pomoce domowe za granicą-zwierzajmy się!!!!!!!

dziewczyny kiedys dobrze zrobilam ze zostawilam prace do ktorej chodzilam raz w tygodniu za 8 euro na godzine na poczatku pracowalam 4 godziny a pozniej baba chciala tylko 3 godziny i przestala czestowac mnie napojami.na swieta nie dostawalam od niej nic tylko zyczenia i od czasu do czasu 1 euro wiecej.a jak mi to euro dawala to tak sie podniecala jakby mi nie wiadomo co dawala.a jak sie zapytalam o podwyzkle bo wszystko drozeje to powiedziala cos tak glupiego ze juz wiecej tam nie poszlam.teraz 10 e na godzine to juz standard a nie 8 i jeszcze bez picia.

Hej ,napisz w jakim kraju tyle płacą za sprzątanie?

w wielu krajach placa 10e za godzine.to twoim zdaniem duzo czy malo???

ja sprzatam w Niemczech, mi placa 8 euro za godzine na czarno.. to duzo czy malo?

to oczywiste ze malo powinnas brac 10 e za godzine.wszystko drozeje a my taniejemy???bez jaj.poczytaj sobie posty kobiet ktore pracuja za granica i tam prawie kazda ma 10 e albo 10 funtow.moja siostra po przyjezdzie do niemiec pracowala za 8 euro na godzine a po pol roku brala juz 10.

ja pracuje w Irlandii i tez mam 10euro za godzinę. wydaje mi się to normalną stawką

to zalezy na ile ktos wycenia swoja prace.

10 euro to juz norma.kiedys taka baba powiedziala mi ze dla niej sprzatanie jest warte 7 euro na godzine.10 euro jak nic musi byc i juz.

ja sprzątam w Salonikach i płaca 6 euro i tzreba się ciężko napracować.

Do autora/ki powyżej : ja bym na twoim miejscu rozglądała się za innymi klientami....bo z tego co dziewczynki piszą - 10€ to jest norma.:P Powodzonka ;-)

Prywatne domy.

nie da rady ,albanki robią dużą konkurencje!!!

a w czym ty jestes gorsza od albanek???????????????

To tak samo można powiedzieć że u nas w Polsce konkurencją są kobity ze wschodu- a to guzik prawda :P Jeśli pracuje się z sercem to i w końcu ktoś doceni. Zawsze przychodzi czas że znajdujemy "odpowiedni" dom....gdzie dobrze płacą i szanują.

zgadzam sie z mar 78.jezeli wykonujemy ta prace dobrze to gdzies zawsze docenia .jak nie w tym domu to w innym.no ale ludzie zawsze znajda wytlumaczenie ,nawet najglupsze.

no chyba ze ta pani dla ktorej konkurencja sa albanki po prostu nie potrafi sprzatac.

Witam dziewczynki :D a cóż to tak przycichło? piszcie co tam u Was słychać ;-) ....ja ostatnio mam doła i chyba sama się "wyrzucę" z "mojego" domku....i będę coś szukać w obrębie mojego miejsca zamieszkania-bo te dojazdy mnie dobijają :-O

Nie doluj sie A topik zmienil sie w biuro posrednictwa pracy, to i wesole kobitki przestaly pisac :O Jasne ze trzeba sobie pomagac i powymieniac sie doswiadczeniami - przeciez nie zawsze w naszej pracy jest smiesznie - nawet kwestia poproszenia o podwyzke dla niektorych jest problemem. I tu moznaby bylo sobie o tym tez pogadac - tak mysle. Mnie sie zdarzyla w zwiazku z tym zabawna sytuacja -pare lat temu mialam u znajomej dlug do splacenia a nie mialam kasy - spytalam ja czy nie zgodzi sie na "odrobek" - zgodzila sie zebym za nia sprzatala biura, miala tam 9 €/h. Dlug odrobilam ale ona po jakims czasie chciala juz wrocic do Polski i powiedziala, ze pogada z patronka o mnie i ze prosila o podwyzke na 10€. No i wyjechala, minal miesiac, ja do wyplaty a tu dupa zbita - nadal 9€. Wiec za telefon i dzwonie do patronki i mowie, ze cegos nie rozumiem - skoro moja poprzedniczka miala 10 to dlaczego mnie placicie po 9? Czy zle pracuje? A patronka na to, ze... ta moja kolezanka nigdy nie prosila o podwyzke i caly czas pracowala za 9 i ze nie ma sprawy - wyrowna mi i bedzie 10€/h... No mine mialam... To byl moj najsmieszniejszy sposob proszenia o podwyzke - z tzw. geba - ale wyszlo!! ;) Szkoda zeby topik umarl Nie doluj sie, szkoda czasu na smutki :) A z dojazdami masz racje - mnie tez wykanczaly, nieustanny stres czy zdaze i taka gonitwa... teraz pracuje na odleglosc od 5 do 30 min pieszo, wiec POZDRAWIAM WSZYSTKICH

W itam wróciłam po 14 latach z niemiec miałam sie juz tym nigdy nie zajmowac alee.. pracuję stawka minimum to 20 zł na godz jest i wiecej teraz mysle jaka ja byłam głupia tyle lat tam a tu taka AMERYKA pozdrawiam

witam..dziewczyki.... czytam Wasze wypowiedzi od poczatku..zaglądałam ..ale coś wpisy przycichły...i ja sie nie odzywałam!!! ale ciągnie mnie na tę stronę ,,jak pijaka do wodki!!! ja też od 4 lat jestem w Skandynawii...już za mc wracam ..mam dosyć ...harówki...co do dojazdów do pracy????to nie wiem jak dajecie rade bez samochodu??/ja mam czasami jedno sprzątanie od drugiego 10-15 km i nie wyobrażam sobie dojazdu autobusami..ile to trzeba czasu stracić!!!śteskni mi sie za córka..i wnuczką!!!tak tak już jestem babcia...ale nie wiem czy za jakiś czs tu nie wrócę ... ''pażywiom,,uwidim..'' też myśle o takiej pracy w swoim mieście jak wrócę..ale nie wiem jak to będzie..pozdrawiam z zaśniżonego Oslo!!!

Witam ponownie :D Ja mam autko....ale mimo wszystko prawie 26 km. w jedną stronę robi swoje. I czas i paliwko i autko zajeżdżone. W Polsce dziewczynki też można zarobić godziwe pieniążki-tylko trzeba dobrze szukać;w końcu znajdzie się fajny domek. Pozdrawiam :D

A ja mysle, ze spokojnie znajdziesz i w Polsce prace w "swoim" ;) zawodzie. Przez te 4 lata na pewno zdobylas niezle doswiadczenie a praca na miejscu - w Polsce, gdzie masz rodzine i wszystkich bliskich - to polowa stresu i zmeczenia mniej no i nie tesknisz.. Na przykladzie wroclawianki widac ze to mozliwe :D Ja bym tez tak chciala... ale nie moge juz wrocic a poza tym ulozylam sobie tutaj zycie i powrot to dopiero za kilka lat :O Mar78 - fajnie, ze odnowilas topik :D Ja dojezdzalam metrem i pociagiem - czasem kilka przesiadek :( Ale za to teraz znam caly Paryz, bo czasem wolalam wrocic do domku piechota niz znowu tluc sie w krecich korytarzach metra, a czesto tez busem jezdzilam. Teraz mam bliziutko do pracy. Trzymajcie sie cieplo

Ano odnowiłam.....bo tak zaglądam i zaglądam a tu kiszka....dziewczyny pozasypiały czy jak? heheheh Ściskam Was ;-))

A tu polecam topic z caffe o stawkach w Polsce....może to pomoże niezdecydowanym do powrotu do kraju; do rodzinki,znajomych itd. http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=4061134 Ja czasem myślałam żeby gdzieś wyjechać w świat....z drugiej strony wiem że bym okropnie tęskniła . Taki tchórz ze mnie :P

ja tez wracam tu jak pijak do wodki :D a tu wodki ni ma :) fajnie, ze podbijacie do gory :) moja mama sprzata w Polsce w osrodku medycznym jakims, dorabia sobie do renty :) w sumie jest zadowolana - tyle ze strasznie sie nameczy - ja nigdy nie mialam jakiejs harowki (wiadomo, ze to nie jest lekka praca) ale mama mowi, ze zmeczona juz jest - ale to pewnie i wiek swoje robi. Poza tm moja mama kocha sprzatac - a ja nienawidze :) Lubie miec w domu czysto - sprzatac nie cierpie - chyba bede w przyszlosci musiala znalezc kogos do pomocy :) pozdrawiam

mam żubróweczke...która chetna....zapraszam na kieliszeczek...

...a ja mam blowalka :P

ja sprzatalam u jednego panstwa, to byla dodatkowa praca tylko 3 godz w tygodniu. Nie bylo zle. Moglam napic sie kawy, zapalic papierosa (w ogrodzie, ale to normalne...). W ciagu roku jak pracowalam widzialam ich tylko 3 razy. Sprzatalam gdy byli w pracy. Zostawialismy sobie listy. Do dzisiaj ich mile wspominam, czasem spotkamy sie na ulicy i wspominamy stare dzieje... skonczylam studia i teraz szukam dziewczyny do sprzatania na podobnych warunkach.

a czy zepsulysie cos niechcacy sprzataja u kogos? bo ja kiedys weszlam na lozko na oparcie zeby zetrzec kurz z polki i sie zarwalo :o kurcze udalam ze to nie ja...........poprostu nic nie powiedzialam oni tez mi nic na to nie zwrocili uwagi...ale glupio mi bylo

Każdemu się może zdarzyć coś zepsuć czy stłuc....przecież nie robimy tego specjalnie! Różni ludzie różnie reagują....czasem żądają zapłaty za zbitą szklankę (!) A czasem powiedzą "trudno". Wiem z własnego doświadczenia że takie sytuacje bywają bardzo dobijające . Pozdrawiam dziewczyny....i piszcie do jasnej Anielki :P ...bo nudy tu :P