Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

nadziejamyszki

termin GRUDZIEŃ 2008 - cz.2

Polecane posty

🖐️ witajcie kochane 👄 kawe stawiam !!! ktora sie pisze? Mam dzis obry humor z rana i oby nikt mi go nei zepsul ;) no chyba ze sterta korespondencji ktora mam do przejrzenia :P jak ja to kocham ehhh no ale tak to jest jak sie tylko otwiera czy wazne i wazne do szafki a nie wazne do kosza tyle ze ostatnio to juz i niewzane zapominalam wyrzucac no to teraz mam tak od maja do przejrzenia :D Wczoraj odbyla sie dziewicza wypawa moja i dzieci na miasto :P chcialoby sie powiedziec nigdy wiecej ale dzis musze isc znowu :o Pierwszy raz sama sie wybralam z cala ferajna bo maz zawsze byl z nami i Marty mogl przypilnowac z reszta dziwnym trafem ona jakos chetniej nie ucieka jak z nim idzie a mi reki dac nie chce :o na wozku stac postoi i schodzi :o biega gdzie popadnie:o oj ciezko bylo... cos mi odwalilo i wzielam je zeby karmic kaczki to malo do wody mi nie wpadla do rzeki/kanalu :o bylam wymeczona :P ale przynajmmniej Adas pospal na powietrzu i nie marudzil :) Weekend minal fajnie w sobote sami bo meza nadgodziny wzial a w niedziele przyjechali nasi znajomi z dziecmi co to niedawno sie zapoznalismy i bylo super az zal ze czas tak szybko leci dzieci sie wybawily a my nagadalismy :) Maz poszedl juz do pracy wiec sie nie klade... poza tym mam do zrobienia 2 3pietrowe torty na juz wiec jak dzieci wstana ewakuuje sie do garazu chyba :) No to ja sie pokazalam i egoistycznie popisalam :P teraz Wasza kolej aaa i wiecie za 18 dni lecimy :D JUPPPPIIIIIII Barylko - feee nieladnie :P pisz tu natychmiast bo lanie Ci sprawimy ;) i foty!!!! powtorze za Mamunia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejooo :) dzis znów cieplusio ;) i jakis taki humor dobry ;) Pia - hehehe wiesz ze nigdy nie zwracałam na to uwagi? jakies takie nasze regionalne słowa czy zwroty są dla mnie tak naturalne, ze nie przyszło mi do głowy, ze ktos moze nie zrozumiec ;) kurcze do dupy to lato nie? jakies takie nie wakacyjne. a jak tam w ogrodzie? wieza jest? a z tymi kredytami to jest tak, ze nie opłaca sie przewalutowywac... bo frank prędzej czy później pójdzie w dół, a przewalutowanie to dodatkowe opłaty + przy tym kursie całkowicie nieopłacalne... trzebaby poczekac az frank zejdzie chociaz do 2,7.... my mamy plan... ale czy sie uda wykonac to zobaczymy. mniej wiecej polega on na tym, ze odkładamy kase na koncie oprocentowanym 4,5% jeszcze 2-3 lata będziemy tak ciułać. jak uzbieramy kwotę, którą zamierzylismy to jesli frank będzie około 3 zł albo ponizej , idziemy do jakiegos banku, mówimy ze mamy tyle i tyle kasy (wkład własny) i dwa kredyty hipoteczne. bedziemy chcieli zeby jakis bank wykupił nam obydwa te kredyty, my damy wkład własny, a on nam da jeden kredyt złotówkowy obciążający tylko jedno mieszkanie. wtedy jedno bedzie spłacone i będziemy na prostej. wtedy bedzie mozna sprzedac to jedno mieszkanie i kupic ziemie i zaczac budowe, dobrac kredyt i skonczyc sie budowac wtedy sprzedac to drugie, spłacic je i zostac tylko z kredytem na dom (mam nadzieje ze nie całym) wszystko pięknie brzmi a jak wyjdzie w praktyce to sie okaze :P ale grunt, ze plan jest ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A u mnie mimo słonecznej pogody humor średni. Nie wiem czy to jakieś humorki ciążowe, czy może stałe przesiadywanie z Leną, ale zaczynam się na nią denerwować o byle co:( Popołudniami mąż jak wraca z pracy, zasuwa na strychu, a mnie te mdłości wprawiają w zły nastrój i potem jestem jak bomba zegarowa, tylko dziecka szkoda. Eh, trzeba sie wziąć w garść bo Lena pomyśli, że ma matkę wariatkę:o My do naszego kredytu na dom też miesięcznie odkładamy małą kwotę na coś w rodzaju funduszu inwestycyjnego (ale nie do końca), teoretycznie za 10-15 lat powinniśmy mieć na tyle dużo, żeby go spłacić całkowicie, albo przynajmniej prawie całkowicie. Tylko przy tym kryzysie patrząc jak wszystko powywracało się do góry nogami to wcale się nie zdziwię jak za te 15 lat okaże się, że wielkie G tam mamy. Kessi >> z energiczną 3 to dopiero wyprawa, trzeba mieć oczy nie tylko wokół głowy;) Dobrze, że interes z tortami sie kręci:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
noo Kimizi cholera kraj po kraju bankrutuje to nie wiadomo co to bedzie... Nadusi załozylismy konto oszczednosciowe. tam chyba 3,7% ma, stówke miesiecznie jej wrzucamy. po studiach dostanie. zawsze to jakis grosz na start. ja nie dostałam ani złotówki od rodziców ;) wiec mysle ze cokolwiek sie tam uzbiera to bedzie cos ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha i kurcze trzymam kciukasy zeby te przeklete mdłosci szybko przeszły 🌼 obejrzyjcie sobie filmik http://tnij.org/mo4q nie chodzi mi o to co tam sie dzieje tylko o to jak mowi kamerzysta :D uwielbiam wschodni akcent!! na mazurach mówią tak samo, kocham tych ludzi :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
He, he, dobry ten film:D Faktycznie ten akcent i "zaciąganie" powala:D My też Lenie oszczędzamy po 100-wce miesięcznie, zawsze to miło będzie dziecko wspomóc większą kwotą po latach:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejo:) Kurcze, wszyscy mają jakieś kredyty, lokaty...aż wstyd , że my oszczędzamy do przysłowiowej skarpety:P ale działka już jest:) i pieniądze na fundamenty też:) tyle, że czekamy jeszcze ze 2lata żeby domek postawić w surowym stanie i ewentualnie przykryć. wtedy , o ile będę mieć stałą pracę planujemy wziąć kredyt i wykończyć. Wtedy za 4-5 lat moglibyśmy się wprowadzić...ale wiecie...z planów to się Pan Bóg śmieje...zobaczymy jak to będzie:) My nie mamy żadnego zabezpieczenia w postaci mieszkania, które można sprzedać albo coś. Ale co tam, damy radę:) Nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gonia >> kredyt to akurat nie jest to, z czego należy być dumnym. Osobiście wolałabym go nie mieć. Oszczędzanie do skarpety nie jest złe, jak się ma z czego oszczędzić. My akurat mieliśmy marzenia (raczej mąż je miał), a przy naszym stylu życia musielibyśmy na to marzenie oszczędzać do śmierci. W naszym przypadku akurat lepiej wychodzi spłacanie zobowiązań niż jakieś większe oszczędzanie, bo pieniądze zbyt świerzbią :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A plany są potrzebne, bo zawsze to jakiś cel, do którego się dąży, a to, że plany swoją drogą, a życie swoją, to już inna sprawa;) Skoro macie cel, i oboje bardzo tego pragniecie, to będziecie do tego dążyć. Życzę Wam, aby jak najszybciej udało Wam się domek wybudować;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kimizi Nie jest mi wstyd , że narazie nie mamy kredytu tylko się śmieję, że oszczędzamy, jak za króla ćwieczka. W domu schowane. Nie jest tego wiele, ale zawsze coś tam. W banku byłoby bezpieczniej a może nawet coś by urosło, ale mój mężuś to tradycjonalista:) U nas też ciężko, baaa bardzo ciężko coś odłożyć. Ja jestem strasznie rozrzutna. Kupuję, a dopiero potem myślę. Na szczęście P. jest bardzo oszczędny. Moja wypłata idzie na studia, bo bardzo mało zarabiałam - starczało na czesne, dojadz i zostawało parę groszy. Żyjemy z męża "wypłaty". A on ma własną działalność....i tu jest ból. Bo nigdy nie wie, co będzie za rok, dwa. Póki co, ma zlecenia i nieźle zarobi, ale musimy odkładać pieniążki, bo co jeśli telefon będzie milczał?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Goniu nie jest wazne jak oszczędzacie,wazne,że macie z czego odłozyc.Lokaty sa dobre,gdy mozna wpłacić od ręki porządna sumę-moja koleżanka sprzedala kawalerke i z mężem załozyli lokate na 80 tys-co m-c maja na czysto z % 300zł-wiec to sie opłaca. U nas okropnie-burza w nocy i ciagle pada:-O Gdzie to lato???? Kimizi wczoraj zrobiłam rosól wieczorem i na szczęscie mi nie skwasniał:)) Jak sie dzis czujesz? Byłysmy z Wiki na zakupach,ma juz buty+plecak.Zadowolona bardzo,bo teraz wyprzedaże i firmowe buty za 130zl kupiłysmy na obniżce 75%:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj mamuniu ciężko nam odłożyć i duuużo nas to kosztuje. Odmawiamy sobie wielu przyjemności typu weeknedowe wypady, które uwielbiamy, wczasy, jeździmy 12 - letnim seatem, ja do pracy busami, nie kupuję dzieciom wielu rzeczy, które kupiłabym gdybyśmy nie musieli oszczędzać typu zabawki, książeczki, ładne firmowe ubranka, nie jemy drogich rzeczy, na pizze lub tego typu jedzenie chodzimy raz na kilka miesięcy itd. Tak, że nie jest łatwo. Możemy coś odłożyć bo nie musimy płacić rachunków - mieszkamy z rodzicami i oni nie chcą żebyśmy się dokładali. Gdybyśmy musieli opłacać rachunki to nic by nie zostawało. Żyjemy raczej skromnie, choć czasem się zastanawiam czy dobrze robimy. No bo kiedy będziemy jeździć na wakacje i w różne miejsca, jak nie teraz kiedy jesteśmy młodzi i zdrowi? może się okazać, że potem nie będziemy mieć na to sił czy zdrowia...no ale największym naszym marzeniem jest mieć swój mały domek, dlatego się tak poświęcamy. Myślę, że warto. Choś marzą mi się wakacje...choć kilka dni nad morzem, albo w górach..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka.... To jeszcze napisze o kredytach.... U nas trwalo cale lata zanim odwazylismy sie wziasc jakikolwiek bo w sumie co to za okreslenie kredyt ? Toz juz bardziej pasuje lichwa ....:-( Poszlismy do niezaleznej , powaznej instytucji i oni wybrali dla nas najkorzystniejszy bank i najlepsza opcje. Zaoszczedzilismy duzo czasu - w sumie zostawilam teczke z dokumentami i po tygodniu spotkalismy sie na dopelnienie formalnosci. Calosc byla bezplatna bo oni dostaja swoja dzialke od banku jaki nam znalezli a , ze wspolpracuja ze wszystkimi bankami to nie ma mowy o tym, ze jakis jest faworyzowany na ich korzysc. Tylko, ze tacy madrzy to bylismy za drugim razem. Jak kupowalismy przed laty dom, w ktorym jest gabinet meza to formalnosci trwaly kilka miesiecy i nie chce wiedzic ile pochlonelo nam to czasu i nerwow. W jednym i drugim przypadku kredyt podzielilismy na dwa rozne. Jeden staly a drugi jest plynny i w razie przyplywu gotowki mozemy wplacic raz w roku wieksza sume, co powoduje, ze szybciej wyjdziemy z dlugow. Nawet jesi na poczatku wydaje sie to malo prawdopodobne to po latach moze sie przeciez okazac, ze sytuacja na tyle sie zmienila, ze mozna sobie pozwolic na wieksze raty a nie mozna i tak nic zrobic, bo banki przeciez zyja z odsetkow i nie zgodza sie na szybsza splate. Dlatego uwazam, ze dobry doradca to A i O przy podejmowaniu decyzji. Jak juz bylo o pieniadzach to teraz moze o pogodzie.....:-P U mnie jest tak beznadziejne lato, ze stracilam nadzieje i czekam juz na przyszle lato w nadzieji, ze bedzie lepiej..... Od miesiecy staramy sie umowic ze znajomymi i trafilo na nadchodzacy weekend. Mamy sie spotkac w parku - takim z atrakcjami dla dzieci, gdzie mozna tez zrobic piknik albo grilla -a w wiadomosciach zapowiadaja iscie jesienna pogode - deszcz i sztorm...:-( Czuje, ze znowu nic nam ze spotkania nie wyjdzie bo oni mieszkaja dosc daleko i wymyslilismy spotkanie w polowie drogi. Za tydzien o tej porze mamy byc na Urlopie w PL a maz mnie ciagnie od wczoraj na lotnisko, zeby zamowic cos z Last Minute. Pierwsze puklam sie w glowe, ze z Pascalem to nigdzie nie lece ale dzisiaj juz zaczelam przegladac oferty.... meaaa- a no wieza stoi , choc wczoraj myslalam, ze ja wlasnorecznie porabie siekierka. Pascal przyszedl do domu z rykiem i mial cala raczke poza malym palcem w drzazgach. Bylam z nim sama w domu i choc zaczelo mi sie robic slabo to musialam opanowac sytuacje. Pinceta, lupa i byle szybciej wyciagalam te drzazgi, najgorsze, ze raczke moglam trzymac tylko za ten maly paluszek bo reszta wygladala jak u jeza....:-( Pozniej okazalo sie, ze to nie byly drzazgi !!! Jak opowiadalam sasiadce Pascal pokazal, ze to byl KAKTUS ! Wystawilam go na chwile , w miejsce gdzie wydawalo mi sie, ze jest bezpiecznie ale okazalo sie, ze jak zawsze nie docenilam syna ..... Kessi - nie wiem czy dalabym rade wyruszyc na zakupy z cala trojka :-P Chyba bym sobie nie poradzila a Ty jeszcze poszlas dokarmiac kaczuszki. Brawa dla Ciebie ! Goniu - to wielkie udogodnienie, ze nie musisz sie dokladac do rachunkow, wiec korzystaj ile sie da i pakuj wszystko co sie zmiesci w ta skarpete ....:-P Kimizi - skoro nie jedziecie nigdzie to pewnie po wakacjach Lenka juz bedzie bez pieluchy :-) U mnie makabra w tej materii bo i ile Pascal przez weekend jest sadzany na nocnik , to w zlobku nikt tego nie przypilnuje bo wszystkie dzieci w pieluchach. To chyba nawet i gorsze takie od czasu do czau bo zupelnie brakuje konsekwencji w dzialaniu :-( Beda mieli teraz wakacje 3 tyg. z czego 10 dni mamy przewidziane na Urlop i nie wiem czy bedzie mi sie chcialo akurat wtedy myslec o odpieluchowywaniu ( ile wziasc z soba gaci na tylek ! ) Zostanie nie pozniej 10 dni w domu i nie wiem czy zdarzymy sie nauczyc..... Ide smazyc nalesniki , beda z jagodami i serem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o czystosci ubranek nie wspomnę:-O Brrrr Pia biedny Pascal:(( Na pocieszenie napisze Ci,ze u nas tez lato do luftu:-P gwarancja słonca chyba tylko w tropikach:((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzisiaj jadąc do rodziców rozglądałam się po drzewach, czy aby liście już nie żółkną, bo nie wierzę, że nadal mamy lato:o A to co Pia pisze oznacza, że lepiej póki co nie będzie, bo zazwyczaj jest tak, że pogoda u Pii po kilku dniach dociera do nas. Ale o dziwo mi taka pogoda odpowiada, bo przy moim samopoczuciu najchętniej bym na słonce jakąś zasłonę założyła, a ciepło obecnie odczuwam, jakby mnie ktoś do sauny wsadził, do tego gruba się już czuję i najlepiej czuję się naubierana, czemu obecna pogoda sprzyja:) Mamunia >> wczoraj zabrałam się za podobno banalnie łatwe ciasto - wyszedł mi zakalec na całego, wyciągnęłam z piekarnika chyba niższe niż włożyłam:( - nie wiem, czy z tym rosołem to była wina burzy, czy może ciąża nie sprzyja gotowaniu w moim przypadku. Pia >> no właśnie pojawiły się problemy, bo podkłady na łóżeczku zaczęły królewnie przeszkadzać i nie chce na nich spać:o O ile po dziennej drzemce jestem w stanie materac wysuszyć, o tyle w nocy budzi się zasikana i ląduje u nas w łóżku, bo u niej morze:o Póki co znów jesteśmy w pieluchach. Podstępnie czekam na męża urlop, bo rok temu to właśnie on na urlopie oduczył ją od pieluszek w dzień:p Co do mojego samopoczucia to jest gorzej niż przy Lenie. Wtedy wymiotowałam, ale większość potraw mogłam jeść, teraz na myśl o jedzeniu mdli mnie jeszcze bardziej, ale jem bo przy głodzie mdłości się wzmagają. Ale mam wstręt do jedzenia, nie ma nic, ale to nic, co by mnie jakoś zachęcało. Do tego wszystko mi śmierdzi, naczyń nie myję, bo odrzuca mnie od brudnych szklanek i talerzy, z lodówki cuchnie, w łazienkach mam wrażenie jakby coś zdechło, w pokojach czuję zaduch, śmierdzą mi nawet moje ubrania na mnie:o Co ciekawe poza domem jest dużo lepiej, najchętniej wykupiłabym obiady u kogoś, byle tylko nie musieć wąchać jedzenia podczas gotowania:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pia ależ z Pascala aparat :) akcja z kaktusem... masakra pogoda do bani. lato całkiem nie letnie Mamuniu ty zawsze wypatrzysz jakąś fajną promocje :) gratuluje zakupów. Zosia nad jeziorem - przesliczna!!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gonia - w sobote bede w twojej okolicy ;) jedziemy do znajomych i mielismy na cały weekend, zarezerwowałam na tę okolicznosc pokój w Mucharzu, ale nie wiem czy wypali bo pogoda ma byc nie za ciekawa, wiec chyba tylko na jeden dzien pojedziemy. zresztą w niedzielę mamy 12 rocznice naszej looove :D i chcialabym cos innego niz siedzenie całą bandą ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cicho wszędzie :D głucho wszędzie... co to będzie? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
meaaa Kurcze, to tak bliziutko. Mucharz widzę z mojego okna:D Spacerkiem - 30 min, na rowerze 15:) Niestety Ci nie pomacham, bo na w sobotę do południa mamy pogrzeb w rodzinie:( a potem jedziemy do brata męża na roczek jego córeczki Wracamy w niedzielę. Cieszę się na ten roczek, zawsze to jakaś wycieczka:) Tak rzadko ostatnio gdzieś jeździmy... ale pogoda do dupy.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez związku
gonia pięknie chudniesz co robisz ?gratuluje. jaki masz cel ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka!!! U nas kolejny dzien z deszczem:-P Siedzimy w domu jak niewolnice:-O ehhh Z dobrych rzeczy:frank dzis juz tylko 3,35:-D Oby do 1-go nie podskoczył. Goniu faktycznie chudniesz w expresowym tempie:)) Holly???????????? Babeczko odezwij się. Amorku Wy juz w domu?? Kessi???zaglądasz? Biore sie za obiad-dzis ogórkowa-Wiki znowu bedzie grymasic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Ależ mi się trudno zebrać do pisania ostatnio. Dni upływają monotonnie, od poniedziałku czekam z utęsknieniem na weekend, bo ta dwójeczka potrafi mnie nieraz wykończyć. Gabrysia ma teraz skok rozwojowy, więc jest marudna, a Krzyś jak to Krzyś... Mam wyrzuty, że za mało czasu spędzam z córeczką, bo Krzyś ciągle wymaga mojej uwagi, każe mi się bawić autami razem z nim albo grać w gry. A jak mu raz po raz włączę bajkę i jest spokój, to zaraz lecę do kuchni sprzątać zmywarkę albo robić obiad. W sumie można powiedzieć, że się zorganizowałam z dwójką, ale mam obawy, ze to się odbywa kosztem Gabrysi. Mało ją noszę na rękach, mało z nią rozmawiam, bo nie chcę, żeby Krzyś był zazdrosny. Eh, gdzie jest ten zloty środek?.... Krzyś był ostatnio na testach na alergię i nic nie wykazały. Miał sprawdzane 10 najpopularniejszych produktów, czyli mleko, jajko truskawki itp. Przynajmniej wiem, że nie jest na to uczulony, ale z drugiej strony zagadka wciąż pozostaje nierozwiązana. Póki co jego skóra ma się lepiej, ale nie wiem, czemu to zawdzięczam - ostatnio wprowadziłam jednocześnie kilka zmian, i w jedzeniu i w pielęgnacji skóry. Za to z kupkami się poprawiło, robi od razu jak mu się zachce, bez jęczenia i tej całej otoczki. Prawdopodobnie zawdzięczam to odstawieniu białego chleba. Teraz cała nasza rodzina je tylko razowy chleb i powiem szczerze, że mi to też bardzo pomaga na przemianę materii. Szkoda, że nie wiedziałam o tym, jak była w ciąży, bo miałam koszmarne zaparcia. Zadne śliwki, kiwi, musli nie pomagały. A okazuje się, że wystarczyło odstawić biały chleb. Co jeszcze u nas... W końcu zdecydowaliśmy się na wakacje. Wynajęliśmy chatkę na skraju Łagowa, 100 km od nas. Lasy, jeziora i te sprawy. Tydzień pod koniec sierpnia. Mam nadzieję, że pogoda dopisze. Od wielu lat jeździliśmy na wakacje z ekipą znajomych, ale w tym roku uznałam, że nasza rodzinka potrzebuje trochę czasu dla siebie w czwórkę. Domek rośnie, 10 sierpnia ma być gotowy dach. Miło patrzeć, jak to się wszystko szybko dzieje. I aż trudno uwierzyć, że już za rok będę tam mieszkać... i spłacać mega-gigantyczny kredyt, hehe. No ale dla mnie wysoki frank to akurat powód do radości, bo właśnie teraz bierzemy kredyt we frankach (właśnie wzięliśmy pierwszą transzę). Jeśli frank spadnie, na co wszyscy mamy nadzieję, to automatycznie nasz kredyt też. Alergia mnie wykańcza, a nie mogę brać zadnych leków oprócz sprayu do nosa, który niewiele pomaga. Ale nie narzekam, bo jestem bardzo szczęśliwa, ze wciąż karmię piersią, a Gabrysia pięknie przybiera. Moja córeczka zaśmiała się pierwszy raz na głos, a ma dopiero 2,5 miesiąca - gdy obserwowała wygłupy taty i swojego brata. Jest bardzo grzeczna, sporo śpi, potrafi zająć się sama sobą, no kochana córeczka. Wstawiłam do galerii parę nowych zdjęć, możecie zobaczyć, jak się zmieniła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bez związku bez przesady! schudłam dopiero 2,5 kg przez 2, 5 tyg. Co robię? Staram się nie jeść 3 godz przed snem, zrezygnowałam ze słodyczy, ziemniaków , białego pieczywa i gazowanych napojów. Jem 5 posiłków dziennie w miarę możliwości nie smażonych, nie tłustych i jeżdżę na rowerze. Tyle:) mamunia Zabawne, bo u mnie Maciek też nie lubi ogórkowej:) To znaczy zupę chlipie, ale jak nie daj Bóg zdarzy mu się ogórek w zupie to wypluwa, a na kanapkach je tylko mu się uszy trzęsą:) Ogólnie nie mam problemów z jedzeniem z nim, ale ma swoje wymysły:) Ja dziś mam żurek z jajkiem, rybkę w jarzynach, ziemniaczki i surówkę z jiszonej kapusty, marchewki, jabłka i cebuli:) Dziś popołudniu przyjeżdża szwagierka z synkiem , który jest tylko tydzień młodszy od Wojtusia, więc chłopcy będą szaleć , oby pogoda się poprawiła, bo póki co leje , jak z cebra:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
asik Super, że jedziecie na wakacje! Ciężko z dwójką, ale nie miej wyrzutów sumienia. Ja miałam, ale w stosunku do starszego właśnie. Za dużo moim zdaniem poświęcałam czasu Maciusiowi, za mało Wojtusiowi, ale teraz się to wyrównało a nawet więcej czasu spędzam ze starszym, bo młodszy jest "tatusiowy" :) Także z czasem wszystko sie wyrówna:) Buziaki dla Was!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ nie mam czasu 2 dni w domu nic nie robilam bo albo torty albo mnie nie ma wiec SAJGON przez duuuze 'S' :o wczoraj bylam z dziecmi na takich zajeciach malowania wycinannia no artystyczne i Marta byla zachwycona a bylam z nimi czasem wychodzilam w koncu na ponad pol godziny pojechalam do domu przewinac Adasia bo juz sie darl a ta grzecznie ponoc sie bawila caaaaalusia z farb byla klejnocikow piorek i naklejek ale jaaaaka szczesliwa dzis poszla tylko Aneta z Laura a ja Marcie zrobie takie zajecia w garazu bo kurka musze posprzatac :) no i ciesze sie bo ta kobieta co zamowila torty to juz 2 raz i znowu za pare miesiecy zamowi :D dalam na fb fote z czego jest taki tort zeby bylo bardziej obrazowo :) oho Adas glodny to lece - ciezkie dni i porawie cale nocki na cycu bo taaak te zeby mecza go - ani jednego jeszcze nie ma jutro mam jazdy i sie denerwuje :P Bede moze wieczorem Buziole

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Macham weekendowo po pierwszych jazdach cobyscie nie pomyslaly ze cos mi sie stalo :P Jezdzilo sie hmmm dziwnie po lewej stronie ale wg pana instruktora dobrze mi szlo i pozwolil mi jechac do domu ku zdziwieniu meza :) Teraz z dziecmi na dworze urzeduje bo mezyk na noc poszedl do pracy Zaraz dalsza czesc sprzatania... No to milego weekendu kochane zagladnijcie w poniedzialek :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pisalam powyzszego posta 5 godzin temu i sie zapomnialo wyslac :P teraz juz szykujemy sie do kolacyjki a na zewn jasno jak rankiem :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×