Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość CO SIE STALO ZE JESZCZE NIE MA

LISTOPAD 2010

Polecane posty

Anuszka u nas z siusiakiem podobna sytuacja, dopiero przedwczoraj sukces i ściągnęłam napletek po raz pierwszy!!!!!! I na dodatek jeszcze zawinęła mu sie skórka i było troche krzyku ale opanowałam sytuacje:-) teraz jest już lepiej. Na razie nie dotykam bo od razu się denerwuję ale nawet jak delikatnie ściągne to widać już żołądź a tak to w ogóle się nie ściągał- stad też ta bakteria coli. W szpitalu mówili ze teoretycznie do 2 roku życia nie tzreba się martwić. Po 1 roku próbować ściągać. mam nadzieję ze teraz będzie ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anula - dzięki:) Uff, trochę mi ulżyło :) Mam nadzieję, że i my w końcu żołądź u Krzysia ujrzymy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczyny i spóżnione życzenia Aniom :) Czytam codziennie tylko do pisania ciężko się zabrać. Jeśli się doczekamy synka, to już wiem kogo pytać w razie czego :) Pochwalę się: Ela woła siii :) Już kilka dni zakładam pieluszkę tylko na noc i gwiazda woła. Ale jak założę pieluchę na wyjście, to już nie woła. Najlepsze jest to, że powie sii,ja spytam czy jej się chce i czy posadzimy na nocnik a ona na wszystko NIE. Ale najczęściej daje się posadzić, zrobi co ma do zrobienia i bije brawo. Potem razem idziemy opróżnić nocnik. Zauważyłam, ze nawet jak utnie sobie drzemkę w dzień, to nie popuści, tylko zrobi siusiu na nocnik. Dumna jestem z córci i tylko mam nadzieję, że jej się nie odmieni. A z gorszych rzeczy, to od środy jesteśmy na syropku, bo pojawiły się brzydkie kupy. Przy okazji powiedziałam tez, że woła sii i w sumie to nie wiem, czy woła, czy ją szczypie, bo się łapie. Poza tym brak apetytu, że aż mnie nerwy brały, bo pora obiadu, a ona potrafiła nie zjeść obiadu po 7 godz. I trzeba było pójść sprawdzić, co za diabelstwo siedzi, bo zawsze dość ładnie jadła. W przyszłym tyg. chyba jedziemy do babci na wieś, bo żniwa, a tam nie ma kto robić. Brat z bratową w poniedziałek jadą do szpitala -brat będzie miał coś robione z rzepką, a bratowa ma jakiegoś guza między macicą a jelitami. Najprawdopodobniej to mięśniak. Mam nadzieję, że wszystko będzie ok, bo są dopiero rok po ślubie i wszystko przed nimi. Anuszka4 a jak będziecie zdrobniale mówić na Mariannę? Dziewczyny to trochę się oderwałyście od szarej codzienności. My czekamy na pierwszą wypłatę m. Coś nie bardzo się robi w tej firmie. Dzwonią do niego czy jeździ, bo GPS pokazuje co innego, chcieliby nie wiadomo co, jak rynek zaniedbany i jeszcze robią pod górkę. Trzymajcie się, kończę bo córcia woła am :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewelina - gratuluję wielkiego sukcesu córeczki!!! Kolejny wielki krok ku dorosłości :D Ja się cały czas boję założyć Krzysiowi majtki, bo boję się, że nasika mi na kanapę albo łóżko. Czasem wydaje mi się, że już kojarzy kiedy chce mu się siusiu, a czasem nie. Na Mariannę generalnie zamierzamy mówić Marysia, ale są również w zanadrzu Mania, Mańka, Marynia i pewnie wiele innych wersji się pojawi jak się mała już urodzi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześći Dziewczyny! Na początku wielkie przepraszam za ciszę, ale od stycznia wróciłam do pracy, mąż pracuje, gdy ja jestem w domu, mam mało czasu, każdą chwilę spędzam z Ignasiem. Ale obiecuję poprawę. U nas wszystko w porządku. Ignaś jest zdrowy i bardzo grzeczny. Odniosę się do tematu nocnika i smoczka. Ignac wie o co chodzi z nocnikiem, ale gdy go pytam czy chce siusiu albo kupę, to od razu kategorczycznie kręci głową, że nie, a ja go zmuszać nie będę. Smoka ma tylko do zasypiania po południu, na noc zasypia bez smoczka, ale z uwagi na to, ze śpi niespokohjnie, ratujemy się smoczkiem w nocy,a głównie nad ranem. Od niedawna Ignas nie śpi ze mną, tylko u siebie w łóżeczku, ale bywają noce, że śpi tak niespokojnie, że go przenoszę do nas. Nasz rekord, ubiegłej nocy, zasnał około 22:00 i obudził się 06:30. Najlepsza noc w jego wydaniu, tak więc łatwo się domyslić, że u nas różowo pod tym względem nadal nie jest :) Mały mówi niedużo. Razem może 10 wyrazów, ale wszystko kuma i ma niesamowite poczucie humoru. Od miesiąca mamy nianię, która przychodzi na 4 godziny dziennie. Jest bardzo fajna i i Ignas tez ją polubił. Chce tez napisać do jednej z Was (Agus24?), która pisała o gotyckim podniebieniu. Otóż Ignas tez ma to cuś, odziedziczył po tacie. Niestety mój mąż ma bardzo krzywe zęby i kłopoty z wymową, więc tez będę musiała iść z małym do logopedy, ale jeszcze nie teraz. I teraz spróbuję się zalogować, pewnie mi nie wyjdzie, bo hasła nie pamiętam, więc podpiszę się innym, podobnym nickiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! Ewelina już dawno miałam napisać gratulację:-)))))) Super to na prawdę milowy krok w życiu Eli:-) U nas różnie, wczoraj kupiłam mu nowy nocnik, z Ikei, jest mniejszy. Wojtuś ma taką mała pupę ze na tych tradycyjnych po prostu wpada i się denerwuję i mówi że boli. Na tym jest mu zdecydowanie lepiej i dziś 2 razy zrobił siusiu:-) Mam nadzieję że niedługo go olśni jak Twoją Elę:-) Miracle tyle miesięcy minęło:-) Jestem szczęśliwa, że nie zapomniałaś o nas i się odezwałaś:-) A jak z alergią u Ignasia? Doskonale rozumiem brak czasu, ja odkąd wróciłam do pracy to zaglądam tu codziennie ale gorzej już z pisaniem:-( Lecę kochane słodko poleżeć bo mój Wojtek jeszcze śpi, a co mi też się należy:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aguś24
Cześć dziewczyny u nas ostatni tydzień to koszmar i końca nie widać , jakiś czas temu piałam o nowym mieszkanku że zaczyna nam się układać , niestety nowa właścicielka nie była łaskawa poczekać kilka dni na 2część kaucji i nas wywaliła ,mieliśmy 10dni na poszukanie nowego mieszkanka udało się choć jest bardzo ciężko 1mały pokoik dzielimy z małym nie mamy kuchni brak słów ... dziś byliśmy u mamy doznałam szoku jak ujrzałam właścicielkę starego mieszkania przyjechała żebym dała jej zaległe pieniążki o.k 300zł zrobiła awanturę przy całej mojej rodzinie wtedy nie wytrzymałam i coś we mnie pękło popłakałam się i przy okazji wszystkie żale wylałam które we mnie siedziały od dawna ze nie mogę liczyć na własną rodzinę że jest duży wolny dom 2pokoje a babcia nas nie chce, że jest domek gospodarczy a babcia woli obcym wynająć na meble, że nie mogę w zaden sposób liczyć na własną rodzice że czuje się wyobcowana że przez 2 lata życia małego babcia ani centa nie dała (zabawki) dla małego a to jej prawnuk ,że musimy tułać się po wynajętych mieszkaniach ,prawda jest taka że obcy ludzie są bardziej życzliwi niż własna rodzina , mam wrażenie że zostałam całkiem sama gdyby nie mały nie wiem czy miałbym chęć do życia , przepraszam że to wszystko pisze ale tylko tu mam z kim porozmawiać , dobrze teraz troszkę o małym , nocnikowanie bardzo ładnie nam idzie kiedy go posadzę to zawsze zrobi siusiu kupki jeszcze nie sam jeszcze nie woła , dyduś zazwyczaj do spania na noc w dzień tak o nim nie myśli, zabraliśmy małego nad jezioro mały był zachwycony kąpał się ale potem była histeria żeby go wyciągnąć z wody tak lubi wode w każdej postaci :) zrobił się nieznośny gdyż podczas zabawy potrafi uderzyć ,posypać piaskiem ,rzuca kamykami bije dzieci ,wszystkie zabawki zabiera odbiera i w ogóle mnie nie słucha, chodzi spać bardzo późno 22-23 , ostatnio puściłam go bez pieluchy to mi osrał całe łóżeczko włącznie ze sobą zamiast do nocnika który miał w łóżeczku wszystko było do prania , a spryciarz tak lubi wodę ze potrafi 10razy z rzędu nasikać do nocnika żebym tylko poszła do kibelka i bo myła przy okazji on chlapie się w zlewie ;) byłam też u lekarza ze sobą dostałam duphaston na te moje dolegliwości , a odnośnie podniebienia małego wyszło to podczas badania też byłam w szoku że jest coś takiego jak gotyckie podniebienie, dużo dowiedziała się z neta co to za wada i z czym się wiąże , mam skierowanie do laryngologa na 7śpierpnia to wszystkiego się dowiem , mały ma wąskie podniebienie i ząbki , pozdrawiam miłej nocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agus, może uda Ci się dotrzeć do sumienia Twojej rodziny tym wybuchem. To dla mnie niewyobrażalne, żeby zupełnie nie wspierać rodziny w potrzebie. Może Twoi bliscy przejrzą na oczy, a jeśli i nie, to mam nadzieję, że uda Wam sie znaleźć jakiś spokojny, dobry kąt. Anula, u nas alergia nadal jest. Nadal też nie wiem na co. Przez ostatnie pół roku borykaliśmy się z suchymi popękanymi dłońmi, mały się strasznie drapał. Teraz trochę odpuściło na dłoniach, no ale nadal jest na nogach, choć to nie jest az takie straszne, bo jednak ręce cały czas pracują, łatwo o jakieś zakażenie. Mały nadal jest na Bebilonie Pepti, ale cóż to, skoro daję mu masło, bo wcale nie jestem przekonana, że to alergia na nabiał. Bardziej podejrzewam AZS, ale żeby to wszystko stwierdzić czy wykluczyć, to nadal trzeba czasu. Miarodajne testy alergiczne sa dopiero gdzies od 3 roku życia, więc jeszcze długo. Poza tym w lutym mieliśmy dramatyczną sytuację, bo Ignaś ściągnął na siebie gorącą kawę i wylądowaliśmy w szpitalu. Dziewczyny, tak okropnych chwil, nie przeżyłam nigdy. Zawieźli nas karetką do Gdańska. Małemu wkłuli jeszcze w domu wenflon w nocę, nałożyli opatrunki, tak strasznie płakał. Dostał jakiś uspokajający lek tak, ze zasnął w kartece, na mnie, a ja nie wiedziąłam czy on w ogóle żyje. Kawa wylała mu się na buzię i pierś. Potem, jak dojechaliśmy, znów się obudził i płakał. następnie ściągali mu te opatrunki, oczyszczali rany, a on aż się zanosił i tylko ręce do mnie wyciagał. Na prawdę nie miałam siły na to patrzeć, ale wiedziąłam, ze moja obecność choć trochę łagodzi jego strach i ból. Noc była cieżka, choć mały spał na lekach jako tako, ale ja cały czas na czuwaniu. Rano obudził się wesół jak ptaszyna, bawił się, jadł. Dwa dni później była zmiana opatrunku i okazało się, że właściwie skończy się na strachu, bo rana była dość rozległa, ale płytka. W tej chwili na piersi ma malutką bliznę, która pewnie z biegiem czasu zaniknie, a buźka jest calutka ładna. To była potworna nauczka. Na drugi dzień trafiła prześliczna 8 miesięczna dziewuszka, która miała poparzone dwie nogi, brzuch i rękę, a stało sie to w obecności mamy i babci. My zawsze byliśmy uważni (jak widac nie dosyć), ale zawsze się uspokajałam, ze sa dzieci pozostawione samopas i nic im się nie dzieje, to tym bardziej u nas nie będzie żadnych wypadków. Los pokazał, jak się myliłam. Trzymajcie się ciepło!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję Wam Anie :) Miracle10 mieliście dużo szczęścia w tym nieszczęściu. Ela kiedyś dotknęła paluszkiem gorącej patelni i dłuuuugo kazała sobie dmuchać paluszek. Wystarczyło odwrócić głowę i nieszczęście gotowe. aguś 24 niech już ten rok się kończy, a z nim te kłopoty. Ja to przynajmniej mogę liczyć na swoich rodziców. Z teściową rozmawiam, ale tylko z musu. Za to m jak coś się dzieje z Elą, to zaraz leci do niej i mówi. Mam dość jej złotych rad i wymyślania co jej może być. Teraz Ela częśto woła sii i po trochu siusia na nocnik, a ta, że penie ma pęcherz przechłodzony . Popuścić to jej się zdarza jak zdejmę pieluchę i się zapomni. A tego jak ją puszczała na podwórku i biegała w samych skarpetkach to nie pamięta. Teraz jest moja koleżanka i jej udziela porad. Tylko słychać: ja wiem, bo ja swoje przeżyłam, dziecko wcale nie musi mieć ojca, ja wiem, bo ja swoje przeżyłam, to każdy psycholog Ci powie. Na dodatek przyjechała ze swoim 2 letnim synkiem i Ela go trzepnęła po rączce, to ja Elę też. Ta się popłakała to i on się rozpłakał, te rozmawiające przyleciały zobaczyć co się dzieje. JAk powiedziałam, to babcia stwierdziła (nie pierwszy raz) że ona go tylko tak dotyka!!!! Nie bije go, tylko tak dotyka. Zaraz zadzwoniłam do m, żeby porozmawiał ze swoją mamusią, że w taki sposób Ela ma nikogo nie dotykać. O dziwo przyznał mi rację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miracle10 - witaj po dłuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuugiej za długiej przerwie :) Cieszę się bardzo, że u Was ok, a historia o gorącej kawie i szpitalu mnie zmroziła. U nas też były sytuacje, kiedy zostawiałam gorąca herbatę na stole i Krzyś do niej sięgał, a ja w ostatniej chwili łapałam za kubek... Raz wylał na siebie ale na szczęście już chłodną... Nie chcę nawet sobie wyobrażać co przeżyłaś... Najgorsze jest chyba patrzeć na cierpienie swojego dziecka i nie móc nic zrobić... Serce się kraje na samą myśl... Aguś - bardzo dobrze, że w końcu wybuchłaś i wyrzuciłaś wszystkie żale z siebie. Może coś się zmieni?...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aguś24
Dziękuje za miłe słowa :) ale uważam że mojej Babci która rządzi już nic nie pomorze ona nigdy się nie zmieni ,teraz milczy obraziła się na cały świat prócz swoich sąsiadów którzy są dla mniej podstawą do życia... Mały wczoraj w nocy dostał gorączki 38,1 i plamy na skórze nie chciał pić jeść i tylko kiwał głową że nie, nad ranem było tak źle miał już 38,9 więc pojechaliśmy do lekarza zaraz z rana ma chore gardełko dostał antybiotyk i inne syropki ponieważ jest na pewno uczulony kwestia na co? więc dostaliśmy skierowanie do alergologa , podejrzenie jest że na lody-mleko w proszku,mleko krowie, czekoladę gdyż tego dnia co dostał bulwy na ciele akurat tym się objadał, do tego podniebienie faktycznie jest nie za ciekawe kolejny lekarz to potwierdził na razie czekamy na wizytę u laryngologa i alergologa, miłego dnia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aguś - oj oj, nie może być u Was za spokojnie :( Ciągle coś! A z ciekawości: jak wygląda takie podniebienie gotyckie? U nas za to dziś wydarzyła się historia niesamowita. Cały dzień siedziałam z Krzysiem i z moją siostrą w domu, było za gorąco na spacerki, stwierdziłyśmy, że wyjdziemy późnym popołudniem do piaskownicy. Krzyś obudził się z drzemki, bawił się i po jakimś czasie zauważyłam, że ma jakieś lekkie zaczerwienienie na szyjce. Myślałam, że może komar, bo na nóżce ma bąbla to i może w szyjkę chciał się wgryźć. Za jakąś chwilę sprawdzam dokładniej bo wydawało mi się, że na czubku tego zaczerwienienia ma jakiś strupek. Przyglądam się a tam wystają jakieś nóżki!!!!!!!!! KLESZCZ!!!!!! Popędziłyśmy z siostrą do przychodni no i lekarka szczęśliwie go wyciągnęła. Na szczęście kleszcz był jeszcze malutki, czyli nie zdążył się opić krwi, czyli wgryzł się w Krzysia chwilę wcześniej zanim go zauważyłam więc ryzyko boreliozy jest minimalne (tak mi mówiła lekarka), ale trzeba obserwować, bo w razie czego nawet w ciągu miesiąca może pojawić się gdzieś na ciałku rumień i wtedy trzeba antybiotyk. Ale najadłam się strachu!!!! Krzyś biedny płakał okropnie jak mu lekarka grzebała w szyjce (przez to, że pająk był malutki bo nienajedzony ciężko go było wydłubać). No a najlepsze jest to, że kleszcz prawdopodobnie wziął się po prostu z moich kwiatów balkonowych!!! Mieszkamy na 3 piętrze, więc nie dosięgają do nas drzewa, nie byłyśmy nigdzie na spacerze, a Krzyś faktycznie troszkę bawił się na balkonie, lekarka mówi, że to możliwe. Kleszcze są po prostu wszędzie!!!! Wyobrażacie sobie??????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anuszka, Ignas też miał kleszcza. Znaleźliśmy go po nocy, ale tez był - całe szczęście - ledwo co skurwysyn przyczepiony :( U mnie w rodzinie mój tata ma bolerioze i moja kuzynka 😠 Teraz tyle tego gówna lata, pełza i chodzi, że aż strach. Najbardziej boję się os i tego typu podobnych owadów. Ostatnio koleżankę ugryzł pająk, noga spuchła jak bania, czała obrzęknięta i czerwona i wielka gula z ropą. Gotyckie podniebienie jest stożkowo wysklepione. Zobacz sobie na googlach "łuk gotycki", to taki kształt ma podniebienie. Język się inaczej na nim układa, bo i jest mniejsza szczęka, co sprawia, że zęby się nie mieszczą i się krzywią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anula25000
Cześć dziewczyny:-) Miracle wróciła i ożywiło się forum, super:-) Opowieść o kawie przeszyła mnie dreszczem, wyobrażam sobie co przeszliście. U mnie była podobna sytuacja tylko z córką brata. Mój mąż wziął ją na kolana a ta szarpnęła obrus i wylała na siebie całą kawę- na szczęście była już zimna ale było dużo płaczu, bo mała strasznie się przestraszyła. wyobrażam sobie ile było płaczu u Ignasia- biedaczek. Ale najważniejsze że wszystko skończyło się dobrze:-) Oj Agus u Ciebie same problemy:-( niech ten rok się kończy i przyszły będzie pełen samych sukcesów. Nie zazdroszczę sytuacji w rodzinie:-( U mnie pomimo że mieszkam 12 schodów niżej niż teściowa też nie było żadnej pomocy. Teraz co prawda zajmuję się małym jak jestem w pracy ale pewnie nie jest z tego powodu szczęśliwa. Zwłaszcza, że mały za bardzo za nią nie jest. jak ją widzi to od razu krzyczy. Widzę jak jej przykro ale widocznie Wojtek wyczuwa jej nastawienie. jak Wojtek się urodził, w piątek późnym popołudniem wyszłam ze szpitala to w sobotę liczyłam że może zrobi mi obiad- choć zupę. No i się przeliczyłam. Zrobiła tylko obiad w niedziele, pieczoną kaczkę, do tego kompot z wiśni i mały darł się cały poniedziałek. na co ona stwierdziła ze mogłam tego nie jeść bo mały cierpi- a co kuźwa miałam jeść. Szkoda gadać i na tym się skończyło. Do 14 miesiąca życia nie robiła przy Wojtku nic. Dosłownie kilka razy jej go zostawiłam jak jechałam na zakupy, ale wtedy mały spał. A ostatnio siedząc na kawie skomentowała jakąś dziewczynę, która od razu po urodzeniu wyjechała do Anglii z mężem, cytuję:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przepraszam muszę napisać post na raty bo coś komp mi szwankuje:-) Cytuje dalej: Ona jest jakaś nie normalna, jak można wyjechać od razu po urodzeniu dziecka, jak ona sobie poradzi, przecież przy dziecku tzreba pomóc, co źle jej było u teściowej? jak to usłyszałam to aż się kawa zakrztusiłam, bo ciekawe przy czym mi pomogła. Ale pewnie miała na myśli pomoc córeczce przy jej dzieciach. Dziewczyny martwię się o Pestycydę, coś zamilkła a wiadomo ze nie czuła się najlepiej:-( mam nadzieję ze nic się nie stało. Wojtuś zrobił dziś kupkę na nocnik:-) teraz jeszcze śpi ale jak się obudzi to go wysadzę an nocnik mam nadzieję ze też będzie sukces. Buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a z tymi kleszczami to masakra, my dużo spacerujemy po parkach ale odpukać jeszcze nic się nie przytrafiło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja na szybko, bo córcia woła na spacerek. położyła mi buty na stole i nie zmiłuj się. anula2500 się uśmiałam, ale na Twoim miejscu też by mi ta kawa wleciała nie tam gdzie trzeba. daj znać czy było siusiu w nocniku :) Ela właśnie popuściła na wykładzinę. Ze skrajności w skrajność, bo najpierw rzedkie kupy a teraz kamienie. śliwki nie pomagają, a po laktulozie ma wzdęcia. ciekawe czy wypiłaby rumianek... Anuszka4 też zaraz małą obejrzałam, bo babcia na spacerki do lasu ją zabiera. Kuźwa komarów w domu boi się jak diabeł święconej wody, ale jeszcze nie słyszałam, żeby wspomniała o kleszczach i obejrzała kiedykolwiek Elę. Pomijam to, że też mam kwiatki na parapecie, żeby okoliczne koty mi nie wskakiwały i psikały na okno. Najlepsze jest coś co teraz już tylko przypomina choinkę (teściowa zawsze przycinała czubek, a szwagierka przycięła gałężie od dołu i wyszła jakaś bombka). Nie dość, że przy samym balkonie to jeszcze pełno na nej pająków). Chyba podleję to jakimś żrącym środkiem żeby uschło i posadzę coś innego. Oczywiście o wycięciu nie ma mowy, bo teściowa musi mieć zasłonięty balkon. Po jakiego czorta to nie wiem, bo pokój z balkonem jest nasz, a ona na nim nie siedzi. Nawet jak deski zmienialiśmy to chciała zrobić tylko małe szparki, żeby nic nie było widać. Zrobiliśmy po swojemu i jej nie pasowało. Całe życie z wariatami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wczoraj i dziś siusiu do nocnika, mały,i kroczkami ale jest dobrze:-) teraz jestem 2 dni w pracy, mam nadzieje że teściowie i mąż też będą wysadzać. Wojtek zamiast wołać ołaa nauczył się mówić boli i teraz co chwile przybiega i mówi: tu boli i pokazuje stare miejsca w których miał siniaka. Z tego wszystkiego nie wiem już kiedy reagować:p-) cwaniak zawsze każe się całować w bolące miejsce:-) Od kilku dni budzi się koło 5 i musze go brać do nas do łóżka, ale to chyba przez to że mamy bardzo gorąco w pokoju;/;/; Udanego weekendu życzę:-) Mój niestety pracujący, ale za to w przyszły jedziemy na wesele. troszkę się stresuję bo mały zostaje z teściami, mam nadzieję ze nie będzie płakał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nasz mały też śpi kiepsko przez pogodę. Ostatnio serce mi się rozpłynęło, bo mąż przeniósł go w nocy do naszego łóżka, położył go, przy moim ramieniu, Ignas mnie jeszcze objął i takim mięciutkim, kochanym głosem, powiedział "mama". Aż się prawie poryczałam, to było takie cudowne. Poza tym, wreszcie malec się przekonał do morza i dwa razy się kąpał, za nic nie chciał wyjść z wody. Dziś się trochę przestraszyłam, bo łapał się rano za pieluchę i jęczał, potem dotykałam go w siusiaka i też popłakiwał, więc pomyślałam, że złapał jakąś bakterię w tym morzu, ale okazało się, że był w złym humorze i robił mnie w balona :) W środę mamy, zaległe już, ostatnie szczepienie. Nie cierpię tego, ale - no - po prostu już trzeba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! My własnie też mamy zaległe 2 szczepienia przez ta bakterię coli a później zapalenie ucha, a jak na złość nie mogę sie dodzwonić do pani od szczepień;/;/;/ Mój Wojtek wczoraj doprowadzał mnie do szału. Obudził się o 6.40 ewidentnie niewyspany, płakał, jęczał i marudził. Przytulał się do nas ale spać dalej nie chciał iść. Drzemkę po obiedzie miał tylko 1,5h. Chciałam coś zrobić a on cały czas jęczał i nie wytrzymałam i się na niego wydarłam. Uspokoił sie od razu ale i strasznie posmutniał. bardzo mi sie zrobiło głupio i zal, ale po prostu nie wytrzymałam:-( Oprócz tego wracając do teściów to wczoraj znów się zagotowałam. Bo oczywiście jak ja mam wolne to już palcem nie dotkną. Rano wstałam i zaczęłam robić pomidorówkę ale nie miałam pomidorów w puszcze. To ubrałam małego, poszliśmy do sklepu. Wojtek nie chciał już iść na górę więc mówię do teścia żeby na niego rzucił okiem a ja idę dokończyć zupę. Schodzę za chwilę z praniem a teściu siedzi przy telewizorze a Wojtek schodzi z trzech schodków z wózkiem na lalki. Oczywiście z ostatniego się potknął, ale na szczęście go złapałam. Po prostu super!!!!!! Ale jak trzeba pożyczyć auto albo zrobić przelewy to teraz, już i natychmiast!!!!! Boże jak ja marzę być już naswo9im a;le to dopiero najwcześniej za 2 lata!! Wczoraj wieczorem mówię do teściowej że mam dla małego zupę ale czy mogłaby mu usmażyć placki ziemniaczane- ona na to ze po co i tak nie zje!!! A ostatnio jak mu zrobiłam zjadł 6!!!! Ale rzeczywiście po co!!! No kuźwa...... Ja wiem że on prtzy niej nie chce jeść ale placka da mu w rękę i będzie sobie chodził i jadł. Wkurza mnie to bo ja robię obiad albo odmnrażam porcję a ona wtedy mu tego nie da tylko coś ze swojego obiadu, a jak nie zrobię bo coś mi wypadnie to wielki foch ze nie ugotowałam!!!!! Brak słów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! My własnie też mamy zaległe 2 szczepienia przez ta bakterię coli a później zapalenie ucha, a jak na złość nie mogę sie dodzwonić do pani od szczepień;/;/;/ Mój Wojtek wczoraj doprowadzał mnie do szału. Obudził się o 6.40 ewidentnie niewyspany, płakał, jęczał i marudził. Przytulał się do nas ale spać dalej nie chciał iść. Drzemkę po obiedzie miał tylko 1,5h. Chciałam coś zrobić a on cały czas jęczał i nie wytrzymałam i się na niego wydarłam. Uspokoił sie od razu ale i strasznie posmutniał. bardzo mi sie zrobiło głupio i zal, ale po prostu nie wytrzymałam:-( Oprócz tego wracając do teściów to wczoraj znów się zagotowałam. Bo oczywiście jak ja mam wolne to już palcem nie dotkną. Rano wstałam i zaczęłam robić pomidorówkę ale nie miałam pomidorów w puszcze. To ubrałam małego, poszliśmy do sklepu. Wojtek nie chciał już iść na górę więc mówię do teścia żeby na niego rzucił okiem a ja idę dokończyć zupę. Schodzę za chwilę z praniem a teściu siedzi przy telewizorze a Wojtek schodzi z trzech schodków z wózkiem na lalki. Oczywiście z ostatniego się potknął, ale na szczęście go złapałam. Po prostu super!!!!!! Ale jak trzeba pożyczyć auto albo zrobić przelewy to teraz, już i natychmiast!!!!! Boże jak ja marzę być już naswo9im a;le to dopiero najwcześniej za 2 lata!! Wczoraj wieczorem mówię do teściowej że mam dla małego zupę ale czy mogłaby mu usmażyć placki ziemniaczane- ona na to ze po co i tak nie zje!!! A ostatnio jak mu zrobiłam zjadł 6!!!! Ale rzeczywiście po co!!! No kuźwa...... Ja wiem że on przy niej nie chce jeść ale placka da mu w rękę i będzie sobie chodził i jadł. Wkurza mnie to bo ja robię obiad albo odmnrażam porcję a ona wtedy mu tego nie da tylko coś ze swojego obiadu, a jak nie zrobię bo coś mi wypadnie to wielki foch ze nie ugotowałam!!!!! Brak słów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! My własnie też mamy zaległe 2 szczepienia przez ta bakterię coli a później zapalenie ucha, a jak na złość nie mogę sie dodzwonić do pani od szczepień;/;/;/ Mój Wojtek wczoraj doprowadzał mnie do szału. Obudził się o 6.40 ewidentnie niewyspany, płakał, jęczał i marudził. Przytulał się do nas ale spać dalej nie chciał iść. Drzemkę po obiedzie miał tylko 1,5h. Chciałam coś zrobić a on cały czas jęczał i nie wytrzymałam i się na niego wydarłam. Uspokoił sie od razu ale i strasznie posmutniał. bardzo mi sie zrobiło głupio i zal, ale po prostu nie wytrzymałam:-( Oprócz tego wracając do teściów to wczoraj znów się zagotowałam. Bo oczywiście jak ja mam wolne to już palcem nie dotkną. Rano wstałam i zaczęłam robić pomidorówkę ale nie miałam pomidorów w puszcze. To ubrałam małego, poszliśmy do sklepu. Wojtek nie chciał już iść na górę więc mówię do teścia żeby na niego rzucił okiem a ja idę dokończyć zupę. Schodzę za chwilę z praniem a teściu siedzi przy telewizorze a Wojtek schodzi z trzech schodków z wózkiem na lalki. Oczywiście z ostatniego się potknął, ale na szczęście go złapałam. Po prostu super!!!!!! Ale jak trzeba pożyczyć auto albo zrobić przelewy to teraz, już i natychmiast!!!!! Boże jak ja marzę być już naswo9im a;le to dopiero najwcześniej za 2 lata!! Wczoraj wieczorem mówię do teściowej że mam dla małego zupę ale czy mogłaby mu usmażyć placki ziemniaczane- ona na to ze po co i tak nie zje!!! A ostatnio jak mu zrobiłam zjadł 6!!!! Ale rzeczywiście po co!!! No kuźwa...... Ja wiem że on prtzy niej nie chce jeść ale placka da mu w rękę i będzie sobie chodził i jadł. Wkurza mnie to bo ja robię obiad albo odmnrażam porcję a ona wtedy mu tego nie da tylko coś ze swojego obiadu, a jak nie zrobię bo coś mi wypadnie to wielki foch ze nie ugotowałam!!!!! Brak słów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! My własnie też mamy zaległe 2 szczepienia przez ta bakterię coli a później zapalenie ucha, a jak na złość nie mogę sie dodzwonić do pani od szczepień;/;/;/ Mój Wojtek wczoraj doprowadzał mnie do szału. Obudził się o 6.40 ewidentnie niewyspany, płakał, jęczał i marudził. Przytulał się do nas ale spać dalej nie chciał iść. Drzemkę po obiedzie miał tylko 1,5h. Chciałam coś zrobić a on cały czas jęczał i nie wytrzymałam i się na niego wydarłam. Uspokoił sie od razu ale i strasznie posmutniał. bardzo mi sie zrobiło głupio i zal, ale po prostu nie wytrzymałam:-( Oprócz tego wracając do teściów to wczoraj znów się zagotowałam. Bo oczywiście jak ja mam wolne to już palcem nie dotkną. Rano wstałam i zaczęłam robić pomidorówkę ale nie miałam pomidorów w puszcze. To ubrałam małego, poszliśmy do sklepu. Wojtek nie chciał już iść na górę więc mówię do teścia żeby na niego rzucił okiem a ja idę dokończyć zupę. Schodzę za chwilę z praniem a teściu siedzi przy telewizorze a Wojtek schodzi z trzech schodków z wózkiem na lalki. Oczywiście z ostatniego się potknął, ale na szczęście go złapałam. Po prostu super!!!!!! Ale jak trzeba pożyczyć auto albo zrobić przelewy to teraz, już i natychmiast!!!!! Boże jak ja marzę być już naswo9im a;le to dopiero najwcześniej za 2 lata!! Wczoraj wieczorem mówię do teściowej że mam dla małego zupę ale czy mogłaby mu usmażyć placki ziemniaczane- ona na to ze po co i tak nie zje!!! A ostatnio jak mu zrobiłam zjadł 6!!!! Ale rzeczywiście po co!!! No kuźwa...... Ja wiem że on prtzy niej nie chce jeść ale placka da mu w rękę i będzie sobie chodził i jadł. Wkurza mnie to bo ja robię obiad albo odmnrażam porcję a ona wtedy mu tego nie da tylko coś ze swojego obiadu, a jak nie zrobię bo coś mi wypadnie to wielki foch ze nie ugotowałam!!!!! Brak słów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anula2500 - no to witaj w klubie mam, które mają dziś kiepski dzień :) Krzysio obudził się o 6, przeciekła mu pieluszka, więc zabrałam się za zmianę pidżamka i w ogóle, a ten zaczął stroić fochy bo był niedospany. Kiedy już cała operacja została dokonana, łącznie z zapodaniem butli mleczka (wcześniej butla była o godzinie 00.43!!! a wcześniej jak zwykle wieczorem. Ostatnio Krzyś wypija morze mleka...), Krzyś stwierdził, że jednak nie będzie już spał. Najpierw przyszedł do mnie do łóżka się trochę poprzytulać - ok, potem wstaliśmy, zjadłam śniadanie, pooglądaliśmy tv i takie tam. Krzyś był ewidentnie niedospany, po prostu było to widać, zachowuje się wtedy specyficznie. Zresztą ja też byłam podkurwiona i niedospana więc czekałam tylko kiedy zaśnie. Nie zasnął. Więc się wkurzałam z byle powodu i też na niego krzyczałam, aż w końcu się wypłakałam i poszliśmy na spacer. A Twoi teściowie to też są nieźli. Czy któraś na tym forum ma teściów w porządku???!!!... A zapomniałam Wam napisać, że od kilku dni Krzyś śpi już w swoim nowym łóżku!!! Przeprowadzka przebiegła bez zakłóceń. Po prostu śpi w tym nowym łóżku jakby spał w nim od zawsze!!!!! To jest niesamowite. Nawet po ostatnim przemeblowaniu w sypialni, kiedy jego łóżko zostało ustawione w zupełnie innym miejscu niż dotychczas - zero problemów! Ważne, że jest z nim jego kotek, no i smoczek póki co... Zasypia bez problemów a budzi się w nocy tak samo często jak w starym łóżeczku, czyli średnio 1 raz w nocy. No i wtedy musi być mleczko. No właśnie, czy Wasze dzieci też piją mleko w nocy? Krzyś od jakiegoś czasu tak ma (jakieś 2 miesiące), że się budzi i bez mleka nie zaśnie z powrotem. Nie wiem o co chodzi... No i boję się, że za dużo tego mleka rąbie. Może dziecko pić ZA DUŻO mleka?!.... Eh, wieczne dylematy matki - polki :) Teksty z macierzyństwa bez lukru - super :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anuszka, gratuluję przeprowadzki łóżkowej. Macie tapczanik? Też bym małego przeprowadziła, ale on tak się kręci, że na pewno by spadał z łóżka, a wkurz mnie, jak on się obija o te szczebelki, co rusz wkłada nogę i płacze, bo wyjąc nie może, no ale stanowczo jest niegotowy na "dorosłe" łóżko. Co do mleka w nocy, to mi sie jakieś dwa miesiące temu udało Ignaca odzwyczaić, choć i tak pił 90 ml wody z jedną łyżką mleka. Ale mnie to wkurzało. Sam z siebie zrezygnował z dnia na dzień, choć już myślałam, że nigdy to się nie stanie. My już po szczepieniu. Mały, ajk wszedł do gabinetu to od razu chciął uciekać, choć jakieś traumy nie ma. Potem oczywiście rozpaczał po ukłuciu. Wieczorem dostał gorączki 37.5 i pokazywał, że boli go nóżka. Dałam mu na noc Ibufen, spał nieźle. Dziś gorączka była 38 stopni, ale Ignas miał dobry humor, ładnie spał i jadł, więc nic mu nie podawałam. Najwazniejsze, że już mamy to z głowy i święty spokój na 3 lata. HURRRA :) Macierzyństwo bez lukru to święta prawda :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anuszka mój na szcęście też sam z siebie przestał pić mleko jak miał 16,5 miesiąca, już miałam tego dość. Ale jak twój Krzyś jest szczupły to można mu jeszcze podawać ale myślę że max do 2 urodzin. Może teraz ma większe zapotrzebowanie, albo po prostu chce mu sie pić to spróbuj najpierw wystartowac z wodą a później dopiero mlekiem:-) gratuluję przeprowadzki:-) u nas jak na razie nie ma miejsca na większe łóżko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aguś24
Cześć Dziewczyny :) U nas ostatnie dni to nieprzespane noce chodzę jak cień Mały od o.k 5 dni każdej nocy między 24 a 3w nocy budzi się z przeraźliwym krzykiem płaczem trzęsie się chce uciekać z łóżeczka , wtedy muszę go przytulić i po o.k 15min się uspokoi i zasypia ze mną w łóżku czasami strasznie się rzuca widać że nie spokojnie śpi , przez to wszystko mały ostatnio ma czerwone podkrążone oczy w ciągu dnia ostatnio zasypia o.k 17 i budzi się o 18.30 ogólnie ostatnio jest jakiś płaczliwy ,nie wiem jaka może być przyczyna jego zachowania w nocy?jak mu pomóc ? byliśmy u lekarza na kontroli jest już zdrowy prócz tego ze na ustach dostał ogromną która mu się rozlewa ogrycha . Mały też dostał krostki i ma zaczerwienione jajeczka ,nie wiem czy to od pieluszki ?a może ma zapalenie moczu? już małego zarejestrowałam do laryngologa na 14 sierpnia i na 16 października do alergologa musimy zbadać krew i mocz. U mnie w miarę o.k skończyłam brać leki teraz czekam na miesiączkę , coś mi się stało w kolano i kuleje już 3 dzień , mój M dziś wrócił z trasy teraz jeździ na 10dni Anglia i Polska :) właśnie pojechał obejrzeć pralkę bo ręcznie to nie robota prać , jak ją kupi to już nie wiem jak się pomieścimy w tym małym domku . A odnośnie mleczka mój mały nadal pije ale z 210ml wypija 240 pije tylko 2 razy na noc i śniadanie, kupuje mu gotowe kaszki na zimno , albo ryż na mleko z dodatkami pyszne deserki smakują mu i nie są drogie o.k 1,50 do 2,50zł. miłego weekendu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aguś24
Cześć Dziewczyny ale jestem zła napisałam post a on się nie dodał :( Więc zacznę od nowa ! mój mały od o.k 5 dni budzi się każdej nocy o tej samej porze między 24 a 3, budzi się z przeraźliwym krzykiem płaczem chce uciekać z łóżeczka wtedy biorę go tule i śpi ze mną ale dalej śpi bardzo nie spokojnie wierci się ,przez to wszystko mały ma zaczerwienione oczka w dzień sypia mi od 17 do 18.30 tak mu sie coś poprzestawiało ,nie wiem jak mu pomóc?jaka może być przyczyna ? ale jak jestem jak cień niewyspana :( Byliśmy u lekarza na kontroli wszystko jest o.k tylko na ustach rozlała mu się ogromna ogrycha , również dostał zaczerwienione jajeczka i ma wysypkę krostki w okolicach siusiaka nie wiem czy to od pieluszki? również zarejestrowałam małego na 14sierpnia do laryngologa i 16 października do alergologa czeka nas pobranie krwi i badanie moczu. Odnośnie mleczka mój mały pije nadal 2 razy na śniadanie i no noc, o.k 230ml, oprócz tego zaczęłam mu kupować deserki na zimno typu ryż na mleku, kaszka smakowa bardzo mu smakują i nie są drogie :) teraz mój M jeździ w trasy na 10dni Anglia Polska :) uciekam miłego dnia,miłego weekendu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×