Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

nadziejamyszki

termin GRUDZIEŃ 2008 - cz.2

Polecane posty

Mamuniu głupio zabrzmiało, przepraszam. Uważam że chociaż nie pracujesz na etacie to przecież pracujesz w domu. Codziennie dbasz o swoją rodzinę, o dzieci, musisz zadbać też o siebie o swoje samopoczucie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mamuniu muszę napisać, bo nie dalej jak rok temu czułam się identycznie. Bez pracy, ciągle to samo - sama z dwójką maluchów i dzień do dnia podobny. Jak poczytasz moje wpisy sprzed roku, to tak jakbyś swój dzisiejszy czytała. I powiem tylko tyle - wszystko mi się waliło - WSZYSTKO!!! Małżeństwo, pracy nie miałam , do tego mama przykuta do łóżka. zobacz, jak los się odwraca:) mama wydobrzała, nad małżeństwem trza było popracować, też jest ok, zadzwonili do mnie z propozycją pracy:) Do Ciebie też los się uśmiechnie iwszystko zacznie się układać:) Trzeba mu troszkę pomóc. Wywalą Cię drzwiami, wracaj oknem!! Nie wolno się poddawać i załamywać! Roznieś podania jeszcze raz, i jeszcze raz jak będzie trzeba. dzwon, pytaj!! Doskonale Cię rozumiem kochana z protekcjami... Mi też wspaniałą pracę sprzed nosa sprzątnęła "Przyjaciółka", której tatuś działa w tej samej partii co moja niedoszła pracodawczyni.. Teraz podobna sytuacja w pewnej firmie meblowej, do której się starałam dostać, jako tłumacz. Ale jest druga strona tej sytuacji - jak już dostaniesz pracę, nikt nigdy Ci nie zarzuci, że to dzięki protekcji! To daje naprawdę dużą satysfakcję. Głowa do góry kochana! a co do badań - nie zaszkodzą!!marsz do lekarza:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
samadama Jak ja doskonale Cię rozumiem....ja jestem zakochana w Chorwacji od dziecka. i mimo, że zwiedzałam też inne kraje - Austria, Słowenia, Węgry, Włochy, Niemcy - to tylko tam ciągnie mnie żeby wrócić....Byłam 7 razy w Chorwacji, za każdym razem w innym miejscu i najbardziej podobały mi się okolice Makarskiej. (riviera Makarska). W tym roku pewno nigdzie nie pojedziemy, bo nasz budżet nie jest w najlepszej kondycji , a mamy zamiar kupić pustaki na nasz dom ale w przyszłym roku, jak Bóg da to tylko tam. A Wy gdzie konkretnie byliście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Samadamo nie napialas glupio:))dzieki Goniu ja wiem,ze tak mialas,ale u mnie to trwa juz za długo(siedzialam cicho),stan sie pogłebia i szans na poprawę zero:(( Jeju!!ja nigdy nie bylam za granicą.... Amorku z płytami lipa-nie da sie ich przegrac:((wiec ja tez ich nie dostanę:((trzeba kupic-podam Ci namiary na fb-miłego urlopu:)) Kessi👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie kochane... Mamuniu uderzyłaś w moją słabą stronę... ja z kolei przytyłam masakrycznie, wczoraj pozarłąm (dosłownie) 2 paki michalków białych, jak 2 maja 168kcal to pomyślcie o dwóch pakach, wiem wstyd i hańba, dzis mialam mieć dietkę oczyszczającą i tez z małymi grzeszkami udalo mi sie wytrzymac.. czy to stres czy depresja sama nie wiem... weekend minął super, była kolezanka wybylam na piwo na rowery ehh jednak mąż ją zbałamucił i pojechała, a miala zostać tydzien i znow to samo... dzień za dniem... juz nie chodzi tylko o brak pracy, ale mnie brakuje samego tego wyscia do ludzi, na miasto, pogadania o czyms i o niczym, jakiejs przyjacołki tu na miejscu... nie wiem czy masz tam jakies znajome, ale moje jak są bezdzietne tak pracuja albo mają inne sprawy, wiec spotkania odpadają, pozostają jedynie weekendy ale dla mnie to za mało..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Misty ja bym nie zjadła nawet jednej paczki:))juz mi słodko od samego czytania:-O Masz rację,brakuje tego wyjscia do ludzi,rano wstac-zrobic makijaż,ubrac sie fajnie itd W nocy byla straszna burza,ale teraz ciepło. Cos trzeba wymyslic na dzis żeby czas minął szybko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
upał!! ukrop!! duchota!! ale humor mam zajebisty :classic_cool: ;) siedze sobie na bosaka i sączę kawke :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lody by sie przydały... a nie ma chętnego do jazdy... a ja jeszcze bez auta...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o matko co ja bym zrobiła za takiego mcflurry z lionem... mmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mea lodziaro:-P U nas duszno strasznie,jestesmy po spacerze-zaraz obiad trzeba robic,a ja najchetniej bym sobie leżala i nic nie robiła:-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamuniu ;) noo musze męża dzisiaj do maca na lody wyciągnąć... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Nawet nie wiedzialam ze wczoraj byl 13ty dowiedzialam sie jak wyladowalismy na pogotowiu fuck! Aneta miala lekki udar sloneczny kuzwa jeszcze powinna po dupie dostac 😠 bo jak mama mowi ze trzeba w czapce chodzic to na pewno chce dziecku krzywde zrobic no to ma :o nauczke cale popoludnie bylo jej zimno i siedziala pod kocem a wieczorem sie zaczelo bol glowy taki ze plakala dreszcze takie ze masakra nie mogla usiedziec ani stac zawroty glowy no i na koniec wymioty wiec caly paracetamol poszedl sie rypac i jak tu zbic goraczke :o ale opatulilam jej glowe i szyje mokra pielucha tetrowa i na pogotowie o 23 prawie juz no i tam ponad godzine spala u mnie na kolanach lecac przez rece ale w koncu jakos temp spadla :) no i jak nas juz laskawie przyjela pielegniarka na wywiad to miala tylko 37.2 byla juz 24:30 a lekarz zobaczyl nas o 2:30 kiedy to ja juz ledwo na oczy widzialam a moje dziecko skakalo biegalo smialo w glos :) w domu bylismy o 3ej i maz od razu spac bo o 5 do pracy pobudka na 12 godzin jejku mam nadzieje ze bedzie w stanie wrocic do domu caly i zdrow po tylu godzinach bez snu tylko 2 godziny drzemki po 23 godzinach na nogach i znowu 12 w pracy :o Anetka nadal w lozku i znow temp urosla troche ale przyunajmniej nie kreci sie jej w glowie i nie wymiotuje A ja mialam dzis isc z nimi na miasto bo musze na bad krwi i na pocztew i do banku ehhhh nie wolno jej 2 dni z domu wychodzic :( zajebiscie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Meaaa - widze ze Ty tez fanka Mc Flurry :P ja mialam ostatnio z miodem i czekolada mmmmniami ale m&msy tez daja rade :) no i maca mam bliziuuuutko :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
znacie powiedzenie jak nie urok to sraczka? sorki ze tak nieapetycznie po lodach ale wlasnie mialam taka akcje ze stanelam i rece mi opadly lacznie ze szczeka do podlogi :D Adas siedzial sobie w chustawce i zrobil taka kupe ze chustawka razem z nim plywala i rozsmarowal sobie nawet na glowce a ani nie zaplakal :P Jakby mi Marta nei powiedziala ze Adas jest fuj i ma pupe to bym nie wiedziala bo ja w kuchni a oni w salonie :o wnioslam go w tej chustawce do lazienki troche musialam poglowkowac ale ostatecznie go umylam :P teraz jeszcze musze umyc umywalke wanne wanienke prysznic i podloge to sobie wyobrazcie :o Adas usmiechniety i zadowolony sobie zasnal wiec oby pospal choc troszke. Do meza zadzwonilam i usmial sie po pachy z tej historii a sam czuje sie ok po kilku kawach :) ale jak przyjdzie to tylko do lidla i spac bidulek... Anecia juz wstala temp nie ma i siedzi tylko z bolem glowy, pije ladnie wiec oby poprawa tylko byla. Swoja droga skoro tu nie mamy takich upalow jak u was i tu inny wilgotniejszy klimat to teraz mam stracha przed lotem do Pl :o tam juz ponoc nie ma czym oddychac i ja wiem ze ja sie bede fatalnie czula ale nie myslalam ze dzieci tez :o no nic zmykam nagotowac gar kompotu jablko-gruszka i na obiad dzis krupnik dla nas a na obiadokolacje udka ziemniaczki i warzywa duszone. milego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kessi >> też miałam raz w życiu udar słoneczny na kolonii nad morzem, właśnie po pół dnia na słonecznej plaży. Zaraz po powrocie wszystkie dzieci pobiegły na obiad a ja rozpalona z dreszczami zasnęłam tak kamiennym snem zamknięta w domku, że jak dziewczyny bez kluczy wróciły to nie mogąc się dostać, bo nie słyszałam walenia, wybiły okno, a wchodząc przez nie przewróciły łóżko piętrowe, a mnie to nawet nie wybudziło. Potem pielęgniarka stwierdziła, że to chyba nie był sen, tylko jakaś zapaść czy co, bo nawet szturchana przez koleżanki nie obudziłam się. Kazali mi wtedy tylko dużo pić, a na drugi dzień było już ok. Dobrze, że u Anetki już lepiej. Przygoda Adasia przesrana;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamunia >> gdybyś mieszkała gdzieś obok mnie to normalnie na rzęsach bym stanęła żeby Ci załatwić pracę, bo nawet nie wiesz jak bardzo mi szkoda, że tak to u Ciebie sie nie układa:( Mam koleżankę w podobnej sytuacji, od 4 latach bez pracy i żadnych znajomości w zapasie. Właśnie wczoraj z nią rozmawiałam, teraz czekam na wujka kiedy wróci z wakacji i normalnie będę go urabiać, żeby ją przyjął do swojej firmy, bo dziewczyna świetna, i tak mi szkoda, że nikt nie daje jej szansy. Zawsze mi się przypomina w takich chwilach moja siostra, która przez 3,5 roku wysyłała CV i nic, no i niestety dopiero znajomości pomogły. Wiem, że to teraz marne pocieszenie, ale wiem, że jak już dostaniesz ta pracę, to będziesz niezastąpionym pracownikiem, bo tak jest, jak człowiek tak na tą prace czeka, potem daje z siebie wszystko, żeby pokazać, że przecież jest dobrym pracownikiem, tylko nikt nie chciał dać szansy. Moja sis pracuje w miejscu, gdzie są tylko pracownicy po protekcji i to wysoko postawionych, sami młodzi zaraz po studiach, którzy nie wiedzą co to znaczy postarać się o pracę. Nie mówię, że to norma, ale akurat u niej prawie wszyscy to młode lesery, które "nie po to tam przyszły do pracy, żeby się narobić" - to cytat rozmowy telefonicznej jednego z pracowników z kumplem, którą moja sis przypadkiem usłyszała. Jestem pewna, że gdyby przyszło mu tak za pracą trochę pobiegać, inaczej by do niej podchodził. Dziewczyny tak jak napisałam to nie norma, bo w sumie mi do tej pory z pracą nieźle wychodziło, a szanuję ją jak diabli, nie chciałabym tym co napisałam do Mamuni nikogo urazić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A u mnie właściwie bez zmian, tylko mimo mdłości mam jakiegoś powera i wciąz wyszukuję sobie cos do roboty. DZISIAJ SPrzatanie, gotowanie, umyłam 2 okna. Gdyby nie to, że troche się boję, po ciąży z Leną, to wskoczyłabym na orbitreka, bo normalnie mnie roznosi:) Gonia >> dZIĘKI za pocieszenie, bo normalnie stresa mam przed tym co za 7 m-ęcy jak cholera:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka.... o jakim lecie mowicie ??? U mnie kaszana, juz drugi tydzien mamy wakacje a jeszcze nie bylo dnia na basen i tym samym mam ciagle pelen dom dzieci - swoich i doczepionych. Niedawno sie wlasnie zastanawialam kiedy ostatni raz gotowalam obiad dla 6 osob i nie moglam sie doszukac w pamieci :-( Dzisiaj byly u Julki 3 kolezanki, u syna dziewczyna, u drugiego kolega, wiec robilam Pizze na 11 osob. Pizza oczywiscie w tak zwanym miedzy czasie bo duzo rzeczy sie dzieje wokol. Mam wrazenie, ze nawet jak zaczne opisywac co u nas to nim skoncze bedzie juz znowu cos bardziej aktualnego, wiec sie nawet nie biore za zbieranie mysli do kupy. Zeby bylo smiesznie, to tez kupilismy samochod, z tym, ze juz ponad dwa tyg. temu i jeszcze go nie widzialam ( kupilismy w ciemno na aukcji urzedu skarbowego ) , bo nie ma czasu kiedy odebrac .... mamuniu - masz dwa wyjscia : 1 ) zacznij widziec sprawe od innej strony i pomysl, ze to jest szczescie moc byc w domu przy Zosi. Mozesz jej poswiecic czas, uczestniczyc w codziennym wzrastaniu , podziwiac i wspomagac. Pomysl o mamach, ktore nie maja takiej mozliwosci....Mi sie na krotko tak w zyciu zdarzylo i przy sredniaku nawet nie wiedzialam kiedy wyszly mu zeby , wieczorami nianka mi opowiadala, ze ma juz dwie jedynki....:-( Dla mnie byl to najgorszy czas mojego macierzynstwa. 2) wez byka za rogi , uwierz w swoje mozliwosci i zacznij dzialac na wlasna reke ! Pomysl w czym jestes dobra, czego ewentualnie moglabys sie douczyc i wyjdz losowi na przeciw.....Moze jakies rekodzielo, albo ksiegowosc prywatnie dla jakiejs nie duzej firmy, albo od wrzesnia jakis kurs, ktory sprawi, ze bedziesz miala lepsze mozliwosci.... Dla mnie swietnym przykladem jest nasza Ciepla i Kessi i to , ze sobie radza jak moga. Ty tez dasz rade ! Kochana, to wszystko tylko z sympatii do Ciebie bo wierze , ze mozna odejsc od zymslow. Jesli wpadlas w depresje i jestes juz w dolku to .....jest jeden plus ! Z dolku jest juz tylko jeden kierunek - ku gorze ! Goniu - i wlasnie teraz mysle o Tobie i o tym jak to dobrze czytac takie dobre wiesci od Ciebie ! Ciesze sie z Twojego szczescia w malzenstwie i zmian u mamy na lepsze ! Samadama - teraz mysle, ze w przyszlym roku to juz na pewno bedzie Chorwacja ! meaaa - znalazlas juz cos na Wegrzech ? Pochwal sie bo masz zanwsze dobrego nosa ! Misty - tez sie utuczylam jak prosiak ! Chodze teraz na sile ( mimo pogody ) w letnich gaciach ale jak mi przyjdzie wlozyc jeansy to nie dopne guzika....:-( To lato to moja osobista porazka :-( Holly - jak tam sie sprawy maja ? Koncze, Julka mi zawraca glowe krolem Ludwikiem i rewolucja francuska :-( ....musze pogooglowac, bo nie znam goscia....:-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka..... mam dzisiaj czas, maja nam przywiezc wieze do zabywy do ogrodu i powiedzieli " do poludnia ", wiec jestem przykuta i siedze w domu. Wczorajszego posta pisalam przez pol dnia na raty i nie mialam podgladu i dopiero dzisiaj zobaczylam wpis Kessi. Kessi - kochana, u Ciebie faktycznie urok ze sraczka na przemian ! Mam podobny problem z Pascalem bo ni-hu-hu nie chce zalozyc czapki /kapelusza /kepi jak przygrzewa slonce. Poki co ze wzgledu na brak slonca jest spokoj ale jak tylko zrobi sie pogoda to bedziemy staczac walki. Powiem szczerze, ze nie zdawalam sobie sprawy, ze tak sie to moze skonczyc i w sumie zostawialam go z gola glowa dla swietego spokoju. A Adas to taki Wasz rodzinny gwiazdor i widac jak Was wszystkich oczarowal. Pisalyscie kiedys, ze Wasze dzieci sie boja much i im podobnych . U nas jest odwrotnie. Pascal wszystko bierze do reki - poki to byly muchy czy mrowki to spoko, gorzej jak zlapie pajaka a Julka wpada w histerie bo ja goni z tym pajakiem po mieszkaniu. Julka tak sie boi, ze sie robi blada ze strachu , kwiczy, wyskakuje na meble a ten przebiera nogami z radochy. Teraz jeszcze pojawily sie pszczoly/osy i musze uwazac, zeby ich nie lapal :-( On jest jakis na opak jak wszystkie dzieci ! Kimizi - moze i za 7 m-cy bedzie sie trzeba na nowo zorganizowac i nie bedzie wcale latwo na poczatku ale pomysl sobie, ze za rok o tym czasie bedzie juz fajowo ! Ciekawa jestem jakie masz plany odnosnie karmienia , planujesz karmic piersia ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Pia,a ja myślałam,zw Wy juz urlopujecie:)) Zoska uwielbia robale,muchy,komary itp-zero strachu,ale ona tak ze wszystkim... Nie to,ze sie nie brzydzi tylko nie kumie co i jak. Co do moich dołów: 1)niestety w naszym kraju(albo w moim miescie)jest tak,ze nie liczy sie to czy ja chce bardzo pracowac,ale wszelkie mozliwe upusty jakie mógłby miec pracodoawca zatrudniając mnie(nie płacic zus,miec dodatek z UP,żebym miała np rente itp) 2)w moim miescie jest tzw deptak-sklep przy sklepie,ale..co drugi jest juz pusty-firmy upadaja jedna po drugiej,nawet te,ktore były od"zawsze" juz nie istnieją:((smutne to,bo jak sie idzie tam to jak na pustkowiu jakims,a to centrum miasta:((tak więc jakbym nawet sama miała cos otworzyc to lipa,bo wszystko plajtuje(poza lumpeksami)-tego u nas jest juz tak duzo,ze co zaułek to second hand. Móżdżyłysmy z kolezanką co by tu mozna otworzyc własnego,ale normalnie brak pomysłów:((z dotacjami kiepsko-w UP nie maja kasy-wstrzymali wszystkie podania 3)ja juz sie w domu kochana nasiedziałam,wszystkie zęby(prawie)mam za sobą,pierwsze kroki itd-juz czas wyjsc z domu do ludzi-tym bardziej,ze mała idzie od wrzesnia do przedszkola. 4)Finansowo jest coraz gorzej-zyjemy z jednej pensji,nie mamy zadnych swiadczen i to jest głownym powodem moich zmartwien,a mam męża,ktory zyje tym co dzis,a nie co bedzie za tydzien:-O Szkoda mi Wiki,bo nigdzie nie pojedzie w te wakacje,poza biwakami z moim szwagrem i sis,a tak w domu,bo nas nie stac na kolonie jakąs dla niej:((ona uwielbia podrózowac. Mielismy jechac do mojej przyjaciółki w Bieszczady-zaprasza nas od nie wiem kiedy-no i jak zwykle doopa z tyłu:((nie ma połaczen pkp ani pks do jej miasta,a autem to bysmy sie zruinowali na same paliwo:((ehh i jak bys człowieku nie chciał dobrze to i tak kłody pod nogami. To,ze sie urodziłam w piatek 13-go zaczyna chyba sie na mnie odbijać:-P No nic...kijem Wisły nie zawrócę. Kessi biedna Anetka:((mam nadzieje,ze szybko dojdzie do siebie. Adas niezle się..uzewnętrznił;-))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejoo Mamuniu kochana... mój mąż też urodzony w piątek 13 stego ;) on zawsze spada na 4 łapy... ja wiem, ze trudno w to uwierzyc bo za długo to juz trwa, ale uparcie wierze, ze w końcu zaświeci słońce... mój szef o dźwięcznym imieniu (wiesz jakim :P ) jedzie w przyszłym tygodniu do twojego miasta bo mamy tam jednego klienta i dawno u nich nie był. i mówiłam mu dzis zeby spytał czy kogos nie potzrebują albo cos. ten mi mówi, ze tam lipa :( że sami sie boją o swoje posady itp. jakies kurna przeklete to miasto! :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pia - fajnie, ze sie odezwałaś! :) rzeczywiscie masz urwanie głowy hehe pizza dla 11 osób! masakra! ;) a twoja Julka to jak ja... tak panicznie boje sie pająków :( naprawde... przysięgam, ze jak widze pająka to nie mysle i mogłabym nawet wleciec pod samochód w panice :o co do tych Węgier to jedziemy 13 stego ;) niesetty tylko na tydzien bo musze troche urlopu zachwac na czas początków przedszkola... no i jedziemy do Sostofurdo, tam jest Camping Igrice, ponoc cały zeszły rok był zamkniety i remontowany. Wynajmujemy 3 osobowy domek z lazienką i aneksem. tuz przy Campingu, w miejscowosci Nyiregyhaza jest park wodny, z basenami, atrakcjami dla dzieci, wodami termalnymi itp. 30 km dalej jest Tokaj :D mmm wineczka ;) no i w tym Sostofurdo jest największy na Węgrzech ogród Zoologiczny. Mysle ze przez tydzien ebdziemy mieli co robic ;) oby tylko pogoda dopisała ;) no i jedziemy SAMI :D :D tzn w trójeczke, ale bez znajomych ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha no i co ważne od nas jest tam tylko 400 km :D tylko przez Słowacje przeskozcyc ;) wiec luzik

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mea pozdrów szefa:-D Chyba sie domyslam do kogo jedzie-firma na literę "C"??? Niech sie facet przejdzie po naszej metropolii-kapcie mu spadną:-O Znajomi jada nad morze no i pytam sie ile placą,bo moze bysmy jakimŚ cudem na 3 dni chociaz skoczyli ,a tu słyszę,że wynajeli domek 6 osobowy,cena....280za dobę!!!,a 4 osobowe 210zl:-O Polska się ceni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak Mamuniu C...S... ;) noo domki nad morzem są drogie jak skurczybyk!! szukałam dla nas domku i sknczyło sie na pokoiku, domki to masakra...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
meaaa - bardzo mnie ciekawia Wegry, mam z nimi tylko mile wspomnienia i chetnie bym jeszcze raz pojechala. Zaraz po Kroacji :-) Powiedz, jak sie Nadia czuje ? Pascal podlapal na poltora dnia goraczke i poza temperatura nic mu nie bylo, dokladnie jak u Nadii. mamuniu - jestes bardzo mocno przywiazana do swojego miasta ? Wy jestescie mlodzi i moze warto sie zastanowic czy czegos nie zmienic na wlasna reke, jak np. miejsce zamieszkania ? Nie wiem czy mozna liczyc na panstwo, ze cos sie w tej kwestii zmieni na lepsze...:-( Wyobrazam sobie jakie mysli i slowa cisna Ci sie na jezyk jak mnie czytasz :-P Wiem, ze to wszystko nie proste ale czesto wlasnie w takich ciezkich sytuacjach ludzie wykrzesaja w sobie nowe sily o ktore sie nigdy wczesniej sami nie podejrzewali i przestawiaja swoje zycie jak poszewke na druga strone. szlag mnie trafia, czekam od rana na spedycje i powoli musze wyjsc z domu a tych ciagle nie ma.....:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pia - to do południa jeszcze sie ciagnie? Naduśka dobrze, jak gorączka szybko mineła tak nie wróciła do dzis ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×