Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Nadia*****

Pożyczać chłopakowi pieniądze?

Polecane posty

no wlasnie, moim zdaniem jak mieszkaja razem to niech razem zrobia zrzute na wydatki a to co zostanie to jest na przyjemnosci. Od rodzicow bym w zyciu nie wziela na rachunki jakbym zarabiala. Napisalas, ze dla niego to normalne,z e w zwiazku sie sobie pomaga w ten czy inny sposob. Ok, u nas tez! ale WZAJEMNIE pomagac. Jak mieszkacie razem to co on nie widzi, ze nie masz lekow czy, ze nie masz kozakow?! Dziwnie.....ja w tym miesiacu powiedzialam mojemu, ze mam kurtke bo chcial mi kupic plaszcz. A on stwierdzil, ze prezyjemy ten wydatek a kurtke mam juz stara wiec powinnam miec cos nowego. Dziwnie u was strasznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pewnie Twój chlopak ćpa i
dlatego wciąż nie ma kasy i pożycza od Ciebie:oDragi spoooooro kosztują:PZnam pare takich pryzpadków jak Twoj,faceci pozyczali kasy a potem okazalo się,że ćpają:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam oplat za mieszkanie: 550zl czynsz + liczniki (ok 200zl) + rata kredytu 890zl + studia 450 (plus dojazdy), 2 komorki + karty kredytowe, ktorych nie licze bo mozna z nich skorzystac. Tak wiec troszke tego jest. Dajemy rade z 2 pensjami i nie korzystamy z niczyjej pomocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nadia*****
Zapomniałam dodać najważniejszego! Ma pożyczkę na 12 000,00 zł którą wzioł dla swojej siostry. Była w dużej potrzebie i musiał pomóc. Rodzice nie wiedzą. Siostra na razie spłaca :-( Ale na karku kredyt ma? Ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkurza mnie moja siostra
z mojej perspektywy, kiedy mieszkalam jeszcze z rodzicami i nie pracowalam, wyobrazenie 1600 miesiecznie bylo nieosiagalnym marzeniem. aktualnie moja siostra jest w podobnej sytuacji - mieszka z rodzicami, (zarabia min 1200 bo nigdy nie chwali sie podwyzkami a jest zastepca kierownika w sklepie z ciuchami wiec chyba ma wiecej) doklada im sie ze 200 zl do rachunkow, nie wydaje duzo na jedzenie bo rodzice maja male gospodarstwo na obrzezach miasta wiec mleczko, jajka miesko i warzywka sa za darmo. kupila samochod (ha ha dluga historia) a po 2 mcach pozyczyla ode mnie 3tysiace na splate bo wczesniej pozyczyla od chlopaka, teraz bylego i kogos tam jeszcze i musiala oddac. oszczednosci nie miala nigdy, nawet kiedy nie miala samochodu i chlopaka do sponsorowania tak jak autorka. nie wiem ile ten jej byly zarabial ale wygladalo na to ze dawala mu pieniadze, nie pozyczala :P ma 24 lata i ciagle placze jak to jej ciezko, choc tak naprawde kiedy zrezygnowala pare razy z pracy, mieszkala z rodzicami ktorzy nie wzieli od niej grosza za mieszkanie. ale najbardziej lubi opowiadac o tym ile ja mam kasy i na co ja wydaje? bo przeciez mieszkam za granica, mam dom (na kredyt of course) i jezdze za granice na wycieczki. a ja wydaje na zycie proporcjonalnie wiecej niz ona i jakos jeszcze daje rade oszczedzic zeby jej pozyczyc, pojechac na wycieczke czy kupic buty na zime bez planowania pol roku wczesiej. i tu rodzi sie pytanie, co ona robi z tymi pieniedzmi? ile mozna wydac kasy na pierdoly ktorych nie widac? to samo pytanie mam do autorki, co robisz kochana z kasa ze ci nie starcza, poza tym ze pozyczasz chlopakowi? moim skromnym zdaniem za 2 pensje jak wasza mozna cos wynajac i przezyc, oczywiscie bez samochodow. dla chcacego nic trudnego. u mnie tylko maz ma samochod bo ma daleko do pracy plus jest elektrykiem wiec ma 2 ciezkie skrzynki narzedzi. ale ja nie kupie sobie samochodu tylko po to zeby go miec, bo autobus do pracy wychodzi o polowe taniej. ale moja siostra woli miec samochod i dokladac do interesu :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ćpa albo gra na automatach
:o Ja nie rozumiem - on nie wie jaką ma sytuację finansową? Chyba nie powinno się wydawać więcej kasy niż się zarabia. Ja na miejscu autorki stanowczo bym odmówiła pożyczania, i to bez tłumaczenia się - to jej pieniądze i skoro coś jej zostaje po opłaceniu wszystkich wspólnych spraw (mieszkanie, kredyty itp.) to powinna móc te pieniądze wydać na siebie :o A facet jest albo bardzo beztroski, albo bezczelny i niewychowany... Żadna z opcji nie rokuje dobrze na przyszłość...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do "wkurza mnie moja siostra" popieram w calej okazalosci bo my tak zyjemy i wiem z autopsji!!!!!!!!!!!!! Po prostu postaralismy sie ograniczyc wydatki, kupowac tam gdzie taniej itd....i wolimy tak niz brac od rodzicow, no szok. A ja jak bylam sama to tez wynajmowalam, mialam 1600zl na wszytsko (i kredyty i studia) i dawalam rade chociaz bylo ciezko momentami. Teraz nie dosc, ze mieszkamy na swoim chociaz wynajmowanym, sami sie utrzymujemy to stac nas i na jakis wyjazd i koncert i impreze. I jemy co lubimy, staramy sie jedynie te rzeczy kupowac tansze, ne w osiedlowych drogich sklepikach no i z glowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na 100 procent ćpa
znam taką sytuację aż za dobrze:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na 100 procent ćpa
wiem to na 100%, bo mam tak ze jak sama przyćpam to wyczuwam innych ćpunów nawet przez gg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jako zona powiem wam
ze sama chcialam miec osobny rachunek, zeby nie ciagnac kasy od meza, bo osobiscie byloby mi wstyd. ok po slubie jest wspolna kasa, wspolnie placimy kretydy, rachunki, tak zeby kazdemu cos na koncie zostalo na wlasne wydatki, bez koniecznosci spowiadania sie polowce ze sie wydalo tyle i tyle na jego prezent urodzinowy etc. oczywiscie, jak jego konto swieci pustka to ja place rachunki, zakupy i paliwko jak moje to tez on placi. nie dzielimy sie co do grosza zeby bylo sprawiedliwie ale tez nie ciagniemy od siebie nawzajem kasy na duperele niezwiazane z codziennym zyciem jak np odzywki czy w naszym przypadku akcesoria do aparatu fotograficznego, sprzet do nurkowania czy modele do sklejania. kiedy sobie maz nazbiera to kupuje co chce. ja mam podobnie. nie wyobrazam sobie pojsc i powiedziec "daj mi na kosmetyczke czy droga sukienke bo mi sie podoba" na to sa wlasnie osobiste pieniadze a jak sie ich nie ma to sie nie wydaje. proste. autorko, szczerze to rzeczywiscie moze chlopak nie bierze od rodzicow bo mu glupio bo zyjecie na ich koszt, ale moze zamiast pozyczac mu kase na pierdoly (szczerze to pierdoly) daj te 200 zl jego rodzicom na rachunki. wtedy bedziesz sie czula mniej zazenowalna mieszkaniem. osobiscie wolalabym sie przeprowadzic do rodzicow niz mieszkac na koszt niedoszlych tesciow i zle sie z tym czuc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no ale jak mieszkają razem
to zauważyłaby , że on ćpa. A jeśli gra, to wiadomo, że poza domem, do domu tego nie przynosi... A granie jest teraz tak powszechne, że szok. Budki z automatami na każdym kroku, ostatnio nawet widziałam do automatów kolejkę :o I to właśnie takich 20-kilku letnich kolesi :o Tam można przepuścić ładną kasę, wygrane są złudne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkurza mnie moja siostra
jesli to pytanie do mnie to zywimy sie glownie w domu, a domowe jedzenie jest naprawde tanie, trzeba tylko umiec gotowac. na miescie z reguly tak 2 razy w miesiacu, ale juz chodzimy do normalnej restauracji a nie jakiegos macdonalda :P of course, moja siostra jak pracuje i jak nie kupi sobie sniadania czy obiadu na miescie to jest chora, kanapki sa dla biednych. ona musi hotdoga, zapiekanke czy macdonalda :P dalam jej rok czasu na splacenie dlugu, ciekawe czy sie wyrobi :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pytanie bylo do autorki w sumie :d my tez zywimy sie sami, na szczescie w miare niezle gotuje i naprawde duzo sie na tym oszczedza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nadia*****
Nie ćpa i nie gra. Jestem z nim cały czas oprócz pracy i zajęć w szkole. A własnie! On płaci sam jeszcze za szkołę. Jak wpływa mi wypłata to z reguły pokrywa mi debet na koncie. Tak jest od dłuższego czasu bo nie mogę z niego wyjść na zero. Bez karty kredytowej też się nie obejdzie. oczywiscie bez samochodow ..........dlaczego bez samochodów? Na to idzie strasznie dużo kasy. Tam gdzie mieszkamy nie jeźdźą nawet autobusy! Samochody są niezbędne. I on i ja musimy dojechać do pracy a jak pisałam pracujemy w innych godzinach i nie ma mowy żeby jeździć jednym. I tak przy zminimalizowaniu moich wydatków, po spłacie debetu (czasem karty kredytowej), zostawieniu kasy na beznyne, wydatków na jedzenie i na jakiś kosmetyk nic mi nie zostaje. Na imprezy nie chodzimy. Do pabów też nie. Odmawiam sobie wielu rzeczy. Może komuś się wydaje że 1 600,00 zł to dużo ale jak wpłynie wypłata to na koncie mam tylko 600,00 zł (reszta na spłatę debetu). Jedno jest pewne! Nie będe mu pożyczać bo i tak nie mam już z czego. A nawet jak będe miała to mam zamiar chociaż po 100,00 zł miesięcznie sobie odkładać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nadia*****
Jak z jedzeniem? Ja stołuję się tylko w domu. On natomiast bierze śniadanie do pracy, potem w pracy zamawia obiad za 8,50 zł, bo musi zjeść coś ciepłego, potem je coś co sobie przygotował poprzedniego dnia czyli np. ryż z kurczakiem, wraca do domu zjesć kolację. Sporadycznie jeździmy do MCDonalda ale tylko wtedy jak cały dzień jesteśmy poza domem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość flexii plexxiiii
Ja tez mialam z tym problem co autorka.My jestesmy razem ponad 2 lata.Ja juz od killu lat mieszkam i utrzymuje sie sama.Wynajmuje stancje oplaty ok.500zł ze wszystkim.A zarabiam ok.1700zł na reke.A moj facet ok.2000zł i do tego wtedy mieszkal z rodzicami.Jakies po pol roku zwiazku zaczal odemnie pozyczac kase.Raz pozyczylam i tak sie zaczelo ze zaczal pozyczac co miesiac.Mial jakies problemy finansowe.Wiem ze mu bylo glupio pozyzczac, nie mial od kogo.Jak sam mowi ze dzieki mnie wyszedl na prosta.Po roku zamieszkalismy razem.Ja wiele razy myslalam wtedy zeby zakonczyc ten zwiazek bo czulam ze wpadlam w bagno ze pojde z torbami.Ale wszystko sie ulozylo.Znalazl lepsza prace, wieksze zarobki i po pol roku wyszedl na prosta i zamieszkalismy razem.I ja z biegiem czasu nie zaluje ze mu pomagalam.Bo moj potrafil to docenic i teraz stara sie za to wszystko odzwieczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość minikoliko
miałam podobnie, tylko u nas był problem kto ma za co płacić i zawsze była zabawa w dzielenie na pół i takie tam i ostatecznie od pół roku mamy wspólne konto i nie ma gadania o pieniądzach:) Ja zawsze robię wszystkie przelewy i informuje mego kochanego ile mamy na wydatki w tym miesiącu i staramy się tak podzielić to wszystko żeby na starczało spokojnie :) I jest na jedzenie i na ubrania i na rozrywki ;) Tylko że my mamy jedno auto, ale za to wynajmujemy pokój a to 600 zł miesięcznie więc prawie jak utrzymanie auta. Zarabiamy w sumie podobnie do was i dajemy sobie radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nadia*****
Dzisiaj np.ugotowałam sobie gulasz z płucek to będę miała do niedzieli. Jego płucka czy ozorki kłója w zęby, je tylko piersi z kurczaka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nadia*****
Utrzymanie auta to nie 600,00 zł niestety :-) Na samą benzyne idzie 400,00 zł x2 Wymiany płynów, olejów, przeglady, ubezpieczenia, NAPRAWY! Doliczcie kredyty, debet, karte kredytową, szkołę. Nie zostaje prawie na nic. A jak się zaczeło od debetu czy karty? Zepsół się samochód i jeden i drugi, kasy nie było więć trzeba było się zapożyczyć bo bez samochodu nie ma życia. Nie było by jak do pracy nawet dojechać. I tak w kółko spłacam ten debet i spłacić nie mogę. Nie wspomnę juz o tym, że muszę kupić opony. Sztuka kosztuje ok. 120,00 zł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nadia*****
Ozorku....nudzisz się?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a pracujecie w tym samym
mieście oboje? Bo może warto pomyśleć o przeprowadzce, żeby nie wydawać tyle na samochody.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nadia*****
Pomijam już fakt że pożycza ode mnie tą kase. Trudno mi sobie wyobrazić jak można żyć na przynajmniej średnim poziomie mając łącznie 3 000,00 zł i na utrzymaniu 2 auta, 3 kredyty, debet, kartę kredytową i mieć jeszcze wystarczająco kasy na jedzienie, ubranie i przyjemności. Jak Wy to robicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość własnie 800 zl na paliwo
do tego ciagle naprawy tych samochodow, bo wiadamo stary to jedno sie naprawi a tu drugie sie psuje i tak w kółko to co wydajecie na dojazdy i naprawy starczyłoby na kawalerke w nieduzym miescie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo nie bierze się kredytów
jak się ledwo wiąże koniec z końcem :o Umarlibyście bez telewizora? Z tą pożyczką dla siostry to też masakra jakaś - on nie ma na benzynę, a dla niej wziął 12 tys.?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie ma przebacz
Hmm, trudny temat. Moja przyjaciolka byla z facetem ktoremu pozyczala pieniadze i do dzisiaj ich nie otrzymala z powrotem, tyleże on kupil jej laptopa (za ktorego splacila 5 pierwszych rat:D) Z drugiej strony kiedy mieszkali razem oplacal wynajem mieszkania... No ciezko powiedziec cos rozsadnego, zalezy od tego czy oddaje Ci je n a czas, jesli nie to bez sensu naprawde, bo nauczy sie, ze musisz mu dac i z czasem nie dosc, ze nie bedzie oddawal to jeszcze zacznie wywierac presje, ze MUSISZ mu "pozyczyc". Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nadia*****
mieście oboje? Bo może warto pomyśleć o przeprowadzce, żeby nie wydawać tyle na samochody. ........tak, pracujemy w tym samym mieście ale przeprowadzić to możemy się pod most. Płacić za czynsz, rachunki - to by nas tylko dobiło. Mieszkamy u jego rodziców, za lokum nie płacimy, za rachunki też, a jak mama ugotuje obiad to i dla nas oczywiście też. Nie jest to komfortowa sytuacja dla mojego sumienia ale dla naszych portfeli z pewnością jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nadia*****
bo nie bierze się kredytów jak się ledwo wiąże koniec z końcem Umarlibyście bez telewizora? Z tą pożyczką dla siostry to też masakra jakaś - on nie ma na benzynę, a dla niej wziął 12 tys.? 2 kredyty są na samochody które są niezbędne. 1 kredyt jest na TV - kupiony po dużej promocji bo normalnie byśmy się nie zdecydowali. Stary TV się spalił. Nie, nie umarli bysmy bez TV ale bez przesady...... 1 kredyt dla siostry to faktycznie masakra. Niestety nie było wyjścia. Sama nie mogła wziąć a potrzebowała pomocy. Nie można było odmówić, tym bardziej że jak na razie go sama spłaca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie ma przebacz
Nadia gdzie pracuje Twoj maz skoro za takie grosze kupuje obiad?:) Aha i rada dla tych, ktorzy stoluja sie w miescie - mozna znalesc restauracyjki, bary w ktorych za niewiele ponad 10 zl zje sie smaczny obiad z 2 dan:) Tylko trzeba sie rozejrzec:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość steskniona emigrantka....
Problem chyba w tym, ze oboje jestescie niegospodarni. nie macie dzieci, oplat za mieszkanie a nie potraficie utrzymac sie z 2 pensji? chyba czas usiasc z kartka i zrobic liste niezbednych wydatkow a z reszty zrezygnowac i w ciagu 2-3 m-cy splacicie debety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×