Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Lejdi

Dla tych, które uwielbiają mode

Polecane posty

lejdi- dzięki:) ostatnio coś mnie wzięło na różowy myślę nawet o urządzeniu mieszkania na biało malinowo:P ale pierwsza sprawa to zakup wielkiego lustra:P wreszcie zdjęcia przestały by być ciemne:P co do koloru włosów to miałam już kilka razy ochotę zmienić ale wszyscy znajomi krzyczą ze ten jest idealny i pasuje do mnie. myślałam o platynowym blondzie:P chyba lubię takie kolory włosów które intesywne i szalone:P powiedz mi czy w Mohito są jakieś szerokie bluzki? bo nawet nie widziałam ich kolekcji (bonarka jest koszmarnie daleko ;/) anxipanxi- przyklej do paska adresu i usuń spacje. muszę znaleźć lepszy sposób na umieszczanie zdjęć ale nie chce mi zakładać jakieś zbiorczej strony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nibys- fajna ta chustka :) no a strój rewelacja :) i widzę, że dalej masz ten fajny kolor włosów :) kalos khagatos- jeszcze nie miałam okazji wypróbować tych butów, mam nadzieję, że to one się dopasują do mojej stopy a nie moja stopa do nich :P mam dużo butów z ccc i tylko z jednymi, co już się wyżaliłam na tym topicu mam problem i nie dam rady w nich w ogóle chodzić :( mi mała- kurteczka bardzo fajna :) anxi- widziałam tą twoją bereshkową "kurteczkę" i musze przyznać, że sama się nad nią zaczęłam zastanawiać, ale naszczęście nie było rozmiaru bo chyba wyczyściłabym całe konto :P za to oczywiście wyprawa do Mohito zakończyła się kupnem paska, naszyjnika i bluzki- wszystko jeszcze przecenione kupiłam też czarne body z długim rękawem w NY

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coś mnie ciekawi
Jezeli moge spytac - ile zarabiacie, pracujecie? Tam jakas dziewczyna wyzej napisala ze kupilaby 5 par butow za 100-200zl co wychodzi 500-1000. W sumie duzo, czytajac ten temat mam wrazenie ze wiekszosc z was wydaje tylko na ciuchy, nie liczac malej mi ktora chyba jako jedyna pisze o ksiazkach - ksiegarnie, biblioteka i czyta wiec chwala jej za to. Ale anxi hmm - czy twoim celem i radoscia zycia sa tylko zblizajace sie wiosenne wyprzedaze? I jak na wasze prace mgr - nie wiem jak je piszecie ale zdarzaja sie wam okropne bledy ortograficzne ktorych chyba nie powinno byc, takie to dzieci w podstawowce robia :/ I zeby nie bylo - tez lubie ciuchy, fajnie sie ubrac, ale bez przesady...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak na twoją pracę mgr również zdarzają Ci się poważne wpadki. Dzieci z gimnazjum lepiej radzą sobie z czytaniem ze zrozumieniem. Napisałam, że cieszy mnie wiosna. Nigdzie nie pisałam o wyprzedażach wiosennych (zresztą takowych nie ma przecież 0 kolejna gafa z Twojej strony) No i co ma piernik do wiatraka? Na forum modowym nie będę pisać o moich życiowych pasjach, o tym jakie ksiązki czy gazety czytuję oraz nie będę zwierzać się zupełnie obcym ludziom z tego co robię. TO JEST WĄTEK O MODZIE. Jeśli interesują Cie inne tematy, to powinnać znaleźć sobie inne forum. Ale pewnie chodziło Ci o to, aby pod przykrywką anonimowa wyżyć się późną porą, bo np mąż Cię olewa ;) Znajdź sobie wątek frustratów, tu ich nie ma. a i mamusia chyba Cię nie uczyła, aby nie zaglądać innym ludziom do portfela, no to może obcy Cię tego nauczą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
LEJDI: Muszę udać się do NY, bo body z długim rękawem na pewno mi się pryda :) A tych kurtke u mnie w bershce wisi ze 20 st czrnych i tyle samo oliwkowych. Jakoś się chyba we wroc przyjęły dużo gorzej niż u Ciebie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coś mnie ciekawi
13:13 [zgłoś do usunięcia] anxipanxi (anxi-panxi@wp.pl) na na na ... czujecie juz wiosne? jeszcze dwa miesiące i bedzie maj, moj ulubiony miesiac. Nie moge sie doczekac juz wiosenno-letnich zakupow Tu jest o zakupach. Tylko o tym gadasz, bla bla bla :P Pracy nie musze pisac - juz skonczylam studia i niezle mi sie powodzi. A spytalam o pieniadze na to bo skoro to anonimowe forum to chyba nie problem odpowiedziec? I nie, nikt mnie nie olewa wieczorowa pora :P I nie pisz ze tak bo tu jestem zamiast z nim bo Ty rowniez tu jestes :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coś mnie ciekawi
A co do wyprzedazy masz racje - nie interesuje mnie to tak jak Ciebie - pewnie sie myle kiedy dokladnie sa, tu moj blad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zakupy to nie to samo co wyprzedaże moja droga. ;) Ale człowiek uczy się przez całe życie. Słuchaj, to jest forum o tematyce modowej, więc dyskutujemy tutaj o najnowszych trendach, zakupach, projektantch i wszystkim innym co jest zgodne z tematyką. Ale co jakiś czas pojawi się ktoś taki jak Ty, kto "zabłyśnie" stwierdzeniem, "ależ Wy jesteście próżne, tylko zakupy Wam w głowie, a biedne chinskie dzieci pracują w pocie czoła" ;) Jeśli będę chciała porozmawiać o tym co np. dzieje się obecnie na Ukrainie, zrobię to jutro przy sniadaniu z siostrą albo tatą ;) A nie bee zawracac dupe ludziom, ktorzy w wolnej chwili wolą porozmawiać o czymś bardziej przyziemnym P.S. Chyba az tak dobrze Ci się nie powodzi skoro dziwi Cię fakt zakupu 5 par butów. Przecież to nie majątek. Poza tym nie rozumiem co Ci do tego ile kto zarabia i w jaki sposób. ;) Idę spać, bo szkoda mi czasu na kolejne przepychanki na kafe wszczynane przez jakiegoś anonima ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
coś mnie ciekawi-> po jeden wydawało mi się że większość osób zrozumie przesadę w stwierdzeniu 5 par:P zresztą to moje pieniądze pracuje zarabiam wydaje oszczędzam a później wydaje... i jak wszystkie dziewczyny tutaj lubię się pochwalić tym że udało mi się kupić coś co sprawiło mi radość. anxipanxi świetnie ci odpowiedział mówiąc że tu jest topik o modzie i o tym gadamy. nie wiem ale tutaj nie będę pisać o mich innych pasjach bo nie wiem czy dziewczyny to interesuje. tu mamy jedną wspólną pasję i ona nas łączy. co do mojej mgr to nie wiesz o czym piszę i nie znasz mojego projektu. mam uzdolnienia techniczne i skończyłam techniczną uczelnie. humanistycznie jestem słaba. przynajmniej potrafię się do tego przyznać:p co do pieniędzy to jakbyś nie wiedziała w większości firm istnieje umowa poufności zabraniająca rozmowy na temat pracy i zarobków. poza tym sory nie twoja sprawa....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coś mnie ciekawi
Hmmm, fakt zakupu 5 par butow... Tak dziwi mnie bo jest tu pewna sprzecznosc. Zagladam czasami na kafe i jest wiele tematow typu jak wyzyc z polskiej pensji, ze ludzie z mgr nie moga znalezc pracy i podobne. Wiec po prostu bylam ciekawa jak jest u was. Czy faktycznie jest tak zle a tylko nieliczni swietnie sobie radza czy po prostu te tematy to hmm sa bo sa a w rzeczywistosci tym osobom wcale nie jest zle. Ile sie slyszy o tym ze mlodzi ludzie np nie decyduja sie na dziecko bo ich po prostu na nie nie stac. A ile wynosi teraz becikowe - z 1000 bo sie nie orientuje dokladnie? Tyle panstwo daje na dziecko co ktoras z was lekka reka wyda na buty na raz. To mnie dziwi. Skoro to forum anonimowe to nie wiem co za problem odpowiedziec. I nie, nie powodzi mi sie zle, musze sie przyznac ze kiedys tez tak potrafilam wydawac ale teraz mnie to nie cieszy, wole na cos innego przeznaczyc nadmiar pieniedzy niz kolejna para butow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coś mnie ciekawi
nibys - nie, nie wiem o takiej zasadzie poufnosci bo w mojej pracy takiej nie ma, nawet inaczej - mozna sobie sprawdzic w necie ile sie zarabia na moim stanowisku, nie jest to tajne. Ale jezeli u Ciebie jest to ok, po prostu napisz ze nie powiesz i juz, co za problem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Polacy mają to do siebie, że jakby nie było, zawsze będzie im źle, a przynajmniej tak będą gadać rodzinie, znajomym, na forach. Taka polska mentalność (niestety). Zawsze tylko narzekanie, same problemy ale zero kreatywnosci i dzialania/ Polacy w większości nie są chętni aby zrobić cokolwiek w kwestii zmiany swojej sytuacji materialnej. Jak już osiądą na jakimś stanowisku, to będę się go trzymać na upartego a po kątach marudzic, że jest źle, ze za mało się zarabia, ze to, że to tamto. A doksztalcic się? Przekwalifikowac? Sprobowac poszukac lepszeh pracy? A kto im każe robic cos co ich nie satysfakcjonuje? Jak ktoś ma mgr i troche oleju w głowie naprawde zawsze da się coś wymyślić. Owszem to nie musi byc latwe, ale zawsze mozna chociaz sprobowac. Tyle ze to juz nie lezy w naszej polskiej naturze. na marudzeniu sie konczy. Poza tym takie tematy to chyba bardziej na www.gazeta.pl/forum niż na kafe forum modowe ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja zmieniam temat, i nie będę robić już offtopa. Znalazłam na Allegro już te FRĘDZLOWIE KOZAKI, których tak szukałam. Tak więc (mała mi - chyba) nie będę musiała już nikogo fatygować. Już mam w głowie kilka zestawów, ale pewnie zrealizuje je dopiero pod koniec kwietnia, bo narazie za zimno na krótkie spodenki czy jakies delikatne sukienki. (i znowu wracamy do kontrowersyjnego tematu noszenia kozaków latem ;P)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coś mnie ciekawi
anxipanxi - no, tu mamy identyczne zdanie ;) Ja naprawde nie chcialam wam dogryzc, ale jak nie weszlam na forum to temat o oszczedzaniu i oszczedzaniu itd. Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coś mnie ciekawi
Tak, to jest kontrowersyjny temat :D A co do tematu - moze moge sie dolaczyc? Mam problem szczerze mowiac :/ Bardzo podobaja mi sie szpilki, bardzo. jak widze dziewczyne w szpilkach ladnie sie poruszajaca to mnie zachwyt ogarnia. I tu jest problem - ja je kupuje. A konczy sie tak ze laduja w szafie iiii... biegam w wygodnych balerinkach ktore kocham, ale tak bym chciala chodzic w szpilkach chociaz raz na jakis czas. Boje sie ze mi nie pasuja bo mam krzywe nogi :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mało która dziewczyna ma nogi idealnie proste, a tych tragicznie krzywych, które powinno się ukrywać, jest naprawde niewiele. Pewnie Ty tez masz normalne nogi ;) ja nie wyobrazam sobie zycia bez szpilek. Wiadomo, ze nie na codzien, bo to glupota przeciez. Ale na kolacje do restauracji, na impreze, do kina / teautru, jak najbardziej. I tak w takich sytuacjach jedzie sie samochodem / taksowka i niewiele chodzi. Dlatego wtedy mozna sobie pozwolic na nawet najwyzsze szpilki. Skoro masz juz je w szafie, to daj im ta szanse aby ujrzaly swiatlo dziennie, a jesli nie chcesz .. to oddaj je mi :P U mnie na pewno na nude nie bede narzekac ;) haha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dla twoje informacji w zasadzie poufności zazwyczaj jest zapis o obowiązku nie ujawniana zasady poufności. czyli sama zasada zabrania mówienia że ona istnieje. druga sprawa to był powód numer jedne dla których większość osób nie powie ile zarabia nie rozumiałaś drugiego nie mam zamiaru mówić obcej osobie o moich finansach. co twojej wcześniejszej wypowiedzi to ja kompletnie nie wiem o co w niej chodzi? mam płakać i oddać moje pieniądze tym którzy są bez pracy? współczuć im? ich decyzje doprowadziły w większości do takiej sytuacji.wole robić to co teraz wspomagać unicef bo dzieci w afryce nie zasłużyły sobie na to a oni za to tak... (oczywiście nie wszyscy). ale większość ludzi którzy starają się znaleźć prace znajdują ja!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coś mnie ciekawi
anxipanxi - chyba mamy nawet ten sam rozmiar - 38 :P co do samochodu - prowadzisz w szpilkach?? mam kolezanke ktora jezdzi w takich 10cm - ja jezdze tylko w balerinach albo teraz w zimie w kozaczkach ale maja tak od 3 do max 5 cm :) A moje nogi to naprawde tragedia, ciezko mi sie przemoc spodniczke zalozyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie prowadzę ;) Ale moja kuzynka prowadzi od samego początku w wysokich szpilkach. Da się, ale ... szkdoa butów, ponoć się niszczą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coś mnie ciekawi
Oj niszcza, juz tyle obcasow zdarla ze szok :P Ja z kolei kocham prowadzic i to moze byc dziwne ale jak jedziemy gdzies z moim facetem to zawsze ja prowadze :D Wlasnie ogladam sobie Twojego bloga, rany boskie nie wiem jak ja jutro do pracy wstane :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też lubię prowadzić ;) ale ciągle nie mogę się zmusić do zapisania na prawko. Poza tym nerwus jestem i nie lubię jak ktoś mi mówi co mam robić, a na kursie to będzie nieuniknione. Boję się, że jak instruktor na mnie warknie powiem "dziękuję" i trzasnę drzwiami. Póki co mam kierowcę ;P a poza tym lubię chodzić, nawet zimą. Jakoś tak zdrowiej się czuję i mam poczucie, że robię coś dla mojego ciała. Wystarczy, że jak tylko znajdę chwilę to męczę oczy i kręgosłup przed monitorem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Idę spać, bo zaczyna mi już burczeć w brzuchu a nie lubię jeśc nocą. Tak więc do "zobaczenia" następnym razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coś mnie ciekawi
Podobaja mi sie 2 rzeczy co masz na sprzedaz :D A co do prawka i warczacych instruktorow - ja jestem taka ze podchodze na luzie do wszystkiego - warczy niech warczy, powiem mu ze place to wymagam spokojnego wytlumaczenia :P Niech warczy gdzie indziej :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
strasznie nie lubię pytań "skąd bierzesz pieniądze na X/Y/X?"... przeciez nie napadamy na listonoszy w dniu roznoszenia emerytur na litosc boską :/ to chyba logiczne że pracujemy i zarabiamy, ewentualnie dostajemy pieniądze od rodziców, w prezencie na urodziny/święta/itp, moze mamy renty po kimś tam... tak czy sieak to są nasze pieniądze, a jesli tak to możemy wydawac sobie na co nam się podoba. a to ze kogoś nie stac - no cóż. nie czuję sie w tym zakresie zobowiązana do solidarności społecznej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam wrażenie, że w Polsce każdy kto ma choć troche więcej ponad przeciętną, powinien się tego wstydzić przed tymi, którrzy biadolą, że klepią rętę. Jeśli kupisz sobie szpilki za 1000 zł to nie waż się nikomu o tym mówić, ba ukrywaj tą informację przed światem, bo zaraza napadnie na Ciebie stado maruderów, którzy uświadomią Ci jak próżna jesteś. Do licha ... Jeśli ktoś zarabia troche wiecej, to ma tę pieniądzę odkładać do skarpetek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ludziom chyba trudno zrozumieć, że ktoś może mieć inne cele i pragnienia w życiu. ja niedawno wyszłam na pustaka bo powiedziałam kumpeli, ze w czasie pobytu w Anglii ("och, ja mam dziecko i nie stać mnie na wyjazdy") wydałam na szmaty całe 150 funtów! (ha, wiem, że właściwie niewiele no ale kryzys był finansowy) bulwers straszny bo jak to można tak? poczułam się jakbym musiała ją przepraszać bo dziecko jej zrobiłam i jeszcze w kredyt na dom wpakowałam. tylko dla niej jedynym marzeniem od czasu studiów było: mąż, 2 dzieci, dom. i nie może zrozumieć, że mnie to nie kręci. zarabiam-mam, nikogo o nic nie proszę, jak mnie ktoś prosi to potrafię się podzielić. my po prostu żyjemy w takiej kulturze, że chwalenie się sukcesem jest bardzo nie na miejscu. zachód ma dokładnie odwrotnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz rację. U nas radosc z sukcesu nalezy zatrzymac dla samego siebie, a przed innymi przyjac mine cierpietnika i mowic tylko o tym z czego nie jestesmy zadowoleni. Ja juz dawno przestalam sie "chwalic" tym co kupie, gdzie pojade, co robie itd. Jak ktos zapyta ile mnie kosztowalo to czy tamto, mowie ze juz dokladnie nie pamietam, ze kupilam w jakies promocji, na jakies aukcji itd ;) bagatelizuje wszytsko, bo chce uniknac takich wlasnie sytuacji o jakich ty napisalas: "bo ja mam dziecko i na luksusy mnie nie stac" w koncu nikt na sile jej tego dziecka nie zrobil.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokładnie macie racje. mamy być męczennicami kajać się za winy i pokutować. dziewczyny od dziś za każdego ciucha 20 minut na kolanach błagając o wybaczenie.... bo ktoś ma gorzej, bo inni nie mają pracy, bo państwo daje tyle na dziecko. no i? za trzęsienie ziemi na Haiti tez ponosimy winę? nikogo nie obchodzi jak ciężko pracowałaś na stan obecny i ile czasem robisz w życiu. wkurza mnie to strasznie bo ja czasami pracuje bardzo bardzo długo i ciężko. zazwyczaj jak skończę idę na zakupy i kupuje coś drogiego. bo mnie stać, bo mogę, bo chce bo to nagroda że nie mogłam robić czegoś co może akurat wtedy było by przyjemniejsze. muszę to usprawiedliwiać przed całym światem? ale koniec złych tematów jest dzisiaj tak pięknie a przed moim blokiem pani sprzedawała już tulipany. pięknie!! jak się ciesze:) dziewczyny umówiłam się na kolacje i moja szafa zaraz zacznie wyglądać ja po przejściu tornada...:P dlaczego zawsze tak jest ze jak przyjdzie co do czego to nie ma się w co ubrać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×