Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kituś bajduś

Kocham byłego męża

Polecane posty

Witam wszystkich, siedzę i zastanawiam się czy kiedyś przejdzie mi uczucie do mojego byłego męża? Jestem dwa lata po rozwodzie, dalej nie mogę o nim zapomnieć. Może ktoś jest w podobnej sytuacji? Jak sobie z tym poradzić, czy jest szansa żeby jeszcze go odzyskać....tyle pytań, a brak odpowiedzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grający na klawikordzie
głupia suka z Białegostoku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grający na klawikordzie
juz pisała tu wczoraj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heh, pomyliłeś mnie z kimś. Sądziłam, że można by podyskutować z kimś rozsądnym, o podobnych rozterkach, ale widzę że oni są dziś chyba zajęci i zostałeś tylko ty. Nie lubię prostactwa więc proszę daruj sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pancernik złowieszczy
nie wywołuje się starych duchów kobieto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyna z zapytaniem
a jaki byl powód Waszego rozwodu?, to wazne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyna z zapytaniem
acha:), a Twój były mąż jest sam czy ma kogoś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
doskonale Cię rozumiem Kituś bajduś, co prawda ja jestem po rozwodzie dopiero pół roku....:(, myślę,że ten cytat doskonale oddaje to co czujemy .. Dopiero, gdy skona ostatni motyl w brzuchu i żadna łza nie narodzi się w oczach... Dopiero, wtedy będę miała pewność, że przestałam Cię kochać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem, czy kogoś ma. Nawet nie wiem jakbym zareagowała na taką wiadomość. Chyba nie umiałabym znieśc myśli że jest ktoś poza mną. zielonookakasia ja ciągle mam łzy, minęły dwa lata. Jak Ty to znosisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam tak samo :(, słyszałam ,że najlepszym lekarstwem jest znalezienie sobie kogoś....może to jakieś rozwiązanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Próbowałam, nawet myślałam, że się udało i niedawno skończyłam ten związek. Nie byłam do końca szczęśliwa, oszukiwałam i jego i siebie. Skrzywdziłam go, a wiem, że mnie bardzo kochał. Miałam wrażenie że zrobię mu jeszcze większą krzywdę jeśli pozwolę zajść temu dalej. Może boję się po prostu zaufać kolejnemu? Sama nie wiem. A wy zielonookakasiu dlaczego się rozstaliście? długo byliście małżeństwem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do kubuś...jakoś tam
współczuję byłemu, bo skoro nadal kochasz, to mu trujesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do kituś
nie ważne.Jak zwał tak zwał. Dziwna jesteś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
byliśmy ze sobą 20 lat :(...czasem ludzie przestają się dogadywać...,nie jestem gotowa jeszcze rozmawiac o tym co sie stało, wywołuje to we mnie straszne emocje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ech tam. On o niczym nie wie, czasem się po prostu musimy spotkać i wtedy chemia działa. Ale co ty możesz wiedzieć o miłości. Nie rozumiesz bo najwyraźniej nigdy nie przeżyłeś prawdziwego uczucia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość następna w kolejce
Jestem przed rozwodem i właśnie tego się boję. Że będzie tak jak u Was. Kocham męża, nigdy go nie zdradziłam, nigdy nie miałam nikogo innego. To on mnie zdradzał i się skończyło. Boję się, że nigdy nie wygaśnie uczucie z mojej stony, a rozwód niczego nie rozwiąże. Jak czytam Was, to tak jakbym widziała siebie za jakiś czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A nie masz potrzeby żeby go zobaczyć? Wiedzieć co u niego? Oczywiście wszystko zależy od powodów rozstania, czasem duma jest przeszkodą :( My się rozstaliśmy w przyjacielskich stosunkach, więc się interesuję jego życiem- oczywiście dyskretnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szatan z 777 klasy
macie to na co zasługujecie hehehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość następna w kolejce
Też 20 lat małżeństwa, a związku jeszcze dłużej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurcze wiecie co mnie przeraża? Wierzę że dwie osoby gdy się okażą swoimi połówkami i rozstaną to już się nie spotka drugiej tak idealnie pasującej. A on był moją połówką. Jest taki topik w kafeterii "Zycie po rozwodzie" dziewczyny też mają pod górkę, że się tak wyrażę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kituś Bajduś.. bardzo chciałabym go zobaczyć, przytulić...., ale wiem,ze byłoby ze mną jeszcze gorzej :(, poza tym on spotyka się z kimś....:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
następna w kolejce a może on się jeszcze opamięta? Czy to Ty już masz dość? Czasem kiedy jest już po wszystkim dopiero się docenia stratę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny nie rozumiem ich. Mają domy,kochające żony, a szukają po kątach nie wiadomo czego. W pewnym wieku im po prostu chyba odbija. Podziwiam ludzi którzy są ze sobą nawet po 50 lat- ile to musiało wymagać kompromisu i samozaparcia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość następna w kolejce
Mój jednak nie był moją połówką, tylko tak mi się cały czas wydawało. Wiele złych rzeczy miało miejsce i to o tym świadczy. Dlaczego więc doszło do Waszego rozwodu, bo piszesz, że nie było zdrady i że rozstaliście się w przyjaźni. To chyba dośc rzadka sytuacja. Przeważnie wygląda to inaczej. Może jest szansa na powrót, znam taki przypadek po latach rozłąki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Byliśmy młodzi, niedoświadczeni, szaleńczo zakochani. Za późno się zorientowałam że ktoś miesza w naszym życiu, ktoś z kim on był emocjonalnie związany. Na moje nieśmiałe protesty słyszałam odpowiedź że sobie coś niestety wymyśliłam. Ja się okazało miałam rację, ale było już za późno. Zbyt dużo konfliktów. To ja odeszłam dla jego dobra, a teraz żałuję. Żałowałam od samego początku, tylko teraz dopiero mam siłę i odwagę do działania, ale chyba jest już za późno. Nie umiem już go wybadać, czy z jego strony nadal tli się jakieś uczucie. To tak jakbym miała zacząć od nowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość następna w kolejce
To jest moja decyzja, żyć w taki sposób nie mogłam już dłużej. Gdyby był mi obojętny, może dałabym sobie z tym radę.Wiele by tu pisać, były straszne sytuacje. Wiem, że z jego strony uczucie wygasło, choć długo sama się oszukiwałam. Nie ma już żadnej nadziei na powrót, to pewne. Boję się ostatecznego rozwiązania tego w sądzie, choć nasze małżeństwo umarło już dawno. Zostało tylko moje beznadzejne uczucie i obawiam się,że na zawsze. Rozumię to świetnie, też potrzebuję bliskości z nim i choć formalnie jesteśmy małżeństwem jest to niewykonalne. Kontaktu też prawie nie utrzymujemy, tylko telefoniczny przy ustalaniu wizty dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×