Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

akacja80

Ciąża po in vitro

Polecane posty

Witajcie Kochane Widzę że nasza "nowa' Pani na Forum poruszyła Wasze i moje sumienie. Lala Kochana ja zgadzam się z Tobą i już przed transferem wiedziałam że nikomu nie oddam swoich zarodków a mam ich 6 szt. w trzech słomkach czyli w każdej po dwa zarodki. Ja patrzę na to oddanie jeszcze z innej strony i myślę że świat jest taki mały, że moje dzieci nie wiedząc o tym mogłyby spotkać swoje rodzeństwo, a to mogłoby za sobą pociągnąć inne tematy na które nie miałabym wpływu - i co wtedy ? Tak jak Ty i Misia i pewnie wiele innych kobiet nie wyobrażam sobie aby ktoś inne nosił moje dzieci a potem rodził je, jednak cieszę się i chylę czoła tym kobietą które poprzez oddanie swoich komórek pomagają innym, bo przecież każdej z nas należy się macierzyństwo i doznania które towarzyszą nam podczas 9 miesięcy,te cudowne chwile nie zamieniałabym na nic innego :) Tak jak wspomniałam wcześniej nie jestem praktykującą wierzącą i szlak mnie trafia jak księża wypowiadają się na temat in-vitro czy też aborcji, cóż oni mogą wiedzieć, pisałam wcześniej że każda z nas ma swoje sumienie, więc po jaką cholerę ingerować w życie kobiet i mało tego to mówić im co jest dobre a co złe, tak jakbyśmy były z innej planet i nie rozróżniały dobra od zła , a przecież każda z nas indywidualnie podchodzi do tych tematów, każda z nas ma swoje własne zdanie i sumienie, więc kochane róbmy to co nam serce dyktuje zgodnie z naszym sumienie czy też wiarą. Lala mało jest takich księży jak ten z którym rozmawiałaś i mało tego myślę że na to jak ich postrzegamy zapracowali sobie sami. ja tak z innym zmartwieniem Droga Pani po części powyżej napisałam co myślę o oddaniu zarodków , a teraz chcę Pani powiedzieć co myślę o adopcji . Dla mnie adopcja to ostateczność a Pani jak widzę zaczęła by od tego.Tak jak wspomniałam wcześniej każdej z nas należą się te cudowne chwile - doznania które towarzyszą nam w ciąży i ja uważam iż należy zrobić wszystko aby doświadczyć tych chwil , a w momencie gdy się nie udaje skorzystać z adopcji . Nasze dzieci nie są inne od tych adopcyjnych , ale są nasze , wyczekane, zaplanowane co do godziny i już kochane z chwilą pójścia na punkcję. Oczywiście żel mi tych wszystkich porzuconych dzieciaczków i może i dobrze że są takie osoby jak Pani bo poprzez to te dzieci mogą mieć rodziców i normalny dom, więc może i dobrze że dzielimy się na różne grupy i mamy róże poglądy bo wówczas każdy z nas jest szczęśliwy na swój sposób. Pozdrawiam serdecznie i trzymam kciuki za napisanie pracy. Oj troszkę się rozpisałam , ale Tymonek śpi więc mogłam sobie na to pozwolić . Buziaki od nas dla wszystkich na forum :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewelina, czytając twoje wpisy od razu widac jak bardzo jesteś szczęśliwa, wręcz tryskasz energią. Ten wilczy apetyt to u mnie tez był własnie na samym poczatku ciązy. Byłam zdziwiona jak to jest możliwe że w tak wczesnej ciąży juz pojawiają sie tego typu objawy. Powiem wam więcej, ze pierwszy raz poczułam ze jestem w ciązy na ok tydzien po transferze kiedy nagle w centrum handlowym poczułam niewyobrażalny głód, takie mega ssanie w żołądku i przypomniało mi sie wtedy że miałam identycznie w poprzedniej ciązy i tez zaczeło sie to bardzo wczesnie. Takie napady głodu miałam przez pierwsze 8 tygodni ciąży potem juz było normalnie. Co do zarodków, to ja mam zamrożone jeszcze 3 zarodki, ale sa słabiutkie bo tylko klasy C i moga nie przezyc rozmrażania. Mimo to bede chciała po nie wrócic, co jest dla mnie oczywiste. Jesli sie nie uda no to trudno. Jedno jest pewne ze juz nigdy nie zdecyduje sie na kolejne in vitro, jesli mrożaki nie przetrwaja to nawyżej bede miała tylko 1 dziecko i to mi wystarczy w zupełności. Co do adopcji, to sprawa jest bardzo skomplikowana. Kiedys weszłam na forum kobiet starających sie o adopcje to w ich podpisach były takie treści jnp. "w oczekiwaniu na ten jeden telefon od roku 2007", "po roku czekania zostaliśmy zakwalifikowani na liste" , "upragniona dzidzia po 3 latach oczekiwania". Procedura jest bardzo żmudna, bo najpierw trzeba przejśc tzw kwalfikacje na która trzeba czekać bo ośrodek adopcyjny najpierw weryfikuje takie pary czy sie na rodziców adopcyjnych nadają-czyli prowadzone sa rozmowy przez psychologa, uzyskuje sie orzeczenie o sytuacji majatkowej, wielkości zarobków i ogólnym statusie życiowym. Zapewne z ośrodka adopcyjnego przychodza do domów i sprawdzają w jakich warunkach taka para mieszka. Potem orzeczenie od lekarza żeby wydał zaświadczenie o braku chorób przewlekłych i orzeczenie od psychiatry. Potem jak sie uzyska kwalifikacje to wtedy idzie sie na taki specjalny kurs dla rodziców adopcyjnych na który tez trzeba czekac bo sa kolejki i on trwa kilka miesięcy. Dopiero po skończeniu takiego kursu zaczyna sie ten właściwy okres oczekiwania na dziecko. Nawet jesli ten własciwy telefon zadzwoni to wtedy nie jest powiedziane że to dziecko bedzie mogło byc zaadoptowane. Przez pewien okres kiedy taka para bierze dziecko do domu, przychodzi inspektor z osrodka adopcyjnego i ocenia sytuacje jak się dziecko zachowuje , czy rodzice adopcyjni dobrze sprawuja swoje obowiązki, dopiero po takiej weryfikacji dostaje sie decyzje sadową o adopcji. To wszystko jest po prostu straszne, i ja sobie nie wyobrażam jakis obcych bab przychodzących do mojego domu i patrzacych mi na ręce. A po tym wszystkim dziecko dorośnie i nagle wypali tekst że chce poznac swoich rodziców biologicznych a jak juz ich znajdzie to nie wiadomo jak potem by sie to wszystko potoczyło. Księża z ambony mówią tyle jest biednych dzieci w domu dziecka które czekaja na adopcje, a prawda jest taka że tyle jest rodziców adopcyjnych czekających na dziecko. O tym księża juz nie mówią albo po prostu nie wiedzą. Uff ale sie rozpisałam, całe szczęście że nie musimy przez to przechodzić, już nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaniepokojona 2009
witajcie kochane dawno nie pisalam jestem teraz w 15tyg ciazy w 13tyg ciazy mialam usg po brzuchu wyszlo oki w 14tyg ciazy mialam robione krew mocz i wizyte u prowadzacego gin i wyszlo oki plus szyjka twarda na szczescie z progynowy calkiem juz zeszlam z luteiny mam schodzic po 1 tabletkce co kilka dni az dojde do 4szt tabletek (obecnie biore juz tylko 7szt), w 14tyg serduszko tez bilo gin mi sprawdzil jakims mikr i powiedzial ze moze nie bycslychac ale juz bylo kiedy pierwszy raz poczulyscie kopanie ? piszaa ze miedzy 16 - 20 tyg powinna zaczac byc czuc ja mam dopiero jak liczylam 15,5 tyg dokladnie ciekawie kiedy poczuje boje sie zmienic linku z zaniepokojonej i np folik kupuje po 30szt a nie wiecej na wszelki wypadek zeby nei zpaeszyc..........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widze ze tu rozmowy na powazne tematy;) gdybym ja miala mrozaczki a nie chcialabym miec wiecej dzieci to oddalabym je medycynie.... prawda jest taka ze przed zapolodnieniem pierwszej kobiety naukowcy robili rozne testy na embrionach to normalne. gdyby nikt nie oddal swoich komore, nasienia albo embrionow do testow to NIKT z nas nie bylby teraz w ciazy. szkoda by bylo unicestwic takie embriony po kilku latach a jak ktos nie chce oddac innym parom wedlug mnie to najlepsze co mozna zrobic i chociaz troche odwdzieczyc sie medycynie za cud jaki nam dali:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zaniepokojona ja pierwsze ruchy poczułam w 18tc, lecz z tego co pamietam większość dziewczyn na forum pisała że było to po 20tc. widzę,że strasznie się martwisz o swoje maleństwo, ale powinnaś mysleć pozytywnie przecież lekarz powiedział ,że jest wszystko dobrze. ciesz się tym stanem a wtedy Ty i maleństwo będziecie zadowoleni:) ala co do mrożaczków jeśli są zamrożone to nic z nimi się nie dzieje, wiadomo że po rozmrożeniu jest prawdopodobienstwo że się nie będą nadawać do transferu. i nie ma znaczenia jak długo były zamrożone. ja też podzielam zdanie dziewczyn odnośnie oddania zarodków. ja juz od poczatku wiedziałam, że ich nie oddam nikomu. mi został tylko jeden ale gdyby było ich więcej to decyzja była by taka sama. mogła bym podarować swoją komórkę jajową ale nie zarodek który jest częścią mnie i mojego M. co do adopcji to już nie raz pisałam i uważam że adopcja jest nie tylko dla tych co mają problemy z poczęciem ale dla wszystkich, i uważam że należy spróbowac najpierw innych metod na posiadanie własnego dziecka a później mysleć o adopcji. pozatym nie każdy jest w stanie pokochać cudze dziecko i to nie jednokrotnie już duże. bo wiadomo, że jak jesteś w ciąży to miłość się rozwija przez cały okres oczekiwania na dzieciątko, a przy adopcji jest trochę inaczej z tą miłością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ala 82
kasik 08 Tak właśnie spojrzałam ze masz rozwiazanie na 4.11 a ja mam na 7.11:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ala zgadza się jesteśmy na tym samym etapie:) i juz niedługo będziemy się cieszyć swoimi maleństwami:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zaniepokojona 2009 Ja pierwsze ruchy Naszego Dzidziusia poczułam jakoś na początku 22 tygodnia.Choć wcześniej tak ok 20 tyg.czułam takie"bulgotanie",jak powiedziałam o tym mojemu lekarzowi mówił że to oznaki pierwszych ruchów:-) Niektóre czują między 18 a 20 tyg.każda z Nas inaczej :-) Widzę że znów został poruszony temat mrożaków.Powiem tak każdy zrobi jak uważa.My za pierwszym i drugim razem ich nie mieliśmy-niestety:-( Dopiero trzecia próba-POWIODŁA SIĘ:-) Będziemy mieli Dzidziusia:-) i mamy mrożaki po które wrócimy-innej opcji nie ma i już!!! Pozdrawiam:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja z mężem dziś dyskutwałam o zarodkach i oddalibyśmy bez zawachania. Pomyślałam sobie , ze czekam to właśnie ja mogłabym miec problem z wychodowaniem nawet 1 komórki jajowej i mogłabym n igdy nie być w ciaży, że najbardziej poniżające byłoby dla mnei czekać jak ktoś "da" lub nie komórkę......., ze mogłabym nigdy przez to nie być w ciązy.... Muszę wierzyć , ze komórka trafi do dobrej osoby, do dobrej rodziny... zakładam, ze to też nie jest łatwe dla drugiej strony. Ja rozumiem Was. Nie każdy ma tak jak ja i dobrze, bo więcej byłoby tych co chcą dac niż tych co tego potrzebują. Zgadzam się z Beti ja tez oddałabym do celów naukowych w końcu ktoś musiał to zrobić dawno temu byśmy my teraz mogły być w ciąży. Ja po prostu tak mam. Oddałąbym wszystko co mogę. oddałabym szpik, oddałam krew ,oddałam 7 komórek nie zapłodnionych i zrobiłabym to jeszcze raz. Ja po prostu chcę komuś pomóc- taka choroba. ALe ja z tym czuję ssię szczęśliwa. Jak ja leżałam na punkcji mój mąż oddawał krew i zgodził sie byc dawcą szpiku.zdecydowaliśmy, ze zapłodnione jesli nam isę uda- też oddamy. To nasza wspólna decyzja. jeśli miałaby kogoś uszczęśliwić - czy jest coś piękniejszego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość melisa77
witam Was, dziewczyny niektóre z was pisza o problemach z zasypianiem, szczególnie te które nie mogą już spać na brzuchu. Ja to znam, miałam ten sam problem. Zakupiłam sobie taką poduszkę węza i tak przetrwałam ostatnie 2 m-ce. Dla mnie to była rewelacja. Za poduszkę zapłaciłam 130 zł, teraz postanowiłam ją sprzedać na allegro za 60 zł, jeśli któraś z Was byłaby chętna to odsprzedam z przyjemnościa bo teraz jej nie potrzebuję a zajmuje ni miejsce w szafie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witaj megi33 :) kochana ja nawet nie chce o tym myslec co napisalas, nie dopuszczam nawet takich mysli dla mnie to przerazajace :( nie wyobrazam sobie aby moja corka wyszla za maz za wlasnego brata :( a sa takie przypadki na swiecie bo swiat jest naprawde maly ...a pech to pech ...nie nie nie :( to nie dla mnie. kochana a co do ksiedza to moj proboszcz jest taki super wiec z czystej ciekawosci mu powiedzialam o in vitro, chcialam poprostu zobaczyc jak sie zachowa i co powie.jest mi naprawde wszystko jedno co sobie pomyslal.jesli by powiedzial, ze nie ochrzci mi corki to moja reakcja bylaby prosta, powiedzialabym mu, ze pojde do innego kosciola lub zmienie wiare bo z tego co wiem to inne koscioly nie maja nic do in vitro ale na szczescie nie musze tego robic.a co do spowiedzi to praktycznie wogole nie chodze ale jak pojde teraz to przypomne mu o in vitro mowiac przy tym, ze akurat tego nie zaluje wogole i zalowac nigdy nie bede i nic na to nie poradze :):):) niech przynajmniej wie, ze prawde mowie bo to bylby dopiero grzech jakbym sklamala, a po to ide wlasnie do spowiedzi zeby miec czyste sumienie.zaprosilam go rowniez na chrzciny mojej coreczki i odziwo nie odmowil, powiedzial, ze przyjdzie z przyjemnoscia :) caly czas powtarzam, ze sa ludzie i ludziska ;) megi jak sie czujesz, dajesz rade ??? brzuch boli czy juz ok ??? a jak sie ma Tymonek ??? lepiej juz spi ??? pewnie kochaniutki jest :) caluje was bardzo mocno :):):) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny :) zapomnialam wam napisac ... rowny rok temu 16 wrzesnia o godzinie 15:00 mialam transfer i przywiozlam moja kochana coreczke do domciu :):):) dzis sa nasze drugie urodzinki !!! a moja corcia ma juz 3,5 mc :):):):):):):):) ps. a to pare slow do mojej kochanej Kizi Mizi :) (kiedys powiem jej o tym forum i mam nadzieje, ze przeczyta co pisalam i jaka bylam szczesliwa) KOCHANA CORECZKO JESTES I BEDZIESZ MOJA MILOSCIA ZYCIA.KOCHAM CIE BARDZO BARDZO.PAMIETAJ O TYM :) MAMA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie :) Lala Kochanie - tej daty się nie zapomina myślę, że Twoja córcia również będzie pamiętać, że jej Mamusia już od 16-tego września 2009 roku czekała na nią, i pewnie będzie dumna że ma taką Mamę jak Ty :) A to do Kizuni : Wiesz Kizuniu jak dorośniesz chciałabym abyś wiedziała, że choć znam twoją Mamę tylko z tego forum uważam, że to wspaniała i mądra kobieta, która bez wahania oddałaby życie za Ciebie. Dzięki taki ludziom jak twoja Mamusia, życie nabiera kolorów. Ściskam i całuje - Twoja internetowa Ciocia Megi :) Lala tak kochana świat jest bardzo mały i wszystko może się zdarzyć, a co do księdza to jeden na milion się trafi taki jak Twój proboszcz - i dziękować Bogu że tacy istnieją :) Czuję się dobrze - dziękuję że pytasz :) brzuch już nie boli, choć przy siusianu odczuwam dyskomfort i nie wiem co jest tego przyczyną. Tymonek generalnie śpi ma już swoje określone godzinki i jak zaśnie o 21-wszej tak budzi się o 1-wszej w nocy je cycusia i śpi do 4,30-5-tej rano znowu je i śpi do 7-8 także nie jest źle :) chodzimy już na spacerki tylko szkoda że pogoda wariuje :( ale generalnie wszystko jest ok :) :) : ) Ściskam Cię bardzo mocno i przesyłam tysiące buziaków dla Ciebie i Twojej Córci - miłego weekendu :) Nadzieja - Kochanie odezwij się , napisz choć jedno zdanie - czekamy tu na Ciebie :) i twoją Córcię :) Całuski :) dla Was :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczyny! Dzisiaj mialam 2 padanie penetralne. Z dziecmi wszystko ok,widzialam jak mala ziewa. Zdziwilam sie tylko ze przegonila waga braciszka i teraz ona jest wieksza,wazy ponad pol kilo:) Lekarz na skurcze lydek polecil mi zwiekszyc dawke magnezu,powiedzial ze biegunka bedzie oznaka przedawkowania:( No super. Pozdrawiam wszystkie babki;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szangril
beti79 witaj, czułam się dobrze do wczoraj. Zero dolegliwości ciążowych w I trymestrze. Aktualnie jestem w 16 tc i od wczoraj mam silny ból w krzyżu. Dziś pytałam mojego lekarza czy to coś niepokojącego ale uspokoił mnie i zalecił , ze mam zażyć NO-SPĘ przez kilka dni. Powinno przejść. A jak TY się masz? pozdrawiam lala79 dziękuję za informacje, już zamówiłam sobie Mustelę skoro tak pozytywnie jest oceniana:) jak się masz w ferworze nowych obowiązków?:) Meliso 77 Gratuluję i cieszę się że Ci się udało! Jak się czujesz? W jakim szpitalu urodziłaś maluszka? Jak dobrze pamiętam jesteś z Katowic? Pozdrawiam:) Ania 5888 Witaj, ja tez jestem Provitową pacjentką:) Bettykor kochana, jesteś skarbnica wiedzy,dziękuję za informacje, jak się masz? mnie od wczoraj jakiś ból krzyża dopadł...tez miałaś już podobne objawy w II trymestrze? pozdrawiam cieplutko:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gewalia
Witam Was kochane po długiej przerwie Zrobiłam sobie długi urlop miało być tu w Polsce, ale odbył się za ocean. po urlopie czuję się ok, nic mi nie dolega ani mojej kruszynie. Jestem już prawie w 18 tygodniu ciąży i poczułam parę dni temu pierwsze ruchy coś niesamowitego. Jestem bardzo szczupłą osobą przytyłam jak na razie 1 kg więc podobno chude i tak mają, ze szybciej to czują. W następnym miesiącu jadę na kolejne usg 3D zobaczymy czy potwierdzi nam że to córeczka (tak wstępnie nam powiedziano). Napiszcie jak u Was z wagą,bo ja troszkę się martwię,że to już 5 miesiąc a ja tak mało przybieram a wszystko jem a wręcz dużo więcej niż przed ciążą, no i wcześniej nie miałam ani razu wymiotów tylko nudności. Witam nowe koleżanki i ciesze się ,że jest nas więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gewalia jeśli z Twoim maleństwem jest wszytsko wporządku i rozwija się prawidłowo to nie powinnaś się martwić wagą. czasami jest tak że kobieta dopiero w ostatnich 2 miesiącach przybiera na wadze. a jak sama mówisz jesz wszystko więc najwyraźniej Twoja córcia zabiera wszystko dla siebie:) mi też jak narazie dużo nie przybyło mam może jakieś 8kg na + , a wcale tego nie widać, wciąż noszę dźinsy sprzed ciąży jedynie co to ich nie dopinam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szangril ty szczesciaro;) ja pierwszy trymestr mialam okropny. bole krzyza sa upierdliwe ale to nic groznego. ja mam od czasu do czasu silne bole krzyza albo kosci ogonowej. jak powiedzialam o tym mojej lekarce to jej komentarz byl taki..... to ciaza moja kochana i bedzie jeszcze gorzej hehehehhe nie biore zadnych tabl na te bole bo juz nie pracuje od 2m-cy wiec jak boli to sie poloze i tyle. 2 dni temu jak bylam w sklepie to po powrocie mialam takie bole krzyza ze siedziec nie moglam ale polozylam sie wczesniej spac a na drugi dzien juz bylo ok. mnie juz czesto tu zaboli, tam zaboli, tam zakluje ale to ciaza i nasze cialo musi sie przystosowac :) dasz rade buziaki gewalia kasik ma racje, dpokoki dziecko ladnie rosnie nie m apowodu do obaw. ja przez pierwsze 3m-ca schudlam 4kg a maluchy ladnie roly. teraz koncze 25tc i mam 6kg na plusie. w sumie to widze to tylko po brzuchu heheh rosnie jak szalony pozdrawiam wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie kochane Wczoraj wrocilismy do domku jestem mega szczesliwa chociaz nie powiem ze byly to latwe chwile, jak pamietacie w sobote trafilam do szpitala tam juz wieczorem po podaniu kroplowki dostalam bole brzucha w niedziele po badaniu mialam rozwarcie na 2 palce bole sie nasilily pojawily sie skurcze mniej wiecej co 5 minut , jednak nic jeszcze nie zapowiadalo porodu , w poniedzialek skurcze regularne ale co 10 minut mocniejsze i dluzsze...niestety nikt nawet sie nie pofatygowal sie zeby zrobic mi badanie szyjki maz sie wkurzyl wieczorem tego samego dnia zadz do mojego dr prowadzacego co bedzie ze mna dalej, bo mecze sie juz 2dni a akcji porodowej nadal nie widac , akurat moj dr mial we wtorek dyzur wiec od razu o 9.00 wzial mnie na badanie i okazalo sie ze rozwarcie jest na tyle duze ze mozna zaczac dzialac, przebil wody plodowe ktore okazaly sie juz zielone dostalam od razu kroplowke i kolo 9.30 zaczelo sie wszystko zadz po meza przyjechal od razu nameczylam sie nie powiem ale bylo warto dla tej cudnej istotki...po wszystkim bylo o 12.35 ale niestety dostalam silnego krwotoku i bylam 2 razy lyzeczkowana, trafilam na wspaniala polozna ktora mi bardzo pomogla szybko urodzic tlumaczyla co i jak zeby wszystko poszlo sprawnie i szybko i tak tez bylo... dziekuje dziewczyny za ogromne wsparcie :) Buziaki dla Was:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nadzieja Wielkie gratulacje :) Cieszę się, że wszystko się dobrze zakończyło i masz juz swoją córcię w domku :) Szangril U mnie ok, chociaż ostatino dość często oczuwam ból w podbrzuszu, szczególnie jak dużo chodzę. Jak się położę to ból mija. Kręgosłup mi dokucza ale ja też mam poważne skrzywienie i rozszczep w odcinku lędźwiowym - nie biorę na to żadnych leków, tylko się kładę. Ogólnie kończę 32 tc i przytyłam ok 12 kg, ale wszyscy mówią, że nie widać tego po mnie - mam tylko taką śliczną piłeczkę z przodu :) W spodnie sprzed ciąży nie mam szans wejść jak Kasik ;) Dziś kupiłam paczkę pieluszek Pampers dla noworodków i kosmetyki. W przyszłym tyg jedziemy po łóżeczko i komodę. Zostanie mi niewiele ponad miesiąc do końca więc zabiorę się też za pranie ubranek, pościeli itp. :) A nóż widelec mały Jaś zechce wczesniej zobaczyć świat ;) Resztę rzeczy do zakupienia będę zlecać M i mamie ;) Stwierdziłam, że nie będę kupowac laktatora tylko pożyczę od koleżanki, i jeżeli się okaze naprawdę niezbędny to kupię. To samo z podgrzewaczem do butelek - jeżeli będę karmić piersią to na początku nie będzie mi potrzebny. Co o tym sądzą świeżo upieczone mamusie? :) Pozdriawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozowe maki1
kochane mozecie mi napisac ktora z Was miala transfer blastocyst?i komu sie udalo??bede wdzieczna za odpowiedzi.Pozdrawiam i trzymam za Was moooocno kciuki!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozowe maki1
Lilia wodna dziekuje za odpowiedz:Di gratuluje!!;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nadzieja gratuluje coreczki:) U mojej bratowej bylo podobnie kilka dni temu ze lekarz czekal z porodem. Dziewczyny stracila wody plodowe a lekarze czekali jeszcze 2 dni. Okroposc!!! Ale dobrze ze u Ciebie i bratowej wszystko dobrze sie skonczylo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nadzieja 1983 :) kochana moje gratulacjeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee, bardzo sie ciesze, ze jestes juz z coreczka :):):):):):):)):):):):):):) martwilam sie, bo dlugo sie nie odzywalas. i przykro mi, ze musialas sie tak meczyc, to jest cos strasznego :( ale warto bylo :):):) caluje i sciskam cie mocno i malutka Laure :):):) trzymajcie sie kobietki nadzieja pochwal sie ile wazyla i miala cm twoja kochana coreczka :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nadzieja, kochana gratulacje. Ale się namęczyłaś biedulko, od soboty do wtorku, w bólach jak czytałam to sama się bardo zdenerwowałam, żeby tyle czasu kazali ci się męczyć. Na szczęście wszystko dobrze się skończyło, pozdrawiam cię bardzo mocno i od wirtualnej cioci uściski dla Laury. Gewalia jesteśmy mniej więcej w tym samym okresie ciąży, ja we wtorek rozpocznę 20 tc, ale ja przytyłam już 7 kilogramów i niestety ruch ów jeszcze nie poczułam! Czuję tylko czasami takie bulgotanie. Barby jak się czujesz? Oszczędzaj się kochana. Czytałam o przodującym łożysku i nie wygląda to najlepiej. Ale jak ci pisałam moja koleżanka też miała przodujące łożysko i na szczęście u niej nie było żadnych komplikacji, miała cc dwa tygodnie przed planowanym terminem porodu. Także u ciebie będzie tak samo tylko pamiętaj, że musisz się oszczędzać. Pozdrowienia dla wszystkich mamusiek!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nadzieja Serdeczne GRATULACJE!!!:D troszeczkę się kochana namęczyłaś ale najważniejsze że wszystko zakończyło się pomyślnie i już masz Swoją córeczkę przy sobie:D niech zdrowo rośnie Buziaki dla Ciebie i Twojej córeczki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem ciekawa kto teraz w kolejce?:) bettykor, ala82, barby czyżby to teraz nasza kolej była:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. jestem tu nowa i zwracam się do was o poradę. Jestem po pierwszym nieudanym icsi i mam jeszcze 12 mrozaczków i teraz mam dylemat:czy udało się którejś z was zajść w ciążę korzystając z mrozaczków czy szkoda czasu i pieniędzy i lepiej byłoby zrobić jeszcze raz cały protokół?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nadzieja Wielkie gratulacjeeeeee :):):):):):):) Jestes dzielna babka:) Dobrze, ze twoj maz byl przytomny o w odpowiednim czasie zareagował, az strach myslec co by bylo gdybys dłużej polezala bez zainteresowania, ale teraz to juz nie wazne, najważniejsze ze córcia cala i zdrowa jest juz z Toba:) Napisz nam ile wazyla i mierzyła:) Duzo zdowka dla ciebie i corci:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×