Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość CO SIE STALO ZE JESZCZE NIE MA

LISTOPAD 2010

Polecane posty

Gość aguś24
a teraz napiszę wam co nie co ,mam chwilkę bo mały śpi:) Tak jak wcześnie pisałam miałam wcześniej się zgłosić do szpitala bo cukrzyca,a w nocy z środy na czwartek mój M wrócił z trasy tak się ucieszyłam ze z wrażenia 2 godz później dostałam bóli delikatnych o godz 20.30 nie byłam pewna czy to to,ale wszystko się nasilało w bardzo szybkim tempie o 22godz byłam już pewna silne skurcze co 5min bardzo bolesne, więc szybko do szpitala tam badanko rozwarcie 2,5 więc na porodówkę o 23.00, o 2 w nocy rozwarcie 5cm powoli wysiadałam z bólu ,o 4 godz już darłam się bo czułam strasznie parcie krzyczałam ze nie dam rady a mój M mnie wspierał cały czas masował plecy tylko to mi dawało ukojenie :) już nad ranem o 5 godz wszystko zaczęło się szybko toczyć rozwarcie było pełne przyszedł położnik i rodziłam parłam tak z przerwami z 3 razy i nic głowa malca nie chciała przejść przez kanał nie dawałam rady,puls małemu zaczął skakać decyzja o 6.15 ze muszą mi pomóc lekarka naciskała na brzuch a położnik kleszczami delikatnie pomógł główce przejść po 5min mały już był na świecie o 6.20 godz jego 1 krzyk dostał 9puktów i wylądował na moim brzuszku cudowne uczucie :D :D :D potem mnie szyli jestem strasznie pocięta ,ból przy kleszczach ,nikomu tego nie życzę ... po porodzie czułam się świetnie nie mogłam zasnąć czułam napływ energii więc przenieśli mnie na sale dla mam po 4godz po porodzie zaczęłam strasznie krwawić ,robiło mi się słabo nie byłam w stanie podnieść szklanki z wodą ,więc malca zabrali bo nie byłam w stanie nic zrobić tak wyglądał cały mój czwartek po porodzie i piątek ,okazało się aktualnie ze mam anemie biorę leki i tracę sporo krwi w domu cały czas leżę bo spuchły mi nogi ,do tego nie mogę chodzić bo strasznie mnie boli pupa jakby mi tam jakąś kość złamali ,szwy też pobolewają . A teraz o małym mój Synuś to taka kruszynka ze we wszystkich ciuszkach pływa ,jak na dziecko jest dość grzeczny budzi się co 3godz wtedy mlaska i wiem ze jest głodny i wtedy szybko muszę mu podać mleko bo strasznie nielubi czekać na flachę ;) potem przebieranie pampersy dość to kłopotliwe bo wymachuje nogami też nielubi przewijania i kąpania , po prostu on lubi ciepłe klimaty w ubranku :) ogólnie wszystko przy nim mi zajmuje o.k45min. Niestety nie mam za dużo pokarmu ,a mały strasznie się denerwuje przy cycku wiec ściągam pokarm własny i dokarmiam go bebiko1 jak na razie wszystko jest o.k , tylko ja powoli opadam z sił , nikt mi nie pomaga mój M wyjechał jestem zdana sama na siebie, o rodzinie nie wspomnę bo łzy mnie zalewają do końca grudnia musimy się wyprowadzić , więc muszę być silna bo kasa teraz się przyda mimo kasztem samotności rozłąki z M , uciekam ,miłej nocy .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziś byłam bez kompa więc się nie odzywałam. Póki co nadal w dwupaku. Skurcz minął w nocy i wtedy mały pokazał mi co o tym sądzi. Rano znowu skurcz, przeszło mi a teraz czuję, że znowu coś się dzieje. Zaczynam sie przyzwyczajać :) Jutro idę na KTG i zbada mnie moja położna więc czegoś więcej się dowiem. Musze Was poczytać bo widzę, że trochę się działo Pozdrówka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gośka-twój poród to po prostu skandal! Po prostu brak mi słów.Naprawdę serdecznie ci współczuję bidulko. W nocy śniło mi się że mi wody odeszły, a potem widziałam siebie z maluchem na rękach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania WWW
Dziewczyny, współczuję Wam trudnych porodów, ale na szczęście macie już dzieciątka przy sobie. Szkoda słów na tą położną i lekarza. U mnie nadal bez zmian. Skurcze się pojawiają i znikają, brzuch twardy, córcia szaleje, silnie naciska jakby się próbowała przecisnąć. Humoru brak. W czwartek idę do szpitala, bo tak kazał mój ginekolog. Nie dał żadnego skierowania, więc nie wiem co zrobią czy w ogóle zdecydują się mnie zbadać czy też odeślą z niczym. Moja ginekolog sugerowała, że powinni wywołać poród, ale po tym co napisała goska32 to już nie wiem co lepsze. Bardzo bym chciała mieć już Natalkę przy sobie. Ale jak trzeba to poczekam. Bardzo jestem ciekawa jak wygląda. Na zdjęciu z rezonansu wyglądało jakby miała włoski, taką śmieszną grzyweczkę:). Dziś oglądałam sobie zdjęcia noworodków. Są takie śliczne. Hormony szaleją, bo oczywiście zaczęłam płakać jak je oglądałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gratuluję Serdecznie kolejnym MAMĄ ;) goska32 - Bardzo mi przykro, że tak Cię wymęczyli. Najważniejsze, że wszystko skończyło się dobrze, a mały jest cały i zdrowy. Tobie życzę szybkiego powrotu do zdrowia. Niestety miałam bardzo podobny poród choć wszystkie 4 położne były bardzo miłe. U Nas po 32h zakończyli CC bo miałam infekcje krwi. Dziś już nie pamiętam o bólu porodowym, a jak usłyszałam krzyk Igora była to najwspanialsza chwila w moim życiu. U Nas wszystko dobrze, tylko mamy cały czas remont, więc w wolnych chwilach planowałam wnętrze szafy, kupowałam uchwyty do szafek kuchennych, jakieś drobiazgi dla Igora itp. Jutro mąż ma się zgłosić do USC wyrobić akt urodzenia. Jesteśmy na etapie wybierania szczepionek. Zdecyduje się chyba na 6w1 żeby jak najmniej kuli Naszą kruszynkę + pneumokoki. Śpię około 6-7 godz na dobę. Energii mam dużo, choć czasami wieczorem jestem już zmęczona i chętnie bym się położyła a Igorek ma ochotę na przytulanie, przewijanie itd, więc jakoś trzeba nabrać sił i działać dalej ;) Niestety mąż ma problemy z plecami. Najprawdopodobniej dopadła go rwa kulszowa, więc dużo nie może mi teraz pomóc :( Choć bardzo się stara troszkę mnie odciążyć, ale ból robi swoje :( Niedziela była tak piękna, że wybraliśmy się z synkiem na 2h spacer po lasie. Szkoda że już tak pięknej pogody będzie coraz mniej. Mam pytanie do rozpakowanych mam. Czy robicie swoim maluszkom masaż shantala? Bo ja nie miałam na to jeszcze czasu, ale szukałam dziś w necie jakiejś fajnej stronki z filmikiem w którym jest zaprezentowany taki masaż + kolejność wykonywania. Niestety nie znalazłam nic konkretnego :( Może będziecie mogły mi coś polecić? Święta: Wigilia - pewnie będzie u teściów, ale oni mieszkają po drugiej stronie ulicy. 1 dzień świąt - obiad u mojego brata ( 5 min autkiem ) 2 dzień świąt - w domku z mężem i synkiem ( mam nadzieję, że będziemy mogli spokojnie sami spędzić ten dzień ) Przepraszam za chaos w tym poscie. Pozdrowionka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gośka32: Współczuję :( Dobrze, że wszystko skończyło się pomyślnie. agus: Hehe, mój brzdąc też nie lubi długo czekać na jedzenie. I chyba nie lubi jak ja go przewijam. Dwa razy już mnie obsikał :P A raz... no właśnie. Jak go tatuś przewija albo moja mama to grzecznie leży i patrzy, a mi się wierci, że cięzko pupe wytrzeć :) Ale jest kochany bardzo. I te jego minki... Wszyscy mówią, że podobny do taty. Chodzę trochę niewyspana, ale z dnia na dzień myśle, że jest lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Goska> wymęczyli Cię strasznie. Życzę Ci, żeby ta trauma minęła jak najszybciej, żebyś w ogóle o tym zapomniałam i cieszyła się dzidziusiem :-) Agus> jesteś zupełnie sama? nie wyobrażam sobie tego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosiu, ale Cię zaniedbali, jak mogli na to wszystko pozwolić!!! Masakra!!! Dzięki Bogu, że tak to się skończyło!!! Trzymajcie się zdrowo ❤️ Mnie przy I porodzie też tak zaniedbali, po 17 h już myślałam, że zejdę, ale zmienił się rano personel, położna wzięła się do roboty i urodziłam, ale mały miał główkę wydłużoną, jak "kosmita" :( Do wieczora się wchłonęło. Ja wracam od lekarza, już miałam nie iść, dopiero 24 na KTG, ale dziś niepokoiły mnie nadmierne ruchy dziecka. Dzwoniłam i kazał mi jechać na KTG, wszystko wyszło dobrze, jak mnie badał okazało się, że mam już rozwarcie na 2 palce, a jak mnie pomasował, to krew była... Już dostałam zwolnienie, nie wymigałam się tym razem :D Już siedzę w domu. Ciekawe jak to wszystko się potoczy... zaczynam się bać Aha, wiecie co, zakłada mi te pasy i się mnie pyta ile waży dziecko, bo mam "ogromny" brzuch" :( ja jej mówię, że 3120 a ona nie możliwe :( Na usg później się potwierdziło, że waży tyle. A i powiedział, że mam złogi na łożysku, nie wiem o co mu chodziło. Całuję Poczytam resztę 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A mnie jak co wieczór zaczynają się skurcze tylko, że teraz boli dodatkowo od kręgosłupa i pachwiny. Wczoraj jak brały mnie skurcze i chcieliśmy jechać to martwiłam się, że nóg nie ogoliłam :P Wiec wzięłam teraz kąpiel i się przygotowałam :) aga_w- ja jak byłam tydzień temu u doktorki to miałam rozwarcie na dwa palce, masaż i krew, ale niestety nawet to mnie nie poruszyło bo nadal siedzę w domu. Pozdrawiam miłego wieczoru

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anuszka4
Ojejku jejku, Dziewczyny, aż mi ciary po pleckach chodzą jak czytam o Waszych porodach! Gośka32 - faktycznie draństwo, że tak kiepsko się Tobą zajęli. Straszne jest to, że mimo tysiąca różnych akcji wciąż taka znieczulica panuje tam gdzie rodzi się życie!!! O ile pewniej i bezpieczniej byśmy się czuły jadąc do porodu, gdybyśmy wiedziały, że lekarze i położne zajmą się nami na 100% bez dawania w łapę!!! Uhhhh, wkurza mnie to strasznie! Gosia, najważniejsze, że masz to już za sobą, teraz już będzie tylko lepiej. Aguś24 - współczuję kleszczorów, ale najważniejsze, że Mały cały i zdrowy jest z Tobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Melduję się nadal w dwupaku:) Nie wiem czy to kwestia pogody pod psem czy to końcówka ciąży mnie już tak męczy, spać mogę teraz 24h na dobę. Dziś sprawy uczelniane pozałatwiane. Projekt obroniony na 4,5 :) Młody może już wyskakiwać z brzucha. Jutro z rana pędzę do lekarza i zobaczymy co powie - jutro wreszcie termin wypada. Może wreszcie raczy mnie na KTG wysłać.. goska32 bardzo Ci współczuję tego, co Cię spotkało. Nie życzę tego nikomu. Najważniejsze, że Twój szkrabek i Ty wyszliście z tego cali i zdrowi. aguś24 gratuluję! Cieszę się, że wszystko dobrze się skończyło. ostatnio strasznie mnie zastanawia jak ta mała istotka będzie wyglądać. Ciekawe co po tacie odziedziczy a co po mnie... Mam nadzieję, że już wkrótce się dowiemy:P Buziaki! Idę odpoczywać po ciężkim dzionku!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agus, goska bardzo Wam wspolczuje trudnych porodow ja wlasnie w obawie o problemy przy porodzie s.n. poprosilam o c.c. balam sie, ze mala sie zaklinuje w mojej waskiej miednicy i ze dojdzie do jej niedotlenienia no i balam sie kleszczy czy proznociagu. teraz boli mnie szew na brzuchu ale przynajmniej mam zdrowa corcie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Boże Goska, a w której rzeźni rodziłaś? To jest jakieś nieporozumienie. Teraz ważne żebyś skupiła się na dzieciątku i pozostałych pociechach :) Ich uśmiech zapewne działa leczniczo :) Łatwo mi to pisać ale do dziś pamiętam podobnie brząca opowieść mojej przyjaciółki po porodzie i wiem, że długo wracała do siebie. U mnie skurcze, ale na razie nic poważnego. Dziś przeczytałam, mogłam od początku się nastawić, że urodzę w ostatnim możliwym terminie, czyli 26.11. Nie byłabym tak teraz już nerwowa, a znajomi dali by jeszcze trochę czasu z tym dzwonieniem. Maramaj- idę ogolić nóżki bo jak to będzie wyglądać. Paprotki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marty88-gratuluję sukcesu na uczelni! Ja teraz golę się regularnie żeby nie było paniki jak coś zacznie się dziac. Akrobacji przy tym jest mnóstwo.Wyginam się na wszystkie strony żeby wszędzie dosięgnąc. Co ciekawe zacięłam się tylko raz ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też regularnie się depiluję i pedicuruję, żeby w razie godziny W mieć to z głowy... u mnie nic... od dwóch dni tylko częste bezbolesne kompletnie twardnienie brzucha. W piątek wizyta u gina, myślę, że po tym się ruszy. dobranoc dziewczyny!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Megi84 - ja pierwszy raz slysze o tym masazu- o co w nim chodzi? marty88- gratulacje :) ja dzis na nogach od 7 ale nie przez corcie tylko przez matke i syna- oni to jak wstają to pol bloku budza!! szlag by ich trafil! na szczescie dzis juz spedzimy noc w swoim pokoju bo tylko meble dzis mamy wstawic :) Goska, agus ja mysle, ze powinnyscie na forum napisac o swoich przezyciach- wielkimi literami podajac nazwe szpitala ... pozdrawiam dwupaki i rozpakowane mamusie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień Dobry :) U mnie twardnienie brzucha i pierwszy raz ból w krzyżu. No niby możnaby było powiedzieć, że do przodu. Dziś widzę się wieczorem z położną to mam nadzieję, że powie mi coś obiecującego, np: super zwiększyło się rozwarcie :) Marty gratulacje. mamaAnia- podpisuję się pod tym, co napisałaś. Nazwę szpitala drukowanymi literami, a najlepiej imiona i nazwiska partaczy. Szpital, w którym będę rodzić to prywatna klinika, w której za wizyty się płaci, ale poród mają na NFZ. I bardzo mi przykre jest, to, że żeby być traktowanym NORMALNIE, bo nie chodzi tu przecież o żadne cuda to trzeba za to płacić. Wiem, że jest wiele publicznych szpitali, w których poród ma ludzką twarz, ale ja jadąc na porodówkę wiem, że położna - chociażby wstała lewą nogą- to będzie dla mnie miła i będzie mnie tratować normalnie, a nie jak jakąś, za przeproszeniem , klacz. Miłego dnia robaczki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marczela1985
Witajcie mamuski:) Dzis wypada moj termin porodu a tu dalej nic , nie wiem co to znaczy skurcz czy nawet twardnienie brzucha:( ale nic czekam cierpliwie jezeli dzis sie nic nie wydarzy jutro mam sie zglosic do szpitala na KTG i moj lekarz powiedzial,ze nakwyzej zostane w szpitalu.Ale jak juz tam pojade to pakuje sie na oddzial z torbą i nigdzie sie nie ruszam:) marty88 a Ty jaktam nie bierze Cie nic?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Goska32... czytalam dwa razy Twoj post i wciaz nie moge w to uwierzyc! Szok - to zdecydowanie slabe slowo na reakcje po Twoim wpisie. Jak pisza dziewczyny, najwazniejsze jest to, ze z tego wszystkiego dziecko urodzilo sie zdrowe (to prawdziwy CUD)!!! Druga sprawa jest to, ze potraktowali Cie instrumentalnie i przedmiotowo. Twoj porod nie przypominał w ogole akcji z kampanii "Rodzic po ludzku". Koniecznie musisz rozglosic te sprawe, aby innych kobiet taka sytuacja nie spotkała. Jezeli masz sile -zawsze mozesz zlozyc skarge do Rzecznika Praw Pacjenta. Na internecie znajdziesz mnostwo porad w tym zakresie. Zycze Ci z calego serca, abys czym predzej zapomniała o tym "incydencie" i cieszyła sie magia macierzynstwa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny, jakaś długa przerwa z porodami, wszystkie mamy jakieś objawy, bóle a ciągle jesteśmy w domu w dwupaku. Ja od wczoraj mam non stop twardy brzuch i jak coś robię to trochę boli jak na okres. Na dodatek nachodzą mnie głupie myśli czy wszystko dobrze z dzieckiem, czy poród pójdzie dobrze itd. Staram się nie myśleć bo wiadomo że musi być dobrze, ale chyba to wszystko przez to czekanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marty88- nie śpiesz sie tak bardzo do tego szpitala. Ja miałam termin na wczoraj. dziś idę na KTG i badanie i tak będę sobie jeździć, aż dojdzie do 10 doby i mnie sami zaproszą. Szpital to nic fajnego, a pomyśl sobie, co będziesz czuła jak jedna dziewczyna za drugą będą tam przyjeżdżać i wychodzić z maleństwem, a ty tam będziesz tkwić. Każda moja koleżanka, która tak miała nie wspomina tego dobrze. Oczywiście, jak coś się dzieje - czujesz słabsze bądź mocniejsze ruchy dziecka to wal do szpitala jak najszybciej, ale jak wszystko jest ok to nie funduj sobie tego. Ja chyba pierwsze n i to skurcze miałam w sobotę a potem nic. Następny w poniedziałek i coś tam wczoraj. Wiem co czujesz i jak bardzo czekasz. Czy do ciebie tez wiecznie ktoś wydzwania?? Na co ty czekasz, przecież masz juz termin porodu? Kiedy ty urodzisz? Ile jeszcze będziemy czekali? Tobie to sie nie śpieszy? Wyobraźcie sobie, że bezczelnie poszłam dzis pod prysznic bez telefonu i miałam chyba 10 rozmów nie odebranych i wszyscy z pretensjami, że ich stresuję dodatkowo tym nie odbieraniem. A ja co? Bez steru? Mnie to nie denerwuje, czy co? Szału można dostać Następnym razem zrobię tak jak pisałam powyżej. Podam termin 10 dni później to mnie zostawią w spokoju. Ja wiem, że oni to robią z troski, ale jak urodzę to naprawdę dam im znać. Acha, jeszcze najlepsze i zadzwoń, albo napisz sms jak się zacznie, a niby po co? Chcą mi mierzyć czas? No to się wyżaliłam. Bardzo Was przepraszam, ale ja juz naprawdę nie daję rady Pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miało być Marczela, a napisałam Marty bo właśnie o niej myślałam, bo coś zamilkła. Sorki. Same widzicie jak mi się to już na rozum rzuca :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania WWW
mamaraj - mnie też nachodzą te myśli, szczególnie w kwestii czy dziecko się za bardzo lub za mało rusza. Jak leżałam w szpitalu i moja malutka przez dwa dni bez przerwy nawalała mi tak, że spać nie mogłam to jak powiedziałam lekarzowi, że się rusza chyba za bardzo to powiedział, że nie ma za bardzo. Na ostatniej wizycie mój lekarz powiedział, że jak się będzie ruszać za mało lub za dużo to mam jechać do szpitala. To ja już nie wiem. Jak się nie rusza to nią delikatnie potrząsam żeby sprawdzić czy wszystko ok i ona mi wtedy odpowiada, ale zaraz z powrotem przysypia. Ale czasem urządza sobie takie seanse, jakby mi nabijała siniaki od środka. Skurcze miałam intensywne i nawet regularne już od dwóch tygodni, a od trzech dni się uspokoiło i nic:(. Teraz mi tylko z powrotem wróciła na pęcherz i znowu odwiedzam w nocy toaletę co godzinę:( Ooo, tak narzekam narzekam na brak skurczy, a tu jakiś właśnie mnie nawiedził.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marczela1985
maja u mnie z tymi telefonami jest tak samo dzis rano poszlam do sklepu i przez przypadek zostawiłam telefon w domu wracam po godzinie a tam kilka nieodebranych polaczen i oczywiscie wszyscy mysleli,ze leze juz na porodówce i podobnie jak u Ciebie daj znac jak sie zacznie jak bedziesz jechac do szpitala itp.... tak ja wtedy bede myslec zeby wszystkich obdzwaniac o bwieszczac,ze wlasnie jade rodzic!!!Dowiedza sie jak bedzie po...no... tez mnie to wkurza:) Ja bardziej chcialam zostac w szpitalu z mysla,ze beda wywolywac porod...zreszta lekarz sam stwierdzi co dla nas najlepsze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maja112010- ja mam tak samo jak ty, chyba każda z nas to przechodzi. Ja jak wyjdę na podwórko to mnie sąsiady atakują z pytaniami " A ty jeszcze chodzisz?" Telefony non stop, smsy i każdy tylko mówi "Kiedy rodzisz? Jak się czujesz? Daj znać jak pojedziesz, itd. A ja wszystkim mówię nie dam znać dopóki nie urodzę i koniec. A najlepiej jak ja do kogoś dzwonie bo mam sprawę to od razu słyszę "co się dzieje rodzisz?" Ania WWW Ja też potrząsnę brzuchem i sprawdzam czy się poruszy, albo syna proszę, żeby pogadał do brzucha to zawsze działa od razu czuje jak się przeciąga. Braciszek dobrze na nią działa, oby było tak po narodzinach. Ja się zastanawiam co robić jak jest ciągle brzuch twardy i coś tam pobolewa, czy jechać do szpitala. Bo nawet jak się położę odpocznę i wstanę to dalej twardy. Może jeszcze posprzątam to skurcze do tego dojdą :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polkapolka
Czesc dziewczyny Gratulacje dla nowych mam! U mnie cisza termin mam za 8 dni. Wlasnie przeczytalam ze zeby wywolac porod naturalnie to trzeba chodzic jedna noga na ulicy a jedna na chodniku haha no to ktora probuje? Ja zaraz wyprowadzam mojego pieska na spacer to wyprobuje ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
polkapolka - serdecznie Ci dziękuję. Dawno mnie nikt tak nie ubawił. Jak będę wychodziła do sklepu to spróbuję :) O jejku. Marczela- nie wiem jak jest u ciebie, ale mój lekarz decyzję o wywoływaniu - jak nic się nie dzieje- podejmuje dopiero 10 dni po terminie. Z położną jak rozmawiałam to po badaniu dzisiejszym mam przyjść w piątek i jak coś się ruszy w sensie rozwarcia to da mi jakiś czopek rozkurczowy (?) to może mi przyśpieszy coś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania WWW
polkapolka - jak zadziała to daj znać:) My tu niektóre takie zdesperowane, że we wszystko uwierzymy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maja czytałam twoją wiadomość i wszystko to samo co u mnie kiedy rodzisz, czy to już, o jezu chyba nie zamierzasz jak słonica 2 lata- na litość boską, odechciewa się wszyskiego. I oczywiście standard daj znać jak się zacznie, rozbawiło mnie to z liczeniem czasu. Co bardziej smielsi, mówią, że przyjadą i będą czekać na korytarzu.ja rozumiem, że teraz jest moda na porody rodzinne, ale do cholery nie na grupowe!!! No bez przesady, ciekawe czy byli by szczęsliwi na moim miejscu. A ja poprostu nie wiem już co odpwoiadać. dzwoniąc do kogoś też słyszę magiczne słowa:oj zaczęło się, grrrrrBardzo dobry pomysł z podaniem innego terminy na przyszłość. Ależ jestem rozdrażniona. Mój mąz mówi, że od kilku dni rzeczywiście do mnie lepiej nie podchodzić, ale on to rozumie. ( miesiąć stanowczo jest najgorszy:-(Dobrze że przez resztę ciąży czułam się świetnie. Kurczę od kilku dni też amm coś z pęcherzem, ostatnie wynoiki moczu były idealne. Mam nadzieję, że to synek tak naciska a nie znów jakieś bakterie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak Was czytam to się cieszę, że mieszkam daleko od rodziny. Nikt na porodówce nie będzie mnie nawiedzał. Nikt też nie dzwoni, ale termin mam za 8 dni, może zaczną :-) Bardzo chciałabym, żeby poród zaczął się sam, bez wywoływania... kurczę - dziewczyny po terminie, może jakieś silne nastawienie psychiczne Wam by się przydało. Medytacja, wmawianie sobie "zaczyna się poród, zaczynają się skurcze"... pół żartem pół serio to mówię, ale i tak będzie to skuteczniejsze niż chodzenie jedną nogą po chodniku, a drugą po ulicy :D czytałam, że skutecznie indukuje poród olej rycynowy, położna na forum dobry poród potwierdziła, że jest to przede wszystkim bezpieczne. Jak nie zadziała, to chociaż przeczyści :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×