Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość młoda ambitna poszukująca

Wymagania pracodawców - skrajności

Polecane posty

Gość a to ja jeszcze coś dorzucę
Ja myślę, że to jednak pójdzie w dobrą stronę i żeby być sprzątaczką (cleaning manager ;-) ) nie trzeba będzie mieć studiów wyższych+znajomość języka obcego. W końcu dużo się w tym naszym grajdołku zmieniło przez ostatnie lata, z tym, że Polacy mają tendencję do wiecznego narzekania. teraz już trochę czasu minęło, od momenty, gdy zdawałem maturę/broniłem się, więc mogę powiedzieć, że za moich czasów była selekcja liceum/technikum/szkoła zawodowa. Słyszę, że do ogólniaka teraz wali każdy, więc i poziom się obniża, poziom studiów też, gdyż przy masowej produkcji magistrów, nie ma możliwości przeprowadzania egzaminów ustnych, układania nowych pytań na egzaminy, tylko młodzi mówią, że mieli od starszego rocznika zestawy pytań itd. lekko,łatwo i przyjemnie, z tym, że sielanka kończy się w momencie, w którym rozpoczyna się poszukiwanie pracy. Dodatkowo tworzą jakieś na uczelniach jakieś nowe kierunki, opierające się na pozlepianiu różnych przedmiotów z innych, starych kierunków, bo przecież są chętni na studiowanie, za studentem idą pieniądze, a taki młody człowiek widząc nową nazwę i czytając na stronie uczelni, że to kierunek rozwojowy, ma robioną wodę z mózgu, ale cóż, prestiż w rodzinie, że pociecha studiuje na kierunku, którego nazwy nie sposób wymówić i który swoim programem tak przygotowuje do pracy w przemyśle, jak kurs szydełkowania do lotów w kosmos. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja uważam, że czasem pracodawcy naprawdę przesadzają z wymaganiami... W każdej pracy zazwyczaj i tak trzeba najpierw przejść szkolenie. Ktoś musi wprowadzić, pokazać na czym ma polegać nasza praca. Sama wiedza ze studiów nie wystarcza. A mieć 2-5 lat doświadczenia w zawodzie, będąc świeżo upieczonym absolwentem, to też mało realne. Dlatego trzeba realnie oceniać swoje szanse i najpierw spróbować to doświadczenie zdobyć, pewnie za niższe pieniądze, ale jak się już wyszkolimy, to może wtedy pojawią się perspektywy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a to ja cos jeszcze dorzuce - zgadzam sie ze wszystkim co napisales "z tym, że sielanka kończy się w momencie, w którym rozpoczyna się poszukiwanie pracy" ano wlasnie jak rozumiem na tym watku rozmawiamy o studiach w odniesieniu do rynku pracy (a nie studiach dlastudiowania sobie/poszerzania horyzontow) "a taki młody człowiek widząc nową nazwę i czytając na stronie uczelni, że to kierunek rozwojowy, ma robioną wodę z mózgu, ale cóż, prestiż w rodzinie" zwlaszcza ten "preztiz w rodzinie" jest niebezpieczny - jelsi ma w rodzinie inteligentne osoby to one mu odradza takowy prestiz;-) "i który swoim programem tak przygotowuje do pracy w przemyśle, jak kurs szydełkowania do lotów w kosmos" genralnie to smutne, ale idzie ku lepszemu zarowno po str osob szukajacych pracy i nie dajacych sie nabierac jak i po stronie pracodawcow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie chciało mi się czytać wszystkiego, zwłaszcza dyskusji pomiędzy panią R i panem r;););) Ja mam jedno spostrzeżenie. Zauważam że młodzi absolwenci po studiach, nie mający żadnego doświadczenia, mają często kosmiczne aspiracje, wymagania i uważają się za niewiadomo kogo, dlatego tylko że mają mgr przed nazwiskiem. Ludzie: żyjemy w czasach kiedy studia się zdewaluowały. Liczy się doświadczenie, a nie znajomość teorii, bo to tak naprawdę do niczego nie przygotowuje. W firmie gdzie ostatnio pracowałam, byłam odpowiedzialna za rekrutację: szukaliśmy kierownika i dyrektora. Większość aplikantów miała 24-25 lat i wymagania z kosmosu. W praktyce co najwyżej staż w urzędzie gminy i roznoszenie ulotek, mimo że w naszych ogłoszeniach wyraźnie było napisane: co najmniej 2-letni staz na kierowniczym stanowisku. Do tego błędy gramatyczne, edytorskie i inne. Trochę pokory, ludzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" A mieć 2-5 lat doświadczenia w zawodzie, będąc świeżo upieczonym absolwentem, to też mało realne" po obydwu str znajduja sie ludzie - a ci sa rozni: rozsadni i nierozsadni - tak tez po str pracodawcow, dlatego powtorze ze pracodawca kt szuka absolwenta jednoczesnie z 5-letnim doswiadczeniem, z wyksztalceniem wyzszym (niewazne jakim) i znajomoascia 2 jez. obcych (bez wymieniania o kt chodzi) jest zwyczajnie nierzetelny i lepiej u niego pracy nie szukac bo potem bedzie jeszcze tylko gorzej;/ co do reszty Twojej wypowiedzi to sie zgadzam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tyle że rynek pracy się zmienia. Powiedzmy ja sobie mogę zacząć studiować marketing bo widzę że jest popyt na marketingowców. Przez 5 lat moich studiów sytuacja na rynku pracy się zmieni i okaże się że np brakuje lekarzy anestezjologów, a mój marketing będę sobie mogła w cztery litery wsadzić;) A na przepowiednie specjalistycznych firm, dotyczące tego co będzie na czasie za parę lat, bym nie liczyła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Laura - tym nietsety owocuje pedem do magistra, potem tacy sfrustrowani magistrzy maja pretensje do wszystkich wokol ze musza zaczynac od najnizszych stanowisk...a koledzy po szkole sredniej ale z np. 5-letnim doswiadczeniem sa ich szefami - zwykle zderzenie z rzeczywistoscia inna rzecz, ze ludzie konfabuluja - ja rekrutowalam kiedys asysytentki (firma ogolnopolska, z najwiekszej 5) i laski pisaly ze znaja ang. na poziomie zaawansowanym i nie potrafily odpowiedziec na zadne pytanie po ang (czyli nie znaly nawet na poziomie podstawowym)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Tyle że rynek pracy się zmienia" fakt, a w polsce ludzie sa niemobilni - przywiazani nie tylko do miejsca ale tez i np. zawodu wyuczonego. CNN wlasnie opublikowal taki raport o rynku amerykasnkim gdzie brakuje ludzi w kategoriach "trade" czyli blue-collar i gosc z Ph. D byl mechanikiemod motocyklow bo to mu sie bardziej oplacalo - to RYNEK ustala zasady - anie moda na studiowanie czegostam czy w ogole studiowanie ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Coś na wesoło;) Praktyczny słownik terminów używanych podczas rekrutacji: ->międzynarodowe środowisko pracy – oddziały lub partnerzy w wielu krajach, różnice stref czasowych, a zwłaszcza kulturowych. Ujawniają się m.in. zaszłości historyczne oraz konflikty narodowościowe i rasowe. Mówiąc krótko: ogólny burdel. Dotyczy to zwłaszcza firm francuskich i włoskich. ->młode, dynamiczne środowisko pracy – banda butnych gówniarzy bez doświadczenia, pod przywództwem największego sk...syna, smagana menedżerskim batem. ->kreatywność – umiejętność tworzenia czegoś z niczego. W wolnym tłumaczeniu oznacza to samo co "praca pełna wyzwań". praca pełna wyzwań – brak narzędzi do pracy, brak informacji, presja czasu i wyników, nieustanne wizytacje różnych bossów, do których oczywiście trzeba się przygotować tracąc cenny czas na bezproduktywne mielenie w miejscu i tworzenie raportów (vide: "raportowanie"). ->raportowanie – tworzenie i dystrybucja zestawień mających udowodnić pewną z góry ustaloną tezę. "Z góry" oznacza osobę do której raportujesz, czyli twojego szefa. Przyniesione w zębach przez pieski dane zostają poddane dalszej obróbce i służą szefowi do sporządzenia raportu z jego pracy. Gdy posiada asystenta, często się nim wyręcza (bez niego zresztą też - podwładnymi). Jak głosi Reguła Biurokracji Achesona: "Raport ma służyć nie poinformowaniu czytelnika, lecz ochronie autora." Jeśli szef nie jest szefem wszystkich szefów, to występuje w podwójnej roli: z jednej strony jako przełożony, z drugiej - jako piesek dostarczający dane swojemu przełożonemu. Iteracja może mieć licznik większy niż 2 i często posiada. ->atrakcyjne wynagrodzenie – płaca w okolicach przeciętnej (a często poniżej parametrów danego stanowiska). ->wynagrodzenie uzależnione od wyników – pensja podstawowa nie wystarczy na jednorazowe zakupy, resztę dostaniesz jeśli wypracujesz wyśrubowane normy. ->wymagane prawo jazdy – niebezpieczna, szybka i brawurowa jazda jest konieczna jeśli pracownik chce spróbować osiągnąć wymagane normy. ->wymagany własny samochód – jak z prawem jazdy, dodatkowo trzeba go będzie za własne pieniądze kupić, utrzymywać i naprawiać, opłacić zarówno różnego rodzaju podatki i akcyzy, jak również opłaty za parkowanie, przejazd autostradami, itd. Oczywiście na zwrot kosztów amortyzacji (utrata wartości danego przedmiotu z czasem) nie masz co liczyć. Dostaniesz jedynie na paliwo, a i to policzone, jakbyś jeździł na wodę. ->możliwość realizacji ambitnych wyzwań zawodowych – oznacza po prostu zapier...ol ->udział w realizacji ambitnych planów firmy – zapier...ol za friko (niepłatne nadgodziny) ->doskonała/biegła znajomość angielskiego – na tyle, abyś raz na ruski rok umiał się dogadać w j. angielskim, byle nie lepszym od szefa! Dokumenty aplikacyjne należy wysłać po angielsku (bo tak) oraz po polsku (bo pani w kadrach nie umie przeczytać wersji angielskiej, a szef jedynie kaleczy). Używanie Ponglish („polish-english” w tej firmie należy do dobrego tonu. ->atrakcyjne szkolenia – oznacza przyuczenie do pracy na danym stanowisku. Najczęściej musisz nauczyć się sam, dobrze jeśli dostaniesz do tego materiały (w "międzynarodowych" firmach często tzw. e-szkolenia), o jakichkolwiek certyfikatach zapomnij. ->elastyczna forma zatrudnienia – stawianie się w robocie w ciągu 2 godzin od telefonu, który należy odbierać o każdej porze dnia i nocy. Umowa skonstruowana w ten sposób, że nawet PIP rozłoży ręce. Może również oznaczać samozatrudnienie (vide: "gotowość do założenia własnej firmy") ->gotowość do założenia własnej firmy – pośrednio to samo, co samozatrudnienie, dodatkowo w każdej chwili mogą ci podziękować, gdyż współpraca nie odbywa się na podstawie kodeksu pracy, a na zasadzie rozliczenia pomiędzy twoją jednoosobową firmą, a firmą pracodawcy. A co najważniejsze, ZUS musisz płacić sam. ->zaplecze socjalne – ciasna kanciapa z automatem do kawy. Luksusem jest wyposażenie jej w czajnik i mikrofalę – nazywana jest wówczas dumnie "kuchnią". O wiórach za firmowe pieniądze (zwanych żartobliwie "kawą") lub stołówce można powiedziec "zbytek łaski". ->lokalizacja firmy: miasto – tzn. w odległości niekiedy 20km od granic podanego miasta. ->zarządzanie – zależnie od stanowiska. Jeśli dotyczy kierowniczego, oznacza stosowanie całej gamy chwytów poniżej pasa w celu zapobieżenia buntowi na pokładzie oraz zatrzymania ucieczki pracowników. Jeśli dotyczy stanowiska samodzielnego, oznacza nie tylko odwalanie brudnej roboty, ale również własnoręczne planowanie jej wykonania oraz raportowanie wyników czyli kręcenie bicza na samego siebie. ->samodzielne stanowisko – jesteś na samym dole piramidy. Wszyscy cię kopią, ale ty kopać nie masz kogo . ->odporność na stres – umiejętność stwierdzenia z uśmiechem, że pada, gdy przełożony splunie ci w twarz i zażąda podziękowania w trybie natychmiastowym oraz raportu na ten temat "Na wczoraj!" ->praca zespołowa – marnotrawienie połowy czasu na przekonywanie ludzi, że są w błędzie. Koniecznie musi to być poparte dodatkową stratą czasu na pisanie stosownych raportów/notatek z każdej bezsensownej nasiadówy. ->menedżerskie wsparcie – klepanie po ramieniu przez menedżera jako zachęta do odwalania brudnej roboty. Słowo "klepanie" oznacza np. mówienie "Masz moje wsparcie". ->dla najlepszych możliwość kontynuowania zatrudnienia po odbyciu stażu – największym frajerom staż będzie przedłużany przez następne 2 lata w okresach miesięcznych, a najchętniej w nieskończoność. Oczywiście na umowę zlecenie lub podobną, która nie daje pracownikowi żadnych praw. Sprytni, niepokorni i nie dający się w ten sposób wykorzystać zostaną zwolnieni tak szybko, jak to tylko będzie możliwe ->minimalne doświadczenie – poszukiwany frajer ze specjalistyczną wiedzą, doświadczeniem praktycznym i kompetencjami, któremu zaoferuje się wynagrodzenie minimalne na danym stanowisku :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć Laura :-) dawno ciebie nie widziałem " Nie chciało mi się czytać wszystkiego, zwłaszcza dyskusji pomiędzy panią R i panem r " I dobrze zrobiłaś :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rewq ----> 🌼 I nie zobaczysz, bo to kafe, ale jakby co to wyglądam jak mieszanka Pameli A. z Moniką B. - po przejściach :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" fakt, a w polsce ludzie sa niemobilni - przywiazani nie tylko do miejsca ale tez i np. zawodu wyuczonego " no cóż czy wszyscy ludzie na świecie mają być omnipotentni ? czy kazdy zaprawdę musi byc utalentowany w kilku róznych ierunkach żeby ten popieprzony rynek pracy zaspokoić? może warto by zmienic sposób edukowania społeczeństwa , ograniczać tzw. socjal , uczyc przedsiębiorczosci od najmłodszych lat itp. ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" rewq ----> I nie zobaczysz, bo to kafe, ale jakby co to wyglądam jak mieszanka Pameli A. z Moniką B. - po przejściach " To niezła laska z Ciebie pewnie :-) upsss przepraszam to nie forum erotyczno-uczuciowe :-p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobra dobra, tu jest kafe, wszyscy jesteśmy piękni i młodzi, mamy satysfakcjonÓjącoM robotę na kierowniczych stanowiskach. piękne domy i udane życie osobiste, no co my tu robimy w ogóle;) Wracając do tematu - rynek pracy w Polsce to rynek pracodawcy, a nie pracownika, i to się nieprędko zmieni. Druga sprawa, że ludzie często sami się godzą na warunki, w jakich pracują, i nie mają odwagi zaprotestować, nie znają swoich praw. Jest przecież PIP, jest Sąd Pracy. Ja zawsze powtarzam, ze jedna z ważniejszych rzeczy to znać Kodeks Pracy. Nie znacie - przedsiębiorcy na tym korzystają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Laura ale to idealistyczne spojrzenie . Pójde do PIP itp. i pracodawca już mi tego nie zapomni . Kij ma dwa końce a w zyciu nie jest tak łatwo jak podczas naszej miłej dyskusji . a jak się godzą na złe warunki i płace poniżej godnosci - wiesz wielu ludzi nie ma wyboru i zamiast głodowac wybiera niewolnictwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Btw: mam jutro rozmowę w sprawie pracy (tak, nie tkwie w jednym miejscu, ciągle szukam czegoś lepszego;). Specjalista ds. logistyki - średnia firma, mało sprecyzowane wymagania w ofercie. W takim razie pewnie to jakaś nędzna robota będzie;) zwłaszcza że telefon z zaproszeniem na rozmowę dostałam następnego dnia po wysłaniu aplikacji - pewnie innych jeleni nie mieli:-O Jutro napiszę, czy wygląd oferty świadczy o pracodawcy;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"może warto by zmienic sposób edukowania społeczeństwa , ograniczać tzw. socjal , uczyc przedsiębiorczosci od najmłodszych lat itp. ? " zdecydowanie jestem na tak ;-) a mialo Cie juz dzisiaj nie byc;-) ludzie wciaz nie dotrzymuja slowa..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wniosek : cały sstem jest chory :-O nie pojedynczy ludzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" mialo Cie juz dzisiaj nie byc ludzie wciaz nie dotrzymuja slowa " nigdzie nie napisałem że mnie dziś już wcale nie będzie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Druga sprawa, że ludzie często sami się godzą na warunki" otoz to - a potem narezkaja na kafe ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"wiesz wielu ludzi nie ma wyboru i zamiast głodowac wybiera niewolnictwo " kazdy ma wybor ale nie kazdy z niego korzysta - niektorzy wola powiedziec nie mam wyboru i juz. warto sie tez zastanowic kto i dlaczego ma ten wybor, a kto go nie ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" kazdy ma wybor ale nie kazdy z niego korzysta " czysto akademicki argument nie mający wiele wspólnego z prozą zycia :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z tego co się orientuję, jest coś takiego jak anonimowy donos do PiP. W mojej okolicy jest multum firm, notorycznie łamiących prawa pracownika, nikt się nei skarży bo ludzie się boją. I to jest moim zdaniem błąd. U męża w pracy podzcas ostatnich mrozów pracownicy na hali (kilkadziesiąt osób) mieli 9 stopni ciepła. Przepisy BHP mówią bodajże o minimum 14. Pytam się go: czy ktoś poinformował Inspekcję? Nie, nikt. Ano własnie. I w ten sposób Pan Szef zaoszczędził na ogrzewaniu, a z okazji świąt pracownicy zamiast bony czy talony - dostali każdy po długopisie, i spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Dobra dobra, tu jest kafe, wszyscy jesteśmy piękni i młodzi, mamy satysfakcjonÓjącoM robotę na kierowniczych stanowiskach. piękne domy i udane życie osobiste, no co my tu robimy w ogóle " no ja musze zaprotestowac - nie jestem piekna (ale w przecietnej chyba sie mieszcze - mam nadzieje), mloda - ale duchem, pracy satysfakconujacej to nie mam ale udane zycie osobiste to i owszem;-) ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W dzisiejszych czasach "młody" to pojęcie względne, gówniarze kilkunastoletni kobiety w moim wieku uważają już za próchna, ale myślę że dzięki temu że mam lat tyle ile mam, to mogę prowadzić na kafe konstruktywną dyskusję pod czarnym nickiem i pisać to co myślę:-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" pracy satysfakconujacej to nie mam " no ładnie ładnie a kto walił argument że ludzi nie chcą zmieniac miejsca pracy są niemobilni itp? może zacznij od siebie , zmień pracę , przekwalifikuj się :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"" kazdy ma wybor ale nie kazdy z niego korzysta " czysto akademicki argument nie mający wiele wspólnego z prozą zycia " nie zgodze sie z Toba, choc zauwazylam ze cokolwiek ja nie napisze to jest dla Ciebie albo akademickie albo demagogia ;-) majacy bardzo wile wspolnego z zyciem - wystarczy rozejrzec sie wokol i zobacztyc kto bardziej narzeka;-) owocnych obserwacji Ci zycze;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ROR ma pytanko a propos Twojej teorii o " kazdy ma wybór " Jest sobie kobieta . MA trójkę dzieci . nmieszka z męzem na wsi. On pracuje , ona nie. Ona nie pracuje bo od pokoleń ma wbite do głowy że kobieta ma siedzieć w domu ( są takie miejsca jeszcze w naszym kraju ). Mąż umiera . Ona musi iśc do pracy . Ale... ma zerowe doswiadczenie . dzieci głodne ... w okolicy jest duzy market w którym dostaje pracę po 12 godzin za 800 zł . Jaki ona ma wybór ? czekam z niecierpliwoscią na odpowiedź

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"W dzisiejszych czasach "młody" to pojęcie względne, gówniarze kilkunastoletni kobiety w moim wieku uważają już za próchna, ale myślę że dzięki temu że mam lat tyle ile mam, to mogę prowadzić na kafe konstruktywną dyskusję pod czarnym nickiem i pisać to co myślę " wiesz co to jest cos czego ja nie rozumiem;/ dlaczego mlodosc jest zaleta na rynku pracy????????? to jest chore ja rozumiem ze jest to zaleta na rynku np. matrymonialnym ale w przypadku pracy?????????????????????? czy ktos z nas chcialby byc operowany przez mlodego lekarza ?? zeby mu dom wybudowal mlody inzynier?? rewq- na to nie odpowiadaj, bo to sa akurat demagogiczne stweirdzenia (kt tu uzylam specjalnie) i pytanie sa retoryczne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×