Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość słodkaJA

Czy chciał WRÓCIĆ do Was eks?Jak tak to po jakim czasie od rozstania?

Polecane posty

W końcu się odezwała zainteresowana ;) No to opowiadaj, bo com się Olka wspominała ;) Co do mnie to ja sobie dałem (nawet nie wiem po co ;/ ) czas do 5 maja, wtedy mija pół roku od zerwania i jak do tej pory nic nie ruszy to skreślam to co było ;/, definitywnie... Nie wiem dlaczego sobie taką datę ustaliłem, może dlatego, że moi wujkowie po tym czasie do siebie wrócili, hehe, ale ja mam takie szczęście, że nic dwa razy w moim otoczeniu sie nie dziej ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nela 26
hej ludziska:Pa do mnie wczoraj wrocil facet ehhhh pogadalismy spotkalismy sie i bylo bardzo fajnie doszlismy do wniosku ze jednak w duecie nam wszystko wychodzi lepiej .juz dzis sie widzielismy ze soba ale na wieczor sie umowilismy jednak oni wracaja:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to super ;) Wyjdzie na to, że tylko ja zostanę sam ;) Bo do innych wracają ;/ Ehhh, trudne jest to życie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Luka888 Nie zostaniesz sam, do mnie też już nie wróci. To będziemy we dwóch.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"grzechoo" Hehe, dobrze wiedzieć ;] Nie ma co, ale nasze przypadki ja wiesz z naszych rozmów to są kompletnie beznadziejne ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
beznadziejnie kompletnie beznadziejne ;/ Dlaczego kobiety mając ciepło, miłość, bezpieczeństwo... rezygnują z tego i idą w jakąś wielką niewiadomą przykrytą z wierzchu beztroską zabawą? ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daaariaaa
Ehhh mój przypadek tez bez szans... mam straszny dół, zastanawiam sie czy nie poszukac pomocy u jakiegos specjalisty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie przeczytałem coś co mnie bardzo zdołowało: "Miłość, która jest gotowa nawet oddać życie, nie zginie." - Jan Paweł II A ja jestem gotów oddać za nią życie, jeżeli przyjdzie taka potrzeba. Czy to oznacza że moja miłość do niej nigdy nie zginie? ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"grzechoo" Źle interpretujesz ten cytat Papieża, bo ja to rozumie tak: że jak oddasz życie z miłości to prawda ta miłość nie zginie, bo zostaje w sercu tej osoby za która oddałeś to życie... Ni jak to ma sie do twojej czy mojej sytuacji, bo te drugie osoby chyba, albo na pewno nas już nie kochają, więc jak oddamy za nie życie, to pewnie chwilkę sobie popłaczą za nami, ale też szybko znajda ukojenie w ramionach nowych partnerów ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Blondyneczkaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
Witam Na początek zapytam jaka jest śrdnia wiku na tym profilu? Może nie warto czekac skoro on/ona odeszła. Bynajmniej tak słysze od wszystkich wokoło- skoro odfszedł oznacza że nie kocha, miłość poza zdrada powinna znieść wszystko. Opowiem w skrócie moja sytuację. Byliśmy ze sobą ponad rok czasu. Początkowo przez ...10 mies było odealnie. Po tym czasie zaczęliśmi sie sprzeczać o jego rzadkie ptzyjazdy, rzadkie telefony, co prawda miał wytłumaczenie bo dzieliła nas odległość on stracił pracę. Obiecał że wszystko sie zmieni niebawem. Przez takie zachowanie nie potrafiłam mu zaufać. Sprawdzałam tel, wątpiłam czy na pewno kocha, pytałam znajomych co robił tego i tego dnia. To wszystko do niego dotarło i związek sie skończył.... 2 tyg. temu. Napisał że mimo że kochał i nadal kocha nie chce być w związku zmkobieta która dopuszcza się takich czynów. Problem tylko taki że gdyby były częstsze pzyjazdy i jego wieksze zainteresowanie zaufałabym. A tak dostarczał mi ciągłych wątpliwości mimo że zapewniał że kocha. Po 2 dnach napisał że kocha mnie nad życie i nie wyobraża sobie zycia z inna kobietą niz ze mną ale nie może być z kobietą która nigdy mu nie zaufa. Ze płacze jak dziecko, zaczął pić bo nie może się pogodzić z naszym rozstaniem. Ale chce być sam w takiej sytuacji i będzie sam. Po 7 dniach zadzwonił pijany na jednej z imprez i znów twierdził że nikgo nie kochał tak jak mnie, że wziął wolne z pracy bo ciągle pije i nie może się otrząsnąć. Ze jak dojdę do wniosku że jestem w stanie mu zaufać żebym zadzwoniła i wrócimy do siebie. Na drugi dzień dowiedziałam sie od znajomej że opowiada kolegom że bardzo mnie kocha, ale brak zaufania wszystko popsół. I jeden z kolegów podpowiedział mu wówczas dlaczego skoro tk ja kochasz zachowujesz sie jak debil Wówczas właśnie go tknęła i stąd był ten tel. Na drugi dzień napiałam [rzyjedź porozmawiamy. Odpisał że nie jest jeszcze gotów na tą rozmowę, nie moge narazie przyjechać, przebacz mi ;( Postawiłam wówczas sparwę jasno, tydzień na przemyślenia i po tyg spotkanie, Jeśli nie przyjedzie będzie t jednoznaczne- nie kocha i znajmość kończymy. Zostało mu 3 dni. Jak jest wasz podejście do mojej sytuacji czy facet który kocha nad życie może zostawić kobiete bo mu nie ufała, kiedy tak naprawdę niewiele robił by można mu zaufać. Czekam na odpowiedzi pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SpinkaMalwinka
Dziewczyny mają rację . Załamana - skończ z nim wcześniej! A ten padalec będzie chodził urażony, I dobrze mu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SpinkaMalwinka
Blondyneczko! Wydaje mi się że twój ex robi z igły widły. Fakt, ważne jest w związku zaufanie, bo bez tego ani rusz, wszystko bez tego zaczyna sie sypać.. No ale tez powinnien dac ci szansę. Moim zdaniem dobrze robisz, dając wam ten czas na przemyślenie.. Z tego co wyczytałam nie jesteście ze soba od dwóch tygodni, to nie jest dużo. Kurcze, tylko szkoda że zaczął pić. W sumie chyba żaden facet ni chciałby żebu jego dziewczyna non stop go kontrolowała, więc jesli da ci szansę to nie zmarnuj jej. Trzymaj się ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba do większości starej ekipy chcą wrócić a jeśli jeszcze nie to wszystko bardzo możliwe bo dziewczyny nie są im obojętne. Hmmm więc tylko u mnie taka lipa. Chyba wygląda na to że nigdy mu na mnie nie zależało :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daaariaaaa
łezko nie jestes sama, u mnie tez nie lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wiec spotkalismy sie na pogrzebie spedzilismy ze soba 3 dni u mojej rodziny i wszytko wróciło... ja nie wiem co robic boje sie:( wyjasnilismy sobie mase rzeczy:( nikogo nie miał przez ten czas, wszytko przez kłótnie przez to ze nie umielismy rozmawiac;/nie wiem co mam robic kiedy wreszcie sie pozbierałam on wraca:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SpinkaMalwinka
Mała, zadaj sobie pytanie - czy byłabyś w stanie do niego wrócić po tej rozłące i czy mogłabyś być z nim szczęśliwa, dać mu szansę? Widać , że twój były nie jest żadnym takim wielkim padalcem jak inni. Powiedziałaś że nie mogliście się dogadać, a teraz? Wyjaśniliście sobie wszystko.. Może czas go czegoś nauczył . .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozmawiajac na miescie z kolezanka, spotkalam go. powiedzielismy sobie 'czesc' i tyle.jakos tak podejrzliwie sie usmiechnal,ale to i tak nic nie znaczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Dawno mnie nie było, ale dalej nie mam internetu i nie zapowiada się że będe miała w najbliższym czasie :( Właśnie jestem u kumpeli na kawie. Przeczytałam tutaj troszeczke i widze że są szanse zejścia się po rozstaniu i bardzo się ciesze że z Waszego szczęścia, powodzenia aby wszystko jak najlepisj się ułożyło. U tych mniej szczęśliwych, widze że humor dopisuje tak jak u mnie, czyli raz jest raz go nie ma. Czasami z bólu aż się chce wyć, jeszcze żeby tego było mało to do okoła same zakochane pary. Wiosna, wiosna, wiosna - wszyscy się cieszą, a ja najchętniej bym zniknęła. U mnie nic nowego, dalej nie wiem na czym stoje. Jesteśmy razem, ale bez: przytulania, całowania, seksu, czułych słówek itp. Czasami się zastanawiam czy tego nie zakończyć, ale brakuje mi odwagi. On dalej nie wie czego chce, dałam mu termin (który już minął), powiedział tylko, że nie wie. Widzimy się 2 czasami 1 na tydzień, nie mam zielonego pojęcia co mam myśleć a tym bardziej co mam zrobić. Nie rozumiem Jego zachowania np. ostatnio poprosił mnie bym mu pomogła meble do pokoju wybrać - co to wogóle ma znaczyć?! Każdego dnia się zastanawiam czy nie przyjdzie i nie zerwie, mam już dość, stałam się nerwowa i cały czas płacze, ale nie potrafie tego zakończyć. Raz jest dobrze a potem znów kłótnie i pretensje! Co Wy o tym sądzicie? Przepraszam, że tak się rozpisałam. Postaram się zajrzeć do Was jak najszybciej, ale obawiam się, że to dopiero będzie po świętach. Życze Wam wszystkiego najlepszego, dużo uśmiechu i spokoju. jak najwięcej dobrych chwil, by te złe odeszły w zapomnienie! :) Nio i smacznego jajka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daaariaaa
Mni tez dobija ta ładna pogoda... jestem w dołku, bo on znowu poprosił o przysługe a ja sie zgodziłam... jestem zła na siebie na niego, i tak bardzo tęsknie, wszystko mi sie z nim kojarzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eh... Sam bagatelizowałem to i mówiłem, że to proste.. A teraz kiedy postanowiłem zerwać z nią kontakt, zablokowałem gg, usunąłem ze znajomych na fb... Po dwieściekroć mam większą ochotę dowiedzieć się co u niej, zagadać.. ;/ Kiedy to się skończy ;( Ale postaram się wytrwać w swoim postanowieniu. Akurat tydzień przerwy, nie jeżdżę na uczelnię. Na pewno jej nie spotkam. Czym było jej niezadowoleniez bycia ze mną wobec mojego cierpienia bez niej ;( Odebrała mi już całą nadzieję, a ja nadal wierzę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daaariaaaa
Też planuje definitywnie zerwac kontakt, tylko co potem?:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
potem nauczysz sie zyc bez niego i stwierdzisz,ze moze i dobrze sie stalo? najgorsza jest ta samotnosc..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daaariaaa
albo wyrzuty: "Gdybym tego kontaktu nie przekresliła to moze byłaby jeszcze jakas szansa, cos by sie stało..." sama w to nie wierze ale boje sie tych mysli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×