Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mąż odszedł dzisiaj

mąż odszedł dzisiaj

Polecane posty

Gość mąż odszedł ponad tydzień temu
witam wszystkich nie mam dowodu na zdradę męża, bo też go nie szukam co ma być to będzie Powiedział, że mnie nie zdradza, a ja mu wierzę Wielu z was krzyknie - głupia! naiwna! ale po co mi to! nie chcę się dołować jeszcze bardziej, nie chcę szukać drugiego dna, chcę jak najszybciej zacząć od nowa! w tej całej sytuacji trzymam się... wiem, kiedy pęknę, w sobotę - kiedy będę u swoich rodziców dzisiaj dzwoniła do mnie moja teściowa, która dowiedziała się w sobotę szlochała mi do słuchawki i powtarzała, ze ona nic nie rozumie, że jestem jek drugą córką i mam pamiętać, zawsze, jak będę potrzebowała pomocy, ona mi pomoże wiecie co? jetem z nią zżyta, to prawda, ale nawet łzy nie uroniłam. Stałam jak słup i rozmawiałam z nią jak normalniej potrafiłam Bardzo mi pomógł jej telefon, ale nie potrafiłam jej tego powiedzieć Swoją drogą to przykre, że tak wspaniała kobieta przeprasza za swojego 32 -letniego syna nigdy mu nie powiem o tej rozmowie, zostanie ze mną i tyle - tak się umówiłyśmy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
masz rację, popieram Twoje podejście do tematu najlepiej, dla TWOJEGO zdrowia fizycznego i równowagi psychicznej - to jak najszybciej zakończyć temat i odciąć sie całkowicie masz to szczęście, że po rozwodzie NIC, oprócz wspomnień, oczywiście, nie będzie Was łączyć, czyli możesz raz na zawsze sprawę zamknąć sprawy w sądzie są bardzo stresujace, udowadnianie winy jeszcze bardziej szkoda czasu, zdrowia, dobrych stosunków rodzinno-sąsiedzkich na udowadnianie komukolwiek winy - kazdy sam wie, jak było i kto jest czemu winny no, chyba, że ktoś musi ogłosić całemu światu, jaka byla prawda w jego małżeństwie, to prosze bardzo wg mnie to nie ma najmniejszego sensu trzeba sobie jasno powiedzieć, że zamykam pewien rozdział w swoim życiu i po odpoczynku (każdy potrzebuje innej długości tego odpoczynku) zaczynam nowe trzymaj się i wierz mi - przeżyjesz rozwód, odbijesz sie od dna i odbudujesz swoje życie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot13
niech pani wyjedzie, albo spędza czas z przyjaciółmi. Ale prosze też dać sobie czas na żałobę. wszyscy mi tu wciskają , że chcę by się pani szarpała z mężem... A to nie tak , wiem , że nie jest Pani w stanie tego zrobić ze względu na swą wrażliwośc. Chodziło mi tylko o to, by mąż przez wzgląd na Panią wziął winę na siebie. Szkoda, że nie chce, tym bardziej źle to o nim świadczy. A Pani ani mężczyzną ,ani zołzą nie jest , więc nie zawalczy Pani o to i tu Panią doskonale rozumiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot13
a o swoich rodziców, wiem że się pani martwi ale proszę mi wierzyć. w sobotę przekona się Pani , jak doświadczenie życiowe i miłość do córki sprawią, że staną się Pani wsparciem mimo że myśli Pani, że np Mama źle to zniesie. To właśnie przy niej może być Pani przestraszoną ,rozżaloną dziewczynką , Ona Panią najlepiej zna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mąż odszedł ponad tydzień temu
Moi drodzy, albo jestem naiwna, albo uważam, że nie ma to teraz najmniejszego znaczenia! Wina-nie wina - ja chcę w końcu zacząć normalnie żyć! Wszystko we mnie krzyczy muszę się wyciszyć krok pierwszy-znaleźć mieszkanie krok drugi - wyjechać z przyjaciółką do Barcelony krok trzeci - nie wiem kiedy, ale umówić się na randkę może to mało ambitny plan, ale mój i wierzę, że mi pomoże byleby już tylko było po rozmowie z rodzicami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot13
po prostu Pani wie, że sobie poradzi:-) to dobry plan:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot13
31 lat- Pani jest młoda- to super fajny czas- za 2, 3 lata porzadny facet i superładne dziecko poprosimy- prawda pani Ewo i mój nieobecny antagonisto abc?;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zniecierpliwiony
Wy o rozwodzie o winie za rozwód ??? Autorka tematu zaś mówi,że jest w szoku i nie wspomina o rozwodzie ani o winie. Dlaczego kobiety zawsze doszukują się winy i to najczęściej u mężczyzny??? Może ona jest po prostu zaskoczona . Do pewnego dnia czuła się pewna a tu nagle szok. Myślę ,że wiele kobiet powinno zrobić rachunek sumienia dlaczego im życie rodzinne nie wypaliło a zwłaszcza wtedy gdy mają dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot13
autorka wspomina o rozwodzie a Pan nie doczytał:-) a o winie mówię JA bo uważam....a , nie chce mi się w kółko tego samego pisać:-)chyba zmienię nick na"świadomy/a praw i obowiązków ..."itd. Pozdrawiam:-)Idę czytać Cejrowskiego:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tyyyyyyy zzzzzzzzzz
a niby kto jest winien? MĄŻ I JEGO KOCHANKA. jeszcze tego nie rozumiesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też uważam za błąd zgodę
Na rozwód bez orzekania o winie. Taki rozwód biorą ludzie, którzy rozstają się polubownie za obupólną chęcią. Tutaj takiej sytuacji nie ma. To chłopczykowi po 2 latach znudziła się piaskownica (na bank znalazł nową piaskownicę i nową koleżankę do robienia babek, ale to inna rzecz). Orzeczenie winy jest zabezpieczeniem na przyszłość. Nie widzę też żadnego powodu, żeby ułatwiać życie nieodpowiedzialnemu dziecku, które myślało przez chwilę, że jest mężczyzną. Staż związku jest tak krótki, że nie może być mowy o tym, że czas, dramaty życiow itp. zniszczyły miłość, co można by jakoś usprawidliwiać. Pan po prostu się pomylił w wyborze partnerki, pobawił się chwilę, po czym stwierdził, że to jednak nie to, ups. Nie widzę powodu, by miał nie ponosić odpowiedzialności za swoje czyny. Poza tym, na 100% jest inna kobieta i to nie ulega wątpliwości żadnej (autorko, nawet daruj sobie myślenie, że nie ma tej drugiej, bo JEST). Tu nie chodzi o zemstę, chodzi o sprawiedliwość. I zabezpieczenie na przyszłość. Ale domyślam się, ze to grochem o ścianę. W takich przypadkach chce się przede wszystkim spokoju i jak najszybszego, najmniej bolesnego końca. Czasem jednak warto zainwestować w twardą skórę i przeprowadzić sprawę po męsku, tak jak trzeba. To mąż jest winien końca małżeństwa i ten fakt powienien znaleźć się w orzeczeniu sądu. Wtedy naprawdę będzie można zacząć od nowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieto kobietko
Nie słuchaj proszę rad mściwych baboli. Ta Kot z tym swoim oskarżycielskim paluchem - to jego wina! niech poniesie kosnekwencję! gdzieś tam nawet radzi żebyś oskubała męża z kasy:O Jego "wina" jest taka że przestał kochać i nie chce oszukiwać ani Ciebie ani siebie. Prawdopodobnie on też cierpi, jemu też sie życie rozsypało, nie był to dla niego łatwy krok, ani łatwa decyzja. Przeprowadźcie ten rozwód jak najszybciej , bez grzebania nożem w ranie. I bez tego będzie bolało. Czasem trudno Ci będzie podnieść się z kolan, ale wierz mi że jeśli nie ugrzęźniesz w złości, chęci zemsty i żalu, tylko zaopiekujesz się samą sobą najlepiej jak potrafisz już po kilku miesiącach będziesz się uśmiechała. Rozpieszczaj się ile się da! I życzę Wam żebyście za jakiś czas spotkawszy się gdzies przypadkiem, już szczęśliwi z poukładanym życiem, mogli sobie spojrzeć w twarz bez niesmaku, ze zrozumieniem, po ludzku. Da się tak naprawdę. przeszłam przez to samo, bolało bardzo... Ale dzisiaj jest już pięknie :) Trzymaj się ciepło!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anyżowa panna
BOHATERKO NAPISZ CO TAM DALEJ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot13
bez niesmaku i ze zrozumieniem mogą sobie spojrzeć w oczy ludzie , których rachunek krzywd jest wyrównany. Tu nie chodzi o żadną zemstę lecz o lojalność. Także w rozstaniu. Ale to już od autorki nie zależy- ona się szarpac nie zamierza. To zależy od jej męza jakiej sytuacji prawnej chce odejśc. Nie czuje się winny , zrobi smutną minę i to prawdopodobnie będzie musiało wystarczyć. Autorka rozpocznie nowe życie tak czy inaczej, mężowi zapewne też kiedyś los pokaże swą przewrotność, na dzien dzisiejszy autorka nie jest w stanie psychicznie zareagować bez emocji. Zostawmy to tak , jak jest...nie męczmy już autorki przekonywaniem , nie ma to sensu a tylko prawdopodobnie ją jeszcze bardziej rani.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot13
do kobietko kobietko chyba ten kot;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieto kobietko
tenKocie :) ale jakie wyrównanie krzywd i co to da? Nie bił, nie pił, nie zdradził a przynajmniej nie wiemy o tym więc domniemywać można niewinność w tym temacie. Owszem można się poszarpac o ten rozwód z orzeczeniem o winie, jeśli komuś tak bardzo zależy żeby mieć to na piśmie, i będzie mieć z tego satysfakcję. To jest dla Ciebie lojalność w rozstaniu? żeby mieć na papierze jakim "sukinkotem" był były bo przestał kochać? Bo mnie się wydaje że lojalność powinna polegać na tym żeby obie strony zrobiły wszystko żeby się już jak najmniej ranić i rozstać z jaknajwiększą klasą. Nie masz pojęcia czy nie czuje się winny, skąd wiesz że skończy się na smutnej minie? Czy los pokarze go bo śmiał bezczelnie przestać kochać, czy też może wynagrodzi, że nie chciał oszukiwać żony i być może otworzył im obojgu drogę do szczęśliwych związków, też się okaże i na szczęście Ty Kocie nie będziesz o tym decydować:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do kobietko kobietko
mądrze piszesz kochana, w 100 % Cię popieram

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też odszedł
dziewczyno nie zastanawiaj sie nad wyprowadzką bo jesteś jeszcze jego żoną i na razie żaden sąd wam nie da rozwodu, i nie wierz że nikogo nie ma, mój mnie nie kocha od pół roku a już w sylwestra jechał z koleżanką na sylwestra. nie poddawaj się tak łatwo i jedż do Barcelony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj kobieto kobieto
niby dlaczego rozwód bez orzekania winy???????? Zgoda na rozwód bez orzekania winy to informacja: można mnie wyrzucić na śmietnik jestem niczym, miałeś rację że dałeś mi kopa. Skoro ktoś sie na to zgadza, jego wola. Z tego co piszesz dziwna kobiet, nie byłaś z takiej sytuacji. A skoro nie, więc nie masz też pojęcia jak się czuje żona, której mąż mówi: byłaś dla mnie niczym. Idż z takimi radami. Jesli jest porzucona kobieta, to jest wina męża. 100 %. Bo skoro coś mu nie pasowało, mógł rozmawiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaaaak
na "grzeczny rozwód" i późniejsze dobre kontakty namawiają ci, którzy sami porzucili małżonka i są winni. W ten sposób siebie bronią, że niby tacy dobrzy. Ktoś kto cierpiał, nigdy się na takie rozstanie nie zgodzi. Jeśli czuje się niewinny oczywiscie. A porzocona osoba zawsze jest niewinna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zniecierpliwiony
Kto jeszcze podejmie decyzje o żeniaczce??? Po co się żenić ,po to by później mieć problemy???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zniecierpliwiony
Nie ma skutku bez przyczyny . Najpierw trzeba badać przyczyny a dopiero później oceniać skutki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odszedł prawie 3 tyg. temu
Witam wszystkich! Minęły prawie trzy tygodnie, dzień za dniem, a życie toczy się dalej Jestem bardzo spokojna, jutro idę oglądać kolejne mieszkanie i tak sobie myślę, że ten mój spokój to jakiś dziwny Mam wrażenie, że jak w końcu wybuchnę to moje kawałki będą zbierać w promieniu co najmniej 1 kilometra. Staram się postępować fair, ale bardziej z nastawieniem na swoją osobę. Zaproponowałam mu jeszcze raz: rozstanie na jakiś czas lub separację zamiast rozwodu - odmówił. Przełknęłam, zabolało, nie powiem, ale rano wstałam, poszłam do pracy, pracowałam, śmiałam się, byłam na lunchu w przerwie obiadowej.... Schudłam prawie cztery kilo w dwa tygodnie - niezła dieta... przemawia przeze mnie czasem złość, czasem złośliwość, czasem niepokój, sama nie wiem, nie potrafię nazwać tych uczuć. Chcę się odciąć, zamieszkać osobno, może wyjechać na kilka dni Nie mam zamiaru walczyć, ani robić z siebie ofiary - po co? co to zmieni, tylko będzie mi ciężej. dziękuję wszystkim za słowa wsparcia, propozycje i inne uwagi trzymajcie kciuki za mieszkanie - okolica fajna, a i cena do przyjęcia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot13
nic dziwnego , że Pani schudła. To wielki stres-chyba trzeci w gradacji stresów. konieczny jest wyjazd dla nabrania dystansu, najlepiej z jakąś dobrą przyjaciółką albo dwiema. ważne jest, żeby nie zostawac z tym samemu , móc się wygadać , wypłakać ,pośmiać... Na szczęście widzę , że jest Pani osobą samodzielną finansowo , Barcelona to bardzo dobry pomysł. Może być nawet tak ,że sama się pani zdziwi że zacznie robić rzeczy extremalne(np latanie paralotnią albo nurkowanie głębinowe:-)) bo stres zabija się innym , ale tym razem DOBRYM stresem:) Mieszkanko- fajnie , że fajne- proszę w nim się urządzić a w łóżku położyć 2 poduszki- to zasade feng shui:-) zaopiekować się sobą- przypomniec sobie , czego Pani pragnęła , zanim zaczęliście być razem- tyle fajnych rzeczy można robić. Koniecznie też proszę zając czymś umysł by się nie nakręcac w gniewieto dla Pani dobra. a do pań które mi zarzucają ograbianie partnera z kasy:-) powtarzam jeszcze raz- mężczyźni którzy odchodzą to wg mnie istoty wyrachowane gdyby to mnie dotknęło - na zimno , bez mrugnięcia powieką zostałby taki partner wypunktowany. dla mojego własnego kociego dobrego samopoczucia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot13
i jeszcze raz polecam wszystkim stary dobry film pt ZMOWA PIERWSZYCH ŻON:-) zabawny i pouczający. A dla autorki film babski z Meg Rayen Chyba tak się pisze;-)pt Kobiety:-) na teraz w sam raz...:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psssttt...
No tak w końcu ślub to kajdany do końca życia nie? :O a jak się męża nie da jak psa do budy przywiązać to należy mu skopać tyłek na dowidzenia. Ech wy porzucone niewiniątka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fusy...
ze mna zrobil tak samo..tylko ze on mnie wywalil z mieszkania..w jeden dzien,tez oczywiscie slyszalm ze nie ma nikogo,ze milosc sie skonczyla...jasne 2 dni pozneij paradowal z jaks laka ..ale tez sie nie ugielam...2 dni pomieszkalam u kolezanki,pozniej znalazlam mieszkanie,moze szalu nie robi ale wiem ze nikt mnie juz z niego nie wywali...a do Niego zadzwonilam i zapytalam kiedy ma mi zamiar oddac rteszte rzeczy,bo to chyba nie wszytsko...troche sie zdziwil i bardzo chcial sie zpotkac pod pretekstem przywiezienia rzeczy..kilkakrotnie proponowla spotkanie i romowe...nie odzywalam sie.pewnego dnia zadzwonilam i powiedzialam ze za 2 godz podjedzie taksowka po moje rzeczy,ze bede wdzieczna za spakowanie... od tego momentu minely 3 miesiace...juz ie boli,a bolalao jak chloera,tez schudlam w miesiac chyba z 8 kg..ale przydalo sie=) teraz zaczynam wszytsko od nowa i jets swietnie!!! powodzenia!!!!dasz rade!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot13
hmm- to nie chodzi o porzucanie a o zrywanie umowy bez konsekwencji. nie każdy wypowiadający się jest tu porzucony ale część osób po prostu współczuje autorce i chce jakoś pomóc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Naprawdę szczerze podziwiam kobiety takie jak Ty. Mające Swoją godnośc, klase, wewnętrzną siłe. W 100% popieram Cię w tym iż niechcesz orzekania o winie. Bo niby po co Tobie to? To jest uwłaczające godności: rozstrzygać w sądzie dlaczego mąż przestał kochać czy jeszcze Bóg wie co... Inaczej jest gdybyście mieli dzieci wtedy widziałabym w tym jakiś sens (robisz to dla dziecka by w przyszłości mieć czarno na białym, że to nie Ty zawiniłaś. Czy też aby w przyszłości mąż "na starość" nie domagał się od wspólniego potomka rozczeń alimentacyjnych - różne sytuacje się w życiu zdarzają, każdy z nas doskonale zna z autopsji jak potrafi być przewrotne).Życzę powodzenia, napewno znajdziesz kogoś odpowiedniego dla Ciebie, może nawet poznasz go w Barcelonie:-) trzymam kciuki z całego serca. Pisz co u Ciebie, będe czekać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×