Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość CO SIE STALO ZE JESZCZE NIE MA

LISTOPAD 2010

Polecane posty

No właśnie, coraz mniej nas :( Szkoda :( Mam nadzieję, że u dziewczyn, które przestały pisać wszystko ok, u Miracle i Lou-La i u innych. Anula2500 - mój Krzyś też grymasi przy jedzeniu. Ostatnio ciężko mu usiedzieć na krzesełku do karmienia i jedzenie odbywa się na kanapie albo ogólnie jakoś w biegu. Skubnie dłubnie i pędzi do zabawek więc go ganiam z łyżką. Trochę to wkurzające i pewnie niewychowawcze ale co poradzę kiedy w krzesełku wierci się i płacze i i tak nie chce jeść? Często też przy jedzeniu włączony jest telewizor i to już w ogóle masakra - wiem. Ale dzięki temu Krzyś wysiedzi spokojnie i zje prawie cały posiłek. Ja ogólnie mam problem z gotowaniem - jak zwykle. Nie chce mi się gotować osobno dla Krzysia a to co gotuję dla nas wszystkich jemu nie smakuje. Ja nie wiem czy tak się przyzwyczaił do słoiczkowych smaków czy co?... Zupy to owszem, zjada, ale jak przygotuję jakieś mięsko to wypluwa. Ostatnio ugotowałam pyszne delikatne leczo - papryka, cukinia, pomidorek, kurczaczek, wszystko z ryżem. Nie chciał. Nie wiem, ale czasem ręce mi opadają. I nie możemy odejść od słoików niestety :( Jakie dajecie dzieciom jogurty? Takie specjalne dla maluchów czy naturalne? Dajecie może danonki albo serki Danio? U nas do łask powróciła szczoteczka do zębów. Po tygodniach buntu Krzyś nawet chętnie myje ząbki. Tzn pewnie większość pasty wysysa i połyka ale zaraz potem obgryza szczoteczkę więc liczę na to że ogólnie to jakoś działa dobrze na jego ząbki. Mi natomiast nie pozwala żebym mu ząbki domyła dokładniej. Na nocnik nadal nie chce siadać. Narazie siada misio a Krzyś z ciekawością się przygląda. Hmmm. Zobaczymy czy się w końcu przełamie. Aha, zapomniałam napisać, że Krzyś baaaaardzo polubił jazdę na rowerze. Kupiliśmy mu specjalne siodełko i kask i jeździ z tatusiem na przejażdżki :) Byliśmy też na ostatnim póki co szczepieniu. Krzyś zniósł je najgorzej ze wszystkich. Najpierw była panika na widok pani doktor (od jakiegoś czasu tak ma, że tylko wchodzimy do gabinetu a ten w ryk), a na dodatek pani co mu dawała zastrzyk była taka anemiczna, że strasznie długo to trwało w porównaniu z poprzednimi razami. Na szczęście nie było żadnych reakcji poza lekkim zaczerwienieniem i opuchlizną i na szczęście narazie spokój z tym. Dobra, dziewczyny, spadam robić kolację a potem obejrzę Gesslerową i spać :) Całusy!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja naskrobię coś więcej po powrocie ze wsi. póki co Ela wyzdrowiała więc siedzimy jeszcze tydzień. ostatnio miałam nawet starcie z m, bo nie dość, że w długi weekend się schlał, to jeszcze sam zaczął przy rodzinie gadkę o drugim dziecku (i to jeszcze w taki sposób, jakbym była w ciąży), a potem się wyparł, że "Ela musi mieć brata". szkoda słów. w nocniku kupa ląduje, gorzej z siku. a jaki mam spokój....nikt mi nie truje "ja to bym..." ciężko będzie wracać do teściowej. we wtorek przebijamy uszka. mamaAnia też się nie odzywa nic a nic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewelinaer - daj znać jak przekłucie uszu. Ja trochę się boję, że będzie się ciągnęła za te kolczyki więc na razie się wstrzymuję, ale jeśli u Was będzie ok to może się zdecydujemy. Anuszka4 - ja z Natką też jeździmy na rowerze razem. Na początku się bałam, że będzie mi ciężko utrzymać równowagę, ale jest ok. Tak poza tym to aktywnie poszukuję pracy. Już się boję, że będę musiała Natkę zostawić. W poniedziałek mam dwie rozmowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczyny, miło ze forum się ożywiło:-))) Ależ mnie teściowa zagotowała;/;/;/ Już wczoraj jechałam do kosmetyczki na 11 a ona miała na 11 do lekarza.Miałam ją zawieźć więc mówię że jedziemy o 10.40 a ona na to co tak wcześnie- no kuźwa mam ją zawieźć i jeszcze dojechać do kosmetyczki, więc jej tłumaczę że w 5min nie zdążę. wzruszyła ramionami i powiedziała- jak uważasz!!!! W niedziele są chrzciny syna szwagierki, są wynajęte kucharki żeby nie stać przy garach bo będzie ponad 25 osób. więc teoretycznie nie ma co robić. Ale nie moja teściowa wymyśliła kolejne dania żeby jeszcze zrobić. pytam się szwagierki czy trzeba coś pomóc mówi ze raczej nie. Wiec cały dzień z Wojtkiem byłam na spacerze. Ogólnie był marudny,nawet na placu zabaw siedział mi na kolanie. Wieczorem powiedziałam że dokończę na sałatkę to powiedziała że ona już skończy. A dziś rano wychodząc do pracy mówię ze wszystko przekazała mężowi o Wojtku. on chyba dziś nie idzie na budowę bo pada a ona ze dziś nawet nie ma zamiaru się nim zajmować bo ma pełno roboty bo wczoraj nikt jej nie pomógł!!!!! Noż kuźwa jak ja potrzebuję pomocy to o nią proszę a nie czekam na innych, a tu trzeba się pytać może pomóc może to, może tamto. Kuźwa jesteśmy dorośli. I tak jest zawsze przed świętami, przed każdą imprezą. Boże jak ja chcę już się wybudować i być na swoim!!!!! a to jeszcze z 4 lata na pewno. Mąż ogólnie stoi za mną, ale wie jaka jest jego matka i zwraca mi uwagę, co jeszcze bardziej mnie wkurza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
anula2500 też bym się wkurzyła. z m mam tak samo. wie jaka jest, a mówi do mnie "daj spokój" ostatnio jak sobie popił, to powiedział przy moim bracie i bratowej, że woli nie mówić co ona myśli o mnie i mojej rodzinie. wielka pani z miasta i intelektualistka. gdyby nie jej były mąż, to g...by wiedziała i miała niewielkie pojęcie o świecie. uważa sie za niewiadomo kogo i ma monopol na rację. raz jej były m dopiekł, jak syn miał zdawać maturę. wtedy narzekała, że się nie uczy, jak on skończy technikum, to jej odp "a tobie ile zajęło zdanie matury?" i się zatkała, bo on poszedł od razu do średniej, a ta wcześniej kończyła zasadniczą. po tym wszystkim nie będe mogła nawet na nią patrzeć, a jak tu dalej razem żyć. wszystkich ma za nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aguś24
Cześć Dziewczyny :) U nas bez większych zmian mój M poza krajem w pracy tylko na weekendy w domu jak pasuje, a ja w tym czasie spędzam czas z małym u mamy na szczęście niebawem od czerwca mamy się przeprowadzić do innego mieszkanka bo tu gdzie teraz jesteśmy umowa wygasa,szukamy coś niedrogiego w pobliżu centrum miast dla mojej wygody gdy zostaje sama z małym nawet mamy jedną ciekawą ofertę skromny domek kawalerka ale wszędzie blisko w poniedziałek okaże sie czy tam zamieszkamy. Ja dziś na obiad robiłam domowe pulpety mały je uwielbia ,a co do jogurtów to ja od dawna daje małemu Bakusie , on praktycznie je wszystko i nic mu nie jest nawet cytrynę potrafi zjeść bez śmiesznej minki:) dziś u nas brzydka pogoda więc siedzimy w domu, ale jak tylko pogoda się poprawi to chodzimy na plac zabaw mały lub towarzystwo dzieci kiedy tak cały dzień spędza na dworze to wieczorem koło 20-21mam go z głowy za to wcześnie wstaje o 6.30-7.00 Mały nadal nie robi na nocnik, mówi tak jak mówił bez większych zmian,uwielbia bawić się samochodzikami ,uwielbia zbierać kamyczki i albo brać do buzi albo wrzucać do wody nad Brdą Bydgoską . Ja nadal nie mam @ już minęły 2m-c strasznie przytyłam martwi mnie to ale do endokrynologa są strasznie kolejki więc czekam, pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aguś super że pomału się układa u Ciebie.U nas ok, Wojtkowi idą dolne czwórki i górne trójki- to przez to znów takie przeboje z jedzeniem. Zupełnie zapomniałam że tak miesiąc przed zębami zaczyna być masakra z jedzeniem. Wczoraj byłam z nim na placu zabaw w centrum handlowym. Tak się wyszalał że już o 18.30 spał,zaraz po kaszy. Przy zmianie pieluchy już odleciał.Obudził się za to o 5 ale szybko go wzięłam do nas do łóżka i spał do 6,30. Poza tym nauczył się szczypać i cały czas to robi, co mnie wkurza a jego cieszy:-) Przestałam już zapisywać jego nowe słowa, bo po prostu każdego dnia mówi coś nowego, cały czas powtarza słowa za nami. mówi nawet: taty traktor je (jest) w garażu. a na pytanie jak robi traktor mówi: tratatata:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aniaWWW strasznie było. Jednak już jest cwana i wyczaiła, że jest w nowym miejscu i ktoś coś przy niej robi. ciężko nawet kropki było zrobić. nawet mały kotek nie pomógł. w efekcie się poruszyła i ma jedną dziurkę wyżej. z czasem się zatuszuje, bo przy tak małych uszkach to te kolczyki pokazują różnicę. lekcja na przyszłość, że najlepiej iść gdy dziecko ma 6-7 mies. Ela nadal z katarem -wychodzą cały czas te trójki, coraz więcej je widać. w niedzielę wracamy, bo tata tęskni. może to i lepiej chociaż nie chce się wracać, bo tutaj gdzie się obejrzeć to jakieś dziecko chore. siostra z rówiesnica Eli leży w szpitalu na zapalenie płuc. agus 24 trzymaj się kochana, wszystko się ułozy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczynki, nie znikajcie:-( ewelina na pewno Ela fantastycznie wygląda z kolczykami, bardzo mi się podobają takie maluszki:-) może kiedyś będę miała dziewczynkę:-) Dziś zakupiłam basen z daszkiem i mam zamiar dać pochlapać się Wojtkowi:-) Wyszła mu jedna dolna czwórka:-)Boże jak to tak będzie po 1 ząbku to osiwieję do pełnej paszczy:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
anula2500 może już przypadkowa osoba nie powie do swojego dziecko "patrz jaki grzeczny chłopczyk " kontrola po powrocie przebiegła pomyślnie, zobaczymy jak dalej my przymierzamy się do zakupu piaskownicy i huśtawki. Ela u babci grabiła ziemię w kwiatkach doniczkowych :P. ciekawe co na to ciotka piętro wyżej, że na cennym trawniku będzie coś takiego stało. niech się m martwi, ja nie będę biegać z zabawkami na plac zabaw, skoro podwórko takie duże. dziś spotkałam dziewczynę, z którą pracowałam. ma 3 mies dziecko i też jej nie przedłużyli umowy. można być z szefem na TY, ale to nic nie daje, bo to tylko pionek, który wykonuje polecenia prezesa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewelina piaskownica to super sprawa, ja chodzę z małym codziennie na plac zabaw żeby mieć odskocznie ale nie wyobrażam sobie żeby niemieć też jej u siebie na podwórku. Wojtek wprost uwielbia piaskownice, siedzi tam przez godzinę,ma też taczkę i wozi piasek z miejsca na miejsce. Oprócz tego ma swoją konewkę i biega podlewać babci kwiaty:-=) Ostatnio babcia wzięła go też do ogródka i pomagał plewić i doskonale wiedział co ma wyrywać:-) oczywiście później usłyszałam że nawet Wojtek plewi a ja nie ale to już inna historia;/;/';/ Z pracodawcami tak jest, ja teraz się boję że w lutym mnie zwolni moja szefowa, bo kończy mi się ochrona a osoba, która za mnie była ciągle się kręci w firmie. Mam tylko plusa,ze pomimo że mam dziecko, to mam też opiekę a ona ma małe dziecko i jest tutaj sama z mężem, niema żadnej pomocy. szef właśnie ostatnio jej powiedział, ze małe dziecko to duży problem. Zobaczymy, nie mam już sił myśleć co będzie. Jeśli mnie zwolni to musi podać powód, bo mam umowę na stałe. najwyżej skończy się to sądem pracy. A swoją drogą nie wiecie jaki powód może podać szef żeby zwolnić jeśli nie spóźniam się do pracy, wszystko robię ok, utargi na mojej zmianie są duże? Co może wymyślić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agus24: Ja malemu daje takie serki. Nawet niekoniecznie danonki itp., bo czasem kupie dla siebie, a on zaraz jest kolo mnie jak widzi, ze jem, wiec nie mam serca nie dac :) Straszny zarlok z niego. My od tygodnia jestesmy w Niemczech juz. Ciezko mi jak nie wiem :( Wygadalabym sie komus, ale nie mam komu, a z drugiej strony tyle tego jest, ze az sie nie chce... Wkopalam sie okropnie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pestycyda zawsze możesz się tutaj wyżalić - a jak się potoczyły sprawy? dziewczyny jak jedzą Wasze pociechy? ja mam wrażenie, że gdyby nie to, że sama wstaję ok 6 żeby dać Eli mleko, to ona wcale by się nie domagała. podobnie wieczorem. na wsi chętnie jadła na kolację "normalne" jedzenie, więc już nie dawałam mleka, bo jak raz zrobiłam to 20 ml i reszta do zlewu. teraz gardło czerwone, katar mniejszy, a po inhalacji kaszel też znikomy. anula2500 czekam na wypłatę m, bo mój ostatni zasiłek poszedł na OC i kupuję piaskownicę :). Co do pracy to bądź dobrej myśli. Nawet nie wiecie jak mnie wkurza kampania społeczna Nie rezygnuj z pracy, zrezygnuj ze stereotypów. Kuźwa trzeba najpierw mieć tą pracę. Ja musiałam mieć takiego pecha, że trafiłam na firmę NIEPRZYJAZNĄ mamom :(. Szkoda, że pracodawców bardziej interesuje znajomość języków, chociaż na danym stanowisku jest zbędna itp. a nie np.zaangażowanie i lojalność. pomijam już pracę po znajomości, bo bez tego ani rusz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ewelinaer: Sprawy wygladaja troche skomplikowanie. Nie wiem wlasciwie jak mam odbierac jego podejscie... Np. na koniec lipca mamy zarezerwowany domek nad jezirem dla siebie Alexa i jego psa (ktorego maly uwielbia) na 5 dni. Najpierw mielismy w planach jechac spontanicznie. Na zasadzie, jesli cos bedzie to zostajemy, jesli nie - szukam gdzie indziej. Ale mial byc tez jego kolega. Teraz, kiedy wrocilismy, zaproponowal zebysmy cos zarezerwowali tylko dla siebie. Problem polega na tym, ze ja tesknie za nim strasznie... Wie o moich uczuciach (mimo tego nic sie nie zmienilo), ale nie mimo wszystko staram sie tego nie pokazywac i byc cierpliwa, zeby go tym do siebie nie zniechecic. Trudno mi niestety utrzymac to w sobie i trudno tez mu o tym mowic skoro wiem, ze nic mi nie odpowie. Zdarzylo sie, ze pytal jakby to wygladalo, gdyby do mnie przyjechal, czy wzielabym go z psem itp., ale chwile pozniej znow mowi, ze nie chce nikogo, ze nie wyjedzie nigdzie... Nie powinnam sie w to pchac, a jednak nie potrafie z tego zrezygnowac :( Z rzeczy poza sercowych - Alex dzis nauczyl sie pic ze slomki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze Pestycyda ciężka sytuacja, ale teraz może jak za Tobą za tęskni to wszystko sie zmieni i cosa z tego wyjdzie:-) ja dziewczyny nie mam neta w domu, bo podczas burzy spaliło mi router;/;/;/ muszę jechać po nowy, cholera znów wydatki;/;/;/ trzymajcie się ciepło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pestycyda może faktycznie taka rozłąka dobrze mu zrobi...życzę Ci, by się poukładało po Twojej myśli. może nad jeziorem będzie gorąco :) anula2500 co tam router. przebiję cię z wydatkami - pęknięty przedni zderzak i potłuczona lampa przeciwmgielna. wczoraj w zaparkowany przed domem nasz samochód uderzył jakiś chłoptaś od sąsiada z naprzeciwka na skuterze. nie wiem co w tym czasie robiłam, czy byłam w domu czy na spacerze, w każdym razie przyszedł sąsiad i się przyznał. i tak skończyło sie na policji, bo niby oc jest ale angielskie, a na słowo to bym mu nie wierzyła. i tu wkracza do akcji moja t. bo czyja to wina? sasiada obok! bo poprosił m, aby parkował równolegle do chodnika, żeby on mógł zaparkować autobusem. m się zgodził, bo co mu tam, że d...autobusu, będzie 1,5 m wystawać za nasz płot. trzeba być człowiekiem, tym bardziej, że akurat ten sąsiad jest w porządku. ale nie, t ma swoją teorię, że nie prawa tak stać i koniec kropka, a teraz przez niego mamy samochód do naprawy. ciekawe, że winnym nie jest ten, kto przywalił, ma w niej dobrego adwokata. już mam jej dość przez ten tydzień. a mi Ela zrobiła prezent i zaczeła mówić MAMA :) bo do tej pory to tylko tata i tata :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pestycyda może faktycznie taka rozłąka dobrze mu zrobi...życzę Ci, by się poukładało po Twojej myśli. może nad jeziorem będzie gorąco :) anula2500 co tam router. przebiję cię z wydatkami - pęknięty przedni zderzak i potłuczona lampa przeciwmgielna. wczoraj w zaparkowany przed domem nasz samochód uderzył jakiś chłoptaś od sąsiada z naprzeciwka na skuterze. nie wiem co w tym czasie robiłam, czy byłam w domu czy na spacerze, w każdym razie przyszedł sąsiad i się przyznał. i tak skończyło sie na policji, bo niby oc jest ale angielskie, a na słowo to bym mu nie wierzyła. i tu wkracza do akcji moja t. bo czyja to wina? sasiada obok! bo poprosił m, aby parkował równolegle do chodnika, żeby on mógł zaparkować autobusem. m się zgodził, bo co mu tam, że d...autobusu, będzie 1,5 m wystawać za nasz płot. trzeba być człowiekiem, tym bardziej, że akurat ten sąsiad jest w porządku. ale nie, t ma swoją teorię, że nie prawa tak stać i koniec kropka, a teraz przez niego mamy samochód do naprawy. ciekawe, że winnym nie jest ten, kto przywalił, ma w niej dobrego adwokata. już mam jej dość przez ten tydzień. a mi Ela zrobiła prezent i zaczeła mówić MAMA :) bo do tej pory to tylko tata i tata :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aguś24
Hej dziewczyny:) U nas kolejny dni mijają wczoraj byłam dopiero małego zaszczepić i dziś rano pojawiło się spore zaczerwienienie na ramieniu więc przy okazji byliśmy u lekarza i dostaliśmy receptę na maść. Raduś ostatnio troszkę psika i ma mały katarek poza tym o.k na moją siostrę zamiast mówić Marta mówi NATA,choć jego słownictwo nadal jest ubogie i nie chętnie coś nowego mówi. Dziś byliśmy obejrzeć koleje mieszkanie i raczej się zdecydujemy na kawalerkę która nam wpadła w oko, do o.k 15-17czerwca musimy się przeprowadzić choć jak na złość finansowo znowu nam się pogorszyło :( ale będzie trzeba jakoś to przetrwać , pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aguś24
Faktycznie cisza tu aż głupio ;) My dziś małego zabraliśmy do myślencinka parku-zoo , to taki przyspieszony prezent z okazji zbliżającego się dnia dziecka bo mój M za 2 dni znowu w trasę tylko że teraz na dłużej o.k 2tyg w każdym razie mały był zachwycony szczególnie lemurami które próbował karmić trawką , kucyki :) dzień miło spędzony choć tyle dla młodego możemy zrobić , fotki wstawię ale innym razem gdyż teraz mamy mały limit net, pozdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny:-) Aguś Radek to już taki fajny mały mężczyzna się robi:-) Ale rosną nam szybko dzieci:-) Mój Wojtulek ma zapalenie uszu,antybiotyk :-( Wczoraj w nocy 40st gorączki, aż dzwoniłam na pogotowie bo nie chciałam ryzykować żeby doszło do drgawek, ale kazali zbijać temperaturę i ewentualnie dzwonić. Zbijałam 2 razy bo po 3-4 godzinach z powrotem 40 stopni. Cały dzień 38,5. Dziś w nocy ok,ładnie przespał, rano nie miał.ja teraz 2 dni w pracy,mam nadzieję że nie da w kość teściom. wczoraj był marudny, nie zjadł obiadu ale na szczęście ładnie przyjmuję i antybiotyk i wszystkie syropu.Kiedyś trzeba było go trzymać na siłę. Pozdrawiam wszystkie mamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aguś - fajny tygrysek z Twojego Radka :) U nas w zasadzie bez zmian. Krzyś jest zdrowy i to najważniejsze. Ciąża też jak narazie ok, tylko znowu mam cukrzycę ciążową i muszę się ograniczać ze słodkościami i w ogóle dietę trzymać :( A jak na złość mam taką chętkę na słodkości w tej ciąży że szok!!! Męża całe dnie nie ma, ciągle praca, praca... Czasem jak mam gorszy dzień (tzn np. dziś) to mi smutno i źle z tego powodu. Cieszę się, że jest ta praca i nie mamy większych problemów finansowych, ale mimo to czasem jest mi smutno, że tak całe dnie siedzę tylko z Krzysiem. Jest przekochany oczywiście ale potrzebuję też innego towarzystwa, a żeby gdzieś jechać do koleżanki to też czasem jest mi już trochę za ciężko bo a to Krzysia trzeba do samochodu wsadzić i z samochodu, a to wózek, a to coś... Wczoraj np. się trochę przeforsowałam (byliśmy w Ikei) i później bolało mnie podbrzusze. Nie chciałabym też się załatwić i leżeć do końca ciąży, bo to już byłaby tragedia. Smęcę smętu-smętu :) O matko, właśnie sobie uświadomiłam, że to jutro już dzień dziecka! Buziaki Kochane :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam mamy. Korzystajac z wolnej chwil (na kawe :) ) postanowilam wkleic zdjecia Alexa i napisac cos wiecej niz tylko narzekac na niespelniona milosc :P Ponizej zdjecia: http://pokazywarka.pl/pxw3jd/ 1 zdj. - ze swoja najlepsza kolezanka, wrecz ja uwielbia (to jest wlasnie pies mojego, nazwijmy go, dobrego znajomego :P ) 2 zdj. - taka mine robi zawsze przy jedzeniu lodow 3-4 zdj. w domu :) No, to teraz ciag dalszy. Odnosze wrazenie, ze chyba za bardzo uwazam na malego jak jestesmy na placu, czy wogole gdziekolwiek. Wczoraj na placu zabaw byl chlopiec, ktory jest tylko miesiac starszy od Alexa, a juz sam wszedzie wchodzi i spaceruje po placu sam, a ja nadal chodze krok w krok za moim malym mezczyzna i jak mu cos nie wychodzi to mu pomagam. Oprocz tego nie bawi sie z dziecmi, a jesli juz podejdzie do jakiegos (zazwyczaj mlodszego lub mniejszego), to zaraz bije po glowie :( Nie mam mozliwosci zintegrowania go z innymi maluchami. Ostatnio u znajomej na ogrodku bylo jeszcze dwoch chlopcow (11 i 9 miesiecy), to chwile posiedzial na jednym kocu z Rafaelem (11 mies.), ale zeby sie zainteresowac, ze wogole jakies dziecko kolo niego siedzi, to nie bardzo... A jak tego mniejszego wzielam na rece, a Alex to zobaczyl, to zaczela sie czarna rozpacz... Wydaje mi sie, ze juz mi urosl po pierwsze maminsynek, a po drugie odludek :( Jesli juz jest jakies dziecko w poblizu, to nie umie sie bawic wspolnie. W domu bawi sie sam, na dworze chodzi za mna i wyglada jak nieszczesliwe dziecko, bo kreci sie bez celu (nie liczac hustawki). To ponarzekalam znowu... :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Pestycyda 4 zdjęcie rozbawiło mnie do łez. To już chyba nie pierwsze takie z dziwną pozycją do snu. Widzę, ze po prostu zaśnie gdzie popadnie jak mój Wojtek. Co do zabaw z innymi dziećmi to nie przejmuj się. Dzieci w tym wieku rzadko bawią się razem, po prostu jeszcze nie potrafią. jak już coś robią razem to raczej kłócą się o zabawkę. Co do zazdrości to u mnie jest podobnie. Pomimo że na co dzień ma duży kontakt z innymi ludźmi ( i dziećmi i dorosłymi) jest bardzo zazdrosny o mnie. Jak wezmę na ręce syna szwagierki to jest wielki wrzask. Także to normalne w tym wieku. Trzymajcie się ciepło:-) Idę spać Anuszka trzymaj się, wiem jak ciężko jest z jednym dzieckiem (chodzi mi o psychikę, siedzenie cały czas w domu. U mnie było to samo, mąż wiecznie w pracy. teraz jak wróciłam do pracy to wiem że żyję, a mąż ma świetny kontakt z dzieckiem. A jak dopiero musi być ciężko czasem z dzieckiem i brzuszkiem. A zaletą jest że będzie mała różnica wieku między rodzeństwem a to też jest fajne:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pestycyda - 4 zdjęcie - rewelacja!!!! Alex jest super chłopcem, te jego duuuuże szare oczy!... Super! Co do zabaw z rówieśnikami (i nie tylko) to u nas podobnie. Chodzimy często na plac zabaw, ale raczej dzieci w tym wieku bawią się obok siebie, obserwują, coś sobie zabierają ale o wspólnej zabawie to chyba jeszcze nie ma mowy i to jest zapewne WR czyli właściwe rozwojowo :) Zauważyłam, że Krzyś bardzo lubi starsze dzieci i lgnie do nich ale one go z kolei ignorują. Ostatnio walił takie uśmiechy do jednej dziewczynki, może 4 letniej, podawał jej zabawki a ona go centralnie olewała i odwracała się. Zaczęłam też trochę martwić się o to czy aby Krzyś nie jest za spokojny!!! Jak patrzę czasem jak się zachowują inne dzieci w jego wieku, jak szaleją i łobuzują... A Krzyś jest taki wyważony i spokojny. Podoba mi się to, ale boję się, że jak pójdzie do przedszkola to będzie mu ciężko. Może jeszcze się rozkręci :) A poza tym mamy z mężem cichy weekend. W piątek wieczorem pierdoła doprowadziła mnie do szału - byłam zmęczona, głodna (ciągle było coś do zrobienia i nie miałam czasu pomyśleć o kolacji), z bolącymi żylakami no i się wkurzyłam i nakrzyczałam na niego. Chciałam, żeby pogłaskał mnie po głowie i pocałował w czółko i uspokoił a on się uniósł i obraził. Smutno mi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsgfdg
Anuszka a w które czółko chciŁAŚ żeby Cię pocałował??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dsgfdg spadaj pomarańczko.... Anuszka niestety faceci pewnych spraw nie rozumieją. ja pamiętam w ciąży prosiłam o coś męza, a on jakby głuchy,mnie nerwy brały. A on wtedy ze śmiechem: może się jeszcze popłaczesz-to ja w ryk. I wtedy się zdziwił, powiedział ze po prostu nie rozumie jak mogą tak rozsadzać hormony. No cóż;/;/;/ jeśli chodzi jeszcze o zabawy z dziećmi to Wojtek też lgnie do starszych dzieci, w domu mieszka z nami szwagierka z 4 letnią córką i Wojtek bawi się z nią super, ale raczej w ganianego, chowanego. Ale zabawkami nie potrafi, zawsze chce koniecznie tą zabawkę która ona właśnie trzyma i jest wielki ryk, jak mu da to za 10 sekund już go nie interesuję tylko inna, którą ona się bawi.Więc cały czas się kłócą o zabawki. Staram się żeby Wojtek nie za każdym razem dostawał to co właśnie teraz chce. Oj jak on się wtedy złości:-) A mam też koleżankę która ma 2,5 letniego chłopca i dziewczynkę w wieku naszych dzieci- i raczej szału nie robi.Owszem jak ją tylko zobaczy to biegnie ją przytulić i pocałować ale na tym się kończy. Wojtek dość dużo już mówi jak na wiek więc raczej biega za starszymi bo potrafi się dogadać. Muszę bardzo uważać co mówię, bo wczoraj np mąż powiedział kurde no a Wojtek od razu za nim:kurde no;/;/;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aguś24
hej ja na chwilkę bo z kafejki u nas po woli zaczynamy z przeprowadzką , mały oprócz tego miał kleszcza i zabieg ale już jest o.k pozdrawiam dam znać tak za kilka dni:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pestycyda super ta fotka z drzemki :) aguś24 mam nadzieję, że razem z przeprowadzką nastanie lepszy czas. anula2500 a Ela tak niewiele mówi... Jutro idziemy pobrać krew, żeby ocenić na jakim poziomie jest odporność, bo po wyjściu ze szpitala była tragiczna. Przy okazji wizyty w przychodni pulmonologicznej dowiedziałam się, że muszę dostarczyć ksero karty szpitalnej. Lekarka się zdziwiła, że dopiero po ponad roku się zjawiłyśmy (i tak naprawdę po papier, żeby pulmicort kupić ze zniżką). No i zaczynamy podawać ismigen, mam meszane uczucia co do podawania, bo różnie to bywa. Ja mam kolejny wydatek - zęby mi się sypią :(. Plomba osłabiła ścianki zęba i się kruszy. Wczoraj nie było ścianki między zębami, a dziś już pół kolejnej ubyło. Bardziej zaboli kieszeń niż mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewelina nie przejmuj się zacznie mówić nawet się nie zorientujesz kiedy.Moja koleżanka ma 2,5 letniego synka, który dopiero od 2 miesięcy mówi i też tak nagle zaczął.A tak to tylko po swojemu mówił. Każde dziecko jest inne.ja bym chyba wolała żeby ładnie jadł obiady:-) A tak to wiecznie słyszę: nie chce!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×