia jak myślę o tym że ja się starałam żeby go nie urazić, nie chciałam zrobić nic żeby go nie stracić a on się daje traktować. Byłam głupia że tak na niego dmuchałam bo albo by się wcześniej rozpadło i bym mniej cierpiała albo byśmy dalej byli razem bo by szanował to co ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Julaa
no właśnie, nie doceniają tego co mają, a pózniej chcą wracać albo nie jak gdyby nigdy nic! Cholernie . ja i mój były jesteśmy mistrzami w udawaniu , że siebie nie znamy, mijamy się bez słowa..i mimo wszystkiego, mimo tylu przykrości, ja chce z nim rozmawiać, nie mijać się, normalnie mieć ze sobą kontakt! czy to takie dziwne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam ;] Troszkę mnie nie było i troszkę się działo u mnie, niestety ale zauważam, że coraz częściej sięgam po alkohol i nie ma to związku z "J" tylko dlatego, że zacząłem odwiedzać, odnawiać stare znajomości i wiadomo, zawsze jakiś lak jest, no nic głupio się czuje, bo przez ostatnie 4 dni to 3 dni nawalony jak bąk ;/ Podle się przez to czuje i daje sobie na wstrzymanie... Teraz nawiąże do moich ostatnich postów o "J", że trochę nie fair ostatnio postąpiła. Wczoraj odezwała się do mnie na GG i zrobiła mi awanturę o mój opis na GG, że jakieś podteksty odnośnie jej, olałem ją, zbywałem, dała sobie spokój i za 20minut znów napisała i zaczęła przepraszać, że ma doła cały dzień, nerwowa i nie ma z kim pogadać, a ja od razu ze chyba pomyliła adresy a on że nie, że chce tylko pogadać, a nie zwierzać się, no i pisała co i jak, że na studiach jest ciężko, jest słaba psychiczne, ma majaki, zwidy, śni się jej własna śmierć, trochę jej tam napisałem, aby się troszkę podniosła na duchu i przeszliśmy na inne tematy, w końcu pierwszy raz napisała co u jej rodziny, co u mojego kochanego psiaka, naszych ukochanych dzieciaczków które niańczy jej mama, pierwszy raz tak normalnie się rozmawiało... Potem się żaliła, że nieładnie wygląda, że chyba przytyła, a ja jej napisałem, że schudła masakrycznie od rozstania i że dla mnie zawsze wyglądał w "dechę" i ona uśmiechnęła się i poszła spać... wysłała jeszcze MMS ze zdjęciem psiaka, heh ucieszyłem się, bo psiaka nie widziałem od rozstania, a zawsze traktowaliśmy je jak własne dziecko ;]... Wczoraj znowu wysłała MMS również ze zdjęciem pisaka ;] i jeszcze SMSa, że chyba mnie widziała na mieście i się pytała czy byłem w takim jednym miejscu... Heh, nic jej nie odpisywałem na te wiadomości i chyba dobrze, ale trochę mnie zdołowała "J", zakręciła w głowie. Ale myślę trzeźwo i to nic nie znaczyło i sądzę, że "J" dostała po prostu Okres, bo ona zawsze masakrycznie go przechodziła ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Patrzcie jak to jest Pani "J" ma gorsze dni i do kogo się odzywa? Do swojego byłego którego już podobno nie kocha, a jedyną jej wielką miłością jest nowy dość ciekawe skoro tak jej źle to powinna się żalić swojemu nowemu czyż nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"ł-e-z-k-a" Dokładnie, ja na samym początku rozmowy z Nią, od razu się zapytałem czy się nie pomyliła, a ona: " Ja nie chce ci się żalić, ale cały dzień jestem nerwowa jak diabli !!" Zdziwiło mnie to trochę, bo jakby zmieniła temat, ale co tam, dzisiaj już "J" była na GG to już nie zagadała, widocznie nerwy jej zeszli i jej Nowy jej pomógł... A najlepsze jest zdanie mojego dobrego kumpla, który przeżył identyczną sytuację jak ja, dosłownie u niego się zaczęło miesiąc przed tym jak u mnie z "J" i on mi powiedział to: "Ona powoli widzi co straciła i zastanawia się nad powrotem" po tym co mu opowiedziałem o "J". Ehhh, kolega nie zna "J" i jej zatwardziałej dumy ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobra żalenie czy nie wszystko jedno ale chciała pogadać z Tobą a w końcu ktoś inny jest dla niej teraz najważniejszy więc z nim powinna rozmawiać. Co do słów kumpla to bardzo możliwe. Wiadomo duma i te inne ja też tak mówię o moim byłym ale nie jedne osoby które już trochę życie znają powiedziały że na początku duma ale jak naprawdę będzie im zależało to w końcu tą swoją dumę wsadzą w d*** i w końcu i tak się odezwą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daaariaaaa
Własnie jak bedzie zależało....ehhhh chyba doszło juz do mnie ze mojemu nie zalezy, chociaz tez czasem sie odzywa tak jak była Luki... Mam teraz jakies w miare normalne dni nawet dużo o tym nie mysle, ale odpukac bo wiadome ze są dni gorsze a wtedy jest naprawde ciężko... Co do posta łezki o krótkiej smyczy jej byłego, to zwykle tak bywa. Czlowiek stara się jak może a potem okazuje sie ze ukochana osoba wybiera taką, która zwykle ma bardziej egoistyczne podejscie. Czasem chciałabym byc taka, ale jesli kocham poprostu nie potrafie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widać podoba mu się takie życie, choć la mnie to jakaś totalna paranoja i chyba nigdy tego nie zrozumiem choć być może tak właśnie powinno to wyglądać???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daaariaaaa
też nie potrafie tego wyjaśnic, ale znam wiele takich przypadków. Niestety zwykle bywa tak ze ten kto sie stara ma gorzej, wiem teraz ze starając się, postepujac w zgodzie z uczuciami nie należy oczekiwac nagrody..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co taka cisza pisemna ;p ?? Mi już przeszło odnośnie "J", to co się wydarzyło w weekend to w zasadzie nic mi do życia nie wniosło i prawidłowo... Zaczynam zauważać pewną neutralność wobec "J", oby to nie było chwilowe ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daaariaaa
Ja też wczoraj pisałam ze mam jakies ciche dni, neutralne no ale zapeszyłam bo trwało to do dzis kiedy usłyszalam nowe newsy o jego "kolezankach" i znów mysle co go moze z jakas dziewczyna łączyc itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie cisza w każdym eterze :) Ale nie przejmuję się...Tak jest lepiej. Powiem wam, że jak słyszę jakieś wieści o byłym to na początku wszystko wraca. Potem, tak po 2 dniach wszystko się normuje...Widocznie nie wszystko jeszcze jest tak jak powinno być. Ale jest coraz lepszych dni niż gorszych...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daaariaaaa
Szok... moja znajoma utrzymywala kontakt z bylym miala jakas tam nadzieje... on zadzwonil chcial sie spotkac ona sie zgodziła... były przyjechał na umówioną kolacje ze swoją nową...lepiej chyba nie miec kontaktu chociaz ta sytuacja to chyba skrajnosc... totalny brak wyobrazni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×