Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość słodkaJA

Czy chciał WRÓCIĆ do Was eks?Jak tak to po jakim czasie od rozstania?

Polecane posty

"Black Vanilla" Jak wrócę z browarka z kochanym kumplem to będą newsy ;P i nawet przemyślenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No niestety musimy czekać na swoje pełne szczęście. Mam tylko nadzieję,że to czekanie jest po to abyśmy mogli bardziej docenić może osobę, która pojawi się w naszym życiu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak, coś kafe nawala, bo chyba ostatni post Black skasowało ;/ Nie no kurcze, ale to już przesada...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze, parę postów chyba skasowało, czy już limit postów na topic się wyczerpał :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Heh, no i byłem z kumplem na piwku, nie ma co ale starałem się nie poruszać tematu "J", bo moim zdaniem i zapewne innych też, że to już chyba nie ma sensu i należy żyć sobą ;] No ale kumpel nadal zakłada, że "J" długo z nim nie wytrzyma, albo On z "J", że sądzi iż to potrwa góra do końca kwietnia, chociaż jak był na weselu, to kurcze widział, że może być ciężko, bo "J" i ten jej Nowy sprawiali wrażenie szczęśliwych ale nie sądzi aby to przetrwało dłużej... Ja osobiście uważam, że "J" się z nim ożeni, bo ona o tym marzyła, toć ja sam chciałem się jej oświadczyć, bo czułem, że tego by chciała i jak on jej się oświadczy to nie ma bata i na pewno "J" przyjmie je ;/ Ja dochodzę do wniosku, że tak na prawdę w życiu niczego nie zdobyłem, poza wykształceniem i "J" chyba dlatego mnie porzuciła, bo bała się, że jestem jakimś tam nieudacznikiem... ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co miales zdobyc zeby cie kochala?? najwyzszy szczyt w Himalajah?? prace platna milion miesiecznie? a moze masz miec domek z basenem? ... jestem pewna ze jestes wartosciowym facetem na pewno nie nieudacznikiem musisz wierzyc w siebie bo tak jak myslisz o sobie tak mysla o Tobie inni jesli nie docenia co miala trudno... byla z toba jakis czas? to na pewno w gorszych chwilach z nowym facetem albo podczas rozstania bedziesz pierwsza osoba o ktorej pomysli a moze nawet zadzwoni. Nie ma zwiazkow idealnych a gorsze chwile kiedys na pewno nadejda ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"madzik 00" hehe, tak była ze mną jakiś czas, dokładnie ok. 9lat ;] jakby co to moja historyjka zaczyna się od 285 strony tego tematu ;] Co do "J" to sądzę, że po prostu zdziadziałem przez ten czas, poczułem się zbyt pewnie i nie starałem się tak jak przez pierwsze lata związku, nie no, ale 3 ostatnie lata to teraz sobie tak myślę, że totalnie zawaliłem ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
luka888 przeczytalam pare twoich pierwszych postow jak dla mnie jestes bardzo madrym i rozsadnym czlowiekiem potrafiles sobie wszystko wytlumaczyc wszystko zrozumiales i wszystko wybaczyles to jest bardzo rzadkie byles z nia 9 lat ale mowisz o sesji jakiejs czyli studiujesz wiec wnisokuje ze byles z nia od najmlodszych lat mysle ze zaczynajac tak wczesniej ona sie mogla po prostu nie wybawic chciala zobaczyc co nowe i nieznane zawsze tak jest fascynacja hormony buzuja motylki w brzuchu ale to przejdzie... a czy ten koles okaze sie jej ksieciem z bajki? watpie byla z toba 9 lat? to znaczy ze swietnie musiala sie z toba dogadywac mimo wszystko... nie wierze ze nie bedzie chciala wrocic i to ty bedziesz decydowal co z tym zrobic bedzie wszystko w twoich rekach ... mysle jednak ze lepiej dla ciebie zeby bylo to w takim czasei kiedy juz nie bedziesz za nia tesknil nie ma sensu 2 raz pakowac sie w cos kobieta nie jest twoja kula u nogi bedzie inna nawet jesli byla idealna dla ciebie (choc na pewno nie bo nie ma ludzi idealnych) duzo jeszcze jest takich a jak miala zapedy do zdrady to cie ciesz ze teraz sie to skonczylo a nie po slubie jakbys wrocil nigdy nie przestalbys sie bac ze znowu odejdzie nie byloby zaufania ... na pewno spotkasz swietna i wartosciowa kobiete takich jest o wiele wiecej niestety na swiecie takze glowa do gory ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Julaa
Tez się zgadzam! ;) Luka, mimo wszystko myślisz pozytywnie. W sumie 9 lat to bardzo długi staż, i nie ma lekko, żeby panna "J" tak szybko o Tobie zapomniała, i uważam że zrozumie swój błąd, młoda jest, może rzeczywiście musiała się wyszumieć. A Ty ją nadal kochasz, wiec może jest jakaś szansa.. ;) A jeśli rozwieje wszystkie wątpliwości to niech wie że straciła mądrego chłopa :D Pewnie będzie po jakimś czasie żałować, może już żałuje. Może ten nowy facio to żadna "big love" tylko zwykłe zauroczenie...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Heh, po twoim stylu wypowiedzi także sądzę, że mądra i wartościowa z Ciebie osoba, dobrze doradzasz, ale ja to wiem, wiem co powinienem teraz zrobić, jak żyć, cholernie zmieniłem podejście do siebie i do życia po tym rozstaniu, obudziłem się !!! Ja "J" życzę jak najlepiej, tylko temu typowi co mi ja odbił to z całego serca życzę aby ziemia się pod nim rozstąpiła i piekło go pochłonęło ;P, "J" mogła mieć każdego, aby wybrała pierwszego lepszego !! który w niczym mi nie ustępuje, jedynie, że jest starszy i bardziej doświadczony w życiu ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"julaa" 'Może ten nowy facio to żadna "big love" tylko zwykłe zauroczenie...?" ^^ Mnie nie pytaj, wg. "J" to jest to totalna miłość, tzw. od 1 wejrzenia ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana...zakochana
Hej, wybaczcie ze wam sie tak wtrace ale potrzebuje dobrej rady.. Spotkalam sie z moim bylym chlopakiem juz kilka razy od tego momentu kiedy napialam ostatnio, ehhh i nie wiem co robic dalej, oboje chcemy to naprawic ale on chyba mniej.. ale czego moge sie spodziewac, caly czas mi pisze ze nie bedzie ze mna, ze najpierw musi zobaczyc ze sie zmienilam, i czy odzyska zaufanie do mnie, ciagle tylko slysze "pozyjemy zobaczymy" jednak wczoraj powiedzial ze myslisz ze bedzie ok, ale czas pokaze.. Co o tym sadzicie? Mam sobie robic nadzieje ze rzeczywiscie bedzie ok? wlasciwie to juz zrobilam... niczego bardziej nie pragne jak go odzyskac. Tylko co mam myslec kiedy on mowi ze nic nie obiecuje, bo nie wie czy jest w stanie mi po raz kolejny zaufac?? ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale to wszystko jest po***bane. Twoja druga połówka 'zakoch*je' się w kimś innym. I jeśli głos rozsądku podpowie jej żeby dać sobie z tym spokój, to nie będzie dnia, w którym by nie myślała o tej osobie i będzie nieszczęśliwa w związku w którym jest. A jeśli da się porwać emocjom - rozpieprza nie tylko swoje życie, ale i życie swojego partnera dla chwili uniesienia... A później się najczęściej to też rozpada, bo to nie była miłość, tylko zauroczenie. I wielki chuj mnie ogarnia jak sobie pomyślę, że przez taką głupotę tyle cierpienia ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@załamana nie przepraszaj, to też twój topic ;) To ode mnie dostaniesz taką radę: Jeżeli Ci na nim zależy.. to daj mu jak najwięcej powodów, żeby mógł Ci zaufać. I kurde daj mu do zrozumienia, żeby się zdecydował. Takie 'nie będę z Tobą, ale się pobzykamy i zrobisz mi jeść' jest trochę szczeniackie ;/ Wygląda jakby sobie zostawiał furtkę wyjściową w razie by mu coś nie podpasowało. Moim zdaniem powinnaś tutaj STANOWCZO postąpić i zagrać na jedną kartę. Ma się po prostu zdecydować. Tu i teraz. Już Cię długo trzyma w takim stanie niepewności. Miał bardzo dużo czasu do namysłu. Mówisz że kilka razy się spotkaliście.. Tym bardziej. Jeżeli chce być z Tobą, to wiesz od razu. Jeżeli powie 'nie, dziękuję', to też wiesz od razu. W razie tej drugiej ewentualności.. jeżeli go nie przyszpilisz to będziesz się w tym stanie długo męczyła, a być może on i tak Cię w końcu zostawi... ;/ A w takim wypadku im wcześniej tym lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Luka88- jesteś naprawdę pozytywnie nastawiony na życie. Jak widzisz każdy ma swoje lepsze lub gorsze dni. Ja sama mam tak że raz jest tak raz tak. Bardzo długi czas nie mogłam mu wybaczyć, ale to przez to, że nie umiałam siebie zrozumieć i w jakiś sposób zaakceptować. Teraz pewne sprawy wyglądają inaczej- nie ma rzecz, których bym o sobie nie wiedziała i nie akceptowała tego. Życie przyniesie nam jeszcze dużo niespodzianek.Tylko wyczekujcie na swoje. A to, że teraz jesteśmy sami to jest czas dla nas, aby nauczyć cieszyć się z tego co mamy i kim jesteśmy. Róbcie wszystko to na co mieliście ochotę, a nie robiliście- ja mam listę życzeń, różnych. Dużych i małych i spełniam je. Nawet wtedy gdy są banalne (jednym z moich marzeń jest spacer w wiosennym deszczu-głupie? no i co z tego? właśnie tego chcę!!). I nie interesuje mnie to jak na to będą patrzeć inni- ja tego chcę i uwierzcie spełnię to! Bo teraz jest ten czas!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I chcę jeszcze powiedzieć, że nie oceniam ludzi po niektórych rzeczach, które robią... Chcecie wracać i czujecie, że tak ma być to spełniajcie to. Nie chcecie wracać- to jest wasza własna decyzja, nie patrzcie na inncyh. Nie wiem co zrobię jakby się tak zdarzyło, że były się odezwał i chciałby się spotkać. Wiem jedno pewnych drzwi już nie otworzy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Robski
haha najpierw 3 miesiące i potem 2 raz miesiąc z kawałkiem. powód: myślała że to ja niezasługuję na nią... a ja chciałem ja tylko przelecieć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wczoraj spotkałem się z kumplem, chyba najlepszym ;) On jest chłopakiem bliskiej koleżanki "J", moją sprawę zna "od kuchni" bo z jego dziewczyną dużo przegadałem po rozstaniu, to ona mnie jakoś podtrzymywała na duchu po odejściu "J". No i spotkałem się z nim, nigdy z nim nie rozmawiałem na temat "J" i tego co mi zrobiła, znałem jego zdanie na temat tego i jakoś nie czułem potrzeby z nim o tym rozmawiać, ale wczoraj po paru piwach sam zaczął temat "J" i usłyszałem dużo słów co mnie dotknęły strasznie... Wreszcie się dowiedziałem jak to było na prawdę na tamtym weselu, co każdy sądzi o nowym "J", co on sądzi... Parę rzeczy mnie zabolało, a parę zdziwiło... "J" jest dla mnie skończona, to jest pewne i basta, nawet jak się rozstanie z Nim to do mnie już nie wróci, bo jak to ona uważa jestem niekumaty, nie myślę i dałem się wrobić w ch*ja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daaariaaaa
Luka szok... chyba zostawie to bez komentarza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czuje się wrakiem człowieka, bo osobą która jeszcze pół roku temu mówiła, że kocha teraz mi mówi, że "dałem się wrobić w ch*ja po prostu". Nie pojmuje jak można tak traktować człowieka po tylu latach, nic kompletnie dal niej już nie znaczę, liczy się tylko ten Nowy. Zawsze wydawało mi się, że dawałem jej wszystko co mogłem, bo kochałem i niestety kocham nadal a teraz On mówi, że byłem za dobry. Mówi, że pomogło by mi spotkanie z jej nowym, bo on zna się na ludziach jak nikt inny i potrafi nawrócić... Kurcze dziwnie się czuje, bo zaufałem jej, totalnie zaufałem bo ją po prostu kochałem, a ona mi teraz mówi, że "zaufanie jest dobre, ale kontrola jeszcze lepsza" może to i racja, ale gdzie tu logika, gdzie tu miłość ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teraz mnie tylko dobija to, że mam to poczucie, że "J" już nie wróci, ale kurcze ciągle ją kocham i podświadomie marze aby wróciła... Męczy mnie to uczucie, męczy i wyniszcza, znam już odpowiedzi na wszystkie pytania, wiem na czym stoję i chciałbym jakoś wymazać tamten etap życia z pamięci. To już zaczyna być śmieszne i podchodzi pod obłęd, nawet kumpel dał mi do zrozumienia, że nie ma co się nad tym rozwodzić, on uważa, że "J" z nim nie będzie, że to bez przyszłości, że poznał na weselu tego jej nowego i na prawdę to wartościowy człowiek ale troszkę niepewny, że widział jak "J" się pokłóciła na weselu z nim i już dzwoniła po transport. Kurcze on uważa, że przez takie akcje to na miejscu "J" dałby sobie z tamtym spokój a ja uważam, że właśnie tego "J" chce, aby tamten nie czuł się tak pewnie jak ja się czułem, bo wie że kiedyś to będzie lipa jak ze mną, cwana i mądra dziewczyna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daaariaaaa
To ona powinna się tak czuc, nie Ty. Nie mówi się tak o osobach z którymi cos nas łączyło, chocby ze względu na ludzką uczciwośc i moralnośc... Najgorzej jest wtedy kiedy dostajemy nic za wszystko, totalnie nic, bo nawet szacunku nie ma... Możesz się jedynie cieszyc, że nie jesteś taką osobą, i nigdy taki nie bądź!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daaariaaaa
To ona powinna się tak czuc, nie Ty. Nie mówi się tak o osobach z którymi cos nas łączyło, chocby ze względu na ludzką uczciwośc i moralnośc... Najgorzej jest wtedy kiedy dostajemy nic za wszystko, totalnie nic, bo nawet szacunku nie ma... Możesz się jedynie cieszyc, że nie jesteś taką osobą, i nigdy taki nie bądź!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daaariaaaa
Chociaz wiem, że pewnie bardziej Cie boli nie to że tak powiedziała tylko to ze masz jakis dowód ze ona tak mysli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Julaa
Wiesz Luka, teraz myślisz sobie że dasz spokój, skończysz z nią całkowicie, w końcu zrobiła ci takie świństwo, ale zobaczysz, jeżeli panna "J" skończy z tamtym draniem i będzie chciała wrócić to już nie będzie tak lekko.. W sumie - dziwie się dziewczynie, jak ona w ogóle mogła??! Straciła rozum czy jak..? A Ty ją kochasz i nic nie można z tym zrobić. i nie będę pisać "zapomnij: bo tak się nie da. Zupełnie, czekać.. ale ile można? Zresztą chyba na "J " nie warto. już nie warto, bo pokazała całkowicie rogi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Julaa" Nie znasz "J" i powiem ci, że pisząc z nią ja nie widzę żadnej szansy aby ona z nim skończyła, ona go traktuje jak jakiegoś guru, jest całkowicie nim pochłonięta. mnie uważa za jakiegoś niekumatego i moim zdaniem, On takie zdanie o mnie zrobił, że ona teraz to nawet jak sie pokloci z nim nie myśli, zrobił tak, że dla niej on jest najlepszą opcją, nawet jak się pokłócą, bo normalna kobieta widząc ze jest krucho, kłótnie to by pomyślała o byłym, z którym była tyle czasu... Ale ona podchodzi do tego inaczej, że jak była ze mna to kłotnie też były, jest z nim i kłótnie też są ale widocznie ma więcej cech której ją trzymają przy nim...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×