Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nanananna

WITAM i mam pytanie czy pozwalacie czasem mężom samym wyjść bez was?

Polecane posty

Gość nanananna
dziękuję za wypowiedzi na tym topiku już mi się tu proszę nie kłucić pozdrawiam wszystkich :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Era niewolnictwa dawno się skończyła :o Często się zastanawiam co kieruję taką osobą ze trzyma na smyczy męża/żonę.Dla mnie to jest nie pojętne! Bo zdradzi???? Tylko że kiedyś piesek może zerwać się ze smyczy ;):P Uważam że w każdym normalnym związku powinien być miejsce dla żony/męza,dzieci,dom,praca ale również odpoczynek i wspólne spędzanie czasu ze swoimi przyjaciółmi/znajomymi. To jest dobre dla każdej ze strony. Nie mówię tu o patologi gdzie zaczyna się żony/męza biesiadowanie od piatku i trwa do niedzieli .I tak co tydzień!!!! Lecz o normalnym kulturalnym spotkaniu przy kawie z przyjaciółką czy piwie z kumplem....Inaczej idzie się udusić. Dla mnie to zabawne jest ograniczanie partnera tylko dlatego że jak to niektórzy twierdzą że skoro ma żonę i dzieci powinien siedzieć w domu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie widzę żadnego problemu. Nie będę sobie smyczy skracać :P Mąż ma ochotę iść/jechać gdzieś - ok. Czasem idzie lub jedzie. Normalne,że po wypadzie na imprezę w innym mieście nie będę mu kazała wracać po nocy. Szkoda zdrowia i życia,że coś się mu po drodze stanie. Ufam mu a on mi. Sama mam koleżanki w różnych odległych miastach i jak mam ochotę wyskoczyć na kawę do W-wy, albo na dyskotekę w mieście, 200 km ode mnie to wyjeżdżam na 2 dni do kumpeli i u niej śpię. Jesteśmy w związku a nie w więzieniu ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tam nie mam problemu z tym żeby mój mąż wychodził z kolegami ale pod warunkiem że ja też wychodzę. swojego czasu pozwalal sobie za często na takie wyjścia albo wpadali jego koledzy np. o godzinie 23! wkurzyłam się i zabroniłam wpadać kolegom na piwko, więc mój inteligentny mąż wymyślił że schowa się z nimi w piwnicy:) myślał że ich nie znajdę:) jakże się pomylił. a co zrobiłam jak ich znalazłam? zamknęłam ich tam w tej piwnicy na ładnych kilka godzin. mój mąż wyciągnął z tego pewne wnioski:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mgielka a czy ty pochodzisz
Z Ciechanowca?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja pozwalam ...
wychodzi do kumpli na piwko itd:> a ja z kumpelami i kumplami:) bez pzresady nie pilnuj go...tym bardziej bedzie szukal pretekstu zeby siue wyrwac chociac na chwile

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja pozwalam ...
czasem wpadaja kumple do niego:> pija ,,,pala....pozwalam...teraz nawet bardziej woli jak oni wpadna do nas....:> pije z nimi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nanananna
mummy3 heheheh wesoło :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna-zona
ja niestety nie mam nic do gadania, mam 21 lat i 3 dzieci, a mój mąż pomimo że dużo zarabia, ma w nosie wszystkie moje prośby, zakazy, nakazy. On tylko daje pieniadze na rodzine, reszta ja sie zajmuje. I nie raz nie widzialam go cala noc bo byl na "piwie" z kumplami. A jak sie postawilam to mnie nie raz uderzyl, i ciągnął mnie za włosy, ubranie. Jednak od niego nie odejde, bo kocham dzieci i kocham Jego. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nanananna
smutna-zona biedactwo też tak kiedyś miałam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nanananna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfhdahet
pozwallamy????maz mowi, ze wychodzi w sobote i tyle- a jak sobie organizuje wiczor sama i dziala to w obie strony:OPozwalamy- albo uzylas niewlasciwego slowa albo ci partnerstwo dwojki osob z czyms innym sie pomylilo:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oczywiscie ze pozwalam
dla mnie to pytanie jest po prostu dziwne, przeciez maz to dorosly czlowiek wiec nie musi pytac o pozwolenie. moj wychodzi czasem, czyli raz na 2-3 miesiace z kolega lub kolegami. mysle ze ta czestotliwosc jest co najmniej normalna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak czytam mgiełke to mam wrazenie zę ona ma psa na smyczy nie meża " naprwianie zajeło mi troche czesu " hm... czyli go szkoliła nie wolno mu wyjsc do kolegi :O o cholera to wyjscie na piwo to facet ma pstro w glowie chyba troche przesadzasz to ze ty nie amsz znajomych to zamykasz meza w klatce to ze jestes żona i matka nie zmienia ze róniez jestes kobieta i nie musisz siedziec tylko w domu wyluzuj bo ci sie kiedys mężus zerwie z tej bardzo krótkiej smyczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapomnialam haslo do czarnego
smutna-zona >>> sama sie skazalas na los dziewczyny ktorej maz nie szanuje. dzieci w tym wieku i do tego trojka? czy ty znasz jakiekolwiek inne zycie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kottkaa psootkaa
Ja mojemu nie ufam i dlatego nie chce zeby gdzies chodzil.Nie raz zdarzylo sie ze poszedl do kolegow i schlal sie jak swinia i zamiast do domu przyjsc poszedl spac do rodzicow.Albo przyszedl o kilka h pozniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak czasem wypuszczam mego ze smyczy i nawet radzi se beze mnie - potrafi sam napić się piwa, nawigacja do powrotu do domu też mu nie potrzebna a czasem jak wraca to jeszcze zamerda ogonkiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość huhula
mój mąż również wychodzi z kolegami pogadac, czasem nawet do baru.. nie mam z tym problemu bo sobie ufamy i zawsze mowi gdzie idzie, mało tego mamy kontakt, takze wiem nawet za ile wróci;) równiez wychodzimy razem;) a Wy Panie ktore macie z tym problrm mozecie tego kiedys żałowac bo facet tez musi wygadac sie i nie koniecznie zawsze żonie;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lunika
To co przeczytalam bardzo mnie zszokowalo.Pilnowac meza i z domu nie wypuszczac bo zdradzi albo sie napije z kolega a moze nawet posmieje troche.Co za chora sytuacja.Co to za uklady ze on wyjdzie jak mi pozwoli.Chore zwiazki.Utrzymac ptaszka w otwartej klatce to jest sztuka a nie zamykaniem i zakazami.Leczcie sie zakompleksione kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość huhula
zgadzam sie lunika!!!!! zdecydowanie w związku sie lepiej uklada ;) boją sie te kobitki ktore chyba nie są pewne swoich facetów.. .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pewnie, chociaz nie nazwalabym tego pozwalaniem, on pyta sie czy moze isc np na mecz, a po niem na 2 piwka z kumplami, ja odpowiadam mozesz :) ale wiadome jest ze on robi co chce i ja tez, jest odpowiedzialny, ufam mu w 100%, ja tez czasami sobie gdzies wyskocze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niestety nie mozemy wychodzic razem, mamy dwoej dzieci, zawsze ktos musi z nimi zostac. Wiem jednak ze jak podrosna to kiedys to nadrobimy :) Zapraszamy od czasu do czasu do siebei znajomych, no i zdarzalo sie ze jak bylismy u babci to wyszlismy gdzies razem moze ze 2 razy. Niestety tutaj gdzie mieszkamy nie mozemy liczyc na taka pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kottkaa psootkaa
Ja mojego kiedys nie zabranialam nigdzie chodzic ale jak mnie zawiodl pare razy. A co powiedzielibyscie na taka sytuacje: moj facet ma kolege na wsi- 15 km od nas.Byla sobota i mowi ze pojedzie z kumplami tam do niego i ze o 21 (on tylko ma dziecko) i jak to faceci zaczeli pic i rozkrecila sie impreza i tam został na noc.Wrocil w niedziele w poludnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja pozwalałam jak byłam w ciazy i do teraz mu to zostało, wiec sielanki teraz nie ma.A córka ma prawie 2 lata. Predzej chodzilismy zawsze razem, ale co dobre to szybko sie konczy widocznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przeglądam ten wątek i oczom nie wierze że tyle jest związków w których brak zaufania. Mój mąż wychodzi z domu kiedy chce- rozumiem że ma potrzebę czasem spotkać się z kolegami- ja też nie o wszystkim rozmawiam z koleżankami przy nim. Mam do męża zaufanie. Nie przeszkadza mi ze czasem wypije w pubie piwo. Myśl o zdradzie nawet nie przyszła mi do głowy. Mi też mąz niczego nie zabrania. nie wyobrażam sobie takiej sytuacji ze chcę gdzieś wyjśc i mąz mi zakazuje. co to za związek kiedy jedna osoba podlega drugiej? chore to jakieś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja pozwalałam jak byłam w ciazy i do teraz mu to zostało, wiec sielanki teraz nie ma.A córka ma prawie 2 lata. Predzej chodzilismy zawsze razem, ale co dobre to szybko sie konczy widocznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×